TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   "Stado" (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=34479)

Monitkowa 01.01.2007 17:57

SUPER EKSTRA
Gratuluję orginalnego pomysłu... oby tak dalej

Raishana 01.01.2007 20:59

Bardzo fajnie. Skończyło się tajemniczo.. ciekawe kim jest ta starsza pani..
9/10 czekam na dalszy ciąg!

Explozja 02.01.2007 15:35

L I P A


to jest no..... blle.....

karolcia92 06.01.2007 18:31

Czy doczekamy się w końcu następnego odcinka? Przepraszam, że tak piszę, ale bardzo podoba mi się Twoje fotostory :)

Darlene 06.01.2007 18:33

Cytat:

Napisał Raishana
...ciekawe kim jest ta starsza pani...


Miejmy nadzieje, że nie Stanisława Zadecka :laugh:


...Chociaż x>

Caro'tka 06.01.2007 18:55

Ja cem Zadecką ;(

karolcia92 06.01.2007 18:59

Cytat:

Ja cem Zadecką
Co, chcesz tą wariatkę, która bije i karci simów za... no właśnie nie wiem za co :)

Darlene 06.01.2007 19:04

Cytat:

Napisał innka1
Co, chcesz tą wariatkę, która bije i karci simów za... no właśnie nie wiem za co :)


Jak to nie wiesz za co ? ;(
Za D e m o r a l i z a c j e w miejscach publicznych.

P.S Nie uważacie, że Stanisława Z. jest za przebojowa ? x> Pierwsze moje spotkanie z nią odbyło się w mrocznej krypcie :> Siedziała przy barze w otoczeniu facetow

karolcia92 06.01.2007 19:17

Oj, jak simy się pocałują w miejscach publicznych to nie musi od razu bić ich po simgłowie :laugh: Jak będę mieć NŻ to spróbuję, żeby moje simy zrobiły bara-bara w miejscu publicznym. Ciekawe, co wtedy zrobi :D

Alatáriël 07.01.2007 15:52

Odcinek 6 - Może już lepsza jest śmierć...



http://img109.imageshack.us/img109/9801/34oe3.jpg

Jane powoli podeszła do starszej pani, siedzącej na ławce. Dosiadła się do niej i niepewnie zaczęła rozmowę.
-Czy eee... to znaczy... chciałabym z panią o czymś porozmawiać.
Kobieta podniosła wzrok na nią, po czym odparła spokojnym głosem.
-Mów, moje dziecko.
-Mam... mały problem, bo... zostałam pogryziona przez wilkołaka i... dowiedziałam się, że może mi Pani pomóc.
-Wilkołaki... Ciężka sprawa.
-Czy można się z tego jakoś... uleczyć?
-Obawiam się, że nie.
Jane poczuła dziwny skurcz w żołądku.

http://img172.imageshack.us/img172/8425/35xn0.jpg

-Jeśli co noc mam wymykać się z domu i mordować innych to już lepiej umrzeć... - Powiedziała to tak cicho, że jej rozmówczyni musiała się domyślać wypowiedzi z ruchu warg.
-Nie musisz mordować ludzi. Istnieje eliksir, który umożliwia kontrolę po przemianie. Posiada go pewien mężczyzna o imieniu Charles Journey. To jego numer telefonu.
-Dziękuję. Bardzo mi Pani pomogła. - Dziewczyna rzuciła na porzegnanie, oglądając wizytówkę Charlesa. - Muszę już iść. Do zobaczenia.

http://img443.imageshack.us/img443/1073/36ue8.jpg

-No, Aria, jedziemy do domu. Jak najszybciej muszę się spotkać z tym facetem. Może jeszcze dzisiaj.
-Może teraz do niego zadzwoń z budki telefonicznej.
-Dobry Pomysł... Nie będziemy musiały jeździć do domu i spowrotem.

http://img172.imageshack.us/img172/8664/37ad8.jpg

Jane podeszła do telefonu i wystukała numer.
-Halo? - Rozległ się głos w słuchawce.
-Z tej strony Jane Brown. Czy rozmawiam z Charlsem Journey?
-Tak, przy telefonie.
-Ja w sprawie eliksiru. Chciałam się z panem spotkać. Najlepiej jeszcze dzisiaj. Mógłby pan przyjechać do parku?
-Myślę, że tak. Będę za pół godziny. Do widzenia.
-Do widzenia.
-A my w międzyczasie skoczymy coś zjeść. - Powiedziała do Arii.

http://img245.imageshack.us/img245/1365/38ew8.jpg

Dziewczyna postanowiła samemu ugrillować hot-dogi. Po jedzeniu zaczęła się rozgladać za taksówką. Po chwili przyjechał samochód, z którego wysiadł przystojny, błękitnooki blondyn. Jane podeszła do niego.

http://img443.imageshack.us/img443/5118/39ih2.jpg

-Dzień dobry. Czy Charles Journey to pan?
-Tak. Zapewne Jane Brown. Może usiądziemy?
Oboje skierowali się do miejsca, gdzie były stoliki. Dziewczyna czuła, że jej towarzysz cały czas się na nią patrzy. Życie nauczyło ją, żeby nie ufać od razu mężczyznom. Ale on...

http://img172.imageshack.us/img172/6254/40lw0.jpg

-Czyli chciałaś się spotkać w sprawie eliksiru, tak? - Wyrwał ją z zamyślenia.
-Co? Eee... Tak. - Odpowiedziała pospiesznie. - Chodzi mi o eliksir na wilkołactwo, żeby mieć kontrolę nad tym, co się robi. Rozumie Pan?
-Mów mi Charles. Tak, rozumiem cię. Proszę. - Wyjął podłużną buteleczkę z eliksirem. - Weź. Wystarczy jeden łyk, a masz kontrolę na 2 doby.
-Dziękuję Ci bardzo.
Jane, zadowolona z buteleczki, którą trzymała w ręku, wróciła do auta, i skierowała się do domu. Przez całą drogę myślała o poznanym mężczyźnie.



Haha... Nie, nie Zadecka :D Sorki, że tak długo dodawałam ten odcinek, ale wreszcie sie doczekaliście! Komentujcie!


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:37.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023