TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   Forumowa Mafia (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=441)
-   -   Forumowa Mafia (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=65547)

Shiver 02.08.2013 21:42

Odp: Forumowa Mafia
 
Roia spała. Nie chciałem jej obudzić, więc po cichu położyłem się w moim łóżku.
Nie mogłem jednak spać, bo cały czas rozmyślałem o ostatnim zabójstwie. Wraith muszą mieć jakiś plan... Tylko jaki? A co jeśli... Nie, na razie lepiej o tym nikomu nie mówić, muszę się dobrze zorientować w sytuacji zanim kogoś oskarżę...

Malfurion 02.08.2013 21:42

Odp: Forumowa Mafia
 
Don caly czas myslal o mezczyznie, ktory powiedzial o Meonie. Skoro ona nie zyla, to rewelacje nieznajomego nie byly trafne. - to nie na moja glowe. musze sie z tym przespac...

Charionette 02.08.2013 21:49

Odp: Forumowa Mafia
 
- Rozumiem. Może sprawdźmy ich razem? Proszę, nie wspominaj już dziś o śmierci, wystarczy. To co, idziemy na zwiedzanie? - zaproponowała.
Chrupek jednak się wahał.

Mroczny Pan Skromności 02.08.2013 21:55

Odp: Forumowa Mafia
 
- Dobrze, pójdę - odrzekłem. - Ale musimy być bardzo ostrożni.

Charionette 02.08.2013 22:03

Odp: Forumowa Mafia
 
- Kto pierwszy? - zapytała Cherrie otwierając drzwi.
- Proponuję Luflee, co o tym myślisz?
- Dobrze, chodźmy juz. Pamiętaj tylko: uważaj na siebie i nikomu do końca nie ufaj.
- Rozumiem.

motyka 02.08.2013 22:32

Odp: Forumowa Mafia
 
Meona, jednego wyznawcę mniej? po co zabijać jedną ze swoich? dziwna taktyka, ale w 50% dzisiaj miałem dobre przeczucia

Morgana 02.08.2013 22:36

Odp: Forumowa Mafia
 
gdy zaczynalo mi juz szumiec w glowie postanowilam wrocic do kwatery. upijanie sie w samotnosci to nie jest dobra metoda. tymbardziej ze jutro pewnie bedzie ciezki dzien..

kubuss 03.08.2013 01:38

Odp: Forumowa Mafia
 
John Kubussini zagłębił się tak bardzo w lekturze, że nie spodział się ile czasu mu na tym minęło. Zakończywszy czytanie, postanowił udać się do swojej pracowni, z nadzieją że czeka tam na niego jakakolwiek wiadomość.
Wieczór był ciepły i przyjemny. John wychodząc z budynku odetchnął świeżym powietrzem.
- Ahh jak przyjemnie, oby wszystkie wieczory takie były.
Mężczyzna szedł miarowym krokiem do swojej pracowni. Przed budynkiem stało jak zwykle dwóch strażników. Ku zdziwieniu Johna, z daleka wpierw kiwnęli serdecznie głową, a gdy się bardziej zbliżył usłyszał jeszcze serdeczniejsze: Dzień dobry.
Udawszy się na piętro, na którym znajdowała się pracownia Kubussiniego, mężczyzna został zatrzymany przez zastępcę dowódcy.
- Witaj Johnie, jak samopoczucie?
- W normie Panie...
- Panie Jeremy Smith.
Dokończył serdecznie zastępca.
- Proszę mi wybaczyć, nie mam pojęcia czy nie pytałem się o Pana imię i nazwisko czy mi wypadło z głowy.
- To ja przepraszam, nie przedstawiłem się Panu.
- Ważne że nadrobiliśmy zaległości w tym temacie.
Powiedział serdecznie John.
Kiedy mężczyzna miał się zapytać, czy ktoś nie zostawił dla niego jakiejś wiadomości, Jeremy go uprzedził.
- Był tu dziś jakiś mężczyzna, pytał się o Pana sir. Nie przedstawił się, ale było widać że Pana szuka.
- Czy zostawił coś dla mnie.
- Owszem. Proszę.
Smith wręczył Johnowi notatkę, która zostawił dla niego tajemniczy mężczyzna.
- Dziękuję bardzo. - Powiedział - Pozwoli Pan że udam się teraz do mojej pracowni? Mam sporo pracy.
- Oczywiście, nie zatrzymuję Pana. Obowiązki to obowiązki.
Rozeszli się w przyjaznej atmosferze.
John pospieszył do swojej pracowni. Za każdym razem gdy się do niej udawał, przeklinał się głośno.
- Cholera idioto, ogarnij wreszcie ten syf.
Usiadł i przeczytał z ciekawością liścik.

"Sluchaj, podszedles dzisiaj na stolowce do nas. Prosiles o kontakt. Nazywam sie Don. Zostawiam ci namiary na moje mieszkanie. Jak cos to sie odezwij, chcialbym porozmawiac z toba"

Po przeczytaniu, John zastanawiał się, kim był ten tajemniczy mężczyzna. Gdy podszedł do stolika siedziało tam dwóch mężczyzn i kobieta.
- Ah tak. Już wiem.
Przypomniał sobie przywitanie tych dwóch mężczyzn. Już wiedział który to Don.
Ucieszył się. Wreszcie miał okazję kogoś poznać i podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
- Czyli jednak brakowało mi stanowczości. - Pomyślał - Niepotrzebnie jednak tak warknąłem, mogłem ich przestraszyć swoim zachowaniem.
John siedział teraz i zastanawiał się jak skontaktować się z Donem. Namiary zostawione przez mężczyznę, w wyniku zmierzwienia kartki przez Jeremego stały się kompletnie nieczytelne.
- Czas wykorzystać moje kontakty.

Po krótkim czasie.

- Jeremy, sir. Ma Pan chwilkę czasu? - zapytał.
- Dla Pana zawsze znajdę czas. - odparł serdecznie.
- Mam problem i mam nadzieję że pomoże mi Pan go rozwiązać.
Bez niepotrzebnego owijania w bawełnę, John przeszedł do konkretów.
- Chciałbym skontaktować się z tym mężczyzną, który zostawił mi wiadomość. Jednak nie wiem jaką kwaterę zajmuje. Jest Pan w stanie udzielić mi informacji gdzie go szukać?
- Jasne. - odparł zastępca - Mam wgląd do bazy danych.
Podeszli razem do komputera, Jeremy zaczął wystukiwać jakieś hasła z prędkością światła. Już po kilku minutach John miał namiary na Dona.
- Proszę bardzo sir. Oto dane tego mężczyzny. Proszę tylko ich nikomu nie ujawniać!
- Ma Pan moje słowo jak i przysługę. - odparł, po czym dodał - Dziękuję za pomoc.
- Taka moja rola.
Jaremy zaśmiał się, skinął głową do Johna i odszedł.
- A więc to tam Cię znajdę.
John był zmęczony dzisiejszym dniem, pożegnał się z osobami, które znajdowały się na tym samym piętrze co on i ruszył ku swojej kwaterze.
Było już bardzo późno. W drodze do swojego lokum, John wziął jedną z niewielu już leżących na murku gazet. Od razu rzucił mu się w oczy nagłówek.

Z ostatniej chwili: Maqryll nie żyje. Został znaleziony w oceanie. Policja podejrzewa samobójstwo!

Zjechał trochę niżej wzrokiem i ukazał mu się drugi z przerażających nagłówków:

Meona zamordowana! Policja szuka świadków.

John zamarł.
- Meona zamordowana? Ale jak to przecież ona była w mafii? Jakim cudem?
W głowie mężczyzny zaczęło się piekło, tysiące myśli zaczęły w jednej chwili gromadzić mu się w głowie. Tysiące pytań.

- Miałem co do niej podejrzenia. Dopóki nie mówiłem o nich głośno, nic się nie działo. Wystarczył raz. Zapewne dowiedzieli się od kogoś że ją podejrzewam i ją sprzątnęli. Ale dlaczego ją, a nie mnie?
Wtem wpadła mu do głowy najgorsza z myśli:
- Oni są pośród nas. Pośród naszej ekspedycji. Podsłuchują naszych rozmów, śledzą nas, a my nic o tym nie wiemy, nawet ich nie podejrzewamy. I oni o tym dobrze wiedzą. Jak nic z tym nie zrobimy to zginiemy.
Popędził co sił w nogach do swojej kwatery. Wziął długopis i kartkę w dłoń i zaczął pisać:

"Donie, dziękuję za Twój list. Jest mi niezmiernie miło że zainteresowałeś się moją osobą. Spotkajmy się dziś późnym wieczorem w jakimś spokojnym i zacisznym miejscu. Mam Ci tyle do wyjaśnienia. Spotkajmy się na południowo-zachodnich obrzeżach Atlantydy. Proszę Cię zaufaj mi."

Zgiął liścik na pół i przez chwilę na niego patrzył.
- Mam nadzieję że przybędzie na wyznaczone miejsce.

Było już grubo po północy. Bliżej do wschodu niż zachodu. John udał się pod drzwi kwatery Dona - Gdyby nie Jeremy, nie wiem jakbym Cię znalazł - i wsunął liścik pod drzwi.
Po drodze, do swojej kwatery John nie spotkał nikogo. Szedł krok w krok ze swoim cieniem. Wszedł do swojej kwatery, usiadł się na łóżko i zaczął myśleć.
- W najbliższym czasie muszę spotkać się z tym policjantem, synem Gertrudy Totmeister, ale przed tym muszę spotkać się z Donem, muszę mieć jakąś bratnią dusze w działaniu. Myślę że przyjdzie, tak jak mu napisałem. Gdybyśmy byli na Ziemi i posługiwali się ziemskim czasem było by prościej. Powiedziałbym mu że ma być po 21 i załatwione. Tu jednak doba jest dłuższa, dlatego trzeba się posługiwać innym czasem.
John był bardzo zmęczony, miał nadzieję że kolejny dzień będzie dla niego łaskawszy.
Położył się i zasnął....

redmoon 03.08.2013 07:27

Odp: Forumowa Mafia
 
Dopiero wstałem. Mam mętlik w głowie. Po co moeliby zabijać jedną z nich ? Może pozbyli się jej bo podejrzewano ją o członkostwo w mafii ? Lub po prostu wystawili nam kozła ofiarnego by namieszać nam w głowach ? Nie... Sam już nie wiem.
Podwodna ekspedycja wyłowiła z dna broń, której używali pradawni przeciwko Wraith. Dzisiaj ją przebadam. Mam nadzieję, że następny "ścięty" będzie zdrajcą.

Mroczny Pan Skromności 03.08.2013 09:09

Odp: Forumowa Mafia
 
Postanowiłem zaryzykować. Maqryll w swoim szaleństwie miał trochę racji. Nikt go jednak nie słuchał, bo sprawiał wrażenie obłąkanego. Muszę być bardziej przekonujący.

- Posłuchaj - powiedziałem do Charionette. - Jestem pewien, że winny jest John Kubussini. Nikt go nie podejrzewa, bo jest ranny. Powiedz wszystkim osobom, z którymi się kontaktujesz, aby przekazały tę wieść zaufanym znajomym. Wspólnie pokonamy całą szajkę.
Wyszedłem na zewnątrz, aby rozejrzeć się za znajomymi. Byłem przekonany o swojej racji. John od początku podejrzewał Meonę, choć nie dawała ona żadnych powodów do podejrzeń. Podobnie rzecz miała się z Motyką. To dwaj wytrawni gracze, którzy wiedzą, w jaki sposób nie wzbudzać wątpliwości i po cichu dokonywać okrutnych morderstw. Musiałem zaryzykować. Jeśli zginę -trudno. Mam nadzieję, że przynajmniej moja śmierć sprawi, iż pozostali mi uwierzą i pozbędą się tej dwójki, a później reszty Wraith.


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 09:21.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023