TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   Powrót do przeszłości (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=44253)

Liv 12.08.2008 20:36

Odp: Powrót do przeszłości
 
Odcinek 10

2 dni później...

http://img122.imageshack.us/img122/4933/58hr4.jpg
"O mamo! Która godzina?"- pomyślałam, nieprzytomnie wykopując się z kołdry.
Zaczęłam szukać torebki, gdyż tam miałam komórkę.
Gdy ją w końcu znalazłam, dotarła do mnie straszna rzecz: zapomniałam tekstów! Ale jak to się stało? Czyżbym zostawiła je w klubie?
No tak, przecież, gdy gadałam z Alanem położyłam je na stole... I najprościej o nich zapomniałam.
Gdy tylko się ogarnę, to po nie pojadę. Tak, klucze są... Świetnie.

Około dwunastej, gdy skończyłam wieszać pranie, stwierdziłam, że mogę jechać. Wróciłam do mojego pokoju przebrać się, umalować i ostatecznie wziąć torebkę.

Wsadziłam klucz w zamek i przekręciłam, naciskając drugą ręką klamkę. Po chwili weszłam do środka.
Było tak, jak myślałam: plik zszytych kartek z piosenkami leżał sobie najspokojniej na stole. Od razu go porwałam, gdy moją uwagę zwróciła jedna nietypowa rzecz...
http://img299.imageshack.us/img299/3756/59qs9.jpg
Na szafce leżała czyjaś komórka. Sony Ericsson, jeśli się nie mylę...
Podeszłam, aby się jej przyjrzeć. Klawiatura była srebrna, zaś wyświetlacz granatowy. Na pewno nie była własnością Alana- on miał całą srebrną. Więc w takim razie należała do Dustina...
Ciarki mnie przeszły, gdy pomyślałam, że trzeba by mu ją oddać... Ale przecież nie może sobie tutaj tak leżeć... Jakby, nie daj Boże, ktoś się włamał, Dustin miałby po telefonie.
No, nic, może to nie będzie zbyt przyjemne, ale oddam mu ją.

Z tego co wyczytałam, mieszkał na Fabric Street, pod numerem 193. Skierowałam się w stronę tej ulicy.
http://img167.imageshack.us/img167/465/60ab3.jpg
Widok był przerażający: droga była wyłożona kamykami, kamienice były stare, bardzo zniszczone i zaniedbane. Przechodząc między nimi miało się wrażenie, że zaraz na ciebie runą... Odór, jaki unosił się w powietrzu, był okropny- smród pomieszany z dymem.
Ale w końcu doszłam. Dom nr 193 wyglądał jeszcze gorzej niż reszta: wchodziło się do niego przez dziurę w ścianie, w niektórych miejscach odpadła boazeria, okna były stare i zbutwiałe...
W środku ciąg dalszy: obleśne, zielone ściany na których na dobre zadomowił się grzyb, niezliczone pajęczyny... I zapach stęchlizny. Aż mnie zemdliło... Przecież w takim czymś nie da się mieszkać!
Z największą ostrożnością wspięłam się po schodach na piętro. Poszłam dalej korytarzem. Mieszkanie numer 8- to tutaj...
Już chciałam zapukać, w te stare, obskurne drzwi, gdy one znienacka same się otworzyły.
Przede mną stanął wysoki, muskularny mężczyzna. Był cały wytatuowany. Przetłuszczone włosy po części zakrywały mu twarz. Oczy ukryte miał za szkłami ciemnych okularów. Mocno śmierdziało od niego wódką i
papierosami...
http://img299.imageshack.us/img299/5172/61mj8.jpg
- Czego, s****?- zapytał wściekły
- Ja do Dustina- powiedziałam prosto
- Ciekawe, co taka p***** może od niego chcieć... A co jak ci powiem, że go nie ma?- zaczął ze mnie kpić
- Słuchaj, nie żartuj sobie... Mam do niego ważną sprawę.
- Chcesz się z nim przespać? Jak tak, to trafiłaś pod zły adres.
- Nie...To w końcu jest czy go nie ma?!- zdenerwowałam się
- Jest, jest... DUUUUUUUUSTIN!- zawołał go
- CO, K******?!- odpowiedział głos z głębi
- Jakaś lala do ciebie!
Zaraz zwrócił się do mnie:
- Właź do środka- zaprosił mnie (!), po czym dodał- Ja idę na wódkę...
I szybko zniknął z moich oczu.
Weszłam. Tu także panował burdel. Tapety były stare, na prawie każdym płacie był przeciek. Podłoga mocno skrzypiała. Szafki kuchenne były brudne, zlew, pewnie nieużywany od dawna, nie odbiegał wyglądem od reszty. Lodówka była stara (chyba nie muszę mówić, że też była brudna), kuchenka prezentowała, co mieszkańcy jedli, telewizor był stary i najwyraźniej zepsuty, a kanapa wielokrotnie łatana...
W tym samym momencie w pokoju pojawił się Dustin.
Chyba przed chwilą wstał, bo był w samych spodniach od piżamy. Ale okulary zdążył założyć...
http://img167.imageshack.us/img167/4200/62jb7.jpg
- Blondi?!- zapytał z niedowierzaniem i lekkim podirytowaniem- Co ty tu, k*****, robisz?
- Przyszłam ci coś oddać...
Z torebki wyjęłam znalezisko.
- Gdzieś to znalazła?- spytał wściekły
- W klubie na szafce.
- Dziwne, że jej sobie nie wzięłaś- zakpił.
I ten jego kpiący uśmieszek, którego tak nienawidziłam...
- Dobra, dawaj to!
Wyrwał mi telefon z ręki.
Nie spodziewałam się tak ostrej reakcji z jego strony. Czy jego nawet nie stać na takie proste "dziękuję"? Zero wdzięczności...
- No to ja już pójdę- powiedziałam
Właśnie miałam wychodzić, gdy usłyszałam huk, a zaraz po nim krople deszczu mocno uderzające w drogę.
http://img122.imageshack.us/img122/3378/63sc2.jpg
- W taką pogodę masz zamiar wracać do domu?- zapytał
No właśnie, przecież wracać w taką zawieruchę byłoby istną głupotą... Zaczęłam się zastanawiać, co zrobić...
- Oj, szybko się to nie skończy- stwierdził spoglądając w okno
- To co mam niby teraz zrobić?- nie wiem dlaczego, ale zadałam to pytanie.
- Masz dwie możliwości: przemoknąć i zmarznąć do kości idąc na najbliższy przystanek oddalony o 300 metrów stąd, albo przeczekać tutaj.
- Pozwolisz mi?- spytałam z niedowierzaniem
Znów uśmiechnął się z ironią.
- Nie chciałbym przeżywać kolejnego okresu klubu bez wokalistki. Robię to tylko dlatego. To jak?
Zastanowiłam się chwilę. Nie miałam innego wyboru...
- Zostaję.
************************************************** ******
Czy Lily na pewno zrobiła dobrze, zgadzając się zostać?

Odpowiedź w 11 odcinku.

11 odc. będzie właściwie drugą częścią 10.
Cały czas zachęcam do tego, byście napisali, co sądzicie o kontynuacji (AND 3). Wiecie- jeśli teraz będę znała Wasza opinię, być może nawet w najbliższym czasie wezmę się za pisanie ;) To spowodowałoby by, że zaraz po zakończeniu "AND 2" na forum pojawiłby się "AND 3".
Więc piszcie i komentujcie ;)

Libby 12.08.2008 22:32

Odp: Powrót do przeszłości
 
Nareszcie odcinek:)! Fajnie Ci wyszedł. Szkoda mi Dustina i jego warunków mieszkaniowych, ale mógł podziękować. Ciekawa jestem, co się teraz wydarzy między nim a Lily.
Jestem za tym, żebyś napisała AND3:). Czekam na kolejny odcinek:).

Lira 13.08.2008 12:45

Odp: Powrót do przeszłości
 
Na pierwszy rzut oka to okolica, w której mieszka Dustin to mnie się spodobała:). Co do niego właśnie, to mógłby być milszy...:/
A jeśli chodzi o AND3 to nie potrafię powiedzieć nic na ten temat, bo nie wiem jeszcze jak skończy się 2.
Czekam na następny odcinek:).

Martusiak 14.08.2008 10:26

Odp: Powrót do przeszłości
 
Hm... dawno tu nie pisałam :D. Mimo wszystko nawiążę do ostatniego odcinka.

Po raz kolejny napiszę, ze świetnie opisujesz uczucia, i sytuację... Tylko mam jedno zastrzeżenie. A mianowicie... Skad masz tą komórke? xD

No dobrze, teraz serio: Jak zawsze mi się podoba, no i jak zawsze 10/10 xD

Liv 14.08.2008 19:15

Odp: Powrót do przeszłości
 
Dokładnie taką masz tu
Czekam na dalszą porcję komentarzy ;)

anuss3211 14.08.2008 20:15

Odp: Powrót do przeszłości
 
podoba się ;D niemogę się doczekać kolejnego odcinka.

Gio 14.08.2008 20:34

Odp: Powrót do przeszłości
 
Mnie również bardzooooo się podoba. Chyba wiesz, że uwielbiam Twoje Fs? Pisałem o tym kiedyś? Oczywiście 10/10 i czekam na next odcinek.

Nyks 14.08.2008 21:14

Odp: Powrót do przeszłości
 
Liv, to opowiadanie jest świetne. Ja też tworze FS i obawiam się, że w pewnym momencie może wyglądać jak skopiowane. Znaczy...jeżeli to, co przypuszczam wydarzy się u Ciebie. Ale zastrzegam, że na pomysł mojego fotostory wpadłam już w połowie czerwca, tyle że nie miałam środków do zrealizowania go.
Po za tym: Bezbłędny odcinek!!!

Liv 16.08.2008 11:55

Odp: Powrót do przeszłości
 
Ludzie, spoczęłam na laurach :)

Odcinek 11

- Siadaj- polecił mi wskazując krzesło (także brudne)
Już chciałam odpowiedzieć, że postoję (bałam się siąść, gdyż mogłoby się jeszcze złamać), ale on jakimś cudem odgadł...
- I co, będziesz tak stała?- spytał kpiąco- Bądź pewna, że z tego krzesła nie zlecisz.
Ale skąd on wiedział... Czy moja mina tak wyraźnie zdradzała moje zakłopotanie?
http://img137.imageshack.us/img137/2186/64xe3.jpg
Usiadłam.
http://img175.imageshack.us/img175/2339/65xv5.jpg
- Nie idziesz się przebrać?- spytałam widząc, że nie zbierało mu się do zmiany ciuchów
- Nie chce mi się- odparł
- Wstydzisz się mnie?
- A niby dlaczego miałbym się wstydzić?
- Może nie chciałbyś się skompromitować przede mną...
Znowu się uśmiechnął.
- Ja się nikogo nie wstydzę, a ciebie tym bardziej.
Serce z kamienia. Smutno zrobiło mi się na tą myśl. Nici z jakiejkolwiek sympatii do mnie.
- Oj, coś mi się zdaje, że spędzisz tutaj najgorsze minuty swojego życia- powiedział, po czym spojrzał w okno- Końca burzy nie widać...
Chyba zaraz się rzucę do drzwi i ucieknę... Zaczęłam żałować, że się zgodziłam zostać. Ale dlaczego tego nie przewidziałam? Przecież oczywiste było, co mnie tu czeka. Trudno, może bym i zmokła, ale nie musiałbym słuchać tych słów, które tak mocno wbijały się w serce.
Kolejny huk. Chyba piorun uderzył w jakieś drzewo niedaleko domu... Nie... Stąd nie ma ucieczki...
- Czemu jeszcze nie uciekasz?- wykrztusił chamskie pytanie
Przeholował.
http://img175.imageshack.us/img175/8172/66bt5.jpg
- Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym to zrobić!- zaczęłam krzyczeć. Z moich oczu popłynęła fala łez- Ale nie mogę! Jestem tutaj uwięziona i jeszcze w dodatku dręczona. Nawet nie wiesz, jak bardzo żałuję, że tu zostałam! Jesteś POTWOREM!
Klęska. Na moich policzkach z sekundy na sekundę pojawiało się coraz więcej mokrych linii. Teraz pewnie mnie wyśmieje tak, że umrę na miejscu.
Spojrzałam na niego. Wpatrywał się milcząco w okno.
- No na co czekasz?- moja złość jeszcze się nie skończyła- Czemu mnie jeszcze nie wyśmiałeś? Przecież taka beksa ze mnie! No, DAWAJ!
Jeszcze nigdy i na nikogo nie byłam tak wściekła, jak na niego.
http://img170.imageshack.us/img170/3641/67ey4.jpg
On tylko patrzył się w to okno, jakby mnie nie słyszał.
A ja czekałam. Czekałam, co powie, co zrobi. Czy w ogóle coś zrobi... Ale to nie mogło trwać wiecznie. Gdybym mogła, przerwałabym tę ciszę. Tylko, że teraz była jego kolej.
- Przepraszam...- wyszeptał smutno.
Nie, ja się przesłyszałam... On mnie przeprasza? To byłoby niemożliwe...
- Co powiedziałeś?- zapytałam niedowierzając
- To co słyszałaś.
On cały czas stał przy tym oknie. Chyba nad czymś rozmyślał.
A może było mu przykro? Może rzeczywiście żałował... Ale to przecież niemożliwe. Dla człowieka z kamiennym sercem żal nie istniał. To chyba pułapka...
Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie potrafiłam tej myśli do siebie dopuścić. Jakby nie istniała, albo była kłamstwem.
Co ja robię? Dlaczego moje nogi kierują mnie w jego stronę?!
Z tej odległości dość wyraźnie widziałam kawałek jego twarzy. Czy on... ON PŁAKAŁ?!
- Dustin... Wszystko OK?- spytałam z współczuciem
A on tylko spuścił niżej głowę i dalej milczał.
- Ja...- zaczęłam- Ja już nie jestem na ciebie zła...
Obrócił się w moją stronę. Boże... W życiu nie mogłabym sobie go wyobrazić w takim stanie.
http://img516.imageshack.us/img516/5728/68nd4.jpg
Przytuliłam go. On mnie nie odepchnął... To było tak, jak dziecko, które coś przeskrobało, ale żałowało, dostało przebaczenie od matki...
Nagle zrobiło się okropnie jasno. Kolejna błyskawica przeszyła niebo. Rozległ się kolejny grzmot... Burza hulała w najlepsze, a ja i on staliśmy w tym uścisku.
Przed chwilą płakałam z jego powodu, a teraz czułam się tak bezpieczna...
Pomyślałam o mamie. Przecież ja byłam w podobnej sytuacji, co ona. Tylko była jedna różnica: ona przebaczając ojcu, zrobiła to z miłości do niego. Ze mną jest inaczej... Ja Dustina nie kocham, ale podobnie jak ona liczę na to, że jest w nim dobro.
Teraz nie mam wątpliwości: jego stać na dobre czyny. Okazał to chociażby przed chwilą, gdy mnie przeprosił...
Tak się zamyśliłam, że dopiero teraz zauważyłam, że przestało padać, a zza chmur pojawiały się pierwsze promienie słońca.
- No, już po wszystkim- oznajmił.
Dopiero teraz wypuściliśmy się z uścisku.
- Za pół godziny masz autobus- powiedział- Leć, jeszcze zdążysz.
Ale... Myśmy nawet nie pogadali... Poza tym, nie wiedziałam dlaczego, ale nie chciałam iść...
- No na co czekasz? Idź!- poganiał mnie.
Wiedziałam, że nie chciał mnie wygonić, ale mówił to dlatego, że nie chciał, żebym się spóźniła na autobus.
- No dobra... To idę. Cześć!- rzuciłam w jego stronę i skierowałam się w stronę drzwi.
Już miałam je otworzyć, gdy...
- Lily...- zawołał mnie ten sam głos
Obróciłam się. On po prostu stał.
Jeszcze nigdy nie wyglądał tak szczerze, jak teraz. Szkoda tylko, że nie widziałam wyrazu jego oczu- to by mi wszystko powiedziało.
- Dzięki za wszystko.
http://img170.imageshack.us/img170/520/69sl0.jpg
Przesłałam mu uśmiech. Odwzajemnił go...

Siedząc w autobusie w głowie miałam tylko te ostatnie 30 minut spędzonych w jego mieszkaniu. I obraz tego kpiącego uśmieszku przemieniającego się w piękny uśmiech. Potwora zmieniającego się w księcia... Chociaż to nie był książę z bajki.
Wiem, że może to jest głupie, to co teraz postanawiam i może mocno się rozczaruję, to jednak będę próbowała zostać jego przyjaciółką. Taką na całe życie.
************************************************** ****
Czy jej się to uda?
Ile razy jeszcze Dustin ukaże swoją "light side"?

Odpowiedzi wkrótce.

Szczerze powiedziawszy, nie jestem aż tak zadowolona z tego odcinka. Szczególnie z początku. Potem już jest całkiem fajnie ;)
Za to odc. 12 bardzo fajnie mi wyszedł. A z resztą... Sami się o tym przekonacie i mam nadzieję, że będziecie tego samego zdania ;)
Jednak póki co zapraszam do komentowania.

Nyks 16.08.2008 12:51

Odp: Powrót do przeszłości
 
No całkiem, całkiem. Akcja bardzo fajnie się rozwija. Mam zastrzeżenia co do składni, bo nie zawsze zdania są logiczne. Ale tak to 9/10. Czekam na następny odcinek


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:13.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023