YYY... jestem bardzo, że tak powiem niekumaty, a przeczytanie tego fotostory jest dla mnie czarną magią. A najlepsze jest ostatnie zdanie "Lesby wy jesteście hahaha"... Co to ma być? Nie mogę uwierzyć w to, że istnieją jeszcze tak prymitywne istoty, które operują takimi zdaniami.

Kochana, nie pisz na temat, o którym nie masz zielonego pojęcia. Usłyszałaś gdzieś co to jest, więc od razu chcesz poruszyć ten temat. Po za tym, w nazwie jest błąd. Pisze się lesbijki... No ale dobra. Także albo dowiedz się coś o lesbijkach, albo skończ z FS'em...

Uśmiałam się. To tyle.

To...to... to jest.... Boże, co to jest? O__o
Po pierwsze, mnóstwo błędów ortograficznych i stylistycznych... W ogóle tu są same błędy... Postacie są głupie, ordynarne (ta mała Alicja, czy jak jej tam to już w ogóle mnie dobija...), dialogi są bezsensu.... Ech, szkoda gadać...
Jedyne, co jest niezłe, to zdjęcia... Ale fotostory do niczego.
I tak jak mówili moi poprzednicy nie pisz o czymś o czym nie masz pojęcia...
Ech, 0/10...

Po pierwsze tytuł!
Nie dość, że przeraża błędem, to naprawdę nie jest udany (a podejrzewam, że miał zwabić tutaj wiele osób, bo to przecież taaaaki kontrowersyjny temat :>). niestety zabrzmiało, jak nagłówek do biednej strony porno.
Po drugie:
"Bo mi ukradli dom i wiesz taki starszy facet na wózku inwalidzkim przywiązał go do wózka i jechał z tym domem to mogę??"
Powiem tyle: leżałam na podłodze i kwiczałam.
To zdecydowanie najpiękniejszy moment całego fotostory!
Może zatem porzućmy nudne, szare tematy i rozwińmy wodzę wyobraźni!
Niech inwalidzi kradną domy, niech myszki miki pożerają dzieci, księża hopają po kościele w różowej skórze!
Tak!

ps: a jeden inwalida tak podejrzanie spoglądał dzisiaj na mój dom ;F

ROTFL ... A ja mieszkam w zapyziałej okolicy gdzie mnóstwo inwalidów i babć emerytek...

Wracając do meritum - to fs jest faktycznie winklusopodobne. To, że normalna kobita zaręczy się z lesbą po 2 dniach znajomości jest równie prawdopodobne jak fakt, że całe powietrze w pokoju samoistnie skumuluje się w górnym prawym narozniku a ty się udusisz z braku tlenu. :D

1. Dlaczego wszystkim wydaje się, że to były 2 dni?
2. Tego nie stwierdza narrator. Nie ma nigdzie powiedziane, że tak się zdarzyło faktycznie. To mówi Sara. I kiedy to pierwszy raz przeczytałam, byłam pewna, że okłamuje Alicję, wykorzystując to, że można dziecku wcisnąć każdą głupotę.

3. Jakiś urok to FS dla mnie ma, bo pokazuje świat dziecka. Wszystkie wydarzenia w nim są widziane oczami Alicji, więc nie spodziewajmy się opisu uczuć obydwu kobiet. Dlatego też zaręczyny następują tak znienacka i bez sensu - dla córki na pewno były bez sensu.
A czasami wygląda nawet na to, że to Alicja opowiada o tych wydarzeniach, dopisując sobie sceny, których nie było - na przykład to, że Sara kazała jej spać na podłodze w kuchni i uderzyła w twarz. Nie lubi Sary tak bardzo, że aż chciałaby, żeby zrobiła albo powiedziała coś okropnego, żeby nie była taka miła.

4. W dobie politycznej poprawności wreszcie FS ze złą lesbijką! To odświeżające :)

5. Są liczne błędy, przede wszystkim czasami wszystko dzieje się za szybko i nie wiadomo o co chodzi. Nad tym warto popracować.

Moja wina... Przepraszam basia11. Fakt - przez dwa miesiące mogły zrobić wiele. W każdym razie nie wiem czy którakolwiek matka o zdrowych zmysłach potrafiłaby znieść by obca baba prała po pysku jej własne dziecko. Ale to nie jest normalna matka tylko wyrodna matka ze skłonnościami lesbijskimi.

To, że dziecko - autorka FS robi z lesby potwora jest odświeżające. Masz rację jutta - to główna zaleta tego fs... Bo zdaje się że starym piernikom czyli mówiąc krótko moim rówiesnikom i starszym ode mnie wapniakom słowo "tolerancja" tak padło na mózg, że nie potrafią w dzisiejszym świecie odróżnić dobra od zła, patologii od normalności.

Nie wiem, czy dobrze mnie zrozumiałaś (zresztą jeśli tak, moja wina, bo bardzo skrótowo to wyraziłam). Gdyby dorosły przedstawił "złą lesbijkę", to od razu spotkałyby go zarzuty, że jest nietolerancyjny, że ciemnogród, że kwa kwa. Jeśli dorosły mówi "Nie lubię tego a tego homoseksualisty" to od razu jest podejrzenie, że nie lubi go właśnie za odmienną orientację.
A przecież homoseksualiści też ludzie, czasem dobrzy, czasem źli, można ich nie lubić, można nie cierpieć. A Alicja nie lubi Sary po prostu, za to, że chce się wepchnąć do jej domu, "zająć jej pokój", zająć jej miejsce przy mamie. Gdyby Sara była heteroseksualnym mężczyzną, nie lubiła by go tak samo.

Zgadzam się z przedmówcą.

Małe dzieci nie są z regóły nietolerancyjne. Podejrzewam, że dziewczynka z przedszkola nawet nie wie, co słowo "tolerancja" znaczy.

Oj, potrafią być nietolerancyjne, nawet bardziej niż dorośli, tyle że w innych dziedzinach: nie tolerują biednych, głupszych, słabszych, nieśmiałych, niepełnosprawnych - długo by można ciągnąć. I bardzo otwarcie swoją nietolerancję okazują.

Myślę, że gdybyśmy zapytali Alicję, dlaczego nie lubi Sary, odpowiedziałaby: "Bo jest lesbijką!", mimo że jej niechęć wynika z zupełnie innych powodów.
Boziu, nie umiem wytłumaczyć, dlaczego mi się to spojrzenie dziecka podoba. Idę się spsychoanalizować.