TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   Opowiadamy jak sobie gramy (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=578)
-   -   Simowe rodziny Mile18 (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=64332)

Stephenowa 06.05.2013 22:19

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Komciam komciam.
Szczerze? Niech Mia padnie w objęcia tego amanta i się nie kłopocze rozmyślaniem.
Po metamorfozie wygląda jak siostra Giny. :D
Fabian i tak nie zasługiwał na jej uczucie, dobitnie nam to udowodnił swymi kłamstwami. :/
Czekam na dalszy ciąg, zwłaszcza, że w tym odcinku skupiłaś się tylko na Mii, a ja tu czekam na Noah, Barneya i Ginę. :D

zły chipsik wrogar 07.05.2013 19:32

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Skomentuje odcinek gdzie angel i ricco wiezili barniego
Strzelaniny,porwania,morderstwa zupełnie jak w gta xd.już to widze-gta v:zemsta na kentach.i już widzę te questy:porwij barneya i zawieź do kryjòwki xd xd xd xd
Nie no żartowałem z tym zadaniem xd xd.
A co do aktualnych odcinkòw ten kolo oszukuje mie chyba....oby nie poszła z nim do łóżka bo będzie dzieciak xd

Czekam na next
D

Kędziorek 07.05.2013 21:23

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Mii odjęło jakieś 20 lat :)
Niezła metamorfoza, Libby ma rację, że gdyby Fabian żył, to kopnąłby w kalendarz po raz drugi.. Facet nawet nie wie, co stracił. I już się nie dowie :D (nie mam pojęcia, dlaczego tak mnie to cieszy)

Od dawna ci mówiłam, że powinnaś była dać kobiecie jakiegoś lovelasa na odstresowanie, mam nadzieję, że teraz skorzysta z tego daru od losu ;) Iskrzy między nimi aż miło. A Ali, nie dość, że całkiem przystojny, to jeszcze mądry.. No i te zręczne palce. Mia miała niezłego farta, że go spotkała. I widać, że on też ma na nią oko. Może będzie z tego coś więcej, bo wyczuwam tu co najmniej romansik.
Rozmowa się z początku nie kleiła, ale pierwsze śliwki robaczywki, sądzę, że teraz będzie już z górki.
Ciekawe, jak Ali zareaguje, gdy się dowie (o ile się dowie), że Mia jest żona TEGO Fabiana Kenta. Mam nadzieję, że nie zrobi to na nim żadnego wrażenia, zarówno nazwisko tego pisarzyny jak i fakt, że to wdowa. W końcu to mądry facet.

Ah, i jaszcze trzymali się na końcu za ręce <3 Zdecydowanie coś musi z tego być :D

czekam na więcej :)

Mile 07.05.2013 22:10

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Witajcie, dziękuję serdecznie za komentarze.
Cieszę się, że wam się spodobała przemiana Mii. Jak fryzura może zmienić twarz. Teraz jest bardziej seksi :D wtedy była taka zwykła szara myszka.
Zobaczymy jak się jej losy potoczą. ;)

Rodzina Kent odcinek nr 70. Kolejna dziesiątka pyknęła. :)

Tymczasem w Sunset Valley.
Ricco dowiedział się co zrobił Angel, był wściekły. Nie mógł się pozbierać. Chciał z Barneyem porozmawiać i dowiedzieć się więcej. Co prawda Barney ich zaskoczył i pewnie by uciekł. Ale to nie był problem, bo i tak by go później znaleźli. Mieli wiele możliwości. Ale to co zrobił Angel przekraczało wszelkie granice. Przestał z nim w ogóle rozmawiać, wymieniali się tylko niezbędnymi informacjami. Wszedł do salonu i zobaczył Teda grającego w jakąś grę.
- Co robisz? Grasz? Pojutrze rozprawa a ty sobie grasz?! - Wkurzył się na niego.

http://i.imgur.com/N3j2fj0.jpg

Ted przestał grać i podszedł do Ricco.
- Sorki, ale musiałem się odprężyć, mózg mi już przestał pracować od tych papierów.
- Co ty mi tutaj pie***lisz, do roboty! Masz wyciągnąć mojego brata z pierdla!
- Dobra już idę. - Ted wziął laptopa i poszedł.

http://i.imgur.com/EpECweA.jpg

http://i.imgur.com/VoHMMk0.jpg

Ricco włączył telewizor, akurat leciał jakiś program plotkarski.
- Na koniec mamy dla państwa ciekawostkę. Zniknął w tajemniczych okolicznościach Barney Stinson. Były agent literacki znanego pisarza Fabiana Kenta. Stinson od kilku dni nie daje znaku życia. Podobno wyszedł z pogrzebu Kenta z pewnym tajemniczym mężczyzną. Policja nie chce ujawnić szczegółów. Komisarz John Foley zapytany przez naszą reporterkę o Stinsona odpowiedział, że poszukiwania trwają i są blisko sukcesu. Na koniec przypominamy zdjęcie przystojnego Barneya, może któraś z was wie w jakich kręgach się teraz obraca? Dzwońcie do nas.

http://i.imgur.com/hJG3If6.jpg

Ricco aż się zatrząsł jak to usłyszał. „Już w telewizji o tym mówią? Cholera wiedzą o jakimś facecie. Foley zaraz do mnie dotrze. Gdzie jest Angel?” Poszedł do sypialni i dosiadł się do Angela, który też oglądał telewizję.
- Słyszałeś?
- Co?
- No o Barneyu.
- Ta, no i co z tego?
- Mówią o nim w telewizji, zaraz do nas dojdą. Wiedzą, że wyszedł z pogrzebu z jakimś facetem. Foley już pewnie wie, że ze mną.
- Nie panikuj. Nie znajdą cię. - Odpowiedział leniwie Angel i cały czas oglądał telewizję. - Tutaj jesteś bezpieczny. Niby skąd mają wiedzieć, że to ty. Mógł wyjść z każdym. Wyluzuj bracie.

http://i.imgur.com/J8zkb4W.jpg

- Noah Kent mnie widział.
- To co, mam go załatwić? - Zapytał od niechcenia.
- Zwariowałeś?! Tobie już naprawdę odbija. Jeżeli mu coś zrobisz to będą pewni. Poza tym to dzieciak. Już wystarczająco namieszałeś. Lepiej w ogóle już nic nie rób. - Ricco się oburzył, nie mógł pojąć umysłu przyjaciela.
- Ricco, spokojnie.
- Co spokojnie? Przez ciebie nie mogę się teraz widywać z bratem. Lada chwila Foley mnie zatrzyma. Mam być spokojny? Angel mogliśmy tylko pogadać z Barneyem i trochę mu skopać gębę. Wtedy byłby spokój. Jak mam się w tym momencie skontaktować z bratem? Poza tym na rozprawę też nie będę mógł pójść. Kompletnie mnie wkopałeś. Jestem uziemiony. - Ricco był roztrzęsiony.
- Ricco, sorki ale widziałeś jaka była sytuacja, to był odruch. Sk*****yn dał nam czadu. Niech teraz gryzie ziemię. Ted będzie się widział z Rocco. Możesz mu przekazać jakieś informacje. Poza tym wszystko będzie można jakoś odkręcić. Mam plan.

http://i.imgur.com/Kowk1pY.jpg

- Ojciec będzie wściekły jak się dowie, że nie będę na rozprawie Rocco. Miałem go wspierać, czy ty wszystko musisz rozp*****lić?! Jak mam mu teraz pomóc? Ty masz plan? Kogo chcesz teraz załatwić?
- Ricco, uspokój się. Ja ci pomogę. Gdy ty siedziałeś i rozpaczałeś, ja zorganizowałem akcję. Jak będą go przewozić do sądu to zaatakujemy. Odbijemy go. Już wszystko zaplanowałem. Chłopaki są umówieni. Potem prywatnym samolotem wywieziemy go ze stanów. Pojedziesz z nim jak będziesz chciał. O nic się nie martw. Zaraz ci wszystko szczegółowo wyjaśnię. - Wyłączył telewizor i zaczął tłumaczyć Ricco przebieg akcji.

***
Tego samego dnia w areszcie Foley poprosił o przyprowadzenie do sali przesłuchań Rocco Genco. Chciał z nim porozmawiać jeszcze przed rozprawą. Policjant go przyprowadził.
- Szefie, mam zostać czy zostawić pana samego?
- Zostań, w razie czego będziesz świadkiem tej rozmowy.

http://i.imgur.com/CLS9W5Q.jpg

- Dobrze. - Oficer usiadł i przysłuchiwał się rozmowie.
- Panie Genco, pojutrze rozprawa w sprawie pobicia policjanta i wyznaczenie nowej w oparciu o nowe oskarżenie, w związku z morderstwem Fabiana Kenta.
- Wiem, po co mnie pan tu wezwał?
- Chcę pana poinformować, że jeszcze dziś wieczorem zostanie pan przewieziony do innego aresztu na obrzeżach miasta. Będzie wygodniej później pana przewieźć z ochroną do sądu.
- Co? Dlaczego? - Rocco skrzywił się i z zaskoczenia zrobił wielkie oczy.
- Pomyślałem, że gdyby przyszły pana bratu do głowy dziwne pomysły odbicia pana z więzienia to będę przygotowany.
- Niby czemu miałby to zrobić?
- Jak to mówią, przezorny zawsze ubezpieczony. - Foley uśmiechnął się. - W sumie nie musiałem panu tego mówić i po prostu pana przewieźć, ale i tak chcę z panem porozmawiać o jeszcze jednej sprawie. Poza tym chciałem zobaczyć pana minę. Stwierdzam, że jakiś plan jednak był. A przynajmniej miał pan na to nadzieję.
- Niech pan mnie nie wkurza. Nic nie było zaplanowane.
- Dobrze, chcę zapytać o Barneya Stinsona.
- A co ja mam z nim wspólnego? Nie rozumiem. Znowu próbuje mnie pan w coś wrobić? Już nie dość mam kłopotów przez pana? - Rocco oburzył się. Ale nie zwiódł tym Foleya, który spodziewał się takiej odpowiedzi.

http://i.imgur.com/LlOItBV.jpg

- Ojej, jaki pan jest przeze mnie poszkodowany, ktoś nieświadomy by w to uwierzył. Wiem, że o Barneyu pan rozmawiał z bratem.
- Nie rozmawiałem, powtarzam, ja nie mam z nim nic wspólnego. A co się stało? Martwi się pan o niego? Jesteście przyjaciółmi? - Uśmiechnął się złośliwie. „Czyli chyba go mają, świetnie” Pomyślał Rocco.
- Niech pan nie będzie naiwny, wszystkie rozmowy są monitorowane. Właśnie je sobie przesłuchałem.
- To pan niech nie będzie naiwny, że w tej chwili panu coś powiem. - Rocco nie dał się zbić z tropu.
- Lepiej będzie dla pana, jeżeli jednak będzie pan z nami współpracował. Czy z tym ma jakiś związek Angel Hutton? Jeżeli mi pan pomoże, ta ja też mogę panu pomóc.
- Co? Zwolni mnie pan?

http://i.imgur.com/KZPpvJc.jpg

- Oczywiście, że nie.
- To nie mamy o czym mówić.
- Rzeczywiście, nie mamy. Mógłbym panu dać więcej widzeń i pozwolić na dodatkowe telefony. Interesuje to pana?
- Może. Mógłbym pana zaprowadzić w pewne miejsce. Tam może być Barney.
- Gdzie?
- Tylko my dwaj, żadnej obstawy i będzie miał pan Barneya.
- Ha ha ha, dobre. Ok, to wszystko co chciałem dzisiaj panu powiedzieć. Miłego pobytu w wieloosobowej celi.
- Zaraz! Chwileczkę! - Krzyknął Rocco.

http://i.imgur.com/27zb8sX.jpg

Foley już go nie słuchał, wstał i kazał wyprowadzić Rocco do celi. Sam udał się do swojego biura.
Zdjął krawat i usiadł na kanapie, zastanowił się. „W sumie i tak nie liczyłem, że coś mi powie. Ale najwyraźniej miał coś wspólnego ze zniknięciem Barneya. Łyknął nawet tekst o podsłuchu. Znowu nie mam nic do przekazania Nikki, nie mogę patrzeć na jej smutne oczy. Kiedy wszystko miało być tak dobrze między nami, to nagle porwali Barneya. Ech … . Marlowe też nic nie wie. Gdzie oni go zamelinowali? Cassie Hutton też nie odbiera telefonów. Ostatnia aktywność jej komórki była w Sunset Valley. Może znowu ją gdzieś wywieźli? Cholera, ale mnie to wszystko denerwuje.”

http://i.imgur.com/Y6BUnbi.jpg

Jednak postanowił jeszcze zadzwonić do Malowe'a.
- Cześć Philip. Masz coś?
- Nie. Jakby zapadł się pod ziemię. Żadnych śladów.
- Wkurza mnie to.
- Mnie też. Jesteśmy w kropce. Nie wiem kogo już pytać. Sprawdzałeś szpitale? Choć nie wiem jak to mogłoby pomóc.
- To pierwsze co zrobiłem, nic nie ma. Żaden lekarz nie zgłosił podejrzanych rzeczy.
- Może każ ludziom poszukać tego Mosbyego. Ciekawe gdzie się ukrył? To też podejrzane.
- Może jest z Ricco. Odkąd stracili go z oczu i pojawił się na pogrzebie nic nie wiedzą. Patałachy.
- Że na to pozwalasz, ja bym jednego z drugim na zbity pysk wywalił.
- Jeden już poleciał, przecież nie mogę całego wydziału wywalić. Zresztą związki na to nie pozwolą i wtedy za mnie się wezmą.
- No tak. To jest właśnie ta zależność w policji. Dobra, słuchaj muszę już kończyć, umówiłem się.
- Tak? A z kim?
- Z taką jedną. Nie znasz.
- To coś poważniejszego?
- Nie wiem. To będzie pierwsza randka. Może mi coś poradzisz? Wyrwałeś taką laskę.
- Co ja ci mogę poradzić. Zdaj się na instynkt. Jedyna rada. Jeżeli coś ma z tego być, to na pewno poczujesz.
- Dobra, dzięki. Będziemy w kontakcie. Trzymaj się.
- Trzymaj się. - Odpowiedział Foley i się rozłączył. Pojechał do domu Barneya, tam czekała na niego Nikki. Właściwie to miał jej zaproponować, żeby wprowadziła się do niego na stałe.

***
Ricco wysłuchał Angela. Nawet plan odbicia Rocco mu się spodobał. „Wreszcie o czymś poważnie pomyślał. Muszę się przewietrzyć.” Pomyślał i postanowił wyjść się przejść. Pojechał do małej knajpki. Okazało się, że jest już zamknięta. Usiadł na ławce. „Nie wiedziałem, że jest tak późno, no nic posiedzę sobie trochę, powdycham świeże powietrze.” Pomyślał i rozejrzał się po terenie kawiarni. Zobaczył młodą kobietę samotnie siedzącą przy stoliku.

http://i.imgur.com/nS6Qfon.jpg

http://i.imgur.com/aZcROkK.jpg

Asha wyczuła, że ktoś się jej przygląda. Wstała i spojrzała na mężczyznę. „Hmm, niezły. Co mi zależy i tak nie mam co robić. Zabawię się, może znajdę nowe lokum?” Pomyślała i ostentacyjnie przeszła się przez plac w stronę fontanny. Specjalnie mocno kołysząc biodrami. Widziała, że nie spuszcza z niej wzroku.

http://i.imgur.com/HB9E6Ev.jpg

Stanęła przy fontannie. Lekko wypięła biodro czekając na reakcję mężczyzny. Ricco wstał. Zaintrygowała go. „Co tu robi taka piękna dziewczyna? Jest sama? Zaczepić ją?” Zastanawiał się.

http://i.imgur.com/iRAR4Iw.jpg

Zdecydował się i podszedł do niej.
- Przepraszam, że panią niepokoję, ale mam wrażenie, że zgubiła się pani. Mogę w czymś pomóc? - Zapytał grzecznie.
- Och, jaki pan uprzejmy. … Dokładnie tak. Właśnie się zgubiłam. Zupełnie nie znam tej okolicy. Pan tutaj mieszka? - Powiedziała słodkim głosem.

http://i.imgur.com/DBRuktU.jpg

http://i.imgur.com/0pmNhPC.jpg

- Tak, mieszkam niedaleko. Szuka pani jakiegoś konkretnego adresu?
- Bardzo pan miły, jestem taka roztrzepana, nawet adres zgubiłam.
- Ojej, bardzo mi przykro. - Zmartwił się Ricco.
- Chciałam tutaj coś zjeść, ale jest zamknięte. Sama nie wiem co mam teraz zrobić. - zatrzepotała rzęsami.
- Jeżeli nadal jest pani głodna, to zapraszam na kolację do mnie. Mogę zaproponować coś bardzo pysznego we włoskim stylu. Sam przyrządzę.
- Cudownie! … A nie będzie to dla pana zbyt dużym problemem?

http://i.imgur.com/Bzv0nML.jpg

http://i.imgur.com/2kDl7xH.jpg

- Ależ skąd! To sama przyjemność gościć u siebie tak piękną kobietę. - Uśmiechnął się. Coraz bardziej mu się podobała i wyczuł, że była chętna na wspólne spędzenie tego wieczoru.
- Jak miło, dziękuję. To chyba przesada z tą pochwałą mojej urody.
- Absolutnie nie. Dawno nie widziałem takiej piękności jak pani.
- Trochę się zawstydziłam. - Odwróciła głowę w skromnym geście. A sercu się słodko zrobiło, potrzebowała takich komplementów. „Podoba mi się, wie co kobieta chce usłyszeć. To może być nawet ekscytujące. Nie mogę go spłoszyć.” Pomyślała.

http://i.imgur.com/CWQgYGy.jpg

http://i.imgur.com/Utw4BQp.jpg

- A rodzina nie będzie miała nic przeciwko temu?
- Mieszkam tylko z kolegą, nie ma go w tej chwili. To co idziemy?
- Oczywiście.
Poszli w stronę samochodu Ricco i pojechali do apartamentu Angela.
Gdy weszli Ricco zaproponował jej coś do picia, ale nagle usłyszeli ciche chrapanie. To Ted spał na kanapie. Jak usłyszał ich głosy zaczął wstawać.
- Przepraszam, ten tu to … . Musiał wcześniej wrócić.
- Może ja pójdę na chwilę do toalety. Gdzie jest?
- Drzwi na lewo.
Asha poszła a Ricco zwrócił się do Teda.
- Co tu robisz? Spadaj, przyprowadziłem laskę. Idź do pokoju Angela i nie wychodź stamtąd dopóki cię nie zawołam. - Ted posłusznie wykonał polecenie.

http://i.imgur.com/VIqahSL.jpg

http://i.imgur.com/1BjfFHA.jpg

Poszedł pod drzwi łazienki i powiedział.
- Będę w kuchni, zaczynam gotować.
- Proszę wejść. Nic takiego nie robię. - Odpowiedziała, a Ricco wszedł do środka. Asha akurat przeglądała się w lustrze. Był pod wrażeniem jej urody.

http://i.imgur.com/k25JCCY.jpg

Odwróciła się do niego.
- Właściwie to się sobie nie przedstawiliśmy. Nie będziemy przecież ciągle sobie mówić pan-pani. Mam na imię Ashanti.
- Masz rację Ashanti, piękne imię jak właścicielka. Jestem Ricco.

http://i.imgur.com/WzdGDM5.jpg

- Miło mi cię poznać Ricco. Bardzo męskie imię. - Głęboko spojrzała mu w oczy. Ricco też patrzył w jej błyszczące oczy. Czuł, że coś zaczyna iskrzyć. Dziewczyna była niezwykła.

http://i.imgur.com/kTCc3yI.jpg

- To co z tą kolacją? Wybacz, ale naprawdę umieram z głodu. - Musiała na chwilę ostudzić sytuację. Widziała jak na nią patrzy. Nie mogła za szybko wypalić w nim wszystkich emocji. Musiała je stopniować. Dawka po dawce. Znała się na tym, jak nikt inny.
- No tak, przepraszam. Już lecę do kuchni. Proszę usiądź sobie w salonie. - Powiedział i pobiegł do kuchni.
Asha usiadła w salonie i zaczęła przeglądać co w telewizji. Usłyszała powtórkę programu z informacją o Barneyu. Bardzo ją to zaskoczyło. „Cholera, co mu się stało? Ktoś go porwał? Szkoda, że nie pojechałam na pogrzeb Fabiana? Może bym wiedziała z kim wyszedł. No dobra, nie ważne. Może później zadzwonię do Giny i wszystkiego się dowiem. Wkurzę ją trochę. A może zwiał od niej gdzie pieprz rośnie? Hi hi hi, to by było dobre. Teraz zajmę się moim Ricco, niezłe ciacho wyrwałam.”

http://i.imgur.com/76kdDn2.jpg

Ricco w tym czasie już przygotował danie. Zawołał ją do kuchni. Stał i czekał na reakcję. Ona nic nie odpowiedziała, ale jak usiadła i trochę skosztowała, to aż piała z zachwytu nad zdolnościami kulinarnymi Ricco. Bardzo mu to schlebiło. W sumie o to mu chodziło. Chciał jej zaimponować.

http://i.imgur.com/rugKRGh.jpg

http://i.imgur.com/bbJTVBQ.jpg

Później przeszli na kanapę do salonu. Asha zaczęła mu opowiadać o swojej karierze modelki. Słuchał jej z zaciekawieniem, nie zdziwił się, że ta ślicznotka jest modelką. Co innego mogłaby robić. Patrzył na nią z podziwem i coraz większym pragnieniem. Już sobie wyobrażał co mógłby z nią robić.

http://i.imgur.com/t1fGiit.jpg

http://i.imgur.com/3vwPSCv.jpg

W pewnym momencie stwierdził, że pewnie jest zmęczona i zaproponował żeby poszła do jego sypialni się zdrzemnąć, na co ona chętnie przystała. Gdy weszli do pokoju powiedziała.
- Urocza sypialnia. Ładnie się tu urządziłeś.
- Dziękuję.

http://i.imgur.com/cf0OnjF.jpg

- To ja dziękuję tobie, tak bardzo mi pomogłeś, jesteś prawdziwym przyjacielem.
- Przestań, to była dla mnie sama przyjemność.
- Dziękuję jeszcze raz. - Powiedziała i próbowała go pocałować w policzek, ale Ricco szybko przesunął twarz i pocałowała go w usta.

http://i.imgur.com/D70LbxU.jpg

http://i.imgur.com/e6NGuQd.jpg

Zaśmiali się, objęła jego twarz dłońmi i wyszeptała.
- Uroczy jesteś. Jeszcze nikogo takiego nie spotkałam.
- Ty też. - Zamruczał do niej. Był coraz bardziej nią odurzony. Próbował ją objąć i przycisnąć do siebie. Wyrwała mu się sprytnie i usiadła na łóżku.
- To ja może teraz się zdrzemnę. Mogę?
- Yyy ..., tak oczywiście. Proszę bardzo. - Stał trochę skołowany. Nie wiedział co ze sobą zrobić.

http://i.imgur.com/YclgfKi.jpg

http://i.imgur.com/JiMb1HY.jpg

- Daj mi tylko godzinkę, dobrze?
- Tak.

http://i.imgur.com/oZ6Bo00.jpg

Wyszedł z pokoju. „Nie może być, w takim momencie? Czuję się jakby mi zabrała wszystkie zabawki. Ale mnie rozkręciła. Może jednak nie śpi?” Pomyślał i wszedł jeszcze raz do pokoju. Asha drzemała smacznie. Popatrzył na nią. „Co za nogi. … . Hmm, mógłbym wsunąć rękę pod tą krótką spódniczkę i … . Nie, wyśpij się mała. Później mi oddasz moje zabawki. Będziesz potrzebowała duuużo energii.” Uśmiechnął się do siebie pod nosem. Poszedł do salonu. Zaczął oglądać telewizję.

http://i.imgur.com/SEPBChb.jpg

To wszystko w tym odcinku, zapraszam do komentarzy. :)

Sqiera 07.05.2013 23:17

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
No nie?!?! Ricco i Asha?! :O No jak on mógł, kurde no... teraz to się zdenerwowałam.
I jaki on nagle zrobił się dla niej milutki. W ogóle gadał jak nie on. Szkoda, że nie zdaje sobie sprawy, że z ową kobietą łączy ich ten sam człowiek… notabene, który jest poszukiwany i oboje nie wiedzą, gdzie się znajduje.
No właśnie… W sumie to dobrze, że media nie powiedziały wszystkiego, jednak Ricco pomyślał od razu o Noah… nie podoba mi się to. Chyba nie zdał sobie sprawy, że więcej ludzi go widziało. W końcu to był pogrzeb sławnej osoby, dlatego niech tak nie skupia się na tym biednym, młodym chłopaku.

No i wygląda na to, że przemycenie braciszka się nie uda, ale chłopcy nie zdają sobie jeszcze z tego sprawy :P
Foley nie musiał mówić o ty Rocco. I tak by go przenieśli,mogąc jednocześnie obserwować obecny zakład, mając nadzieję, że tamci przyjdą aby odbić Rocco i wtedy by zostali złapani, a tak wydaje mi się, że jakimś cudem nie uda się to (o ile takie coś w ogóle planowałaś).

Haha, kolorowa sobie nie zdaje sprawy, że wpadła w paszczę lwa (co prawda przez przypadek, ale jednak). Ciekawe gdzie jest Angel :D, chyba nie będzie rozmawiał na migi z Ricco z więziennego okna, bo się mogą źle dogadać. xDD :P (przypomniała mi się pewna komiczna scena, z jednej z kiepskich komedii)

A jak wróci do domu to może go złapać niemałe zaskoczenie. I też może się wkurzyć, bo jakby nie patrzeć, Ricco sprowadził do meliny osobę z zewnątrz, która może coś chlapnąć. Oj jak tak sobie jeszcze troszkę pogadają to może się zrobić wesoło :D haha.

A tak w ogóle to nie zgadzam się, żeby kolorowa kokietowała Ricco… no po prostu nie zgadzam się i już!

I przepraszam za chaotyczny komentarz. Mam nadzieję, że się połapiesz :P
czekam na kolejny :D

Stephenowa 08.05.2013 11:34

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Jedyne co mi przychodzi do głowy po przeczytaniu tego odcinka: Swój do swego ciągnie!
Dwie takie łachudry pasują do siebie idealnie. :/
Ciekawa jestem, co z tego wyjdzie...
Foley to szczwany lisek, podszedł Rocco.. :D Dobrze dobrze.
Czekam na następny obiecany odcinek! <3

Muffshelbyna 08.05.2013 15:56

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Kolejna dziesiątka, wow, ile już tego :D
Odcinek baardzo fajny, a do tego zaskakujący. Znów namieszałaś! :D Ale od początku.

Trochę żal mi Teda, przecież raczej nie wybroni Rocco. Do tego nie ma kontaktu z Lucy, którą przecież kocha, na pewno za nią tęskni. A Ricco drze mu się nad uchem i się na nim wyżywa. Cóż, ciekawa jestem, jak wszystko się ułoży w dniu rozprawy.

Telewizja już dowiedziała się o zaginięciu Barneya, to teraz interesujące, jak szybko go znajdą. Foley twierdzi, że prawi osiągnęli sukces w tej sprawie - oby się nie mylił, bo ta sekta, do której trafił Barni serio jest jakaś dziwna. Miejmy nadzieję, że może Marlowe wpadnie na jakiś trop, że ktoś coś tu wyczai.

Angel ma plan? Haha, serio? Noo, ciekawe, czy mu się uda, bo ja jakoś wątpię :D
Ciężko odbić więźnia, zwłaszcza takiego jak Rocco, przecież Foley, świetny, doświadczony policjant nie wynajmuje byle jakiej ochrony, dba o to, by nikt z osób postronnych nie miał dostępu do więźnia.
Już trzymam kciuki za Foleya i jego ludzi, nie mogą dopuścić do tego, aby Rocco zwiał.

No i widzę, że Angelo trochę się kłóci z Ricco. Ja też nie ogarniam jego sposobu myślenia. Ciekawe, jak to się dalej rozkręci :)
Rocco strasznie mnie wkurza, ale dziś jeszcze przełknęłam jego obecność, w końcu parę odcinków dałaś nam od niego odpocząć :P
Ależ on jest głupi, on i jego kumple, po raz kolejny powtarzam - jak taki rozsądny, doświadczony policjant jak Foley mógłby się nie zabezpieczyć przed ewentualnym odbiciem. Haha, no, pewnie chłopaki gorzko się przeliczą. Tak myślę :)

Teraz bardzo współczuję Nikki, naprawdę, ciężko to przeżywa. Na szczęście ma Foleya i Ginę. Jeśli będą się wspierać, to lepiej zniosą tę sytuację.
Swoją drogą, mogłabyś już pokazać, co tam u Giny, dawno jej nie było :)

No i pod koniec odcinka prawdziwa bomba - Ricco i Ashanti :O :O :O :O
Nie wierzę, serio ich zeswatasz? :D w sumie to oboje siebie warci....
Ricco jak ją podrywał, jak grzeczniutko, uprzejmie, no proszę. Zupełnie do siebie niepodobny. W towarzystwie pięknej kobiety ma maniery i jest taki szarmancki. Hah, ale i tak sądzę, że Asha się wkopała. Nie umiem sprecyzować, dlaczego, lecz tak myślę.

Ciekawa jestem, czy Angel przypadkiem nie będzie zazdrościć Ricco Ashy :D Może się o nią pokłócą, czy coś?
A wredna Asha powinna była zastanowić się nad swoim postępowaniem. Co to miało znaczyć:
,,Może później zadzwonię do Giny i wszystkiego się dowiem. Wkurzę ją trochę.''
Grr :(( Brak taktu i wyczucia. Gina tak się martwi, a szanowna pani modelka sobie z niej jaja robi. Nie mogę z nią -,-

Czekam na next, mam nadzieję, że będzie szybko :D

Kędziorek 17.05.2013 16:23

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Tedziu jest świetny. Grożą mu, szantażują, przetrzymują Lucy (a przynajmniej on tak myśli), niedługo rozprawa od której zależy praktycznie wszystko, a on sobie gra na konsoli, żeby "się odprężyć" :D
Jakoś się nie dziwię, że Ricco się wkurzył..
Cytat:

Na koniec przypominamy zdjęcie przystojnego Barneya, może któraś z was wie w jakich kręgach się teraz obraca?
Nawet reporterka w swoich wiadomościach musiała dodać, że Barney jest przystojny, strasznie mi się to rzuciło w oczy, szczególnie, że normalnie reporterzy powstrzymują się od takich uwag. Ale to tak na marginesie :P No i dlaczego babka skierowała swoje prośby jedynie do kobiet? Może mężczyźni też mogliby znać miejsce jego pobytu.

A Aniołek jak zwykle by wszystkich pozabijał. Ten gościu jest niereformowalny.

Jeju, jak ja nie cierpię tego Rocco :(( Niech go wsadzą do jakiejś celi pełnej napaleńców, od razu będzie śpiewał. Tylko, żeby podczas tego przewozu nie udało się go odbić, byłabym bardzo wdzięczna ;) Wiem, że Angel planował to zrobić podczas przewozu do sądu, a nie do innego więzienia, ale zawsze jakaś plotka może wyjść poza teren więzienia..

Czytam te pierwsze dialogi między Ricco i Ashą i myślę sobie "Boże, jaki on naiwny".. Nie, żebym mu współczuła, facet dostanie to, na co zasłużył.
Cytat:

- zatrzepotała rzęsami.
Pierwsza myśl - Oby jej te sztuczne rzęsy odpadły ;)

Ale kadzą sobie, kadzą i kadzą, "piękne imię, piękna właścicielka" i aż by się chciało spytać, czemu, kurka, oni nigdy nie patrzą na charakter? Tu akurat to pytanie jest zbędne, bo pod względem charakteru świetnie się do siebie dopasowali. Swój pozna swego, ot co. Oby się oboje sparzyli na tej znajomości..

czekam na więcej :)

Mile 18.05.2013 13:19

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
Witam serdecznie i bardzo dziękuję za komentarze. :) Odcinek miał być wcześniej, ale „forum” chciało inaczej, musimy się chyba do tego powoli przyzwyczaić. Zresztą nie ważne, zapraszam na lekki odcineczek, co robi Barney? Jak mu czas płynie? :) :D

Rodzina Kent odcinek nr 71

Barney nie mógł spać tej nocy, śniły mu się koszmary. Jakieś dziwne obrazy mu się przewijały przez głowę. Najpierw widział we śnie wycelowany w siebie pistolet a potem wykrzywioną twarz jakiejś ciemnoskórej kobiety. To nie były pełne obrazy twarzy, ale raczej wyobrażenie, świadomość ich istnienia.
Obudził się nagle i usiadł na łóżku. Obok siebie zobaczył leżącą Jemmę. Był pewien, że jak się kładł to jej nie było. Może to jednak tylko kolejny zły sen. Dotknął się w bolącą ranę. Zabolało, to nie sen, ona naprawdę tu leży. Po cichu delikatnie wydobył się z pościeli, chwycił leżące ubranie na fotelu i wyszedł na zewnątrz. Usiadł na krześle przy stole. Było jeszcze ciemno, ale powoli zaczynało świtać. Wszędzie panowała cisza. „Ona cały czas pakuje mi się do łóżka? Robiła coś ze mną? Zaraz, a o której ja wczoraj poszedłem spać? Nic nie pamiętam, jakby mi coś podawała przed snem. Może przez to mam koszmary? Nie lubię natarczywych kobiet. Muszę z nią to wyjaśnić. W tym momencie bardzo mnie zdenerwowała.” Bił się z myślami. „Przejdę się trochę, może trochę pobiegam, rozruszam kości. Najlepiej wzdłuż tej rzeczki.”

http://i.imgur.com/Rajwo7U.jpg

http://i.imgur.com/dwOy2YN.jpg

http://i.imgur.com/OYcMkEW.jpg

Pobiegł naokoło domu i znalazł się nad rzeczką. Biegł parę chwil i nagle stanął jak wryty.

http://i.imgur.com/WngT2wC.jpg

http://i.imgur.com/dw7nbyB.jpg

http://i.imgur.com/43PhtwQ.jpg

Zobaczył przejmujący widok. Ruda Rita właśnie brała kąpiel w rzece. Dziewczyna stała pod tryskającym strumieniem wody. Kropelki bajecznie opływały jej ciało. Wydawało mu się, jaka ta woda musi być miękka. Tak przylegała do jej skóry. Jakby była jednym ciałem. Jedną energią, boski widok. Przystanął za rzeźbą syrenki i zaczął się jej przyglądać.

http://i.imgur.com/kVmFx3R.jpg

http://i.imgur.com/6WJCwts.jpg

http://i.imgur.com/Abjb0Um.jpg

http://i.imgur.com/yjL2iIq.jpg

Złociste długie włosy lekko opadały na smukłe ciało. Niewiele było z daleka widać, ale nie mógł oderwać wzroku, jeszcze bardziej jej zapragnął. Nie mógł opanować emocji i podszedł bliżej. Dziewczyna chyba to usłyszała. Osłoniła się.
- Ktoś tu jest!? - Krzyknęła. - Wyjdź zboczeńcu!

http://i.imgur.com/vfrODcs.jpg

Spłoszyła się i przykucnęła w wodzie. On też przykucnął za syrenką.
Nie wiedział co zrobić. Wyjść czy dalej się ukrywać. Postanowił wyjść.
- To tylko ja. Nie bój się, nic ci nie zrobię. Popatrzyłem tylko. Ale jesteś piękna. - Zaczął się nerwowo tłumaczyć, był nieco zawstydzony.

http://i.imgur.com/3bB2zBX.jpg

- Barney? Co tu robisz? Odejdź stąd natychmiast! Bo zacznę krzyczeć! - Zdenerwowała się.
- Już idę, przepraszam. - Odwrócił się na pięcie i poszedł tam skąd przyszedł, uśmiechając się do siebie pod nosem. „Co za dziewczyna. Słodkie dołeczki.”
Poszedł do koni. Porozrzucał trochę siana, nalał im wody. Podeszła do niego biała klacz. Pogłaskał ją, a potem się do niej przytulił. Uświadomił sobie jak kocha zwierzęta. Wydawała mu się taka niezwykła, śnieżnobiała. Polubił ją z miejsca. Klacz też go chyba polubiła, bo z chęcią się oddawała jego pieszczotom.

http://i.imgur.com/Tn5NwN9.jpg

http://i.imgur.com/EsGO8pm.jpg

http://i.imgur.com/FCciIQW.jpg

http://i.imgur.com/oaJ6TFl.jpg

Potem zręcznie ją osiodłał i wskoczył. Zaczął ćwiczyć skoki przez płotki. Próbował sobie przypomnieć, czy miał już wcześniej taką umiejętność? Na szczęście klacz była dobrze ułożona i wykazywała wysokie zdolności. Wręcz pomagała mu skakać.

http://i.imgur.com/JC5xv95.jpg

Ćwiczył tak przez około godzinę. W trakcie zobaczył jak Rita wsiada na konia i chyba też miała zamiar pojeździć. Zmarszczył czoło, zastanawiał się czy się na niego nie obraziła i czy do niej podjechać, co jej powiedzieć? A może udać, że jej nie widzi. Lekko stchórzył. Postanowił jednak podjechać. Nie, nie był tchórzem. Wolał to wszystko wyjaśnić od razu.

http://i.imgur.com/xaP7PJb.jpg

- Rita, ja … - Zaczął nieporadnie. Zawstydzony, myślał o naruszeniu jej prywatności. - Chcę cię przeprosić, pojęcia nie miałem, że tam będziesz. Biegałem po prostu i ty … . To było takie fantastyczne, ja wtedy … .
- Barney, nie mówmy o tym. - Przerwała mu. Miała stanowczy głos. - Uznajmy, że to się nigdy nie wydarzyło. Ja ze swojej strony nic nie powiem Mauu. Bardzo by się zdenerwował gdyby się dowiedział. Wolałabym tego uniknąć. Złożę to na karb twojej nieznajomości naszych zwyczajów.

http://i.imgur.com/oOngeaJ.jpg

http://i.imgur.com/tUt0pYv.jpg

- Jeszcze raz cię przepraszam, nie chciałem cię obrazić. Nie gniewaj się na mnie. Gniewasz się?
- Nie.
- Ekstra, nie chcę sobie robić wrogów od samego początku.
- Ja wrogiem? Barney, widać, że nie jesteś stąd. U nas nie będziesz mieć wrogów, wszyscy jesteśmy braćmi. Ty też. Kochamy się jak bracia, jesteśmy rodziną. Ciebie też kochamy.
- Och Rita, tego się nie spodziewałem, już mnie kochasz? Nie za szybko? - Uśmiechnął się łobuzersko i puścił jej oko. Przechylił głowę rozkosznie się uśmiechając, pokazał błyszczące białe zęby i patrzył spod rzęs. W zamian za co otrzymał widok jej okrągłych oczu zaskoczenia, zdziwienia i nie zrozumienia. Nawet strachu.

http://i.imgur.com/OUtQDMN.jpg

- Wybacz, znowu nietakt. - Schylił głowę i podrapał się po czole. „Ta dziewczyna nie umie flirtować? To jak mam ją poderwać? Na dodatek chyba nie ma poczucia humoru. To będzie wyzwanie. No dobra zmieńmy temat.” Pomyślał i zapytał już z neutralnym uśmiechem. - Pojeździmy? Jazda konna jest jak uprawianie miłości, trzeba się wyluzować. - Sam nie wiedział czemu to powiedział. Pokręcił głową z zażenowaniem.
- Serio? - Prychnęła wykrzywiając usta. - Taki właśnie miałam zamiar. - Powiedziała i ruszyła przed siebie. Barney za nią. Nie mógł jej rozgryźć, sam siebie też.
Przeszli do ćwiczenia skoków. Można powiedzieć, że nieźle im szło, nawet się zgrali.

http://i.imgur.com/uyqBOBO.jpg

Minęło kilkadziesiąt minut, Barney już się znudził grzecznym skakaniem przez płotki. Zaczął się popisywać przed Ritą.
- Zobacz Rita, umiesz tak?! - Krzyknął do niej.
- Nie popisuj się i uważaj żebyś nie spadł, jesteś po operacji, może to też zapomniałeś? - Tym go zgasiła. Stracił humor.

http://i.imgur.com/bfmGVlr.jpg

http://i.imgur.com/klSOqAj.jpg

I tak zaczął padać deszcz, więc skończyli jeździć. Rozeszli się. Barney nie wiedział co robić i poszedł do salonu posiedzieć, a Rita do swojego pokoju.
Dosiadła się do niego Jemma.
- Barney, czemu jesteś taki smutny?
- Jemma, nadal nie wiem kim jestem i co tu robię. To wszystko jest bez sensu. Nie wiem nawet czy mam jakąkolwiek rodzinę. Być może się o mnie martwi.
- Powoli ci się wszystko przypomni.
- Jemma, obiecałaś mi wszystko opowiedzieć. Powiedz teraz.
- Nie wiem jak to na ciebie wpłynie, jesteś jeszcze bardzo słaby.
- O to się nie martw. Poradzę sobie, mów od początku.

http://i.imgur.com/1uTJLKK.jpg

- Ja nie mogę. Mauu ci wszystko opowie.
- Co? Oszalałaś! Powiedz mi natychmiast! Co ma Mauu do tego?! - Zdenerwowany trochę za głośno na nią krzyknął.
- Uspokój się, nie ja tutaj decyduję. - Powiedziała łagodnie do niego. - Barney, najlepiej będzie jak się położysz spać.
- Nie będę spać! - Zerwał się z kanapy i pochylił się nad Jemmą, wskazując ją palcem. - Ty mi nie będziesz mówić co mam robić. Byłaś dzisiaj w moim łóżku jak się obudziłem. Powiedz mi co to za numery?!
Jemma wstała i odeszła kawałek od niego. Była lekko przerażona, nie spodziewała się takiej agresji po Barneyu.
- Położyłam się koło ciebie, bo się kręciłeś i krzyczałeś przez sen. Chciałam ci pomóc. Myślałam, że tak się uspokoisz.
- Ty nie jesteś normalna, kto normalny tak robi?! Nigdy więcej nie kładź się do mojego łóżka! - Doskoczył do niej. - Ciekawe co mi jeszcze robiłaś.
- Nic, nawet cię nie dotknęłam.

http://i.imgur.com/NX8ZMd1.jpg

- I niech tak zostanie. Nie życzę sobie tego! Wiesz co to jest naruszenie prywatności?
- Przepraszam. Barney bardzo mi na tobie zależy. Chcę żebyśmy byli przyjaciółmi. - Spojrzała na niego błagalnie. - Nie gniewaj się na mnie.
- No dobrze, rzucę to w niepamięć ale masz mi wszystko powiedzieć. Wszystko, dosłownie wszystko o mojej przeszłości. - Spojrzał na nią groźnie, nie miał ochoty na żarty.
- Barney, nie mogę. Mauu ci wszystko wyjaśni. Ja nie mogę. Nie pozwolił mi. To on takie sprawy załatwia. Nie pozwala się wtrącać. - Prawie płakała. „Co on jej zrobił? Ona chyba rzeczywiście bez niego nic nie powie. Boi się. Jest całkowicie zależna i inaczej nie umie postępować. Nie będę jej już męczył. To ona jest ofiarą. Co on zrobił z tymi dziewczynami?” Zastanawiał się patrząc na smutną twarz Jemmy.
- Dobrze, już ja sobie z nim porozmawiam. Kiedy miał wrócić?
- Dzisiaj, ale zadzwonił i wróci dopiero jutro.
- Ok, idę poćwiczyć Kung Fu. Muszę się wyżyć - Poszedł do ogrodu.
Tam wziął się za ćwiczenia, dawał z siebie wszystko. Musiał gdzieś wyładować tą złość. Słychać było jego okrzyki i postękiwania. Nawet się po sobie nie spodziewał, że mógł ćwiczyć tak wyczynowo. Miał zadziwiającą kondycję. Odruchowo ćwiczył kolejne ruchy. Skąd to umiał? To było coś niezwykłego. Poczuł się bardzo szczęśliwy. Sprawność fizyczna dała mu dodatkowe poczucie wartości. Nie był ułomkiem, znał sztuki walki. Tylko skąd?

http://i.imgur.com/VlKY97I.jpg

http://i.imgur.com/yEPM6wx.jpg

http://i.imgur.com/lIb01I4.jpg

http://i.imgur.com/dgRhlDb.jpg

http://i.imgur.com/KCF0Mko.jpg

http://i.imgur.com/TWBPiU4.jpg

http://i.imgur.com/x5TaLge.jpg

http://i.imgur.com/A8LZ9I1.jpg

Wycieńczony poszedł do jacuzzi, odprężyć zmęczone kości. Zamknął oczy i wsłuchiwał się w otaczającą go ciszę. „Tyle tu ludzi mieszka i zwierząt, a tak cicho. Słyszę tylko bąbelki i te gejzery młodości, czy jak im tam. Co ja mam teraz zrobić? Mauu nie pozwolił mówić o mojej przeszłości, widocznie ma jakieś plany wobec mnie. Muszę być ostrożny. Kim on jest? Ciekawe czy w ogóle mam na imię Barney. Może z tym też mnie oszukali. O co może mu chodzić? Wiadomo o kasę. Tylko czy ja ją mam? Kim wcześniej byłem i w co ja się wplątałem, że zostałem postrzelony. Dlaczego nie mogę sobie tego przypomnieć? Ta pustka mnie przeraża.” Z rozmyślań wyrwał go znajomy miły głos Rity. Otworzył oczy. Stała naprzeciw niego tylko w samych majteczkach. Toples. Chociaż jej długie włosy dużo zasłaniały to i tak wiedział co tam jest pod spodem.
- Czy mogę się przyłączyć? - Powiedziała ciepłym głosem.

http://i.imgur.com/K9YVzMQ.jpg

Nic nie odpowiedział, tylko patrzył na nią, pięknie wyglądała w tym świetle. Weszła do środka i jeszcze raz zapytała.
- Nie odpowiedziałeś. To mogę czy nie? Przeszkadzam ci? - Zmieniła lekko ton głosu.
Barney dalej nic nie mówił, nie mógł oderwać od niej wzroku. Wzruszyła ramionami i usiadła. Jak gdyby nigdy nic zaczęła oglądać swoją nogę. Co ona z nim robiła. Patrzył jak poszczególne mokre włosy przyklejają się jej do ciała i odsłaniają co nie co. Zdecydowanie była za blisko. Nie mógł zapanować nad sobą, zaczął lekko drżeć. Serce zaczęło mu walić w piersi. Oddech przyspieszył. Myślami próbował zapanować nad tym co się z nim działo pod wodą i o mało nie wyskoczyło z kąpielówek.

http://i.imgur.com/aOwoxOd.jpg

http://i.imgur.com/CoSWgJB.jpg

http://i.imgur.com/XCQUlDn.jpg

- Teraz nic nie powiesz? - Usłyszał.
Oblizał wyschnięte wargi. Próbował przełknąć ślinę, zupełnie zaschło mu w gardle. Powoli próbował uspokoić oddech i jakoś zareagować. Musiał jej odpowiedzieć, przecież był inteligentnym facetem. Nie mógł dać się zapędzić w kozi róg.

To wszystko w tym odcinku. Zapraszam do komentarzy.

Muffshelbyna 18.05.2013 15:53

Odp: Simowe rodziny Mile18
 
No no, luźny odcinek, faktycznie :D
Nieźle się tam Barney zabawia :D
widzę, że Rita coraz bardziej go intryguje. Ale sądzę, że raczej nie uda mu się jej poderwać. Chyba, że rudowłosa weźmie sprawy w swoje ręce i sama będzie chciała zrobić coś z Barneyem ;> na koniec odcinka poszła do jacuzzi, gdzie on siedział... ciekawe :D

Uch, Jemma mnie strasznie denerwuje. Żeby kłaść się z Barnim do łóżka, ot tak? Niech nie wciska mu kitu, że się kręcił przez sen czy coś. Trochę za bardzo do przodu ona jest. Nie przepadam za nią.
Za to zdjęcia są bardzo fajne, a w tej białej klaczy się zakochałam :)

No i nie mogę się doczekać nexta. Ciekawi mnie też, kiedy Barney pozna tajemnicę o swojej przeszłości, i ogólnie, jak postąpi z Ritą, co się pomiędzy nimi wydarzy.
Next please ;D


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 02:27.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023