![]() |
DWIE GWIAZDY odc. 5
.. O list do ciebie Diano. Diana przeczytała go. -Pojedziemy jutro do dzielnicy SB?-spytała -Możemy tylko raz na tydzień. W tym tygodniu już byłyśmy. -To za tydzień-wyszła. Było po kolacji. Diana mogła robić co chce. Róża wyszła za nią. Diana poszła do przebieralni. Przebrała się w ładniejszą sukinkę. Wyszła z domu. Szła do parku. Doszła do drugiej ławki. -Jest pan.-powiedziała -Tak. -Po co miałam tu przyjść, panie Johnie? -John-pomyślała Róża-Po co ją wzywał? -Usiądz. Wiesz, dlaczego tobie dałem tę piosenkę? Dlaczego napisałem, że dla Ciebie? Po co ją napisałem? -Nie, panie Johnie. -Przestań Diano. Mów mi John. -Ale pani Anna kazała... -Przy kimkolwiek będziesz do mnie mowić "panie Johnie". -Dobrze,..Johnie. -Już lepiej, Diano. -Po co mi kazałeś tu przyjść? -Musze ci coś powiedzieć. -Co Johnie? - CDN. |
Cytat:
Po prostu ... po prostu wejdź tam |
no ja juz wiem :P to sama śledze tragiczne losy .....
|
Cytat:
|
DWIE GWIAZDY odc.6
...-Kocham cię, Diano. -Co?-Diana pobiegła w stronę domu. Jednak przy płocie zatrzymała się. Róża pobiegła szybciej. Była 5 min. przed Dianą. -Gdzie byłaś Diano?-spytała-I dlaczego masz na sobie tę sukienkę? -Nie ważne... Poszłam się przejść. -Diano... Martwię się o ciebie. -Nie masz powodów. -Mam. -Jakie? -Co było w tym liście. Nie chciałaś mi go pokazać. -Różo... -Powiesz mi? -tak.. -? -John.. powiedział mi, że mnie kocha. -A ty? -Ja..go-Diana zapłonęła rumieńcem i wyszła do toalety. Zaczęło płakać. -Diano? Co ci jest? -Ja odbiegłam od niego a ja go... ja go... -..kochasz -Tak. -Choćmy do niego. -Nie, nie .. Minął tydzień. Dziewczyny poszły do dzielnicy SB. Diana wśród tłumów zauważyła Johna. CDN. |
Zong .. wciagajace to jest :D . Czekam na nastepny odcinek .
Moja telenowela zagubila sie w waszych :wacko: .. i chyba stworze nowa w takiej sytuacji , bo mam ochote cos napisac .. :D :] Slawa i zycie | czesc 1 - Panno Aniston! Panno Aniston! Juz drugi raz zasnela panna na lekcji! Crystal, zaspana, unosi glowe i spotyka sie wzrokiem z nauczycielka. - Jesli panna wreszcie zacznie mnie sluchac, to niech podejdzie do tablicy i napisze haslo, ktore pannie wyszlo... - Nauczycielka zajrzala Crystal przez ramie do ksiazki, ale ona umyslnie zaslonila miejsce na haslo reka. - W porzadku - Wyszczerzyla zeby Crystal i zatrzaskujac ksiazke, wstala. Podeszla do tablicy, wziela krede i udawala, ze sie zastanawia. Napisala haslo ("Zycie jest krotkie, wiec korzystaj"). Wszyscy sie zgodzili pomrukiwaniem i... dzwonek. Rozlegl sie halas tupania nog i pakowania plecakow. Crystal wrocila do swojego stolika i zaczela sie pakowac, gdy podeszla do niej Terry. - Czesc. - O... hej Terry. - Wszystko w porzadku? - Taak... Jestem po prostu przemeczona - w tym momencie Crystal przysunela krzeslo do stolika i usmiechnela sie. Terry spojrzala na nia krzywo. - Idziemy do mnie? Duzo nam zadali... - Oj tak... rzeczywiscie duzo.. Wyszly z klasy na potwornie halasliwy korytarz. W tej chwili podbiegl do nich jakis nastoletni chlopak, co najmniej z pierwszej liceum. - Usmiech do gazetki szkolnej prosze! - I blysnal aparat. Zamiast usmiechu, na zdjeciu beda wytrzeszczone oczy - pomyslala Crystal. - Do gazetki...? - Wybelkotala nieprzytomnie, kiedy chlopak odszedl, a Terry byla czerwona jak burak. - Tak, szkolnej... CDN. To na razie poczatek i wiem , ze beznadziejny ;p . Oceniajcie szczerze xd . |
Cytat:
Powered by vBulletin® Version 3.8.4 |