TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims 1: Uwagi na temat gry (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=10)
-   -   Gwiazdowe Telenowele.. (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=3221)

Cocaine 15.10.2004 12:57

C!!! Dobijmy JĄ!!
 
odc. 27
- Pani córka jest za mała.- Obojętnie powiedziała mi Blenda.
- Nie. - powiedziałam twardo.
- Tak. Kaja albo grasz albo jedź do domu. - powiedziała reżysderka.
- NIE!! Blenda chodź na chwilę - przywołałam ją skinieniekm dłoni.
- daj sobie siana. - odrzekła ona.
- Obiecałam jej że będzie w filmie - syknęłam patrząc jak zjada ciastko.
0- No dobra, wygrałaś. Sadzaj ją w fotelu, zaraz z niego ma spasc. - zadowolona zaniosłam córkę na miejsce i patrzyłam jak gradokładnie swoją rolę
- Jest bardzo utalentowana. - pochwaliła ją Blenda.
- Nie mówiłam? - zapytałam i spojrzałam wymownie na zegar. Dochodziła 22.
- Wiem obecałaś, że wrócisz o 23. Po tej scenie was puszczam.- Moja córcia zagrała szybko i pojechałysmy do domu. Zastałam Maćka w oknie niecierpliwie wyggladającego nas.
- Co się stało?: - zapytałam patrząc na niego.
- Nic, nic Lara ma gorączkę. - nie mogłam w to uwierzyć. Jej trzymiesięczny organizm był za słaby.
- Weźmiemy ją do szpitala. To znaczy ja. - poprawiłam go i szybko wzięłam ją do nosidła. Zapięłam bezpiecznie bliźnięta w foteliki i pojechałam szybko na izbę przyjęć. W drodze musiałam inhalować dziecko bo straszliwie łapała oddech i czasami brakowało jej powietrza.
- Dzień dpbry! - wrzasnęłam i wpadłam z impetem do sali.
- Słucham? - zapytał miły pediatra. Minęła cała noc z którą nie zmrużyłam oka. Coś cały czas działo się za ścianą na izbie przyjęć. Kilka razy dzwonił już Maciek czy powiedzieć zuzi gdzie jest mama. kazałam nie, tylko zaprowadzić ją do szkoły żeby zajęła się czymś innym. Niestety było mi smutno. Ledwie odratowali Larę a już podejrzewali że u Adrianka jest paciorkowiec i milion innych jeszcze gorszych stworzeń zyjących w jego małych płuckach.
- Panie doktorze???- zapytałam za kilka godzin.
- Tak? Niech się pani prześpi......- zaproponował mi.
- Co z Adriankiem i Larą?? - na razie dobrze. uzyskałam odpowiedź. Jednak kiey spałam usłyszałam stłumione głosy.
- ten adrianek.....
A: nie zyje
B: musi zostać operowany
C: wymyśl sama!!

Zong 15.10.2004 15:37

"jest!!!"
 
Niech będzie bardzo źle... Może ją Maciek pocieszy.... A!
DWIE GWIAZDY odc. 39
... ma poważną ranę, potrzebna jest taka rehabilitacje, że was na to nie stać.
-CO???? Nas nie stać??
-Ona kosztuje.. 999 tryliardów i reszta dziewiątki (999 999 999 999 999)
-Marto... Naprawdę?
-Tak
-Diano, ile mamy?
-Od Alinki 1 200 200, od ciebie 1 799 799. Razem 11 999 999. Zostało nam 999 999 988.
-Musimy wygrać rozprawę!!!! Dostaniemy c.n. kilka milionów!!
-Pomogę wam!
-Dziękujemy, Marto.
-Przede wszystkim musimy mieć świadka i niepodważalny dowód.
-Czego?
-DIANO! Usiłowania morderstwa panny Aliny Bean!
-MAMY dowód!! Od p. Mike!
-Najpierw musimy go obejrzeć.
-Choćmy do ALineczki.
-Nie... nie.. ona.. musi...odpoczywać.
-Dobrze.
***
Doszły do willi i oglądnęły dowód Mike.
-tak... Wyrażnie widać...
-CO??-krzyknęły Diana i Marta
-NIE WIDZICIE?? Diano, on nam pokazał scenariusz!!!!!!!
-CO?????
-Tak, pokazał, patrz:
CDN.

Cocaine 15.10.2004 17:32

Zonguś zonguś pisz pisz pisz Dopinguje cie!!
 
odc.28
- Ten adrianek chyba nie zyje - usłyszałam jak przez watę.
- CO? - zapytałam wypadając z sali.
- Proszę usiąść. Adrianek bardzo cierpi. Reanimujemy go już pół godziny. Jeżeli za 10 sekund jego serduszko nie zacznie bić pani syn nie zyje. - zACZEŁam odliczać. Powoli, dziesięć sekund. Z sali wyłoniła się pielęgniarka. Za sopbą niosła czarną wstęgę.
- Przykro mi. - powiedział lekarz i zostawił mnie. Siedziałam tak w bluzie i dżinsach rozczochrana chyba z pół godziny. "mój trzymiesięczny synek nie żyje, on nie zyje...." docierało do mnie. Kiedy zrozumiałam co to znaczy zaczełam płakać. Przybiegł Maciek z Zuzią. Oni tez byli cali we łzach. Minęła nas jakaś rodzina również we łzach.
- Selena.....- wyszeptałam...
- Kaja.....kaju....- wyszeptała moja przyjaciolka ze szkolnej ławy.
- Miałaś dziecko?....- zapytałam cicho.
- Miałam....malutką Klaudynkę...teraz noszę w sobie drugie. - powiedziała ona i wybuchnęla jeszcze gromszym płaczem. Było mi tak straszliwie żal mojej najlepszej przyjaciółki...i mnie....
- Kochanie....Selenko pójdziemy gdzieś z Zuzią.- wyszeptał mąż sel.
- Ok. Idźcie musimy porozmawiać. - Nagle wyszły dwie kolejne zapłakane rodziny.
- Kaja oni coś robią że te dzieci umierają. - zaczeęłam sumiennie zbierać wycinki na temat tego szpitala. Wykręciłam, tryumfalnie tuż po pogrzebie mojego synka numer przyjaciółki.
- Sel? -zawrzasnęłam/
- Co? - zapytała nieprzytomna (po śnie) kobieta.
- Mam dowód że nasze dzieci umarły. Świadectwa zgonu i w dodatku tych dwóch dzieci. - powiedziałam.
- Skąd? - zapytała ona.
- Skontaktowałam się z nimi i już. Zaraz pojedziemy do sądu i wniesiemy sprawę.
********************
Lara jest chora na rękę. Ma guza. Nie raka. guza. Całe szczęscie - to zaledwie nowotwór niezłośliwy. Selena wie dobrze, wygrałyśmy sprawę. To już ósmy miesiąc jej ciąży. Uff całe szczęście że wszystko tak dobrze w tej ciąży idzie. Całe szczęście że nie było powikłań. DZwoni moja komórka
-HAlo? - pytam głupkowato
- Ej....moje dziecko....- wyjąkała Selena
A: jest dziewczynką
B: jest obojnakiem
C: urodziłam martwe dziecko
WYBIERAJ!

Zong 15.10.2004 18:22

"Koniec rozprawy"
 
Niech żyją kobiety!!! A!!! :)
DWIE GWIAZDY odc. 40
...Oto jest film. Niby tak normalnie idzie, ale p. Mike przez przypadke skierował go na notatki reżysera. Zatrzymujemy. Co widzimy? Na pierwszy rzut oka nic. Przybliżamy. Widzimy, została wyrwana kartka i zapisana na nowo. Była zapisana czarnym, a teraz jest fioletowym długopisem. To jest to zakończenie, którego nie zaakceptowałyśmy.
-RÓŻO!!!!! I TY TO W SEKUNDĘ ZAUWAŻYŁAŚ???
-Tak....
-Tylko... Czy sąd nam uwierzy?
-Nie jestem pewna.
-Trzeba coś wymyślić.
-WIEM!!!!-krzyknęła nagle Marta-Trzeba zanleźć tą kartkę z tym starym zakończeniem!!
-Diano.. Wiesz co-wszedł John
-Nieodpowiedni człowiek na nieodpowiednim miejcscu-mruknęła Roża
-Patrz... Szłem..
-SZEDŁEM!!!!
-No to szedłem ulicą i patrzę, a tu kartka zapisana. Czytam, chyba jakiś scenariusz.
-John... Alinka jest chora... Potrzebujemy prawie biliona żeby opłacić rehabilitację. I to wykorzystując to, co mamy.
-Przeczytam wam:"Dziecko wejdzie na schody. Zacznie powoli wchodzić. Kobieta przez przypadek będzie chciała ją zdeptać, ale Alina ominie ją..."
-TO TA KARTKA!!!!!!
-JaKA katrka??
-Dzięki niej być może wygramy...
-ALE MUSIMY JESZCZE MIEĆ PISMO REŻYSERA!!!!-krzyknęła Marta
-Najlepiej... SCENARIUSZ!!!
***
W sądzie.
-Wysoki sądzie... -Róża ze szczegółami omówiła sprawę. W tym momencie ktoś wbiegł na salę i krzyknął:
-PANI BEAN!! ALINA UMIERA!!!!!
-O mój Boże!-i już jej nie było
-Chciałam przedstawić wyrok. I naradzić się z ławą przysięgłych.-Wróciłą z nimi i ogłosiła:
A. Oskarżony zostaje uznany za winnego, ze względu na mocne argumenty
B. Uniewinniam oskarżonego ze względu na słabe argumenty oskarżających

Cocaine 17.10.2004 11:37

B!!!!!!
 
odc. 29
- Co jest Sel? - zapytałam niepwnie
- Mam córeczkę!!- wyszeptała ona słabo
- To pięknie!! Jak jej dasz na imię? - zapytałam.
- Nie wiem......chyba Cornelia. Albo Hay Lin.
- Coś ty, zeobisz z dziecka W.I.T.CH. - sprzeciwiłam się
- No dobra....mary??
- Jak w czasach średniowiecznych
- Saffy i koniec. - powiedziała ona.
- Ostatecznie może być. - łaskawie powiedziałam .
- Zaraz przyjedź musisz ją zobaczyć. - ubrałam szybko Larę, zabandazowałam jej na świeżo raczkę po przedwczorajszym zabiegu, wpakowałam w wózek i zeszłam na dół.
- A gdzie masz Zuzię? - zapytała mnie zdziwona przyjaciółka
- Zuzia jest w szkole. - odparłam beznamiętnie
- Ach, tak zapomniałam. Jak jej idzie przed komunią? - zapytała
- Świetnie. Szybko się uczy modlitw i co wieczór odmawia pacierz.
- To świetnie, chyba się tyeż bardzo dobrze uczy. - powiedziała przyjaciółka słabo.
- Wybacz....muszę iść zrobić obiad. - powiedziałam do niej i wyraziłam zachwyt nad jej córeczką. Poszłam, zrobiłam po drodze zakupy i zastałam maćka w domu
- Cześć kochanie, wziąłem wolne, obiad już się gotuje. - wypuściłam siatki z wrażenia,
- COOOO????- zapytałanm
- Nic, się nie stało, po prostu chciałem ci zrobić przysłuigę.
- A odebrałeś Zuzię ze szkoł? - zapytałam
- Nie. Obiecałem, jej że dziś sama pojedzie tramwajem.
- CO? Na za dużo jej pozwalasz. Ja w jej wieku nie miałam prawa wyjść samej do warzywniaka za rogiem. - wyrecytowałam.
- Kaju nie możesz jej non- stop trzymać pod spódnicą.
- Telefon dzwoni. - powiedziałam i rzuciłam się do niego. - Halo?
Wybieraj:
A: dzwoni zuzia i pyta czy może iść z koleżankami na pizzę
B: dzwoni Selena i pyta o zakupy
czy C: napisz kto dzwoni i w jakiej sprawie.

Zong 17.10.2004 15:02

"Ona żyje!"
 
niech będzie... A.
DWIE GWIAZDy odc. 41
...Uniewinniam oskarżonego ze względu na słabe argumenty oskarżających. Proszę oskarżonego o wyznaczenie kary....
-5 bilonów$!
-...nie przekraczającej miliona dolarów.
-To milion.
-Termin zapłaty pięć tygodni. Koniec rozprawy.
Róża od razu wybiegła z sali pociągając ze sobą Martę. Pobiegły do taksówki.
-Teraz mi powiedz prawdę. Co jest Alince?
-Ona... umierała. Nie chciałam martwić biednej Diany. Nie potrzebuje żadnej rehabilitacji.-powiedziała Marta płacząc
W szpitalu.
-Pani Bean! Ona się czuje świetnie! Niechże pani zostanie! Wyzdrowieje!! Żadna rehabilitacja! Pani Bean!!!!!!-zapewniał doktor uciekającą Dianę
-Musze... musze ją zobaczyć. Alinka! Ty umierasz! CZy ona ŻYJE??? Doktorze! Marto! Róża..?
-Nie żyje...
-Jak to nie???? Ona świetnie się czuje!!
-MAMUSIA!-krzyknęła Alinka
-Och Alinko.....
-Ona była chora na brak matki.-stwierdziła Róża
-Chodzmy do domu.
-Diano...przegrałyśmy.
-Co z tego!!! Mamy zdrową Alinkę, która nie potrzebuje rehabilitacji! Zapłacimy! A ile mamy zapłacić?
-Milion $.
-Przecież mamy oszczędności!
Doszły do domu. Wtedy...:
A. Cała piątka (Róża, Diana, Marta, Alinka, John) wybrała się do kina
B. John poszedł z Dianą do kina, a Róża, Marta i Alinka zostały same
C. Zobaczyły płaczącego Johna
D. Piszesz sama

Cocaine 17.10.2004 19:11

Uf.....niech będzie A. Mała rodzinna wyprawa.....
 
odc. 30
- mamo/- usłysząłam.
- Tak? - zapytałam starając się przybrać groźny ton
- Mogę jechać z Emilią, Joanną i Stacy na pizzę? - usłyszałam
- Maciek! - zawołałam go szpetem
- No? - zapytał mnie
- Wiesz do czego doprowadziłeś? Ona chce iść sama z koleżankami na pizzę. - wykrzycxałam mu zdenrowwanym szeptem.
- Powiedz jej.........- wyjąkał
- Wiem co jen powiem! - powiedziałam zrezygnowana i wróciłam do rozmowy.
-Przyjedźcie do domu. tatuś załatwi wam pizzę bo dzisiaj mam reklamę do nagrania. Pa, czekam na was. - I nie czekając aż Zuza się sprzeciwiodłożyłam słuchawkę. Kiedy dziewczynki przyszły byłam w ubikacji. Słyszałam przez ścianę jak się namawiają na pizzę. Założyłam najładniejszy czarny top wiązany na szyi i dżinsy biodrówki. Spod nich wystawały mi seksownie czarne stringi. Wyszłam do nich do pokoju.
- Dziewczynki, wybaczcie wezmę tylko ubranko dla Lary. - powiedziałam i wyszłam równie szybko zostawiając za sobą woń drogich perfum Stelli MacSimmery.
- Maciuś, dziewczynki mogą być do 21:30. Odwieziesz je potem, ja pojadę limuzyną. - powiedziałam i zamówiłam limuzynę na za pół godziny. ładnie ubrałam moje półroczne dziecko, zaczesałam włoski i położyłam do wózka. Ślicznie wyglądała w różowym sweterku i niebieskich sztruksach. Przykryłam ją lekko ażurowym żółtym kocykiem i wypchnęlam wózek za dzrwi.
- Pizza! - wrzasnęłam jeszcze tylko, wetknęłam Larze smoczka do buzi i wsadziłam do ręki zniecierpliwionego dostawcy 40 $ za pizzę. Wsadziłam wózek do windy i przycisnęłam przycisk. Zjechałam spokojnie na dół gdy rozdzwoniła się moja komórka. "Dom" widniał napis. Westchnęłam ciężko. tak trudno jest zejść na doł?
- No>?- zapytałam
- Stacy bardzi się pochorowała. Ciągle wymiotuje! - wrzeszczał wściekły mąż do słuchawki
- Zachowaj spokój weź dziewczynki i zawieź Stacy na pogotowie. Nie zapomnij zaalaromować jej rodziców. - I wyłączyłam telefon. Pogłaskałam Larę po buzi i zapięłam mocno w fotelik. Dojechałam do SB i kogo widzę???
- SELENA! - krzyknęłam podekscytowana i podeszłam do niej starając się amortyzować dziury w chodniku by nie obudzić dziecka
- Och, witaj Kaja!- powitała mnie mocno ona i pogładziła po brzuszku swoją córunię.
- I JAk tam w końcu z imieniem? - zapytałam z przymrużeniem oka.
- Saffy, - odparła ona,.
- Chcesz zacząć? - zapytałam w nadziei że jej pomogę.
- Nie dzięki. Właśnie przyjechałam...no wiesz....
- Nie wiem.....- pomogłam jej
- Och chciałam to jak najdużej ukryć przed światem. Jestem 5 - gwiazdkową gwiazdą. - wyszeptała ona. Zaraz zbiegł się tłumek fotoreporterów żeby porobić fotki nasym dzieciom. I wtedy....
A: człowiek w kominiarce zastrzelił Selenę
B: zadzwoniła moja komórka i.......
C: Saffy straciła oddech


Ej Znog co jest?? Nie piszesz już w tym temacie

Zong 18.10.2004 15:48

"tajemnice!"
 
Ach to tak mi się odwdzięczasz za to, że wogóle piszę ;( ;( ;( ? Nie mogłam, nie miałąm czasu i brat mnie spychał z komputera. Acha... Żebyś wiedziała ja kiedyś kilka miesięcy musiałam czekać aż napiszesz i co?
To nie całkiem rodzinny wypad... Marta jest tylko przyjaciółką.
Mam pytanie. Jak podoba Ci się telenowela "DWIE GWIAZDY"?
DWIE GWIAZDY odc. 42
... Róża, Diana, Marta, Alinka i John wybrali się do kina. Róża, Marta i Alinka wybrały się na jeden seans, a Diana i John zostali na dwóch. Trzy dziewczyny dotarły do domu.
-Różo...
-Tak, Marto?
-No bo widzisz... Ja mam złe przypuszczenie, że...
-Że?
-Między Johnem a Dianą coś jest nie tak. On często źle na nia patrzy tak... tak jakby już jej nie kochał. Ale ona NA PEWNO go kocha. To jest...
-Zapytamy się go jak wróci. Tymczasem... trzeba nakrmić Alinkę.-po tej niezwykle zabawnej czynności nastąpiło oglądanie telewizji. Wtedy wrócili.
-John.-powiedziała trwardo Róża
-Taak?-spytał niepewnie on
-Czy możesz nam coś powiedzieć? Nic nie ukrywaj.
-Ja... muszę wam coś powiedzieć. Diano bo widzisz... no bo ja... my nie wzięliśmy ślubu.
-JAK TO????
-CO?????
-Bo Anne chciała abyśmy... abym ja przekonał się jak się z tobą żyje "po ślubie". Jej zależy tylko na moim dobrze.
-I nagle ją opuściłeś....
-I CO JESZCZE??? Co jeszcze? Co mi powiesz? Może PRZESTAŁEŚ MNIE KOCHAĆ?..
Co odpowie John? Napisz..

Cocaine 18.10.2004 18:26

och zonguś przepraszam..........
 
Nie wiedziałam że mogę cię w ten sposób zranić.....przperaszam!! //kwiat //klęka na kolanach
- Żebyś wiedziała! Nie kocham cię!! Ani tego bękarta czyli tej wstrętnej aliny!!
A co do twojej telenoweli: super tytuł i naprawdę wybuchowe losy bohaterek
Nie wiedże tu nigdzie ani A ani B ani C więc piszę samodzielnie:
odc. 31
- halo? - spytałam odchodząc trochę na pobocze.
- Och Kaja musisz wrócić do domu....-szlochał maciek
- Co jest>>- zbladłam
- Och...ta Stacy jest w szpitalu! Zadławiła się oliwką! - wykrzykiwał mój mąż
- Nie mogę teraz zglupiałeś? - zapytałam wprost.
- Och Kajeńka. -- błagał
- Nic z tego kochanie. Pa. - powiedziałam i wcisnęłam guzik. Nagle jednak obezwładniło mnie poczucie winy i zbiegłam z Larą bez wózka do informacji.
- Numer do Erica i Celine MacHazel.
- 2589455. - powiedziała bezbłędnie z książki telefonicznej pani w informacji.
Poproszę na kartce - wyjąkałam i doszłam do telefonu. Wykręciłam numer.
- Dzień dobry> - zapytałam niepewnie
- Och, dzień dobry Kaju. - powiedziała mile pani MacHazel.
- Mam dla pani nienajlepsze wiadomości - usłyszałam szybszy oddech po drugiej stronie drutu telefonicznego.
- Tak?- wyszeptała
- Pani córka zadławiła się oliwką w czasie jedzenia pizzy. Leży w szpitalu. - wyszeptałam i odłożyłam słuchawkę nie czekając aż pani MacHazel mnie zwyzywa. pobiegłam do Seleny.
- Selenko! - wykrzyknęłam i podbiegłam do niej.
- Och kaja wszystko słyszałam....szczere współczucie...- powiedziałam
- Nie współczuj mi.....proszę pojedź ze mną do szpitala....- wyjąkałam a Selena zastygła w pół ruchu.
- Idź sobie. - powiedziała
- Co? - zapytałam głośno
- To koniec naszej przyjaźni. Nic nie zrobiłaś żeby pomóc naszym maluchom. Mojej Saffy. - powiedziała ona.
- Co ci odbiło>?>?- zapytałam ją głośno
- Nic. Pamiętasz może Denise>?- tę twoją przyjaciółkę ze szkoły?
- Nie nie pamiętam i nie chcę pamiętać. Nie wiem nawet kim ona jest! - wyszeptałam czując że kłamię.
- Spadaj, odczep się ode mnie i od Saffy. W kółko nadajesz o Larze i Zuzi. Leć do swoich bachrów zanim już zdążą do ciebie zadzwonić! - powiedziała jadowicie ona i wyszła na plan. Stałam tak z wózkiem dobre pięć minut kiedy w końcu zadzwoniła znowu moja komórka. Selena rzuciła mi jadowite spojrzenie.
- Halo? - zapytałam
- Kaja Stacy nie żyje. Udusiła się. - komórka wyleciała mi z ręki.

Zong 18.10.2004 18:56

Karuś... Też się lubię...
 
:) Przebaczam ci... I Ty przebacz mi... Przepraszam, poniosło mnie :flowers: Wiesz jak Cię lubię... Gdyby nie my ten temat dawno leżałby na dnie... Twoja telenowela jest na 6+ w skali szkolnej!
DWIE GWIAZDY odc. 43
...Żebyś wiedziała! Nie kocham cię!! Ani tego bękarta czyli tej wstrętnej Aliny!!
-JOHNIE?
Go jednak już nie było. Wyszedł, a chwilę po nim Róża
-Diano...-szepnęła Marta-Nie płacz... On... on oszalał
-AKurat! Łatwo ci mówić... Ty go tak nie kochałaś... ja bez niego... to nie ja.
W tym momencue wpadła Róża i krzyknęła:
-Jestem przekonana, Dianuś, że kochasz tego patałacha. Jeśli chcesz go mieć spowrotem napisz list do niego.
Diana bez wachania napisała piękny list. Róża już miała wyjść, ale jeszcze szepnęła:
-Marto... Potrzebuję twojej pomocy.
Marta pobiegła za Róża. ta doprowadziła ją do jakiegoś obskórnego domu. Weszły tam.
-Johnie Bean. Czy ty nie oszalałeś?
-Nie.
-Wiem, że kłamałeś. Ty i Diana macie prawowity ślub.
-Wiem... ale ja chciałem sprawdzić jej miłość.
-Ona bez ciebie to trup.Ona nie może żyć bez ciebie!
-na pewno?
-Marto...
-Tak. Ona jest w rozpaczy. A po tym jak powiedziałeś na Alinkę...
-Ale ja ją kocham!ubustwiam! ja naprawdę...
-Masz list i zastanów się.
-"Kochany Johnie! Po tym co powiedziałeś, zastanawiam się po co żyć. Nie wiem co robić. Ja Cię kochałam, a Ty... A Ty tak nagle..."-czytał John
-Przeczyatj sobie po cichu.
-Ja ją naprawde kocham! Ja też nie mogę bez niej żyć! Myślałem, że to ona...
-I tacy są zakochani-mruknęła Róża-No chłopie! Jutro urodziny Alinki. Chodz do Diany!
-TYlko.. list napiszę.
W willi. Weszli do pokoju.
-O Boże...-szepnął John
CDN.


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 07:59.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023