![]() |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Ja chce Mandy, ona bardziej do niego pasuje, oni mają być razem jasne?!
Cudne simy, i fajna rodzinka. Czytam z chęcią:) |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
BONUS ;) Cindy kąpała się nago w jacuzzi, po wyjściu nie raczyła się ubrać i chodziła tak po domu. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że w stroju Ewy wyniosła śmieci - ta to jest bezwstydna... ;)
http://i37.photobucket.com/albums/e7...ps8a637846.jpg |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Jezus Maria :O A Max to widział? :D:D Jeśli tak to wzrost testosteronu gwarantowany :D:D:P
|
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
No te kobiety, wogule jakieś ostatnio nie skrępowane są.:D
|
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Dziś krótko, bo znów się rozpisałam i już w trakcie postanowiłam rozbić jeden długi odcinek na dwa ;)
ODCINEK 4 - To jak on ma na imię? - padło niespodziewane pytanie. Siostry siedziały od dłuższej chwili nad planszą Monopoly i Cindy, która zastanawiała się właśnie, jak zwędzić parę banknotów tak, by Mandy nie zauważyła, zdębiała i upuściła kostkę. - O kim mówisz? - spytała głupio. - Hmm, niech pomyślę... - Mandy udawała, że się zastanawia. - O starym, łysym hydrauliku, który naprawiał nam wczoraj rurę w łazience? Od tygodnia uśmiechasz się nieprzytomnie do swojej komórki, ale też do miski z płatkami, do kocich zabawek, nawet do powietrza. Robisz się na bóstwo jeszcze bardziej niż przedtem, o ile to w ogóle możliwe. Nie ściemniaj mi tu, za dobrze cię znam. Jak on ma na imię? http://i37.photobucket.com/albums/e7...psa3811441.jpg Cindy zatkało. No tak, przecież było jasne, że siostra wszystkiego się domyśli. Faktycznie, od tygodnia spotykała się z Maxem prawie codziennie. Naturalnie zgodnie z planem odczekała dłuższą chwilę, zanim zgodziła się na randkę, ale gdy już do niej doszło, machnęła ręką na gierki typu zgrywanie niedostępnej. Bawiła się z nim świetnie - najpierw zabrał ją do restauracji, w której pracował, jednak tym razem siedział na sali jako gość, a kelner serwował wykwintne dania, przygotowane wcześniej przez niego samego. Dziewczyna nie pamiętała, kiedy jadła ostatnio coś tak pysznego, zapomniała nawet, że nie powinna obżerać się, jeśli chce pokazać, że dba o figurę. Następnie poszli do kina na premierę najnowszej komedii romantycznej, a gdy później spacerowali po mieście, długo rozmawiali o swoich ulubionych filmach. Cindy, która zawsze marzyła o zostaniu aktorką, była pod wielkim wrażeniem jego znajomości tematu. Po tej randce przyszła kolejna, i jeszcze jedna, i znów... - O, widzisz? Znów się uśmiechasz! - roześmiała się Mandy - Opowiadaj! Cindy skapitulowała. Jej mądra siostra i tak w końcu ją rozgryzie, zresztą prędzej czy później będzie musiała przyprowadzić chłopaka do domu. Opowiedziała więc ze szczegółami o pierwszym wieczorze, kiedy poznała Maxa w "Kujonie", i o następnych randkach. http://i37.photobucket.com/albums/e7...psd64e8b27.jpg Postanowiła nawet, że najwyższy czas przyznać się do najgorszego. Nic nie traciła, i tak facet był już jej. - A wiesz, zabawna sprawa... - dodała, starając się, by jej głos brzmiał beztrosko, i udając, że pilnie przygląda się planszy, żeby nie spojrzeć siostrze w oczy - Max powiedział mi, że kiedyś już mnie spotkał, a ja jestem pewna, że go nie widziałam. Dziwne, nie? - Bardzo dziwne! Zupełnie, jakbyś miała sobowtóra - puściła do niej oko Mandy. - To może na mnie się natknął? Jak on wygląda? http://i37.photobucket.com/albums/e7...ps2bb33d01.jpg Gdy Cindy opisała szczegółowo Maxa, Mandy od razu przypomniała sobie dzień, w którym chciała zrobić sushi i zabłądziła. Jasne, pamiętała sympatycznego faceta z dredami, który jej pomógł. Rzadko zdarzało jej się to w tym wielkim, nieprzyjaznym mieście. Może nawet troszkę liczyła na to, że jeszcze kiedyś go spotka, ale bądź co bądź Bridgeport to nie ich malutkie Riverview, w którym każdy każdego znał, więc szybko przestała o nim myśleć. Straciła okazję przez własną nieśmiałość, a teraz nie mogła mieć pretensji do siostry, że spodobał jej się ten sam mężczyzna, ostatecznie nawet jej o nim nie powiedziała. - Tak, chyba go widziałam, faktycznie wtedy zabłądziłam... - Teraz ona siliła się na zdawkowy ton. - Ha, stanęłaś na moim polu z hotelem! Tym razem się nie wypłacisz, koniec gry! - Ucieszyła się, że ma pretekst do odejścia od stołu. http://i37.photobucket.com/albums/e7...ps7eabe890.jpg - Dobrze, że go wtedy nie poderwałaś - śmiała się Cindy - Chociaż jemu mogłoby akurat być obojętnie, z którą z nas się spotyka! - Tak... Jemu wszystko jedno, tak czy siak będzie miał dziewczynę z kopią zapasową - dodała Mandy. http://i37.photobucket.com/albums/e7...ps65fa4364.jpg Bliźniaczki posprzątały planszę i powiedziały sobie "dobranoc". Było już bardzo późno, gdy Mandy kładła się do łóżka. - Trudno, tego kwiatu pół światu... A siostrę mam tylko jedną - pomyślała, gasząc nocną lampkę.http://i37.photobucket.com/albums/e7...ps73004649.jpg CDN |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Nieeee... niech nie odpuszcza, niech o niego walczy. Ale z drugiej strony to siostra...( nuci)
"Trudneeee Spraaaawwwyyyyy":D Kocham twoje bliźniaczki, ta historia mnie urzeka, jesteś w tym dobra, ba... bardzo dobra! |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Krótko, ej. :<
Nadal sądzę,że Mandy jest ładniejsza, ale chyba bardziej lubię Cindy.. Mandy to takie ciepłe kluchy są, no a Cindy działa - to chyba lepsze? Ciekawa jestem, co będzie się działo.. ;) |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Za krótko.
Dlaczego na stole stoi Heinecken? |
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
To jest Carlsberg. A stoi, bo Cindy popijała go podczas gry, Mandy wolała herbatę z dzbanka w kratkę :P
|
Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin
Krótko...
Mandy powinna działać, skoro jej się podoba nie powinna tak łatwo dawać za wygraną! :P |
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 02:01. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023