TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   Opowiadamy jak sobie gramy (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=578)
-   -   Simowe rodziny Mile18 (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=64332)

Katherine 02.03.2013 13:14

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Uroczo u Nikki i Foleya. <3 Oby Noah sobie radził z tym wszystkim.

zły chipsik wrogar 02.03.2013 15:24

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
wnioskując po reklamie 50 odcinka Barney zrobi coś złego :D

Mile 02.03.2013 19:45

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Witam, dziękuję serdecznie za komentarze. :)

Kolejny odcinek rodziny Kent. To już 50 odcinek !!!
Jak ten czas zleciał. Dziękuję jeszcze raz wszystkim za komentarze. Cieszę się, że komentujecie a to znaczy, że warto się wysilać i robić kolejne odcinki. Bardzo mi zależy na waszych opiniach. Wiem, że wiele osób wchodzi i nie zostawia komentarza, ale cieszy mnie to, że chociaż czytają.
Szczególnie chcę podziękować Kędziorkowi i Sqierze, za to, że są ze mną od początku i nadal czytają tą opowieść. :) W dodatku chce im się komentować. :)
Ktoś powiedział, że za wolno akcja leci. Później będzie o wiele szybciej, bo nie da się już opisywać każdego dnia. Tak musiało być, aby nakreślić zaistniałą sytuację i pokazać jak ona zmieniła życie kilku osób. To jest historia oparta na faktach, z moimi drobnymi dodatkami, żeby było ciekawiej i bardziej dostosowane do simsów.
Zaczęło się 22.09 w sobotę. Teraz jest 15.10 poniedziałek popołudnie. Gina z Barneyem jest w Starlight Shores i ogląda dom. Ten odcinek jest może przydługi, ale nie chciałam go dzielić na dwa. Pozwoliłam sobie dzisiaj na reklamę, nie mogłam się powstrzymać, w końcu to już 50 odcinek i raz na 50 można trochę poszaleć :)

Przenieśmy się zatem do Giny Barneya i zobaczmy co robią. Niech Gina sama się wypowie.

***
Zaśpiewaliśmy kilka piosenek, niestety żadne z nas nie miało głosu do śpiewania. Fałszowaliśmy tragicznie. Chyba od tego śpiewania zgłodnieliśmy, bo burczało nam w brzuchach. Przygotowałam hot dogi na grillu i zjedliśmy przy stole na tarasie. Było przyjemne ciepłe popołudnie, słońce powoli zachodziło, wiał lekki wiatr.
- Gina, bardzo dobre hot dogi ci wyszły.
- Dziękuję, ale nie przesadzaj. To zwykłe parówki.
- Z twoich rąk wszystko jest smaczne, nawet zwykłe parówki.
- Tak, tak, tak. Co będziemy teraz robili? Pozwiedzamy dalej?
- Może pogramy w bilarda? Miałbym ochotę trochę pograć.
- Dobrze.

http://i.imgur.com/wZ66NvH.jpg

http://i.imgur.com/XfTfqAe.jpg

Poszliśmy z powrotem do salonu. Barney rozbił i zaczęliśmy grę.

http://i.imgur.com/0wN0QuI.jpg

http://i.imgur.com/mIthdBe.jpg

- Nie jestem najlepszy, więc spokojnie możesz wygrać.
- No to chyba jesteśmy na tym samym poziomie. Ja też średnio gram.

http://i.imgur.com/QVgusP7.jpg

- Uwaga 12 do narożnika - zakomunikował Barney i uderzył. Niestety nie celnie i była moja kolej.

http://i.imgur.com/PZWpCt1.jpg

http://i.imgur.com/w5b91RR.jpg

- Gina, dobrze ci idzie, pochyl się bardziej, bo inaczej nie trafisz. - Komenderował z tyłu.
- Tak dobrze? - pochyliłam się bardziej, już prawie leżałam na stole, żeby dosięgnąć kijem do bili.
- Tak, znakomicie. - Powiedział z uśmiechem, ale i tak nie trafiłam do łuzy. - No trudno teraz ja.

http://i.imgur.com/VjLkyZ5.jpg

http://i.imgur.com/u8sLHzx.jpg

http://i.imgur.com/pF8QkAt.jpg

http://i.imgur.com/78ZWmhF.jpg

Wygrał a ja miałam już dość. Podeszłam do niego, przerywając mu układanie bil w trójkącie. Już chciał zaczynać od nowa.
- Chodź dalej pozwiedzamy dom - powiedziałam do niego, na co Barney chętnie przystał. Widocznie aż tak nie chciało mu się grać.
Poszliśmy do przestronnej kuchni, była urządzona w biało czarnych kolorach, był tam też wielki kominek, pięknie to wszystko wyglądało. Bardzo spodobała mi się ta kuchnia, mogłabym tu rządzić.

http://i.imgur.com/jcK0vE5.jpg

http://i.imgur.com/i9P3a1E.jpg

Następnie udaliśmy się na piętro do sypialni. Była bardzo skromnie ale przytulnie urządzona. Dominowały jasne pastelowe kolory.

http://i.imgur.com/rsUDV0X.jpg

Poszliśmy również do dużej łazienki obok sypialni. Ktoś urządził ją w stylu mojej w domu, glazura i terakota ta sama, ucieszyłam się, bo zawsze mi się bardzo podobała. Tutaj jednak było dwa razy tyle miejsca, nawet był fotel przy wannie. Można siedzieć i prowadzić rozmowy z siedzącym w wannie, hmm świetny pomysł.

http://i.imgur.com/WHfsl6s.jpg

http://i.imgur.com/og00yfk.jpg

Przeszliśmy na drugą stronę domu i naszym oczom ukazał się zaskakujący widok, była jeszcze jedna sypialnia, ogromna, w kolorach czarno-białych. Ściany pomalowane na biało z komiksowym wzorem. Łóżko też miało komiksową narzutę. Świetnie to wszystko wyglądało. Duży telewizor na ścianie i półokrągła czarna sofa. Bardzo nowoczesna. Widać, że ktoś część domu już wyremontował i postawił na współczesny styl.
- Ja tu dzisiaj śpię, a ty w tamtej. - rzuciłam do Barneya.
- Jasne, a nie będziesz się bała w tak dużym pokoju? Ja będę aż na drugim końcu domu. Co zrobisz jak będziesz miała koszmary? - dopytywał się - ja skutecznie mogę ci pomóc.
- Spokojnie, dam sobie radę. - uśmiechnęłam się.

http://i.imgur.com/2TFzBW2.jpg

http://i.imgur.com/F9hBfeJ.jpg

Obok sypialni była łazienka, jak to Barney powiedział, miała hotelowy look. Wszystko proste ale eleganckie. Duża wanna to najważniejsze. Barney nawet sprawdził czy kran jest w porządku i umył dłonie.

http://i.imgur.com/AJCYHfp.jpg

- Gina, mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę.
- Taaak? Jaką?
- Chodźmy do garażu, to ci pokażę. - Odpowiedział z tajemniczym uśmiechem.
Gdy tam zeszliśmy moim oczom ukazał się taki oto widok. Piękny czerwony samochód.
- Porsche 911 Carrera S – powiedział z przejęciem – 4,5 sekundy do setki.

http://i.imgur.com/MmWvJwt.jpg

- Co to ma być? Kupiłeś nowy samochód?
- Tak, dla ciebie. Podoba ci się?
- Oszalałeś?
- Chciałem ci zrobić prezent. - Odpowiedział zmieszany.
- Ja nie potrzebuję takiego szpanerskiego samochodu. Musiał kosztować majątek.
- 135 tysięcy dolarów. To nie jest majątek. Stać mnie.
- To nie jest majątek? Tobie się chyba w głowie poprzewracało! - Nie wytrzymałam i krzyknęłam na niego.

http://i.imgur.com/ezgtgoV.jpg

- Gina, uspokój się, moje pieniądze i robię z nimi co chcę. - Teraz on nie wytrzymał i krzyknął na mnie. - Chciałem zrobić ci prezent, tobie się nic nie podoba!
- Zbyt kosztowny! Chcesz mnie zmanipulować prezentami?
- O co ci chodzi? Zmanipulować? To ty mną ciągle manipulujesz, owinęłaś mnie sobie wokół palca, jestem na każde twoje zawołanie, a jak chcę ci zrobić prezent to jeszcze narzekasz.

http://i.imgur.com/r2vZOOH.jpg

- Tu cię boli, mówisz, że cię wykorzystuję?!
- Tego nie powiedziałem.
- Ja tak zrozumiałam.
- To źle mnie zrozumiałaś, mówię tylko, że kiedy chcesz to jestem i chcę ci dać prezent. Jestem tobie oddany, jak nikt inny.
- Ale okazujesz to w dziwny sposób.
- W dziwny? Gina, mam pieniądze to je wydaję, sam je zarobiłem, nie ukradłem.
- Wiem, ale nie uważasz, że to dziwne tak szastać pieniędzmi? Ja nie potrzebuję na każdym kroku się dowiadywać jaki ty jesteś bogaty. Nie interesuje mnie to i nie imponuje.
- Nie chciałem ci zaimponować, ale coś ci powiem. Wiem dlaczego taka jesteś, masz to po Fabianie. On cię tak wychował, nie umiecie się cieszyć z tego co macie. Wieczni cierpiętnicy. Macie fortunę a kisicie te pieniądze, już samo ich posiadanie was kręci. To sknerstwo. Dlaczego Fabian od 30 lat mieszka w tym samym starym domu? Stać go na kupno nowego, ale nie, szkoda wydawać, lepiej patrzeć jak leżą na koncie.

http://i.imgur.com/UUzVaLT.jpg

- Co ty mówisz? Jak śmiesz? Nic nie kisimy, tylko nie wydajemy na bzdury. Siódmy samochód? To czysty idiotyzm! Masz kompleksy?
- Nie, nie mam, jak szkoda ci wydawać to proszę bardzo, ale ja nie zamierzam, pieniądze rzecz nabyta, cieszę się życiem i wydaję na co chcę, tak mnie rodzice wychowali, ciesz się tym co masz. Tak mi zawsze mówili.
- Nie żałuj sobie. Tak też ci mówili? Widać to było na każdym kroku. - Powiedziałam z przekąsem. Wkurzał mnie coraz bardziej. - Wszystkie panny w mieście to zaświadczą!

http://i.imgur.com/70Rci9S.jpg

- Gina, to było okrutne! Bałem się, że w pewnym momencie ktoś to wykorzysta i obróci przeciwko mnie, ale nie spodziewałem się, że to będziesz ty, Gina. - Spuścił głowę.
- Wiem, ale nas obraziłeś i zareagowałam instynktownie.
- Przepraszam, nie chciałem. To już się nie powtórzy.
- Niemniej jednak, masz to na sercu i w końcu wyszło.
- Ty też wyrzuciłaś mi moją przeszłość, a wcześniej mówiłaś, że to nie ma znaczenia. Tobie też to leży na sercu. Nie możesz się z tym pogodzić. Gina, ja niestety nie mogę cofnąć czasu. Oddał bym wszystkie pieniądze, gdyby to było możliwe. Chcę sobie dobrze ułożyć życie.
- Przykro mi, widocznie mam to z tyłu głowy. Rozsądek mi mówi, że to nie ma znaczenia a w sercu żal.

http://i.imgur.com/cpfJgGz.jpg

- Uspokójmy się, oboje za dużo powiedzieliśmy. - Próbował się lekko uśmiechnąć.
- Nie, ja powiedziałam to co myślę. Nadal uważam, że to zbyt drogi samochód.
- Gina, dalej sądzisz, że chcę cię oszukać? Zmanipulować? - Powiedział smutno.
- Może nie oszukać, ale coś uzyskać w zamian. - Nie odpuszczałam, bardzo mnie tym zdenerwował, już widziałam czarne scenariusze.
- Co ja mogę chcieć? Ach to … Gina ja cię kocham, nigdy bym się do tak niskich działań nie posunął. Rozmawialiśmy już o tym. To będzie twoja decyzja.
- Wiem, ale się wystraszyłam. To był dla mnie zbyt wielki szok. Ot tak dajesz mi samochód i to tak ekskluzywny samochód.
- Tobie dam wszystko. Co tylko chcesz, co jest moje będzie twoje. Kocham cię.
- Ja też, przepraszam cię Barney.
Uściskaliśmy się serdecznie. Ale coś tam w nas zostało, jakaś mała zadra. Jak mogło dojść do tej bezsensowniej kłótni? O ten głupi samochód, po raz kolejny o samochód?

http://i.imgur.com/xy38O8W.jpg

- Barney, jestem strasznie zmęczona, zbyt wiele emocji jak na jeden dzień, idę spać.
- Dobrze kochanie, odprowadzę cię. - Złapał mnie za rękę i pocałował. - Gina, nie gniewaj się na mnie.
- Ok, nie gniewam się, bo cię kocham, ale nie kłóćmy się już więcej o samochody. - Powiedziałam, gdy szliśmy w stronę domu.
- Dobrze, ale podoba ci się? - Zatrzymaliśmy się. Spojrzałam na niego.
- Tak Barney, byłabym idiotką gdybym powiedziała, że porsche jest brzydkie. Ma niezwykły, niepowtarzalny design. Od lat się w nim specjalizują i jest cały czas na czasie. Chyba żaden człowiek na świecie nie może powiedzieć, że nie wie jak wygląda porsche. To świetny samochód, ale nie zmienię zdania, że zbyt pretensjonalny. Jest synonimem bogactwa i luksusu. Rozjeżdżają się nim bogaci snobi. Ja taka nie jestem.
- Wiem. Może teraz chciałabyś się nim przejechać? - zapytał nieśmiało, po wysłuchaniu mojego kazania, ale się wysiliłam, nie wiem po co to powiedziałam.
Przecież Barney taki nie jest, nie jest snobem, nie popisuje się. On chciał żebym miała to co najlepsze. Na prawdę jest mi szczerze oddany. Dla niego pieniądze nie mają znaczenia. Jak ma, to wydaje. Chyba źle go traktuję, ale zawsze muszę się popisać. Jak by mu to wynagrodzić?
- A wiesz co, może spróbuję. Pojedźmy na plażę. Jest piękny wieczór. Nie jestem aż tak zmęczona. - Uśmiechnęłam się do niego.
- Super! - krzyknął i aż zatarł ręce, on na serio uwielbia samochody.
Nawet jest słodki z tą małą słabością. Swoją drogą zawsze myślałam o tym żeby mieć 911. Nie powiem mu tego, bo dostanie zawału z wrażenia albo pęknie z dumy. Szkoda by było stracić takiego chłopaka. Zaśmiałam się w duchu. Poszliśmy z powrotem do garażu, Barney nie musiał wyjmować kluczyka z kieszeni. Gdy tylko dotknęłam klamki drzwi, system automatycznie sprawdził kod dostępu zapisany w kluczyku i drzwi zostały odblokowane. Silnik uruchomiłam elektronicznym włącznikiem stacyjki. Ruszyliśmy przez miasto w stronę plaży. Nie powiem, trochę mnie poniosło i przygazowałam na prostej drodze, samochód lekko się poddawał i szybko rozwijał prędkość. Barney tylko patrzył na mnie i się z aprobatą uśmiechał.
- Dajesz maleńka, idzie jak złoto.
- Jest świetny! - Krzyknęłam z zachwytem.
W pięć sekund byliśmy na miejscu. Aż szkoda było wysiadać. Musimy pojechać na autostradę i sprawdzić jego możliwości. Sama się zdziwiłam, że o tym pomyślałam. Wysiedliśmy i poszliśmy na plażę. Chodziliśmy po plaży rozmawiając z entuzjazmem o samochodzie. Barney przyznał, że Porsche jest lepsze od jego nowego BMW, ale on woli większe auta. Porsche jest dosyć niskie i z jego wzrostem, nie jest mu zbyt wygodnie.

http://i.imgur.com/WsjfWbg.jpg

http://i.imgur.com/TFOv0Jj.jpg

http://i.imgur.com/QpOZZBV.jpg

Chciałam już wracać, może nie tyle wracać, co znowu usiąść za kółkiem porscha. Zrobiliśmy dwie rundki naokoło miasta i wróciliśmy do domu. Uściskałam Barneya za bardzo emocjonujący dzień i delikatnie pocałowałam w usta. Poszłam wziąć gorącą kąpiel. Po kąpieli poszłam do łóżka. Była już prawie druga godzina, nie mogłam spać, kręciłam się, a w głowie kłębiło mi się mnóstwo myśli. Barney miał rację, byliśmy sknerami, mimo dużej ilości pieniędzy żyliśmy bardzo skromnie. Ojciec nie pozwalał na zbędne wydatki, kupował w ostateczności. Nie modernizował naszego domu. Tylko z zewnątrz wyglądał ładnie. Ciągle były problemy ze spłuczkami w toaletach albo z kranami. Nawet ja kiedyś jeden naprawiłam. Balkony trzeszczały, strach było wchodzić. W piwnicy z jacuzzi wylewała woda przez nieszczelne rury. To cud, że nikomu jeszcze nic się nie stało. Mój samochód mi kupił, bo już nie miał wyjścia, bo skończyłam 18 lat i tak były problemy, że jest za drogi. Ja tak bardzo chciałam mieć cabrioleta, że się uparłam. Ojciec nie mógł odmówić.
Usłyszałam ciche pukanie do drzwi i głos Barneya.
- Gina śpisz? Ja nie mogę. Nie mogę sobie znaleźć miejsca.
Nic nie odpowiedziałam. Pomyślałam, że jak będę cicho to pójdzie. Uciszyło się. Chyba poszedł.
Zamknęłam oczy. Dalej leżałam i nie mogłam zasnąć. Znowu przypomniałam sobie mojego ojca, co za dziwny człowiek, ja go w ogóle nie znam. Dotychczas żyłam z przekonaniem o jego nieomylności. Był dla mnie prawie ideałem, niestety teraz wiem, że kłamał i kręcił cały czas. Oszukiwał Mię i mnie z Noah. Cassie Hutton kim ona jest? Co takiego ma, że ojciec stracił dla niej głowę? Przekręciłam się na drugi bok. Nie będę o niczym myśleć tylko policzę do 50, może wreszcie zasnę.
Leżałam tak jeszcze z półgodziny. Przynajmniej tak mi się wydawało i znowu usłyszałam ciche pukanie.
- Gina, śpisz? - mówił głośnym szeptem, umarłego by obudził. Och mój Barni.
- Nie śpię, wejdź. - Wstałam. Ciekawe co powie, jak mnie zobaczy w tej piżamce.

http://i.imgur.com/Oq5Ojkb.jpg

http://i.imgur.com/KJcBI8m.jpg

Wszedł, zrobił okrągłe oczy i się błogo uśmiechnął.
- Gina, śliczny masz ten kostium.
- To jest piżamka. Specjalnie taką ubrałam, wiedziałam że przyjdziesz. Chciałam cię trochę wystraszyć. - Powiedziałam, a on podszedł do mnie bliżej i spojrzał mi w oczy. Błysnął zębami.
- Tak? Nie mogłaś. Uroczo w niej wyglądasz. We wszystkim ci pięknie.

http://i.imgur.com/QbaxSZ2.jpg

- Dziękuję, zawsze sprytnie wybrniesz. Nie możesz spać?
- Nie mogę, kręciłem się w łóżku i nie mogłem zasnąć, myślałem o tobie.
- Ja też nie mogłam zasnąć.
- Myślałaś o mnie? - Dotknął palcem mojej brody i przysunął swoje usta.
- Też. - Pocałował mnie delikatnie, właściwie tylko musnął moje usta.

http://i.imgur.com/gZcEdoL.jpg

Wzięłam jego twarz w ręce i mocno pocałowałam. Bardzo chciałam go dzisiaj całować.
- Ile tu masz guziczków. - Powiedział dotykając mojego biodra.

http://i.imgur.com/qdfGQLB.jpg

http://i.imgur.com/ndZlFRS.jpg

Później zarzuciłam mu ręce na ramiona i dalej całowałam, nie mogłam się powstrzymać. Smak jego ust mnie rozbrajał, chciałam go więcej i więcej. On też łapczywie kąsał i drażnił moje usta.

http://i.imgur.com/kS35P0I.jpg

http://i.imgur.com/E4647T0.jpg

http://i.imgur.com/ngju5Im.jpg

W pewnym momencie podniósł mnie i zaniósł na łóżko. Przytulił się do mnie.
- Boska ta piżamka, ale pewnie nie wygodna. Musi ci być strasznie gorąco.
- Chcesz mi pomóc? - Zapytałam rozbawiona.
- Tak, już taki sympatyczny jestem. - Uśmiechnął się słodko.

http://i.imgur.com/C16tCJa.jpg

Rozpinał mi powoli guziczek po guziczku z przodu i cały czas patrzył na moją reakcję, ja się uśmiechałam tajemniczo, gdy zobaczył co mam pod spodem, prawie zerwał ze mnie moją czerwoną piżamkę. Chwycił mnie i podniósł do góry.
- Gina, Boże Gina! Piękna ...
- Podobam ci się?
- Mamisz mnie i kusisz! Trudno ci się oprzeć. - Postawił mnie na podłogę i płomiennie pocałował. - Fascynujesz mnie coraz bardziej.

http://i.imgur.com/66hWsYF.jpg

http://i.imgur.com/ZTSVBsS.jpg

http://i.imgur.com/9yCnHOG.jpg

Położył mnie z powrotem na łóżko i dalej zmysłowo całował. Jego pocałunki były gorące i namiętne, cały czas o tym marzyłam, na to czekałam przez tyle dni, teraz ja nie mogłam mu się oprzeć. Potrafił mnie rozgrzać.

http://i.imgur.com/8LpHURx.jpg

- Tak bardzo cię pragnę. - szeptał.

http://i.imgur.com/gmpwtRd.jpg

Coraz bardziej oddawaliśmy się przyjemności. Na każdym skrawku skóry czułam jego dotyk, jakby miał z milion rąk, które mnie pieściły i dawały rozkosz. Barney był zarówno delikatny jak i gwałtowny, jego pożądanie nakręcało mnie jeszcze bardziej. Zmysłowe usta muskały moje ciało, centymetr po centymetrze. Czułam na ciele przeszywające dreszcze. Co jakiś czas patrzył mi w oczy jakby pytał, mogę iść dalej, czy zatrzymać się teraz, bo później nie będzie odwrotu. Ja tylko przymykałam oczy, pozwalając na co tylko chciał i wzdychałam ciepłym coraz szybszym oddechem. Jeszcze mocniej poddawałam się fali miłości. Byłam w siódmym niebie. Wsłuchał się w moje potrzeby, w najwrażliwsze miejsca. Byliśmy dla siebie stworzeni. Była kompletna cisza, dało się słyszeć tylko nasze namiętne westchnienia i szybkie oddechy. Nikt mi jeszcze nie dał tyle czułości, wrażliwości, ognia i miłości. Dał mi to, czego tak bardzo w tej chwili potrzebowałam. Czułam się z nim szczęśliwa i kochana.

http://i.imgur.com/McSH3HH.jpg

http://i.imgur.com/bJuIFpU.jpg

http://i.imgur.com/ZFpLciC.jpg

Po wszystkim spojrzeliśmy sobie w oczy, jego twarz wyrażała miłość i wdzięczność, uszczęśliwieni i wyczerpani zasnęliśmy spokojnie.

http://i.imgur.com/A7DTgT8.jpg

http://i.imgur.com/N19v1J1.jpg

To tyle w tym 50 odcinku zachęcam gorąco do komentowania. :)

Sqiera 02.03.2013 20:13

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Haha... zazwyczaj zaczynam komentarz od tych słów, bo już gęba mi się śmieje na wstępie :)

Ale przechodzimy do odcinka.
Barney, ciekawe gdzie się patrzył.
"Pochyl się bardziej...", tak tak, jasne :p

No proszę, pan Barney stać na taki gest? No no... to już nie byle kwiatek, czy pudełko czekoladek... to jednak SAMOCHÓD :O, a taki prezent chyba jednak zoobowiązuje.
Dobrze moim zdaniem oczywiście, że doszło do tej sprzeczki. Dzięki temu mogli powiedzieć sobie co im na sercu leży, a może nawet lepiej takie rzeczy wyjaśniać na początku niż jakiś czas później.

A potem... potem już było tylko goręcej. Myślę, że dodatkowo owa ich sprzeczka dodała smaczku do tego co się stało potem :D
Wreszcie!!!! Czekałam na ten moment :D
Tylko teraz pytanie, co dalej. Czy Barney w dalszym ciągu będzie taki wobec Giny, z zapewnieniami jego wielkiej miłości? Czy może wyjdzie z niego ignorant jakim był jeszcze niedawno, bo w końcu dostał to czego pragnął?
Hah, ciekawa jestem bardzo :)


Jedno mnie zastanawia... przebieg historii jest bardzo krótki w czasie, a ze strony Barney'a coraz śmielsze deklaracje. Nie wiem czy to możliwe, aby facet przeszedł całkowitą przemianę zaledwie w kilka dni... hmmm...
No cóż... pożyjemy, zobaczymy. :)

I gratuluję dotrwania do 50 odcinka! :D Teraz czekamy na 100 :D

Kędziorek 02.03.2013 21:41

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Cóż, czytanie Twojego ojsg to czysta przyjemność ;)

Akcja przy stole bilardowym = pokładanie ze śmiechu :D
Ach, ten Barney..

Cytat:

Można siedzieć i prowadzić rozmowy z siedzącym w wannie
W ich konkretnym przypadku sądzę, że jedyną opcją będą wspólne kąpiele.. Jakoś nie wyobrażam sobie Barneya siedzącego grzecznie na fotelu i rozmawiającego grzecznie z kąpiącą się Giną :P

Oj Gina, Gina.. Nigdy nie kłóć się z facetem o samochód! Szczególnie, jeśli widać, że ów facet ma fioła na ich punkcie :) Ale po jeździe widzę, że i ona złapała czterokołowego bakcyla..

Tak mnie zastanawiało, kiedy Gina mu wygarnie te panienki, w końcu jest kobietą i chyba tak łatwo by tego w niepamięć nie puściła ;)

I w końcu, nadszedł ten dzień, ta chwila.. Ile myśmy się na to naczekali to głowa boli :D No, ale w końcuu!
Yesyesyes! :D


PS. Gina ma faajną piżaamkęę :D:D
I podoba mi się pościel w jej pokoju :)

czekam na więcej :) sądzę, że do setki spokojnie dociągniesz ;)

Katherine 02.03.2013 21:42

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
@up - z tym "pochyl się bardziej" też o tym pomyślałam. :D
No wreszcie! Girney (Gina+ Barney. <3) w końcu poszedł do przodu... :D
Kłótnia mnie przeraziła, że nic się nie wydarzy, ale pozory myyyyylą. xD
Pidżama Giny mnie rozwaliła, a najbardziej te guziczki na tyłku. ;p
czekamy na 100!

Misiaa12 02.03.2013 21:59

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Ooooo jak fajnie :)
Fajny dom, super urządzony, ale ty zawsze takie masz. Każdy detal idealny.

Gra grą, ale jak kazał jej się pochylić, to widziałam gdzie spogląda, mnie się nie oszuka.
No głupia kłótnia o głupi samochód, to tylko prezent, ale Barni faktycznie zaszalał, bo
wiemy, że Gina nie lubi tego jego szastania forsą.

W końcu stało się! Gina były przyszykowana, pewnie specjalnie założyła tą piżamkę, czekam na next.

Teo 02.03.2013 22:14

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Jestem zachwycona!
Taka akcja na 50 rocznicę... dobrze to zaplanowałaś :D
Mnie się podoba sposób, w jakie WSZYSTKO opisałaś.
Bardzo dokładnie wyraża wszystkie emocje, normalnie czuje się napięcie panujące w sypialni, ale z drugiej strony jest to opisane ze smakiem, bardzo delikatnie. Dla mnie bomba!
Faktycznie, nie ma co się szczypać, tylko teraz liczymy do setki :D
Proszę, nie każ nam długo czekać na kolejną część ;)

Słodki Pan Ciastek 03.03.2013 08:32

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Ja dodałaś post na REKLAMY i go zobaczyłem to już się bałem ;_; , ale do nieczego na szczęście nie doszło :D

Ach Barney i to jego zrywanie piżamki z Giny...

No to widzę, że Barney korzysta z widoków.
http://i.imgur.com/VjLkyZ5.jpg

Od razu wspomniało mi się to

Bardzo podoba mi się jak piszesz z perspektywy Giny. Umiesz pokazać, każdy szczegół, który czuła Gina.

Czekam na next, a może na odcinek nr. 100

iness92 03.03.2013 10:04

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
No, no, nie ma co, dom jest olśniewający :D szczególnie spodobały mi się łazienki, sama chciałabym mieć taką ogromną wannę. :) W ogóle lubię taki modernistyczny styl, więc dom jak najbardziej przypada mi do gustu.
Ginaaaaa jest dziwna! Nie chcieć takiego samochodu? :P Haha, żartuje, rozumiem ją, została w ten sposób wychowana, wiadomo :) Chociaż Barney chyba miał rację co do tego, że rodzina jego ukochanej jest nieco... skąpa. Później nawet sama Gina przyznała mu rację.


Gra w bilard mnie rozwaliła!:) Barney to jednak cwaniak :D

W sumie dobrze, że się pokłócili, bo zawsze można później... się pogodzić! :)
A Ginie i Barneyowi bez wątpienia podoba się ich sposób godzenia, hahaha

Odcinek mega! CZekam następne :)


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:30.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023