![]() |
Odp: I love you, i kill you.
Nadrobiłam, nadrobiłam :D
A więc odcinek 4 dużo bardziej mi się podobał od 3, a że 3 był super no to oceny 4 można się domyślić. :) Bardzo lubię to, jak to wszystko stanowi jedną całość, wszystko się ze sobą łączy, nie wiem no super jest. Sub jest boski *_* i niech romansuje z Kitaną, niech romansuje bardzo dobrze ^^ Bardzo spodobała mi się postać Jade. Ma takie dobre trzeźwe myślenie, które bardzo sobie cenię. Mileena jest ciekawa. Jest takim doskonałym przykładem na to co bycie nieszczęśliwym może zrobić z człowiekiem. Czekam na następne, bo to cudo coraz fajniej się rozwija :) |
Odp: I love you, i kill you.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
a chciałam wsadzić jej śmierć gdzieś pomiędzy tę rozmowę Suba z Kitaną, żeby był jakiś przerywnik pomiędzy tą ich długą rozmową :D Cytat:
sama chętnie bym mu te usta nawilżyła xD Cytat:
Cytat:
Cytat:
co do fotek z simsów to już niedługo ;) Cytat:
no przecież romansuje chłopak, romansuje :D Cytat:
Cytat:
dziękuję za komentarze, następny odcinek w poniedziałek lub najpóźniej we wtorek :) |
Odp: I love you, i kill you.
A mnie najbardziej ze wszystkich bohaterów intryguje Hanzo. Napisałaś w którymś odcinku, że został opętany przez demony i zaczęło mnie ciekawić w jakim stopniu. Czy są to demony, które przejęły całkowitą kontrolę nad jego ciałem i umysłem i posługują się nim jak marionetką czy też takie, które spotęgowały jego nienawiść, drzemiącą w nim od czasu mordu na jego klanie i które ukazały jego prawdziwą naturę. No i skoro jest opętany, to czy przyjdzie taki dzień, kiedyś tam, w dalekiej przyszłości, że się "odpęta" :) Ach, naprawdę uwielbiam takie postacie..
Jeśli chodzi o Sub Zera to gościu jest po prostu cudny, nic dodać, nic ująć. Jak zobaczyłam jego twarz, to pomyślałam tylko: "Boże, co za przystojniak" :D I z charakteru też mi się podoba, rycerz na białym koniu, pozornie oziębły ale w rzeczywistości gorący. Z Kitaną stworzą dobrana parę. Choć kolorowo chyba raczej nie będzie ale to dobrze, przynajmniej nie będzie nudno :) I dobrze, że pojawiła się tu taka postać jak Ermac. Jego teksty powalają mnie na łopatki :D Lubię go, rozluźnia atmosferę swoimi tekstami przez co jest dla czytelnika lekkim wytchnieniem. Poza tym uwielbiam typków z humorem, no i facet tak jak ja lubi sobie pospać :) Ta cała Mileena mi nie podchodzi, obawiam się jednak, że Smoke da się jej uwieść.. Choć wciąż mam nadzieję, że się opamięta ;) Facet zamiast za panienki powinien wziąć się za ostry trening skoro Scorpion tak mu skopał tyłek.. Pamiętam jak parę miesięcy temu prawie zarwałam nockę czytając Vorga i nie doczekałam się zakończenia :( Ale skoro obiecałaś, że tę historię doprowadzisz do końca to chyba spokojnie mogę dać się wciągnąć :) |
Odp: I love you, i kill you.
Kitana i Sub... Zaczynają się nieźle rozkręcać, ale to dobrze ;). Oby tak dalej. Sub jest do schrupania... Kogoś mi przypomina, ale jeszcze nie wiem kogo... Niech sobie Kitana już głowy Hanzo nie zawraca, jak tu taki facet na podorędziu.
Szkoda mi Scarlett, ale pewnie głównie dlatego, że po prostu bardzo lubię to imię. Mam nadzieję, że Smoke się opamięta, bo wolę nie myśleć, co by musiał sobie zrobić, gdyby się dowiedział, że dał się uwieść Mileenie :P. Ermac to fajny facet. Ma własne zdanie na każdy temat i dobry tekst na każdą sytuację. |
Odp: I love you, i kill you.
Cytat:
póki co nie odpowiem, ale z czasem wszystko się wyjaśni ;) ok, a teraz żeby nie przedłużać - kolejny odcinek! ODCINEK 5 Gdy wpadli do sypialni Kitany, oboje zaczęli zachowywać się jak dzikie zwierzęta, zdzierając z siebie wszystkie ciuchy. - Nic nam nie może przeszkodzić… - jęknęła cicho, rozkoszując się pieszczotami i wymacała dłonią klucz w drzwiach o które była oparta. Przekręciła zamek, po czym chwyciła Suba za ramiona, wbijając paznokcie w jego skórę. To, co w tej chwili czuła, można było równać z wulkanem bliskim wybuchu. Kiedy ją dotykał i całował, miała wrażenie, że Bogowie przychylili jej nieba. http://i927.photobucket.com/albums/a...ps2158a7bf.png Jego ręce były delikatne i zdecydowane zarazem, a usta łapczywie kąsały jej ciało, jakby nie mogły nasycić się jego smakiem. Sam nie mówił zbyt dużo. Wolał wsłuchiwać się w rozkoszne dźwięki jakie z siebie wydawała i sprawiać jej coraz to większą przyjemność. Ich usta spotykały się między pieszczotami, by na powrót zbłądzić gdzieś na ciele kochanka. Kochali się długo i namiętnie, a gdy przyszło uniesienie, obydwoje odpłynęli. Opadając zdyszani na miękką pościel poczuli ogromną ulgę, a wszystko co w nich buzowało, uspokoiło się właśnie teraz. W tej chwili Kitana całkowicie zapomniała o Hanzo, który od wielu miesięcy zaprzątał jej głowę. To był dla niej ogromny sukces, gdyż nigdy wcześniej nie potrafiła tak po prostu zapomnieć. - Jesteś wspaniała… - Objął ją w pasie, przycisnął do siebie i pocałował w ramię. - A ty nieziemski… - Złapała go za dłoń i zamruczała cicho. Lewy kącik jego ust, uniósł się zawadiacko ku górze. Wpił usta w jej szyję, delikatnie pieszcząc rozgrzaną skórę. - Nadal płoniesz… - powiedział, muskając wargami jej ciało. - Och, to przez ciebie. Jest mi tak gorąco, że mam ochotę wskoczyć do lodowatej wody… - Odwróciła się na plecy i lekko uśmiechnęła. Nigdy się nie spodziewała, że ten wieczór, zakończy w taki sposób, ale była bardzo zadowolona, że jednak tak się stało. Nagle poczuła przyjemny chłód na brzuchu. Zaskoczona spojrzała na rękę Sub Zera, która delikatnie chłodziła jej ciało. - Jak ty to robisz? – zapytała z zaciekawieniem. - Ciężko to wytłumaczyć… Potrafię to od bardzo dawna, nauczył mnie tego brat. – Jego dłoń powolnym ruchem przemieszczała się w kierunku jej klatki piersiowej, co sprawiło, że na ciele dziewczyny pojawiła się gęsia skórka. - Próbujesz mnie ochłodzić, czy rozgrzać…? – spojrzała na niego z wredną miną. - Więc umiem jedno i drugie? – spytał z ironią w głosie. – Słyszałem już na swój temat wiele opinii, ale nie coś takiego… - Na przykład..? - Na przykład, że rozmowa ze mną jest jak kucie w grubym lodzie – uśmiechnął się zawadiacko. - Co za papla! Nie spodziewałam się, że Jade wygada ci co mówiłam. - Ale miałaś rację. Rozmowa ze mną nie należy do najłatwiejszych. – Położył się na plecy i westchnął przeciągle. - No jakoś teraz tego nie widzę... – Odwróciła się w jego kierunku i przejechała palcem wzdłuż jego klatki piersiowej. - Teraz… - Spojrzał na jej dłoń, która bardzo powoli kierowała się w stronę jego podbrzusza. – Teraz to jest całkiem inna sytuacja . - To znaczy, że poza łóżkiem, masz zamiar nadal rozmawiać ze mną jakbyśmy się nie znali…? - Tego nie powiedziałem. Po prostu… - Wziął głęboki oddech, na co Kitana zaśmiała się cicho. Chwycił ją za rękę, po czym pchnął na plecy i już po chwili leżał na niej. Spojrzeli na siebie i zaczęli całować się namiętnie. http://i927.photobucket.com/albums/a...psaf97c903.png - Tego mi było trzeba… - wyszeptała, kiedy zjechał ustami na jej szyję. Wsunęła dłoń w jego gęste, białe włosy i poddała się pieszczotom. Nagle jednak ich sielankę przerwało pukanie do drzwi. Obydwoje oderwali się od siebie i spojrzeli w ich kierunku. - Kto tam? – spytała dziewczyna, spoglądając lekko przestraszonym wzorkiem w stronę Suba. - To ja, Jade. Wiem, że jest późno, ale chciałam o coś zapytać. Możesz otworzyć? Nie chciałabym krzyczeć przez drzwi. - Już idę! – Zeskoczyła z łóżka i zarzuciła na siebie cienką koszulkę na szelkach. Chciała dać swemu kochankowi sygnał, by się schował, ale zanim to zrobiła, zniknął jej z oczu. Uśmiechnęła się do siebie, po czym podeszła do drzwi i otworzyła je, wpuszczając przyjaciółkę do środka. - No nareszcie. Nie widziałaś czasem Smoke’a lub Sub Zera? - Nie… A coś się stało? - W sumie to nic takiego, ale potrzeba mi któregoś z nich. Nieopodal placu kręci się… - Jade przerwała na chwilę, widząc część niebieskiego stroju leżącą na ziemi. Kitana spojrzała w tym samym kierunku co ciemnoskóra dziewczyna. Jej twarz zalała się rumieńcem. - Kto się kręci? – zapytała. - Widziałam jakichś… Dziwnych wojowników. – Przytkała usta dłonią, domyślając się, co jest grane. http://i927.photobucket.com/albums/a...ps987f4692.png - Dwie godziny temu, Smoke był na placu. Jeśli go nie znajdziesz, może poproś Ermaca o pomoc? – Księżniczka zaczęła dawać przyjaciółce znaki, by już poszła. - Dobrze, poszukam go. Więc widzimy się jutro. – Kąciki ust Jade uniosły się u górze. Kiedy drzwi zamknęły się za nią, czarnowłosa przekręciła klucz zamykając je od środka i odwróciła się za siebie. Podskoczyła zaskoczona widokiem Sub Zera, który stał tuż przed nią. - Szaleństwo. Czy wszyscy ninja tak robią? – wędrowała wzrokiem po jego ciele. – I do tego… Tak wyglądają… - Jej spojrzenie zatrzymało się tuż na jego podbrzuszu. - Nie zaglądam im do spodni, jeśli to miałaś na myśli. – Posłał jej kolejny wredny uśmieszek. Jej policzki zapłonęły czerwienią. Odwróciła gwałtownie wzrok, lecz nagle do jej głowy wdarło się wspomnienie pierwszych wieczorów z Hanzo. Na jej twarz wkradł się lekki lęk i smutek, a czerwień z policzków zniknęła równie szybko jak się pojawiła. - Co się stało? Powiedziałem, lub zrobiłem coś nie tak? – Podszedł do niej i ujął jej twarz w dłonie. - To nic takiego, po prostu… Przypomniały mi się bardzo stare czasy – uśmiechnęła się sztucznie, po czym przysunęła się do jego ust. – Nie mówmy o tym teraz dobrze? – Pocałowała go namiętnie i zjechała wargami na jego szyję. Nie chciała psuć tej chwili, choć zdawała sobie sprawę, że kiedyś będzie musiała powiedzieć o tym, kim jest jej były facet. - Dobrze… - westchnął cicho, wsuwając dłonie pod jej koszulę. Chciał znać odpowiedź na jej nagłą zmianę humoru, ale wiedział, że siłą tego z niej nie wyciągnie. - Zostań dzisiaj ze mną… - szepnęła, czując jak na nowo zaczyna w niej buzować. – Chcę się z tobą kochać, aż do wschodu słońca. - Chyba przeceniasz moje możliwości… – zamruczał, przyciskając czoło do jej czoła. http://i927.photobucket.com/albums/a...pse6962173.png - To rozkaz wojowniku… A rozkazów trzeba słuchać… – Zjechała dłońmi na jego klatkę piersiową. Chwycił ją za ręce i przesunął na swoje ramiona, po czym złapał ją za pośladki i uniósł do góry. Oplotła jego biodra nogami, przywierając do niego całym ciałem. Sub Zero powolnym krokiem ruszył w kierunku łóżka, rozkoszując się zapachem jej ciała. - Skoro taki jest rozkaz… ************ Mileena miała sporo pomysłów, które co rusz owocowały w jej głowie. Wiedziała, że do uwiedzenia kogoś takiego jak Smoke, będzie potrzebowała nie tylko sprytu, ale czegoś co pomoże jej w szybkim pogłębieniu ich relacji. Wprawdzie nie była pewna, czy to podziała, ale z drugiej strony, nie miała nic do stracenia. Zanim weszła na plac, wypiła więc kilka kropel magicznego płynu, który ukradła kiedyś pewnej starej wiedźmie… - Co taki wojownik jak ty, robi w tej spokojnej krainie? – Zbadała go wzrokiem od stóp, po sam czubek głowy. – Przecież tutaj nigdy nic się nie dzieje… - Jej dłoń, jakby całkiem przez przypadek, zahaczyła o jego kolano. – A ty mi wyglądasz na kogoś, kto nie lubi siedzieć bezczynnie. - Nie jestem stąd. Ja i mój przyjaciel przybyliśmy tutaj z misją… - Jego oczy spojrzały w kierunku ręki, którą go dotknęła. http://i927.photobucket.com/albums/a...psad248fef.png Tak naprawdę nie miał pojęcia co się z nim działo i po części nie był zachwycony tym faktem. Nigdy nie zdarzało mu się myśleć o zaciągnięciu do łóżka kobiety, po zamienieniu z nią raptem kilku zdań, a na tą miał tak wielką ochotę, że z coraz większą trudnością udawało mu się obok niej siedzieć. - A jakaż to misja…? – Nachyliła się w jego kierunku i położyła dłoń na jego udzie, zaciskając ją delikatnie. Zauważyła, że cudowny płyn od wiedźmy zaczął działać, gdyż Smoke zachowywał się inaczej niż na początku rozmowy. Nie był już tak rozluźniony i wesoły, tylko potwornie spięty. No ale magiczny środek nie mógł zdziałać za nią wszystkiego, pewnymi sprawami musiała zająć się sama, co jej bardzo odpowiadało. - To coś, o czym nie powinienem mówić… - wziął głęboki oddech i odwrócił głowę. - Rozumiem… – powiedziała spoglądając na niebo. – Robi się dość późno, więc muszę się zbierać… – zabrała rękę i wstała. - Taka śliczna dziewczyna nie powinna chodzić sama po nocach. – Wstał tuż za nią. – Może cię odprowadzę? To chyba bezpieczniejsze niż jakbyś miała iść sama. – Sam nie wiedział czemu jej to zaproponował. Był pewien, że powinien oddalić się od niej jak najszybciej, ale ciężko mu było ją tak po prostu puścić. - Jesteś bardzo miły – uśmiechnęła się do niego. – Nie spodziewałam się, że zechcesz mi towarzyszyć aż pod same drzwi. - Zawsze chętnie służę pomocą. – Skłonił się lekko, po czym wystawił dłoń w jej stronę. – To jak, idziemy? http://i927.photobucket.com/albums/a...psa4c55ba5.png ************* Kiedy Ermac wracał do chaty stojącej w lesie czuł, że nie jest sam. Nie od dziś potrafił wyczuwać zagrażające mu niebezpieczeństwo. Nie należał jednak do wojowników, którzy się bali, to raczej większość bała się jego. Dzięki swoim telekinetycznym mocom, którymi został obdarowany, nie było w tym królestwie kogoś, kto potrafił stawić mu czoła. Bynajmniej jeszcze nikogo takiego nie spotkał. http://i927.photobucket.com/albums/a...pse621f89a.png Lecz jego zdolności, były również dla niego przekleństwem. Gdyby nie szaman Nightwolf, który zgodził się mu pomóc w opanowaniu tak silnej energii, pewnie musiałby odejść z Edenii, skazując się na odwieczną mękę w *Netherrealm. Gdy został stworzony, miał służyć najgroźniejszemu władcy, jaki tylko istniał. Tym władcą był *Shao Kahn, dla którego Ermac zabijał niewinnych i zabierał ich dusze. Tak było do momentu, kiedy wojownik zdał sobie sprawę, że to co robi nie jest dla niego. Czuł się potwornie winny śmierci wszystkich ludzi, którym odbierał życie. Z każdą zabraną duszą, sumienie dręczyło go coraz bardziej, a koszmary zaczęły władać jego umysłem. Lecz to nie było wszystko z czym musiał walczyć. Był jeszcze nałóg. I nie było łatwo się z niego wyzwolić. Z jednej strony stało poczucie winy, a z drugiej żądza zabierania dusz. Gdy doprowadził się do skraju wytrzymałości, postanowił uciec z *Zaświatów i poszukać pomocy. To była jedyna szansa, by nie musiał się zabijać. Wszedł w portal, który znalazł gdzieś w górach i tak oto wylądował w Edenii, trafiając w sam środek nierównej walki pomiędzy Scorpionem i Jade. Wyratowanie dziewczyny z rąk szaleńca było swego rodzaju odkupieniem. Teraz już wiedział w jaki sposób chce oczyścić swoje sumienie, dlatego dostał szansę zamieszkania w tej spokojnej krainie, pod warunkiem wyzbycia się ze wszystkiego co złe. I w tym właśnie pomógł mu Nightwolf, któremu był dozgonnie wdzięczny za to, co dla niego zrobił. Wprawdzie jeszcze nie do końca radził sobie z opanowaniem telekinetycznej siły, ale wyrwał się z nałogu „pożerania” ludzkich dusz i już za niedługo będzie mógł zamieszkać na terenie pałacu. Do tego czasu musiał jednak przedzierać się przez gęsty las, który mimo że nie był groźny, krył w sobie wiele tajemnic. Jedną z nich, była dla Ermaca postać podążająca za nim od momentu kiedy wszedł między drzewa. Był jednak cierpliwy i postanowił odczekać na ujawnienie się wojownika, które kiedyś musiało nastąpić. Słysząc w krzakach podejrzane odgłosy, jedynie zwolnił kroku, ale stał się jeszcze bardziej czujny niż dotychczas. Nagle zza drzewa, niespodziewanie wyłoniła się Jade, która była wyraźnie zdyszana. Czuł, że mimo wszystko ktoś tu jeszcze jest, ale postanowił nie mówić o tym dziewczynie. - A już chciałem cię zaatakować. Co się stało, że biegłaś taki kawał drogi słońce? - Musisz mi pomóc. Nigdzie nie mogę znaleźć Smoke’a , a widziałam kilku podejrzanie wyglądających osobników kręcących się nieopodal placu – odparła ciężko dysząc. http://i927.photobucket.com/albums/a...ps6e53d4b9.png - Zawiadomiłaś straże w pałacu? - Tak, ale jeśli to ninja z Netherrealm, to mogą być poważne problemy. - Co takiego? Jesteś pewna, tego co widziałaś? - Niestety, choć wolałabym, żeby to był żart. Mam wrażenie, że czegoś szukają. - Przecież w Edenii nie ma nic cennego. Jade wyprostowała się i z lekkim zmieszaniem spojrzała na Ermaca. - Niestety jest. I to coś bardzo cennego. - Dobrze, że teraz się o tym dowiaduje. – Wojownik nie był zachwycony tym co usłyszał. – Chcecie, żebym bronił tej krainy, a nie macie do mnie zaufania? - Wybacz, ale o tym wie tylko kilka osób. Rozpętalibyśmy istny chaos, gdybyśmy powiedzieli ludziom, że pod piwnicami pałacu jest źródło, z którego można zaczerpnąć eliksiru wskrzeszenia. - Czego?! Żartujesz sobie prawda? - Niestety nie… - Na Bogów… Przecież oni będą szukać tego źródła, to oczywiste, że Quan Chi potrzebuje eliksiru. - Widzę, że jednak wiesz coś na ten temat. - No oczywiście, że wiem śliczna, ale skoro nikt nie powiedział mi o eliksirze, to jak mogłem wam powiedzieć o planach czarownika? Nie spodziewałem się, że źródło jest w Edenii, więc milczałem. - Dobra, więc może przestańmy wypominać sobie teraz różne rzeczy, tylko przejdźmy do sedna. – Jade skrzyżowała ręce na klatce piersiowej. – Po co Quan Chi ten eliksir? - To jasne jak słońce. Chce ożywić jednego wojownika, który bardzo by się przydał Shao Kahnowi. Niestety, do tego nie wystarczy jedna fiolka. - Co to za wojownik? – Dziewczynę aż przeszły dreszcze. – Jeśli ktoś zużywa kilka fiolek na jedną osobę… - Czyste zło – przerwał jej Ermac. – Ogromna siła i zło w czystej postaci… - Ze źródła można czerpać tylko raz i do tego bardzo małą ilość. Dlatego wysłał kilku ninja, by od razu dostać tyle ile chce... http://i927.photobucket.com/albums/a...psb87d44c9.png - Dokładnie. - Chodźmy, musimy ostrzec straż i… - spojrzała na swego rozmówcę, nie dokańczając zdania. Było wyraźnie widać, że nie chce się w to mieszać. – Co jest? Nie chcesz mi pomóc? - Chętnie, ale nie chcę zostać rozpoznany i nikogo nie mam zamiaru narażać. Quan Chi, nie wie, że tu jestem, jeśli ktoś mu doniesie, to będzie gotów namówić samego Kahna by najechał Edenię, żeby tyko sprowadzić mnie do Netherrealm. - Więc zabijemy ich wszystkich. Żaden z nich nie doniesie do czarownika. Ermac wpatrywał się przez chwilę na twarz Jade, która wydawała się być pewna swego. - Chodźmy więc – odparł po chwili. Obydwoje natychmiast ruszyli w kierunku placu. ****************** *Netherrealm -Miejsce gdzie trafiają wszystkie dusze po śmierci. Jest to odpowiednik piekła, stąd pochodzą również niektórzy wojownicy, którzy zostali wskrzeszeni przez czarownika Quan Chi. (nie ma polskiego odpowiednika tej nazwy jeśli chodzi o grę) *Shao Kahn - póki co nie trzeba wam za dużo o nim wiedzieć xd *Zaświaty - Mroczna kraina władana przez Shao Kahna. |
Odp: I love you, i kill you.
O matko, jakie emocje przy dzisiejszej lekturze xDDD Odcinek taki roerotyzowany, ale właśnie na to czekałam po ostatniej części, choć trochę się też obawiałam, czy aby na pewno dojdzie do skutku to ich tête-à-tête w sypialni :D Świetny motyw z chłodzeniem na życzenie: Cytat:
Mina Jade, gdy zorientowała się w sytuacji, bezcenna xD I Sub znikający i pojawiający się na życzenie... masakra! Nie potrzeba nawet szafy :P Prawdziwy ninja! Co do mojego ulubionego paringu ^^ Cóż za eliksir wypiła Mileena? Przyspieszający "pogłębienie relacji"? Jak widać, opłaciło jej się. Smoke jako dżentelmen jest rozbrajający! I tak od razu odprowadza ją do samego domu? Czyżby szykowała się kolejna scena? xD Tylko żeby się nie angażował za bardzo, bo jak ona go zrani, to nie ręczę za siebie! Wiem, że jestem z tym nudna, ale nie pozwolę zrobić krzywdy mężowi! Nowa Mileena wygląda uroczo, już to pisałam poprzednim razem, ale naprawdę, jest śliczna i wciąż nie mogę się napatrzeć *.* Z wyzywających ubrań też nie zrezygnowała :P No ale w sumie, kto by rezygnował z takim wyglądem :P Niezłej informacji udzieliła Ermacowi Jade... Tylko nie jestem pewna, czy dobrze zrobiła, mówiąc o tym tak beztrosko gdzieś w środku lasu, tym bardziej, że to pilnie strzeżona tajemnica... Zastanawiam się, czy ten ktoś, kto śledził Ermaca, też to usłyszał. Bo jeśli to wróg... to będzie niewesoło :( Jade powinna być ostrożniejsza. I ostatnie zdania wskazują, ze w następnej części może czekać nas jakaś jatka... Swoją drogą, nieszczęśliwy ten Ermac był do tej pory. Mam nadzieję, że mu się poukłada. Jestem zachwycona odcinkiem i już chcę następny! *.* |
Odp: I love you, i kill you.
To dopiero piąty odcinek a wciągnęło mnie już tak jakbym była w połowie jakiejś super-trylogii..
Może zacznę od początku Sub Zero i Kitana <3 Jak ja się cieszę, że nikt im nie przerwał.. No, przynajmniej w najważniejszym momencie ;) A jaki się Sub rozmowny zrobił, aż dziw. Pokazał się tu od zupełnie innej strony, podoba mi się to. Ciekawi mnie, kiedy Kitana powie mu o swoich powiązaniach z Hanzo, no i jaka będzie jego reakcja na tę nowinkę.. W końcu to morderca jego brata a on poszedł z jego byłą kochanką do łóżka. Ale to mądry facet, więc liczę na wyrozumiałość z jego strony. Biedna Kitana wciąż nie może zapomnieć do końca o Hanzo, oby Sub stał się jej lekarstwem na bolesną przeszłość, która ją prześladuje.. Ta lodowa moc jest fajna, widać można znaleźć do niej wiele zastosowań nie tylko w walce :) Zaczęłam się zastanawiać nad genezą tej mocy, czy to rodowa umiejętność i czy posiadanie jej miało pierwotnie jakiś konkretny cel. W moich komentarzach pewnie będzie jeszcze wiele takich dziwnych, nic nie znaczących pytań o szczegóły, więc najlepiej je zignorować :D Coś czuję, że następnego dnia Jade weźmie Kitanę na rozmowę, by dowiedzieć się o wszystkich pikantnych szczególikach tej nocy. Pewnie łatwo nie odpuści.. Cytat:
Mileena nie gra fair.. Nie dość, że wygląda jak wygląda (a wygląda naprawdę ładnie, mała flirciara), to jeszcze używa jakichś specyfików podejrzanego pochodzenia i jak tu biedny Smoke ma się oprzeć? Niech facet zaufa instynktowi i zmiata gdzie pieprz rośnie, byle dalej od niej. Szkoda chłopa na taką babę. I wreszcie Ermac.. Pod przykrywką wyluzowanego spoko gościa kryje się naprawdę mroczna przeszłość. Nie spodziewałam się tego, ale z drugiej strony bardzo mnie to zaintrygowało. A tak myślałam, jakaż to więź łączy go z Nightwolfem i wszystko jest teraz jasne. Ermac wynikiem jakiegoś eksperymentu? Wow :O Stworzony by zabijać, zagubiony w otaczającej ponurej i złej rzeczywistości a mimo to znalazło się tam miejsce na głos jego sumienia. Cieszę się i liczę na to, że ten głos nie ucichnie a on nie powróci do dawnego "zawodu", że tak to nazwę.. Hmm.. Jak na ważną tajemnicę państwową, Jade rozprawia o niej nad wyraz nierozważnie. Ciekawe, kto się tam czaił w tych krzaczorach.. Dobry? Zły? Ach, nie wytrzymam z ciekawości :D I na sam koniec perełka: zapowiedź niezłej zadymy, już nie mogę się doczekać. Nie grzeszę cierpliwością, więc mam nadzieję, że niedługo pojawi się kolejny odcinek :) |
Odp: I love you, i kill you.
Gorąco się zrobiło pomiędzy Sub Zero i Kitaną. :P
Dobrze, że nikt im nie przerwał. Sub zrobił się bardziej rozmowny. Boje się jaka będzie jego reakcja na to, że Kitana kocha(ła) Hanzo. Księżniczka pewnie szybko zapomni o Hanzo, a Sub Zero będzie odpowiednim lekarstwem. Już prawie o nim nie pamiętała. Niech Smoke się otrząśnie. Pakuje się w poważne kłopoty. Jade powinna bardziej uważać na to, co mówi. Tym bardziej, że była w lesie. Jeśli ich rozmowę słyszał wróg, to może być nie najlepiej. Bardzo zaciekawiła mnie historia Ermaca. No i widać, że szykuje się niezła akcja. Czekam na kolejny odcinek. |
Odp: I love you, i kill you.
No i co ja mam napisać, po tak wyczerpujacych komentarzach Malin, Kedziorka i Suzzy, podobno nie mozna sie powtarzać.
Powiem tylko od siebie, że świetnie opisałaś scenę miłosną. Sub i Kitana są cudowni. Ich miłość namiętna i wreszcie spełniona. ;) :D Mileena kombinatorka, gdyby nie te eliksiry to nie miałaby szans, mam nadzieję, że Smoke jej się oprze i tylko ją odprowadzi. Ale jeżeli jest w jej mocy, to nie bedzie to takie proste. Smoke bądź twardy, tzn bądź twardzielem. :) Ermac wojownik z przeszłością, hmm jeżeli był stworzony po to aby zabijać, to w każdej chwili może się zmienić i jak sie dowiedział o źródle może to wykorzystać w niecnych celach, oby nie. Jade to straszna papla, szkoda gadać. Niby przyjaciołka Kitany, ale już sobie podagała z Subem i wygadała to co mówiła o nim ksieżniczka, to nie dopuszczalne i jeszcze ta sprawa ze źródłem, ech powinien ja ktoś przywołać do porządku. Najlepiej Kitana, raz w twarz by załatwilo sprawę na jakiś czas. To są wojowniczki mogłyby ze sobą powalczyć. Przecież ona jest pewnie tylko tzw dama dworu i nie może się równać z księżniczką, powinna znać swoje miejsce. Tylko, że teraz Kitana jest w miłosnym nastroju i jej pewnie wybaczy. Jakoś nie lubię tej Jade. Czekam na dalsze losy z niecierpliwością. :) |
Odp: I love you, i kill you.
Cytat:
Cytat:
cieszy mnie, że scena się podobała :) Cytat:
Cytat:
tak Smoke jako dżentelmen powala :D odprowadził ją z wiadomej przyczyny - działanie eliksiru :> więcej nic nie zdradzę ;) Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Kitana go zachęciła, to się chłopak otworzył :P Cytat:
Cytat:
Cytat:
to raczej rodowa umiejętność, ale trzeba ją długo szkolić, by się ujawniła, że tak to ujmę ;) Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
napiszę tylko, że skrywa dosyć sporo ciekawych tajemnic ;) Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
mam pewien pomysł na reakcję Suba ale muszę to jeszcze przemyśleć :P Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
w następnym odcinku okaże się czy był... twardy, czy twardzielem :D Cytat:
Cytat:
sprawa ze źródłem jest bardzo lepka, tutaj musiała się wygadać ;) Cytat:
Jade to taka trochę niesforna osóbka, ale może jej późniejsze działania Cię do niej przekonają ;) dziękuję za tak wyczerpujące komentarze, miałam niezłe wyzwanie żeby na nie odpisać :P taki mały bonus ode mnie za wasze komenty, w postaci Smoke'a bez maski w mojej wersji :3 http://i927.photobucket.com/albums/a...ps2798871b.png mam nadzieję, że ktoś się jeszcze skusi i skomentuje :> to tyle ode mnie na dzisiaj ;3 |
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 08:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023