![]() |
"Wybacz mi mamo"
Ok strasznie boję się dać to fs, ponieważ wiem jakie było moje poprzednie (niedokończone). Ja nie jestem tak SUPER zadowolona z tego fotostory, aczkolwiek uważam, że nie jest złe. Nie wiem jak wy je oceninicie, ale zapewniam was, że je skończę choćby dla samej siebie :D . Postaram się w miarę wolnego czasu (którego mam mało) dawać odcinki. No dobra nie nudzę, oto one (fs) :
1 odcinek - poniżej 2 odcinek - tutaj 3 odcinek - tutaj 4 odcinek - tutaj 5 odcinek - tutaj 6 odcinek - tutaj 7 odcinek - tutaj 8 odcinek - tutaj 9 odcinek - tutaj 10 odcinek - tutaj 11 odcinek - tutaj 12 odcinek - tutaj 13 odcinek - tutaj - NOWY!!! ~1 odcinek~ (wszystko odbywa się w 2006 r.) http://img478.imageshack.us/img478/4044/nr13zj.jpg W fotelu siedzi starsza kobieta. Jej wzrok tkwi w dużym oknie. Rozmyśla. Rozmyśla o przeszłości. O liście też. Myśli o wydarzeniach z przed 3 lat. Doskonale je pamięta. Sama nie wie czy chce pamiętać czy nie. Raczej nie ... http://img478.imageshack.us/img478/5254/nr25tw.jpg - Chciała by pani coś zjeść ? – ożywiła kobietę pani Hania, opiekunka w domu starców - Pytam, bo wczoraj nie jadła pani kolacji, ani obiadu ? Anna odwróciła głowę w jej stronę. - Nie, dziękuję – odparła cicho sennym pełnym zmęczenia głosem - Myśli pani o liście ? – zapytała zrozumiale, głosem pełnym współczucia dla kobiety - Ah... tylko tak sobie myślę – staruszka chciała powiedzieć to jakoś weselej - Niech się pani nie martwi, odpisze - Na pewno http://img466.imageshack.us/img466/2498/nr30hj.jpg Hanna wyszła, po czym w oczach siedzącej na fotelu zaszkliły się łzy... ~ 3 lata temu ~ (2003 r.) W salonie tego domu zawsze o tej porze świeciło się światło. Każdy wiedział dlaczego. Kochany mąż Anny – Roman, wracał do domu. Od Iwonki rzecz jasna. A ona już tam na niego czekała. Dziś było tak samo. http://img466.imageshack.us/img466/4474/nr48br.jpg - Dlaczego dzisiaj znowu jesteś tak późno ? – mówiła z wyrzutem Anna - Pracy dużo, a jak chcesz na te swoje kosmetyki to trzeba zarobić, nie ? - Już od 10 lat sama na nie zarabiam. Ale masz racje ty też masz na kogo zarabiać. Iwonka będzie miała dziecko, a ty musisz o nie dbać. - Skąd o niej wiesz ? – zapytał dziwiąc się jej pytaniem. - Każdy w twojej firmie o tym wie, a po za tym wcale się z tym nie kryjesz. - Dlaczego mnie szpiegowałaś ? - Nie szpiegowałam cię, lecz chciałam być dobra i przynieść ci te śniadanie o którym zapomniałeś. Ale Iwonka na pewno się z tobą podzieliła. - Nie znasz jej, a wypowiadasz się o niej – powiedział nieco wzburzony. Natomiast Anna siadając na krześle, powiedziała: - Masz racje, ale ja należę to typów tych złych oceniających ludzi po wyglądzie i zachowaniu. http://img455.imageshack.us/img455/9373/nr53kf.jpg - To już wiem, że popełniłem błąd żeniąc się z tobą i chce go naprawić. Chcę rozwodu. - To dostaniesz go – powiedziała przekonana na 100%. - Tak ? Kiedy ? - Idę spać. - Jeszcze nie skończyłem - przyciągnął ją do siebie - A ja tak – odparła nad wyraz zadowolona http://img455.imageshack.us/img455/5431/nr68lr.jpg - Jutro porozmawiamy – powiedziała, poczym skierowała się w stronę schodów prowadzących do sypialni. Na drugi dzień http://img455.imageshack.us/img455/6499/nr77ok.jpg - Mamo, gdzie tata ? – z pokoju wyszła Monika – córka Anny i Romana - Rozwodzimy się. http://img466.imageshack.us/img466/7071/nr84zu.jpg - Jak to, dlaczego ? – dziewczyna zaczynała się denerwować, a jej broda zaczęła leciutko drżeć. http://img466.imageshack.us/img466/192/nr96zz.jpg - Spieszę się do pracy, potem ... – powiedziała. - Ale ja chcę teraz wiedzieć nie potem ! – krzyknęła - A ja nie mam czasu, ubieraj się do szkoły ! – rozkazała matka - Nie, dopóki mi nie wyjaśnisz co się tu dzieje ! http://img466.imageshack.us/img466/6089/nr118ye.jpg - Obiad zrobię jak wrócę i ubieraj się masz autobus za 30 min – wyszła trzaskając drzwiami. Monika wściekła powędrowała do swojego pokoju. Otworzyła szafę. Wyszukała z małej szafki torbę podróżną. http://img114.imageshack.us/img114/2411/nr154wm.jpg Wróciła do pokoju i zaczęła się szybko pakować. Po 10 min spojrzała na swój pokój. Jej wzrok utkwił w półce ze zdjęciami, były tam zdjęcia jej z rodzicami. Otworzyła torbę, wzięła z półki zdjęcie i schowała je do kieszonki ukrytej głęboko na dnie walizki. http://img114.imageshack.us/img114/2605/nr162ot.jpg Po chwili zamówiła taksówkę. http://img96.imageshack.us/img96/9145/nr183jd.jpg Za chwilę przyjechała taksówka. - Na dworzec kolejowy. - Już się robi. http://img114.imageshack.us/img114/4820/nr197gk.jpg Na dworcu kolejowym, przy okienku bileterki. - Przepraszam, o której jest najbliższy pociąg do Simcity ? - 9.05 – odpowiedział kobiecy głos z okienka - jest 8.26 – Monika spojrzała na zegarek - To kupuje pani czy nie ? – ponaglała ją kobieta z okienka. http://img79.imageshack.us/img79/4002/nr204gl.jpg - Tak ! - Proszę. - Dziękuję. Monika odeszła od kasy i udała się w stronę peronu. http://img79.imageshack.us/img79/5062/nr213ge.jpg O 9.00 weszła do przedziału, zobaczyła tam młodego mężczyznę. - Czy ten przedział jest jeszcze wolny ? - Tak, proszę bardzo. http://img96.imageshack.us/img96/2439/nr228du.jpg Monika uśmiechnęła się, a pasażer odwzajemnił się tym samym. CDN P.S. dotrwaliście ? całe szczęście, teraz skomentuj :) |
No, bardzo fajne. Tylko trochę za szybkie. Ale rozumiem, że chodziło ci o wytłumaczenie tego szybciej. Bradzo dobre zdjęcia, miło się czyta.
|
Na razie mało się działo ( ja kto zwykle na początku bywa :) ) ale całość jest fajna. Jedynie imię "Iwonka" kojarzy mi sie sie z Iwonką z mojego fs :)
Czekam na kolejny odcinek, pozdrawiam :) |
zaciekawiło mnie lecz krótki odcinek, postaraj dłusze odcinek, ale to nieszkodzi.Miło mi czyta!!Kiedy next part??bardzo podobam twoje opowiadanie FS, ciekawe co dalej
|
Bardzo mi sie podoba z wyjątkiem jednego - wypowiedzi. piszesz w ten sposób:
Cytat:
|
Khem...przede wszystkim: PRZED znakami interpunkcyjnymi nie "stawia" się spacji, tylko PO! Co wy ludzie macie z tym? O_o
A samo fs... Całkiem mi się podoba, ciekawa jestem, co będzie dalej. Tylko te zdjęcia trochę nie pasują, np. dlaczego ta dziewczyna jest taka wściekła, jak kupuje bilet? ;) No i rozbawił mnie fragment: "...jej broda zaczęła cichutko drgać." Szczerze mówiąc, jeszcze nigdy nie poznałam osoby, której broda trzęsła się głośno, więc po co podkreślać, że to było ciche? |
Muszę przyznać, że podoba mi się.
Tylko zdaje się, że jedno zdjęcie się powtórzyło ;). Ale o.k nie czepiam. Ciekawe FS. Zobaczymy co będzie dalej :D |
Jest trochę błędów stylistycznych i literówek.Czasami używasz dziwnych określeń,np. ta cicho drgająca broda. :)
Na razie nie oceniam.Mam nadzieję,że akcja fajnie się rozkręci.Trzymam kciuki! :) |
To fs zaciekawiło mnie bardziej niż Twoje poprzednie. :) Myślę, że jest lepsze.
Przejście z teraźniejszości do przyszłości mi się podoba, tekst jest raczej dobry (ale tak jak mówi Amethyst43217, nie stawia się spacji przed wykrzyknikiem i znakiem zapytania). Po niektórych zdaniach nie dajesz też kropek. Zdjęcia są bardzo ładne, dobrej jakości, podobają mi się. Ciekawie wyglądają łezki w oczach starszej pani. Odcinek szybko mi minął, jest dosyć krótki, na razie jeszcze nie oceniam. ;) Pozdrawiam |
Zdjęcia mają doskonałą jakośc, no i wcześniej juz kilkakrotnie wpominana interpunkcja. To chyba jedyna rzecz do której mogę się przyczepic, dla mnie akcja nie rozgrywa się tak bardzo szybko jak niektórzy piszą. Sądząc po ilości obrazków to chyba mógłby byc komiks ;) . Na dzień dzisiejszy Masz u mnie najwyzszą ocenkę ale według zasady poczekam do 2 odcinka. Tak trzymac !!! :smilea: :fun:
|
<tak> ...
No, zaciekawiło mnie to. Tylko jak już ktoś wcześniej napisał, wydaje mi się że wszystko dzieje się zbyt szybko ... Czekam na następny odcinek :D
. |
Strasznie się cieszę, że wam się podoba. Szczerze to nie sądziłam, że będzie aż tak dobrze :) . Postaram się wykrzykniki i pytajniki (znaki zapytania) pisać bez spacji. To powtórzenie jednego ze zdjęć to czysty przypadek który zauważyłam dopiero teraz i go naprawię :D. Co do odcinka to muszę was trochę zmartwić. Dostałam Własny Biznes w który gram przez cały czas (znaczy się tak mnie wciąga), a poza tym w pon. do szkółki czyli wychodzi na to, że około czwartku pojawi się kolejny odcinek, bo w poprzednie dni mam po 7 ciężkich lekcji, jeszcze we wtorek do dentysty :wacko: . Podsumowując strasznie się cieszę, że wam się podoba, ale odcinek najwcześniej w czwartek 16 marca.
Wytrzymajcie! :) Pozdrawiam :) Edit: poprawiłam to powtarzające się zdjęcie i zmieniłam z "jej broda po cichutku zaczęła drżeć" na "jej broda zaczęła leciutko drżeć", myslę, że tak lepiej :) |
O nastepny talent !? : )))) Podoba mi sie to fotostory i zachęcam Cię do daleszego pisania : PP
Pozdrawiam Wasza Boska Caro'tka |
Bardzo fajne fs tylko, że ten motyw na samym początku znichęcił mnie troszeczkę... :con:
Ale ogólnie bardzo ładnie i cacy... :D |
Ładnie, bardzo ładny teskt i zdjęcia jednak sa drobne uwagi jak np. jedno zdanie i zdjęcie, urozmaić ten tekst. :)
Z oceną się wstrzymam, Pozdro;D |
Parę szczegółów się tutaj nie zgadza. Np. napisałaś, że kobieta usiadła na krześle, a na zdjęciu stała przy mężu. Napisałaś też, że zawsze o tej porze, w salonie paliło się światło, ale na zdjęciu w pokoju jest ciemno. Poza tym nie widzę dwóch zdjęć. Staraj się, aby tekst jak najbardziej pasował do fotek.
Zadzwia mnie też zachowanie tych ludzi. Córka jest chyba już dorosła, a chodzi do szkoły... Matka zamiast wytłumaczyć wszystko dziewczynie wychodzi z domu. A ona zamiast poczekać, aż wszystko się wyjaśni - wyjeżdza... Przemyśl trochę bardziej zanim coś napiszesz. Mam nadzieję, że kolejny odcinek będzie lepszy. |
Nieźle sie zapowiada :) Fs mnie zaciekawiło ( co jest u mnie rzadkoscią :P ) Z niecierpliwością czekam na twe kolejne wypociny ;P
|
Cytat:
|
Niby spoko, ale nie do końca. Niedopracowane, oj i to bardzo. Po każdym znaku interpunkcyjnym musi być spacja, nie przed. Odstępy między zdjęciami a tekstem robisz raz bardzo duże, raz w ogóle ich nie ma. Dla estetyki propnuję jedną, dwie linijki. W opowiadaniach wszystkie cyfry piszemy raczej słownie, to ułatwa czytanie. Widzę tu też pełno powtórzeń, słowo "zdjęcia" pojawiło się aż trzy razy. Fotki nie do końca wtapiają się w tekst, czasem nie piszesz o czymś, co zostało na nich przedstawione, np. na zdjęciu przedstawiającym dziewczynę kupującą bilet ma ona wściekłą minę, chociaż nic o tym nie napisałaś, a na poprzedniej jest uśmiechnięta. )
Mam nadzieję, że następny odcinek bedzie lepszy! ;] |
Mam takie wrażenie, że znam przebieg akcji i fabułę. Ale mam nadzieję, że nie bedzie to przynudzajaca telenowela. Bardzo skupiłas się na fabule zupełnie tak jakbyś chciała szybko zakończyć to fotostory, a to źle. Powinnaś bardziej skupić się na uczuciach i opisach, bo początek był świetny. Jak na pierwsze opowidanie to całkiem nieźle.
|
Bardzo mi się podoba. Ale następnym razme zwróć uwagę na znaki interpunkcyjne. Tekstu nie jest zbyt dużo, ale mam nadzieję, że to się zmieni.
|
Nie wiem, jak zacząć więc powiem prosto z beczki. Musiałam wywalić cały dowloand, dlatego nie mam fryzurki Moniki, jeśli ktoś widział bardzo proszę o napisanie mi tutaj w tym temacie. Bo mam już podobną wrazie co (kitkę) ale nie ta samą jeśli ktoś widział tą Moniki niech mi napisze tutaj albo na gg: 2171305
Pozdrawiam :) |
Dlatego nie dawaj simom do fotostory ściągniętych rzeczy albo spisuj, skąd są. *kiwa głową* ;)
Ale czy nie może zmienić fryzury? Editek: Ma się uśmiechać, bo nie ma nic napisane, że się złości, a poza tym nie musi pokazywać całemu światu tego. ;) A już na pewno nie Bogu ducha winnej kasjerce. Isi, nie stawia się przed większością znaków, nie tylko przed wykrzyknikiem i pytajnikiem. Ale się chyba stawia przed myślnikiem i przed otwarciem cudzysłowu i nawiasu. |
Cytat:
A co do myślników i nawiasów to niektórzy dają spację, a niektórzy nie. Słyszałam, że żadna z tych form nie jest błędna. Ja ich w każdym razie nie daję w takich przypadkach. Co do fryzury, to nie mam pojęcia, skąd pochodzi. Wydaje mi się, że już ją gdzieś widziałam (tzn. nie w fs, tylko na jakiejś stronie), ale nie pamiętam gdzie. Ale jak dla mnie Monika może zmienić fryzurkę, przecież podczas podróży może się inaczej uczesać. :) |
Do Amethysty43217: tak właśnie zrobiłam :P
Co do fs, odcinek pojawi się w piątek albo w sobotę. Aha i fajnie, że wam nie przeszkadza, że będzie inna fryzurka :) . |
No to 2 odcinek przed wami. Chyba trochę gorszy od poprzedniego. Proszę was abyście wzięli pod uwagę fakt, że z zainatalowaniem WB musiałam usunąć cały dowloand, co oznacza, że do fs musiałam szukać potrzebnych mi rzeczy. Na pewno postacie będą się troszkę różnić, ale proszę o zrozumienie. No dobrze to odcinek:
~2 odcinek~ (nadal 2003 r.) Minęła godzina od kiedy weszła do przedziału i od kiedy pociąg ruszył. Zazwyczaj podróżując rozmawia z pasażerami. Teraz nie. Chciała zacząć rozmowę, ale nie wiedziała jak. On był przystojny, przypominał początkującego biznesmena. Coś ją do niego ciągnęło, taka więź, która jest między ludźmi kiedy się w sobie zakochają. Ona to czuła, pierwszy raz w swoim krótkim życiu. Oczywiście miała już „paru” chłopaków, ale to nie to. Teraz czuła to „coś”. Po 15 min http://img388.imageshack.us/img388/7420/10es.jpg - Jestem Monika – dziewczyna wyciągnęła rękę do mężczyzny. - Piotr, miło mi – odwzajemnił się uśmiechem. - Daleko jedziesz? – dopytywała z zaciekawieniem. - Do Simcity. Tam gdzie ty? - Skąd wiesz, że jadę do Simcity? - Bilet. - Mój? - Tak, wypadł ci – uśmiechnął się. - Aaaa ... – dopiero teraz zauważyła. - Pijesz kawę? - Czasami – odparła nieco zdziwiona dziwnym pytaniem. - To zapraszam – powiedział, po czym wstał i skierował się w stronę wyjścia z przedziału. - Ale ... - Coś nie tak? - Nie, nie – odpowiedział z zaskoczeniem dziewczyna. W kawiarni przy kawie - No to, dlaczego jedziesz do Simcity? – zapytała ciekawie kobieta. - Jeśli mogę spytać oczywiście – zaczerwieniła się. - A czemu nie? Jadę do domu, do firmy. Byłem na miesięcznym szkoleniu dla początkujących biznesmenów. A ty? - Ja? Ja wyjeżdżam, znaleźć rodzinę i dowiedzieć się o co chodzi z rozwodem rodziców. http://img358.imageshack.us/img358/6554/24nc.jpg - Myślisz, że tym wyjazdem im pomożesz. - Wiem, raczej utrudnię im rozwód – posmutniała. - Ale, zrozum ja chce wiedzieć tylko jedno-czemu? - Nie prościej było się zapytać? - Mama jest za skryta, boi się nam opowiadać gdy coś było nie tak w pracy. - A tata? - Jeśli to z jego winy to się nie przyzna, a jeśli nie to na pewno powie, że „nie chce obarczać mnie problemami dorosłych”, a ja już mam siedemnaście lat do cholery! – krzyknęła. http://img388.imageshack.us/img388/9739/30fk1.jpg - Uspokój się ludzie patrzą – uspokajał ją Piotr. - Ciebie też obchodzi tylko co myślą ludzie! – szybko wybiegła z kawiarni pociągowej. Piotr należał do ludzi spokojnych, ale i do tych o których mówiła Monika. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że on naprawdę wszystko robi „aby ludziom się podobało”. Dotarło do niego, że chyba trzeba żyć po swojemu, a nie tak jak chcą tego inni. Spokojnie dopił kawę i ruszył w stronę przedziału. http://img358.imageshack.us/img358/8352/48tg.jpg - Masz rację – wszedł do przedziału i przytulił płaczącą dziewczynę. - Powiedz mi, czemu ja mam takie głupie życie? - Moje też nie jest usłane różami. Każdy z nas ma problemy z którymi radzi sobie bardzo łatwo, a z innymi nie może sobie poradzić latami. - A ty takie miałeś? Mężczyzna się nie odezwał. - Miałeś? – dziewczyna zobaczyła w jego oczach bolesne wspomnienia. - Miałem ... – odparł po chwili. - Chcesz o nich pogadać? - Jeszcze nie ... zbyt świeże ... – uśmiechnął się z łzą w oku. - Ale jakby co ... - Tak, wiem. Kiedyś pogadamy. W tym samym czasie w Simowie, w domu Anny (nadal 2003 r.) - Monika! Już jestem! http://img358.imageshack.us/img358/6557/52gd.jpg - Nie ma jej – Anna usłyszała głos męża. - Jak to nie ma?! - Co jej nagadałaś? http://img358.imageshack.us/img358/180/60gp.jpg - Ja?! - A co ja?! - Trochę się po sprzeczałyśmy! - Trochę?! - Nie ważne, na pewno niedługo wróci. Może jest u koleżanki? - I wzięłaby tam torbę i wszystkie swoje rzeczy?! - Co?! Nie ma jej rzeczy? - No nie, ani żadnej kartki nic! Moja biedna mała dziewczynka. - Ma siedemnaście lat, a ty mówisz jakby to było małe dziecko, nie zginie, ale należy zgłosić to na policję. - Już dzwoniłem, ale powiedzieli, że może jest w szkole! - A o której to było? - O 12.00. - To nie dziwie się, że tak powiedzieli – powiedziała i skierowała się w stronę drzwi. - Gdzie idziesz? - Jak to gdzie? Na komisariat! - Idę z tobą! - Zostajesz, sama sobie poradzę, jestem jej matką! http://img388.imageshack.us/img388/6421/71fm.jpg - A ja ojcem, mam do tego takie same prawo jak i ty. - Słuchaj, to jest mój dom, moje dziecko i mój obowiązek, aby ją znaleźć. Ty nie masz tu już właściwie nic do gadania. Przypominam, że jesteśmy w trakcie rozwodu przez ciebie! – wyszła trzaskając drzwiami. Na komisariacie http://img388.imageshack.us/img388/8105/87ah.jpg - Dzień dobry, chciałabym zgłosić zaginięcie dziecka. - Proszę wypełnić formularz. - Formularz? Jaki formularz? Wy macie znaleźć moje dziecko, a nie srać się z jakimś formularzem! - Proszę się uspokoić, takie są procedury. - A co mnie obchodzą wasze procedury! Ja zgłaszam zaginięcie dziecka, a nie podanie o pracę! http://img358.imageshack.us/img358/6494/92ab.jpg - Paweł! Wyprowadź panią, jak się uspokoi to nich wróci. - Dawaj pani ten formularz – Anna wyrwała go kobiecie. - Już? – zapytała policjantka widząc odkładającą długopis kobietę. - Tak. Kiedy zaczniecie szukać moje dziecko? - Jak tylko to będzie możliwe, proszę panią. - Czyli? - Teraz trzeba to przekazać specjalnym służbom, które wyślą podanie z prośbą o zgodę na rozpoczęcie poszukiwań. - W taki sposób moje dziecko odnajdzie się za cztery lata, albo wcale! - A ma pani lepszy sposób? - Żegnam – rozgoryczona kobieta wstała z krzesła i szybkim krokiem skierowała się ku wyjściu. W pociągu (2003 r.) - Gdzie się zatrzymasz jak dojedziesz do Simcity? – zapytał z troską. - Może u taty, albo w hotelu. - Jakby co to, to jest moja wizytówka. Jakbyś nie miała gdzie się zatrzymać, to ja chętnie ci pomogę. - Dzięki, ale nie będę robić ci kłopotu. - Żaden kłopot, naprawdę. http://img358.imageshack.us/img358/4499/109ea.jpg - Wiesz co już widać dworzec Simcity! - O rzeczywiście! Pomogę ci wziąć torbę. - Poradzę sobie. Na stacji kolejowej w Simcity - To do zobaczenia – westchnęła smutno dziewczyna. - Tak, do zobaczenia – odparł równie smutno. http://img358.imageshack.us/img358/4184/114bs.jpg - Może kiedyś się jeszcze spotkamy. - Może ..., w razie czego masz moją wizytówkę. http://img358.imageshack.us/img358/6167/125uc.jpg - Dobrze, muszę iść, do zobaczenia. - Powodzenia w rozmowie z ojcem. Monika udała się w stronę firmy ojca. Piotr w przeciwnym kierunku, nie spieszyło mu się do domu. Nie miał co tam robić. Nudziły go te nowoczesne wnętrza, bogatego apartamentu w którym mieszkał. Idąc dalej, myślał czy jeszcze spotka Monikę. Bardzo tego chciał, zauroczyła go ta jej nienawiść do życia, sam nie wiedział czemu, przecież nienawiść to złe uczucie. Może dlatego, że on nie dawno też najchętniej wymazałby sobie wszystko z pamięci. W firmie Romana http://img388.imageshack.us/img388/9300/130yu.jpg - Dzień dobry, chciałaby widzieć się z panem Romanem. - Pana Romana nie ma, jest na spotkaniu. Będzie dopiero jutro. Do widzenia – powiedziała opryskliwie sekretarka. http://img388.imageshack.us/img388/9096/148ep.jpg - To ja przyjdę jutro i proszę mu powiedzieć, że ..., albo nie niech nic mu pani lepiej nie mówi. Żegnam. Monika wyszła z firmy. Skierowała się w stronę miasta, nikogo tutaj nie znała. No oprócz Piotr, ale nie chciała mu się zwalać na głowę. No bo jak on ma żonę, dzieci, albo mieszka z rodzicami. To co ona pójdzie i siądzie mu na głowie, bo „nie mogła znaleźć tatusia”. Około 20.00 http://img358.imageshack.us/img358/9648/156an.jpg - Proszę panią, zamykamy – powiedział kierownik baru do Moniki. - Co? A tak, już? - Tak siedzi pani tu już o 15.00. - No tak, rzeczywiście. To do widzenia. http://img388.imageshack.us/img388/4566/165gt.jpg - Do widzenia, do widzenia. Ah ... te ludzie siedzą po 5 godzin, a potem wyjdą bez napiwku. Bleeeh... Przed barem http://img358.imageshack.us/img358/3471/173nu.jpg - Gdzie ja teraz pójdę, już wieczór, a ja nawet hotelu nie znalazłam – myślała mętnie Monika. Po chwili wygrzebała z torebki małą karteczkę. http://img388.imageshack.us/img388/9820/189fq.jpg - Chyba nie mam wyboru ... – westchnęła. CDN Nie wiem kiedy pojawi się następny odcinek, ale tak mniej więcej jak ten po tygodniu :) . |
Moim zdaniem odcinek wcale nie jest gorszy od poprzedniego, jest nieźle, tylko pojawia się trochę niedociągnięć w tekście. ;) Wymienię je:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Poza tym wstawki typu: "Po 15 min", "Na komisariacie", "W pociągu (2003)", "W firmie Romana " nie pasują mi zupełnie. To jest raczej cecha fs komiksowego, a w zwykłym tekście szuka się zwykle jakichś "zamienników", wplata się gdzieś te fakty. Choć tak też może być... Ale raczej się tak nie robi. Cytat:
A więcej zastrzeżeń nie mam, domyślam się ciągu dalszego. :P Przynajmniej w jakiejś części. Ale nie przeszkadza mi to, ocenię po 3. odcinku. Zdjęcia są ładne (tylko czasem widać fragmenty dymków). Widzę, że starałaś się- odtworzyłaś postacie po stracie danych, napisałaś dużo tekstu i zrobiłaś to w naprawdę krótkim czasie. :) Czekam na kolejny odcinek, pozdrawiam :) |
Uwżam, że ten odcinek jest dużo lepszy od 1, jest ciekawszy :) Wstrzymam sie z oceną, i czekam na kolejny odcinek
|
Dosyć ciekawy odcinek :p Alt o co już wcześniej mówiłam:
Cytat:
|
Wszystko pieknie, ładnie, ciekawie.
Ale, jeśli starsza pani Anna siedzi w roku 2006 w domu starców, to czemu 3 lata temu(2003 r) była pełną życia dorosłą kobietą ... ?? :| |
Cytat:
|
okaże ;)
A co, jak w simach się wiek zmienia skokowo? Jest dzieckiem i po chwili nastolatkiem? Poradzisz coś na to? - nie. I dlatego tak wyszło. :P "- Myślisz, że tym wyjazdem im pomożesz. - Wiem, raczej utrudnię im rozwód – posmutniała. - Ale, zrozum ja chce wiedzieć tylko jedno-czemu? - Nie prościej było się zapytać? - Mama jest za skryta, boi się nam opowiadać gdy coś było nie tak w pracy. - A tata? - Jeśli to z jego winy to się nie przyzna, a jeśli nie to na pewno powie, że „nie chce obarczać mnie problemami dorosłych”, a ja już mam siedemnaście lat do cholery! – krzyknęła." - kto tu co mówi? Bo dziewczyna chyba ma dwie wypowiedzi pod rząd, przynajmniej tak to wygląda. "- Formularz? Jaki formularz? Wy macie znaleźć moje dziecko, a nie srać się z jakimś formularzem!" - looool! I nie uznali jej za chorą psychicznie? Aż powinni. xD No i znowu jest parę błędów. Na przykład to: "po sprzeczałyśmy" - razem! Więcej mi się nie chce wypisywać, przeczytaj to jeszcze dokładnie, może sama zauważysz, a może ktoś inny. Isi - myślę i mam nadzieję, że to literówka i miało być "smętnie". |
Ja już nie wiem co robić...
Musiałam usunąć grę i na nowo zainstalować (nie chciała mi ruszyć). Nie mam żadnej rodziny, żadnych zdjęć- NIC! Ja już nie wiem co mam robić, chciałam dokończyć to fs, ale mam strasznie dużo do nadgonienia. Pomóżcie mi: mam konynuować to fs czy nie. Ja już się gubię :1smutny:
|
Dobra, SPRÓBUJĘ dokończyć to fs, choć nie wiem czy mi się uda. Odcinek jest napisany, tylko zdjęcia, które pochłaniają mi dużo czasu. Zobaczymy, jak mi się nie uda to spróbuję coś wykombinować bez dodatków B) .
|
...mówi się trudno i piszę się dalej... ;)
Ej, głowa do góry ;)
Przecież bez dodatków się gra nie zawali, hm? :) A co do FS... moim zdaniem świetne ;) Zaciekawiło mnie, co nie jest częstym przypadkiem :) Tylko te błędy ;) Popraw, a będziesz mistrzowska ;) Masz talent :) (a tak wogóle, dawno mnie tu nie było, ale chyba na każdym forum obowiązuje zasada "nie pisać dwóch postów pod rząd", hmm? :) ) |
Kolejne Fajne FS
Widzę że rodzi nam się kolejne Fajne FS :D Bardzo ładne zdięcia... Spoko się czyta... Tekst ciekawy i wciągający :* Bardzo mi się podoba, mam nadzieję że będziesz kontynuować... :P |
Temat fotostory jest całkowicie oklepany (bardziej chodzi mi o przypadkowe zauroczenia
buntowniczych nastolatek, niż ucieczki z domu). Tekst składa się z samych dialogów, brak opisów wydarzeń. Myślę, że w te odlotowe odpowiedzi w sondzie zawdzięczasz dużej ilości ładnych dodatków. No mnie się ogólnie to niezbyt podoba, chociaż wszystko przekonuje do dobrej opinii. Stawiam Ci trzy gwiazdki - przeciętne. Pozdrawiam, życzę dalszej weny. |
Cytat:
|
3 odcinek
Wyrobiłam się z 3 odcinkiem i niespodzianka, jest z dodatkami! Działają mi na szczęście. Niestety po reinstalce nie zmieniłam detali simów i zdjęcia marne. A w dodatku zapomniałam zrobić zdjęcia z rodziny Anny, więc jutro to naprawię, bo teraz to już usypiam na biurku. Dobra nie przynudzam oto odcinek.
~3 odcinek~ Piotr siedział w domu pijąc lampkę wina. Uwielbiał wino tak jak Iza. Kochał ją. Dlaczego musiała odejść, zostawiając go na świecie samego jak palec. Widocznie Bóg tak chciał, ale dlaczego tydzień przed ślubem i 7 miesięcy przed narodzeniem ich dziecka... http://img149.imageshack.us/img149/9995/16vk3.jpg Puk, puk- ktoś zapukał do drzwi. Oderwał się od wspomnień i ruszył w stronę drzwi. - Ja cię przepraszam, że tak po nocach, ale ja naprawdę nie mogłam nic znaleźć, jak ci przeszkadzam to chociaż podaj mi adres najbliższego...- Monika nie dokończyła. - Wchodź szybko, bo zimno się robi!- powiedział z troską Piotr. - Ale ja ci nie... - Nie, na pewno nie przeszkadzasz, wchodź. - Słuchaj, nie mogłam znaleźć hotelu i dlatego przyszłam tutaj. http://img20.imageshack.us/img20/8840/29vs.jpg - Cieszę się, że jesteś- przytulił ją do siebie. W domu Anny - I co?- zapytał Roman. - Rozpoczną poszukiwania. - Kiedy?- zapytał zmartwiony. - Skąd mam wiedzieć! - Byłaś tam w końcu!- wrzasnął rozzłoszczony. - Daj mi spokój! Anna wyszła z domu. Roman uderzył ręką w stół, po czym wstał, wziął kluczyki od samochodu i wyszedł. W apartamencie http://img20.imageshack.us/img20/6833/35ss.jpg - To będzie twój pokój- wszedł do pokoju, prowadząc tam Monikę. - A ty? Gdzie będziesz spał?- zapytała z troską. - Nie martw się, tu jest jeszcze kilka innych pokoi. - To dziękuję ci. Mogę się przebrać? - Aaa, tak jasne. Już wychodzę- wyszedł zamykając cichutko drzwi. Po chwili w salonie http://img20.imageshack.us/img20/6216/42ar1.jpg - Ładna piżamka- powiedział na widok jej króciutkiej koszulki nocnej. - Przepraszam, że tak paraduję, ale chciałam się tylko spytać, gdzie tu jest łazienka? - Nie ma sprawy zaprowadzę cię- uśmiechnął się pomocnie, nadal patrząc na krótką piżamkę. - Tutaj jest łazienka- mężczyzna wskazał na białe drzwi. - Aha, to już będę wiedzieć. Dzięki. - Monika...? - Tak? Już rozumiem, jutro się wyprowadzę nie martw się. - Nie o to chodzi. - A o co?- zapytała z zaskoczeniem. - Zostałem zaproszony na bal dla młodych biznesmenów, iiii... nie mam z kim iść. Poszłabyś ze mną? http://img54.imageshack.us/img54/5504/56xq.jpg - No nie wiem, jeszcze nigdy nie byłam na takim balu. Nie wiem jak to jest. - To się przekonasz- uśmiechnął się zrozumiale. - Zobaczysz, to nie wyjdzie na dobre- odwzajemniła się słodkim uśmiechem. Następnego dnia - Jak się spało?- zapytał Piotr, widząc budzącą się dziewczynę. - A dobrze. O co to? Dla mnie?- zapytała widząc tacę ze śniadaniem, stojącą na stoliku obok. - Dla ciebie. Myślę, że lubisz zapiekanki? - Uwielbiam- wącha zapiekanki zachwycając się ich zapachem. - Ja muszę iść do pracy, ale będę o 15.00. - Dobrze, ale ja mam tu zostać?- zapytała lekko oszołomiona. - Jak chcesz, nie wiem czy jesteś umówiona z ojcem? - Umówiona nie, ale dziś powinien być. - Aha, mam jeszcze jedno pytanie. - Jakie?- zapytała. - Masz jakąś suknie na bal? - Jednak chcesz ze mną iść? - Oczywiście! Z tobą zawsze i wszędzie- uśmiechnął się zawadiacko. - No... tak właściwie to nie mam- posmutniała. - Dobrze, to tu masz pieniądze i idź kup sobie cos ładnego. - Chyba żartujesz? - Z ciebie, nigdy. - Ja mam wziąć te pieniądze i iść na zakupy?! - Dokładnie tak, a teraz lecę. Papa- cmoknął ją w policzek. - Ale..., poczekaj, ja tak nie mogę- powiedziała, ale Piotr już był za drzwiami. W domu Anny http://img20.imageshack.us/img20/3554/60sk.jpg - Co ty tutaj robisz?- zapytała Anna widząc swojego męża. - Dzień dobry przede wszystkim się mówi. - Nie denerwuj mnie. http://img149.imageshack.us/img149/6007/79pa.jpg - Dobrze, chyba nie gniewasz się, że zostałem tu na noc? - Co? Przecież ty już tu nie mieszkasz, a przynajmniej nie powinieneś. - Przepraszam, już wychodzę. Chciałem porozmawiać o nas, ale widzę, że z tobą się nie da. - O nas? Nas już dawno nie ma. - Zerwałem z Iwonką. - I co mnie to obchodzi, zdrady nie wybaczam. A teraz żegnam. - Do widzenia i proszę, odezwij się jak Monika się znajdzie. W domu Piotra - Muszę już iść, tata powinien już być w pracy- powiedziała do siebie Monika. Dziewczyna wyszła z domu i udała się do firmy. http://img20.imageshack.us/img20/4518/82jn.jpg - Kurde, zamknięte. Jak to? Takie moje szczęście- tupnęła nogą ze złości. http://img149.imageshack.us/img149/4080/98ya.jpg - To pójdę poszukać jakiejś sukni i biżuterii. Muszę w końcu jakoś wyglądać. Monika wchodziła do każdego sklepu z pięknymi sukniami. Oglądała i przymierzała wiele strojów. Nareszcie po długich poszukiwaniach znalazła wymarzoną sukienkę, dobrała do niej idealnie pasującą biżuterię. Wyglądała czarująco! O 15.00 Piotr wrócił z pracy - Ooo co to za zapachy? - Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale ugotowałam obiad. - To wspaniale, a kupiłaś sobie cos ładnego? http://img149.imageshack.us/img149/6921/103jz.jpg - Tak, ale zobaczysz dopiero jak będziemy wyjeżdżać na bal. - Dobrze, dobrze z wielką ciekawością zgadzam się. - A o której jedziemy na bal? - O 19.00 się zaczyna, więc niedługo będziemy musieli się przebrać. - Tak jest, generale- Monika zaśmiała się wesoło. O 18.00 w apartamencie - Gotowa?- zawołał Piotr Monikę. - Już chwileczkę!- odezwał się głos z góry. - Mamy tylko godzinę! Pospiesz się! - Już idę! http://img20.imageshack.us/img20/3167/110bh.jpg - Wyglądasz... yyy... czarująco- Piotr był pod ogromnym wrażeniem. - Dziękuję, ale musimy już iść. - Tak, tak pospieszmy się. Para pojechała na bal. On nie mógł oderwać od niej wzroku. Wyglądała olśniewająco. - No, dojechaliśmy- powiedział Piotr pomagając wysiąść z samochodu Monice. - Dziękuję bardzo- uśmiechnęła się, gdy mężczyzna pomagał jej wysiąść z samochodu. Na sali balowej - O tam jest dyrektor jednej z przyjaznych mi firm, tu jest organizator balu, a tu jego żona- Piotr przedstawiał Monice znane „osobistości”. http://img149.imageshack.us/img149/8494/126to.jpg - O Piotrze, jesteś?- do pary podszedł organizator balu. - Dobry wieczór, to jest Monika- przedstawił ją. - Miło mi. - Mnie również- powiedziała miło dziewczyna. - Państwo jesteście razem? http://img149.imageshack.us/img149/2300/136xd1.jpg - My?- zapytała kobieta. W tej chwili pomyślała kim tak naprawdę jest dla Piotra. Czy tylko przyjaciółką, czy kimś więcej? A kim on jest dla niej? CDN :) P.S. jeśli dotrwałeś/aś to skomentuj :) |
Fajnie, że udało Ci się kontynuować to fs, i to z dodatkami. :)
Ze zdjęciami reczywiście cieniutko... Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. :) Ustaw sobie większy rozmiar i jakość zdjęcia, bo z detalami postaci chyba wszystko w porządku. Tekst jest poprawny, ale ta ilość dialogów, którą dałaś, jest wręcz męcząca. I nie są to jakieś długie, poważne rozmowy, tylko jedna osoba mówi jedno zdanie, druga kolejne i tak w kółko. Nie ma żadnych uczuć, opisów (przydałoby się choćby trochę). Dopiero na samym końcu odcinka Monika zaczyna rozmyślać, czy coś czuje do Piotra. A wcześniej nic nie myślała? ;) Cytat:
I te przerywniki między dialogami trochę mi przeszkadzają. Tzn. jest np. "W apartamencie", następnie kilka kwestii i "Po chwili w salonie" itd. Czuję się, jakbym czytała jakąś sztukę. ;) Ale taki masz styl, OK. Tylko w tym odcinku trochę "przedobrzyłaś" z dialogami moim zdaniem. Fs jest niezłe, stawiam 4 gwiazdki- mam nadzieję, że będziesz usatysfakcjonowana. ;) Pozdrawiam :) |
Cytat:
Dziękuję i pozdrawiam. P.S. Zapraszam wszystkich do komentowania długo wyczekiwanego odcinka :) . |
Fajnie, ze tak szybko udało Ci sie opublikowac następny odcinek (mimo kłopotów). Co prawda słaba jakoś zdjeć, ale jest nieźle. Przyczepię sie tylko jednego: tych opisów jak sie kto uśmiechnął: zrozumiale lub pomocnie. Jakos dziwnie to brzmi. Odcinek fajny, czekam na kolejny.
|
Zamieniłam zdjęcia z tych gorszej jakości na te lepszej, ale mimo to mi się rozmazały chociaż miałam najwyższą jakość :( . Są też trochę większe. Aha zaczynam już prace nad 4 odcinkiem :P .
|
Dużo zdjęć mało tekstu, co jest wielkim minusem. Ogólnie do zdjęć się nie przyczepie, bo są w miarę możliwości każdej karty graficznej a tutaj akurat nie ma, co narzekać jest dobrze. Tekst hmmm tekst jest taki sobie niby nie jest zły, ale czegoś mi brakuje?? Może większej ilości opisów. Nie jest źle, wiec mam nadzieje, że z każdym odcinkiem będzie tylko lepiej, czego ci życzę.
|
Odcinek nawet fajny i zdjęcia już poprawione :) Monika fajnie wyglądała w tej sukience :D Brakuje mi opisów uczuć itd myśle że ocenie po nastepnym odcinku
|
Całkiem udany odcinek. Fajnie że taki długi ;) No nic, ze spokojem daje te 5 gwaizdek i czekam na kolejny odcinek :P
Pozdrawiam... |
Już mam gotowy 4 odcinek, pewnie dlatego, że robiłam go już dużo wcześniej. Według mnie jest jednym z najciekawszych odcinków i powinnien was zaciekawić (a zwłaszcza końcówka :D). Aha jeszcze chciałam przeprosić, że jest taki krótki, ale tak musiałobyć. Dobrze, zapraszam do czytania :)
~4 odcinek~ http://img81.imageshack.us/img81/6411/17kf3.jpg - My widzi pan, poznaliśmy się... – jąkała się Monika. - Nie, nie jesteśmy razem. Jesteśmy przyjaciółmi- powiedział zdecydowanie Piotr. - Aha. Życzę miłej zabawy- uśmiechnął się pan Koks. - Dziękujemy- odpowiedzieli zgodnie. - A nie mówiłam, że będziesz żałował, że mnie tu zaprosisz? - Ale ja wcale nie żałuję. Zatańczy pani z takim biednym, opuszczonym człowiekiem?- zapytał z uśmiechem mężczyzna. http://img81.imageshack.us/img81/5805/26pv1.jpg Muzyka grała, a pary wirowały na parkiecie niczym łabędzie pływające na błękitnym jeziorze. Monika wreszcie czuła się szczęśliwa, Piotr również. On doznał spokoju i szczęścia po stracie narzeczonej. Ona cieszyła się chwilą w ramionach ukochanego. http://img293.imageshack.us/img293/5662/39aa1.jpg Cieszyła się, gdy patrzył w jej piękne szaro- niebieskie oczy (po tatusiu) świecące jak diament. - Muzyka się skończyła- otrzeźwiła dziewczyna swojego partnera. - Tak? Już?- zapytał mężczyzna dziwiąc się. - Niestety... - Więc to pani jest tą nową narzeczoną mojego małego Piotrusia!- do pary podskoczyła żona organizatora balu. - Nie my nie jesteśmy parą- odpowiedziała z uśmiechem Monika. - Nie? A ja myślałam, że mój kochany Piotruś sobie kogoś znalazł- powiedziała zmartwionym głosem. Po chwili pani Koks zaciągnęła dziewczynę na rozmowę do bufetu. Piotr natomiast zaczął rozmowę z gośćmi. http://img293.imageshack.us/img293/4378/41wp1.jpg - Pytała pani czy jestem nową narzeczoną Piotra. Jak to nową? - To ty nic nie wiesz? - O czym?- zapytała z zaciekawieniem dziewczyna. - Piotrek miał narzeczoną. Kochali się strasznie. Niestety... . Tydzień przed ich ślubem ona jadąc z miasta, miała wypadek samochodowy. Zginęła na miejscu. Co najgorsze ona za siedem miesięcy miała urodzić Piotrowi dziecko. Była w ciąży. - Jak on to przeżył? - Oj... strasznie. Na pogrzebie było mnóstwo ludzi. Przyszli nawet ci którzy jej nie znali. Piotr załamał się kompletnie. Dopiero nie dawno poszedł do psychologa, który mu pomógł. - Nie wiedziałam... - Powiedz mi, wy macie zamiar być razem?- pytała dociekliwie. - My? Nie sądzę- odpowiedziała nieco speszona pytaniem dziewczyna. http://img293.imageshack.us/img293/4424/53so.jpg - A dlaczego nie? Pasujesz do niego- mrugnęła oczkiem do Moniki. - Myśli pani, że do niego pasuję? Ja mam dopiero siedemnaście lat, a on... no właśnie ile on ma lat? - Piotruś? Ma dwadzieścia siedem lat. - To dziesięć lat różnicy! Nie wiem czy bym do niego pasowała. - Przecież wiek nie gra roli. Ważna jest miłość. Powiem ci w sekrecie, że ja jestem młodsza od mojego męża o osiem lat i wcale nam to nie przeszkadza. A po za tym pasujesz do niego. Jesteś podobna do Izy. - No tak miłość, ale on mnie nie kocha- powiedziała dziewczyna ze smutkiem. - A ty go kochasz? - Monika, chodź przedstawię ci kogoś!- do kobiet podbiegł Piotr. - Dobrze już idę. Dziękuję pani za rozmowę- uśmiechnęła się do Alicji. Monika cieszyła się z rozmowy z Alicją, dowiedziała się o zmarłej narzeczonej. Ciekawiło ją jaka była Iza skoro Ala mówiła, że jest do niej podobna. http://img293.imageshack.us/img293/4104/65dj.jpg - Oto mój najlepszy przyjaciel- Marek. Ma najlepszy sklep meblowy- wychwalał Piotr. - Tak? O cudownie, mimo mi pana poznać- powiedziała od niechcenia Monika. Nie miała ochoty nikogo poznawać. Chciała się dowiedzieć czegoś jeszcze o Izie. - Och nie przesadzaj zaraz najlepszy. Ale mnie też mimo panią poznać- uśmiechnął się do dziewczyny. - Przepraszam bardzo pana- Monika przeprosiła Marka, wzięła Piotr pod rękę i odsunęła się na bok. - Coś się stało?- zapytał Piotr kobietę. - Trochę boli mnie głowa. Pozwolisz, że wrócę do domu, a ty baw się dalej. - Poczekaj- Piotr poszedł do gości. Mężczyzna rozmawiał chwilę z gośćmi i zaraz wrócił do Moniki. - Dobrze możemy wracać- uśmiechnął się do dziewczyny. - Ale ja nie chcę ci psuć zabawy, wrócę taksówką. http://img293.imageshack.us/img293/8718/74tq.jpg - Nie, nie idziemy, chodź- zaprowadził ją do limuzyny i pojechali do domu. W domu http://img81.imageshack.us/img81/6965/81wa.jpg - Jak głowa?- zapytał z troską Piotr. - Już lepiej, dzięki- uśmiechnęła się Monika. - A jak ci się rozmawiało z Alicją, podobno jest potworem- mężczyzna się zaśmiał. - Rozmawiałyśmy o... , a tak sobie- uśmiechnęła się. - O mnie? Podobno tylko o mnie potrafi mówić. Może dlatego, że w młodości była moją sąsiadką i często nas odwiedzała. - Tak rozmawiałyśmy o tobie- dodała z poważniejszą miną. - Ooo... jak zgadłem. - Mówiłyśmy też o Izie... przykro mi... - Mnie też. Czasami jeszcze mi się śni, a jak widzę ciebie... to wydaje mi się jakbym widział ją, a nie ciebie. - Byłyśmy aż tak podobne? Monika mocno drążyła temat. Piotrowi stanęły łzy w oczach. Nie chciał jeszcze o tym rozmawiać. Dopiero co się wyleczył z depresji... tyle go to kosztowało. - No powiedz! Byłyśmy podobne?! - Tak! Dlaczego o niej tak ciągle mówisz! Dopiero co o tym zapomniałem, a ty zaczynasz i nie skończysz!- pobiegł na górę po schodach. Po chwili można było słyszeć trzaśnięcie drzwi. - Mogę wejść?- Monika pukała w drzwi sypialni Piotra. - Jeśli chcesz o niej rozmawiać to wejdź- powiedział spokojnie, cicho Piotr. http://img293.imageshack.us/img293/9279/93zv.jpg - Ja cię przepraszam. Ja za wszelką cenę chciałam coś o niej wiedzieć. - Nie ma za co. Byłem trochę za bardzo wybuchowy. - Rozumiem, że dla ciebie to za szybko... chciałabym coś o niej wiedzieć, dlatego jak będziesz gotowy to proszę cię powiedz mi, dobrze? - Dobrze. Co chcesz wiedzieć? - Na pewno chcesz już teraz o tym mówić- dziewczyna była zdziwiona, że on chce tak szybko o tym rozmawiać. - Tak, powiedz co chcesz wiedzieć. - Tak dokładnie to nie wiem. Mogę zobaczyć jej zdjęcie? http://img293.imageshack.us/img293/1002/107aa.jpg - Poczekaj- Piotr zaczął wertować w szufladzie. - Po jej śmierci wszystkie jej rzeczy schowałem gdzie się dało. Nie chciałem przywoływać wspomnień z nią związanych. Ciężko mi było. - Domyślam się, a zarazem bardzo ci współczuję. - O jest! Oto je zdjęcie- Piotr podał Monice fotografię. Na fotografii była jakaś kobieta raczej Iza, był Piotr i jakaś pani w kapeluszu. Iza rzeczywiście była do niej podobna, tylko fryzura je różniła. Iza miała mocne, gęste włosy, a Monika zwykle związane włosy jakąś ładną gumką. Na Monice zdjęcie wywołało wspomnienia mimo iż nawet nie znała tej rodziny. Przypomniała się jej własna rodzina. Mama z tatą w trakcie rozwodu. Przypomniała sobie po co tak naprawdę tu przyjechała, przecież chciała dowiedzieć się dlaczego ten rozwód. - Tutaj jest Iza, tu ja, a tutaj moja mama. Zabiegana kobieta. - Żyje jeszcze? Przepraszam za takie bezpośrednie pytanie. - Tak, mieszka w Simowie. - W Simowie? Ja też mieszkam w Simowie! - Nie wiem może słyszałaś o pani Annie Kowalik? - Anna Kowalik?! Przecież to moja matka! CDN :) Teraz skomentujcie :) |
:O CO??JAK TO JEJ MATKA??wogóle się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy, natychmiast proszę o następny odcinek!!och....
POzdrawiAM Karolina :* |
A bu, to pewnie stwierdzi, że nie może być z bratem. :P No, no, ciekawie... Tylko czasem dziwne słowa się pojawiają, nie tylko dziwne znaczeniowo - niepasujące do sytuacji, ale też niepotrzebne, jak to "raczej" - mogłoby być, ale jakoś inaczej zastosowane. No i same dialogi piszesz, szkoda, że nie ma opisów sytuacji itp. No, ale dobra... Taki styl.
|
No. Ostatni odcinek rozwiązał praktycznie całą sprawe. Bardzo ładne fs. Śliczna fryzura simki i sukienka. No, czekam na kolejny odcinek. Coś mi się wydaje, że mamusia Moniki też nie była święta i troszkę zdradzała ;> . Hehe. No zobaczymy.
Pozdrawiam |
Rzeczywiście najbardziej interesujący odcinek. :) Dużo się działo.
Zakonczenie też bardzo ciekawe, nie uważam, że odcinek jest za krótki. Wymienię takie 2 błędy, na przyszłość: Cytat:
Cytat:
Zdjęcia są ładne, czekam na następny odcinek. :) Pozdrawiam |
Zasmucę was :( odcinek będzie o wieeeeeele później, bowiem.... przeprowadzam się ;( co oznacza, że długi czas nię będę miała dostępu do komputera. Odcinek dam jak najprędzej się da, ale nie liczcie na szybki odcinek. To tylko tyle z mojej strony, bo co mam jeszcze powiedzieć. Nie zostaje mi nic jak prosić was o cierpliwość i wyrozumiałość. A teraz na pocieszenie gorąco was POZDRAWIAM :*
P.S. dzięki też wam za WSPANIAŁE ocenki :* |
Udała mi się wreszcie zrobić ten odcinek. Ostrzegam: jest tak głupi i banalny, krótki i w ogóle jak papier toaletowy do du*y xP. Jak chcesz to przeczytaj. 5 odcinek:
~Odcinek 5~ Monika była kompletnie załamana. Piotr był w ciągłym szoku. W głowie zadawali sobie ciągłe pytania: „Jak?” „Dlaczego?”. Monika chodziła po pokoju w tę i z powrotem, Piotr stał w miejscu od pięciu minut. Wydawało się, że nawet nie oddycha. W końcu usiadł. [IMG]http://i2.************/vfii4j.jpg[/IMG] - Przestań tak łazikować! – krzyknął na Monikę Piotr. - Bo co? Może dlatego, że jesteś moim bratem!? – dziewczyna usiadła nerwowo na fotelu i zaczęła cała trząść się z nerwów. - Zaparzę ci melisę- Piotr wstał z fotela i podszedł do Moniki. Ukucnął przy jej fotelu i próbował choć trochę się uśmiechnąć. - Zostaw mnie- Monika ruszyła ociężale w stronę sypialni. Dziewczyna w sypialni osunęła się na łóżko. Miała wrażenia jakby przebiegła 12 km i teraz przybiegła do mety. Była zmęczona. Tylko czym? Tą wiadomością? Dalej leżała i „wierciła” cię na łóżku. - Zaparzyłem ci tą melisę- do pokoju wszedł Piotr. - Piotr... ja już nie mam siły, ani na melisę, ani na nic- dziewczyna zakryła twarz poduszką. - Zostaw mnie samą. - Jak chcesz, ale uważam, że powinniśmy porozmawiać o tym z mamą. - To co, chcesz teraz jechać do Simowa? - Nie, niech mama tu przyjedzie. Zadzwoń do niej. - A niby czemu ja!?- dziewczyna krzyknęła z oburzeniem. - Dobrze już, ja zadzwonię. Powiem, aby przyjechała jak najszybciej. Powiedzieć, że ty tu jesteś? - Nie, lepiej nie. Nie chcę, aby wiedziała, bo jeszcze rozmyśli się z przyjazdem. Zaproś jak gdyby nigdy nic. - Dobrze, dobrze nic jej nie powiem. Piotr wyszedł z pokoju, a Monika zsunęła się z łóżka. Za chwilkę podeszła do drzwi i podsłuchiwała rozmowę Piotra z matką. Rozmowa była nie słyszalna, można było usłyszeć tylko głos mężczyzny. Monika starała się całkowicie skupić, aby usłyszeć tę rozmowę. Aż zamknęła oczy, aby jeszcze bardziej wsłuchać się w dźwięki. Po chwili dziewczyna została uderzona drzwiami. - Ałaaaa... trzeba było uważać!- naskoczyła na Piotra. - To po co podsłuchujesz? Jak chciałaś rozmawiać to trzeba było powiedzieć pięć minut temu! - Wcale nie chciałam rozmawiać, a słyszeć tę rozmowę!- Monika z bólu i z emocji zaczęła pochlipywać. [IMG]http://i2.************/vfikao.jpg[/IMG] - Mocno boli?- Piotr dotknął jej guza na głowie, po czym przytulił płaczącą dziewczynę. - Trochę, ale przestanie- lekko się uśmiechnęła. - Co mama powiedziała?- zapytała się dziewczyna. - Przyjedzie w poniedziałek, weźmie urlop. - Aha, a ty? Nie idziesz do pracy w poniedziałek? - Idę, ale mama przyjedzie po południu. Teraz prześpij się trochę, rano pogadamy- uśmiechnął się, powiedział „dobranoc” i wyszedł z pokoju. - Dobranoc- odbąknęła Monika i podeszła do lustra. - Fajny guz mi wyrósł- westchnęła ciężko i podeszła do szafy, przebrała się. Była już zmęczona. Życiem, całą zaistniałą sytuacją i w ogóle... tym... wszystkim. [IMG]http://i2.************/vfiknc.jpg[/IMG] Poszła spać. Piotr też był już zmęczony, zszedł do kuchni. [IMG]http://i2.************/vfikpe.jpg[/IMG] Zaparzył kawę w ekspresie. Oczywiście mocną, ciemną jak heban. Nie lubił innej, pijał tylko kawę i tylko mocną, dobrze zaparzoną. Wziął kawę i stanął przed oknem, oglądał niebo, ciemne niebo i wdychał wydobywający się powoli aromat kawy. Był taki subtelny, delikatny, kusił swym wspaniałym zapachem, jakby mówił „wypij mnie”. Piotr wziął głęboki łyk kawy i dalej podziwiał niebo. To ciemne niebo, które wyglądało na bardzo groźne. Nagle mimo iż nie zanosiło się na burzę, lunął ogromny deszcz, zagrzmiało strasznie jakby sam Bóg najważniejszy mścił się na tych wszystkich grzesznikach świata. Po chwili zaczęło się też ogromnie błyskach. W jednej sekundzie zrobiło się tak jasno jakby słońce wyłoniło swe promienie złote. Ale on się nie bał. Widział gorsze rzeczy w swoim życiu, choć to też było przeżycie. Większej burzy w swoim życiu nie widział, ale nie bał się, od dziecka się nie bał, bo to w końcu tylko burza. - Aaaaaaaaa!!!- z góry rozległ się ogromny krzyk. [IMG]http://i2.************/vfikqv.jpg[/IMG] - Monika!- Piotr ruszył pędem w stronę sypialni dziewczyny. Wpadł do jej sypialni jak oparzony, naskoczył na łóżko dziewczyny gdzie siedziała cała trzęsąca się ze strachu. Przytulił ją. Bała się. - Nie bój się- pogłaskał ją po głowie. Ona zaczęła głosno chlipać i jeszcze bardziej się trząść. - A teraz uspokój się i powiedz co się stało. - Obudziłam się jak zagrzmiało... widziałam mamę... ale... ona... była straszna... jak nie... ona... - Nie martw się to był tylko sen. - Nie ona tu jest, ona chciała mi coś powiedzieć, ja muszę się bać. - Chodź. Zejdziemy na dół. - I co? Zrobisz mi melisę?- zapytała patrząc na niego dziwnie. - Tak, zrobię ci melisę- uśmiechnał się kiwając głową. Dziewczyna lekko drżąc wstała z łóżka wraz z nią Piotr, razem udali się do kuchni. W kuchni mężczyzna zrobił jej melisę. Usiedli w salonie na kanapie (Monika nie chciała siedzieć w kuchni przy oknie). [IMG]http://i2.************/vfikwy.jpg[/IMG] - Wiesz? Ja naprawdę widziałam mamę- Monika nadal była roztrzęsiona i w ciągłym szoku. - Tak, tak ja wiem. - Nie wierzysz mi, nie? Uważasz mnie za wariatkę!- powoli zaczęła krzyczeć. - Uspokój się, wypij melisę, połóż się na kanapie. Przykryję cię kocem i będziesz spała, tak? [IMG]http://i2.************/vfil1l.jpg[/IMG] - Nie! Nie chcę spać. Chcę...- powiedziała sennie i... usnęła. Następnego dnia - Piotr? Piotr? Na stole leżała mała karteczka, zgięta na pół. Monika wzięła ją do ręki i zaczęła czytać. - „Monika, jestem już w pracy, nic się nie martw, wrócę o 16.00, zrób sobie obiad. Piotr” Dziewczyna odłożyła małą karteczkę. Wzdychnęła ciężko i ruszyła w stronę łazienki. Ogólnie była w niezbyt dobrym nastroju. Nic jej się nie chciało. Nie obchodził ją nawet kolejny odcinek jej ulubionego serialu, który mogła oglądać naokrągło. Wyszła z łazienki, kiedy zadzwonił telefon. Nie odbierała, usiadła na kanapie i bała się cokolwiek zrobić. Za chwilę sygnał telefonu umilkł, a włączyła się automatyczna sekrretarka i z telefonu wydobył się głos. [IMG]http://i2.************/vfil4l.jpg[/IMG] - Dzień dobry synku... a tak wiem... nie lubisz kiedy tak do ciebię mówię. Monika jest u ciebie prawda? Ale na pewno jeszcze śpi, więc jej nie budź zadzwonię później, kiedy się obudzi. Dziewczyna siedziała nadal na kanapie i patrzyła w telefon. Nie miała zamiaru rozmawiać z matką o jej ucieczce (bo ona na pewno o tym chciała rozmawiać), a już tym bardziej przez telefon. Wolała, aby całą rozmowę przeprowadził Piotr. W końcu nigdy nie dopuszczano jej do głosu, ani w domu, ani w szkole. Pewnie dlatego nie umie teraz rozmawiać z ludźmi, a co najważniejsze wstydzi się z nimi rozmawiać. Tylko z Piotrem w tym pociągu było inaczej. Do niego ją coś „ciągnęło” i dlatego rozpoczęła tę rozmowę, tak by w życiu się nie odezwała. Siedząc tak na kanapie, w końcu wstała. Musiała coś robić, a w dodatku była już głodna. Podreptała do sypialni się przebrać, a potem poszła do kuchni. [IMG]http://i2.************/vfil9v.jpg[/IMG] Otworzyła lodówkę. Była strasznie głodna, ale nie chciało jej się nawet przygotowywać śniadania. Poszła na górę. - Słońce dziś świeci, założę okulary- podeszła do szafki ze swoimi akcesoriami (typu np. okulary). [IMG]http://i2.************/vfilcl.jpg[/IMG] Włożyła zielone okulary, podeszła do lustra, związała włosy, umalowała się jak zwykle i... wyszła. CDN P.S. Nie wiem kiedy następny odcinek. Myślę, że fdzieś za tydzień. Skomentujcie ten głupi 5 odcinek xP |
A mi tam sie ten odcinek podobał. FS robi się coraz ciekawsze, chciałbym już wiedzieć co bedzie dalej. Nie mam sie czego przyczepić, czekam na następny odcinek :)
|
Odcinek jest udany, nie wiem, co Ci sie w nim nie podoba... Jeden z lepszych. :)
Stworzyłaś pewien klimat i interesuje mnie, co się dalej zdarzy, co czeka Monike po wyjściu z domu... ;) Tekst jest w porządku, ale czasem powtarzasz wyrazy (np. po kilka razy blisko siebie "słyszeć", "melisę") i kilka drobnych literówek. Wcale nie jest banalnie a to, czy tak będzie, zależy też od dalszych wydarzeń. Zdjecia są ładne, na ostatnim bluzka się rozmazała, ale to wina gry, a nie Twoja. :) |
FS fajniutkie. Bardzo miło się czyta. Zdjęcia są śliczne. Tekt też dosyć barwny. Zdarzają się literówki i powtórzenia, ale jest fajnie :)
|
Cytat:
Pozdrawiam i życzę wam kochani Wesołych Świąt :* |
Ocenka
Mi się podoba twoje fotostory.... Jest takie, takie ciekawe ;)
I bardzo wciąga... Tylko zastanawiam się co będzie dalej.... I myślę, że matce Moniki i Piotra coś się stanie, tylko nie wiem co, i Piotr się zajmie Moniką.... A ojciec Moniki umrze jak się dowie, że jego BYŁA żona prowadziła tak jakby podwójne życie... I wszystko się szczęśliwie skończy (?) mam nadzieję, że się to tak nie skonczy.... Hmmm.... A teraz zastanawiam jaką Ci ocenke wystawić... Zaszaleję i dam Ci hmmm.... 10/10 ! Zaszalałam nie ? :D PoOzDrOwIoNka ! :* |
Cytat:
Dziękuję za bardzo świeeeetną ocenkę, życzę wam wszystkim wesołych świąt :* Aha zapomniałam dodać :P nowości odcinka: - jest już prawie gotowy tekst - wyjaśni się w nim sprawa pochodzenia Moniki i Piotra - zdjęcia będę robic jak zakończę pisać tekst - życzę wszystkim komentującym i ogladającym wesołych świąt :* |
Świetne fotostory. Parę błędów stylistycznych, ale i tak bardzo mi się podoba. Powiesz skąd masz tą sukienkę?? 10/10
|
Cytat:
link do różowej sukienki Moniki- http://sims2sisters.sme.sk/index.php...=Female&page=5 |
Podoba mi się to FS. Jest ciekawe. Tylko w niektórych miejscach nie postawiłaś kropek i to trochę utrudnia czytanie. Ale i tak mi się podoba :). 10/10
________________ Jestem nowa na forum :) |
Ponieważ dopiero teraz przeczytałam całość, zastosuję moją starą skalę oceniania:
Odczucia po 1 odcinku: Chaotyczne, ale ciekawe… Brakuje opisów, właściwie w odcinku nie ma czegoś, co ja nazywam ‘równowagą’ – dialogów jest o wiele za dużo, niż innych środków, za mało przemyśleń, za szybka akcja. Odczucia po 2 odcinku: Trochę dziwny wydaje się fakt, że po kilku chwilach znajomości już trzymają się za ręce i mówią sobie o swoich problemach… Nadal dręczyła mnie ta piekielna przewaga dialogów, ale chyba powoli zaczęłam się przyzwyczajać… Cytat:
Odczucia po 3 odcinku: Coraz bardziej dziwi mnie zachowanie Moniki – no, ale może ja nie na tym świecie żyję i normalne kobiety, które ‘uciekły’ z domu nocują w apartamentach poznanych w pociągu biznesmenów… Cytat:
Odczucia po 4 odcinku: Brakuje w kilku miejscach znaków zapytania np. tutaj: Cytat:
Odczucia po 5 odcinku: Cytat:
I kilka powtórzeń np. ‘okulary’ w ostatnich linijkach tekstu. Odcinek ciekawy… Dzieje się trochę, dialogów jest co prawda nadal za dużo, ale opisów też jest coraz więcej, także wszystko jest na dobrej drodze… Ale ogólnie, FS jest dobre… W porównaniu do innych waham się między ‘całkiem niezłe’ a ‘przeciętne’ z powodu błędów stylistycznych przeszkadzających nieco w czytaniu… Ale na razie wstrzymam się do następnego odcinka, mam nadzieję, że będzie lepiej. Pozdrawiam, A. LapisEdit: proszę, nie cytujcie fragmentów :) |
No to jest 6 odcinek, mam nadzieję, że się wam spodoba. Jutro dołożę jedno zdjęcie, bo dopiero teraz zauważyłam jego brak, ale postaram się jutro je dołożyć. No to miłego czytania:
~6 odcinek~ Monika wyszła z domu. Chodziła, a właściwie można powiedzieć „kręciła” się po mieście. Była w jakimś barze, zjadła na śniadanie jakieś stare, z przed wczoraj frytki, popiła je colą i już. Ogólnie chodziła po butikach, jubilerach itp. W końcu była jeszcze młoda. Niech dziewczyna korzysta z życia, bo potem to, ach... szkoda gadać. Weszła do sklepu z ubraniami, kapeluszami i z torebkami. Szukała jakiegoś „ciuszka” na przyjazd „kochanej mamusi”. Ona ją tak naprawdę kochała, tylko nie umiała się przyznać. W ogóle nie umiał wyrażać swoich uczuć, bała się. Czego? Może odrzucenia, może tego, że druga osoba nie czuje tego co ona. Nie wiadomo. No, ale wracając do tego sklepu. Szukała czegoś bardziej eleganckiego. Chciała poważnie wyglądać na tej poważnej rozmowie z matką. [IMG]http://i3.************/vskvn4.jpg[/IMG] - Dzień dobry, szukam jakiegoś eleganckiego kompletu, może być np. w prążki- Monika uśmiechnęła się do „odważnie” ubranej dziewczyny. - To do mojej siostry. Ja się takimi śmieciami nie zajmuję- powiedziała znudzonym głosem. - Paulina! Klient!- wrzasnęła do siostry, po czym udała się w stronę przystojnego mężczyzny stojącego za kasą. [IMG]http://i3.************/vskvvq.jpg[/IMG] - To czego potrzebujesz?- zapytała z uśmiechem, mile wyglądająca dziewczyna w jej wieku. - Coś eleganckiego, ale nie tak do przesady. - Rozumiem. Przejrzyj nasz katalog, potem pomierzymy- brunetka „puściła oczko” do Moniki. [IMG]http://i3.************/vskwep.jpg[/IMG] Monika zaczęła przeglądać różne katalogi, było tam tyle świetnych kompletów, aż chciało się kupić. W końcu się zdecydowała. - I jak? Wybrałaś coś? - Tak, chyba przymierzę ten komplet. - Ok., jaki rozmiar przynieść?- zapytała dziewczyna. - Trzydzieści sześć. Pracownica przyniosła czarny komplecik w białe paseczki. Monika weszła do przebieralni. Po chwili obejrzała się w lustrze i wspólnie z młodą dziewczyną stwierdziły, że ubranie pasuje jak ulał. Potem nasza bohaterka zapłaciła za towar i wyszła ze sklepu. Kiedy przechodziła koło fryzjera pomyślała: [IMG]http://i3.************/vskyli.jpg[/IMG] - Hm... może zmienię fryzurę. Na jakąś bardziej poważniejszą. A co tam. Za chwilę już była czesana przez fryzjerkę. Powoli Monika zmieniała się w śliczną brunetkę (przed balem farbowała się na kasztanowy brąz). Po półtorej godzinie dziewczyna była już całkowicie odmieniona. [IMG]http://i3.************/vsl11s.jpg[/IMG] - No, gotowe! Narzeczonemu się na pewno spodoba- zachwalała fryzjerka. - Ciekawe jakiemu?- zapytała sama siebie Monika. Za chwilę wychodziła już od fryzjera z nową fryzurą. Od razu poprawił jej się humor. Spojrzała na zegarek. - 13.30 muszę wracać, ale wpadnę jeszcze do jubilera. Chcę kupić sobie jakieś kolczyki- myślała Monika, po czym udała się do sklepu z biżuterią. - Dzień dobry, poszukuję kolczyków. Jakie mógłby mi pan polecić? - Dzień dobry. Niech pani spojrzy te są naprawdę ładne, o albo te. - A te są po ile?- pytała Monika. Po długich poszukiwaniach, dziewczyna nareszcie znalazła to co chciała. Wracał do domu parkiem. Było tam tak miło i przyjemnie. - Widzę, że się pani czymś trapi. Ja- cyganka Bastylia chętnie ci pomogę, moje dziecko- na dziewczynę naskoczyła cyganka. - Nie, nie dziękuję, spieszę się- powiedziała wystraszona Monika. - A może ja mam ci powróżyć?- pojawiła się następna natrętna kobieta. - Mówię, że nie!!!- była już porządnie zdenerwowana. - Zobaczysz, przez to zły dzień cię nie ominie!- krzyczała cyganka. Monika idąc tak przez park, cały czas myślała o tym co powiedziała jej cyganka. Nie wiedziała czy wierzyć w jej „klątwę” czy nie. - Powróżyć pani? Widzę, że coś cię trapi- przed bohaterką stała kolejna kobiecina, chcąca jej powróżyć. Monika myślała, że może warto dać się namówić. - Dobrze. Niech pani mówi. Kobieta wyciągnęła „czarodziejską kulę” i zaczęła wróżyć. Po chwili przemówiła: - Będziesz miała koszmarny dzień, nie spotka cię dziś nic miłego, będziesz dziś bardzo zła i to na kogoś z rodziny i...- cyganka przestała mówić. - I co? Co dalej?- dopytywała zaciekawiona Monika. - Sama się przekonasz, teraz muszę już iść- cyganka „znikła” gdzieś w tłumie ludzi. Monika próbowała ją gonić, ale na próżno. Wystraszyła się jej słów. Mówiła sobie, że to tylko bezsensowne gadanie, ale nie umiała o tym zapomnieć. W końcu doszła do domu. [IMG]http://i3.************/vsl2mw.jpg[/IMG] To spakowane, to też, bilet... no właśnie gdzie jest bilet?!- w domu, Anna pakowała się do wyjazdu do Simcity. - Cholera gdzie jest ten bilet?!- zaczęła się denerwować, a jej ręce trząść. - No! Jest! O matko, muszę już iść- wybiegła z domu jak oparzona. [IMG]http://i3.************/vsl45j.jpg[/IMG] Przed domem czekała już taksówka, która miała zawieść ją na stacje kolejową. Gdy dojechała wsiadła do pociągu i pojechała. W pociągu cały czas myślała jak to będzie. Jak potoczy się ich rozmowa i w ogóle o czym chcą rozmawiać. Czy Piotr z Moniką odkryli prawdę o swoim pochodzeniu? Jak ona się u niego znalazła. Denerwowała się trochę przed przyjazdem, wiedziała, że Monika jest tam u niego. Nie, Piotr jej nie mówił, nawet nie musiał. Powiedzmy „kobieca intuicja” zadziałała. W końcu dojechała... - Monika! Jestem!- Piotr wszedł do domu. [IMG]http://i3.************/vsl4cw.jpg[/IMG] - Jestem w kuchni jakby co- krzyknęła do chłopaka. - Spóźniłeś się miałeś być 0 16.00, a jest już 17.00!- krzyknęła do chłopaka. - Monika... proszę wyjdź z tej kuchni i chodź tutaj... do salonu- powiedział poważnie. Wtedy Monika już wiedziała, że jest z matką. On nie byłby taki poważny i nie prosiłby jej, aby specjalnie przyszła do salonu, a poszedłby do kuchni zjeść w spokoju obiad, jak robił to codziennie. - Zaraz przyjdę!- powiedział do mężczyzny, po czym udała się przebrać do sypialni. Musiał poważnie wyglądać, dlatego przebrała się w wcześniej kupiony czarno- biały komplet. Po chwili zeszła do salonu. Zobaczyła w nim swoją matkę siedzącą na kanapie. Piotr siedział na fotelu. - Monisiu! Boże, dziecko kochane, nawet nie wiesz ile myśmy z ojcem się ciebie naszukali. Jak ty tu trafiłaś? [IMG]http://i3.************/vsl4ja.jpg[/IMG] - Zostaw mnie!- odpowiedziała Annie. - Ale królisiu mój, powiedz, wytłumacz mi o co chodzi? Jak ty tu trafiłaś? - Spotkaliśmy się z Moniką przypadkowo, w pociągu- powiedział Piotr. - Co? Jak? Poszłaś do...- tu się zatrzymała. - No właśnie, może mi wyjaśnisz do kogo poszłam. Do brata? Czy do obcego człowieka, przypadkowo spotkanego w pociągu? - Więc o to chodzi...- Anna zrobiła poważną minę, wzięła łyk wody ze szklanki stojącej na stole. - No to co wyjaśnisz nam to?- zapytał już zniecierpliwiony i zdenerwowany chłopak. - Dobrze. Jak chcecie znać prawdę, macie takie prawo- zaczęła nieśmiało kobieta. [IMG]http://i3.************/vsl4rn.jpg[/IMG] - Gdy byłam młoda, miałam zaledwie dwadzieścia lat to poznałam pewnego chłopaka. Zakochałam się w nim z wzajemnością. Zaszłam z nim w ciąże kiedy on...- wtedy zaczęła płakać. - Miał wypadek samochodowy. Byłam w drugim miesiącu. Trafiłam do szpitala, ciąża była zagrożona. Ale po dziewięciu miesiącach (licząc od początku ciąży oczywiście) urodziłam. Chłopca. - Czyli mnie- wtrąciła się Piotr. - Tak. Kiedy się urodziłeś zmarła moja matka, to był dla mnie kolejny cios po tym jak Paweł, czyli twój ojciec zginął w wypadku samochodowy. Kiedy skończyłeś roczek, poznałam Romana. Chodziliśmy ze sobą jeszcze rok i kiedy miałeś dwa latka poślubiłam go. Nie mówiłam ci później kim on jest, czy twoim ojcem czy tylko ojczymem. Uważałam to za zbędne, teraz tego żałuję. - No dobrze mów co dalej- popędziła matkę Monika. - Kiedy Piotruś miał dziesięć lat, Roman powiedział mi, że mnie zdradził i jego kochanka jest w ciąży. Wyprowadziłam się z Piotrusiem z domu i zamieszkaliśmy w innym mieście. Po sześciu latach, Piotr wyprowadził się i ja wróciłam do domu, do Romana. Zaopiekowałam się jego córką Moniką i powiedziałam, że jestem jej matką. Piotrek o tobie nie wiedział, tak samo ty o nim. Nie chciałam niczego komplikować. - Czyli... ty nie jesteś moją matką?!- dziewczyna wrzasnęła na Annę. - Nie... choć kocham cię lepiej niż twoja matka, która cię nie chciała! [IMG]http://i3.************/vsl55s.jpg[/IMG] - Skąd wiesz, że mnie nie chciała! Przynajmniej była by lepszą matką od ciebie!- Monika pobiegła do swojej sypialni. - Monika! Wracaj!- Piotr z Anną krzyczeli za dziewczyną. - No cóż... moja wizyta tutaj chyba dobiegła końca- kobieta posmutniała. - Nie... poczekaj- Piotr zatrzymał matkę. [IMG]http://i3.************/vsl5iq.jpg[/IMG] - Dziękuję ci, że wszystko wyjaśniłaś. Spróbuję z nią porozmawiać. A może nie wyjeżdżaj jeszcze. Zobaczysz wszystko się ułoży. - No nie wiem. Nie znasz jej. Ona sama do końca nigdy nie wie co wywinie. Zostać nie zostanę, bo w hotelu nie zamieszkam, za duże koszty, a stąd Monika mnie wyrzuci drzwiami i oknami, więc wrócę do domu- powiedziała spokojnie i wyszła. Wyjaśniła wszystko. Dla Moniki o wiele za późno. Nie umiała wybaczać ludziom, dlaczego? Nie wiadomo. Może nie nauczono ją tego w domu? - No to do widzenia, mamo. Pójdę z nią porozmawiać- pożegnał się z Anną, Piotr. - To będzie ciężka rozmowa...- westchnął Piotr i powolnym krokiem ruszył w stronę sypialni. CDN P.S. skomentujcie :) |
Bardzo fajny odcinek. :) Choć muszę przyznać, że opis zakupów troszeczkę mnie znużył, ale zaczęło być bardzo ciekawie, kiedy Monika wyszła ze sklepu.
Jak mówi F*I*L*I*P*I*N*K*A, czasem "zjadasz" literki. Do tego trochę tych nieszczęsnych powtórzeń. ;) Na siódmym zdjęciu tryb budowy. I jeszcze jedna rzecz, która mi się rzucila w oczy. Anna mówi: "(...) Po sześciu latach, Piotr wyprowadził się i ja wróciłam do domu, do Romana. Zaopiekowałam się jego córką Moniką i powiedziałam, że jestem jej matką. (...)" Skoro mówi to do Moniki, to powinna ująć to raczej tak "zaopiekowałam się tobą, Moniko", bo tak jak napisałaś, wydaje mi się nienaturalnie. Raczej w życiu matka by tak o córce nie mówiła (w twarz). To były minusy (drobne), teraz plusy. Zdjęcia są naprawdę udane, szczególnie te ze sklepu. Jesteś też bardzo pomysłowa, ta sytuacja rodzinna jest strasznie zagmatwana. :D Naprawdę świetnie to zaplanowałaś. To był jeden z najciekawszych odcinków (w ogóle jest coraz ciekawiej) i czekam z niecierpliwością na następny. :) |
"Chciała poważnie wyglądać na tej poważnej rozmowie z matką." - nie, nie, nie... xD Słownik wyr. obcych się kłania. xD
"zawieść" - to nie w tym znaczeniu. ;) "...kocham cię lepiej..." - myślę, że raczej "bardziej". "była by" - razem. Mmm, mmm. No, ciekawe, czy uda mu się ją udobruchać. I co będzie dalej... ;) |
hymmmm... bardzo ciekawe fotostory:P 9/10:P Zdjęcia b. ładne, teksty dopracowane, z drobnymi błędami:P (ale takimi do wybaczenia:P) i hym.. to tyle:P
|
Bardzo dobry i zaskakujący odcinek, gratuluję :clap2: .
Twoje FS bardzo mnie wciągnęło i podoba mi się to,że Piotr jednak nie jest jej prawdziwym bratem. Jedynie co mi się nie podoba to nowa fryzurka Moniki,ale to nie ją oceniam. Ogólnie 10/10. |
Bardzo fajne ostatnie dwa odcinki..i Monika zrobiła sie o wiele ładniejsza:) A swoją drogą to skąd masz ten komplecik (elegancki). Trochę denerwujące jest to, że czasami nie stawiasz znaków interpunkcyjnych i jak piszesz dialogi to jest wypowiedź jedej osoby od myślnika i zaraz potem znów ona mówi i znowu ta jej wypowiedź jest od myślnika:)
|
twoje fotostory nadal jest super:):)
|
7 odcinek
Mam gotowy 7 odcinek. Zdjęcia są jak zwykle rozmazane, ale nic nie poradze komputer mi szwankuje :1smutny: . Tak w ogóle coś ostatnio mi nie idzie to fs. Jak to Perełka-13 stwierdziłam mam chandrę :P więc to minie, ale jak narazie to mi owieki opadają "klap" w dół. Dlatego nie nudzę, oglądajcie i podziwiajcie :P (znaczy komentujcie :P ):
~7 odcinek~ Piotr zamknął drzwi za matką. Z jednej strony był jej wdzięczny za to, że w końcu to wyjaśniła. Z drugiej natomiast był wściekły, że musieli się z Moniką spotkać, aby ujawniła prawdę. A no właśnie... z Moniką. Może to nie był przypadek? Nie każdy w pociągu znajduje swoją miłość, która okazuje się jego siostrą. No nie siostrą, bo to nie jest jego siostra, ale to trochę dziwne, że się spotykają i zaraz obcą dziewczynę przyjąć do domu, bo nie znalazła hotelu? No powiedźcie sami? Wy byście tak zrobili? No nie. Więc, coś musiało nim ruszyć. Może przeznaczenie? http://img47.imageshack.us/img47/8246/19um1.jpg Powolnie stawiał kroki na schodach aż w końcu otworzył drzwi do sypialni Moniki. - Monika! Nie!- krzyknął patrząc na... - - - Anna jechała już taksówką na stację kolejową. Mężczyzna już miał skręcać w stronę dworca, kiedy... - Niech pan nie skręca! Niech mnie pan zawiezie do hotelu- powiedziała Anna w ostatniej chwili. - Teraz? Przecież chciała pani... - Ale już nie chcę na stację kolejową! Teraz chcę do najbliższego hotelu!- krzyknęła na taksówkarza. - No... dobrze- odrzekł kierowca i pojechał prosto. Do hotelu. Annie coś kazało zostać, nie wyjeżdżać. Nie wiedziała co. To taka siła, która powiedziała jej „nie, jeszcze nie wyjeżdżaj, musisz tu zostać”. Dojechała do hotelu. Poprosiła o pokój. http://img106.imageshack.us/img106/2776/22lu.jpg Weszła do niego, od razu padła na łóżko... usnęła. - - - http://img47.imageshack.us/img47/7218/32db.jpg - Monika! Coś ty zrobiła!- krzyczał Piotr widząc dziewczynę leżącą na podłodze obok pustego opakowania po jakiś tabletkach. Mężczyzna zaczął ją cucić. Za chwilę pobiegł, zadzwonił na pogotowie. Potem przyjechała karetka... - Co się dzieje?- zapytał Piotr lekarza. - Na razie nie mogę powiedzieć za dużo, otruła się, przepraszam musimy jechać i to szybko- lekarz pobiegł w stronę karetki. Gdy pogotowie ruszyło, Piotr jechał za nią. Zaczęło padać, chłopak zaczął się jeszcze bardziej denerwować. Dojechali do szpitala. Lekarz zaczął zwoływać wszystkie pielęgniarki i zajęli się dziewczyną. http://img106.imageshack.us/img106/3310/49zf.jpg - Siostro! Co się dzieje?- pytał z przerażeniem Piotr. - Zatruła się, jej stan jest ciężki, w karetce była reanimowana, teraz znowu serce zaczęło się zatrzymywać. Proszę nie przeszkadzać! Robimy co w naszej mocy, aby ją uratować! Mężczyzna wybiegł ze szpitala. Stanął w deszczu, na środku ulicy. Spojrzał w ciemnogranatowe niebo. Zaczął gorzko płakać. Nie mógł się uspokoić. Nie chciał drugi raz stracić kogoś bliskiemu sercu. Nie kolejny raz. Wrócił do szpitala. Poszukał telefonu, wykręcił numer komórki Anny. Odezwał się głos. - Halo?- zapytał lekko zdziwiona kobieta. http://img47.imageshack.us/img47/1787/59bk.jpg - Mamo, to ja Piotr- powiedział łamiącym głosem. - A to ty. A dlaczego...- nie dokończyła. - Mamo, Monika jest w szpitalu, chciała popełnić samobójstwo. Nażarła się jakiś tabletek. Walczą o jej życie- zaczął płakać. - Co? W jakim szpitalu jesteście?- zaczęła się denerwować i łkać. - Na Simskiego, wezwij taksówkę i przyjedź, zadzwoń do Romana. - Zaraz tam będę- odłożyła słuchawkę. Piotr opadł na ławkę. Zaczął błagać Boga o życie ukochanej. Po chwili przyszedł lekarz... - - - Anna pospiesznie zaczęła dzwonić do Romana. - Halo- odezwał się mężczyzna. http://img84.imageshack.us/img84/6874/63kj.jpg - Roman, ubieraj się i jedź do Simcity. Monika jest w szpitalu, otruła się. Jej stan jest ciężki!- krzyczała do słuchawki. - Co? Do jakiego Simcity?! Ja jestem na Simkaraibach!- powiedział pijanym głosem. - Twoja córka jest w szpitalu, a ty pijesz jak... ach nie powiem co! Nawet nie myśl, że nie uwzględnię tego w sądzie podczas sprawy rozwodowej!- wykrzyczała wściekła. - Jakim sądzie? Aneczko!- powiedział Roman. - A z Moniką też się już pożegnaj! Zabiorę ci ją! I nie mów do mnie Aneczko!- rozłączyła się. Anna wezwała taksówkę. Pojechał do szpitala. - - - http://img47.imageshack.us/img47/6028/70ow.jpg - Doktorze! Co z nią?!- Piotr poderwał się z miejsca widząc lekarza wychodzącego z sali gdzie zawieziono Monikę. - Jej stan jest bardzo ciężki. Zażyła bardzo silne środki depresyjne, które w małej ilości są niebezpieczne, a ona zażyła całe pudełko, co grozi nawet śmiercią- mówił poważnie doktor. - Czy... czy ona będzie żyć?- zapytał płacząc Piotr. - Należy być dobrej myśli. Ma silny organizm, który jest w stanie wygrać. A teraz przepraszam muszę już iść. - Mogę do niej wejść?- zapytał chłopak. - Dobrze, ale niech się pan pojedzie do domu przespać. Wygląda pan gorzej niż ona- poprosił lekarz. http://img228.imageshack.us/img228/8749/84bc.jpg Piotr wszedł do sali w której leżała Monika. Wyglądała mizernie. Była podłączona do kroplówki. Włosy w kompletnym nieładzie. Twarz jakby zapadnięta. Nagle zadzwoniła komórka Piotra, okazało się, że miał ją przez cały czas w kieszeni. Wyszedł na korytarz. - Tak, słucham?- powiedział. - Tutaj Anna, słuchaj nie mogę dziś dojechać. Jakaś blokada dróg. Powiedz mi przez telefon co z nią?- prosiła kobieta. - Lekarz powiedział, że jej stan jest ciężki, ale ma silny organizm i, że musimy być dobrej myśli. - Tak strasznie się czuję dlatego, że nie mogę tam być. Synku, nie mogę już rozmawiać, ale zadzwoń jak tylko się obudzi. - Dobrze. Do widzenia mamo- odłożył słuchawkę i wrócił do sali Moniki. Piotr siedział przy Monice. Zbliżała się już pierwsza w nocy. W końcu mężczyzna usnął. - Panie Piotrze, proszę iść do domu- lekarz obudził Piotra. - Yy.. nie, nie, zostanę- odparł zaspany. - Nie, proszę iść. Ona i tak się dziś nie obudzi- przekonywał Piotra lekarz. - To co. Chcę być przy niej. Idę po kawę- wyszedł do małego baru w szpitalu. Za chwilę wrócił. Zobaczył kilku lekarzy reanimujących dziewczynę. Pielęgniarka kazała mu wyjść. Znowu tak się strasznie bał. Przecież przed chwilą tam był i nic nie wskazywało na zatrzymanie akcji serca, a teraz wraca i... już jest źle. Po chwili wszyscy lekarze wyszli, do Piotra podszedł tylko jeden lekarz i powiedział: http://img228.imageshack.us/img228/9813/97zq.jpg - Stan jest o wiele gorszy, ale na szczęście nie będzie się już pogarszał. - Czyli Monika przeżyje?- dopytywał. - Wiele wskazuje na to, że tak, ale jest nadal nie przytomna i nie wiadomo kiedy się obudzi. Piotr od razu lepiej się poczuł kiedy dowiedział się, że dziewczyna wyjdzie ze swojego obecnego stanu zdrowia, który nie był dobry. Usiadł na krześle, przy niej. Siedział tak aż do 7.00 rano. - Monia no dalej, obudź się. Przecież musisz. Bo... ja cię kocham...- spuścił głowę w dół z bezradności. http://img47.imageshack.us/img47/1456/107dt.jpg - Ja ciebie też...- odezwał się cichutko słodki głosik. - Monika! Ty... ty... się obudziłaś...- zapłakał z radości. - Poczekaj pójdę, po lekarza- powiedział uradowany Piotr. - Nie, jeszcze nie. Zaraz pójdziesz. Daj mi rękę... Usiadł, podał jej rękę i pocałował ją w czoło. Nareszcie z nią był. - Teraz już będziemy razem... zawsze- powiedział szczęśliwy mężczyzna. - Zawsze...- uśmiechnęła się chora. http://img228.imageshack.us/img228/5185/113vt.jpg - Monika! Kochanie!- do sali weszła macocha dziewczyny. - Mamo dobrze, że jesteś! Monika się obudziła!- krzyczał z radości Piotr. - Córciu martwiłam się! Dzwoniłam do ojca, ale nie mógł przyjechać!- Anna mówiła do Moniki popłakując. - Anno, dziękuję, że przyjechałaś- odparł cicho dziewczyna. Anna trochę posmutniała. Wolała kiedy Monika mówiła do niej „mamo”. No ale... musiała to zrozumieć, nie będzie wymagać, aby jej pasierbica mówiła do niej „mamo”. I tak cieszyła się, że nabrała do niej szacunku. Nie chciała z nią walczyć. Ona w młodości musiała „walczyć” o miłość i zainteresowanie matki (ojciec zostawił ich gdy Ania miała pięć lat), ponieważ miała troje rodzeństwa. - Jak się czujesz?- spytała dziewczynę Anna. - To ja pójdę po lekarz, powinien cię zbadać, a po za tym pogadajcie sobie- powiedział Piotr do Moniki. - Czuję się dobrze, ale nie na siłach, aby rozmawiać. A już szczególnie z tobą- spojrzała na kobietę dość poważną, gniewną miną. http://img47.imageshack.us/img47/4623/128nw.jpg - Pani Moniko! Bardzo mnie pani zaskoczyła! Nie przewidywaliśmy z innymi lekarzami, że tak szybko się pani obudzi! Musimy pani porobić badania- powiedział lekarz. - Mamo, to może my pójdziemy do domu. Zrobią Monice badania i wrócimy- odparł Piotr. - No... dobrze- powiedziała niepewnie Anna. Anna wraz z Piotrem wrócili do domu. Kobietę coś niepokoiło. Przeczuwała coś niedobrego. Sam lekarz stwierdził, że za szybko się przebudziła. Coś tu nie pasowało. A może to zbieg okoliczności? - - - Po dwóch godzinach Anna z synem wrócili do szpitala. Na korytarzu spotkali akurat lekarza opiekującego się Moniką. Podeszli do niego, chcieli z nim porozmawiać. - Doktorze! I co, zrobił pan badania Monice?- spytała Anna. http://img47.imageshack.us/img47/8448/139dc.jpg - Tak... ale wolałbym porozmawiać o nich w moim gabinecie, zapraszam- otworzył drzwi do gabinetu. Macocha dziewczyny już zaczęła się bać. Już wiedziała, że coś jest nie tak. Inaczej lekarz nie byłby aż tak poważny. Piotr też nie czuł się pewnie. Lekarz w końcu przemówił. - Więc tak... sytuacja Moniki jest...- w pewnym momencie się zatrzymał. Anna osunęła się na podłogę... CDN P.S. skomentuj ten banalnie głupi odcinek :con: |
Twoje fotostory jest po prostu świetne. Brak błedów, swietne zdjęcia, ciekawa fabuła. Z pewnoscią będę czytala następne odcinki
Pozdrawiam, airma12 |
Ostatnio wogule nie chciało mi się czytać żadnych fs-ów, ale zmobilizowałam się i przeczytałam twoje. Nawet ciekawe, chociaż lepsze widziałam, ale twoje też jest niezłe. :)
|
Twoje fotostory nie ma żadnych błędów, jest fajnie napisane i poprostu przyjemnie się je czyta! :p Nieżły odcinek... jak zwykle ;p
|
twoje fostostroy jest wspniale, bez błedów, ciekawe farbuła, i czekam niecierpliwą na następny odcinek.
kiedy bedzie nastepny odcinek? Edit: odcinek nie jest głupi, jest bardzo super!!!! :D |
Cytat:
|
Odcinek jest fajny, ciekawie go zakończyłaś, wcale nie jest taki , jak go oceniasz. ;)
Twoje opowiadanie ma "coś" w sobie. :) Czytałam z zaciekawieniem, wszystko jest dobrze, choć czasem "zjadasz" literkę a w wyrazach, np. piszesz "lekarz" zamiast "lekarza", "odparł", zamiast "odparła" (kilka tego typu wyrazów było ;)). Były jeszcze chyba 2 błędy, ale nie mogę znaleźć, chyba "nieprzytomna" napisałaś oddzielnie. :P Zdjęcia są ładne, dobrze dopasowane do sytuacji, jestem bardzo ciekawa, co dolega Monice. :) (urwałaś w takim momencie!) Pozdrawiam |
tyyya odcinek całkiem spox lepszy niż poprzedni, zdjecia całkiem niezłe ale czasem robisz drobne błędy...zaczęłam żałować że oceniłam tylko na 4 gwiazdki :1smutny: życzę weny twórczej i mam nadzieje że następny odcinek bedzie niedługo!!
POzdrawiAM Karolina :* |
Niespodzianka
Mam nadzieję, że ucieszycie się, że już dziś udało mi się wstawić nowy odcinek. Spręzyłam się i szybko go napisałam, a tak szczerze to już zanim dałam 7 odcinek to miałam już trochę tekstu, a dziś porobiłam zdjecia i odcinek stoi przed wami otworem :P . Jeszcze raz was bardzo przepraszam za (niektóre) koszmarne zdjecia, ale jak mówiłam gra mi coś szwankuje pewnie przez dodatki i pewnie temu są takie okropiczne. Jeszcze raz wybaczcie, a teraz poczykajcie sobie :)
~8 odcinek~ Anna siedziała na krześle w gabinecie lekarza. Obok stała pielęgniarka z tacą na której przyniosła szklankę wody Annie. Przed krzesłem kucał Piotr, cały wystraszony zaistniałą sytuacją. http://img161.imageshack.us/img161/1422/19oj1.jpg - I jak lepiej?- spytał lekarz Annę. - Tak, już dobrze. Przepraszam, że narobiłam kłopotu- powiedziała kobieta. - Proszę panią, to jest szpital, my jesteśmy przygotowani na wiele większe przypadki- zaśmiał się doktor. - Ja wiem, ale proszę powiedzieć nam wreszcie co z Monisią- prosiła Anna. - A rzeczywiście- lekarz spoważniał. Piotr wstał, usiadł na krześle i podał rękę matce. Wiedział, że się boi. W końcu sam się bał, wydawało mu się, że coś jest nie tak. http://img228.imageshack.us/img228/5563/25wg1.jpg - Pani pasierbica... ma nowotwór płuc- powiedział lekarz smutnych, łamliwym głosem. Annę zamurowało, czuła jakby znowu miała zemdleć. Nie wiedziała co powiedzieć. W końcu nie chodziło o grypkę czy katar. To był rak! Choroba z którą nie ma się szans. Oczywiście są wyjątki, bardzo rzadko się zdarzające, ale zawsze. - Zrobimy wszystko, aby Monice pomóc- pocieszał lekarz. - Pan nie wie jak to jest dowiedzieć się, że ukochana osoba może umrzeć!- krzyczała Anna. - Ma pani rację nie wiem, ale wiem, że zrobimy wszystko, aby Monice pomóc- odparł lekarz. - Piotr, ty słyszysz co on mówi?- Anna zaczęła się trząść. - Proszę nic nie mówić Monice, my jej to powiemy- poprosił Piotr. - Dobrze, a teraz proszę się zająć matką. Jest roztrzęsiona- powiedział lekarz i odprowadził i ich do drzwi. Chłopak wziął matkę pod rękę, wyprowadził ją ze szpitala. Stanął i powiedział. http://img161.imageshack.us/img161/4530/34if.jpg - Mamo, weź się w garść. Nie możemy pokazać słabości przy Monice. Ona od razu wyczuje, że coś jest nie tak, rozumiesz?- mówił Piotr. - Ale synku, przecież wiesz...- chlipała Anna. - Tak, mnie też jest ciężko. Ale musimy walczyć i będziemy walczyć. Musi być dobrze i będzie, rozumiesz?- pytał groźnie. - Tak, a teraz chodźmy do niej- odparła Anna. Weszli do sali Moniki. Leżała na łóżku. Uśmiechnęła się jak zobaczyła ich oboje. - No jesteście wreszcie!- krzyknęła po czym zaczęła mocno kaszleć. Anna i Piotr spojrzeli na siebie znacząco. A zaraz potem na Monikę. - Co się tak patrzycie?- zapytała zdziwiona dziewczyna. - Nie, nie nic- odparł Piotr. - Od dawna masz taki kaszel?- zapytała Anna. - No nie wiem, ale już trochę będzie- odpowiedziała. - A co?- Monika spytała, bo wyczuła, że coś się dzieje. - A tak się pytam, bo widzę, że się męczysz- zaczęła kłamać Anna. - Piotr, co się dzieje? Byliście u lekarza? Co powiedział? Są już wyniki badań?- dopytywała dziewczyna. http://img161.imageshack.us/img161/9435/45zr.jpg Piotr i Anna spojrzeli na siebie, potem na dziewczynę, potem znowu na siebie i... nie wiedzieli co powiedzieć. - Nie ma jeszcze!- krzyknęła kobieta. - Nie. Nie możemy jej oszukiwać, mamo- powiedział stanowczo Piotr. - Mówcie już! Co? Mam zapalenie płuc, czy jakie inne dziwactwo?- krzyczała dziewczyna. - Masz raka płuc!- wykrzyczała Anna i zaczęła głośno płakać. http://img161.imageshack.us/img161/4282/50rg.jpg Dziewczynę zamurowało. Poczuła się jakby cały świat się na nią walił. Zaczęła sobie wyobrażać jak okropnie będzie wyglądać. Wiedziała jak się czuje człowiek, który ma raka. Jej babcia (od strony ojca) umarła na raka. Widziała jej bladą, zapadniętą twarz, jej łysą głowę, którą przykrywała chustą. Zawsze się jej bała, teraz zrozumiała, że ona będzie taka sama, że z każdym dniem będzie gorzej, że trochę włosów jej ubędzie, że wszystko ja będzie bolała, że jej do tej pory nie do zniesienia kaszel będzie jej zatruwał życie i co najważniejsze ona też nie długo może przywitać się z babcią... po drugiej stronie świata... - - - - O już nie śpisz?- zapytała swojego „misia” Iwonka. - Nie- Roman dochodził do siebie. http://img228.imageshack.us/img228/8686/63dr1.jpg - Czemu jesteś taki smutny, miło było wczoraj- uśmiechnęła się. - Anna dzwoniła- nadal się smucił. - No i co? Niech się odczepi od mojego misia i zajmie się swoimi sprawami- stwierdziła kiwając głową Iwona. - Mówiła, że Monika jest w szpitalu. Może powinienem tam zadzwonić?- pytał Roman. - Gdzie? Do szpitala czy do Anny?- pytała głupio dziewczyna. - Do Anny, zaraz wrócę- Roman wyszedł na korytarz i zaczął dzwonić do kobiety. Trochę wstydził się z nią rozmawiać. Przecież kilka dni wcześniej okłamał ją i powiedział, że nie jest już z Iwoną, a teraz nawet wyjechał z nią na wakacje, a właściwie uciekł. Bowiem jego firma bankrutuje i ma poważne problemy, a Iwona zaproponowała mu wyjazd do jej domku na Simkaraiby, a on się zgodził. Bał się pracowników, tego co zrobią. Jeden z nich zagroził, że pójdzie do sadu jeżeli nie da mu zaległej pensji. Wiec jednak Roman się przestraszył i po prostu uciekł. Teraz dowiedział się, że jego jedyna córka się odnalazła i w dodatku jest w szpitalu, bo się otruła. Można zwariować prawda? A jeszcze w dodatku kochanka jest w drugim miesiącu ciąży. Żadnego powodu do radości. http://img161.imageshack.us/img161/2885/76fm.jpg - Anno? Tu Roman- powiedział wstydliwie. - Czego chcesz?! Przypomniałeś sobie o córeczce! Nie mam ochoty z tobą rozmawiać łajdaku!- krzyczała do słuchawki. - Powiedz mi tylko co z nią?- pytał z łzami w oczach. - Aaaa więc nawet przyjechać nie możesz? Oj biedny tatuś, biedny. A no tak musi się ciężarną kochanką zajmować, rzeczywiście, trudne zajęcie- denerwowała go Anna. - Powiedz mi co z nią? Nie mogę przyjechać, firma bankrutuje i mam problemy, poważne problemy- błagał Roman. - Monika... ona... ona ma raka- Anna zaczęła głośno płakać do telefonu. W tym momencie z słuchawki wydobył się dźwięk odłożonego telefonu... - - - http://img161.imageshack.us/img161/5530/87zf.jpg - Wyjdź! Wyjdźcie wszyscy! Nie chcę was widzieć! Nigdy! Kiedy Anna weszła do sali Moniki tam właśnie rozgrywała się wielka walka Piotr z Moniką. On chciał jej tłumaczyć, że wszystko będzie dobrze, że wyjdzie z tego, ale ona wiedziała lepiej, że umrze... - Monika, uspokój się!- wrzasnęła Anna. - Bo co, co mi zrobisz?! I tak umrę! Nie będziesz mnie musiała pilnować! Ojciec też! Piotr poszuka sobie jakaś inną małolatę! Wiesz masz rację, wszystko się ułoży! Jak umrę! Po co w ogóle mnie ratowali! Mogłam umrzeć wcześniej! Jak się trułam wiedziałam co robię!- krzyczała rozgoryczona dziewczyna. - Mamo, chodźmy zostawmy ją samą, potem wrócimy- powiedział łagodnie Piotr. http://img228.imageshack.us/img228/8003/92rv.jpg Anna wychodząc wpatrywała się w Monikę- dziewczynę, która traktowała jak własną córkę, która ma raka... - - - - Misiu, co jest?- pytała słodko Iwonka swojego „misia”. - Monika ma raka...- zaczął płakać. - Umrze, tak?- pytała Iwona. - Tak! Ty nie wiesz jak to jest! Twoje dziecko umrze, a ty nie może nic zrobić!- Roman płakał jak dziecko. - To jak umrze, będziemy mieli nasze dziecko! I będziesz je kochał tak mocno jak mnie! I wtedy rozwiedziesz się z Anną i będziemy mieszkać w naszej willi z basenem!- krzyczała z radości dziewczyna. - Ty... ty słyszysz co ty mówisz?! Monika umrze, a ty cieszysz się, że wtedy będę bardziej kochał nasze dziecko!- Roman rozzłościł się nie na żarty. - Tak, przynajmniej nie będzie miało konkurencji- zaśmiała się Iwonka. Roman uderzył ją w twarz. http://img161.imageshack.us/img161/1574/106xc.jpg - Ty wstrętna żmijo! Jak możesz tak mówić! Dla mnie nie jest ważne z kim mam dziecko, ale ważne jest, że je mam! U mnie nie ma podziału na to które bardziej kocham, a które mniej! Wszystkich traktuje tak samo! Teraz powiem ci jeszcze jedno! To dziecko, które masz w sobie to nie jest moje dziecko!- Roman strasznie krzyczał. - Jak to nie twoje?! A niby czyje?!- pytała zdziwiona dziewczyna. - Twoje. Tylko i wyłącznie!- zaczął się pakować. - Co ty robisz? Nie możesz mnie tak zostawić! Co jak się dziecko urodzi! A skąd ja wezmę pieniądze na wszystko?!- pytała zrozpaczona dziewczyna. http://img228.imageshack.us/img228/5513/118uz.jpg - Nie wiem i nie obchodzi mnie to! Żegnaj!- wyszedł trzaskając drzwiami. Kobieta zaczęła głośno płakać, a właściwie wyć z bezradności. - - - - Jeszcze nigdy jej takiej nie widziałam- chlipała Anna patrząc w szybę, z której widać było salę Moniki. - Przejdzie jej- powiedział cicho Piotr. Po chwili do sali dziewczyny weszła pielęgniarka, dała jej jakiś zastrzyk. Chyba uspokajający. Coś jej powiedziała i wyszła. Monika położyła się na łóżku, po chwili już spała. - Czy... czy ona będzie żyć?- spytała Anna. - Jeżeli będziemy wierzyć, że tak, to przeżyje... na pewno...- odparł Piotr. http://img161.imageshack.us/img161/5796/128ko.jpg Po tych słowach oboje spojrzeli jeszcze raz na Monikę, a potem udali się w stronę wyjścia... CDN P.S. Skomentujesz? Plosę :D |
Nie zauważyłem kiedy dodałaś ten odcinek :) Ale właśnie go przeczytałem, i musze powiedzieć że był b. fajny. Jestem ciekaw co takiego chce powiedzieć lekarz :)
Długo nie musiałem czekać na odpowiedź:) Odcinek 8 też b. fajny, ciekawe jak dalej potoczą sie losy bohaterów :) Nie mam sie czego przyczepić:) pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek |
Kurczę no tak weszłam tu, patrzę i okazało się, że jestem 3 odcinki do tyłu. Ale fajnie tak dużo na raz :D Naprawdę piszesz bardzo ciekawie i odcinek jest odpowiednio długi. Szkoda tylko, że zdjęcia takie rozmazane, ale wiem, że to wina Twojego komputera. Bardzo fajne fs. :)
|
Z tym rakiem pluc to mnie zaskoczyłaś :)
FS jak już wspomniałam ciekawe, tylko ciągle mnie zastanawia kim jest ta kobieta z pierwszego odcinka. Pisz dalej, bo wychodzi Ci to rewelacyjnie :* :* :* |
Bardzo szybko dodałaś odcinek. :)
Zdjęcia udało mi się jednak otworzyć. ;) Wszystkie są świetne, bardzo podobają mi się ujęcia. Tylko to zdjęcie z Moniką z bliska jest trochę rozmazane. Wydaje mi się, że piszesz coraz ładniej, lepiej dobiersz słowa, to jednak zabrzmiało nieco komicznie: "- Tak, mnie też jest ciężko. Ale musimy walczyć i będziemy walczyć. Musi być dobrze i będzie, rozumiesz?- pytał groźnie." Jakby jej groził. :D I to zabrzmiało odrobinkę dziwnie, choćby dlatego, że telefonu się nie odkłada, tylko słuchawkę (wiem, wtedy z kolei byłoby powtórzenie :P): "W tym momencie z słuchawki wydobył się dźwięk odłożonego telefonu..." Poza tym wszystko dobrze, tylko w pewnym momencie, podczas rozmowy Romana z Iwonką zaczęłaś powtarzać co chwilę słowo "dziecko". I "misiu". ;) Ciekawie pokierowałaś wydarzeniami, jednak czytając dział "TS2 Ooo muszę to mieć!" można było się domyśleć, że chodzi o raka, bo szukałaś tej chusty. :D Przypuszczam, że Monika pokona chorobę, ale może na przekór zrobisz inaczej. :) Czekam na następny odcinek, pozdrawiam. |
Naprawdę bardzo interesujące fotostory:) Tylko żałuję, że tu wcześniej nie zajrzałam, bo teraz musiałam czytać wszystkie odcinki po kolei od razu :P
A chyba w 4 czy to bylo w 5 odcinku rzuciło mi się w oczy nazwisko Koks ;P Bo mi się przypomniał mój dawny nauczyciel fizyki :P(Tak go przezywaliśmy) Czasami zdarzają się drobne literówki zdarzają się drobne literówki;) A ta kobieta w 1 odcinku to pewnie Anna? Tylko starsza? |
Piszesz coraz lepiej, coraz bardziej podoba mi się twoje FS. I powiem, że jest to dopiero drugie FS, którego odcinki śledzę wszystkie po kolei. Tylko nie podobało mi sie to zdjęcie z przybliżeniem Moniki. I bardzo szybko dajesz ostatnio odcinki:)
|
9 odcinek
No fajnie, bardzo się cieszę, że sie wam podoba. Teraz daję 9 odcinek (wiem, że szybko :D ). To będzie chyba ostatni odcinek, który daję tak szyciutko, bo w czwartek do szkółki i troche pouczyć się trzeba niestety, ale najpóźniej odcinek 10 w sobote. To najpóźniej, ale teraz cieszcie się 9 odcinkiem :) :
~9 odcinek~ - Monika!- Piotr krzyczał biegnąc za Moniką na łące. http://img477.imageshack.us/img477/5041/14ta.jpg - Tak?- śmiała się dziewczyna. - Masz raka, a ja boję się o siebie i...- mówił powoli. - Co? No mów! Nie wstydź się już się przyzwyczaiłam, że mam raka i wierzę, że uda mi się go pokonać. No dalej mów!- mówiła z uśmiechem dziewczyna. - Ja... już nie chcę być z tobą. Moja druga dziewczyna jest zdrowa i kocham ją ona mnie i jest nam razem dobrze- mówił wstydząc się Piotr. - Co? Ale jak to?- pytała zapłakana Monika. - Wybacz... nie mogę być z kimś chorym...- zaczął się od niej odsuwać, aż w końcu biec. Monika próbowała go gonić, ale on był szybszy. Znikł gdzieś w soczystej zieleni trawy... http://img477.imageshack.us/img477/8990/26ck.jpg - Piotr!- Monika wyrwała się ze snu. Wstała z łóżka, spojrzała na krzesło gdzie dwie godziny temu siedział Piotr z Anną. Podeszła do okna, wyjrzała przez nie. Nikogo nie było. Świeciło słońce. Wyszła na korytarz, podeszła do telefonu i wykręciła numer komórki Piotra. Po pół godzinie do sali Moniki otworzyły się drzwi. http://img207.imageshack.us/img207/5929/37ps.jpg Rzuciła się w objęcia Piotra. Zapłakała. - - - - - - - - - - - Samolot do Simcity odlatuje za dwadzieścia minut. Prosimy o wejście do samolotu i jego nie opuszczanie- z głośnika na lotnisku wydobył się dźwięk kobiecego głosu. Roman podążył w stronę samolotu. Wsiadł do niego i... spokojnie czekał aż ruszy... - - - - - - - - - - - Monia, posłuchaj to był tylko sen. Ja cię nigdy nie opuszczę, choćbyś miała nie wiadomo jakie choroby, rozumiesz?- zapewniał Piotr Monikę. - Tak- kiwała głową dziewczyna. http://img463.imageshack.us/img463/4504/46cr1.jpg - No, to teraz powiedz jak się czujesz?- zapytał Piotr. - Jak się czujesz, jak się czujesz. Jak mam się czuć? Mam skakać z radości?- pytała dziewczyna. - Musi być dobrze i będzie- powiedział do niej spokojnie. - Ta jasne, na pewno. Nie rozumiesz, że ja umrę?!- mówiła do chłopaka. - Chcesz wygrać?- pytał, patrząc na dziewczynę. - To chyba oczywiste, ale zrozum, to koniec. Ja to czuję. - Jeśli chcesz wygrać to walcz. Jesteś ambitna i wierzę, że uda ci się zwyciężyć. Na pewno będzie ciężko, ale będę ci pomagał. Razem musi się nam udać. Stajesz do walki?- wyciągnął do niej rękę. Dziewczyna spojrzała na niego. Potem w podłogę. - Staję, będę walczyć- powiedziała uśmiechając się odważnie. - - - - - - - - - - http://img463.imageshack.us/img463/2793/52od.jpg Anna spała na kanapie u Piotra w domu. Była już zmęczona. Cały czas myślała o Monice. Nie umiała już spokojnie wypić kawy. Nie umiała rozmawiać o nikim innym niż Monika. Anna wierzyła, że ta dziewczyna ma w sobie coś co przyciąga do niej ludzi. Kiedy chodziła do szkoły wszyscy ja lubili, jak do gimnazjum to samo. Do liceum chodziła dopiero rok, ale też miała tłum dobrych przyjaciół i nauczycieli którzy ja cenili. I to wcale nie dlatego, że jest dobra uczennicą , ale dlatego, że ona lubi ludzi, a oni ją. Obudziła się. Zobaczyła, że Piotr nie ma. Przed nią na stole leżała karteczka. Przeczytała ją. - „Mamo! Jestem w szpitalu. Nie chciałem cię budzić. Jak przeczytasz te karteczkę to zadzwoń. Piotr” - Więc jest w szpitalu?- pytała sama siebie Anna. Po chwili wykręciła numer komórki Piotra. http://img480.imageshack.us/img480/6702/67eg.jpg - Piotruś? No cześć! Coś się stało, że pojechałeś do szpitala? - Nie, nic się nie stało. Z Moniką dobrze. Opowiem ci jak wrócę. - To może przyjadę do was?- pytał Anna. - Nie, chcemy pobyć trochę sami- mówił Piotr. - No... dobrze jak chcecie, ale wróć szybko, bo już 17.00 i ciemno się będzie robiło- prosiła Anna. - Mamo, jestem dużym chłopcem- zaśmiał się chłopak. Anna odłożyła słuchawkę. http://img480.imageshack.us/img480/8569/74nk.jpg Poszła do kuchni zrobiła sobie jakiś obiad. Za chwilę wezwała taksówkę. Gdy podjechała, pojechała do hotelu. Podziękowała z pokoju. Zabrała swoje rzeczy i wróciła do mieszkania Piotra. Poszła do sypialni na górę, weszła do sypialni w której spała Monika. Nie wiedziała, że Monika tam nocuje. Zobaczyła na podłodze pudełko po tabletkach, domyśliła się, że to pewnie nimi otruła się Monika. Poczuła, że łzy napływają jej do oczu. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Wytarła łzy i powolnym krokiem ruszyła na dół. Otworzyła drzwi. Za drzwiami ujrzała... - - - - - - - - - - Do gabinetu lekarza ktoś zastukał. - Proszę!- krzyknął lekarz. - Dzień dobry! Ma pan chwilę?- spytał Piotr wchodząc do gabinetu. - Oczywiście, słucham o co chodzi?- spytał uprzejmie doktor. http://img480.imageshack.us/img480/4333/87rs.jpg - Chciałbym tylko oznajmić, że powiedzieliśmy z mamą Monice o jej chorobie- powiedział Piotr. - Tak, wiem. Pielęgniarka mi mówiła. Musiała podać Monice środek uspokajający. Spała dwie godziny. Potem z tego co wiem zadzwoniła po pana. - Tak, rzeczywiście. Ustaliłem z Moniką, ze jesteśmy gotów walczyć. - Walczyć?- zdziwił się lekarz. - Tak, walczyć z chorobą. Chciałbym wiedzieć co pan planuje- powiedział poważnie Piotr. - Przeprowadzimy chemioterapię, wskazane jest, aby Monika spędzała dużo czasu na świeżym powietrzu. Aby wdychała dużo świeżego powietrza. - Dopilnuję osobiście, aby Monika przebywała na świeżym powietrzu- uśmiechnął się Piotr. - I bardzo dobrze, teraz proszę wrócić do Moniki. Ja mam dużo pracy- powiedział lekarz. - Tak, tak oczywiście. Już wychodzę- powiedział Piotr, poczym wyszedł. Wszedł do sypialni Moniki. Dziewczyna spała. http://img463.imageshack.us/img463/289/98yd1.jpg Spojrzał na nią. Cieszył go jej widok, choćby chorej. Wiedział, że przecież mogła umrzeć, a właściwie nadal może, ale dla niego ta opcja nie istniała. On wierzył, że będzie żyć i koniec... - - - - - - - - - - - Co ty tutaj robisz?- zapytała Anna widząc w drzwiach domu swojego męża. - Przyjechałem do Moniki- powiedział Roman. - Mogę wejść?- spytał. - Wejdź, ale pamiętaj, że to mieszkanie mojego syna i nie powinno cię w nim być- odparła stanowczo kobieta. Roman postawił walizkę w korytarzu, a zaraz po tym usiadł na kanapie w salonie. - Ładna kanapa- chwalił Roman. http://img480.imageshack.us/img480/3662/104oq.jpg - Czego chcesz?- pytała stanowczo Anna. - W którym szpitalu leży Monika?- spytał grzecznie Roman. - Na Simskiego, ale teraz jest tam Piotr- mówiła Anna. - No to co? On wyjdzie, a ja wejdę- mówił Roman wstając z kanapy. - Nie, on nie wyjdzie. Wejdziesz jak Monika będzie tego chciała, rozumiesz? - Dlaczego ty mi mówisz co ja mam robić?- pytał Roman. - Kiedy Monika potrzebowała pomocy ciebie nie było przy niej, a teraz po dwóch dniach objawia się kochany tatuś. Phi... też mi coś- prychnęła. Roman zabrał z korytarza walizkę i wyszedł. Anna usiadł na kanapie. http://img480.imageshack.us/img480/2610/119zl.jpg Za chwilę podbiegła do okna. Spojrzała na Romana wchodzącego do swojego samochodu, który po chwili odjechał w kierunku szpitala... - - - - - - - - - - - Już nie śpisz?- spytał Piotr budzącą się Monikę. - Ooo jesteś jeszcze?- uśmiechnęła się dziewczyna. - A jestem, jestem. Byłem u lekarza. Od jutra zaczynasz chemioterapię. Za 5 dni wracasz do domu, a za tydzień wyjeżdżamy- powiedział uśmiechnięty chłopak. http://img463.imageshack.us/img463/4938/120ki.jpg - Tak? A gdzie jedziemy?- pytała szczęśliwa dziewczyna. - Niespodzianka- uśmiechnął się mężczyzna. W tej samej chwili do sali ktoś wszedł... - O matko!- krzyknęła zdziwiona Monika, gdy zobaczyła kto wchodzi do jej sali. CDN P.S. skomentujcie :) |
Wspniały odcinek, Tak szybka dajesz nowy odcinek, a 10 odcinek bedzie ostatnie??Naprawdę nie mogę doczekac na następny,
p.s pierwszy odcinek stara kobieta na pewno to Anna. Mam racje???xD |
Odcinek jest fajny, jedynie na jedym z zdjęć widać kryształek. Do sali pewnie wszedł Roman.
Ta kobieta na początku FS to Anna bo nawet pisze :p Ta dziewczyna co sie nią opiekuje mówi do niej :"Pani Anno" ;) |
1. 10 odcinek nie będzie ostatnim. Piszę, że ten 9 to ostatni który daję tak szybko, bo w czwartek do szkółki i się uczyc muszę :P
2. Troche nie rozumiem co wy zgadujecie kto to ta starsza pani. Przecież tak jak mówił Toxic ta opiekunka mowi do niej "PANI ANNO". :O 3. Nie, do sali na pewno nie wszdł Roman :D . Odcinek 10 napisany, jutro zdjęcia i na forum :P |
Brawo!
Hejka!
To ja tutaj wpadłam z zamiarem przeczytania pierwszego odcinka, a tak mnie to wciągnęło, że przeczytałam wszystkie dotychczasowo napisane odcinki. Płynnie się czyta i jeszcze lepiej, bo nie ma dużych błędów. Chylę czoła dla ciebie, bardzo mi się podoba to fs :D Booooskie :P Czekam z niecierpliwością na kolejny odcineczek... Pozdrawiam :rofl: |
*,*
No cóż... Nie można powiedzieć, że to FS było jakieś wybitne, ale ogólnie nawet dobre. Nie dopoatrzyłam się jakieś rekordowej liczby literówek, składnia nawet, nawet... Powodzenia dalej ;)
|
Ja dopiero wczoraj wieczorem zauważyłam, że jest nowy odcinek. :O Rzeczywiście, szybko dałaś. :)
Fajny, bardzo podobała mi się scena snu (tylko na fotce mogłaś wyłączyć widok sąsiedztwa ;)), au Anny za oknem widok jest śliczny, szkoda, że na jednym zdjęciu widać brak sufitu. Tekst jest ładnie napisany, z każdym odcinkiem jest coraz lepiej, jedyne zastrzeżenie: - Przeprowadzimy chemioterapię, wskazane jest, aby Monika spędzała dużo czasu na świeżym powietrzu. Aby wdychała dużo świeżego powietrza. - Dopilnuję osobiście, aby Monika przebywała na świeżym powietrzu- uśmiechnął się Piotr. Za dużo tego "świeżego powietrza". :P Mógł Piotr nie powtarzać tego. ;) No tak, do sali pewnie wszedł Roman. Akcja ciekawie się rozwija. Odcinek chyba był krótszy od poprzednich, ale to nie wada. ;) Czekam na kolejny. Pozdrawiam :) |
Dzisiaj przeczytałam wszystkie odcinki i musze powiedzieć, że... podoba mi się ;-)
Może nie jest jakieś najlepsze, ale jest ok i wciągnęłam się. Ostatni odcinek (mimo, że najkrótszy) chyba podobał mi się najbardziej. A najlepszy to był ten sen... tak ładnie razem wyglądali ^^ Zirytowało mnie tylko to, że na łące stoją znaki drogowe ;-P Nie zauważyłam żadnych błędów, w przeciwieństwie do poprzednich odcinków. Tamte literówki mnie przerażały x_X Mówisz, że nie Roman wszedł do tej sali? To ściema pewnie ;-P No bo kto mógł inny wejść? Tylko Roman! Czekam na 10 odcinek ;-D Pozdrawiam, ..::CaRmEn::.. |
na minus - pogubiłaś trochę literek, ale nie czepiam się zwykle takich szczegółów :),
a na plusik ;) - ogólnie jest SUPCIO :D, nawet gdzieś tam zawieruszuła mi się łezka ;( (10/10) |
Odcinek 10 pojawi się dziś albo jutro, ostatnio coś nie miałam czasu i musze "dorobić" jeszcze 6 zdjęć :D
P.S. To nie ściema! Do sali napewno nie wszedł Roman, ale zdradzę, że to nowa postać, a właściwie 2 które dużooooo namieszają, ale to później. Papa i dzięki za ocenki :* |
No to 10 odcinek, następny w niedzielę, albo w czwartek B) narazie "cieszcie" się świeżo upieczonym ( :P ) odcinkiem 10 :P :
~10 odcinek~ - Kinga! Co ty tutaj robisz?- spytał Monika widząc w drzwiach sali swoją najlepsza przyjaciółkę. Piotr ze zdziwieniem przyglądał się brunetce, która wkroczyła do sali. - Mam jeszcze jedną niespodziankę dla ciebie!- krzyknęła przyjaciółka Moniki w ogóle nie zauważając Piotra. - Jaką?- pytała z zaciekawieniem Monika. http://img60.imageshack.us/img60/1566/12yf1.jpg - Możesz wejść!- krzyknęła Kinga, a do sali wszedł pewien chłopak. - Cześć królewno!- przywitał się z dziewczyną gość. - Marcin? A co ty tutaj robisz?- pytała zdziwiona i speszona dziewczyna. - Jak to co! Przyjechałem do mojej księżniczki!- wykrzyknął Marcin. Piotr gwałtownie podniósł się z krzesła i stanął obok grupki młodzieży. http://img60.imageshack.us/img60/2697/28ik.jpg - Przepraszam, że przeszkadzam, ale my się jeszcze nie znamy. Moniko, może przedstawisz mnie gościom- mówił irytującym głosem Piotr. - No, może przedstawisz nam swojego... kolegę?- pytała Kinga patrząc na Piotra. - Yyyy... więc Piotr, to jest moja przyjaciółka- Kinga- pokazała nie dziewczynę. - Miło mi- powiedział Piotr i wyciągnął rękę w stronę Kingi. - A mnie jeszcze bardziej- uśmiechnęła się zalotnie dziewczyna do przystojnego mężczyzny. Piotr spojrzał na Monikę, jakby czekał aż przedstawi mu stojącego przed nią chłopaka. - Widzę, że Monia zwleka z przedstawieniem mnie, wiec sam się zapowiem. Jestem Marcin, kolega z klasy i jednocześnie chłopak Moniki- uśmiechnął się do Piotra. http://img474.imageshack.us/img474/3450/32ht.jpg - Chło... co?- wytrzeszczył oczy Piotr. - - - - - - - - - - Anna siedziała w kuchni i piła kawę. Martwiła się, bo coś długo Piotra nie było. W końcu usłyszał jak ktoś wchodzi do mieszkania. http://img60.imageshack.us/img60/2599/44do.jpg - Piotruś, to ty?- spytała kobieta. Do kuchni weszli dwaj mężczyźni. Ubrani w skórzane kurtki, sylwetką przypominali jakiś ochroniarzy. Anna trochę się ich przestraszyła, nie wyglądali na przyjaźnie nastawionych. - Państwo do kogo?- spytała grzecznie Anna. - A do nikogo. Pozwiedzać przyszliśmy- zaśmiał się jeden, a zaraz drugi. - Czego państwo chcą- powiedziała odważnie kobieta. - A do pani przyszliśmy- zaśmiał się drugi. - Do mnie?- zdziwiła się Anna. - W sprawie męża- powiedzieli mężczyźni. - A cóż to takiego zrobił mój mąż, że o niego pytacie?- spytała kobieta. - A nie zapłacił pracownikom obiecanej kasy, a tymi pracownikami jesteśmy- powiedział milutko mężczyzna. - Przykro mi, ale...- do Anny podszedł mężczyzna z nożem. - Nam też i powiedz swojemu mężusiowi, że jeśli nie zapłaci tej kasy to grubo pożałuje- przyłożył nóż do Anny szyi. - Tak... jest- odparł wystraszona kobieta. - Aha macie ładną córeczkę. Duża strata by była gdyby jej się coś stało, nie?- zaśmiali się irytująco obaj mężczyźni, po czym wyszli. Anna spojrzał na dwóch „mięśniaków” wychodzących z domu jej syna. Złapała za telefon i wykręciła numer do Romana. http://img60.imageshack.us/img60/5914/98wd.jpg - No dalej... czemu nie odbierasz?- pytała sama siebie. W końcu usłyszała. - „Abonent jest czasowo niedostępny. Proszę zadzwonić później.” - - - - - - - - - - - Tak jestem jej chłopakiem, nie rybuś?- zwrócił się do Moniki. Monika spojrzała się na Piotra i nie wiedziała co powiedzieć. - Do widzenia, miło było was poznać- zwrócił się do młodzieży i ruszył w stronę wyjścia ze szpitala. - Piotr poczekaj to nie tak!- biegła za nim w szpitalnej piżamce. http://img211.imageshack.us/img211/4990/51su1.jpg - Jutro Anna do ciebie przyjedzie!- krzyknął, wsiadł do samochodu i odjechał. - Piotr! To nie tak...- krzyczała za mężczyzną. Za dziewczyną biegli jeszcze jej przyjaciele. - Monia chodź przeziębisz się- mówiła współczując przyjaciółce Kinga. - I co zrobiłeś?!- krzyczała na Marcina. - Króliczku, ale o co tutaj chodzi, możesz mi wyjaśnić?- pytał zdziwiony chłopak. - Nie jestem żadnym twoim króliczkiem! Wyjdź stąd! Nie chcę cię widzieć!- wrzeszczała dziewczyna. - Marcin zostaw nas same- poprosiła Kinga. Kiedy zostały już same Monika usiadła na krześle. Zaraz przysiadła się Kinga. http://img211.imageshack.us/img211/341/61fc.jpg - Powiesz mi kto to był?- spytała grzecznie Kinga. - Piotr... ja go poznałam w pociągu jak tu jechałam i... on mi się spodobał. Zamieszkałam u niego aż dowiedziałam się, że moja matka jest też jego matką- mówiła dziewczyna. - Ale jak to...?- pytała. - Nie przerywaj! Ale Anna wyjaśniła całą historię i okazało się, że ja nie jestem jej córką. Roman jest moim ojcem, ale Anna nie jest matką. Piotr jest za to synem Anny, ale nie Romana. Wiem pogmatwane to- śmiała się Monika. - Szczerze to trochę tak, ale mów co dalej- ponaglała Kinga. - Chciałam się otruć, myślałam, że już mi się udało. Piotr mnie uratował. Wczoraj wykryto u mnie raka płuc, ale powiedziałam Piotrowi, że będę walczyć. Ale teraz to ja już chcę umrzeć, straciłam go rozumiesz?!- płakała Monika. - Wszystko się jeszcze ułoży, zobaczysz- uśmiechnęła się Kinga. - A u was jak? Bo u mnie jak widzisz, nic ciekawego- łkała dziewczyna. - A co będzie z Marcinem?- spytała Kinga. - Ja go nie kocham, a nie mogę być z kimś do którego nic nie czuję. To proste nie? - Ale on tak bardzo chciał tutaj do ciebie jechać. Wiesz jak się cieszył. On naprawdę bardzo cię kocha i powinnaś być z nim- przekonywała ją przyjaciółka. http://img211.imageshack.us/img211/5881/76hg.jpg Monika spojrzała w szybę za którą stał rozzłoszczony Marcin. Był przystojny, miał śliczne niebieskie oczy. Nie był wybuchowy, raczej spokojny człowiek. Marcin ją kochał, co prawda Monika nie, ale on tak chciał z nią być. Już od podstawówki chciał z nią chodzić. Tylko wtedy to jeszcze trochę wcześnie było, ale teraz już się cieszył jak na jego pytanie czy chce z nim chodzić odpowiedziała „tak”. Nawet z matematyki się przygotował (której nienawidzi) i to wszystko dla niej... - - - - - - - - - - - Roman do jasnej anielki odbierz wreszcie!- krzyczała do słuchawki Anna, próbując już czwarty raz dzwonić do Romana. http://img211.imageshack.us/img211/9934/89ii1.jpg - Słucham?- wreszcie odebrał telefon. - Nie dość, że dzwonie do ciebie czwarty raz, to jeszcze dopadli mnie jacyś twoi pracownicy, którym nie dałeś pensji! O co chodzi?!- krzyczała do telefonu rozzłoszczona Anna. - O nic, powiedz tylko co mówili- Roman zaczął się denerwować. Anna zaczęła opowiadać przebieg całego wydarzenia. W końcu Roman powiedział. - Zaraz u ciebie będę- szybko się rozłączył. - Piotr?- spytała Anna widząc swojego syna wchodzącego do domu. - Cześć mamo- odparł cały naburmuszony. - Synku co się stało? Jak Monika?- pytała. - Jutro tam pojedziesz to zobaczysz- odpowiedział wściekły i poszedł do swojej sypialni. - - - - - - - - - - Zaczęło już szarzeć. Przyjaciele Moniki wyszli już ze szpitala. Została sama, sama jak palec. Podeszła do lustra. Spojrzała na swoją całą bladą twarz. Wyciągnęła szczotkę do włosów. Zaczęła nią przejeżdżać po włosach. Po chwili gdy przestała się szczotkować zauważyła na grzebieniu cały „kołtunek” włosów. http://img211.imageshack.us/img211/9254/101li.jpg Spojrzała z niedowierzaniem w lustro. To prawda, zaczęły jej wypadać włosy... Już chciała kłaść się do łóżka kiedy zauważyła kogoś w oknie. Podeszła do niego. Zauważyła człowieka, który patrzył na nią. Jeszcze nigdy się tak nie bała. Cofnęła się o krok. Zamknęła oczy i szybko otworzyła, już nikogo nie było... http://img224.imageshack.us/img224/2695/115ze.jpg - Monika! Ubieraj się, szybko!- do sali wbiegli Anna i Piotr. - Aaaa!- dziewczyna wystraszyła się ich „nalotu”. - Monika masz pozwolenie lekarza, ubieraj się, mama cię spakuje, a ja czekam przy samochodzie!- krzyknął Piotr. Dziewczyna zaczęła się ubierać, Anna pakować ją. Za chwilę była już w samochodzie. - Gdzie my w ogóle jedziemy?!- pytała Monika. - Na razie po twojego ojca, a potem na lotnisko!- wykrzyknął Piotr, pędząc samochodem jak burza. Dojechali do domu Piotra, przed którym już czekał Roman. Od razu wsiadł do samochodu. Piotr już chciał ruszać, kiedy nagle ktoś zaczął wołać. - Monika! Poczekaj!- dziewczyna usłyszała czyjś głos. Okazało się, że to Marcin. Dziewczyna wysiadła z samochodu, a wraz z nią cała reszta uciekinierów. - Monika! Chciałbym ci coś powiedzieć zanim odjedziesz!- sapał Marcin. - Słucham, ale proszę cię szybko!- ponaglała go Monika widząc zniecierpliwioną twarz Piotra. Chłopak uklęknął przed dziewczyną. http://img217.imageshack.us/img217/5746/126oq.jpg - Wiem, że jeżeli nie spróbuję będę żałował przez całe życie. Monika, wyjdziesz za mnie?- spytał swymi pięknymi błękitnymi oczami. - Ey.. ja nie wiem co ja mam powiedzieć...- dziewczyna spojrzała w twarz Piotra, który schował głowę do samochodu. - Moja córka wychodzi za mąż!- krzyknął Roman. - Co?!?!- na raz krzyknęli Piotr i Anna. http://img221.imageshack.us/img221/6721/131ss.jpg - Monika zostajesz w domu, szykujemy wesele!- wykrzyczał radosny Roman i podszedł do bagażnika samochodu. Zaczął wyciągać bagaże. Marcin w tym czasie włożył zaskoczonej Monice pierścionek na palec. Nie widział, że ona się opiera, ale nie mogła wydusić z siebie słów... CDN P.S. A teraz skomentujcie ten "jubileuszowy" (bo 10 :D ) odcineczek :) |
Całkiem fajny odcinek, ale nie podobało mi się to, że Marcin się oświadczył Monice xD On wcale nie jest ładny *_* No, ale fajnie, błędów chyba nie ma, zdjęcia w miarę ładne.
|
Nieeee! Ja się nie zgadzam! Ona musi być z Piotrem! Nie może wyjść za tego Marcina!! ;-P
A tak na poważnie, świetny odcinek ;-D Zdziwiło mnie, że ten Roman miał jechać do szpitala i w końcu nie dojechał ;-p Dobrze, że dałaś nareszcie jakiś wątek kryminalny ;-P Ten z tymi eee... mordercami (?). Mam nadzieje, że duużo ich będzie i że ktoś zginie ;-P Co do błędów, to jedyne co znalazłam to to powtórzenie: Cytuje: "Już od podstawówki chciał z nią chodzić. Tylko wtedy to jeszcze trochę wcześnie było, ale teraz już się cieszył jak na jego pytanie czy chce z nim chodzić odpowiedziała „tak”." Na prawde Twoje FS robi się coraz ciekawsze! Mam nadzieje, że nowy odcinek dasz szybciutko! Nie moge się doczekać ;-) Serdecznie pozdrawiam, ..::CaRmEn::.. |
Fajny odcinek, spodobał mi się. :) Jest coraz ciekawiej.
No dziwne, że Roman nie przyjechał jednak do szpitala. :P Te oświadczyny były moim zdaniem trochę nie na miejscu (tzn. nie, że je umieściłaś, tylko że Marcin się oświadczył Monice). Mam nadzieję, że nie da się ona w to tak łatwo "wrobić" i zaprotestuje. ;) Zdjęcia ładne tylko ta żółć w nocy trochę dziwnie wyglada (na niebie). No to czekam teraz do niedzieli lub czwartku. :) Pozdrawiam |
Swietny odcinek, tylko szkoda ze Monika nie wychodzi za maż Piotr!!!Lepiej byłoby z Piotr a nie marcin, czekam do niedzielaa lub czwartek ;P ;P
|
Fajny odcineczek jak zwykle :D. Były jakieś tam 4 literówki, ale co tam jak już pisałam nie zwracam na to uwagi i raczej oceniam wydarzenia :). Ogólnie jak zwykle SUPCIO :P:D 10/10 Pozdro :*
|
Fajny odcinek, ciekawe jak sie wszytko teraz potoczy :) Co tu więcej pisać, może że czekam na kolejny odcinek
|
Odcinek 11 jest napisany, mam chyba z 3 zdjęcia, ale już nie mogłam. Zacznę je robić jutro (w sobotę) i jutro tez je dam. Czekajcie cierpliwie :*
|
Długo oczekiwany odcinek 11 gotowy! Czytajcie i komentujcie: :)
~11 odcinek~ Od chwili kiedy Marcin oświadczył się Monice wszystko działo się w biegu. Anna zmęczona już bieganiem z Moniką po suknię ślubną, Roman organizował jakąś salę i wszystkie „przysmaki” na stół. A Piotr? On... nic nie robił, wyjechał. Co miał zrobić? Patrzeć jak ukochana bierze ślub z jakimś zwykłym chłoptasiem ze swojej klasy? Nie, nie, nie on do takich nie należy. Był inteligentny i doskonale wiedział, że Monika nie chce być z Marcinem, ale nie chciał jej mówić, że to wie. On miał plan... - - - - - - - - - - Pół roku później - Anna, nie tak mocno!- krzyczała Monika, gdy Anna zapinała jej suknię ślubną. - Przepraszam, ale muszę ci ją zapiąć!- denerwowała się Anna. - Panie gotowe?- do pokoju wbiegł Roman. http://img65.imageshack.us/img65/5313/11cc3.jpg - Prawie...- mówiła smutno Monika. - Czemu mój dziubek jest smutny? Chyba się cieszysz ze ślubu, prawda?- spytał Roman. - Cieszę się, cieszę- pokiwała głową z lekkim uśmiechem. - Jeśli nie chcesz się żenić, o nie rób tego. Ja przez ślub unieszczęśliwiłam się na całe życie. A teraz co mam? Rozwód- mówiła Anna. - Nie, ja chcę wyjść za Marcina. Ale chcę to jeszcze przemyśleć, zostaw mnie samą. Jak ślub się zacznie to mnie zawołaj- powiedziała do Anny. - Dobrze- uśmiechnęła się do dziewczyny. Monika została sama. Nadal nie wiedziała co ma robić. Kochała Piotra, ale nie chciała sprawić przykrości Marcinowi. Po pół godzinie przyszła Anna. http://img45.imageshack.us/img45/6876/26bq2.jpg - Musimy już iść- powiedziała poważnie. - Jestem gotowa- odparła dziewczyna. Ślub odbywał się w ogrodzie, obok sali na której będzie wesele. Jeżeli dojdzie do ślubu oczywiście. Ale Monika już zdecydowała... Rozpoczęła się ceremonia. Monika w ogóle na niczym nie mogła się skupić. Spoglądała na Marcina i na ścieżkę, którą widać zza krzewów. Tak na przemian. - Pani Moniko, czy chce pani pojąć za męża pana Marcina?!- mówił zniecierpliwiony kapłan. Monika zauważyła stojącego w ogrodzie Piotra. http://img45.imageshack.us/img45/8423/38lm.jpg - Przepraszam cię Marcin- powiedziała i rzuciła się Piotrowi na szyję. - - - - - - - - - - - Kocham cię- szeptał Monice do ucha Piotr. - Wiesz, bo ja cię też- uśmiechnęła się Monika. http://img65.imageshack.us/img65/7301/48wi.jpg - Mówisz, że mnie kochasz, tak?- mówiła Monika z uśmieszkiem. - No tak- odparł zdziwiony pytanie chłopak. - To pobierzmy się- uśmiechnęła się. - Teraz?- Piotr był nieco zaskoczony. - A czemu nie, na co będziemy czekać- mówiła dalej. Piotr podbiegł to samochodu, otworzył drzwi Monice, a potem wsiadł do niego i pojechał do kościoła... - - - - - - - - - - Marcin siedział na krześle. Anna paliła papierosa. Goście zaczęli się rozchodzić, współczując niedoszłemu panu młodemu. Roman stał przy Annie rozzłoszczony. Nie mógł zrozumieć jak jego córka mogła „mu” to zrobić. Dla Romana najważniejsze było, jest i będzie, aby się nigdy nie skompromitować. A teraz jeszcze jego córka uciekła sprzed ołtarza! Hańba! Jeszcze ścigają go jacyś gangsterzy! Kochanka za miesiąc rodzi jego dziecko! Nic, tylko się zabić. - To... ja może wrócę do domu?- spytał Marcin. - Ja.... – zaczął bełkotać Roman. - Tak?- pytał roztrzęsiony Marcin. - Ja... chciałem powiedzieć, że do tego ślubu dojdzie. Nie ważne czy Monikę przyprowadzę tu siła czy sama przyjdzie, ale....- mówił zdenerwowany. http://img45.imageshack.us/img45/1653/55ez.jpg - Nie..., ja nie chcę do niczego Moniki zmuszać. Jeżeli ona tego ślubu nie chcę to... niech tak zostanie. Do widzenia!- powiedział na pożegnanie chłopak i odjechał samochodem. Roman i Anna pożegnali się z resztą gości, która powtarzała na okrągło te same słowa „Och, nawet nie wiesz jak bardzo wam współczuję” albo „Bardzo mi przykro, że tak się stało. Pewnie mocno to przeżyliście?”. No oczywiście, że tak! To chyba jasne, że przeżyli to co się stało! Anna trochę mniej to przeżyła, ponieważ ona od samego początku coś czuła. Czuła, że ten ślub się nie uda. Widać kobiet trzeba słuchać... - - - - - - - - - - - Ale teraz?- pytał z niedowierzaniem ksiądz. - Tak, my chcemy się pobrać- odpowiedziała uśmiechnięta Monika. - Ale... ja nie mogę udzielić wam ślubu ot tak sobie. Trzeba uzgodnić datę i w ogóle....- bronił się kapłan. - No dobrze. To prosimy o najbliższy możliwy termin- prosili zakochani. - Widzę, że zależy wam na przyjęciu tego jakże ważnego w życiu człowieka sakramentu, ale musicie wiedzieć, że to bardzo wielki obowiązek. Musicie być pewni, że tego właśnie chcecie. Przysięgacie miłość przed samym Bogiem- mówił duchowny. - Oboje jesteśmy pewni, że tego właśnie chcemy- mówił Piotr. - W takim razie zapraszam za dokładnie dwa tygodnie, w środę siódmego maja- powiedział ksiądz patrząc na młodych. - Dziękujemy bardzo- uśmiechnęli się i wyszli. Monika była bardzo szczęśliwa, cieszyła się nie tylko z samego ślubu, ale i z daty. Bowiem 7 maja to dzień jej urodzin. Zawsze marzyła, aby w tym dniu zdarzyło się coś niesamowitego. I zdarzy się! - To gdzie jedziemy?- spytał Piotr. - No... do domu nie?- mówiła Monika. - A... nikogo tam nie ma?- spytał Piotr. - No wiesz, to twój dom. To, że na miesiąc przed ślubem go opuściłeś, to nie znaczy, że myśmy tam mieszkali!- krzyczała dziewczyna. - Czyli tam raczej nie spotkamy tam żadnych niespodzianek, typu Marcin czy Roman?- pytał z uśmiechem chłopak. - Nie, no co ty- uśmiechnęła się. - No to jazda!- krzyknął Piotr i odjechali w stronę domu. - - - - - - - - - - Anna wreszcie dojechała do swojego małego wynajętego mieszkanka w samym centrum Simcity. Westchnęła ciężko i przebrała się w piżamę. http://img45.imageshack.us/img45/2701/62kd.jpg Podeszła do ekspresu, zrobiła sobie kawę i jak zwykle- usiadła przed telewizorem. Do czasu aż zadzwonił telefon... - - - - - - - - - - - Super!- krzyknęła Monika gdy zobaczyła wyremontowane mieszkanie Piotra. - Mały remoncik przeprowadziłem- pochwalił się mieszkaniec domu. http://img45.imageshack.us/img45/843/71ym.jpg - Tak? Kiedy?- spytała dziewczyna. - Zanim wyjechałem- mówił. - Aaaa... nawet ładnie ci to wyszło- pochwaliła chłopaka. - No wiesz, od dziecka miałem dar dobierania barw- zaczął się chwalić Piotr. - Ty wstrętny chwalipięto- zaczęła śmiać się dziewczyna. W tej chwili zadzwonił telefon. Odebrała Monika. - A no dobry wieczór- usłyszała męski głos w słuchawce. http://img45.imageshack.us/img45/4896/89bo.jpg - Kto mówi?- spytała lekko wystraszona dziewczyna. - Znajomy, może znajoma?- mówił ironicznie głos z słuchawki. - Czego chcesz?- Monika zaczęła się denerwować. - Ej, ej, ej nie tak ostro! Chyba chcesz jeszcze zobaczyć tatusia, nie?- spytał głos. - Jeszcze raz się grzecznie pytam: Czego chcesz?- pytała dziewczyna. - Jutro w parku przy Simskiego, tam się wszystkigo dowiesz- telefon umilkł. - - - - - - - - - - http://img65.imageshack.us/img65/6053/95vp.jpg - Halo?- odebrała telefon Anna. - Jeśli jutro nie złożysz pozwu rozwodowego, twojej córeczce może się coś stać, a tego nie chcesz, więc jutro o 13.00 jesteś w sądzie. Widzę cię- głos w słuchawce umilkł. Anna nie zdążyła nic powiedzieć, odłożyła słuchawkę i usiadła na fotelu. - - - - - - - - - - - Kto to był?- spytał Piotr widząc przerażenie w oczach Moniki. - Mam jutro być w parku na Simskiego, inaczej mój ojciec zginie- chlipała dziewczyna. - Jak to? Ktoś go porwał?- Piotr też się wystraszył. - Nie wiem, Piotr co ja mam zrobić? Może zadzwonić na policję? W tej chwili zadzwonił telefon. http://img45.imageshack.us/img45/1539/100as.jpg - Hh... halo?- mówiła niepewnie Monika. - Pamiętaj, dzwonisz na policję- tatuś umiera. Widzę cię- odezwał się ten sam głos co pięć minut temu. - Ale kto mówi?- rozpaczała dziewczyna. http://img45.imageshack.us/img45/2125/118si1.jpg - Chodź, będzie dobrze- przytulił Monikę Piotr i odłożył słuchawkę. Monika z Piotrem poszli spać. Dziewczyna nie mogła zasnąć. Nie mogła przestać myśleć o tym telefonie. Całą noc nie spała. Rano Piotr się obudził. - Śpisz?- spytał. Dziewczyna udawała, że śpi. - Wiem, że nie śpisz- odparł. - Piotr ja... ja już nie mam siły. Mam raka, który zabija mnie od wewnątrz, niechciany ślub z Marcinem i jeszcze teraz to...- chlipała Monika. http://img45.imageshack.us/img45/9521/127ra1.jpg - Uwierz mi, będzie dobrze, musi być...- zapewniał ją chłopak. Znowu zadzwonił telefon. - O 14.00 widzę cię w parku, żegnam- porywacz rozłączył się. O 13.00 Anna złożyła pozew rozwodowy. A o 14.00 Monika posłusznie stanęła na ulicy Simskiego, w parku. Komórka dziewczyny zadzwoniła... CDN P.S. przepraszam, że na zdjęciu kiedy Monika rzuca się Piotrowi na szyję są chmurki, ale w Paincie zamazać nie mogłam, a w grze inaczej nie mogłam zrobić :( P.S.2. wiem, że Piotr w tym czranym wdzianku wygląda jakby miał tańczyć zaraz rumbę, ale taki efekt chciałam uzyskać :P Dziękuję za uwagę, 12 odcinek około 19/20 maja :) pozdrawiam :* |
"...- Pani Moniko, czy chce pani pojąć za męża pana Marcina?!- mówił zniecierpliwiony kapłan...."
- Ależ panie kapłonie... Nie wiem... Powinnaś najpierw wziąć książeczkę. Tak, tak - tą od I komunii i w sakramentach masz napisane jak brzmi przysięga małżeńska. Ale nie przeczę pan Marcin i pani Monika wywołały we mnie radosne rechotanie. |
Cytat:
Ja specjalnie nie chciałam pisać tej poprawnej przysięgi małżeńskiej, bo według mnie w fs nie trzeba przejmować się szczegółami, a dla mnie to szczegół. ;) P.S. Żebyś sobie nie pomyślała: jak bedę wychodzić za mąż wtedy nie bedzie to szczegół ;) |
Zdjęcia są naprawdę dobre - super ujęcia. Tekst dlugi i bardzo ciekawy. Jak zwykle nie mam nic do zarzucenia ;P No zaraz się wscieknę xD
Czekam na nowy odcinek, jestem ciekawa co się zdarzy ^_~ Pozdrawiam... |
Ehh, coś czuję, że to FS zbliża się do końca :( Ja nie chcę!!!
Oczywiście świetny odcinek i żałuję, że w sondzie oceniłam Ci na Całkiem niezłe, bo to zasługuję na Odlotowe! Naprawdę mnie wciągnęło i podoba mi się, że dbasz o fanów fotostory i nie ociągasz się z dawaniem nowych odcinków :) |
Hmm... Podejrzewam, kto zadzwonił z tymi groźbami. ;)
Ten cały ślub, uległość Moniki są trochę dziwne (przez pół roku trwała w postanowieniu, że weźmie ślub, chociaż nie chce, żeby nie sprawić przykrości Marcinowi :O ), a potem jeszcze szybkie planowanie ślubu z Piotrem, ale dzięki temu jest komicznie. :D Fotki są bardzo ładne i dosyć ich dużo, nie wiem, ile planujesz odcinków, ale wyczuwa się tutaj pewne zbliżanie do końca. ;) Ciekawie zakończyłaś i czekam na kolejny odcinek. :) Pozdrawiam Edit- jeśli jednak nie zbliża się do końca, to tym lepiej. ;) |
Co wy tak z tym końcem się uwzieliście?! :P Wątpie, aby fs zbliżało się do końca, jeszcze trochę musi się dziać :P . Fajnie, że wam się odcinek spodobał czekajcie na 12, postaram się go choć raz zrobić na czwartek, a nie na piatek/ sobotę, chociaż podejrzewam, że mi się to nie uda :con:
Pozdrawiam :* Do ..::CaRmEn::.. : ja to uwielbiam takie dobrze kończące się romansidła, więc ja to w życiu nie dopuściłabym do ślubu Moniki i Marcina :P |
Super odcinek ;-)
Bardzo dobrze, że jednak Monika nie wzięła ślubu z Marcinem... w sumie myślałam, że tak będzie ;-p Strasznie mnie wciągnęło to FS dzięki tym porywaczom ;-> Bezbłędnie i ładnie napisane... Czekam niecierpliwie na następny odcinek! Mam nadzieje, że będzie ich dość dużo xD Pozdrawiam, ..::CaRmEn::.. |
Cytat:
PoOzDrOwIoNkA !!! |
Dopiero teraz zauważyłam, ze jest nowy odcinek:) Bardzo mi sie podoba. Zdjecia ładne, chociaż przyczepiłabym sie do tego, gdzie Piotr trzyma Monikę na rękach, jakos mi sie ta fotka nie podoba. Tekst fajny, ciekawy. Ale co pocznie teraz biedny Marcin xD ?? |
Jak już napisałam na gg całe fotostory bardzo mi się podoba i z chęcią je czytam!Odcinek jest poprostu świetny.
|
No więc tak. Na początku zaintrygował mnie tytuł. Gdy weszłam zobaczyłam że tyo tradycyjne fs i odrazu wyszłam. Jednak po 2 dniach coś mnie tknęło i zaczęłam czytać. W połowie pierwszego odcinka stwierdziłam że to nie dla mnie. Następnego dnia znów usiłowałam czytać. Ale ziś to już przecztałam wszystko! I stwierdzam że piszesz ładnie zgrabnie i ... na temat? Zagłosowałam na 4 **** bo jest fajne ale nie aż tak żeby wystawić ocenkę 5*****.
Mam nadzieję że będziesz pisała dalej bo jest naprawdę ciekawe i mnie wciągnęło :) |
Nie mogę zadużo pisać, bo muszę iść spać ( :con: ), ale napiszę tylko tyl: cieszcie się odcinkiem :) :
~12 odcinek~ http://img145.imageshack.us/img145/1514/18us3.jpg - Halo?- Monika odebrała telefon. - No ładnie, ładnie, dobrze się sprawiłaś. Och jaka punktualność- śmiał się ironicznie głos z słuchawki. - Co z moim ojcem?- mówiła nerwowo dziewczyna. - Śpi smacznie w domku. Do zobaczenia następnym razem- nastąpiło przerwanie połączenia. - - - - - - - - - - Anna wróciła z sądu. Czekała na telefon. Wiedziała, że porywacze jej męża (właściwie byłego męża) się odezwą. I odezwali się... http://img382.imageshack.us/img382/7108/22ko2.jpg - Tak słu...- odebrała Anna. - No to ja, więc dobrze się spisałaś. Odezwę się jeszcze, a były mężuś w domku. Narka!- koniec połączenia. - - - - - - - - - - Monika wróciła do domu. Zrobiła sobie kawę. Myślała czy zadzwonić do ojca. Sprawdzić czy jest w domu, ale wiedziała, że wtedy może na nią „naskoczyć” za ten ślub. W końcu się odważyła. http://img54.imageshack.us/img54/3623/30xc.jpg - Halo?- słuchawkę podniósł Roman. Monika milczała. - Halo?!- domagał się odpowiedzi Roman. Monika się rozłączyła. Stchórzyła. Tak jak wtedy kiedy zamiast powiedzieć, że nie chce wyjść za Marcina, po prostu doprowadziła do ślubu, przez który zraniła serce chłopakowi zakochanemu w niej po uszy. Dochodziła 16.00, o tej godzinie Piotr dawno już był w domu. Tylko teraz się spóźniał, Monika zaczęła się denerwować. - - - - - - - - - - Anna drzemała po obiedzie. Śniła jej się Monika. Miała wrażenie, że w jej życiu dzieje się coś nie dobrego. Przebudziła się z wielkim krzykiem. http://img382.imageshack.us/img382/4784/48zv.jpg - Co się stało?- pytała sama siebie, wygrzebując się spod koca. Podeszła do ekspresu, zrobiła sobie kawę. Usiadła na krześle. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Anna otworzyła. - Dzień dobry, czy pani Anna Kowalik?- spytał listonosz. - Tak, to ja, a o co chodzi?- spytała zdziwiona kobieta. - Liścik dla miłej pani- podlizywał się listonosz. - Do mnie? No cóż...- zdziwiła się kobieta. - Dla takiej pięknej kobiety pewnie same listy od adoratorów przychodzą- mówił mężczyzna. - Proszę pana...- zdenerwowała się Anna. http://img382.imageshack.us/img382/3869/54vb1.jpg - Ależ proszę panią... tu, proszę pokwitować- patrzył jej głęboko w oczy. Anna również spojrzała się w oczy mężczyzny. Zauważyła, że jest w wieku ok. trzydziestu lat, a co najważniejsze- nie miał obrączki! Kiedy już miał odchodzić spytał. - Ma pani wolny wieczór? - Jeśli tak?- pytała z uśmiechem. - To zaproszę panią na kolację- uśmiechnął się. - A jeśli się nie zgodzę? - To będzie mi smutno- odparł ze smutkiem. - No... dobrze, a o której?- spytała kobieta. - Przyjadę po panią o 19.00, pasuje? - Dobrze..., ale zaraz, zaraz. Przyjadę?- spytała Anna. - Jedziemy na kolację prawda? Chyba, że wolałaby pani u siebie? - Wolę u mnie, ale dlaczego nie u pana?- zdziwiła się kobieta. - To przyjadę o 19.00, to mój numer telefonu. http://img54.imageshack.us/img54/3848/64id.jpg Mężczyzna zniknął za rogiem ulicy... - - - - - - - - - - Monika zaczęła się coraz bardziej denerwować. Była już 17.00, a Piotr nadal nie wracał. Jego komórka nie odpowiadała. - Piotr?!- poderwała się dziewczyna, gdy usłyszała otwieranie drzwi. - Tak, to ja!- krzyknął z korytarza. - Piotr! Gdzie byłeś? Wiesz jak się martwiłam?!- krzyczała wściekła Monika. http://img382.imageshack.us/img382/5708/76gl.jpg - Byłem na zebraniu, komórka mi się wyładowała. Mam małe problemy w pracy, nasz kolega z pracy ma raka i nie może pracować. W ogóle jest tyle problemów, że ach szkoda gadać...- smucił się Piotr. - Nie martw się, wszystko się ułoży, ty mi tak zawsze mówiłeś- mrugnęła dziewczyna. - Wiem, ale mów jak ci minął dzień. Byłaś w tym parku?- pytał. - Byłam, ojciec jest w domu. Dzwonił lekarz ze szpitala, ten który się mną opiekował. Chce mi coś powiedzieć, są wyniki badań. Nie chciał nic mówić przez telefon, jutro mam przyjść o 13.00. - Mam iść z tobą?- spytał troskliwie. - Nie, pójdę sama, ale dziękuję, że spytałeś- cmoknęła go w policzek. - To zadzwoń do mnie jak tylko będziesz coś wiedziała, dobrze? http://img382.imageshack.us/img382/4447/85vd.jpg - Tak jest generale!- roześmiała się. - - - - - - - - - - Anna szykowała się na kolację z... listonoszem. Dopiero teraz zrozumiała, że tak naprawdę nie zna tego mężczyzny, a umówiła się z nim na... randkę! Ale było już za późno, zadzwonił dzwonek do drzwi. Anna otworzyła. - Dobry wieczór- przywitał się listonosz. - Wie pan co, ja... ja w ogóle pana nie znam i doszłam do wniosku, że... na kolacje to jeszcze za wcześnie. Przepraszam i dobranoc- odparła kobieta. - Ale...- mężczyzna zaniemówił. - Przykro mi, dobranoc. To jest mój numer telefonu- podała mu karteczkę. - Dziękuję, dobranoc- odparł smętnie. http://img54.imageshack.us/img54/3906/98aj.jpg Anna powoli zamykała drzwi, za chwilę podeszła do okna. Stanęła tak, aby nie było jej widać, za firanką. Patrzyła jak mężczyzna zrezygnowanie odchodził sprzed drzwi. Zrobiło się jej strasznie żal... Usiadła zrezygnowanie na fotelu. Podniosła słuchawkę i wykręciła numer telefonu. - - - - - - - - - - Roman oglądał telewizję w swoim mieszkaniu, które zakupił jeszcze przed niedoszłym ślubem Moniki i Marcina. Spojrzał na zegarek- 20.15. Wykręcił numer telefonu. Mężczyzna odebrał. - To ty Roman?- spytał. - Tak. No i co? Plan wypalił?- pytał mężczyzna. - Oczywiście, szefie! My jesteśmy profesjonalistami!- śmiał się mężczyzna zza telefonu. - No i bardzo dobrze! Tak ma być! Przyjdź do mnie jutro o 12.00 musimy omówić dalsza część planu- powiedział Roman. - Tak jest szefie, mam przyjść sam?- spytał. - Oczywiście! Cóż za pytanie?!- oburzył się Roman. - Myślałem, że z Tomkiem! - No to źle myślałeś! Jutro 12.00 u mnie!- odłożył słuchawkę Roman. - Banda nieudaczników!- krzyknął sam do siebie. - - - - - - - - - - Anna długo zastanawiała się czy zadzwonić do Moniki. Chciała z nią porozmawiać, ale tak, aby nie wyszło, że ma jej za złe niedoszły ślub z Marcinem. Ona od samego początku wiedziała, że Monika go nie kocha, ale dlaczego zawahała się o tym powiedzieć? Zdobyła się na odwagę i zadzwoniła. - Halo?- telefon odebrała Monika. http://img382.imageshack.us/img382/6278/105om.jpg - Tu Anna. Tylko proszę nie rozłączaj się!- zaczęła kobieta. - Jeżeli chcesz mówić o mnie i Marcinie to nie mamy o czym rozmawiać- odparła szybko dziewczyna. - Nie, nie. Tak tylko dzwonie... spytać się co u ciebie...- odparła. - Nie potrzebna mi twoja bezinteresowna troska!- krzyknęła i rozłączyła się. Anna odłożyła słuchawkę. Ta „rozmowa” ją przybiła, wydawało się, że ma dobry kontakt z Monika. Nie myślała, że tak ją potraktuje. Nagle coś ukuło ją z lewej strony klatki piersiowej... w serce... - - - - - - - - - - Monika z Piotrem długo rano rozmawiali. Piotr mówił, że nie pójdzie dziś do pracy, że pójdzie z nią do lekarza. Monika kategorycznie odmówiła! Wiedziała, że Piotr ma problemy w pracy i ma jej o wiele więcej niż dotychczas. Dobiegła 13.00 Monika stawiła się w gabinecie lekarza. - Dzień dobry panie doktorze!- przywitała się Monika. - A dzień dobry! Proszę usiąść- poprosił lekarz. - Proszę mówić!- odpowiedziała dziewczyna. - Z pani ciała zniknęły wszystkie, podkreślam wszystkie komórki rakowe!- cieszył się doktor. http://img54.imageshack.us/img54/1324/115ax.jpg - Ale jak to! To nie możliwe!- ucieszyła się Monika. - Mam dla pani jeszcze jedną wiadomość, potwierdzoną ginekologicznie: jest pani w ciąży!- uśmiechnął się szeroko lekarz. Dziewczynę zamurowało. Zupełnie tak samo kiedy oświadczył się jej Marcin... CDN P.S. Wiem, że oni tylko kawe piją i przez telefon gadają :P . |
Uuuu, w ciąży... z Marcinem?? Ale nie mów, zobaczymy w nastepnych odcinkach. :)
Mam wrażenie, że masz inną kartę graficzną, bo poprawiła się jakość zdjęć :) Fajny odcinek i... czekam na nastepne! :D |
Jeden z lepszych odcinków. :) I wyjątkowo podobają mi się fotki- ujęcia świetne, jakość świetna, różnorodne... I afjne dodatki z sieci. ;) Na zdjęciu nr 6 widać krawędź domu, mogłaś ustawić na wyższe piętro/dach.
Tekst bardzo dobrze napisany, jest jedno powtórzenie: Patrzyła jak mężczyzna zrezygnowanie odchodził sprzed drzwi. Zrobiło się jej strasznie żal... Usiadła zrezygnowanie na fotelu. Podniosła słuchawkę i wykręciła numer telefonu. I lepiej by brzmiało "z rezygnacją" moim zdaniem. :P Z pani ciała zniknęły wszystkie, podkreślam wszystkie komórki rakowe! A tu by zamiast "ciała" bardziej pasowało "organizmu". Ale to drugie to szczegół. ;) Wiedziałam, że to Roman ma coś wspólnego z tymi telefonami. :D I ciąża też ciekawa wiadomość. Ja myślę, że to będzie dziecko Piotra... A tak w ogóle to fs ma swój klimat. :) Kojarzy mi się trochę z polskimi telenowelami (ale może się mylę, bo nie oglądam :P). Czekam na kolejny odcinek, może wyjaśni parę spraw, np. z tą ciążą. Pozdrawiam |
1. Fajnie, że się wam podoba.
2. Sorki za powtórzenie. 3. Przepraszam za tę krawędź. 4. Ciała? Organizmu? A możliwe, że lepiej brzmi organizmu :P . 5. Nie mam lepszej karty graficznej, tak jakoś... wyszło? :O Pozdrawiam gorąco :* |
Jejku jejku! Mam nadzieję że nie jest w ciąży z Marcinem! Acha i nie wim czy Cię nie przejżałam z Anną i z tym ukłuciem... ;) Napiszę Ci pm' a co wg mnie sie stanie... To jest z pewnością najlepszy odcinek! Nie mogę się doczekać następnego odcinka! Gdybym mogła wystawiła bym Ci ZA TEN ODCINEK *****!
Pozdrawiam ~D~ |
w 11 odcinku zauważyłam, że siedziała w sukni slubnej, a jak za chwile zadzwonił telefon to odrazu była w niebieskim ubraniu
w 12 odcinku zauważyłam, że jak wstała z tapczanu, (bo coś jej się śniło) to napisałaś "- Co się stało?- pytała sama siebie, wygrzebując się spod koca.", a tam nie było tego koca :P :D heh. No cóż ogółem piknie ;) |
W 11 odcinku, przyznam szczerze nie pisałam tego o tym, że się przebrała itp. :wacko:
W 12 to poprostu kocyka nie znalazłam. Na marginesie: już mam pomysł na 2 fs, zdradzę tytuł "In secret castle" :) |
No cóż...znowu muszę pochwalić, staje się to nudne,bo każdy odcinek mi się bardzo podoba.Zaskakujesz mnie!
|
A ja dopiero teraz przeczytaem 2 najnowsze odcinki bo ostatnio mam mało czasu i nawet nie żauważyłem kiedy dodałaś :) FS jak dla mnie jest b. fajne. Jedyne co mi sie nie podoba to, to że kolega z pracy Piotra ma raka :) Mogłas dać inną chorobę, bo Monika już miała tą, ale to sczegół i nie jest istotny ;)
|
Heh, mi też znudziło się ciągłe powtarzanie, że odcinek był rewelacyjny :-P
No ale co mam powiedzieć skoro świetnie piszesz? Bardzo podobały mi się zdjęcia. Na prawde świetnej jakości i śliczne ujęcia! Mam nadzieje, że to dziecko to Monika będzie miała z Piotrem ;-) Osobiście niepodejrzewałam, że to Roman ma związek z tymi telefonami ale w sumie to bardzo dobrze! Niech będzie więcej takich akcji! 2 FS? Ale najpierw skończ to! Musisz dać jeszcze kilkanaście odcinków zanim dasz nowe! Za bardzo się wciągnęłam abyś teraz zakończała... Czekam niecierpliwie na następny odcinek. Pozdrawiam, ..::CaRmEn::.. :-) |
Spokojnie to fs będzie kontynouwane, o 2 tylko słówko powiedziałam, że będzie, ale po tym oczywiscie. Domyslał się, że "Wybacz mi mamo" będzie miało ok. 20-25 odcinków :)
Dzięki za ocenki i pozdrawiam :* |
Dopiero teraz trafilam na to Fotostory i musze ze szczerosciaprzyznac , ze bardzo mnie wciągnelo - przeczytalam wszystkie odcinki ,wiele sie tu dzieje
Jakdlamnie to naprawde 100/10 i czekam na kolejne odcinki bo zapowiada sie naprawde rewelacyjnie Pozdrawiam P.s Skad wzielas te łózko szpitalne i kroplowke ? |
Pytań kilka do ~Asiulek94~
Witam :) . Bardzo ciekawe fotostory :tu: . Mam jednak parę pytań co do treści:
1) Odcinek 1.: „W salonie tego domu zawsze o tej porze świeciło się światło. Każdy wiedział dlaczego. Kochany mąż Anny – Roman, wracał do domu. (...) Dziś było tak samo.” - czyli wnioskuję, że Roman mieszkał razem z żoną i córką. Po kłótni z matką Monika spakowała walizkę i pojechała do Simcity. Później dowiadujemy się, że jechała do pracy swego ojca, by ten wyjaśnił jej tą całą sytuację z rozwodem. I tu pojawia się pytanie: po co w takim razie była jej ta walizka? I co dokładanie Monika miała na myśli mówiąc w drugim odcinku (w pociągu): „Ja wyjeżdżam, znaleźć rodzinę i dowiedzieć się o co chodzi z rozwodem rodziców.” – jaką rodzinę? 2) Odcinek 8.: Kiedy Roman opuszcza Iwonkę, ona krzyczy za nim: „Nie możesz mnie tak zostawić! Co jak się dziecko urodzi! A skąd ja wezmę pieniądze na wszystko?!” Nie rozumiem tego. W końcu facet ma długi, jest prawie bankrutem a ona chce od niego pieniądze? A skoro sama ma domek na Simkaraibach to chyba nie jest tak źle z jej sytuacja materialną? No ale może się mylę... 3) Odcinek 10.: Pracownicy Romana, którym nie zapłacił wynagrodzenia, grożą jego córce. Z tego też powodu rodzice zabierają Monikę ze szpitala i chcą wyjeżdżać z miasta. Do tego momentu jest logicznie, ale zupełnie nie rozumiem czemu, gdy tylko Marcin się oświadczył, Roman tak nagle zdecydował, że nigdzie nie jadą? Czyżby tak nagle przestało mu zależeć na bezpieczeństwie własnego dziecka? To dla mnie nie ma sensu. I co się działo przez te pół roku narzeczeństwa? Czemu ci ludzie nie upominali się w tym czasie o swoje pieniądze i nie starali się wcielić swych gróźb w życie? Nie mówiąc już o nadzwyczajnej bierności Moniki w stosunku co do niechcianego przez nią ślubu. Mogę zrozumieć, że nie zaprotestowała od razu – była w szoku. Ale żeby w przeciągu tych sześciu miesięcy nic nie powiedzieć? 4) Ostatnie, NAJWAŻNIEJSZE PYTANIE (przepraszam, że się tak wyżej rozpisałam, ale na to czwarte pytanie po prostu muszę dostać odpowiedź, gdyż specjalnie po to zarejestrowałam się na forum :P ). Odcinek 6. Anna tłumaczy zawiłą historię rodziny. Nie byłam najlepsza z matmy, więc jeśli się mylę w obliczeniach to mnie popraw, ale... Cofnijmy się w przeszłość. Piotr ma 10 lat. Anna dowiaduje się, że mąż ją zdradził i wyprowadza się z synem z domu. (Moniki nie ma jeszcze na świecie, ale za max 9 miesięcy powinna się już urodzić). Mija 6 lat. Czyli Piotr ma lat 16 (i wyprowadza się od matki), Monika powinna mieć ok. 5-6 lat. I tu zaczyna się problem. Anna wraca do Romana i zaczyna opiekować się Moniką, która uważa ją za własną matkę. Jakim cudem? Gdyby dziewczynka miała roczek, to mogłabym to jeszcze zrozumieć, ale nie da się tak po prostu wmówić pięcioletniemu dziecku, że ta obca kobieta, która tak niespodziewanie pojawiła się w jego życiu to mamusia. I dlaczego Anna nic nie powiedziała Piotrowi? Chłopak miał dopiero 16 lat! Czyżby nigdy nie odwiedzał swojej mamy i Romana, który był przecież dla niego przez te 8 lat życia (liczę od momentu ślubu Anny i Romana) ojcem/ojczymem? Będę niezmiernie wdzięczna jeśli zechcesz mi to wyjaśnić :) . |
Anna mając 20 lat urodziła syna. Gdy syn ma 10 lat, Anna dowiaduje się, że Roman ją zdradził. Wyprowadza się i wraca po 6 latach. Monika ma 6 lat, wiem, że takiemu dziecko nie da się nic wmówić, ale oni nic jej nie wmawiali. Monika od czasu porodu nie widziała swojej biologicznej matki, więc Roman i Anna udawali, że to ich dziecko. Anna była tą "odnalezioną mamusią". :P Wiem, że to zawiłe, ale dziękuję ci za komentarz.
Mam jeszcze jedną wiadomość, mianowicie: Już mówiłam o niej Evan i Patti. Odcinek 13 będzie albo w piątek albo w przyszłym tygodniu w piątek. We wtorek (30 maj) mam urodziny, których nie chcę wyprawiać w dzień powszedni (wiecie szkoła itp.), więc wyprawiam je w sobotę (dla znojomych) i w niedzielę (dla rodziny). Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. Czekajcie cierpliwie! Pozdrawiam :* |
Ja jeszcze nie komentowałam? Trzeba nadrobić!
Więc- Fs podobało mi się od 1 odcinka, a szczególnie to, że (to chyba u Ciebie było) mimo to, że fryzura Moniki gdzieś Ci się zapodziała, kontynuowałaś pisanie. Niektórzy stwierdziliby pewnie "nie dokończę, bo nie mam tej fryzury." A jeśli chodzi o samo Fs: -Styl pisania jest świetny, nie widziałam ani jednego błędu. Potrafiło mnie wciągnąć, a ja raczej wybredna jestem :D -Zdjęcia świetne, nie mam już słów. Mam wrażenie, że Monika pokona raka, sugerując się tytułem O_O . a jeśli chodzi na ocenkę: 1000/1000! |
Strasznie lubię w twoim fs że jest dużo obrazków a to baardzo lubię.... choć trochę wolę komiksy bo się lepiej zyta ale twoje fs jest spoko ;)
|
Hehe, trochę to naciągane z tą odnalezioną mamą. I jeszcze to (jak dla mnie niezrozumiałe) odizolowanie Piotra od rodziny. Ale nie będę się czepiać ;) . W końcu nie wydajesz książki. Liczy się pomysł na opowiadanie, a ten jest naprawdę świetny :D .
Aha... i jeszcze chciałam dodać, że bardzo podoba mi się wizerunek Anny (jak ma tą „rozczochraną” fryzurkę i jest w tym czerwono-czarnym kompleciku /1. odcinek). Jest bardzo... realistyczna(?) Nie wiem jak to dokładnie określić. Chyba kogoś mi przypomina, ale nie wiem kogo... :P Tak czy siak: taka kobieta w średnim wieku, ale z klasą. Fajnie :) |
Obiecany 13 odcinek (mam nadzieję, że nie pechowy :P), dziękuję za komentarze i pozdrawiam :)
~13 odcinek~ - Monika miałaś do mnie zadzwonić jak wrócisz!- krzyczał Piotr, który przed chwilą wrócił z pracy. http://img146.imageshack.us/img146/3...183ae281ra.jpg - Monia gdzie jesteś?!- szukał dziewczyny po pokojach. Wszedł na górę, do sypialni. - Monika, szukałem cię! Miałaś się odezwać jak wrócisz od lekarza- powiedział Piotr, widząc dziewczynę patrzącą w okno. - Piotr... ja...- nie wiedziała jak zacząć. - Co się stało...?- przestraszył się. - Ja... ja, ja jestem w ciąży- nadal patrzyła w okno. Popłakała się. - - - - - - - - - - Był już wieczór, Anna siedziała przy kominku, pijąc drinka. Rozmyślała o tym i owym. Pomyślała jeszcze raz o tym listonoszu... - - - - - - - - - - - Ale jak to w ciąży?!- pytał Piotr. - Tak powiedział lekarz- płakała dziewczyna. - To... nasze dziecko?- spytał niepewnie mężczyzna. - Tak...- chlipała. [IMG]http://i4.************/10r1w1w.jpg[/IMG] - Monika... przecież damy sobie radę- pocieszał ją Piotr. - Na... prawdę?- spytała dziewczyna. - Oczywiście! Chyba nie sądziłaś, że nie pokochamy tego dziecka?- pytał niepewnie. - Wiesz, kocham cię- połączyli się w namiętnym pocałunku. - - - - - - - - - - Annę zbudził dźwięk dzwonka do drzwi. Sama nie wiedziała, że usnęła (była 23.00). Podeszła do drzwi i otworzyła. Przed nią stanął listonosz, którego zaproszenie na randkę odrzuciła. [IMG]http://i4.************/10r1wes.jpg[/IMG] - Anno, przepraszam, że tak późno, ale powiedz, czy aby ty mnie nie znasz?- pytał zdyszany. - Ja? Ciebie? To znaczy Pana?- pytała kobieta. - Tak, Anno naprawdę mnie nie pamiętasz? Nie pamiętasz dnia 5 maja w SimCity?- ciągle pytał. Anna zaczęła rozmyślać. I rzeczywiście przypomniało jej się. W 1993 roku, 5 maja była w SimCity na szkoleniu dla księgowych (była księgową). Poznała tam młodego mężczyznę. Mieli 2- tygodniowy romans. Podczas szkolenia, ale kiedy szkolenie się skończyło, wrócili do domu. Ona do męża on do żony. Kontakt się urwał. - To ty Adam?- spytała nieśmiało kobieta. - Tak, to ja. Szukałem cię aż odnalazłem. Wiedziałem, że jesteś żonata, a masz problemy, więc wykorzystałem to i pomogłem twojemu mężowi rozwieść się z tobą. To on stał za tymi telefonami, ja je tylko wykonywałem- mówił. - Wiesz... ja nie spodziewałam się kompletnie tego kim jesteś i, że w ogóle mnie odwiedzisz i...- mówiła zaskoczona Anna. [IMG]http://i4.************/10r1wqv.jpg[/IMG] - Aniu, ja wiem..., to wszystko takie niezrozumiałe, ale uwierz mi ja chcę być z tobą- pocałował kobietę. - Ale Adam... ja chyba nie jestem na to gotowa, zrozum ja nie jestem za młoda i... - I o to chodzi. Ja...- wyciągnął pierścionek. - Ja chciałbym prosić cię o rękę. Anna znieruchomiała. - - - - - - - - - - Następnego dnia Romana obudził dźwięk dzwonka do drzwi. Podszedł do drzwi. - No Roman co tak długo nie otwierasz?- do mieszkania wparował znajomy mężczyzny. - Tomek, słuchaj myśmy byli zdaje się umówieni na 12.00, nie?- spytał zaskoczony. - A która jest, no która? No 12.00 szefie, 12.00!- śmiał się Tomek. - Już?! O kurde! Dobrze, że przyszedłeś. Mam dla ciebie zadanie, bardzo ważne. Masz śledzić moją byłą żonę. Zawsze, w każdy dzień. W dzień i w nocy. Muszę wiedzieć co ona robi, rozumiesz?- rozkazał Roman. - Ale szefie... po co ją śledzić?- pytał głupio. [IMG]http://i4.************/10r1x6a.jpg[/IMG] - Co ci do tego! To chyba moja sprawa! A w dodatku płacę ci za to więc rób co ci każę, zrozumiano?!- krzyczał mężczyzna. - Tak jest szefie, czy coś jeszcze?- spytał potulnie Tomek. - Tak, będziesz ją śledzi i wszystko zapisywał. Odezwę się do ciebie za minimum pół roku. - Pół roku?- zdziwił się. - Tak, a teraz wynocha!- krzyknął na chłopaka, który szybko opuścił dom Romana. [IMG]http://i4.************/10r1yjc.jpg[/IMG] - Kotku kto tu był?- z sypialni wyszła Iwonka. - Nikt ważny. I co jak się spało?- pytał grzecznie. - A dobrze- zaciągnęła go z powrotem do sypialni. - - - - - - - - - - 9 miesięcy później - Monika to ja idę do pracy, ok.? Poradzisz sobie?- spytał się Piotr przed wyjściem do pracy. - Tak, tak dziewięć miesięcy sobie radziłam, a teraz nie miałabym sobie poradzić?- dziwiła się Monika. - Dobra dziewczynka. To papa, moja królewno- pogłaskał brzuszek dziewczyny. - A jak będzie chłopiec?- pytała Monika. - Tata takie rzeczy czuje będzie dziewczynka- stwierdził. - Idź już idź, bo się spóźnisz- chichotała. - No to papa, kocham cię- cmoknął ją na pożegnanie i wyszedł. Monika położyła się na kanapie. Westchnęła. - - - - - - - - - - Anna wróciła z pracy. Zadzwoniła do Adama, poprosiła, aby przyszedł. - No co się dzieje, kotku? Przez telefon miałaś dziwny głos- pytał się Adam. [IMG]http://i4.************/10r1zxg.jpg[/IMG] - Wydaję mi się, że ktoś mnie śledzi- powiedziała szeptem Anna. - Śledzi?- zdziwił się jej narzeczony. - Tak, ciągle czuję na sobie czyjś wzrok- mówiła dalej kobieta. - Przesadzasz, jesteś po prostu ładną kobietą to wszystko, nic dziwnego, że mężczyźni się patrzą. Choć powiem ci szczerze, że mnie się to nie podoba- śmiał się. - Nie śmiej się. Ja to mówię na serio. Czuję, że ktoś specjalnie mnie obserwuje, szczególnie teraz kiedy chodzę do salonu sukni ślubnych, by poszukać czegoś na nasz ślub- mówiła. - Może ktoś nie chcę, abyśmy się żenili?- Adam spoważniał. [IMG]http://i4.************/10r205s.jpg[/IMG] Obydwoje usiedli na kanapie. Przyszły im na myśl tylko dwie osoby... - - - - - - - - - - - Monika jestem!- krzyknął Piotr. Piotr biegał po mieszkaniu i szukał dziewczyny. Strasznie się zdenerwował kiedy jej nie znalazł. Bał się o nią, w końcu była w ciąży. Nagle zadzwoniła jego komórka. - Dzień dobry dzwonię ze szpitala na Simowej, czy rozmawiam z panem Piotrem Kowalikiem?- spytała dzwoniąca kobieta. [IMG]http://i4.************/10r20ec.jpg[/IMG] - Tak, to ja co się stało?- pytał zdenerwowany Piotr. - Pani Monika właśnie urodziła, ma pan syna i córkę- bliźniaki, gratuluję- mówiła szczęśliwa pielęgniarka. - Ja już tam jadę- rozłączył się. - - - - - - - - - - - Ludzie z drogi! Jestem ojcem!- Piotr biegł do sali w której leżała Monika wraz z dziećmi. - Kolejny, który zwariował przez ojcostwo- pokiwały głowami starsze panie chodzące po szpitalu przy których przebiegł Piotr. - Monika!- krzyknął wbiegając do sali. - Ciiicho! Zobacz jacy oni śliczni- rozczuliła się. - O, zobacz, on ma nosek po mnie- spojrzał na dziecko. - To jest dziewczynka!- zaśmiała się. - To jest dziewczynka?! Myślałem, że chłopiec... ups...- zawstydził się. Młodzi rodzice byli w siódmym niebie. Podziwiali swoje „małe aniołki”. Monika twierdziła, że dzieci są takie urodziwe tylko i wyłącznie po niej, a Piotr, że po nim. Ciekawe co myślą dziadkowie...? Babcia maluchów żyje w nerwach, kto ją śledzi? Co się dzieje z jej synem i przybrano córką? Jak potoczą się dalsze losy jej i Adama? Czy ten związek w ogóle ma sens? A dziadek... dziadek sam jest w trakcie przewijania pieluch swojemu paro- miesięcznemu dziecku- Mateuszowi. - Romuś, podaj mi ten puder co stoi, na szafce?- prosiła Iwona. - Jestem zajęty!- krzyknął. Po chwili. [IMG]http://i4.************/10r21xk.jpg[/IMG] - Roman, wiesz gdzie jest butelka małego?- pytała dziewczyna. - Jestem zajęty!- wrzasnął. - Ty się nawet dzieckiem nie interesujesz!- odburknęła. Za godzinę. - Romek, jeśli mi nie powiesz gdzie jest ta przeklęta butelka to ja nie ręczę za siebie!- krzyczała wściekła. - Skąd ja mam to wiedzieć, ty jesteś matką zdaje się nie?!- mężczyzna miał już dość. - A ty ojcem! Masz mi pomóc szukać, bo ci podrę wszystkie papiery! Roman wziął oddech i krzyknął. - Spróbujesz choćby tknąć te papiery to ty i ten twój synek wylatujecie z tego mieszkanka jasne?! Za chwilę dziecko zaczęło płakać. Iwona zrobiła groźną minę i poszła do malucha. Roman siedział dalej nad papierami. A butelka? [IMG]http://i4.************/10r22gx.jpg[/IMG] Butelka dalej leżała na stole przy którym siedział zapracowany tatuś... CDN P.S. mam nadzieję, że się wam spodobało :) |
Bliżniaki ale zaskoczenie :wacko: ale Super
ze to blizniaki a odcinek co tu duzoo gadac Po prostu kolejny Udany odcinek Pozdrawiam Yuna :) |
Kolejny udany odcinek ;-)
Super, że bliźniaki ;-D Mam nadzieje, że niedługo wstawisz je do FS ^_^ Błędów nie ma, zdjęcia śliczne, ogólnie bardzo dobrze ;-) Szczerze mówiąc troszeczke pogubiłam się w tym odcinku (nie wiem czemu) ale i tak mi się podobało ;-P Ale co ja tam będe się powtarzać? Jedno z najlepszych FS na forum ;-) Czekam na kolejny odcinek... Pozdrawiam, ..::CaRmEn::.. |
Bardzo fajny odcinek, może nawet najlepszy. :)
Fajnie, że urodzinły sie bliźniaki, szkoda, że nie pokazałaś ich na zdjęciu. Ale może w następnym odcinku. ;) Widzę, że masz dużo pomysłów i dzięki temu fs w ogóle się nie nudzi. Zdjęcia bardzo ładne, w domkach ciekawe dodatki z sieci, z tekstem w porządku wszystko, fajnie pizesz, może 2 razy nie dałaś przecinka, gdzie było potrezbne. Taka jedna uwaga: Wiedziałem, że jesteś żonata, Facet może być żonaty, kobieta może być mężatką. ;) Tak samo "ożenimy się" jest używane, ale potocznie. Podobał mi się fragment, jak Piotr leciał przez szpital i krzyczał, że jest ojcem. :D I to wszystko, odcinek mi się spodobał. :) Pozdrawiam |
YYYEEEAAAHHH!!! BLIźNIAKI!!!! bosssskkii odcinek, wszystko super rozegrane, naprawde, ostatnio czytam juz tylko to FS, żadnego innego, swietnie piszesz Asiu, prosiem szybko o nastepny odcinek!!
POzdrawiAM gorąco :* |
No jak zwykle super nie ma żadnych błędów z wyjątkiem jakiegoś zagubionego"ł" :P SUPCIO, SUCIO i jeszcze raz SUPCIOOO !!!
|
To FS jest świetne i zaskakujące :) dostrzegłam jednak błąd:
"- Może ktoś nie chce, abyśmy się żenili?- Adam spoważniał." Znowu praktycznie ten sam błąd :P Powinno być : "- Może ktoś nie chce, abyśmy się pobrali?- Adam spoważniał." |
No cóż, ja już chyba nie umiem myśleć :P Odcinek pojawi się, albo w piatek, albo w sobotę :)
|
oprócz tej żonatej Anny to odcinek jest fantastyczny :)
więcej nie piszę, bo opadniesz na laurach. Pozdrawiam!!! |
Jak dla mnie to bomba ! Choć nie jestem w temacie bo dawno nie bywałam w FS.
|
Jedno słowo: E yeri SUPA > SUPER!!!!
|
Kiedy następny odcinek
A jeśli chodzi o ocene To moge spokojnie dać temu Fs 10/10 :) |
Jak pisałam też na "nowszym" forum odcinek ma narazie 4,5 strony i zamierzam go dać jutro albo w sobotę. Dziękuję za ocenki :*
|
Super FS! Tylko tak dalej :D. Czekam na następny odcinek :P
PS. Fajnie, że się urodziły bliźniaki :P Pozdro |
To jest poprostu ŚWIETNE!!!! Nie widzialam lepszego fotostory! Czytam to regularnie i czekam na kolejny odcinek.
|
Supcio!!;-)Czekam na następny odcinek!!:)
|
Wątpie, że dziś ukarze się 14 odcinek, bo teraz idę oglądać film, ale może zdąrze zrobić zdjęcia (mam narazie napisany odc. i zrobione 7 zdjęć). Przepraszm, że tak długo czekacie i dziękuję za ocenki :*
|
Jest nowy 14 odcinek! Jest też na nowym forum. Skomentujcie! :)
~14 odcinek~ Po trzech dniach, o 9.00 Roman zadzwonił do Tomka. Umówili się, że chłopak dostarczy mu wszystkie notatki dotyczące śledztwa do domu, osobiście. Po godzinie zjawił się w domu Romana i Iwonki. - Szefie gdzie to położyć- cały stos wielkich papierów „przygniatał” Tomka. - Co się głupio pytasz? No na stół chyba nie?- dziwnie patrzył na chłopaka. http://img125.imageshack.us/img125/3982/16iw2.jpg - Ach... szefie, ile tego jest? Chyba ze 300 kartek!- mówił. - To akurat nie gra roli. Teraz możesz już iść. Poinformuję cię co zamierzam dalej- odparł Roman i zabrał się za czytanie „stosiku” papierów. - - - - - - - - - - - Piotr, ale ostrożnie! Dziecko to nie lalka!- poprawiała Piotra Monika, podczas wnoszenia dziecka do domu. http://img49.imageshack.us/img49/4953/21sk1.jpg - Ale co ostrożnie?! Przecież zobacz: główkę pot trzymuję, tułów też. Czego chcieć więcej?- śmiał się tatuś. - Nóżki wiszą jak dwa pędzelki- odpowiedziała Monika i weszła do sypialni dzieci chichocząc. - A nóżki... rzeczywiście- podtrzymał małe nóżki dziecka. W pokoju dzieci, który samodzielnie projektowała ich mamusia znajdowały się dwa łóżeczka, dwa przewijaki, mnóstwo zabawek, pluszaków itp. Dzieci były zachwycone swoim pokoikiem. Skąd wiem, że były zachwycone? No wiem... widzę jak gaworzą, machają rączkami i nóżkami. Monika włożyła dzieci do łóżeczek. Rodzice spojrzeli na swoje dzieci. Spały jak dwa aniołki... - - - - - - - - - - http://img49.imageshack.us/img49/433/31wp.jpg Roman siedział i czytał zapiski Tomka na temat śledzenia Anny. W końcu zatrzymał się... nie przewijał dalej kartek... Odłożył zeszyt z notatkami, gdzie były zapisane informacje ze śledztwa i wybiegł z domu. - - - - - - - - - - Anna miała dzisiaj wolne. Ostatnio źle się czuła. Nie miała na nic ochoty. Była u lekarza, ale ten zrobił jej badania tydzień temu i nawet się nie odezwał z wynikami. Teraz leżała zmarznięta i chora w łóżku. Nie mogła usnąć mimo, że była zmęczona. Nawet nie wiadomo czym, przecież w pracy nie była. Było jej trochę smutno, że Adam jej nie odwiedził. Ostatnio widziała go dwa tygodnie temu. Jak do niego dzwoni mówi, że ma dużo pracy. Szkoda, że dla Anny nie ma go tak dużo. Po kwadransie rozmyślań Anna w końcu wstała z łóżka. Ubrała jakiś dres i wzięła książkę. http://img125.imageshack.us/img125/8980/46jg1.jpg Zrobiła sobie kawę i wróciła do sypialni. Filiżankę postawiła na znajdującym się blisko stoliku i wzięła książkę. Zaczęła czytać i popijać sobie na przemian. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. - Cholera jasna!- wrzasnęła oblewając się kawą. - Nie dość, że sobie książki nie poczytam, kawy nie wypije, to jeszcze będą mi tu dzwonić kiedy nie potrzeba!- krzyczała jak opętana. Siedziała na łóżku i nasłuchiwała czy „ktoś” zza drzwi już sobie poszedł. Niestety znowu usłyszała dźwięk dzwonka. - Dupa, nie otwieram!- zdenerwowała się i przewróciła się na drugi bok na łóżku. Człowiek za drzwiami natarczywie dzwonił do drzwi. Anna nie wytrzymała. - Już nawet poleżeć nie można! Cholera, idę już idę!- krzyczała, wściekła kobieta zakładając kapcie idąc w stronę drzwi. Otworzyła drzwi, za nimi stał... - - - - - - - - - - http://img125.imageshack.us/img125/4510/57uo.jpg - No co, mój dzióbku, tatuś przyjdzie to pójdzie po pieluszki, tak?- uspokajała dziecko od płaczu Iwonka. - Taaa, jak będziemy czekać na tatusia, to ciebie nigdy nie przebiorę- mówiła do siebie zła Iwona. Dziewczyna złapała za telefon i wykręciła numer telefonu swojej matki... - - - - - - - - - - - Roman? Co ty tu robisz?- zdziwiła się Anna widząc swojego byłego męża przed swoim domem. - A no wpadłem do Ciebie, zobaczyć co robisz?- mówił, chodząc po mieszkaniu. - Nie odzywasz się od prawie roku i nagle wchodzisz do mojego mieszkania i mówisz, że chciałeś spytać co robię?!- kobieta strasznie się zdenerwowała. http://img125.imageshack.us/img125/5170/61qn.jpg - Dokładnie tak- odparł spokojny. - Roman ja ci mówię po dobroci, ty lepiej stąd wyjdź, bo ja nie ręczę za siebie- odpowiedział mu wściekła kobieta. - No dobrze, ja przyszedłem w pewnej sprawie- zaczął pewnie mężczyzna. - No to siadaj i mów- Anna usiadła. Roman usiadł na fotelu i zaczął mówić... - - - - - - - - - - Do drzwi domu Moniki i Piotra zadzwonił dzwonek. Dziewczyna podeszła i otworzyła drzwi. - Kinga?- Monika zobaczyła w drzwiach swoją najlepszą przyjaciółkę. http://img125.imageshack.us/img125/659/78kz.jpg - Monika tak dawno cię nie widziałam, chciałam się z tobą zobaczyć!- cieszyła się dziewczyna. - Jak mnie tu znalazłaś?- Monika zaprosiła swojego gościa do domu. - Ma się swoje sposoby- mrugnęła. - Monika kto przyszedł?!- zapytał Piotr z korytarza na górze. - Cześć!- uśmiechnęła się Kinga do schodzącego po schodach Piotra. - A cześć, to ty. To ja nie będę przeszkadzać zajrzę do dzieci- odparł Piotr u poszedł do dziecięcego pokoju. - Dzieci?- zdziwiła się Kinga. - Tak... dzieci...- uśmiechnęła się dziewczyna. - - - - - - - - - - - Roman to jest moje życie i ja robię z nim co chcę. Jesteśmy po rozwodzie i mam do tego prawo!- bulwersowała się Anna na temat tego o czym mówił Roman. - Najpierw mi zarzucasz romans, a sama prowadzasz się z jakimiś gachami!- wrzeszczał. - Wyjdź!- rozkazała mu kobieta. - Jeszcze nie skończyłem!- krzyczał mężczyzna. http://img122.imageshack.us/img122/364/89ly.jpg - A ja tak! Wynoś się z mojego domu! I nie strasz mnie żadnymi telefonami! Wszystko wiem od Adama! Wiem, że to ty stałeś za tymi telefonami!- mówiła gniewnie Anna. Teraz Roman spojrzał groźnie na swoją byłą żonę. Odparł. - Jeszcze pożałujesz!- wyszedł trzaskając drzwiami. - Pff... – kobieta prychnęła w stronę wychodzącego mężczyzny. Odwróciła się i wróciła spowrotem do łóżka. Zaraz usnęła... - - - - - - - - - - Kinga siedziała na kanapie w salonie Moniki i Piotra. Gdy „pani domu” przyniosła kawę jej przyjaciółka przemówiła. - Marcin bardzo to przeżył- spojrzała na nią chłodno. - Ja też- odparła Monika. - Ty? Przecież to ty go porzuciłaś przed ołtarzem!- wykrzyknęła Kinga. http://img49.imageshack.us/img49/8712/93xo.jpg - Uważaj obudzisz dzieci- powiedziała popijając kawę dziewczyna. - Jakie dzieci?- powiedziała dziwiąc się przyjaciółka Moniki. - Nasze dzieci- do salonu wkroczył Piotr ze swoim synkiem. Kinga znieruchomiała. Było jej trochę wstyd, że tak niezbyt miło potraktowała Monikę. Nie myślała, że ułoży jej się z Piotrem. - Monika jest głodny, nakarm go, ja idę do małej, bo płacze- mężczyzna odszedł w stronę dziecięcego pokoiku. Kinga piła kawę i patrzyła z zazdrością jak jej przyjaciółka jest wspaniałą matką. W końcu „zmiękła”, powiedziała do dziewczyny. - Mogę go potrzymać?- jej oczy tak pięknie zabłysnęły. - Oczywiście- młoda mama delikatnie podała chłopca. Patrzyła z uśmiechem jak jej synek uśmiechał się i gaworzył w ramionach swojej „cioci”. - - - - - - - - - - - Roman wrócił do mieszkania późnym wieczorem. Od progu wrzasnął. - Iwona, czemu ten bachor tak wyje?! http://img122.imageshack.us/img122/6901/105oy.jpg Nagle zobaczyć w pokoju matkę Iwonki, która siedziała obok swej córki. Obie były bardzo poważne. Roman zdenerwował się widząc je tak groźnie patrzące. Już raz odwiedziała go „teściowa”, a konkretniej- przyszła teściowa. Nienawidził wizyt „kochanej mamusi”, zresztą który mężczyzna lubi swoją teściową. Matka dziewczyny, była starą, schorowaną kobietą. Nie miała już siły zajmować się sama sześciorgiem dzieci. W tym utrzymywać trzech synów, dwie córki na studiach i wciąż wymykającą się z domu, oprysklikwą i arogancką córkę (Iwona). Całkiem sama wychowywała dzieci. Mąż umarł siedemnaście lat temu. Iwonka miała wtedy pięć latek. Nie rozumiała nic z tego. Matka i starsze rodzeństwo ukrywało przed nią fakt, że ojciec nie żyje. Codziennie patrzyła w okno czy tatuś nie wraca z pracy. Codzienie, przez trzy lata, czyli do czasu kiedy nie dowiedziała się, że tatuś już nie wróci. Że ten ukochany, czuły, radosny tatuś nie żyje. Dopiero, gdy miała piętnaście lat powiedziano jej, że ojciec był ciężko chory, że i tak by umarł. Sama pani Renata (mama Iwony) nie wiedziała o chorobie męża. Po urodzeniu trzeciego dziecka- Kacpra, ich miłość stopniowo gasła. Gdy urodziła się Kasia (najstarsza siostra Iwony, obecnie studiuje prawo) dziecko ich trochę zbliżyło. Na tyle, aby urodzić jeszcze dwójkę dzieci. Podczas ciąży z Iwonką Renata domyśliła się, że mąż ją zdradza. I rzeczywiście! Okazało się, że Jan (ojciec Iwony) ma romans. To był cios dla całej rodziny. Renata wcale nie zabroniła mężowi spotkań z tą kobietą. Wiedziała, że on i tak by tam chodził. Nie kochali się już. Ta miłość umarła już dawno. Wtedy kiedy brali ślub matka Iwony nie była pewna decyzji. Małżeństwo to pomysł rodziców Renaty i Jana. Oni wtedy się chyba nie kochali. Wspólne życie ich zauroczyło, ale to było tylko zauroczenie, nic więcej. A to, że z tego zauroczenia jest sześcioro dzieci to wstrętny psikus losu... - Jak miło, że mamusia nas odwiedziła!- uśmiechnął się „lekko wstawiony” Roman. http://img122.imageshack.us/img122/2905/115hq1.jpg - Miło, miło, ale nie dla ciebie...- szeptała, groźnie patrząc matka Iwonki. - A coś się stało, że mamusia przyjechała?- uśmiechał się mężczyzna. - Stało się, stało. Iwona dzwoni zaryczana, że nie ma cię całymi dniami w domu, że ona nie chce już tu mieszkać, że ją zaniedbujesz. Ją i dziecko! Nie Iwonka?!- spojrzała na córkę. - Tak, tak mamuś, dokładnie tak- płakała dziewczyna. - A ona już sobie wymyśla! Ja pracuje! Tylko się cieszyć trzeba, że robotę mam! W tych czasach to nie lada wyczyn!- usprawiedliwiał się. - A jaką to ty prace masz?! Widziałam, że jakiś bandzior do ciebie przychodził i zostawiał ci jakiejś notatki! Słyszałam też, jak kazałeś swoją żonę śledzić!- krzyknęła z wyrzutem Iwona. - Zamknij dziób! Nie twoja sprawa!- odkrzyknął swojej kochance. http://img122.imageshack.us/img122/934/125zw.jpg - Osz ty! Na córce mojej będziesz się wyżywać?! Iwona, bierz Mateuszka, pakuj się i wychodzimy! Czekam przed domem!- wyszła trzaskając drzwiami. Iwona zaczęła się pakować. Roman usiadł na tapczanie i zaczął oglądać telewizję. Iwona chciała już wychodzić, ale zwróciła się jeszcze do Romana. http://img49.imageshack.us/img49/6549/137yn.jpg - Nie jest ci żal tego dziecka?- płakała. - Nawet nie wiem czy to moje!- krzyknął. - To co, sugerujesz, że jestem *****ą i nie wiem z kim mam dziecko?!- krzyczała. - Dokładnie tak!- odpowiedział i poszedł w stronę łazienki. - Tylko nie zapomnij zostawić kluczy, jak będziesz wychodzić- krzyknął z łazienki Roman. Iwona wzburzona rzuciła klucze na podłogę i wybiegła z domu jak najprędzej. CDN Dla ciekawskich: Tutaj jeszcze zdjęcia ciąży Moniki http://img122.imageshack.us/img122/2047/dodatek4lt.jpg tu powiększa jej się brzuch :D http://img49.imageshack.us/img49/6813/dodatek29ly.jpg Tu już rodzi: http://img49.imageshack.us/img49/4706/dodatek34wa.jpg Tutaj córka, skóra po matce, a oczy po ojcu :P http://img122.imageshack.us/img122/2383/dodatek49je.jpg Tu syn, skóra i oczy po ojcu :P http://img122.imageshack.us/img122/7598/dodatek51gm.jpg Jak widać dzieci mają mało genów matki, a szkoda! :) :) |
Jak ja kocham twoje fotostory!
|
Strasznie miło mi to słyszeć :*
|
pisze to co mysle
|
Super FS
Mi to się najbardziej podoba to FS z wszystkich jakie są na forum. Ja je uwiwlbiam czytać tylko trochę zawsze się wkurzam bo tak wolno "wychodzą" te odcinki. :D Super FS :D
|
SuPeR
Nareszcie wszystkie odcinki przeczytałam :) Zaczełam wczoraj czytać wieczorem. No naprawde fajne FS... bardzo mi się podoba... serio :D Dawno nie ciekawiło mnie żadne FS aż wkońcu weszłam na "Wybacz mi mamo" i mnie wciągnęło. Oczywiście w sondzie dałam 5 gwiazdek... bo naprawde te Fs jest SUPER !!! :tu: I gratuluje pomysłu :D oraz czekam na następny odcinek :P
Pozdrawiam :) |
Poprostu super....
To jest super fotostory ,chyba doczekamy się nowego hitu tak jak ,,Balcony Revolution''...Moja ocenka to oczywiście 10/10 nie mogę się doczekać następnego odcinka....I tak samo kocham twoje fs jak meggie94.....Będziesz miała sukcesy w fs ......
|
o_0
o_0 hem to fs jest...
CUDOWNEEEEEEE wróciłam ze szkoły i przeczytałam te 13 odcinków na raz,nie mogłam się oderwać :wub: Masz dar dziewczyno,czekam z niecierpliwością na następne odcinki..... |
FS jak widzę coraz bardziej się rozkręca i ....... to na lepsze !!!
Szkoda tylko,że zamieniłaś twarz Romanan i Piotrka na takie bardziej "świecące", no ale cóż to jest Twoje FS i to Ty decydujesz. Moja ocenka to 9/10. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek ;) |
FS jak widzę coraz bardziej się rozkręca i ....... to na lepsze !!!
Szkoda tylko,że zamieniłaś twarz Romanan i Piotrka na takie bardziej "świecące", no ale cóż to jest Twoje FS i to Ty decydujesz. Moja ocenka to 9/10. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek ;) |
~15 odcinek~
- Monia mogę cię o coś spytać?- zapytała grzecznie koleżankę Kinga. [IMG]http://i4.************/15qswi8.jpg[/IMG] - Wal śmiało!- zachichotała Monika. - Monika... ja wiem, że ty teraz masz mało czasu, ale ja mam dwie wejściówki do klubu i nie mam z kim iść, dlatego pomyślałam o tobie- dziewczyna spojrzała na nią błagalnym wzrokiem. - Idź, ja dam sobie radę- odezwał się Piotr, wchodząc do pokoju. - Naprawdę dasz sobie radę?- pytała żona mężczyzny. - Oczywiście! Idź i baw się dobrze- uśmiechnął się no niej. - Zobaczysz będzie fajnie! Zrelaksujesz się, a potem wrócisz wypoczęta do domu- przekonywała przyjaciółka. - No dobrze!- dziewczyna zgodziła się. - - - - - - - - - - Roman oglądał telewizję. Nagle oglądając „Wiadomości simowe” usłyszał: [IMG]http://i4.************/15qsxsg.jpg[/IMG] „Roman K. , 49- letni biznesmen jest poszukiwany listem gończym za oszustwa i za wstrzymanie pensji swoim pracownikom z nieistniejącej już firmy „Okno com”. Osoby, które znają miejsce pobytu Romana K. Proszone są o kontakt z najbliższym posterunkiem policji.” - O k****!- Roman poderwał się z kanapy jak oparzony. - - - - - - - - - - Około 20.00 Anna obudziła się. Właściwie została obudzona. Znowu dzwonił telefon. Ślamazarnie „zwlekła” się z łóżka i odebrała nieszczęsny telefon. Usłyszała zimny głos doktora Dębskiego. [IMG]http://i3.************/15qsy1t.jpg[/IMG] - Dobry wieczór pani Anno! Z tej strony dr Dębski. Mam wyniki pani badań- odparł. - To wspaniale proszę mówić!- prosiła kobieta. - Jak to się mówi, nie będę pani owijał w bawełnę. Jest pani w ciąży. Proszę przyjść do mnie jutro do szpitala. Dobranoc pani Anno- szybko się rozłączył. Chyba nie chciał drążyć tematu. Anna to rozumiała. Wiedziała, że ciąża w jej wieku to niebezpieczeństwo. Usiadła na kanapie i zaczęła rozmyślać. Czy da sobie radę? Jak powiedzieć Adamowi, że jest z nim w ciąży? - - - - - - - - - - Monika przygotowywała się na spotkanie z przyjaciółką w klubie. Spóźniała się, więc dziewczyna zadzwoniła do Kingi. - Kinga gdzie jesteś? Czekam na ciebie już piętnaście minut!- denerwowała się Monika. - Moni są straszne korki. Jedź sama, dojadę do ciebie. - No dobrze, będę czekać. Pa!- odłożyła słuchawkę. Zamówiła taksówkę. Pożegnała się z rodziną. Gdy dojechała do klubu, poczuła się tak samo dobrze jak półtora roku temu, kiedy co sobotę bawiła się w klubach z Kingą i Marcinem. Ach Marcinem... Było jej przykro, że go skrzywdziła. Cóż takie życie. Nie wszystko musi się układać. W każdym bądź razie, było jej przykro. Teraz czekała na Kingę. Cieszyła się, że chociaż z nią utrzymuje kontakt. Że jej przebaczyła opuszczenie miasta, szkoły, rodziny i przyjaciół. [IMG]http://i3.************/15qt30y.jpg[/IMG] Siedziała na klubowej kanapie. Spoglądała na tych wspaniale bawiących się ludzi, na tego ochroniarza, który wyprowadzał z dyskoteki pijanego chłopaka próbującego wyłudzić od barmana kolejną kolejkę „po znajomości”, widziała też tą całującą się namiętnie parę. No aż wreszcie spostrzegła, że jej najlepsza przyjaciółka po wielu męczarniach w korkach dojechała na miejsce spotkania. - No nareszcie jesteś, już myślałam, że będę na ciebie czekała wieki!- naskoczyła na nią dziewczyna. [IMG]http://i5.************/15qt3qp.jpg[/IMG] - Jak nasz prezydent nie zrobi czegoś z tymi drogami, to rzeczywiście będziesz wiekami na mnie czekać- odparła zdenerwowana jazdą Kinga. - To co? Tańczymy?- odezwała się entuzjastycznie Monika. - No po to tu chyba jesteśmy!- krzyknęła i wybiegła na parkiet. Obie dziewczyny wirowały na parkiecie prawie jak dawnych, dobrych czasów. No przynajmniej Kinga. - Monia, wiesz, że właśnie przyszedł mój kumpel. Chodźmy do niego!- krzyknęła na tańczącej przyjaciółki i pobiegła w stronę mężczyzny. Monika pobiegła za koleżanką i do stojącego nieopodal baru mężczyzny. Zapoznali się i razem wyszli na parkiet. W końcu Kinga odparła. - Kto chce drinka? Idę do baru- niepostrzeżenie mrugnęła do swojego znajomego- Adama. - Ja poproszę- odezwali się Monika i Adam. - To ja idę, a wy sobie pogadajcie- uśmiechnęła się i poszła zamówić drinki. Natomiast na parkiecie zostali przyjaciele Kingi. [IMG]http://i5.************/15qt6ox.jpg[/IMG] Adam zagadywał nowo poznaną znajomą. Monika miała wrażenie, że mężczyzna z nią flirtuje, ale podobało jej się to. Lubiła być „zdobywana”, ale niestety nie pomyślała o mężu, którego zostawiła w domu z dwójką dzieci... - - - - - - - - - - [IMG]http://i4.************/15qt7a1.jpg[/IMG] Roman zaczął się pospiesznie pakować. Mimo iż był „podchmielony” wiedział co robi. Wiedział, że musi uciekać. Jak już w telewizji o nim mówią to znaczy, że jest źle. Że musi uciekać. Najlepiej tam gdzie nikt go nie znajdzie. Zaczął myśleć gdzie może się ukryć. Bał się też, że Iwonka go wyda. Przecież wiedziała gdzie mieszka. Znała jego „sekretne miejsca”. Miejsca gdzie czasami się ukrywał, bo przecież już nie raz ci pracownicy go szukali. Iwona też nie raz go kryła. Ryzykowała swoje życie. Oni byli nieobliczalni. Chcieli tylko dostać zaległe zapłaty. Nie mieli z czego żyć. Postanowili wziąć sprawy w swoje ręce do tego stopnia, że Roman jest poszukiwany listem gończym! Po długim czasie spędzonym na wybieraniu z szafy swoich jakże „drogocennych skarbów” w końcu się zapakował. Pozabierał wszystkie klucze od domu. Spalił niepotrzebne papiery, które mogłyby go narazić na jeszcze większe niebezpieczeństwo. Pozabierał torby i wyszedł. [IMG]http://i4.************/15qt9a9.jpg[/IMG] Przybiegł do samochodu. Wiedział, że nie powinien jechać, przecież pił. Niestety teraz to się dla niego nie liczyło. Wiedział, że musi się ratować, bo jak go znajdą to będzie źle. Zresztą samochód i tak będzie musiał „zamienić”. Tam dokąd jedzie ma inny samochód. Taki „na wszelki wypadek”. Teraz go użyje, ale na razie wsiadł do swojego małego srebrnego samochodziku, którym jeździł do nieistniejącej już firmy. Jechał przed siebie słuchając jakiej kiepskiej małolaty próbującej wydobyć z siebie głos niczym Whitney Houston. Roman był człowiekiem, który nie poddawał się nigdy. Nie bał się niczego, podejmował wszelkie ryzyko. Był takim pewnym siebie człowiekiem. Niestety, kiedy jego firma zaczęła bankrutować z pewnego siebie, dojrzałego mężczyzny stał się zwykłym „małym” (nie chodzi tu o wzrost) człowiekiem. Stoczył się, zaczął sięgać po alkohol. Aż poznał Iwonkę. Zatrudnił ją jako swoją sekretarkę do bankrutującej firmy. Chętnie wzięła tą pracę. Wtedy była bardzo pomocna wobec matki i rodzeństwa. Musiała im pomóc, materialnie też. Niestety zadłużyła się w Romanie, z wzajemnością. Zapominała już o matce i zaczęła „bywać” z ukochanym. Starszym od siebie o dwadzieścia siedem lat... - - - - - - - - - - Kiedy Adam tańczył z Moniką, Kinga zakupiła trzy drinki. Poszła gdzieś na ubocze, tak, aby nikt jej nie widział. Wyciągnęła z kieszeni maleńki woreczek z podejrzaną substancją. Wsypała ją do jednego z drinków i uśmiechnęła się szyderczo. Po chwili zaniosła drinki przyjaciołom. [IMG]http://i5.************/15qta8y.jpg[/IMG] - To jest mój, to dla Adasia, a ten dla Monisi- podsunęła dziewczynie drink z „niespodzianką”. - Mocny...- odparła Monika pijąc. Po chwili zaczęła się dziwnie czuć. Narkotyk zaczął działać. - - - - - - - - - - Anna położyła się z zamiarem zaśnięcia. Niestety Morfeusz spóźniał się trochę. W końcu wstała i zadzwoniła do Adama. [IMG]http://i5.************/15qtc86.jpg[/IMG] - Adam, musisz do mnie przyjechać- prosiła go smutnym głosem. - A co się stało?- spytał się lekceważąco. - To nie jest rozmowa na telefon, musisz przyjechać- błagała go. - Nie mogę, mam spotkanie- rozłączył się i wyłączył telefon. - Ale...- odłożyła słuchawkę i zaczęła rzewnie płakać. - - - - - - - - - - Roman jechał dalej. Wyjeżdżał już z miasta kiedy zadzwonił telefon. - Szefie słyszałeś, mówią o Tobie w każdych wiadomościach, każdym radiu!- mówił zdenerwowany Tomek. - Słyszałem, Tomek przerywamy akcje. Ja wyjeżdżam, ty musisz radzić sobie sam- odpowiedział. - Czyli zostawia mnie szef?! A jak mnie znajdą?!- krzyczał do słuchawki. - Nie mój interes! Cześć!- wyłączył pospiesznie telefon. Niestety Roman nie zauważył jadącej z drugiej strony ciężarówki... - - - - - - - - - - [IMG]http://i4.************/15qtcn8.jpg[/IMG] Kinga stała i wpatrywała się w namiętnie całujących się Adama i Monikę. Wyjęła aparat fotograficzny i zrobiła zdjęcie. Po cichutku wymknęła się z klubu. Wsiadła do samochodu i pojechała w stronę mieszkania Moniki i Piotra. - - - - - - - - - - W domu Piotra rozległo się głośne pukanie. - Przecież Monika brała klucze- pomyślał mężczyzna i poszedł otworzyć drzwi. Otworzył drzwi za którymi stała Kinga. - O Kinga, co ty tu robisz? Coś się stało?- zapytał mąż Moniki dziwiąc się niespodziewaną wizytą znajomej. - Muszę ci coś pokazać- odparła stanowczo dziewczyna. - Wejdź- wpuścił ją do mieszkania. - Spójrz- Kinga wyciągnęła z kieszeni zdjęcie Moniki i Adama, pokazała je Piotrowi. - Bardzo mi przykro- powiedziała łamliwym, fałszywym głosem Kinga. [IMG]http://i3.************/15qtd9d.jpg[/IMG] Piotr stał wgapiony w zdjęcie. Po policzku spłynęła mu łza... |
To najlepsze fotostory jakiw widziałam.Ta przyjaciółka MOniki specjalnie chyba to zrobiła bo się zakochała w chłopaku Moniki!.Czekam na dalsze odcinki!! :D :D
|
...
Ojej ... troche mnie zaszokowałaś tym odcinkiem, nie wiedziałam że Kinga może być do czegoś takiego zdolna. Moim zdaniem zrobiła to dlatego, że zazdrościła Monice że jej się tak powodziło w życiu (miała męża i nowonarodzoną dwójke dzieci). Już się nie mogę doczekać następnego odcinka, ponieważ jestem ciekawa co się będzie działo dalej :D .
Pozdrawiam :) P.S Niestety nie chce mi się większość zdjęć pokazać :( |
Przeglądałam twoje fotostory i wszystkie dokładnie przeczytałam :)
i musze powiedziec ze sa swietnie i dobrze sie je czyta........ Mam tez takie małe pytanko bo podałas kiedys stronke na ktorej sciagałas jakas sukienke dla simki (tej Moniki chyba) nom i czy mogla bys podac mi jeszcze stronke na ktorej sciagalas inne ubrania dla niej bo naprawde były fajne........ pozrdrooo :D :D |
no wiesz...
hmmm... nie myślałam że to tak może się potoczyć w życiu Moni , trochę jestem zawiedziona i mam nadzieję że Piotr i Monia się pogodzą bo to moje ulubioone FS i lubi ich no ale to twoje FS i to tylko ty możesz decydować co sie stanie :(
P.S Z tej Kingi to ale świnia :) |
Jestem pod wrażeniem...
Super!!! Bardzo ładnie piszesz, a zdjęcia też mi się podobają. Oryginalna fabuła, bardzo dużo się dzieje, ale dzięki bogu to nie jest zagmatwane. Mogłabyś podać linka albo cuś do tych półek z butami, które Piotr i Monika mają w przedpokoju? One są w tym odcinku, co Monika rodzi i dzwonią do Piotra? :D
Czekam na dalsze odcinki :D |
No doczekaliście się 16 odcinek! Jest on najdłuższy ze wszystkich, bo w Wordzie ze zdjęciami wynosi on aż 7 stron! Dla jednych to dużo, dla innych mało. No, ale ja już nie zrzędzę, czytajcie sobie:
Aha i przepraszam, że na 3 i 4 bodajże Monika ma inny strój niż na poprzednim, poprostu zapomniałam jej zmienić :P ~16 odcinek~ Monika właśnie się obudziła. Otworzyła oczy i zauważyła, że jest w nieznanym sobie miejscu. W miejscu zwanym sypialnią... Najgorsze, że to nie była jej sypialnia. Znalazła się w sypialni Adama. W bieliźnie. http://img210.imageshack.us/img210/1048/10jt1.jpg - Moja głowa...- dziewczyna próbowała się podnieść. - Co, źle się spało?- do pokoju wszedł właściciel mieszkania. - Adam.... co ja tu robię?- pytała wystraszona. - To co widzisz. Leżysz, a przed chwilą spałaś- odparł mężczyzna. - Czy my... czy między nami doszło do czegoś więcej?- zapytała, znając już drastyczną odpowiedź. - Nie pamiętasz? Oj może za dużo tych prochów ci Kingunia wsypała?- zaczął drażnić kobietę. - Kinga? Prochów? Osz ty!- Monika rzuciła się na Adama z pięściami. - Ej, ej, ej... halo? Monia co ty taka wkurzona? W nocy było ci tak miło...- mówił zdenerwowany zachowaniem swej jednodniowej lokatorki. - A i koszulka ci spadła- zaśmiał się, kiedy z ciała dziewczyny zsunęła się koszula służąca za piżamę. Monika spojrzała się groźnie na mężczyznę, podniosła z podłogi koszulę. Zaczęła się pospiesznie ubierać. - Twój Piotruś i tak cię nie posłucha. Ciekawe czy Kinga jeszcze u niego śpi czy już nie?- śmiał się. http://img210.imageshack.us/img210/3554/24si.jpg - Dupek- wrzasnęła wychodząc z mieszkania. - A naszyjnik?!- krzyknął za dziewczyną. Monika wróciła się po swoje błyszczące koraliki. Pospiesznym krokiem zaczęła oddalać się od domu znienawidzonego człowieka. - - - - - - - - - - W domu Piotr siedział na kanapie czekając na Monikę. Była już 11.00 , a jej ciągle nie było. Wiedział, że go zdradziła. Postanowił, że będzie musiała się wyprowadzić. Nie umiałby żyć z kobietą, która go zdradziła. Nie on... Monika w końcu dotarła do domu. Nie wiedziała czy ma zadzwonić do drzwi czy też normalnie je otworzyć. Dziewczyna czuła, że Piotr wiedział o jej zdradzie. Nie myślała skąd, ale czuła, że wiedział. Bała się wejść do domu. No, bo co mu miała powiedzieć. Odważyła się, weszła. Piotr siedział na kanapie. Weszła do salonu. http://img206.imageshack.us/img206/3724/34ga1.jpg - Jestem- odezwała się do niego cicho. - Słyszę- odparł. - Piotr... ja...- chciała zacząć mu się tłumaczyć. - Tak wiem. Kinga u mnie wczoraj była- mówił całkiem spokojnie. „Kinga, najpierw mnie upiła, a potem poszła do Piotra powiedzieć mu o zdradzie”- myślała Monika. - Piotr, ja naprawdę... to nie była moja wina. Kinga...- dziewczyna mówiła, ale mężczyzna nie chciał jej słuchać. - Już cię spakowałem, jeszcze dziś opuścisz ten dom- odpowiedział z bólem. - Co? Opuszczę ten dom? A dzieci? Piotr, ja cię kocham i dzieci kocham! Ty też mnie kochasz! Kinga cię okłamała! Ona to wszystko specjalnie zrobiła! Piotr!- młoda kobieta zaczęła krzyczeć z bezradności. - Moniko ja wiem, że ty chcesz się bronić, ale ona mi pokazała zdjęcie, ja wiem, że Kinga nie kłamała! Teraz nie krzycz, bo Joasia i Dominik śpią, obudzisz ich- powiedział. - Piotr... – płakała. - Po wczorajszym dniu ja nic już do ciebie nie czuję. Przykro mi- podał jej torby. http://img206.imageshack.us/img206/3818/48zq.jpg Monika spojrzała na swojego męża. Spojrzała na niego oczami pełnymi bólu i rozpaczy. Były opuchnięte od łez. Wzięła walizkę i wyszła. Nie miała pojęcia dokąd się udać. Ruszyła w stronę centrum miasta. - - - - - - - - - - Anna nie wiedziała co się dzieje z Adamem. Dlaczego ciągle nie miał czasu z nią porozmawiać. Zadzwoniła jeszcze raz. - Adam, pamiętasz kiedy ostatni raz się widzieliśmy, bo ja nie. Muszę się z tobą spotkać!- prosiła mężczyznę Anna. - Anka, później teraz jestem zajęty- wykręcał się Adam. - Kiedy my się ostatni raz widzieliśmy, Adam! Co robisz?- ciągnęła rozmowę kobieta. - Słuchaj jestem zajęty, oddzwonię- pospiesznie się rozłączył. - Adam.... Adam!- Anna krzyczała bezradnie do słuchawki. Kobieta zrezygnowanie usiadła na kanapie. Już wcześniej myślała, że Adam ją zdradza, ale zaraz odrzucała od siebie te myśli. Teraz była już pewna. Nagle zadzwonił telefon. Kobieta poderwała się z siedliska, po chwili już była przy telefonie. - Adam?- ucieszyła się. - Niestety nie, tu komendant policji w Simcity- powiedział nieznany Annie głos. http://img210.imageshack.us/img210/6751/58zj1.jpg - O matko, co się stało?!- kobieta przeraziła się nie na żarty. - Znaleźliśmy ciało pani męża, Romana- odparł policjant. - Romana?! O mój Boże! Co się stało?!- zaczęła płakać. - Miał wypadek samochodowy, był nietrzeźwy, wjechał w ciężarówkę- odpowiedział na pytanie Anny. - Matko Boska... - Bardzo mi przykro... czy mógłbym pani jakoś pomóc?- zapytał komendant. - Nie... chyba nie. Do widzenia- rozłączyła się. Upadła na podłogę. Nie, nie zemdlała. Nie mogła tylko zrozumieć jak i dlaczego. Nie mogła zrozumieć, że to teraz już. http://img208.imageshack.us/img208/9048/61hj1.jpg Ubrała się i wyszła z domu. - - - - - - - - - - Piotr tuż po wyprowadzce Moniki nie mógł obejść się bez łez. Żałował swojej decyzji. Bał się, że nie poradzi sobie z dwójką dzieci. Co im powie kiedy zaczną wypytywać się o matkę? Po chwili milczenia, którą przerwał dzwięk dzwonka do drzwi, Piotr ocknął się i otworzył. Za drzwiami zobaczył policjanta. - Czy pan Piotr Kowalik?- zapytał policjant. - Tak to ja, a o co chodzi?- Piotr spodziewał się najgorszego. - Czy jest także pańska żona Monika?- pytał mundurowy. - Nie... wyszła- skłamał mężczyzna. - Mam złą wiadomość... pański teść Roman nie żyje- powiedział policjant. http://img210.imageshack.us/img210/1453/70zn.jpg - Jak to się stało?- spytał przerażony chłopak. - Miał wypadek, wjechał w ciężarówkę, do tego był w stanie nietrzeźwości. - O matko... straszne- wzdychał mężczyzna. - Czy mogę coś dla pana zrobić?- spytał posterunkowy. - Nie, raczej nie, ale dziękuję- odparł Piotr. - To do widzenia- wyszedł. Mężczyzna usiadł na fotelu. Przeżył to. Bądź co bądź to on go wychowywał przez dziesięć lat, do kiedy nie zjawiła się Monika. No tak, Monika! Musi ją powiadomić o śmierci ojca. Złapał za telefon i wykręcił jej numer komórkowy. - Piotr? Zmieniłeś zdanie? Mogę wrócić tak?- ucieszyła się Monika, gdy dowiedziała się, że dzwoni jej mąż. http://img208.imageshack.us/img208/3267/84dn1.jpg - Nie... dzwonię, bo właśnie się dowiedziałem, że Roman... twój ojciec... on nie żyje. Miał wypadek- powiedział Piotr. - Co? Jak to?- Monika zaczęła płakać do słuchawki. - Przykro mi, trzymaj się. - Piotr! Piotr!- dziewczyna bezskutecznie próbowała przedłużyć rozmowę, niestety... mężczyzna rozłączył się. - - - - - - - - - - Po paru dniach przyszedł dzień pogrzebu Romana. Przyszła rodzina, znajomi, ale mimo to nie było tłumu. Był to zwykły mały, cichy pogrzeb. Podczas uroczystości Anna nie zwracała uwagi na Monikę i Piotra. Uważała, ze jeśli oni nie chcą mieć z nią kontaktu to nie powinna się wtrącać. Po uroczystości udała się w swoja stronę, jak inni. Monika zaczęła pospiesznie iść za Piotrem. On nie chciał z nią rozmawiać, ale dziewczyna go dogoniła i rozpoczęła rozmowę. - Piotr, ja... ja wiem, że to nie jest odpowiedni czas i chwila, ale.... czy ty zmieniłeś swoją decyzję? - Nie... i jej niestety nie zmienię- mężczyzna odszedł w stronę samochodu. Kinga biegła za nim. http://img210.imageshack.us/img210/8573/96qp.jpg - Ale Piotr.... co z dziećmi, ja nie mam gdzie spać, nie mam pieniędzy, a za hotel muszę płacić- zaczęła płakać. - Monika nie rób scen, a co do tych pieniędzy, to zapytaj może on ci da!- odparł bezczelnie i odjechał. Monika stała jeszcze dłuższą chwilę na parkingu. W końcu odeszła do swojego pokoju w hotelu. - - - - - - - - - - - - Przykro nam, ale pani musi się już wyprowadzić- powiedziała kierowniczka hotelu. http://img206.imageshack.us/img206/8656/107gu.jpg - Ale... dlaczego?- zapytała zdziwiona Monika wychodząca z pokoju. - Niestety nie opłaciła pani kolejnych dni, które spędzi pani w hotelu- odparła kobieta. - No i co ja zrobię? Nie mam gdzie mieszkać?- płakała dziewczyna. - Takie są zasady, bardzo pani współczujemy, ale... - Co tu się dzieję?! Już po mnie sprzątacie?!- krzyknęła Monika, gdy zobaczyła sprzątaczkę, która sprzątała jej pokój i spakowane walizki. - No mówiłam, że musi nas pani opuścić- odpowiedziała kierowniczka. Monika chwyciła za swoją torbę i wybiegła z hotelu. Udała się w stronę domu Kingi. Szła ulicą na której zaczął padać drobny deszcz. Po chwili przemienił się w wielką ulewę. Ludzie na ulicy uciekali do domów. Zerwał się straszny wiatr. Gałęzie drzew zaczęły się łamać od nacisku wiatru. http://img206.imageshack.us/img206/5109/110nm.jpg Monika szła dalej przez zalaną ulicą. Jej włosy targała wichura. Dobiegła wreszcie do domu „przyjaciółki”. Zapukała do drzwi mieszkania. Kinga długo nie otwierała. - Monika co ty tutaj robisz?- zapytała zmoczoną dziewczynę. - Ja wiem co zrobiłaś, ale wybaczam ci. Proszę pomóż mi, ja nie mam gdzie spać. Piotr wyrzucił mnie z domu i...- chlipała. - Kobieto weź się w garść, nie mogę cię przyjąć. Mam za małe mieszkanie- odparła Kinga. http://img208.imageshack.us/img208/2604/128da.jpg - Przecież masz trzy pokoju, Kinga proszę!- płakała młoda kobieta, błagając o wpuszczenie do mieszkania. - Nie mam czasu, miejsca, a co najważniejsze nie chcę. Żegnam!- „przyjaciółka” dziewczyny z trzaskiem zamknęła drzwi. Monika wyszła z bloku. Lało, całe miasto poszarzało. Ciężko było cokolwiek zobaczyć. Dziewczyna ruszyła w stronę miasta. Po chwili zrobiło jej się słabo. Przytrzymała się jakiegoś budynku. Osunęła się po jego ścianie. Po twarzy spłynęły jej krople deszczu... a może to były łzy... łzy bezradności.... - - - - - - - - - - Ktoś w pokoju odsłonił zasłony, bo nagle zrobiło się jasno. Słońce zaczęło przedzierać się do pokoju. Monika poczuła blask tego przedzierającego się słońca. Otworzyła oczy. Na krześle siedziała jakaś dziewczyna. Skąpo ubrana, wymalowana, obok stałą druga, nic nie lepsza od pierwszej. http://img208.imageshack.us/img208/8113/131mn.jpg - Yyy... gdzie ja jestem?- Monika podniosła się z łóżka. - Spokojnie, nic ci nie zrobimy, ale lepiej abyś nie wiedziała gdzie jesteś- dziewczyna siedząca na krześle spojrzała na Monikę poważnym wzrokiem. - Jesteś w agencji towarzyskiej- odparła druga dziewczyna stojąca przy oknie. - Gdzie?! - Nie bój się... my tylko cię znalazłyśmy. Leżałaś oparta o budynek i my cię tak po kryjomu wzięłyśmy- powiedziała niepewnie. - W takim razie dziękuję. Jestem Monika- dziewczyna wyciągnęła do nich rękę. - Ja jestem Ewelina, a to jest Paulina- wskazała na młoda kobietę stojącą przy oknie. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły. Wszedł mężczyzna. Monika aż znieruchomiała. - Co tu się dzieje?! Kim ona jest?!- wskazał na Monikę. http://img210.imageshack.us/img210/796/146ym.jpg - My szefie ją tylko znalazłyśmy, bo...- zaczęła się tłumaczyć Ewelina. - Jak masz na imię co?- zapytał mężczyzna. - Mo.. Monika- odparła ze strachem. - Może chciałabyś pomóc dziewczynom?- zapytał sugerując najgorsze. - Nie, to znaczy, chyba nie... to ja już sobie pójdę- Monika wstała z łóżka i pokierowała się w stronę drzwi. - Poczekaj!- krzyknął gruboskóry. - Ale ja już naprawdę musze iść- pokiwała głową młoda dziewczyna. http://img210.imageshack.us/img210/862/152ph.jpg - Stąd się tak szybko nie wychodzi- mężczyzna spojrzał na Monikę, która poczuła na plecach zimny pot i przechodzący ją dreszcz... CDN P.S. Dlatego, że jadę w tę sobotę (8.06.) nad morze i będę tam aż tydzień (do 15.06) odcinek będzie mocno opóźniony. Postaram się większą część tekstu napisać przed wyjazdem, ale to i tak będzie tylko trochę. W takim razie przepraszam wszystkich czytelników za drobne opóźnienie! :( |
Super! Z każdym odcinkiem coraz lepiej! Tylko szkoda że jej z tym Piotrkiem nie wyszło. Bardzo mi się podoba, ocena = 10/10 oczywiście. Czekam na kolejny odcinek! :)
|
Twoje fotostory jest poprostu cudowne...Będę cierpliwie czekać na następny odcinek tego super fs
|
Skąd masz fryzurke tej z 12 obrazka ?
(tej w czarno-biaym ubraniu w czarnych wosach ;] ) Pooowiedz ;D |
Elizka222 chodzi ci o tę fryzurkę?
http://img225.imageshack.us/img225/1064/kinga2yj.jpg Fryzura jest z www.simplyelau.it a dokładniej jest tu- http://www.simplyelau.it/hairstyle11.htm |
;d
NOm przeczytałam ten odcinek i uważam ze był bardzo ciekawy i nie nudził chociaz ze był dłuzszy niz reszta.
Czekam z niecierpliwością na następny ODCINEK;D Ps.Nie wiem czemu wciagaja mnie te twoje fotostory...... ;) :) hmmmmm... :D moze, ze sa ciekawie napisane i ze dodałaś fajne dodatki....sama wiesz jakie :P i te nowe |
No super! Jedno z lepszych FS na tym forum!!!! 10/10 !!!! Tylko daj już ten odcinek :D ;(
|
Przesadziłas :( Od maja odcinka nie piszesz...
|
Przecież ostatni odcinek był w lipcu :O
Czikita Fotostory się fajnie rozwija i czekam na dalszy odcinek ;D |
Już oceniałam ale kiedy odcinek miał być w czwartek/piątek??
|
NOWY ODCINEK!! NOWY ODCINEK!!....PLiisQa!!!!
NiE mAm Co CzyTaĆ!!!!!!!!:D |
:d
Dopiero teraz zaczęłam czytać ta fs i ojojoj trochę dużo tego…:O
W odcinkach 6,7 trochę nuda powiało, ale czytałam dalej. Jest trochę zawiłości w tekście, ale całość idzie zrozumieć. A tak a pro po ślubu z Piotrkiem, to miał być za miesiąc, a ślubu nie ma, ale rozumiem, że był w tle tylko o tym nie pisałaś. :shifty: Doklej następne odcinki, bo przypadkiem natrafiłam na odc. 14,15,16 jak chciałam poczytać innych opinie.:D W 15 odcinku zaskakująco zmieniłaś akcje, co wyszło na plus. :D :D Interesująca wypowiedz: „To, co, sugerujesz, że jestem *****ą” :laugh: Ostatnie odcinki są naprawdę dopracowane. Pozdrawiam i czekam na dalsze części fs - :tu: :tu: :tu: |
Super
Twoje fs jest super. Przeczytałam wszystkie odcinki (bo na forum jestem od wczoraj) :D. Czekam na następny odcinek.
Pozdrowionka. :* :* |
[QUOTE=Riel]Czasami używasz dziwnych określeń,np. ta cicho drgająca broda. :)
Ona nie napisała cicho drżeć, tylko jej broda zaczęła leciutko drżeć. No chyba, że to zmieniła. Fajne FS, ale coś mi się w nim nie podobało : Nie napisałaś na początku, że ona (ta staruszka) nazywa sie Anna i nie mogłam skumać o co chodzi jak nagle pojawiła sie ta młoda dziewczyna :wacko: ale ogólnie FS jest OK! ;) |
Czekam, na następny odcinek. Może ktoś wie kiedy będzie, albo właścicielka fotostory mogła by się wypowiedzieć lub dać jush kolejny odcinek. Pozdro!!
|
:):)
Bardzo fajne to Twoje Fs,czekam na kolejny odcinek który już powinien się pojawić ale go nie ma ;( Przeczytałam wczoraj wszystkie odcinki jednym tchem:D
|
Cytat:
Ludzie ja tez mam życie prywatne, też musze się spotkać ze znajomymi, pogadać z rodzicami, wyjś na spacer z psem. Naprawdę, moje życia nie skupia się na dennym fotostory z gry. Dajcie mi poprostu odetchnąć. A co do odcinka: będzie jak zrobie! Wszystko na ten temat |
fs
No i powróciłąm :D Troche późno ale zawsze :P Suuuper fs, dodawaj szubko nowy odcinek!!
|
Ojjjjjjj chyba ktoś poczuł wakacje i zapomniał o nas…. :con: A my nie lubimy być zaniedbywani… :( ale rozumiem.;)
My chcemy wiedzieć czy Monika będzie musiała, „szszszszs” czyli odpracować noc w tak „ekskluzywnym” hotelu :D :D :D |
Ej no po trochu zrobi ten nowy odcinek bo to jednak nie jest zajecie na 1 godzine tylko wiecej!
------------------------------------------ Ale ja nadal czekam i nie bede poganiac juz ;) |
Spoko:)
Spoko ja mam czas nie wiem jak inni.Rozumiem ją ona też musi odpocząć jeśli będzie miała czas to zrobi ten odcinek:)
|
Przed wami tak długo wyczekiwany odcinek. Mam nadzieję, że jest wystarczająco dobry, aby zrewanżował wam ten długi czas oczekiwań. życzę miłego czytania (i komentowania :P):
~17odcinek~ Anna wychodząc z domu udała się do pobliskiego baru. Chciała jak to się mówi „utopić smutki w kieliszku”. Udało jej się to. Nagle głowa kobiety opadła bezwładnie na ladę. Ludzie zaczęli na nią spoglądać i plotkować na jej temat. - „Upiła się i już” – mówił jeden. Inni tylko spoglądali z odrazą. W końcu barman szturchnął kobietę w celu jej obudzenia. http://img289.imageshack.us/img289/2395/1ix9.png Anna opadła na podłogę. Kierownik baru wezwał pogotowie. Takim sposobem kobieta znalazła się w miejscowym szpitalu. - Gdzie ja jestem? Auu...- spytała lekarza próbując odchylić głowę w jego kierunku. - W szpitalu. Czy pani cokolwiek pamięta?- zapytał doktor. - Yyy... nie? Nie, chyba nie, ale dlaczego tutaj jestem? - Upiła się pani w barze! Do nieprzytomności! Czy pani wie czym to grozi kobiecie w ciąży?! Jeszcze w takim wieku!- krzyczał lekarz. - Ja wiem, wiem nie powinnam, ale widzi pan, panie doktorze moje życie się znacznie komplikuje- odparła Anna. http://img197.imageshack.us/img197/2682/2eg9.png - Chciałem zawiadomić pani syna, ale jego komórka nie odpowiadała. Czy miałbym się z kimś dla pani skontaktować?- spytał lekarz. - Tak, z Adamem. Moim narzeczonym. W torebce mam jego numer telefonu- powiedziała kobieta. - Dobrze, zaraz do niego zadzwonię. A pani niech wypoczywa- mężczyzna odszedł w stronę swojego gabinetu. Anna poczuła się sennie i zasnęła. - - - - - - - - - - Monika siedziała na łóżku wpatrując się w drzwi za którymi zniknął jej nowy „szef”. Łzy sama napływały jej do oczu mimo iż powiedziała sobie, że wytrzyma. http://img197.imageshack.us/img197/606/3vg5.png - Dlaczego to wszystko co złe spada na mnie?- pytała sama siebie. - Ja jak tu trafiłam też tak myślałam, a właściwie nadal tak myślę- powiedziała Paulina. - Jak to jest kiedy.... kiedy musisz to robić, a nie chcesz?- pytała przerażona dziewczyna. - „Pracuję” tutaj już od lat, dwa lata temu miałam klienta... zaszłam w ciążę. Kiedy szef się o tym dowiedział pobił mnie. Bił tak mocno... gdyby nie Magda to byś tu ze mną dzisiaj nie rozmawiała. Magdę wyrzucił na ulicę, do dziś nie wiem co z nią się dzieje. Chyba umarła... na ulicy... z głodu... Mnie nie wyrzucił kazał mi zrobić coś o wiele gorszego... – dziewczyna zaczęła płakać. - Co...?- zapytała Monika. - Poszłam do jego znajomego- ginekologa. Tam miałam usunąć ciążę... i usunęłam. Po zabiegu czułam się taka... pusta... Teraz moje dziecko miałoby dwa latka... – dziewczyna odwróciła się w stronę Moniki- jeśli kiedykolwiek będziesz miała szansę uciec ja ci pomogę, ty masz dla kogo żyć ja już nie... pamiętaj... zawsze możesz na mnie liczyć- Paulina usiadła i spojrzała dziewczynie w oczy. http://img189.imageshack.us/img189/8253/4jv0.png - Dziękuję... ty też możesz na mnie liczyć- wstała i przytuliła kobietę. Paulina wyszła z pokoju. Monika przemyślała słowa swojej nowej przyjaciółki. Postanowiła, że ucieknie, ale tylko z Eweliną i Pauliną. - - - - - - - - - - Anna była już daleko razem ze swymi myślami i snami, nagle usłyszała dźwięk, który „przywołał” ją do rzeczywistości- obudziła się. Do sali wbiegł zdenerwowany Adam. - Co się stało?!- zapytał na wstępie. - Dzień dobry, czuję się dobrze, dziękuję, że zapytałeś- odpowiedziała z uśmiechem. - Ania przestań! Mów co ci jest!- krzyczał mężczyzna. - Akurat to dlaczego tu jestem jest nie ważne, ale... http://img189.imageshack.us/img189/4762/5gs1.png - Nie ważne?! Ty chyba sobie kpisz?!- przerwał kobiecie. - Muszę powiedzieć coś ważniejszego... - Ale co może być ważniejsze?! - ... jestem w ciąży!- krzyknęła Anna. Adam stał nieruchomo. Czuł się jakby był z betonu. Anna patrzyła mu w oczy oczekując jakiejkolwiek reakcji. - Tttt... o... to jest pewne?- zapytał próbując wydobyć z siebie głos. - Oczywiście!- odparła. Adam wyraźnie się zmartwił. Miał już trójkę dzieci z byłą żoną. Nie chciał kolejnego. - Czy nie sądzisz, że dziecko w naszym wieku to szaleństwo?- spytał z nadzieją w oczach. - Trochę tak, ale trudno. Urodzę je i wspólnie wychowamy. Adam przestraszył się. Musiałby zrezygnować ze swojego nowoczesnego mieszkania, z każdej z imprez, które nałogowo odwiedzał. Z dziećmi, które miał z poprzednią żoną nie utrzymuje kontaktów. Kiedy za czasów płacenia alimentów nie miał czasu spotykać się ze swymi pociechami one oświadczyły, że już nie chcą się z nim spotykać, bo za mało czasu im poświęca. Oczywiście poszedł na „skargę” do matki dzieci, ale ona powiedział, że nie ma z tym nic wspólnego. Adam był pewien, że to żona nastawiła dzieci przeciwko niemu, ale cóż miał zrobić. Kategorycznie odrzuciły propozycję spotkań. Mężczyzna nie wyobrażał sobie, że teraz nagle zostanie ojcem. Czwarty raz... - - - - - - - - - - Piotr właśnie skończył prać. Znowu. Coraz gorzej sobie radził bez kobiety u boku. Za chwilę biegł, aby wyłączyć żelazko, które przypalało jego ulubioną koszulę. - Aaaaa!- krzyknął Piotr. - Cholera, spaliła się!- złościł się widząc wielką dziurę po wypaleniu. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. - Zaraz!- krzyknął i poszedł przyrządzić mleko dla swoich śpiących dzieci, które pół godziny temu ułożył do snu. Gość ostrym pukaniem domagał się otworzenia drzwi. Piotr wyszedł z kuchni i poszedł otworzyć drzwi. - Cześć Piotruś!- do mieszkania wprosiła się Kinga. http://img280.imageshack.us/img280/2664/6lj1.png - Cześć... Kinga, widzisz ja gotuję obiad, a przed chwilą prałem, więc przepraszam za strój i za bałagan- mówił zaskoczony mężczyzna. - Nic nie szkodzi, naprawdę. Ja tylko na chwilę- dziewczyna przypieczętowała wypowiedź głupim, słodkim uśmieszkiem. - Przyszłaś w jakiejś konkretnej sprawie, czy chciałaś sprawdzić jak sobie radzę?- zapytał Piotr. - Nie..., a własciwie... i to i to- zaśmiała się młoda kobieta. - Proszę, siadaj- Piotr wskazał na kanapę. Kinga usiadła na kanapie. Piotr przysiadł się. - Nawet nie wiesz jak mi ciężko bez Moniki... – wzdychał. - No nie wiem, ale uwierz mi ona nie jest ciebie warta. Jej nie można ufać. - Próbowała się tłumaczyć, że to ty wsypałaś jej coś do drinka, ale ty byś tego nie zrobiła, prawda?- spojrzał przyjaciółce w oczy. - Oczywiście, że nie Monika to moja przyjaciółka nigdy bym jej czegoś takiego nie zrobiła. No... teraz już nie jest moją przyjaciółką. Jestem po twojej stronie i zawsze mogę cię wesprzeć- wstała i przytuliła mężczyznę. http://img199.imageshack.us/img199/5894/7om5.png Spojrzeli na siebie. Tak namiętnie. Ich usta były coraz bliżej siebie... - Mój Boże! Mleko!- krzyknął i jak oparzony pobiegł do kuchni. „Cholera... było już tak blisko”- wściekała się w myślach Kinga. - Kinga przepraszam, że tak wybiegłem, ale wiesz... mleko się gotowało. Po za tym mam dużo pracy i chyba musisz już iść- powiedział Piotr. - Ale nie ma sprawy, mogę ci pomóc. I wcale nie muszę jeszcze nigdzie wychodzić- uśmiechnęła się radośnie. - Tylko, że... wiesz... ja...- jąkał się mężczyzna. - Chcesz, żebym sobie poszła tak?- spytała niezadowolona Kinga. - Nie, to znaczy, ja nie chcę, abyś sobie coś pomyślała, ale muszę przemyśleć parę spraw, posprzątać i w ogóle... - To pa- cmoknęła go w policzek i wyszła. - Pa...- odparł po wyjściu dziewczyny... - - - - - - - - - - - Adam no odezwij się wreszcie! Wiem, na pewno cię zaskoczyłam, ale chciałam ci to powiedzieć już wcześniej, ale ty ciągle byłeś zajęty- mówiła z wyrzutem. - Ania.... ja... ja nie mogę- po jego policzku zaczęły płynąć łzy. http://img279.imageshack.us/img279/6113/8uy2.png - Co? Ale... ale jak to? O co ci chodzi?- kobieta wystraszyła się, że może usłyszeć to, czego bała się dowiedzieć. - Jestem naprawdę wspaniałą kobietą... ja na ciebie po prostu nie zasługuję. Zrobiłem coś okropnego..... nie chcesz wiedzieć co, uwierz mi i nie pytaj co. Uważam, że tak będzie lepiej....- mówił. - Adam, ale ja cię kocham.... i ty mnie kochasz.... prawda? Prawda?! Powiedz, że mnie kochasz!- wstała, dotknęła jego twarzy z ogromnym bólem, który przeszywał jej serce. Płakała. - Nie chcę cię już więcej okłamywać... dlatego nie mogę ci powiedzieć, że cię kocham.....- mężczyzna stał przed Anną. - Adam, ale...., ale.... http://img274.imageshack.us/img274/682/9vz9.png - Do widzenia..... albo.... żegnaj- powiedział szeptem i wybiegł z sali. - Adam, Adam! Adam, nie! Nie!- usiadła na podłodze, zaczęła krzyczeć. Do sali wbiegła pielęgniarka. - Pani Anno! Proszę się uspokoić!- położyła ją na łóżku. Potem przytuliła niczym własną matkę... - - - - - - - - - - Mijały kolejne godziny. Dla Anny wieść, że jej ukochany jej nie kocha była tragedią. Już trzeci, a właściwie czwarty raz straciła ukochaną osobę. Pierwszą osoba był Paweł- ojciec Piotra, drugą Monika, kategorycznie zerwała kontakt z macochą. Trzecim ważnym, ale utraconym człowiekiem był Roman. Dziwicie się? Najpierw okazało się, że ją zdradza, a potem umarł. Anna tak naprawdę go kochała, nawet po tej zdradzie. Wierzyła, że kiedyś im się ułoży. Wystarczyło tylko czasu. Niestety... znowu się nie udało... - Panie doktorze, przywieziono tego samobójcę, który chciał rzucić się pod pociąg!- Anna usłyszała znajomy głos pielęgniarki wołającej lekarza. Podeszła do drzwi i otworzyła je. - Szybko na salę operacyjną!- krzyknął lekarz. Anna spojrzała na człowieka- samobójcę. http://img247.imageshack.us/img247/9734/10fe6.png - Mój Boże... tylko nie to!- kobieta popadła w rozpacz... CDN P.S. Aha i przepraszam, że odcinek taki.... smutny :P P.S.2. Przepraszam za to, że z tego fs robi się telenowela. :D P.S.3. Jeszcze jedno- na zdjęciu, gdzie Kinga i Piotr mają się już całować jest ciemno- przepraszam, to miał być dzień :P |
SUper odcinek, wogule całe fs fajne :) TYlko mi sie zdaje, ze ten samobóca to... NIe bede mowić, bo bym mogłą komuś tajemnice zdradzić, chociaz i tak nie jestem pewna kto to był :) Czekam na nasteony odcinek i nie poganaim, bo lepiej troche poczekać i by miał byc dłuższy i lepszy nić krótki i bez sensu :)
|
:):)
Bardzo ciekawy odcineczek,jestem ciekawa kto był tym samobójcą?Podejrzewam że to był Adam :)Pisz dalej (oczywiście jeśli będziesz miała czas i siłę:))
|
Odcinek jest bardzo ciekawy i ciesze sie ze mogłam go wreszcie przeczytac;)
i daje ocenke 9,5/10;) Juz czekam na nastepny!!!!! |
NO ja podejrzewam inna osoba, że to byl PIOTR lub naweet Roman, chociaz juz nie żyje. MOże nawet Monika, ale to raczej jest facet, wiec nei wiem kto. Ta Kinga jest P*******ta
|
Plz... Dodaj te odcinki do spisu tresci bo sie gubie proooosze
|
Cytat:
|
ja cię rozumeim, rozne rzeczy dzieją sie z nickami :) Mam nadzieje, ze niedługo ukaze sie nowy odcinek, bo mi sie bardzo spodobalo to fs :) Nie to co moje :D:D
|
Na początku nie mogłam się połapać :wacko: , ale teraz, kiedy wszystko rozumiem to uważam, że bardzo ciekawe FS :P . Kiedy wreszcie będzie następny odcinek? :con:
|
Bardzo fajne FS, tylko ze troche za dużo to zdrad, chorób, ciąży i śmierci... jakoś tak wkółko o jednym i tym samym... ale ogólnie bardzo fajne i mi sie podoba... 8/10 !!
|
Bradzo fajne ;) czekam na kolejny odcinek :) 10/10
|
Mi się to fotostory b. pooba i daję 10/10,
mało jest takich :) |
Nareszcie, po długich paru tygodniach jest 18 odcinek! Na pewno nie zrewanżuje wam tego czekania i niecierpliwości, ale chodziasz przeczytajcie, ok? Niestety teraz zła wiadomość, a właściwie dwie. Pierwsza: następny odcinek również będzie opóźniony, jednakże postaram się go dać przed końcem wakacji. Druga sprawa: fs się kończy moi drodzy! Szkoda, ale wszystko się musi kiedyś skończyć. ;) Teraz już nie przeciągam, czytajcie sobie:
~18 odcinek~ - Ale proszę się uspokoić- prosiła pielęgniarka. http://img183.imageshack.us/img183/1628/1ef2.jpg - Jak ja mam być spokojna?! Dzisiaj rano się z nim widziałam, a teraz.... teraz też się z nim widzę... tylko, że teraz jest po próbie samobójczej!- płakała Anna. - Na pewno wszystko będzie dobrze, pan Adam wyjdzie z tego. Jest tylko trochę... tak, trochę poturbowany- uśmiechnęła się pielęgniarka próbując zataić kłamstwo. - Naprawdę?- zapytała przez łzy. - No.... taak- uśmiechnęła się ponownie. - Proszę się położyć, musi pani odpocząć. Później będzie pani mogła zajrzeć do swojego przyjaciela- powiedziała i nasunęła kołdrę na ciało Anny. Wyszła przymykając drzwi. Anna zamknęła oczy... - - - - - - - - - - Monika spała na łóżku. http://img218.imageshack.us/img218/4995/2yx4.jpg Znowu śnił jej się Piotr. Już kolejny dzień z rzędu. Rzeczywistość ją przytłaczała. Nie miała już siły i ochoty na nic. I jeszcze ta „praca”. Brrr.... Miła już dosyć. Już nie raz była pobita. Teraz niedawno o mały włos nie wylądowała w szpitalu. Codziennie prosiła Boga, aby to piekło się skończyło. Tak bardzo chciał stąd uciec. Chciała przytulić dzieci do siebie. Ucałować Piotra. Wspierała ją Paulina z Eweliną. Wstawiały się za nią kiedy coś „przeskrobała”. Były jej przyjaciółkami. One dodawały otuchy wtedy kiedy brakowało jej sił, aby walczyć z przeciwnościami losu. Dzisiaj była wyjątkowo zmęczona. Każdą wolną chwilę przeznaczała na odpoczynek. Małą drzemkę, albo chwilę na przemyślenia, którymi zadręczała się już od dobrych paru tygodni. - - - - - - - - - - - - Halo?- telefon odebrała matka Iwonki. http://img241.imageshack.us/img241/5059/3jf3.jpg - Ano jest, jest.... Iwoncia!!! Jakiś gach do ciebie dzwoni!!!- krzyknęła kobieta. - Tak słucham?- dziewczyna podbiegła do telefonu. - No cześć Iwonka- przywitał się mężczyzna. - Tto... tyy?!- odparła zaskoczona. - - - - - - - - - - Piotr spał w najlepsze. Odsypiał „zarwaną” noc. Był powoli na skraju wyczerpania. Nie miał już na nic siły i ochoty. Pożałował swojej decyzji co do Moniki. Mógł jej chociaż dać szansę się wytłumaczyć. Za chwilę poderwał się na równe nogi. Nie wiedział co się stało. Za moment usłyszał dzwonek do drzwi. http://img201.imageshack.us/img201/7293/4ii7.jpg „To on mnie obudził”- pomyślał i poszedł otworzyć. - Cześć, czyżbym cię obudziła?- do domu weszła Kinga. - Nie.... czytałem- odparł nie chcąc robić jej przykrości. - Czytałeś..... przecież widzę jak marnie wyglądasz- pokiwała głową. - Kinga.... ja już sobie nie radzę- oparł się o stojącą dziewczynę. - Nie martw się.... będzie dobrze. Przecież wiesz, że możesz na mnie liczyć. Powinieneś odpocząć- przytuliła go łagodnie. - Pierwszy raz w życiu jestem taki wyczerpany. Czuję się okropnie. Jeszcze żalę się..... kobiecie. Ja? Facet żali się kobiecie- opadł na kanapę. - Co chcesz zrobić? Może.... wiem, że to głupie, ale.... może się wprowadzę do ciebie i pomogę przy dzieciach?- zapytała nie licząc na wiele. - Kinga.... miło, że chcesz mi pomóc, ale... - Tak, wiem. Nic nie szkodzi, ja tylko... - Ale daj mi skończyć! Chodzi o to, że po pewnym czasie między nami mogłoby dojść do czegoś czego będziemy żałować, obydwoje- powiedział z poważną miną. - Phi.... ty może tak.... – mruknęła pod nosem, odwracając głowę od Piotra. http://img398.imageshack.us/img398/2743/5mt3.jpg - Coś mówiłaś?- zapytał grzecznie. - Nie, nie. Tak się tylko zamyśliłam- powiedziała z uśmiechem, który był oczywiście wymuszony. - Myślałem, że w jakiś sposób cię uraziłem- kąciki ust mężczyzny uniosły się w górę. Piotr wcale jej nie uraził. W prawdzie nie liczyła na to, że zaprosi ją do domu, każe spać z nią w jednym łóżku, ale miała cicha nadzieję na coś więcej niżeli całus na do widzenia, czy w ogóle odwiedziny raz w tygodniu, które zawsze były takie same, że można było mieć wrażenie tzw. „deja vi”. Kindze zależało tylko na tym, aby „ukraść” męża swojej najlepszej (jak dotąd) przyjaciółce. Gdy zobaczyła go pierwszy raz w szpitalu od razu wiedziała, że to mężczyzna dla niej. Zresztą urodziła się w bogatej, szanowanej rodzinie. Była jedynym i wyjątkowo „późnym” dzieckiem państwa Boruckich*, ponieważ pani Katarzyna długo nie mogła zajść w ciążę. Przez to była traktowana jak księżniczka, wszyscy ją rozpieszczali. Uważano, że to, co ładne, piękne i wspaniałe należy się Kindze. Dlatego to skąpstwo i pyszność rosło razem z nią. W pokoju mijała kolejna minuta ciszy. W końcu Piotr się odezwał, aby przerwać tę niezręczną ciszę. - O czym myślisz?- zapytał banalnie i mało oryginalnie, ciągle patrząc za okno. - O niczym, a ty?- odparła bez entuzjazmu. - Ja też. Znowu czuć było tę niezręczną atmosferę. Mimo, że siedzieli na kanapie, obok siebie, ich myśli były dalekie od rzeczywistości. Oni sami nie wiedzieli nad czym tak rozmyślają. Tak po prostu, ot niechcenia gdzieś razem „umknęli”. Nagle Kinga spojrzała na Piotra. Tak przenikliwie. Siedziała i patrzyła.... z blaskiem w oku.... jej źrenice zaglądały tak daleko. Widziała każdy element jego twarzy. Dotknęła ręką jego podbródka. Odwróciła jego głowę w swoją stronę... spojrzała mu w oczy i dała mu znak, że teraz.... tak bardzo chce go pocałować.... http://img486.imageshack.us/img486/6718/6kc9.jpg Po chwili oboje tonęli w głębokim pocałunku.... - - - - - - - - - - - Iwonko to ja!- odezwał się głos w telefonie. - Nie wierzę, ale skąd masz mój numer?- zapytała Tomka. - Od szefa, znaczy się wziąłem z jego mieszkania. No wiesz... z tej zielonej książeczki- odparł po chwili. http://img398.imageshack.us/img398/5846/7td4.jpg - Ale jak to zrobiłeś, jakby Roman cię zobaczył...? - Przecież on nie żyje!- wykrzyknął. - Co?! - - - - - - - - - - Do pokoju Anny wszedł lekarz. Miał bardzo poważną minę. Anna wiedziała, że ta mina, ta powaga nie wróżą nic dobrego. - Pani Anno- odezwał się. http://img398.imageshack.us/img398/6391/8ux3.jpg - Czy coś się stało?- spytała z przerażeniem. - Tak, ale nie wiem jak pani to wyjaśnić. Jak pani to przeżyje. - Proszę się przekonać- odparła kobieta. - Pan Adam... on nie żyje... Bardzo mi przykro- powiedział lekarz. - O Boże... tylko nie to...- mówiła zalana łzami. - - - - - - - - - - Iwonka siedziała na kanapie. Nagle do pokoju weszła jej matka. - A ti, ti, ti- drażniła się z małym Mateuszkiem. - Co ci jest kwiatuszku?- spytała widząc swoją przygnębioną córkę. http://img152.imageshack.us/img152/3543/9wb9.jpg - Roman nie żyje- odparła odwracając głowę do matki. - I dobrze, ten człowiek zrobił ci tyle złego. Nie warto się przejmować- powiedziała i wróciła do zabawy z maluchem. - Mamo czy ty o niczym nie myślisz?!- spytała z wyrzutem. - Kochanie, wręcz przeciwnie, ja, myślę o wszystkim- uśmiechnęła się kobieta. - A Mateusz? Co ja mu powiem?!- spytała. - To już nie mój problem! Dzieciaka masz i musisz go wychować- odparła przestając zabawiać dziecko. Po chwili odeszła do kuchni. - My sobie poradzimy prawda? Chodź zjesz troszkę zupki tak?- zapytała biorąc synka na ręce. - Nie...- odpowiedział chichocząc. http://img20.imageshack.us/img20/8136/10fm1.jpg - Ah ty...- poszła w stronę kuchni. - - - - - - - - - - - Kogo tam niesie?! Zobacz ino Iwonka, taki samochód! Pod naszym domem parkuje! Jakiś bandzior wysiada z niego!- Renata, matka Iwonki jak ukryta kamera śledziła poczynania ludzi zza firanki. - Tomek...- odparła dziewczyna na widok wysiadającego z samochodu mężczyzny. Wybiegła z domu. - Iwona! Dziecko kochane!- krzyczała za nią matka, wybiegła na ganek. http://img20.imageshack.us/img20/56/11hf0.jpg - Tomek!- młoda kobieta rzuciła mu się na szyję i ucałowała w oba policzki. Renata stała na schodkach przed domem, ciężko westchnęła... - Jak nie jeden to drugi... teraz jeszcze bandzior... no nie... to dziecko zmarnuje sobie życie... - Mamo muszę wyjść...- powiedziała matce Iwona. - Nie kochanie, to ten bandzior musi wyjść z naszego podwórka. - Mamo!- poszła w stronę pokoju swego synka. http://img93.imageshack.us/img93/4381/13uz9.jpg Po chwili wyszła ubrana w nową, delikatną sukienkę niosąc maluszka na rękach. - Gdzie idziesz?! Zostaw to dziecko!- krzyczała za dziewczyna wsiadającą do samochodu. Po chwili... odjechali... - - - - - - - - - - - Co się stało?- spytała Kinga patrząc na Piotra. - Musisz już iść- odparł ubierając koszulę. - Nie wcale nie muszę- uśmiechnęła się zawadiacko. - Ale ja uważam, że musisz!- krzyknął. - Co ci jest?! Dlaczego krzyczysz?!- spytała kobieta z oburzeniem. - Monika mnie zdradziła, a ja jej robię to samo nie rozumiesz?! Na początku nie chciałem jej widzieć, ale teraz żałuję...- powiedział nieco ciszej. - Po tym co ci zrobiła chcesz z nią być?- spytała. - Chciałbym, aby wróciła...- mówił ukrywając łzy. - Co zamierzasz?- zapytała z przerażeniem, ale i oburzeniem. http://img93.imageshack.us/img93/3788/12wz6.jpg - Znaleźć ją...- odparł po chwili ciszy i wyszedł z pokoju. Kinga wstała, ubrała się i z trzaskiem drzwi opuściła dom Piotra... CDN * nigdy nie umiałam wymyślać nazwisk :P |
super
ja uwielbaiam to foto story super był ten odcinek (tak jak każdy inny :D ) no tylko szkoda że już nidługo koniec :(
|
Moim zdaniem powinnaś troche popracować nad jedną rzeczą a mianowicie tekast! Całe fotostory składa się prawie z samych dialogów. Może by tak jakiś opis sytuacji itp.?
|
Odcinek jak zwykle świetny! Ciekawe co bedzie w następnym.
Ps.Szkoda ze fs sie juz powoli kończy ale z drugiej strony nie można dłużej go ciągnąc bo może stac sie nudny.:( |
ocena
no fajny 9/9 heheh ciekawe jaki bedze 14 hehe papa
|
Cytat:
|
Kiedy będzie 19 odcinek?? czekam...
a tak wogule super fotostory, mysle ze sie nigdy nie skonczy. super historia |
Nareszcie... przepraszam was bardzo, że moje lenistwo bierze góre nad tym fs, ale coś wena na długi czas mnie opuściła :P. Mam za to dobrą(?) wiadomość (przynajmniej dla niektórych). Otóż jestem zmuszona wydłużyć trochę opowiadanie. Po prostu dodam jeszcze jakąś nową "niespodziankę" w życiu bohaterów, a jaką to się niedługo okarze. :) Teraz już nie przynudzam, poczytajcie sobie:
~19 odcinek~ Monika usiadła na podłodze. Miała wolną chwilę. Wyciągnęła spod poduszki książkę, czy notatnik. Po cichu przeczytała ostatnie zapisy. Owa książka była jej pamiętnikiem. Spojrzała na datę ostatniego wpisu. „Tydzień temu”- pomyślała. „Trochę dawno”- stwierdziła i wyciągnęła niebieski długopis. Na następnej stronie napisała datę. Następnie zaczęła pisać: http://img213.imageshack.us/img213/9268/1ea1.jpg „Drogi pamiętniku”- zaraz jednak skarciła się w myślach. „Nie... to zbyt banalne i przesłodzone przez nastolatki z kompleksami” Spróbowała jeszcze raz, tym razem zaczęła od sedna sprawy. „Dawno nie pisałam, a teraz mam akurat wolną chwilę, dlatego piszę. Ja już nie mam siły na nic. No może oprócz tego, aby napisać coś i wyżalić się kartkom papieru. Parę dni temu próbowałam uciec. Miałam już wszystko obmyślone, ale ta ruda d****a mnie zobaczyła i zaraz wszczęła alarm. Złapali mnie, pobili, zgwałcili. No i niby jak ja mam tu tak dalej żyć...”- nagle ktoś wszedł do pokoju, a przerażona dziewczyna zamknęła pamiętnik i skoczyła na równe nogi, kryjąc zeszyt za sobą. - Moni wspaniała wiadomość!- krzyknęła Ewelina, która weszła do pokoju w towarzystwie drugiej przyjaciółki- Pauliny i tajemniczego mężczyzny, bodajże „klienta”. - No wiesz, ja będąc w takim miejscu nie umiem cieszyć się z niczego- powiedziała głosem pełnym pretensji i złości, patrząc na towarzysza płci męskiej nie wróżącym nic dobrego wzrokiem. http://img214.imageshack.us/img214/2508/2ir6.jpg - Bo widzisz Michał, on przyszedł nas uratować, ach jakaż to ja jestem szczęśliwa!- krzyczała dziewczyna z uśmiechem na twarzy. - Może ja się przedstawię. Jestem Michał, nazwisko nie jest ważne. Pracuję jako dziennikarz i właśnie „badam” jedną z afer w agencjach towarzyskich. Chcę wam pomóc... naprawdę. Możecie pracować u mnie w domu jako opieka dla mojej matki. - Zgoda, ale jak my uciekniemy? Jeśli szef nas zobaczy...- mówiła Monika z przerażeniem. - Powiem, że jestem klientem- uśmiechnął się Michał. - Klientem? Ta jasne, myślisz, że uwierzy?! Z trzema dziewczynami?- pytała z ironią dziewczyna. - A czemu nie? Klient nasz pan, no nie?- spytał z przekonaniem. - Niby tak, ale...- ciągnęła dalej. - Ale bierzmy się do działania. Idziemy!- mężczyzna wyszedł pierwszy, a za nim szły Paulina z Eweliną. Monika po chwili „ocknęła” się i poszła dalej. Byli już na korytarzu. Było tam pełno kobiecych sylwetek. Każda spoglądała z lekką „zazdrością” na trzy dziewczyny idące z tajemniczym mężczyzną. - Miłej nocy- krzyknął za nimi gruboskóry szef agencji. - I nawzajem- uśmiechnął się Michał i wyszedł, uwalniając trzy przyjaciółki od piekła w którym żyły. - - - - - - - - - - Był już wieczór. Tomek jechał samochodem, Iwonka usnęła chwilę po tym kiedy wsiadła i dotknęła ciałem oparcia. Mateusz spał na tylnym siedzeniu. http://img80.imageshack.us/img80/633/3nn7.jpg Mężczyzna odwoził ich do domu. Na tyle znał matkę Iwony, że wiedział, że zamartwia się teraz nad nimi i „zarywa” noc. A kiedy tylko dziewczyna się zjawi urządzi taką awanturę, że pobudzi śpiące w innych pokojach rodzeństwo dziewczyny. W gruncie rzeczy był normalnym, wspaniałym młodym mężczyzną. Pewnie wielu uważało go za „bandytę”, ale on nim nie był. To przez Romana zszedł na taką, a nie inną stronę życia. Zawsze mu imponował, zwłaszcza pewnością siebie. Chciał być taki jak. Dopóki nie poznał Iwonki. Zaczarowała nim kompletnie. Wiedział, że nie ma u niej szans. Przecież była w ciąży z Romanem. Aż tu nagle dowiedział się, że jego „autorytet” nie żyje. To była jego szansa. Oczywiście wykorzystał ją! - - - - - - - - - - - Która to godzina?- spytała Monika budząc się po kilku godzinach snu w sportowym samochodzie młodego dziennikarza. - Ciiii... – dotknął palcem ust dziewczyny i kiwnął głową w stronę śpiących na tylnym siedzeniu Pauliny i Eweliny. - To która jest?- zapytała tym razem szeptem. http://img227.imageshack.us/img227/1867/4ru9.jpg - Gdzieś około 23.00... - odparł mężczyzna równie ściszonym głosem. - Daleko jeszcze? - Nie... – odpowiedział spokojnie, jakby chciał coś jeszcze dodać... - O co chciałeś spytać?- młoda dziewczyna patrzyła przed siebie, na jezdnię, którą jechała cała czwórka. - O nic, skąd ci to przyszło do głowy?- powiedział nieco speszony tym, że odkryła jego myśli. - Bo widzę- uśmiechnęła się i odwróciła głowę w stronę kierowcy. Dopiero teraz tak uważnie mu się przyjrzała. Dotąd nie spoglądała tak na niego. Zobaczyła, że Michał jest całkiem przystojny. Przystojniejszy niż Piotr. Nie chciała się do tego przed sobą przyznać, ale w gruncie rzeczy tak naprawdę myślała. Nagle Michał odwrócił głowę i ich wzrok się spotkał. - Coś się stało?- spytał pospiesznie z uśmiechem, poczym zaraz wrócił do obserwowania drogi. - A nie, nic- zawstydziła się Monika. Przez najbliższy czas milczeli. Nasza bohaterka siedziała oparta o siedzenie wpatrując się zmęczonymi oczami w głąb ulicy. Padało. Ewelina pokiwała głową z dziwnym, a jednocześnie bardzo zadowolonym uśmieszkiem. „Coś z tego będzie. Ja to wiem.”- pomyślała i przymknęła oczy, aby pogrążyć się we śnie. - - - - - - - - - - Był ranek. http://img55.imageshack.us/img55/3457/5pt9.jpg Budzik Piotra wskazywał 9.00. On sam zaś był już na nogach od pół godziny. Teraz czekał już tylko na ciche (lub głośne w zależności od nastroju, stanu zdrowia, albo „humorku”) kwilenie dzieci. Na razie miał małą „przerwę”. Pił właśnie herbatę i jadł śniadanie. Dziwiło go to, że Kinga już od kilku dni go nie odwiedzała. Normalnie wpadała jak burza praktycznie codziennie, albo chociaż co drugi dzień, a teraz „dawno” się nie widzieli. Z drugiej strony cieszył się, bo zaczęła go irytować. Szczególnie po tym co się stało... między nimi. No i te jej słowa nienawiści do Moniki, przecież były przyjaciółkami... Płacz. Mężczyzna wstał od stołu i poszedł do pokoju dwóch maleńkich istotek, które kochał nad życie. - - - - - - - - - - - Mamo proszę, daj mi spokój!- prosiła Iwona swoją rozgniewaną matkę. http://img55.imageshack.us/img55/4929/6pt6.jpg - Dać ci spokój?! To może ja się w ogóle wyprowadzę, co?! No skoro ci tak przeszkadzam!- stwierdziła Renata. - Mamo co tu się dzieje? Jestem głodny! A ty Iwonka nie męcz już mamy!- odezwał się Bartek, młodszy brat Iwonki. - Zamknij się! Ty nie masz tu nic do powiedzenia! W dodatku nie wiesz o co chodzi!- krzyknęła dziewczyna na brata. - Mamo! Ona mi powiedziała, że...!- krzyczał Bartuś, ale matka mu przerwała. - Mam dosyć! Dosyć tych kłótni! Jesteście tacy mądrzy to radźcie sobie sami! Ja cały dzień haruję przy gospodarce, domu, przy was, bo w końcu musicie wyjść na ludzi, a wy nie macie za gorsz szacunku i zrozumienia dla mnie! Ja też mam prawo być zmęczona, niewyspana! Wy nic sobie z tego nie robicie! Nic, dosłownie nic!- kobieta wykrzyczała całą swoją złość i żal. Wybiegła z domu. - To nie będzie dzisiaj owsianki na śniadanie?- spytał nieco zaskoczony i przerażony zaistniałą sytuacją młody mężczyzna. - A dlaczego ma jej nie być?- zapytała wyrwana z osłupienia dziewczyna. - Nooo..., bo... mama jest zła... i smutna- odpowiedział „mały” ze smutną twarzyczką. - A co to ja nie umiem robić owsianki?- zapytała kobieta z uśmiechem. - Co się tak szczerzysz? Mamę wkurzyłaś i się cieszysz! A śniadanie sam sobie zrobię!- odparł całkowicie zdenerwowany na siostrę. - Ty? Sam? Nie poradzisz sobie- uśmiechnęła się. http://img206.imageshack.us/img206/8353/7zx3.jpg - Właśnie, że tak!- powiedział dumnie i powędrował do kuchni z uniesioną do góry głową. Iwonka splotła ręce na piersiach i stała tak na środku pokoju z tajemniczym uśmiechem. Po dziesięciu minutach rozległ się glos z kuchni. Pełen prośby. - Iwonka... zrobisz mi to śniadanie? Dziewczyna w pełni zadowolona ruszyła do kuchni. - - - - - - - - - - Mimo, że zbliżała się już 11.00 Monika nadal spała. Właściwie to leżała z zamkniętymi oczami. Marzyła. Często wyobrażała sobie, że siedzi na kanapie, w domu obok Piotra, a na kolanach trzyma Joasię, mąż Dominika. Tak sobie razem siedzą, cieszą się sobą, ale zaraz pojawiała się ta zła „wizja”. Zamiast niej obok Piotra siedziała Kinga, to ona trzymała jej dzieci i przytulała się do nich... Ewelina właśnie kończyła śniadanie, Paulina od pół godziny zajmowała łazienkę na piętrze. Michał był już w pracy. Wytłumaczył dziewczynom na czym polegają ich obowiązki. Przecież wziął je pod swój dach jako opiekunki dla swej matki. Chorej, starej, emerytowanej pani psycholog. - Jak myślisz, czy z tej pary coś będzie?- zapytała Ewelina przyjaciółkę, gdy ta już „odblokowała” dostęp do łazienki i przystąpiła do śniadania. http://img80.imageshack.us/img80/7464/8hb6.jpg - Jakiej pary?- zaskoczona dziewczyna nie bardzo wiedziała o kogo chodzi. - No jak to jakiej?! Mówisz jakbyś się z choinki urwała! No Monika i...- nie zdążyła dokończyć. - Piotr! No nie wiem, wątpię, że jej wybaczy. Ale co cię tak nagle naszło? Wymyśliłaś jakiś „błyskotliwy” plan tak?- Paulina była pewna, że jej przyjaciółka wpadła na jeden ze swoich „genialnych” pomysłów. - Głuptasie! Nie! Chodziło mi o Monikę i Michała! Swoją drogą... - Co Monika i Michał? Będziecie mnie z nim swatać?- do kuchni weszła Monika. - No co ty! Tak tylko gadamy, że on chyba.... eee...- jąkała się Ewelina. - Że to ładnie z jego strony, że akurat nas wziął!- „wypaliła” Paulina patrząc wściekle na siedzącą naprzeciwko. - Aaaa...- bohaterka całej sytuacji wzięła herbatę i poszła do swojego pokoju na górze. - Już nigdy nie będę się za ciebie tłumaczyć!- powiedziała gniewnie Paulina. - Nie będziesz musiała! A teraz słuchaj mam doskonały plan!- Ewelina podsunęła się bliżej do przyjaciółki. http://img206.imageshack.us/img206/1787/9nu8.jpg „Znowu się zaczyna”- pomyślała młoda kobieta i zaczęła słuchać co też wymyśliła grupowa „myślicielka”. CDN P.S. Jak zwykle przepraszam za koszmarną jakość fotek :/ |
Jak zwykle: świetne !!!!
Już się nie mogę doczekać następnego odcinka :D Mam nadzieje, że dasz go już niedługo (a nie za kilka tygodni :P) Czekam z niecierpliwością :D :* |
Troszke sie pogubiłam ale bw:)Twoje fotostory jest super!Czekam na kolejny odcinek.
|
Odcinek jak zwykle świetny!!daje 10/10
Cieszę się, że będzie więcej odcinków bo fs jest naprawdę wciągające |
Zgadzam się... fs jest duper. Myśle, że niebęde na następny odcienek czekać długo. Twoja fs jest wciągające
|
Trochę tego nie rozumiem,ale chyba tylko ja tu jestem taka nienormalna xD
Zdjęcia trochę dziwnie wykadrowane,ale ogołem 7/10 |
No jedno z tych lepszych fotostory czekam co bedzie dalej
|
faktycznie interesujące fotostory :)
|
Fotostory 100000000000000000000000000000000000000000000000/10 ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;) :D :D :D :D ale serio czekam na następne odcinki
|
Uporałam się wreszcie z tym odcinkiem. Wybaczcie, że nie ma 2 zdjęć (były planowane), ale moje simy nie mogły już załadowac domu w którym zdjęcia były robione x| . Jeszcze raz przepraszam, może jutro je dodam.
~20 odcinek~ - To się nie uda- odparła Paulina do swej przyjaciółki. - Niby dlaczego?- spytała z przekonaniem Ewelina. http://img475.imageshack.us/img475/4760/1od3.jpg - Bo ja się na to nie zgadzam, nie będę jej okłamywać... I jego też nie!- krzyknęła dziewczyna i wyszła z kuchni pośpiesznym krokiem. - Nie to nie! Sama sobie poradzę!- wrzasnęła i z oburzoną miną poszła do swego pokoju. - - - - - - - - - - Delikatnie stąpała różowymi kapciami po szpitalnym korytarzu, gdzie żaden pyłek kurzu nie miał prawa pojawić się na posadzce (dzięki sprzątaczce- pani Stasi). Lekarze powiedzieli jej, że nie jest dobrze. Niby czemu miałoby być?! Teraz to już i tak było obojętne czy umrze, czy też nie. Dla kogo miałaby żyć na tym zapaskudzonym świecie? A może miałaby wrócić do tego swojego mieszkanka? Do czterech ścian, dwóch pokoi z kuchnią, łazienką i balkonikiem. Nie. Na pewno tam nie wróci. Odkurzanie zakurzonych półek, ani pranie zżółkłych firanek też by ją tak nie bawiło jak kiedyś. Bowiem Anna była niezwykle porządna, pedantka. Nagle zakręciło jej się w głowie. Dotknęła zimną dłonią ściany pokrytej kafelkami. http://img105.imageshack.us/img105/3299/2un5.jpg Usiadła na ławeczce. Przyłożyła rękę do czoła. „Już dobrze”- pomyślała i wstała. Osunęła się na podłogę. Potem nic już nie pamiętała... - - - - - - - - - - - Już jest!- podniecona dziewczyna zaczęła „pudrować nosek” jak to robią te wszystkie „elegantki”. - Ewelina... ale...- przyjaciółka chciała ją powstrzymać przed totalną kompromitacją i wstydem. - Cicho bądź... wszystko się uda!- szepnęła do Pauliny. - Jak chcesz- przewróciła oczami i odwróciła się na pięcie. „Czas działać”- powiedziała w myślach. - Dzień dobry, jak się ma mama?- przywitał kobietę Michał. - Aaa... w porządku- odparła trochę kłamiąc, bowiem dzisiaj szanowna pani domu narzekała na problemy z sercem. - Coś się stało?- zapytał widząc „proszącą” postawę dziewczyny. - Nie... a właściwie to tak- powiedziała przygryzając usta z udawanego przejęcia. - W takim razie słucham. O co chodzi?- uśmiechnął się serdecznie i przysiadł na krześle kuchennym. - Otóż Monika niedługo obchodzi swoje urodziny i ja chciałbym jej coś podarować- wyrecytowała Ewelina jednym tchem. - Taaak...?- Michał słuchał z uwagą tego co ma mu do powiedzenia dziewczyna. - No iii... ja potrzebuję pieniędzy, a ja nic nie mam ii... - Chcesz pożyczyć tak? Ile?- zapytał. - Nie, nie gdzież bym śmiała! Ja chciała się spytać, czy szanowny pan Michał nie mógł by mi znaleźć pracy?- spytała nieco krzywo się uśmiechając. http://img107.imageshack.us/img107/3686/3nb2.jpg - Ależ oczywiście! Nie ma sprawy. Przyznam, że mój znajomy ostatnio mówił mi, że poszukuje kelnerki w swojej restauracji. Mogę jeszcze dziś do niego zadzwonić!- powiedział mężczyzna. - Ach! Byłoby wspaniale! Dziękuję!- kobieta rzuciła mu się na szyję! - Ja tyko herbatki przyszłam zaparzyć!- odparła złośliwie matka Michała, która niespodziewanie weszła do kuchni. Ewelina „odkleiła” się od szyi Michała i poszła do swojego pokoju, który dzieliła z Pauliną. Michał usiadł przy stole, spoglądając na poczynania matki. - Nie podoba mi się, że sprowadziłeś tu te dziewuszyska. Zrobił się tu taki harmider, a jaki bałagan?! Kto to widział!- kobieta była wyraźnie niezadowolona. - Oj... już rozmawialiśmy na ten temat- powiedział zniecierpliwiony. - Tak, tak wiem... ale ja sądzę... - Tak, tak ja też wiem co mama sądzi. A po za tym teraz jest mniej bałaganu niż wcześniej. Dziewczyny sprzątają po sobie i po nas przy okazji- odparł usprawiedliwiając się przed matką. http://img212.imageshack.us/img212/697/4nt7.jpg - Ach... jaki ty jesteś ślepy- stara kobieta przysiadła na krześle z filiżanką herbaty. - Nie zauważyłem u siebie krótkowzroczności- odpowiedział złośliwie i ironicznie mężczyzna. - Doskonale wiesz, że nie o to mi chodzi! I przestań udawać głupca! Kiedy ty wreszcie zmądrzejesz?!- wyszła do swojego pokoju z wyraźnym niezadowoleniem. Michał został sam w kuchni. Ze swymi myślami, które nawiedzały go coraz częściej... - - - - - - - - - - - Czego chcesz?- zirytowała się Kinga widząc w drzwiach wejściowych swojego „dawnego przyjaciela”. - Pogadać- Marcin wszedł do mieszkania. - O czym? - Duże mieszkanie. Mieszkasz z kimś?- spytał. - Co cię to obchodzi?! P o co przyszedłeś?! Skąd masz mój adres?!- dziewczyna wybuchła złością. - Ej, ej, ej co się tak gorączkujesz. Złość piękności szkodzi. Ukrywasz coś przede mną. No powiedz! Jeszcze nie dawno byłem twoim misiem, prawda? Pamiętasz jak nam było dobrze?- mężczyzna śmiał się w oczy. http://img57.imageshack.us/img57/5972/5pf7.jpg - Ty chamie! Jak śmiesz, odwiedzać mnie bez zaproszenia! Jak możesz wypominać mi to co było i nigdy nie wróci!- dziewczyna spoliczkowała swojego ówczesnego przyjaciela. - Przesadziłaś i to ostro! Ty...!- Marcin przerwał gdy zobaczył malutką postać dziecięcą w progu drzwi. - Mamusiu kto to jest? Dlaczego tu tak głośno?- dziewczynka przecierała zaspane oczy. - Ccc... kkk... co... kto to jest?!- zaniemówił z wrażenia. - To jest córka mojej siostry! Kochanie idź do swojego pokoju i pobaw się lalkami. Nie wychodź dopóki ci nie powiem- kobieta najwyraźniej się zmieszała. - Co ty mamo mówisz? Siostry córka? Przecież ty nie masz siostry!- dziecko zaśmiał się serdecznie. - Mówię do ciebie! Do pokoju!- poczerwieniała ze wstydu i złości. Dziewczynce spłynęła łza po policzku i uciekła do swojego pokoju. - Dziecko...?- mężczyzna wymamrotał coś. - Ale ja mówiłam...- dziewczyna próbowała się „ratować” kolejnymi kłamstwami. - Czyje to dziecko? Twoje? - Ech... tak... Ale to nie wszystko...- kobieta rozpłakała się. - Co chcesz powiedzieć...?- mężczyzna nie myślał, że to czego się zaraz dowie zmieni całe jego życie... - To jest też twoje dziecko...- młoda kobieta rozpłakała się i padła na kolana. - Kinga... co ty mówisz... ja...- objął ją ramieniem i przytulił do siebie... - - - - - - - - - - „Kolejny dzień. Znowu jest 10.00, tak jak wczoraj. Jak przed wczoraj. Jutro też będzie. Ale po co? Bez Moniki to według mnie czas mógłby się zatrzymać i tak bym tego nie zauważył.”- Piotr zamyślił się co zdarzało mu się ostatnimi czasy niezwykle często. http://img212.imageshack.us/img212/1884/6zt6.jpg „Gdzie ja mam cię szukać?”- przemknęło mu przez myśl, gdy zobaczył fotografię Moniki na stoliku. - Taka radosna... uśmiechnięta...- po policzku niespodziewanie popłynęła łza. Za chwilę usłyszał tupot małych nóżek. Poszedł do pokoju dzieci, aby sprawdzić czy wszystko w porządku. Ucałował Joasię, pogłaskał Dominika po jego małej główce i zszedł na dół. Opadł na kanapę. Nagle coś przykuło jego uwagę. Książka telefoniczna. Wziął ją w swe dłonie i zaczął pospiesznie wertować stronice owej księgi. - Jest!- powiedział zadowolony i wykręcił numer telefonu. - - - - - - - - - - - Pani Anno! Pani Anno...- lekarz starał się dobudzić swoją pacjentkę, lecz na próżno. - Siostro proszę doglądać pacjentki i wszcząć wszelkie metody jej obudzenia. - Dobrze, panie doktorze- lekarz wraz z pielęgniarką wyszli ze szpitalnej sali. Ciągle nie wiedzieli co jej dolega, a jednocześnie lekarze bali się, że to może zaszkodzić dziecku. Po pół godzinie do sali wszedł zdenerwowany lekarz z pielęgniarką. - Proszę natychmiast zawieść pacjentkę na USG, z dzieckiem może być coś nie tak- zarządził lekarz. http://img64.imageshack.us/img64/4686/7oq4.jpg - Tak jest, panie doktorze- odparła. - Który to miesiąc ciąży? - Już piąty!- odpowiedziała pielęgniarka. - Musimy się spieszyć, proszę wezwać dr Dębskiego. - Oczywiście! - - - - - - - - - - - Czyli nie ma jej, tak?- spytał z nadzieją Piotr. - Nie, nie ma nikogo takiego w naszym schronisku. Dobanoc- kobieta po drugiej stronie telefonu rozłączyła się. - Znowu nic- westchnął sam do siebie Piotr. Dzieci już spały. On sam się jeszcze nie położył. Chciał zadzwonić do różnych szpitali, schronisk dla bezdomnych, hoteli. Obdzwonił wszystko. Nigdzie nie było śladu Moniki. Ba! Nikt nawet o niej nie słyszał. Usiadł na krześle przy biurku z komputerem. http://img67.imageshack.us/img67/3103/8zq4.jpg - Może po prostu zapomnieć...?- kolejny raz rozmawiał sam z sobą. Włączył komputer. Wszedł na czat internetowy. Podał login i zaczął rozmawiać. Z wieloma osobami, ale jedna szczególnie przypadła mu do gustu. Wiedział, że to kobieta, porzucona. Chciała się wyżalić. Opowiedzieć komuś o niesprawiedliwości świata, o przekleństwie które ją spotkało. Było już bardzo późno, około 1.00 w nocy. Piotr skończył długo godzinną rozmowę na czacie. Poszedł spać, tak po cichu, niepostrzeżenie... Jutro też będzie rozmawiał na czacie. „Ta dziewczyna jest wspaniała, taka inteligentna”- myślał. http://img234.imageshack.us/img234/963/9yi2.jpg „Może nawet lepsza niż Monika”- usiadł na łóżku. Po chwili spał już jak niemowlę... CDN Komentujcie :D |
Super odcinek. Czekam z niecierpliwością na nastęny... chyba każdy :)Super masz fs.
|
juz sie nie moge doczekac. Mysle ze ta kobieta to monika. Mam nadzieje ze im sie ulozy, ale mysle ze tem Michal bardziej na nia zaslugujee. Dziwne jest to troszke ,ze on tak latwo uwierzyl w to co mowi obca kobieta... nie wierzy tej z ktora ma dzieci i ktora kochal. To nie fair... ale moze ten szef ich przeciesz szukac a Monia sie nie bedzie kontaktowac z mezem ze u niej wszystko ok??
|
Co jak co ale Twoje fotostory mi się naprawdę podoba ;]
Jak narazie nie mam większych zastrzeżeń co do wykonania itp ;] Pisz i twórz dalej a z pewnością sobie poczytam :P |
po prostu cudowne fotostory!chyba wiem z kim Piotr rozmawiał na czacie :D
|
Fotostory jest wspaniałe daję 10/10. Jak wszyscy zastanawiam się z kim Piotr rozmawiał na czacie....Wydaje mi się , że z Moniką chcoiaż to by było banalne..chociaż może z Pauliną ? :O Sama nie wiem ;P Mniejsza o szczegół :P FS świetne oby tak dalej :) |
Fotostory jest cudowne, każdy odcinek coraz ciekawszy. Ja również zastanawiam się z kim Piotr rozmawiał na czacie. Nie wydaje mi się, żeby to była Monika, bo ona chyba znałaby login swojego ukochanego, chyba, że on go zmienił :O A kiedy wstawisz 21odcinek? Mam nadzieję, że dwudziesty nie był ostatni. Bardzo lubię twoje fotostory i dlatego nie mogę się doczekać nowego odcinka(jeżeli taki będzie)
Ps. W 9odcinku niebo jest takie... pomarańczowe. Jak to zrobiłaś? |
Kiedy będzie następny odcinek??????????????????????? ;( ja chce następny odcinek!!!!!!!!!!!!! :angry:
|
Ja chce następny odcinek!!!!!!!!!!!! :angry: no prosze wstaw go!!!!! ;(
|
Właśnie, wstaw w końcu następny odcinek. Bardzo podoba mi się Twoje fotostory i nie mogę się doczekać następnego odcinka. Mam nadzieję, że dokończysz to, co zaczęłaś. Pozdrawiam.
|
Moim skromnym zdaniem ona tu nie wstawi już żadnego odcinka ;)
|
Wstawię go kiedy go wreszcie zakończe co jest raczej mało prawdopodobne w tym miesiącu i w najbliższej przyszłości. :/
|
Ale wstawisz? Naprawdę nie mogę się doczekać następnego odcinka. A czy tworzenie jednego odcinka fotostory naprawdę zajmuje tyle czasu?
|
Cytat:
|
Moim zdaniem to masz całekiem fajne to FS.... ;P JEst naprawde SPOKO :P
|
Spoko,spoko ale nie przesadzajmy,że aż tyle je robisz...
|
anthea- nie aż tyle nie, ale ja nie mam go wogóle napisanego, poprostu nie mam weny, nie chce mi sie krotko muwiac, wszystko ma byc takie na odwal sie? wtedy bylby jek ze odcinek jest sredni to juz wole posiedziec troche i sie pomeczyc ale zeby bylo ok
|
Powiem Ci, że wkońcu mnie coś wciągnęło. No, ba! I trafiłam na 13 odcinków na raz ; p.
Czekam, czekam. |
A ja czytałam to fotostory już parę razy i mnie nie znudziło, tylko coraz bardziej je lubię :D
|
Super! Jestem pod wrażeniem! Nigdy nie widziałam lepszego FS. Ponieważ jestem nowa, i niedawno kupiłąm sobie sims 2 i sims 2 zwierzaki :D
|
Najlepsze!
Błaaagam! Na kolanach! Nastepny odcinek! Te FS są bajeczne! :D
|
Ja... Nie wiem co powiedzieć :P
Kocham to FS! Cuuudnie :) |
Halo! Tu mówi, a właściwie pisze czytelniczka(czyli ja), która bardzo lubi Twoje fotostory. Czy czytelnicy doczekają się następnego odcinka?
|
Jak już pisałam na SW, bardzo fajne FS ;)
|
Czemu na innym forum jest do 20 odcinka, a tu do 13?? Proszę (jeżeli jeszcze zaglądniesz tu) rób dalej to FS, bo jest naprawde naprawde fajne :D Pliiss
|
Tu jest 20odcinków, tylko nie ma linków na pierwszej stronie. Trzeba poszukać dalej ;)
|
spox
takie sobie
|
A ty jesteś czikita?Z simsweb?
Jeśli nie to, oznacza PLAGIAT! :no: ponieważ skopiowałaś odcinki i zdjęcia przynajmniej 1. :no: Zrób swoje jeśli to nie twoje. :no: |
Cytat:
P.S. Prosze nie odświeżać tego temtu nowymi postami, ponieważ fs zawieszam do odwolania, gdyż brak mi pomysłów i czasu. Dziękuję |
łeeee... na pewno masz pomysły :/ Ok czekamy z niecierpliwością do czasu gdy 'powrócisz' :P
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Twoje FotoStory jest świetne! Z niecierpliwością będę czekała na następny odcinek. :) Wierze w to, że napewno coś szybko wymyślisz ;)
Pozdrawiam :* |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
Cytat:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Mi sie nie podobalo. Tak zapytam, czy tworzysz tragedie grecka????????
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
[U]twoje fs jest super!kiedy 14 odcinek!?
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
jak zamiescic na forum moje fs
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
hej
to fotostory zainspirowalo mnie do stworzenia swojego ukochanego wlasnego otoczenia nazywa sie Simowo i kazdy sim ktory tam mieszka ma nazwisko z czlonem "sim" lub "sym" |
Odp: "Wybacz mi mamo"
spoko. tylko ciekawe co bedzie dalej????????? już się nie moge doczekac!!~! :D
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Nie mam zbytnio czasu na wstęp, więc oszczędzę wam tego i od razu zaproszę do czytania. :)
~21 odcinek~ - Sto lat! Sto lat! Niech żyje, żyje nam! Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam! Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje, żyje nam! Niech żyje nam! Moni wszystkiego najlepszego!- dziewczęta „napadły” na śpiącą jubilatkę. - Ale... że co? Że jak?- dziewczyna ślamazarnie przetarła zaspane oczy. http://img209.imageshack.us/img209/5...73a50c8nk8.jpg - No masz urodziny, Moni, co ty?!- przyjaciółki zeszły z łóżka ze smutkiem i zdziwieniem. - A tak... rzeczywiście...- uśmiechnęła się niechętnie i zakryła głowę kołdrą. - Czy my ci przeszkadzamy?- zapytała dziewczyny z nieukrywanym grymasem. - Nie ukrywam, że trochę tak, bo widzicie... jest 5.00 rano i jakimś dziwnym trafem chce mi się spać- odparła z uśmiechem i ironią Monika. - Tak? Aha... to my sobie pójdziemy, co nie Paula?- spytała Ewelina swoją przyjaciółkę. - Tak... chyba tak... no to pa...- odeszły cicho zamykając za sobą drzwi. - Papa...- szeptem odpowiedziała jubilatka i zamknęła oczy, po czym zasnęła... - - - - - - - - - - „Ach, pamiętniczku! Ten dzień był cudowny! Pierwszy raz od bardzo długiego czasu zaczęłam się bawić, przez parę godzin życia cieszyłam się nim! Od dzisiaj jestem o rok starsza! Mam już dwadzieścia jeden lat! Od rana czułam się jak dziecko- mnóstwo prezentów! Szkoda tylko, że w tym fantastycznym dniu nie było przy mnie mojego męża i dzieci... Tak bardzo za nimi tęsknię... Dlaczego ich tu przy mnie nie ma? Właściwie pretensje powinnam mieć tylko i wyłącznie do siebie. Kinga na pewno teraz świetnie się nimi zajmuje. Może już jako narzeczona Piotra? Aj! Muszę kończyć! Ewelina znowu dramatyzuje z powodu zniknięcia bluzki... Ech!” - - - - - - - - - - „Mała kawa postawi mnie na nogi”- pomyślał Piotr, gdy tylko dźwięk budzika zakończył swój „śpiew” z powodu zatrzaskującej budzik ręki Piotra. Dzień zapowiadał się normalnie. Tak jak zawsze. Mężczyzna śmiał nawet stwierdzić, że przyzwyczaił się żyć bez Moniki, której jeszcze niedawno tak mu brakowało. Od paru dni dużo czasu zabierały mu chwile na gadu- gadu i rozmowa z nowo poznaną kobietą. Dzisiaj oczywiście też z nią „rozmawiał”, a właściwie pisał. Podczas rozmowy pokusił się nawet o stwierdzenie, że „bardzo dobrze się im rozmawia, więc może by spotkali się w realnym życiu” co jak się potem okazało nie było najlepszym pomysłem. http://img209.imageshack.us/img209/8...33a504cjm8.jpg - „Nie mogę”? Ale dlaczego?- wystukał na klawiaturze i pospiesznie wysłał wiadomość. - „Nie wiesz o mnie wszystkiego. Nie pasujemy do siebie tak jak ci się wydaje.”- brzmiała odpowiedź. - Niech to diabli!- krzyknął mężczyzna zobaczywszy czerwone słoneczko oznaczające „niedostępność” jego przyjaciółki. - - - - - - - - - - Światłość i widok paru osób w białych fartuchach z bardzo poważnym wyrazem twarzy mógłby jednoznacznie wskazywać na to, że znajduje się już w „tym drugim świecie”, ale niestety im dłużej na jej zmrużone oczy padało oślepiające światło i im bardziej docierała do niej świadomość tego co się stało stwierdziła, że to „jeszcze nie jej czas”. Chociaż wolałaby mieć już wszystko za sobą, nie mieć problemów i zmartwień... Denerwował ją widok lekarzy wpatrujących się w nią jak przysłowiowa „sroka w gnat”. Ciągle mówili coś do niej, ale ona nie rozumiała, nie słyszała tych słów. Była półprzytomna, a oni doskoczyli do niej niczym sęp do zdobyczy... Nagle poczuła przeszywający jej nogi ból. Aż podskoczyła (oczywiście lekko, tyle, na ile pozwalały jej siły)! Zaraz spróbowała poruszać palcami i stóp. Niestety... czuła zlodowaciała palce, ale jednocześnie nie mogąc nimi poruszyć... „Zaraz przejdzie”- pomyślała i usnęła. - - - - - - - - - - http://img209.imageshack.us/img209/5...13a50a9fc5.jpg „Czy pisałam już, że czasem ta samotność mnie dobija? Pewnie tak, ale powtórzę się, że STARSZNIE mi ciężko samej! Znajduję się 600km od rodzinnego miasta, z dala od męża, który jest moim mężem tylko prawnie, a szczególnie tęsknię za dziećmi... Za dwa miesiące będą miały roczek, a ja nie zobaczę ich nawet przez chwilę... Nie dotknę, nie poczuję ich zawsze ciepłych rączek, nie spojrzę na ich błyszczące oczka i maleńkie noski... Nigdy...” - - - - - - - - - - - Zaprosić... czy nie zaprosić? Lepiej zaprosić... ale na pewno się nie zgodzi! Na pewno! - Michał! Do kogo ty mówisz?!- krzyknęła oburzona pani domu. - A nie, nie... Do nikogo mamo... – próbował wybrnąć Michał. - Czym ty się znowu przejmujesz?! Tylko mi nie mów, że pracą! Ja cię doskonale znam! Chodzi o tę dziewczynę, tak? No już, raz, raz, przyznaj mi się tu!- kontynuowała kobieta. - Mamo! Nie jestem dzieckiem! Swoje problemy będę rozwiązywał sam i... – uciął mężczyzna. - Tak, tak wiem. Słyszałam to już jak miałeś jedenaście lat, dwanaście, trzynaście, słyszę to także teraz kiedy masz już...! Michał! Stój! Gdzie idziesz?! Zatrzymaj się! Ja ci każę się zatrzymać! Wróć!- krzyczała cała czerwona ze złości kobieta, gdy Michał ubierał kurtkę i wychodził z domu trzaskając drzwiami... - - - - - - - - - - „Czas w końcu wrócić do pracy, ale kto się zajmie dziećmi?”- te myśli nawiedzały Piotra coraz częściej. Coraz częściej też je rozważał. Jako odpowiedzialny prezes poważnej firmy powinien czasem „zawitać” do pracy. Tylko kto miałby się zająć dziećmi? Nie ma przecież żadnej rodziny. http://img243.imageshack.us/img243/3...13a505eap2.jpg - Trudno... Trzeba będzie pomyśleć o opiekunce... Tyle młodych kobiet szuka pracy na pewno któraś okaże się wystarczająco odpowiedzialna, aby opiekować się Joasią i Dominisiem... – mówił Piotr sam do siebie patrząc w stronę dzieci. - - - - - - - - - - - Zauważyłaś?- szeptała cicho Ewelina do Pauliny. - Niby co?- zdziwiła się przyjaciółka. - Ciiiii... Nie mów, że tego nie widzisz... – odparła. - Oj jak ja uwielbiam te twoje zagadki!- odpowiedziała kobieta nieco oburzona. - Mam wrażenie, że Michał zakochał się w Monice... – zdradziła dziewczyna, a na twarzy jej rozmówczyni zagościł ironiczny wyraz twarzy. - Tak mi podpowiada intuicja! Ja ci mówię! Zresztą ślepa też nie jestem!- tłumaczyła się Ewelina. - Ty zawsze powołujesz się na swoją „kobiecą intuicję” i ośmielam się stwierdzić, że chyba nie jest ona do końca kobieca, bo bardzo mylna- roześmiała się druga. - Słuchaj! To prawda! Musimy temu zapobiec! Przecież Monika musi być z Piotrem!- mówiła zdesperowana. http://img243.imageshack.us/img243/4...13a50bahg3.jpg - Zaraz, zaraz! Nic nie musimy! Nawet jeśli to, co mówisz jest prawdą, ja nie zamierzam tego psuć! Między Moniką, a Piotrem nic już nie ma i przypominam ci, że to on to wszystko zniszczył, więc to jego wina i to on powinien się starać, nie Monia! Mam nadzieję, że im się ułoży i będzie z Michałem szczęśliwa! To jest moje zdanie!- wybuchła Paulina i czym prędzej opuściła pokój. - - - - - - - - - - „Drogi pamiętniku! Słyszałam rozmowę Pauliny i Eweliny... Właściwie ich kłótnię... Kłóciły się o mnie... Czuję się podle, że podsłuchiwałam... Przecież słysząc tą rozmowę mogłam po prostu odejść, a tego nie zrobiłam... Słuchałam dalej... Dlaczego?! Dlaczego?! Dowiedziałam się, że Ewelina sądzi, że Michał... że on coś do mnie czuje... Nie chciałabym go zranić, ale go nie kocham! Jeśli to prawda... to... to ja się chyba zapadnę pod ziemię! Nie będę potrafiła żyć z myślą, że każdy dzień kiedy mnie widzi jest dla niego ciężarem nieodwzajemnionego uczucia... Pozostaje mi tylko czekać na jego ruch... Ech...” - - - - - - - - - - „Czas sprawdzić poranną gazetę”- pomyślał Piotr biorąc gazetę do ręki. Chodziło oczywiście, aby sprawdzić czy nie ma ogłoszeń w których ktoś poszukuje pracy opiekunki. - Jest!- krzyknął triumfalnie, gdy zauważył ogłoszenie młodej kobiety, która przyjęła by każdą pracę, a najlepiej opiekunki. Podszedł do telefonu z gazetą i wykręcił numer podany w ogłoszeniu. Odezwał się miły kobiecy głosik. - Dzień dobry! Ja dzwonię w sprawie ogłoszenie, które dała pani do prasy w związku z pracą. - Ach jakie to szczęście! Już myślałam, że nikt nie zadzwoni! Bardzo się cieszę!- ucieszyła się kobieta. - Jest to praca opiekunki, wnioskuję, że pani odpowiada. Pani pensja będzie do uzgodnienia. Godziny pracy... hmm... jeszcze nie ustaliłem, ale obiecuję, że się do pani odezwę dziś wieczorem, dobrze? - Tak, tak! Będę czekała na telefon od pana. Dziękuję bardzo! Do widzenia! http://img243.imageshack.us/img243/5...73a5053wd1.jpg Piotr od razu zadzwonił do swojego „zastępcy”. Miał zamiar poinformować go o powrocie do pracy i wysłać go na zasłużony urlop. - - - - - - - - - - Anna nie mogła uwierzyć. Nie mogła uwierzyć słowom lekarzy. Próbowała poruszać palcami. Nic. Druga stopa. Też nic. Ale jak to możliwe! Przecież jeszcze parę miesięcy temu była taka szczęśliwa! Promieniała szczęściem i oddychała pełną piersią! Smakowała życia na nowo! Może właśnie za bardzo? Teraz dopadły ją konsekwencje. „Zachłysnęła” się tym swoim „nowym życiem”. Obecnie nie ma nawet nikogo, kto mógłby ja wesprzeć w tych trudnych chwilach... Nie! Lekarze zaoferowali przecież pomoc psychologa! Wspaniałomyślni się znaleźli! Nie mają co robić?! Oczywiście wykrzyczała im w twarz, że nie chce żadnej pomocy! Ma dość lekarzy! Po za tym nie jest wariatką, żeby psycholog ją „ratował”! Ciekawe co teraz z nią będzie? W szpitalu przecież nie zostanie. Do domu nie wróci, bo niemożliwym jest to, żeby zamieszkała w nim sama. To co teraz? Chyba jednak będzie musiała skorzystać z czyjejś pomocy... Będzie kogoś ciężarem! Istnym ciężarem! „Boże! Dlaczego ja?!”- po policzku spływała jej łza... CDN P.S. Wiem, że odcinek do niczego, ale totalnie nie mam weny, a simsy odmawiają posłuszeństwa. xP |
Odp: "Wybacz mi mamo"
22 to moja szczęśliwa liczba, więc może ten odcinek będzie szczęśliwy i wam się spodoba i ładnie go skomentujecie, na co liczę. :P :) Narazie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wam miłego czytanka. Zapraszam! :)
~22 odcinek~ - Nie przeszkadzam?- Michał uśmiechnął się uchylając drzwi do pokoju Moniki. - Nie, skądże- odpowiedziała odwzajemniając uśmiech. - Jak ci minął dzień? Mama pewnie trochę marudziła?- pytał nadal serdecznie się uśmiechając. http://img220.imageshack.us/img220/6210/17775781nw5.jpg - Tylko trochę. Ogólnie jest miłą i mądrą osobą, ale nie akceptuje mnie do końca. Zresztą jej się nie dziwię. Nigdy nie myślałam, że będę musiała mieszkać u obcych ludzi... Trafiłam tu tak dziwnym trafem... Takim zbiegiem okoliczności... Nienawidzę się za to, że w ogóle żyję, że... wtedy... kiedy miałam wszystko... dobre oceny w liceum, prostą, idealną drogę do osiągnięcia sukcesu zawodowego, zaufanych przyjaciół, super chłopaka i tylu serdecznych mi ludzi... ja po prostu uciekłam z domu! Uciekłam od szczęścia, od ideału! Stoczyłam się! Czasem wstydzę się spojrzeć w lustro, zobaczyć siebie i swoje zmarnowane ciało... Mój umysł już nie pracuje tak jak kiedyś... Serce, które często krwawi gorzej niż rana w żyle... Nie potrafię już tego ogarnąć... Nie umiem już cieszyć się z tego, że żyję... Wolałabym... - Nie! Wcale tak nie mów! Nie wypowiadaj tego słowa! Nie przy mnie! Proszę cię! Nie możesz tak! Jesteś piękną, mądrą kobietą! W dodatku dojrzałą, uradziłaś tak ogromny ciężar trudnego życia, który spadł na ciebie jak grom z nieba! Nie możesz teraz tak po prostu się poddać! Najgorsze już za tobą! Teraz ten ciężar staje się coraz lżejszy, mniejszy i będzie lepiej! Uwierz mi... – Michał po wyładowaniu emocji spojrzał jej głęboko w oczy. - Nie możesz się poddać... Nie teraz... Nie dla kogoś... Dla samej siebie...- ścisnął jej dłoń, otarł łzę spływająca po policzku. Potem pocałował ją w czoło, powiedział „dobranoc” i cicho wyszedł z pokoju. Ale ona cały czas miała przed oczami jego obraz, kiedy tak bardzo próbował zahamować tą miłość do niej, kiedy krzyczał o sensie życia... Jej życia... Kładąc się do łóżka pamiętała już tylko te ogniki miłości w jego oczach... - - - - - - - - - - - Dobry wieczór! Pamięta mnie pani? Dzwoniłem do pani parę godzin temu w sprawie pracy- mówił Piotr do telefonu. - Tak, tak. Oczywiście, że pamiętam. Zna pan już szczegóły?- odpowiedziała młoda kobieta z drugiej strony. - Tak, ale wolałbym je omówić je w domu. Tzn. w moim domu , w którym będzie pani pracować. Zapozna się pani z pomieszczeniem. Z dziećmi raczej już nie, bo śpią, ale mogłaby to pani zrobić jutro, gdy nas pani odwiedzi. Co pani na to? - Zaraz przyjdę, proszę podać tylko adres, a ja zamówię taksówkę i przyjadę najszybciej jak to tylko możliwe. On podał jej adres pod który ma przyjechać i poszedł wziąć prysznic do łazienki. Po 15 minutach wyszedł odświeżony i zaczął szukać czystej koszuli. Znalazł. Po jej uprasowaniu zauważył, że nie do twarzy mu w tym kolorze i szukał innej. Tak co najmniej z sześć razy. W końcu usłyszał dzwonek do drzwi i wpadł w panikę. Zaczął podciągać spodnie, ubierać skarpetki i koszule, jednocześnie spieszył się do drzwi. http://img63.imageshack.us/img63/3276/86084670pk7.jpg Gdy je otworzył zobaczył nieziemsko piękną blondynkę. Gustownie ubraną w słoneczną, letnią sukienkę. Delikatny makijaż podkreślał równie delikatne rysy twarzy i nadawał słodkiego, dziewczęcego wyglądu kobiecie. Można by powiedzieć, że wówczas wyglądała na najwyżej dziewiętnaście lat. Piotr nieco oszołomiony zaprosił gościa do środka. Usadowił ją na kanapie, sam zaś usiadł na fotelu obok. Zaczęli rozmawiać. Dziewczyna była świetnie przygotowana do rozmowy. Przyniosła całą teczkę dokumentów i pochlebnych opinii innych jej pracodawców. Każdy dokument przedstawiał dziewczynę w czarującym świetle. Jako miłą, sympatyczną, ciepłą, a jednocześnie dojrzałą i odpowiedzialną osobę. Pracownik idealny! Podczas rozmowy okazało się, że Kasia (bo tak ma na imię nowa opiekunka Joasi i Dominika) i Piotr mają dużo wspólnego. Od wielkiego zainteresowania sportem, aż po ulubionym daniu- spaghetii skończywszy. Po dość długim czasie dziewczyna stwierdziła, że się „zasiedziała” i jest już dosyć późno. Umówili się na „próbną pracę” jutro do południa, gdy Piotr miał jechać na ważne spotkanie biznesowe. Tylko na trzy godziny. Mężczyzna odprowadził Kasię do drzwi, wezwał taksówkę i pożegnał uściskiem dłoni. Czuł jednak, że w miarę upływu czasu ich pożegnania będą bardziej bolesna do nich obu, albo w ogóle odejdą w zapomnienie... - - - - - - - - - - - Postanowiliśmy umieścić panią Annę spod siódemki w Domu Samotnej Starości. Będzie tam pod opieką lekarza. Będzie miała także możliwość opieki pielęgniarki, a także psychologa, aby otrząsnąć się po ostatnich przeżyciach- odpowiadał lekarz jednemu ze swoich przełożonych. - A jej rodzina? Co oni na to? Nie ma się nią kto zająć?- dopytywał się mężczyzna. - Z tego co wiemy pani Anna, albo nie ma rodziny, albo nie chce o niej wspominać. - To niemożliwe! Pani Anna Kowalik ma przecież syna, a także opiekowała się córką swojego zmarłego męża. W chwili obecnej są już pełnoletni. Należałoby spytać panią Annę czy nie powiadomić ich o jej chorobie. Zresztą przepisy nakazują nawet bez zgody pacjenta powiadomienie rodziny o ciężkiej sytuacji zdrowotnej pacjenta. Pani Kowalik znajduje się właśnie w takiej sytuacji, więc trzeba niezwłocznie wysłać zawiadomienie dla rodziny. - Rozumiem, zajmę się tym osobiście. A co jeśli rodzina nie przyjmie Anny pod swój dach? - Wtedy pozostaje Dom Spokojnej Starości. Niestety... – westchnął lekarz. - - - - - - - - - - http://tinypic.pl/out.php/i13132_3.jpg Monika obudziła się dzisiaj w znacznie lepszym humorze. Dzięki Michałowi przemyślała sobie wszystko i stwierdziła, że musi walczyć. Musi starać się ułożyć swoje życie na nowo. Zapomnieć o Piotrze, który daje o sobie przypominać w każdym śnie i którego nadal bardzo kocha. Chciałaby załatwić też jeszcze jedną sprawę. Mianowicie chciałaby odnaleźć matkę. Wytłumaczyć jej wszystko, przyznać się do błędu. Uznać jej słowa za prawdziwe i żyć z nią w zgodzie. Może pomogłaby jej wytoczyć proces Piotrowi o opiekę nad dziećmi, której już teoretycznie nie posiada. Nagle jednak usłyszała głośne burczenie wydobywające się z jej brzucha. Uśmiechnęła się lekko i zeszła po schodach do kuchni. Zastała tam panią domu pijącą herbatę. - Dzień dobry! Prawda, że ładny dzisiaj dzień? Jak się dzisiaj pani czuje?- starała się, aby ton jej głosu brzmiał wesoło i przyjemnie. - Ech... Taki ładny jak i ja... Na niebie pełno chmur, ciśnienie wysokie i czuję, że zaraz dostanę wylewu. W dodatku jest bardzo gorąco, duszno i upalnie. Ale widzę, że panience wyjątkowo radośnie dzisiaj. Tak panienka zbiegała z tych schodów, że się tylko martwiłam czy aby sobie panienka kości nie połamie- odparła ironicznie matka Michała. - Jak widać nic mi nie jest. Zaparzę sobie kawy, dobrze?- zapytała miło pomimo złośliwej uwagi i podeszła do ekspresu. - Rób co chcesz, tylko nie spoufalaj się za bardzo z Michałem, bo to porządny chłopak! Pochodzi z porządnej, wychowanej rodziny! Jest inteligentny i dużo w życiu osiągnął i jeszcze osiągnie! Ty za to jesteś zwykłą panną spod latarni i zupełnie na niego nie zasługujesz! Mężatka i jeszcze z dzieciakiem! Nawet dwoma! Szczyt wszystkiego! Hańba po prostu! Apokalipsa! Mój syn z taką... taką... – krzyczała kobieta patrząc na Monikę ze wzgardą. - No kim?! Kim jestem dla pani?! Mężatką nie jestem! Dzieci mam, owszem, ale nie są one bachorami! Po za tym jak może pani mnie oceniać, zupełnie mnie nie znając! Nie wie pani co ja przeszłam! Jestem uważana za zwykłą *****ę, którą nie jestem i nigdy nie zamierzam być!- wściekła Monika odłożyła filiżankę z kawą i wróciła do siebie do pokoju. - Wyrachowana, nadęta prostytutka... – powiedziała do siebie matka z wielkim obrzydzeniem. - - - - - - - - - - http://tinypic.pl/out.php/i13133_4.jpg Kasia zjawiła się w domu Piotra punktualnie o 10.00- tak jak było umówione. Tym razem ubrała się swobodnie w t-shirt i spodnie. Piotr ubrany w garnitur przywitał się z kobietą. Oprowadził ją jeszcze raz po mieszkaniu, dokładnie pokazując gdzie, co się znajduje. Przedstawił dzieciom nową opiekunkę, która przyjęły bardzo entuzjastycznie. Wtedy ulotnił się na spotkanie, a kobieta została z dziećmi. - - - - - - - - - - - Panie profesorze? Przepraszam, że przeszkadzam, ale mam wiadomości o pani Annie. - Nie przeszkadza pan. O pani Annie Kowalik? Słucham... – odparł mężczyzna siadając wygodnie w fotelu. - Więc tak... Pan Piotr jej syn już od jakiegoś czasu nie mieszka w Simowie. Podobno jego żoną jest... jego przybrana siostra! Pani Monika- córka męża pani Anny... - Zaraz, zaraz... Czy ta córka nie jest rodzoną córką pani Anny? - Nie! To jakaś rodzinna „tajemnica”. Nie wiadomo czy rodzeństwo biorąc ze sobą ślub wiedziało o stopniu swojego pokrewieństwa. Ale dowiedziałem się, że jakieś parę miesięcy temu rozwiedli się. Był to rozwód za porozumieniem stron, więc nie znano przyczyny rozpadu związku, widocznie oboje chcieli rozwodu. Mają razem dwójkę dzieci. Piotr- syn Anny mieszka we wspólnym domu- swoim i jego byłej żony, natomiast Monika... Tu sprawa się komplikuje... Nie jest nigdzie na stałe zameldowana... Podobno Anna nie widziała jej od dwóch lat! - Straszne... - Prawda! To co teraz robimy? Dom starców? Profesor zaczął nerwowo pocierać ręką o wąsy... Po długim milczeniu kiwnął potwierdzająco głową. - - - - - - - - - - - Jestem mamo!- krzyknął Michał, gdy wszedł do domu. - Słyszę... – odburknęła nie zwracając uwagi na syna. - Co się znowu stało? Nie wyemitowali twojego ulubionego serialu?- zaśmiał się mężczyzna. - Przestań! Mam dosyć tych bab łażących po naszym mieszkaniu! Ta jedna! No, jak jej tak? Monika! Ta to się potrafi wykłócać!- oburzyła się pani domu nerwowo rzucając gazetą na stół. - Monika? Co ci powiedziała? Na pewno nie miała złych intencji... – bronił jej mężczyzna. - Niech sama ci powie! Od rana nie wychodzi z pokoju! - Od rana?! Co jej takiego powiedziałaś?!- wystraszył się. - Samą prawdę! - Czyli co konkretnie?! - Że nie jest ciebie warta! I że mężatka i w dodatku z dwoma bachorami w moim domu nie może mieszkać! http://tinypic.pl/out.php/i13134_5.jpg - Ty naprawdę nie masz serca!- krzyknął cały rozpalony i pobiegł do pokoju dziewczyny. - Monika! Jezu! Nic ci nie jest!- doskoczył do fotelu na którym siedziała płacząc i objął ją mocno. Jego serce biło z zawrotną szybkością. Gładził ją po włosach, próbował uspokoić, wytłumaczyć zachowanie matki, ale ona go nie słuchała... Czuła tylko jego ciepłe, silne ręce, które ją oplotły... Łzy, które płakały razem z nią, no i te błyszczące ogniki w oczach... CDN |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Jaa... Ale mnie wciągnęło :-) Jest ekhem, już dość późno, a ja jutro, pfe! Dzisiaj mam wstać o trzeciej :-) Siedzę przy tym FS już od kilku godzin z przerwami na herbatę i uważam, że jest świetne. Wyszło Ci z Kingą, potrafiłam ją znienawidzić pewnie jak i reszta czytelników :-) Pozdrawiam serdecznie!
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
Pozdrawiam wszystkich czytających bez wyjątku :* |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Odcinek jest świetny, jak każdy. Trzyma trochę w napięciu, ale to jest zaleta :) Mam nadzieję, że Monika dostanie prawa opieki nad dziećmi i ułoży sobie życie z Michałem, ale oczywiście wszystko zależy od Ciebie :)
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
kiedy beda nastepne odcinki ???????
bo juz nie moge sie doczekac ;( naprawde fajne fotostory ;) ;) ;) ;) oby tak dalej |
Odp: "Wybacz mi mamo"
sylwia_pam odcinki będą już w znacznie szybszym czasie niż te 2, które dodałam, gdyż mam już je napisane do samego końca i teraz kwestią jest zrobienie zdjęć. :) Myślę, że pod koniec tego tygodnia wstawię następny. :)
P.S. Ale miedzy przed ostatnim, a końcowym odcinkiem będzie trochę odstępu, żeby was potrzymać w niepewności. :P P.S.2 Wiem, jestem okropna :P :D |
Odp: "Wybacz mi mamo"
A ja to bym chciała, żeby Piotr z Moniką się zeszli chociaż z drugiej strony...
Czekam na następny odcinek:) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Odcinek jest świetny! ;) Cieszę się, że znów tworzysz:)! Uwielbiam to FS. Ciekawe, co się stanie z tą Kasią i Piotrem... Chciałabym, żeby Monika zeszła się z mężem-tak by było najlepiej dla dzieci. Chociaż z drugiej strony żal Michała... Mogli by spróbować odnaleźć Piotra a nie tak po prostu oddać Annę. Zobaczymy, co będzie dalej. Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek! B)
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
No, fs jest super!Fajnie jakby Monika się zeszła z Piotrem, albo żeby ożeniła się z Michałem.A może nas zaskoczysz i Monika wróci do Marcina?A ciekawe co tam z Iwonką.Ciekawe jak sobie radzi.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Z niecierpliwością czekam na następny odcinek, baaardzo mnie wciągnęło to FS. Pzdr. :*
|
OBY TAK DALEJ, Antal.
Wiesz, że to moje ulubione fotostory? :)
I całe szczęście, że umieściłaś link w swojej sygnaturze, bo pewnie bym teraz jeszcze nie wiedziała o nowym odcinku. ;P Przechodząc do rzeczy - bardzo mi się spodobały oba odcinki, no bo trafiłam na dwa naraz ;P Piszesz coraz lepiej, bo wystarczy spojrzeć na pierwsze części, i na ostatnie - duża różnica. Naprawdę. Praktyka czyni mistrza, i Ty jesteś tego najlepszym przykładem. W początkowych odcinkach było słabiej, bo np. reakcje ludzi (Simów) na różne sytuacje były trochę dziwne. Monika "ucieka" z domu, nawet nie mówiąc nic przyjaciółce (Kindze) ani chłopakowi (Marcinowi). Pierwszą rzeczą, którą ja bym zrobiła, to zwierzenie się przyjaciołom. Anna na pytanie Moniki "gdzie jest tata?" odpowiedziała, że się rozwodzi :O Monika w pociągu wkurzyła się na Piotra, bo jej powiedział, że ludzie na nią patrzą :wacko: (No, właściwie mogła się wkurzyć z byle powodu, bo tyle złości w sobie ukrywała, odkąd matka jej nie chciała powiedzieć o szczegółach rozwodu. W końcu mogła wybuchnąć. Sorry.) Potem jeszcze Piotr w domu od razu wkurzył się na Monikę, gdy pytała go o Izę. Moim zdaniem to trochę dziwne, wszyscy tacy wybuchowi i wkurzają się przy pierwszej okazji. ALE TERAZ - czyli w ostatnich odcinkach - jest o wiele lepiej. Twoje postacie nabrały naturalności. Na przykład w zachowaniu. Reagują dokładnie tak, jakby to zrobił prawdziwy człowiek. A, i nie przepadam za nazwami geograficznymi typu ulica Simskiego czy SimCity :P Co do moich upodobań i wymagań, ŻĄDAM, żeby Piotr i Monika zeszli się znowu (tak jak większość innych czytelników ;) ). A ten Michał mógłby się zająć Pauliną albo Eweliną, ewentualnie tą Kasią, chyba że będzie jakąś straszną jędzą. A potem oni by... blablablabla. Kończę z tym wywodem, bo się okaże, że tajemnicę państwową (albo fotostorową xP) zdradziłam. I nie waż się uśmiercać żadnego z pozytywnych bohaterów, bo Cię uduszę ;D Aha, jeszcze nie oceniłam tego FS, więc teraz oceniam - na 5. Żadnego innego tak wysoko nie oceniłam (zazwyczaj daję czwórki, albo niżej.). Wiesz czemu 5? Bo to jedyne FS, które mi się aż tak podoba. Oby tak dalej, Antal. _________________ EDIT: A Kinga niech spada do kanałów pracować. |
Odp: "Wybacz mi mamo"
kapitalne musisz napisać następny odcinek bo umrę z ciekawości XD :laugh:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Fajnie, że kontynuujesz FS (nie wątpiłam, że będziesz kontynuować, tylko spodziewałam się, że może jeszcze więcej czasu upłynąć :P).
Musiałam trochę sobie poprzypominać, bo wydarzeń i odcinków było dużo. ;) Nowe odcinki są bardzo ciekawe i mimo, że historia ciągnie się już długo, Ty nadal piszesz ją w taki sposób, że się nie nudzi i budzi zainteresowanie. ;) Ciągle coś się dzieje i widać, że masz różne pomysły. :) Wydaje mi się też, że przez ten czas wyrobiłaś sobie na plus sposób pisania (choć wcześniej też był dobry ;)). Mam nadzieję, że nic Ci nie przerwie pracy i bez komplikacji dokończysz fotostory. ;) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
I ubranie się zakłada, a ubrać można coś/kogoś: lalkę albo choinkę. Hm, ciekawie to się rozwija, chociaż szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że się zejdą z powrotem, a na to nie wygląda. No, ale ciekawe, jakie będzie zakończenie ^^ |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Łał!Twoje fs jest znakomite!10\10 oczywiście!
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
Ale co do "obu/obojga" - popieram :) Antal, mówiłaś, że dasz następny odcinek w czasie mnie więcej 17-22 lipca, a jest już połowa sierpnia i co? Bo ja się tu niecierpliwię :>xP |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Siebie też można ubrać, w ubranie, ale ubrania ubrać nie można : P Chyba, że w kolejne ubranie xD
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Ocho...lepszego niż to FS o Simach nie czytałam ! Wciągnęło mnie i czekam na 14 część :) BoŚkie :* :wub:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Jaki 14 odcinek? Już jest 22 odcinek :) Wiem że nie ma linków, ale poszukaj a znajdziesz :)
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
fajne fajne ;d podoba mi8 sie
a jakie czesci The Sims 2 masz?:D |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
Przeczytałam wszystkie Odcinki ! Suuuperowe !!! Czekam na 23 część ;* Pozdrawiam ;) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
To może ty dasz spokój co?Nawet nie umiesz mi dać ujemnego punktu reputacji?O matko...Może ty się nie podlizuj co nie?Przyszedł tu nowy i szpanuje na forum...
Jak już chcesz obrażać to obrażaj, ale nie wchodź mi lepiej w drogę! xPI ty świnio i mendo jedna.... xP Jak ktoś tu ma mały mózg to ty, bo nawet te słowo piszesz z błędem :P xP Może byś siebie obrażał a nie innych xP :angry: :fist: pukjnij się w ten głupi łep!Może to ci coś pomoże! :smirk: I może nie odpowiadaj za autora tych słów! xP xP |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Misti12,ja wciąż czekam aż ty dostaniesz wreszcie bana za swoje durne zachowania...
Przestańcie offtopować do jasnej ciasnawej!Piszcie se takie rzeczy na PW. A propo,Misti - twój poziom wysławiania się świadczy o twoim poziomie intelektualnym.I nie dziw się,że ludzie Cię oceniają na 9/10 lat. Tak,zawsze muszę wtrącić swoje 3 grosze bo nie przepadam za takim zachowaniem jak twoje :P |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Wiesz, co?Może ty wreszcie dostaniesz bana za wtrącanie się nie do sowich spraw?
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Przeczytałam wszystkie 22 odcinki za jednym razem i jestem pod ogromnym wrażeniem:)
Fotostory jest super:) czekam na kolejne odcinki. Od dziś będzę tu często zaglądać:) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Gdzie są te 22 odcinki? Powiedzcie, bo ja chyba ślepa jestem i nie mogę znaleźć :(
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Dzięki żeście mi powiedzieli o tych odcinkach. Nie mogę doczekać następnych! Fajnie jakby Monika z Piotrem znowu się zeszli...
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Nie będę orginalna! Suuuuper! Boskie! Ekstar! ;)
Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków :D |
Odp: "Wybacz mi mamo"
No Kiedy Nexst ! ??
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Przepraszam, że długo nie dawałam odcinka, ale chwilowo nie miałam płyty, ale już jest i odcinek gotowy. ;) Stwierdzam, że jest wyjątkowo nieudany, ale chyba nie mnie to oceniać, a wam. :) Boję się, że znowu może być ciężko z odcinkami, gdyż w ten tydzień jest dla mnie baaardzo zwariowany, a w poniedziałek szkoła, więc mam obawy co do tego czy uda mi się skończyć to fs przed rokiem szkolnym. Mogę jedynie powiedzieć, że będę się starałam. Odcinki mam napisane do końca (po za epilogiem, który będzie), a zostało ich nie wiele, więc może mi się to udać, ale nic nie obiecuję! Narazie zapraszam na odcinek: :)
~23 odcinek~ - Pani Anno... bardzo mi przykro... naprawdę, ale niech się pani nie martwi, będzie pani tam miała fachową opiekę. Radziłbym też się zastanowić nad tym psychologiem. Widzi pani jest różnica miedzy psychologiem, a psychiatrą...- uciął lekarz. - Niech mi pan tu nie truje o lekarzach! Niech mi ktoś pomoże się spakować! Sama chyba tego nie zrobię, no nie?!- krzyczała Anna próbując się ogarnąć siedząc nieruchomo na łóżku. - Spokojnie! Zaraz ktoś pani pomoże! Teraz niech pani sobie poleży! Czeka panią długa podróż... – uśmiechnął się i wyszedł, a Anna rzuciła się na łóżko. Zamknęła oczy i próbowała usnąć. Daremnie... Jej myśli cały czas kłębiły się w jednym miejscu... - - - - - - - - - - http://img404.imageshack.us/img404/5926/10553730gq8.jpg „ Pokłóciłam się z matką Michała, ale nie opiszę tego tak dokładnie. Nie mam siły... Nie chcę rozgrzebywać tego na nowo... Po za tym nie mam czasu. Zaraz wychodzę z Michałem do restauracji. Powiedział, że musze się jakoś rozerwać, a nie tylko siedzieć w domu. Wiem, że ma rację, dlatego z nim idę. Wiem też, że to dowód czegoś więcej niż tylko przyjaźni, ale teraz już się tego nie boję... Czuję, że mogę być jeszcze w życiu szczęśliwa... Nie tylko z Piotrem... Życzę mu oczywiście jak najlepiej. Niech ułoży sobie życie z inną kobietą i niech mu się dobrze wiedzie... Mówiąc nieskromnie- sobie życzę tego samego...” - - - - - - - - - - - I co? Podoba ci się tu?- zapytał Michał przyprowadzając Monikę do restauracji. - Bardzo. Cieszę się, że mnie wyciągnąłeś z domu. Jestem ci wdzięczna za wiele rzeczy. Tych mniejszych, ale też tych większych za które w żaden sposób ci się nie odwdzięczę... – odpowiedziała Monika szczerze się ciesząc. - Myślę, że chyba jednak możesz mi się jakoś odwdzięczyć... – powiedział tajemniczo, patrząc jej głęboko w oczy. - Jak?- zapytała dziewczyna znając już odpowiedź na swoje pytanie... - Kochaj mnie... To wszystko, nic więcej nie chcę... Nie chcę skarbów, ani kwiatów, ani nawet willi z basenem, bo ty jesteś dla mnie tym wszystkim... - Ja... nie wiem co mam powiedzieć... – dziewczyna mimo to czuła się zaskoczona tak pięknym wyznaniem. Michał nie zwracał na to jej zdumienie uwagi i kontynuował dalej. - Od wielu, wielu lat nie czułem się tak jak teraz się czuję... tuż przy tobie. Marzyłem o tym, żeby spotkać taką kobietę jak ty... Tak piękną, inteligentną... idealną! Proszę cię odpowiedz mi... Czy wyjdziesz za mnie?- w ty momencie wyjął z kieszeni maleńkie pudełeczko i położył je na stole... http://img53.imageshack.us/img53/7461/22973216im6.jpg - Boże! Tak! Sama nie mogę w to uwierzyć, ale tak!- odpowiedziała płacząc ze wzruszenia. Zaraz dołączył do niej Michał tuląc czule jej dłoń, na której na jednym z palców błyszczał mały diamencik... - - - - - - - - - - „Dzisiaj jestem za szczęśliwa, żeby napisać coś więcej niż to, że odradzam się na nowo! Żenię się z mężczyzną którego szalenie kocham i mam nadzieję nigdy kochać nie przestanę...”- wpisała Monika do swojego pamiętnika. Wtedy też weszły do jej pokoju jej przyjaciółki- Paulina z Eweliną. - Dziewczyny! Kocham Michała, on kocha mnie! Oświadczył mi się!- skoczyła im na szyje, aż obie drgnęły. - Jak to się oświadczył?! Nie mógł! Tak mało się znacie! Co mu powiedziałaś?!- domagała się odpowiedzi na zadane pytania Ewelina. - Ewelina przestań! Wiadomo, że jak go kocha to się zgodziła, prawda?- ucieszyła się Paulina. - Tak! Tak! Tak! Powiedziałam „tak”! Cieszycie się? Ja bardzo!- dziewczyna szalała z euforii. - Tak! Cieszymy się razem z tobą, cieszymy się mocno twoim szczęściem! Prawda Ewel?- przyjaciółka srogo na nią spojrzała. - Tak... jasne, że tak...- odpowiedziała niepewnie ciągle patrząc w paraliżujący wzrok Pauli. - - - - - - - - - - „Do zobaczenia Simowo!” Ciekawe czy jeszcze kiedykolwiek je zobaczę?”- myślała Anna odjeżdżając ze łzami w oczach spod budynku szpitala. Jej przygnębienie sięgała zenitu... Czuła się fatalnie! Łzy same spływające po policzkach, pacjenci szpitale, których bądź co bądź Anna polubiła, a także współczujący, a jednocześnie pocieszający wzrok lekarza. Jakby mówił oczami, żeby się nie martwiła, że wszystko będzie dobrze... Przynajmniej jak nie teraz to kiedyś... Ona jednak wiedziała, że jej sytuacja się nie poprawi... Teraz może się poruszać już tylko na wózku... Uzależniona od kogoś... Od tego, czy ktoś będzie mógł, umiał i chciał jej pomóc wjechać np. do sklepu... Zawsze uważała, że niesamodzielność zaczyna się wtedy gdy ktoś coś robi za ciebie, bo chce, bądź ty tego chcesz, a jej końcem jest to gdy ktoś musi za ciebie coś wykonać... Prosiła, aby nigdy nie dotknęła końca tej niesamodzielności... Widocznie niewystarczająco... - - - - - - - - - - http://img179.imageshack.us/img179/6996/71396580vc0.jpg - Nigdy jej nie przeproszę, bo nie mam za co! A jeśli ty się z nią ożenisz to cię wydziedziczę! Wyklnę się ciebie jak ostatniego, brudnego psa spod płotu!- „buczała” wiecznie obrażona matka Michała. - Przykro mi, ale będziesz musiała to zrobić, bo ja mam zamiar się z nią ożenić i być cholernie szczęśliwy! Nie ważne czy ktoś myśli inaczej!- odparł atak Michał. - Nigdy! Mówisz, że masz zamiar być szczęśliwy! Jak ty będziesz mógł być szczęśliwy z kimś takim?!- dalej atakowała matka. - „Ten ktoś” ma na imię Monika i proszę cię, abyś się tak zwracała do swojej przyszłej synowej- powiedział spokojnie mrugając okiem do Moniki, która siedziała potulnie na fotelu. - Nie wymądrzaj się! Nie zaakceptuję jej nigdy jako mojej synowej! Ty chcesz z nią stworzyć rodzinę?!- pytała dalej. - Tak! Pobierzemy się i będziemy szczęśliwi! - A wnuki? Powiedziałeś już swojej narzeczonej, że ty nie możesz mieć dzieci?- tym zdaniem matka zadała cios prosto w serce Michałowi. Zamurowało go. Bał się spojrzeć Monice w oczy. Okłamał ją. Nie powiedział jej prawdy o sobie. Wstydził się jej. „No bo co to za mężczyzna, który nie może spłodzić potomka? Żaden”- tak często myślał Michał, ale starał się z tym żyć dalej. Dopiero pojawienie się Moniki go odmieniło. Zakochał się, a potem jak zaczął myśleć o oświadczynach i ślubie, pomyślał też o dzieciach, ale tę rozmowę z Moniką ciągle przekładał. Teraz wiedział, że popełnił błąd. Wiedział też, że nigdy nie wybaczy tego matce, że tak nagle „wypaliła” z tymi dziećmi. Nienawidził jej za to. Ale nagle stało się coś czego się nie spodziewał. - Tak... wiem, że Michał i ja nie będziemy mogli mieć dziecka, ale zawsze jest możliwość adopcji... – Monika okłamała matkę Michała. Ale dość skutecznie, bo uwierzyła. Michał nie przeciągał rozmowy. Zaproponował, aby porozmawiać spokojnie. Chciał wyjaśnić wszystko Monice, ale gdy chciał sam na sam z nią pomówić wykręciła się zmęczeniem i zasnęła. Mężczyzna stwierdził, że może faktycznie lepiej byłoby porozmawiać o wszystkim jutro... Na dzisiaj już stanowczo za dużo wrażeń. - - - - - - - - - - Dziś Piotr wrócił z pracy wyjątkowo późno. Dzieci były już wykąpane, właśnie zasypiały. Kasia zbierała się do wyjścia, gdy Piotr zaproponował jej jutro spacer z dziećmi. W czwórkę. Zgodziła się. Nie protestowała też, gdy poprosił aby na spacer poszli też w przyszłym tygodniu, ani w następny i jeszcze kolejny... http://img180.imageshack.us/img180/1102/99394920tb4.jpg Przy wyjściu pocałunek w usta też nie robił jej dużych przeszkód... - - - - - - - - - - Dzisiejszą noc Anna spędziła w nowym miejscu, nowym pokoju, nowym łóżku, które ostatnio zmieniała w zwariowanym tempie. Podobało jej się tutaj, ale jej dobijający nastrój nie polepszył się. Nadal czuła się fatalnie. Pół nocy nie spała... Nerwy... Słuchała czy nikt nie chodzi po korytarzu. Jeśli ktoś po nim szedł wyobrażała sobie, że to ona idzie przez pola, łąki i plaże... Zostawia ślady stóp na gorącym piasku... Zrywa polne kwiaty... Dotyka stopą mokrej od rosy trawy... Potem wędruje dalej i dalej i dalej i jeszcze dalej... W ogóle się nie męcząc... W końcu zrezygnowała i zasnęła... Obudziła się już o 8.00 rano. Żałowała, że tak wcześnie, bo w pokoju nadal panował półmrok. Chociażby dlatego, że okna była gęsto zasłonięte zasłonami, tak, że nie docierało przez nie światło. Zazwyczaj opiekunki w tym domu chodzą po pokojach około 9.00. Anna posmutniała, gdy spostrzegła, że czeka ją jeszcze godzina bezczynnego leżenia podczas którego znowu dopadną ją złe myśli. Rozejrzała się, czy przypadkiem nie ma jakieś szybszej możliwości wyjazdu do np. jadalni w której spotykali się wszyscy staruszkowie. Nie zauważyła ani żadnego dzwonka, ani telefonu, ani żadnej rzeczy, która mogłaby powiadomić kogoś o tym, że już nie śpi. Rozglądając się spojrzała tylko na wózek inwalidzki stojący zaraz koło szafki nocnej. Przyciągnęła go ręką wyciągając się na całej możliwej linii. O mało przy tym nie spadła. Wtedy próbowała przejść z łóżka na wózek. Po 20 minutach męczarni udało się! Wyjechała na korytarz, który był całkiem pusty. Pojechała prosto i dotarła przed salę gdzie „zbierają” się opiekunki Domu Samotnej Starości. Zapukała, a po chwili otworzyła jej pewna miła młoda kobieta. Zapytała się jakim cudem Anna nie śpi i sama dała radę „przeprowadzić się” z łóżka na wózek. Anna opowiedziała przebieg wydarzeń po kolei i tak dalej nawiązała się rozmowa. - - - - - - - - - - - Czy... czy naprawdę wiesz co robisz?- spytała zaskoczona Kasia. - Tak... Kocham cię i chciałbym być z tobą... – odparł Piotr. - Ale znamy się niecałe pół roku! Nie sądzisz, że to za mało, aby stwierdzić czy się kocha... – brnęła dziewczyna. - Nie! Jestem pewien swoich uczuć! Dlatego też pytam się ciebie czy również mnie kochasz i czy zostaniesz moją żona?- klęknął i wyciągnął piękny pierścionek. http://img48.imageshack.us/img48/9430/77730674el7.jpg - Proszę cię... nie rób mi tego teraz... Teraz, kiedy nie wiem co ci odpowiedzieć... – prosiła. On wstał i przytulił Kasię do siebie. - Nie kochasz mnie?- spytał. - Kocham... tylko, że... – ucięła, gdyż on zakładał jej pierścionek na palec. - - - - - - - - - - - Zastanów się! Już zapomniałaś o Piotrze? O dzieciach? Może on cię szuka? Może ma nadzieję, że wrócisz? Skąd wiesz, że dla niego jesteś już przekreślona?- pytała Ewelina. - Przestań! Wiem, że on przestał mnie kochać już dawno! Na pewno ułożył sobie życie i ja także chcę je sobie ułożyć... drugi raz! Na nowo! Mam do tego prawo! Na rozwodzie świat się kończy!- płakała Monika. - Monia... nie oszukuj się... Przecież ty ciągle go kochasz... – płakała razem z nią. - Nie! Nie! Nie! - To czego płaczesz?- spytała z powagą w głosie, patrząc w jej zapłakane oczy. Ta odwróciła się w jej stronę i zawahała się. Może rzeczywiście nadal kochała Piotra... Może nie powinna tak szybko wychodzić za Michała? Jeśli zrobi mu tym krzywdę? A jeśli zrobi ją też sobie... ? CDN |
Nie.
Nie. Nie, nie, nie.
Nie wierzę, że to zrobiłaś. Jak mogłaś mi to zrobić?! :laugh: :con: Zabiję Cię normalnie, dlaczego oni się oświadczają innym osobom niż ja chcę... Antal... nie możesz mi tego zrobić ;P A może Tobie właśnie o to chodzi, żeby czytelnicy tak myśleli? ;) Nie no, ale tak poważnie, to ja do końca będę bronić tezy, że Monika będzie z Piotrem... No, jeśli chodzi o odcinek, to nie zmieniam zdania co do Twojego stylu pisania - czytałaś taki mój długaśny post? Tam masz napisane wszystko, co związane z moją opinią ;) Nie podoba mi się jedynie taki "błąd", który popełniasz od samego początku - mianowicie w tekście mówionym przez narratora (i czasami w dialogach) piszesz cyfry ("o 8.00 rano" zamiast "o ósmej rano") lub skróty ("np." zamiast "na przykład") - nie wiem, czy to błąd, ale mi to przeszkadza. No, czekam na następne odcinki, mrrau :D Hmmm, czyżbym była pierwszą komentującą ten odcinek? ;D |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Zamurowało mnie... Piotrek i jakaś opiekuneczka...nie ;(
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
To fotostory jest najlepsze :D
Kurcze chciałem aby Piotr i Monika byli znowu razem ,ale czuje że jeszcze się dużo zmieni :P Tak szczerze to chciałem tylko przecztać początek z nudów ,a tak mnie wciągneło że czytałem całą noc :D :smirk: |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Mnie nie do kończ zamurowało, bo tak myślałam, że może Michał oświadczy się Monice.Ale z tą opiekunką to mnie zaskoczyłaś :O .No, ale wiecie przecierz Monika akurat na sam koniec może się zejść z Piotrem.Ciekawe to porabia ta wredota Kinga i Marcin?No i Iwonka?Super!Czekam na następny odcinek :*
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Ekstra! To znaczy fotostory :smirk: . Odcinek też super, ale jak prawie wszyscy chciałam żeby Monika i Piotr byli razem ;)
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cieszę się, że odcinek się podobał. ;] Mam nadzieję, że wyrobię się z tymi trzema, które pozostały (+ epilogiem) i w ciągu dwóch tygodni zakończę to fotostory. Dziękuję za komentarze. :*
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Na pewno się wyrobisz, wierzę w Ciebie! ;)
EDIT: Tralalala, przez te edity mój post jest coraz krótszy... |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Super, że jest już nowy odcinek:), to jedno z moich ulubionych FS :), z tymi zaręczynami Piotrka z tą opiekunką no mnie także zaskoczyło, ale mam cichą nadzieje że, będzie z Moniką:). CZekam na dalszą częśc:). No i poprostu super, super, super!!
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
i co z tymi trzema odcinkami?
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Nie no świetnie! Ja też bym chciała, żeby Piotr i Monika byli razem!
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
O niee...! Piotr i jakaś "opeikuneczka" ;( ?!
Monika i jakiś Michał ;( ?! A co z dziećmi Moniki i Piotra? Co z Moniką i Piotrem? ;( Dobra, dosyć gadania. Co do odc. świetny - jak każdy. Bardzo mi się podoba. Szkoda, że już się kończy... :( Noo to... czekam na następny odc. :) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Odcinek mi się podobał. Szkoda tylko, że zbliżamy się ku końcowi...
Trochę te pary dopasowały się nie tak, jakbym chciała. Przez ten czas jeszcze pewnie sporo się zmieni, więc mam nadzieję, że Monika i Piotr wrócą do siebie. Pozdrawiam. |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Nie no myślałam że to było dodane już wcześniej albo w innym temacie.
Bardzo przepraszam Antal oraz dziękuję Lizek. P.S. Powinnam przeprosić wszystkich za zaśmiecanie tematu niepotrzebnym postem i prawdopodobnie Antal mogła się poczuć trochę urażona bo i tak swoje (świetne muszę przyznać, jak wszyscy inni z resztą) FS, robi w idealnym tempie, ani za szybko, ani za wolno. A więc jeszcze raz przepraszam Antal i wszystkich czytelników tego FS. |
Odp: "Wybacz mi mamo"
O, nowy odcinek ^^
Szooook :O Coś takiego! Przecież ona musi ze swoimi dziećmi się spotkać xd I w ogóle xd Ma być dobrze ^^ Jedna rzecz mnie trochę rozbawiła, nawet jeśli to nie błąd, to dziwnie brzmi Cytat:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
dzięki Lizek ;)
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Masz swietne FS strasznie mi sie podoba! Najnowszy odcinek byl boski. W pierwszych odcinkach nigdy bym nie pomyslala ze moze to byc taki (c)hicior, ale naprawde mnie wciagnelo i czekam na kolejne odcinki :D
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Odcinek jest świetny, ale muszę skomentować, że Piotr to debil. Oświadcza się jakieś opiekunce do dzieci, wmawia jej i sobie, że ją kocha, a obok stoi zdjęcie Moniki.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Naprawdę bardzo podoba mi się twoje fotostory czekam na 24 odcinek.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Supci FS nie moge sie doczekac 14 odcinka
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Monika złamie kolejne serce, beznadziejnie kochającego się w niej faceta :wub: ;P Che, che... Biedacy :laugh: A co do FS ciekawe, daje spory zastrzk adrenaliny i te podobne... :shy: Ula, la u Ciebie w FS panuje
zdrada :P ocena wiadomo la, la idealna! 10/10 B) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
_ Ja też nie mogę się już doczekać. Mam nadzieję, że nie porzuciłaś tego wspaniałego fotostory. |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
A co do fotostory, to oczywiście 10/10.Ale prosimy cię...daj ten 24 odcinek! |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Fajne FS 1000000000000/10.
Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. P.S. Misti12 fajna animowana emotka! Skąd taką masz? |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Co za talent! Nie mam słów, aby wyrazić, jak twoje fs jest piękne. Może wystarczy, że powiem iż jest ono najlepszym dla mnie fs na caaałym forum. Ot tak.
Chciałabym przeanalizować wszystko, ale nie pamiętam dokładnie. Kiedyś, jak czytałam je jeszcze w simsweb to po prostu ryczałam jak bóbr. Dzisiaj też naszło mnie na smutek. Umiesz to tak pięknie wyrazić... Sama chciałabym tak pisać. Od pierwszego rozdziału twój styl pisania zmienił się tak, że w ogóle nie wiem. No po prostu kocham to całe fs. Tak się związałam z tymi bohaterami, że cholernie mi żal Moniki. Zbyt pochopnie wyszła za Michała, z Piotrem mogła być szczęśliwa. I kurcze, nie lubię tej opiekunki. Że tak po prostu. No bo Piotruś się w niej zakochał i co? I nie będzie z Moniką... Tak mi jej żal. Chyba jeszcze nigdy nie związałam się z jakimś bohaterem tak, jak teraz. Gdzie te moje chusteczki... |
Odp: "Wybacz mi mamo"
No właśnie? Gdzie moje śliczne, zielone chusteczki z biedronki :P
--- UWIELBIAM kiedy ktoś robi coś z pasją! Niesamowite, że potrafisz przelać uczucia na... Monitor? :D Nie będę więcej komentować, ale uwierz mi na słowo, że wstanę i zacznę bić Ci brawo:D |
Odp: "Wybacz mi mamo"
To są najlepszy fotostory jakei kiedy kolwiek czytałam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zdjęcia super , umiesz tak wymyślać , że aż hej !!!!!!!!!!!!!!!! |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Super odjazdowe!!!:D
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Bardzo mi się podoba. :) Ciekawe, wciągające!
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Hmm... nie wiem jak zacząć. Nie mam przygotowanej żadnej "przedmowy" więc tym razem mi podarujcie- przejdę od razu do konkretów. ;) Dodam tylko, że jutro (ewentualnie w niedziele) na 90% pojawi się 25 odcinek. ;) Mam gotowe już dzisiaj dwa, ale pomęczę was trochę... ;D Na razie cieszcie się 24:
~24 odcinek~ - Coś ty narobiła? Tuż przed ślubem tak namieszałaś jej w głowie, że nie może się uspokoić!- mówiła oburzona Paulina do swej przyjaciółki. - Po prostu otrzeźwiłam ją! Ona musi być z Piotrem! To on jest tym jedynym! Ja to wiem!- odpowiedziała Ewelina piłując paznokcie. - Nie lepiej byłoby, gdyby spokojnie robiła to, co ONA uważa za słuszne, czyli ślub z Michałem. On jest przecież porządnym facetem, a w dodatku zakochanym w niej do szaleństwa! Stworzyliby idealny związek. Tylko teraz biedna Monia cały czas rozważa wszystko na nowo i jeszcze się rozmyśli przez ciebie!- Paulina wtarła w siebie odrobinę kremu. http://img227.imageshack.us/img227/3694/40770399lk3.jpg - Paula, musimy jej pomóc spotkać się z Piotrem... Musimy go znaleźć. Najpierw my się z nim spotkamy i „wybadamy” czy on nadal coś czuje do Moniki, jeśli nie to wymusimy na nim tylko spotkania z dziećmi, a jak tak to dopuścimy do ich spotkania!- „Ewel” wpadła na „genialny” pomysł. - Nienawidzę, kiedy mówisz „musimy”! To twój pomysł i twoje zdanie- ja go nie podzielam! Przykro mi, ale ci nie pomogę. Nie w tej sprawie- odrzekła. - Proszę... uwierz w to... Ja chcę tylko sprawdzić... Obiecuję ci, że jeśli nie wykażą ochoty spotkania to nie posunę się do zorganizowania im tego- obiecała Ewelina. - Sama nie wiem dlaczego, ale zgoda... – uśmiechnęła się niepewnie. - - - - - - - - - - - Kasiu spójrz!- zawołał Piotr czytając rano gazetę. - Co się stało? Znalazłeś coś?- spytała kobieta pochylając się nad gazetą. - Zobacz to! O, tutaj! Idealny prawda? Nieduży, ale przytulny- mówił Piotr pokazując dziewczynie ofertę sprzedaży domu. - Warte uwagi... Można by się zastanowić. Tak się cieszę, że będziemy razem mieszkać!- cieszyła się kobieta. - Ja też! Zaraz zadzwonię do tego właściciela i powiem mu, że przyjedziemy obejrzeć dom już dziś po południu! Nieważne za jaką cenę! Ja ci go kupię!- cmoknął ją w czoło. - Piotr! Nie gorączkuj się tak! Przystopuj! Nie możemy zrobić wszystkiego dzisiaj, zaraz!- powiedziała starając się złagodzić zapał Piotra. - A ja ci mówię, że możemy! Przyjadę po was po pracy i pojedziemy obejrzeć ten dom, zgoda? http://img227.imageshack.us/img227/3479/47113643ct4.jpg - No dobrze, teraz jedź już, bo się spóźnisz! - - - - - - - - - - Anna była już po śniadaniu. Rozejrzała się po sali. Pan Henryk grał w szachy z tym panem spod dwójki... zaraz... jak on się nazywał? Feliks! Tak! Feliks! „Cóż za dziwne imię!”- pomyślała Anna. Mieszkała tutaj już parę dobrych miesięcy i zdążyła zapoznać się z innymi mieszkańcami, którzy przyjęli ją dość ciepło. Zwłaszcza pan Henryk! Opiekował się nią, gdy potrzebowała pomocy aby gdzieś wjechać- zawsze jej pomagał. Spędzał z Anną dużo czasu. Prowadził jej wózek na spacerach na których długo rozmawiali. Czasami też tylko na siebie spoglądali. Przy domu jest ogromny ogród z sadem w którym to spędzają najwięcej czasu. Cieszy ich wspólne towarzystwo. Przed snem jedno odwiedza drugie, na przemian. Czasami mówią sobie tylko „dobranoc”, a czasami, gdy cały dzień się nie widzą z różnych powodów (np. częstych badań na które jeździ pan Henryk do szpitala) zdają sobie szczegółową relację z dnia. Po tych „pogaduchach” Anna jest wesoła i wraca do łóżka. Pomaga jej się położyć pani Hania- opiekunka, którą najbardziej lubi. Często zostaje w jej pokoju tak długo aż Anna nie uśnie. Później odchodzi do swojego pokoju na piętrze. Tak najczęściej mija dzień Anny. Przyzwyczaiła się. Stwierdza, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. Nawet do tego wózka na którym będzie siedzieć do końca swoich dni... Ale już się tym tak bardzo nie przejmuje... Zapewne po części za sprawą pana Henryka... - Aniu, chcesz się po nas przyłączyć?- zapytała starsza pani. To pani Julia. Miła kobieta. Codziennie pija herbatę ze swoją sąsiadka z sali, panią Miecią. To ich codzienny „rytułał”. - Chętnie... – odpowiedziała i przysunęła się w ich stronę. Rozmawiały sobie szczerze i bezkonfliktowo. Zaraz pan Henryk zakończył swoją ulubioną grę w szachy i zaprosił Anię na spacer. Pojechali. - Podlizuje się- powiedziała pani Miecia do Julii bacznie obserwując każdy krok Anny i Henryka. - Nieprawda, pomaga jej, miło z jego strony. Oj Mieciu, ty chyba nie jesteś zazdrosna!- roześmiała się pani Julia. - Nie przesadzaj!- oburzyła się i wróciła do swojego pokoju. - - - - - - - - - - - Jestem! Jesteście gotowi?- przywitał się Piotr wchodząc do domu. - Tak, tak! Zaraz schodzimy!- krzyknęła Kasia z góry. - W takim razie ja poczekam- odparł i usiadł wygodnie na kanapie. Siedząc na kanapie zdawało mu się, że czuje zapach męskich perfum. Bardzo silnych, ale... on takich nie używał... „Czyżby... nie... nie, na pewno nie”- uśmiechnął się do swoich myśli i spróbował o nich zapomnieć. Mimo to, gdy Kasia z dziećmi zeszła po schodach spytał. - Kochanie... nie było tu dzisiaj żadnego mężczyzny?- Kobieta odrobinę się zmieszała, wyglądała dosyć niepewnie. W końcu odpowiedziała. - Aaaa! Faktycznie! Był tu listonosz!- powiedziała szybko i zmieniła temat i zaraz potem wyszli. - - - - - - - - - - - Nie przyjdę! Nie zgadzam się! Nie będę obecna na twoim ślubie z tą kobietą!- denerwowała się oburzona matka Michała. http://img88.imageshack.us/img88/4010/76664807oy3.jpg - Ależ mamo... już tłumaczyłem... Boże! Dlaczego ty mi to robisz?- pytał Michał. - Nie! To moje ostateczne słowo! Marzyłam, że ożenisz się z porządną kobietą z dobrego domu i... - A ja marzyłem o takiej kobiecie jaką jest Monika! Po za tym to moje życie i mogę je sobie ułożyć z kim JA chcę! Nie z twoją wybranką!- wyszedł energicznie z pokoju o mało się nie potykając. Chyba teraz wiadomo po kim ten temperament, ten upór... Monika wszystko słyszała. Całą ich kłótnie. Błagania i prośby Michała, a także krzyki i nerwy jego matki. „Jestem powodem tego wszystkiego”- myślała cały czas. Ciężko było jej zrozumieć, że jej „teściowa” tak rani swojego syna. Bardzo chciała się zaprzyjaźnić ze starszą panią, ale gdy po dwóch tygodniach od ich przyjazdu nic nie wskórała odpuściła sobie. Nadal była dla niej miła, ale nie mówiła do niej za wiele. Tyle ile trzeba. Razem z dziewczynami chętnie jej pomagały, przynajmniej oferowały swoją pomoc, ale kobieta zawsze wszystko robiła sama. Nie lubiła, gdy ktoś coś za nią robił, zwłaszcza one. Teraz jedna z „tych” miała zostać jej synową, miała wpuścić ją do swojej rodziny? Nigdy w życiu! Nie! Nie ważne, że rani przy tym syna, że może się od niej odwrócić, opuścić ją... To jest nie ważne... - - - - - - - - - - - Strasznie się cieszę, że tu się przeprowadziliśmy!- piszczała zaaferowana Kasia. - Ja też! A wiesz dlaczego? Bo ty tu ze mną zamieszkasz... – pocałował ją, a ona położyła głowę na jego ramieniu. - Teraz chyba możemy pomyśleć już tylko o ślubie!- uśmiechnął się tuląc mocno narzeczoną. - Już? Nie myślisz, że to trochę za szybko, albo... – zaczęła dziwnie niepokoić się dziewczyna. - Nie! Jeśli oboje bardzo się kochamy to dlaczego nie? Chyba, że... ty mnie nie kochasz... – spojrzał na nią podejrzliwie. - Jak możesz o tym myśleć! Oczywiście, że cię kocham! Ciebie i dzieci. Myślę, że i one się do mnie przyzwyczaiły. Piotr uśmiechnął się tylko serdecznie i objął ramieniem Kasię. Zamknął oczy. Nawet nie zauważył kiedy usnął. Śnił, marzył... Ale chyba nie tylko o swojej narzeczonej... - - - - - - - - - - - Kurcze! Wiesz jak się cieszę! Znalazłyśmy! Znalazłyśmy adres Piotr! Ha! Mówiłam, że się uda! Super nie?- radowała się Ewelina siedząc „po turecku” na łóżku. - Ja nadal nie jestem pewna, czy to dobrze, że go znalazłyśmy... Chcę, żeby Monika była szczęśliwa i... – odparła Paulina - A jeśli to z Piotrem ma być szczęśliwa, a nie z Michałem? Nie pomyślałaś? Przecież to nie jej wina, że się rozstali... Proszę cię, chodź ze mną do jego domu... Proszę... – patrzyła na przyjaciółkę błagalnym wzrokiem. - No dobrze, ale... ale jutro, dzisiaj jestem już zmęczona- powiedziała spoglądając na zegarek, który wskazywał dość późną porę. http://img221.imageshack.us/img221/5368/23031100wy8.jpg - Jasne, że jutro! Nie mogę się już doczekać! Dobranoc!- położyła się na wznak zamykając oczy. - Dobranoc... – szepnęła i odwróciła się na bok, po czym zasnęła... - - - - - - - - - - Monika za to długo nie mogła zasnąć. Chodziła po pokoju, ciemnym pokoju pogrążonym we śnie. W okna uderzały krople deszczu, który padał już od dłuższego czasu w ciągu nocy. Stanęła tuż obok okna i wpatrywała się w kropelki cieknące po szybie. Widziała kołyszące się drzewa w rytm podmuchu wiatru, silnie uderzający deszcz o ziemię... niebo zasłonięte chmurami... gdzieś w oddali, błyszczący księżyc... - Nie śpisz?- tuż za nią pojawił się Michał. - Nie... a ty?- szepnęła, a ruchem ręki zasłoniła oczy, które tuż przed chwilą były jeszcze bliskie łez. - Nie... O czym myślisz?- mężczyzna objął ramieniem Monikę. - O niczym... Patrzę tylko- mówiła cicho, łamiącym się głosem. - Kocham cię... – cmoknął ją w jej mały nosek. Wtedy coś w niej pękło. Oczy zaszkliły się łzami, które zaraz spływały po policzkach. On je widział. Pomimo ciemności widział ją i jej łzy doskonale. Wytarł je delikatnie palcem. Monika wzięła go za rękę. Podprowadziła do szafy. Wyciągnęła suknię ślubną. Spojrzeli na nią oboje. On już wiedział. Waha się. - Nie chcesz spróbować?- spytał cicho. - Nie chcę cię zranić... – odpowiedziała równie cicho. http://img210.imageshack.us/img210/2894/15744567mh8.jpg - To nie rań... – wziął ją na ręce, położył na łóżku. Potem usiadł obok. Przytulił jej głowę do siebie. - Śpij... CDN P.S. Mam nadzieję, że się podobało. ;) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Nie wiem, co mam napisać. Wciągnęło mnie, w jeden dzień przeczytałam 12 odcinków. Cieszę się, że jednak pojawił się następny odcinek. Jest jak każdy - wciągający i interesujący. Bardzo mi się podoba. :D
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cieszę się, że jednak kontynuujesz to FS. Jak zawsze bardzo mi się podoba. Kaśka coś kręci... Mam nadzieję, że Monia i Piotr wrócą do siebie;). Pozdrawiam!
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
aaaa!
moje fotostoory <33. piękne, jak zawsze. Kasiunia go zdradza, hahaha xd chociaż... nie wiadomo ;] a może jeszcze wszystko się ułoży? ach... nie torturuj nas, tylko daj następny odcinek x> |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Zgodnie z obietnica- dzisiaj 25 odcinek. ;) Kolejny pojawi się w tym tygodniu, najpóźniej 22. grudnia w południe, bo potem wyjeżdżam i nie będę miała dostępu ani do simsów ani do internetu. Tak więc cieszcie tym odcinkiem i nastawiajcie się na finał, bo "koniec jest bliski"... :P
~25 odcinek~ - Chyba go nie ma- powiedziała cicho Paulina „nasłuchując”. - Na pewno jest- odparła Ewelina i mocno przydusiła dzwonek. - Jednak nie... – Paula spojrzała na przyjaciółkę, a jej wzrok wyrażał błaganie odwrotu. - Musi być!- krzyknęła kobieta i kucnęła opierając się o ścianę. Chwyciła się za głowę. - Ewelina... Jego tu nie ma- rzekła spokojnie do przyjaciółki. Ta, nic nie odpowiedziała tylko spojrzała na drzwi wejściowe do domu. - Chodźmy stąd- powiedziała Paulina. Pomogła wstać przyjaciółce i ruszyła w stronę parkingu, na którym stał ich samochód. „A tak się starałam”- pomyślała Ewelina i wolnym krokiem podążała za towarzyszką. - - - - - - - - - - - To ja lecę! Muszę coś jeszcze załatwić w mieście. Pa!– cmoknął Kasię w policzek. - A o której będziesz?- spytała. - Myślę, że koło siedemnastej. Papa- pokiwał dłonią w stronę narzeczonej i bawiących się w salonie dzieci, a potem wyszedł starannie zamykając za sobą drzwi. - - - - - - - - - - „To niemożliwe, że go nie ma”- Ewelina cały czas rozmyślała o Piotrze. Była bardzo rozgoryczona i zawiedziona. Jutro ślub, a ona nadal nie dopuściła do spotkania Moniki z Piotrem. Spojrzała w okno. - Zatrzymaj się! Zatrzymaj!- krzyknęła nagle wbijając wzrok w szybę samochodu. - Co się stało?! Nie strasz mnie!- wystraszyła się Paulina. - Zatrzymaj się! Szybko!- krzyczała jak opętana. - No już, zaraz!- powiedziała zdegustowana kobieta i zjechała na pobliski parking. Gdy tylko Paula stanęła na parkingu Ewelina wybiegła z samochodu i pognała w kierunku idącego ulicą mężczyzny. http://img87.imageshack.us/img87/5451/20167153ql5.jpg - Pan... Pan się nazywa... Czy pan się nazywa Piotr Kowalik?- spytała dysząc. - Tak, ale... Zaraz o co chodzi?- zapytał zdziwiony mężczyzna. W tym momencie podbiegła Paulina. - O matko...- wyszeptała. - O co paniom chodzi?! Ja się spieszę do pracy, przepraszam!- odparł Piotr i spróbował ominąć kobiety, które zagrodziły mu drogę. - Nie! Ja jestem Ewelina, a to jest Paulina. My jesteśmy przyjaciółkami Moniki!- wykrzyczała. - Mo... Moniki?- Piotr przystanął. Świat zaczął mu wirować. Kręciło mu się w głowie. Jak to możliwe? One... One znają Monikę. JEGO Monikę! - Możemy porozmawiać?- spytały dziewczyny już nieco spokojniej. - Musimy porozmawiać...- odparł Piotr, kładąc szczególny nacisk na słowo „musimy”. - - - - - - - - - - Anna była sama w pokoju. Czuła się dzisiaj fatalnie. Te duszności. Nic nie mówiła, ale nasilały się coraz częściej. Podjechała wózkiem do stolika na którym leżał list. List, w kopercie, zaklejony. Jeszcze bez znaczka. Anna wpatrywała się w niego uważnie. Nagle weszła pani Hania. - Oj! Przestraszyłam panią?- spytała troskliwie. - Nie, nie...- odparła lekko uśmiechając się. - Chciałaby pani coś zjeść?- próbowała ożywić kobietę. - Nie, nie dziękuję- powiedziała z wyraźnym smutkiem. Na pewno? Nie jadła pani wczoraj kolacji, a dzisiaj na śniadaniu też pani nie widziałam. - Jadłam śniadanie- skłamała. - Odpisze...- Hania odgadła myśli Anny. - Skąd pani wie? Ma do mnie duży żal...- mówiła smutno Ania. - Jeśli pani nie wyśle tego listu to nie przekona się pani czy odpisze- uśmiechnęła się zagadkowo. Anna wzięła do ręki list i podała go Hani. - Niech go pani wyśle. Będę wdzięczna- uśmiechnęła się, a Hanka wyszła z pokoju zostawiając Annę samą. Samą ze swoimi myślami. - - - - - - - - - - Piotr siedział w kawiarni bez słowa. Po tym co usłyszał ciężko mu było zebrać myśli. „Co robić?”- myślał. Może nie warto? On ma narzeczoną. Ona jutro bierze ślub. Czy naprawdę warto to psuć? Ciężki jest wybór kiedy serce i rozum mówi co innego. Przecież chciał ją odnaleźć... Teraz kiedy jest już jedną stopą w jej kierunku. Myśli kłębią się w głowie niczym chmury burzowe na niebie w upalny dzień. http://img227.imageshack.us/img227/1927/84306374sz7.jpg - To jak? Wracasz z nami?- zapytała w końcu Ewelina. Słyszał to pytanie, ale nie wiedział co odpowiedzieć, a czas naglił. - Nie... Przepraszam, ale nie... Nie mogę- powiedział po długim milczeniu. - Ale dlaczego?- spytała zdumiona Ewelina, a Paula uderzyła ją łokciem. - Nie mogę. Ona ma poukładane życie, którego nie mogę jej teraz zburzyć. Nie mogę. Przepraszam- wstał i wyszedł. Dziewczyny patrzyły w kierunku wychodzącego Piotra. Paulina wybiegła za nim. Stanęła przy nim i podała mu coś. Ewelina patrzyła na całą scenę z zainteresowaniem. Przecież jej przyjaciółka nie popierała tego pomysłu, a tu nagle wybiega za Piotrem. Po chwili mężczyzna odszedł, a dziewczyna została. Kiwnęła ręką na Ewelinę, aby ta wyszła z lokalu. Posłusznie wstała i wyszła. - - - - - - - - - - Pół drogi dziewczyny siedziały i milczały. Paulina skupiała się na prowadzeniu samochodu, a Ewelina obserwowała jej poczynania na drodze co nie oznacza, że była nimi zaciekawiona. Wręcz przeciwnie. Na drogę był skierowany tylko jej wzrok, ale myślami była daleko. Wczoraj wyobrażała sobie Monikę i Piotra razem z dziećmi w przytulnym, małym domku jako szczęśliwą rodzinę, a dzisiaj wszystko pękło jak bańka mydlana. Dlaczego te najpiękniejsze myśli, marzenia zazwyczaj pękają jak te bańki? Dlaczego tak trudno zaufać sercu i iść jego drogą, która prowadzi do szczęścia? Dlaczego ta droga do szczęścia, do miłości jest trudna do przejścia, najczęściej z wybojami, zakamarkami, które kuszą na każdym kroku i namawiają do zejścia z niej? Dlaczego coraz częściej ludzie rezygnują z tej drogi, aby potem gdybać, żałować i wciąż zadawać sobie pytania typu „co by było gdyby...?” Dlaczego teraz zadaję sobie tyle pytań? Dlaczego? Dlaczego? - Obudź się!- szturchnęła ramieniem Ewelinę. - Co? Co? Co się stało?- dziewczyna zbudziła się gwałtownie. - Nic... tylko zasnęłaś, a zaraz jesteśmy na miejscu- odpowiedziała. - Aha... Co mu dałaś, tam, przed kawiarnią?- zadała w końcu nurtujące ją pytanie. - Mój numer telefonu. Tak, na wszelki wypadek...- odparła i skupiła się na jeździe. - - - - - - - - - - Piotr szedł do domu w skupieniu. Denerwował się. Bał się, że to roztrzęsienie zobaczy Kasia i zacznie zadawać pytania na które on nie chce odpowiadać. Co jeśli wymyśli sobie jakieś bzdury. Czy on w ogóle ja kocha czy to tylko takie zauroczenie. Zwykłe zauroczenie, które nie zaowocuje wielką miłością, która doprowadzi do krainy szczęścia. No! Jest w końcu pod domem! Co to za śmiech? Czyj? Czyżby Kasia miała gości? Ciekawe... - Wróciłem!- krzyknął i wszedł do salonu. Na kanapie leżała Kasia, a na niej obcy mężczyzna. Oboje w bieliźnie... Tylko w bieliźnie... http://img218.imageshack.us/img218/8923/71254308yu4.jpg - Już wróciłeś? Miałeś być o 17!- zdenerwowała się, a jej palce nie mogły trafić guzikiem do dziurek w bluzce. - Tak, już wróciłem- odparł Piotr i poszedł na górę. - Zachowywał się jak w transie. Zahipnotyzowała go ta scena. Poczuł się jak ten zwykły mąż z tych kawałów o mężu, żonie i jej kochanku. Ale wcale nie bolało. Tylko przez moment. Na początku. Teraz już nie. Spakował swoje rzeczy, potem zaczął pakować dzieci. Zszedł z nimi, a potem jeszcze wszedł po torby. - Piotr! Piotrusiu co ty robisz? Ja ci to wszystko wytłumaczę!- próbowała zachować spokój Kasia. - Ale co ty chcesz mi tłumaczyć?- spytał patrząc jej w oczy. - No... wyjaśnić tą całą sytuację... - Jestem dużym chłopcem i wiem na czym polega seks... Nie musisz mi opowiadać ze szczegółami o swoich miłosnych uniesieniach- podszedł do szafki w korytarzu i położył na niej klucze. Wziął torbę, chwycił dzieci za rękę i wyszedł. I nie wrócił... - - - - - - - - - - Dojechali do hotelu. Tam zapłacił za pokój. Wykąpał dzieci, przebrał je w piżamki, położył w łóżku, a potem sam poszedł pod prysznic. Krople wody moczyły jego ciało. Zwilżały je delikatnie jak górski strumyk. Poszedł spać dopiero koło północy. Ułożył się obok dzieci, objął je ręką i zasnął. Rano zeszli razem na śniadanie. Potem zapakował torby do bagażnika samochodu, wsiadł z dziećmi do pojazdu i ruszył przed siebie. Wcześniej zdążył tylko napisać sms’a. Tylko jednego. Do Pauliny. „Dojadę za minimum 2,5 godziny. Czekajcie na nas. Piotr” - - - - - - - - - - - Michasiu gdzie masz muchę? Znowu gdzieś ją „wcięło”! Dlaczego ty nigdy nie pilnujesz swoich rzeczy?!- denerwowała się ciotka Michała. Jego matka nie brała udziału w tym wirze przygotowań do ślubu. Owszem, przyjdzie na ślub. Tylko dlatego, aby nie zrobić Michałowi wstydu. To byłby nietakt, a na to nie może sobie pozwolić. Cała ta krzątanina była dla Moniki wymówką na pytanie „dlaczego tak miernie wyglądasz?”, które wciąż zadawał jej Michał i jego ciotka. Ona po prostu nadal się wahała. Była wściekła na siebie, że nie może podjąć tak ważnej decyzji. Od tego zależy jej późniejsze życie. Jej i Michała. Zamknęła się w swoim pokoju, aby ochłonąć. - Paulina... zaczęła nieśmiało Ewelina. - Tak?- spojrzała na nią z uwagą. - Dzwonił?- spytała. - Będzie za minimum dwie godziny- uśmiechnęła się. Przyjaciółka odwzajemniła jej uśmiech i spojrzenie. Pełne triumfu i dumy. Zdołały wpłynąć na jego decyzje. Połowa zadania wykonana, druga połowa należy do nich. - - - - - - - - - - - No to ostatnie 20 minut... Jak myślisz zdąży?- pytała Ewelina. - Na pewno...- odpowiedziała Paula wpatrując się w okno. - Jest!- powiedziała i ruszyła po schodach do pokoju Moniki, za nią pobiegła Ewelina. - Monika! Chodź z nami!- chwyciła ją za rękę, a dziewczyna nie zdążyła zaprotestować. Wyprowadziły ją przed dom. Monika stała teraz przed osobą, która była kiedyś najważniejsza w jej życiu. Teraz... teraz... http://img231.imageshack.us/img231/762/70040512pi1.jpg - Piotr...? - Monika...? Przyjaciółki wróciły do domu. Poszły do swojego pokoju, z którego był wspaniały widok na miejsce spotkania. - Co...? Jak się tu znalazłeś?- Monika nie była w stanie wykrztusić z siebie słów. - To wszystko jest nieważne. Ja chciałem ci powiedzieć... Musze ci powiedzieć to teraz, bo potem...- tu spojrzał na jej lśniącą błękitną suknie ślubną. - Bo potem to może nie mieć sensu... Ja cię kocham! Kocham całym sercem i nie mogę żyć bez ciebie! Próbowałem, ale... Ale teraz wiem, że tak nie idzie! Po prostu!- zaczął się śmiać widząc uśmiech na jej twarzy. - Piotr... CDN |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Odcinek bardzo mi się podoba. Jest dobrze napisany. Czuć jego atmosferę. Nie mogę się doczekać kolejnej części! Zaraz sobie przeczytam te pierwsze odcinki, gdzie Monika dopiero poznawała Piotra;). Tak dla przypomnienia.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Noooo!
Już drugi raz Monika odwoła ślub dla Piotra. :P Nigdy nie lubiłam tej Kasi, i dobrze... Zauważyłam w tych dwóch odcinkach małe błędy, ale już nie pamiętam gdzie. Enyłej czekam na finał. |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Bardzo fajne fotostory, dużo akcji i wogule super :)
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Superanckie!:D Bardzo fajnie to wszystko wymyśliłaś i napisałaś. Tylko pozazdrościć... :) Z niecierpliwością czekam na następny odcinek.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Baaardzo mi się podoba. Zresztą - jak każdy odcinek. :P
Z NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam na kolejny odc. :) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
O mamusiu. O tatusiu. aaaa! czy wszystko się uda? jaaj . *.* chcę następnego, następnego, ach ach <33.
wspaniały. łezkę uroniłam no xddd |
Odp: "Wybacz mi mamo"
ej, o co tu chodzi.? miałbyć następny odcinek 22. Nie ma, nic.?
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
ilovefob 22. odcinek już jest :) my czekamy na 26.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Przepraszam, ale mam narazie mały sajgon. ;D Otóż miałam dać odcinek przed świętami- nie mogłam, bo byłam chora i nie miałam siły wstać z łóżka. :/ Teraz mam nowego kompa i mam małe problemy z przeniesieniem dodatków które już użyłam w fs i są mi potrzebne do jego ukończenia. Odcinek NA PEWNO będzie. Jeszcze raz błagam o cierpliwość. ;)
Pozdrawiam |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Okej, Antal, spoko, poczekamy. :D
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
nie no wiem. sorry, sorry. pomyliłam się o 4 odcinki. xd. Antal czekamy, czekamy i rozumiemy . :D
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Fotostory dosyć przeciętne ale łatwo mi mówić. W życiu bym sama czegoś takiego nie zrobiła. Za głupiutka jestem chociaż po mału się przybieram ;P I tak jestem pełna podziwu
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Znalazłam błąd...a mianowicie napisałaś na początku, że Piotr ma nazwisko Nowak,a teraz Kowalik. :)
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
czarna pumo, błąd już dawno został wychwycony (przeze mnie ;P), i zostałby poprawiony, ale Antal pisze teraz z innego konta i nie może edytować tamtego posta.
Proszę NIE ODŚWIEŻAĆ tego tematu, dopóki Antal nie doda odcinka. @czarna puma: spoko ;) ale każdy użytkownik powinien przeczytać regulamin, czy jest nowy, czy nie. ale ok ;P |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Acha przepraszam bo jestem noiwa na forum :)
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
FS jest super !!!! ;)
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
FS jest świetne. I czytam każdy odcinek z zaciekawieniem :d Czekam na kolejne odcinki ;) Pozdrawiam :* 3maj się
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Napisz kolejny odcinek! Ja o mało się nie popłakałam kiedy czytałam końcówkę. ;(
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
jeny kiedy zrobisz kolejny odcinek?????
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Jedno z lepszych fs jakie czytałam... ciekawa jestem co stanie się gdy Piotr, Monika i Anna się spotkają (bo chyba się spotkają, nie?:d) czekam na kolejny odcinek! :]
Pozdrawiam An. |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Bardzo fajne :) Wciągnęłm się :D Kolejne częśći też bardzo fajne :D:D:D
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Pisz dalej!Błaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa gam!
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Suuuper!! PISZ DALEJ........... !!!!!!!!! ;* ;*
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Zaraz, zaraz. Mnie tu coś nie pasi :/ Skoro Piotr i Monika to rodzeństwo choćby przybrane to nie powinni być ze sobą, bo to kaziroctwo nawet jeśli sie to tyczy rodzeństw przybranych. A ten Roman to naprawdę PASKUDA, POTWÓR, WRZUD NA TYŁKU a nie sim...
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Kazirodztwo:
kazirodztwo «utrzymywanie stosunków płciowych z osobą blisko spokrewnioną» W aktach normatywnych i innych aktach prawnych wystąpienie terminu rodzeństwo oznacza osobę będącą krewnym drugiego stopnia linii bocznej, a więc bez jakiegokolwiek rozróżnienia na rodzeństwo rodzone i przyrodnie. Natomiast tzw. rodzeństwo przybrane według prawa nie jest ani spokrewnione, ani powinowate. (Wikipedia) W czym problem? |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Tu nawet nie trzeba Wikipedii moim zdaniem, wystarczy fakt, że Monika i Piotr nie są spokrewnieni w żaden sposób.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Świetne fs!
Nic dodać nic ująć. Kiedy next odcinek ? 8/10 Sasanka |
Odp: "Wybacz mi mamo"
o jezuu; D kocham tego FS'a. przypomina mi stare czasy na sw bodajże ; p
czytałam to wtedy z takim zapałem <3 a dzisiaj wszystkie odcinki od nowa. błagam o 14 odcinek ;3! |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Twoje fs jest po prostu genialne! Pomysł zaskakujący, oryginalny. Za to duży plus. Zdjęcia ładne, oddają klimat. Tylko mam zastrzeżenie do tekstu. Według mnie jest trochę za mało opisów, chociaż ostatnio to poprawiłaś. Zdecydowanie za dużo dialogów. Ogólnie sądzę, że jest to jedo z najlepszych fs na forum (wbrew pozorom dużo ich już przeczytałam, po prostu nie piszę postów, gdy nie mam nic do powiedzenia).Kiedy następny odcinek (wciągnęło mnie)?
Ocena: 9,5/10 |
Odp: "Wybacz mi mamo"
ta?! Daj linka
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Odcinek 14 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=150
Odcinek 15 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=160 Odcinek 16 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=166 Odcinek 17 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=187 Odcinek 18 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=199 Odcinek 19 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=206 Odcinek 20 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=215 Odcinek 21 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=252 Odcinek 22 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=253 Odcinek 23 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=284 Odcinek 24 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=316 Odcinek 25 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=320 Odcinek 26 - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=353 Epilog - http://www.forum.thesims.pl/showpost...&postcount=354 |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Sorry, że post pod postem. ;] Moi drodzy! Doczekaliście się, tyle wam powiem. ;]
UWAGA! Odcinek strasznie długi. ;P ~26 odcinek~ http://img124.imageshack.us/img124/346/37751906eb1.jpg - Piotr… Wiesz… To dla mnie bardzo trudne… - zaczęła nieśmiało. - Ja wiem. Przepraszam, że nachodzę cię właśnie dzisiaj, ale… chciałem spróbować. Chciałem się upewnić, że ułożyłaś sobie życie beze mnie i nie jestem ci już potrzebny – Piotr kontynuował, a dziewczyna rozpłakała się. - Ale… - próbowała mówić przez łzy. - Muszę jeszcze wiedzieć, czy mi wybaczysz. I czy mimo wszystko… Możemy zostać przyjaciółmi? – zapytał z nadzieją w głosie. Spotkały się ich spojrzenia. Na jej policzku powstała czarna smuga od rozmazanego tuszu. Jego oczy szkliły się, a głos załamywał. Serce waliło jak młot, kiedy stali tak w milczeniu. Zaczął padać deszcz. Wznieśli oby dwoje oczy ku górze, ale później ich wzrok znowu się połączył. Deszcz padał coraz mocniej. Jej piękna sukienka mokła, przez co stawała się cięższa i Monika czuła jakby „ciągnęła” ją ku ziemi. Słychać było tylko mocno uderzające krople deszczu. O ziemię, o parapety w oknach, o dach… - - - - - - - - - - - Kurczę no co oni wyprawiają?! Leje jak z cebra, a oni stoją jak słupy soli i patrzą się na siebie… - Ewelina strasznie się irytowała. http://img124.imageshack.us/img124/578/13004763ov3.jpg - Przestań! Daj im spokój! Przypominam, że to był twój pomysł, aby sprowadzić go tutaj… - krzyknęła Paulina po chwili opanowując ton swojego głosu. - No już, spokojnie, nie denerwuj się… Tylko wkurza mnie to, że oni nic nie robią! – dziewczyna wybuchła niczym Wezuwiusz. - Dajmy im czas – skwitowała. Ewelina nic nie odpowiedziała tylko przykryła usta dłonią. Jakieś dziesięć metrów za Moniką i Piotrem stał Michał… - - - - - - - - - - Puk… Puk… Puk… Puk… Co się dzieje? Czy to rzeczywistość? Czy na pewno to Piotr stoi przed nią? Czy on do niej coś mówił? Tak, tak… Coś mówił… Czy mu wybaczy? Nie… Ona już dawno mu wybaczyła, ale dopiero teraz się o tym dowiedziała. Teraz, kiedy stali na środku ulicy, w deszczu, cali mokrzy, złączenie w pocałunku najbardziej oddającym to co teraz czuli. Jak nigdy… Oby dwoje nie wiedzieli co powiedzieć. Nawet nie musieli. http://img141.imageshack.us/img141/8040/64692921jj3.jpg Czytali sobie z twarzy. Nawzajem. Jakby znali się sto lat, a może jeszcze dłużej… Jednak ona odezwała się pierwsza. - Co z nami będzie? Czy… Czy nam wolno teraz się całować? Czy teraz, kiedy za pięć minut mam wziąć kolejny ślub, wolno nam być tu, tak blisko siebie? Wyczuł w jej głosie dużą obawę. Ach… Zresztą nie dziwił się jej. Co pomyślą o tym ludzie? Jak wytłumaczy całe zajście Michałowi? Czy on w ogóle wie o jego istnieniu? Przecież po co miałby „chwalić” się tym paskudnym mężem, który wyrzucił ją z domu, potraktował ją jak śmiecia, jak rzecz, a nie jak kobietę. Żonę. Kobietę, która była najważniejsza w jego życiu. Tylko jak wytłumaczyć jej przyszłemu mężowi, że ona nadal jest jego najważniejszą kobietą w życiu? - Ty mnie kochasz? – zapytał, a po chwili zdał sobie sprawę z absurdalności swojego pytania. - Tak – ona jednak odpowiedziała poważnie. - Wejdź do samochodu. Włóż kluczyk do stacyjki. Przekręć go… Odjedź. Przepraszam, ale ja… Ja nie mogę tego zrobić Michałowi. On był dla mnie oparciem wtedy kiedy najbardziej tego potrzebowałam. To on wyleczył mnie z depresji i pokazał, że pomimo tego co przeszłam, mogę dalej żyć. Normalnie żyć. Tak jak każdy. Wybacz mi. To, że cię kocham i że jesteś najwspanialszym mężczyzną jakiego spotkałam nie zwalnia mnie z obowiązku danego Michałowi. Trzymaj się – tu, cmoknęła go w policzek i wyciągnęła do niego rękę. Nie tego się spodziewał. To znaczy brał pod uwagę to, że Monika nie zechce z nim być, ale nie sądził, że faktycznie to zrobi. Zwłaszcza po tym pocałunku, po tych spojrzeniach doprowadzających go do obłędu. Nie, to nie dzieje się naprawdę. To fikcja. Fikcja stworzona w jego zdruzgotanym umyśle. Zamknął oczy i otworzył je. Dziewczyna nadal stała z wyciągnięta ku niemu ręką. Odruchowo ją uścisnął. Wtedy ona szybko uwolniła się z niego, aby nie przeciągać tej sytuacji. Na jej twarzy nie malowało się żadne uczucie. Była taka zimna, chłodna, bez wyrazu. Jak nigdy. On przynajmniej nigdy jej takiej nie widział. - Do widzenia – powiedziała, żeby utwierdzić go w tym czego on nie chciał przyjąć do wiadomości. Mężczyzna uśmiechnął się lekko. http://img151.imageshack.us/img151/1456/62517842vh2.jpg Ruszył w stronę samochodu, powoli otwierał drzwi. Ona nadal stała tak wpatrując się w niego. On wsiadł. Zapalił silnik. Spojrzał w jej stronę. Ona ani drgnęła. Stała tak jak przed minutą. Wiedział, że wszystko skreślone. Odjechał. Musiał rozpocząć życie na nowo. - - - - - - - - - - Monika patrzyła na oddalający się punkt. Kiedy zniknął za drzewami wiedziała już, że dobrze zrobiła. Bardzo dobrze. Odwróciła się, aby wrócić do domu. Wtedy ujrzała Michała. Podeszła do niego wolnym krokiem. - Długo tu stoisz? – zapytała jakby z lekkim wyrzutem. - Trochę… - odwrócił wzrok i wbił go w ziemię. - Nadal chcesz abym…? – nie pozwolił jej skończyć. - Przejdźmy się – zaproponował i skierował się w stronę wielkiego parku będącego niedaleko. Ona ruszyła za nim. - - - - - - - - - - - Boże… Co ona narobiła?! Chodźmy! Biegnijmy za nią! – Ewelina ciągnęła przyjaciółkę w stronę drzwi. Ta z impetentem odciągnęła ją w swoją stronę. http://img141.imageshack.us/img141/9053/60195935ye8.jpg - Czyś ty całkiem na rozum upadła? Kobieto, zrozum! To była jej decyzja! To jej życie! Jest dorosła i może robić co chce! Odczep się w końcu od niej! Jak tak ci zależało na Piotrze to czemu sama za nim nie pobiegłaś?! Może ciebie też by pokochał?! – grzmiała Paulina. Ewelina poczuła się jakby ktoś wymierzył jej mocny policzek. Z jej oczu spłynęła łza. Jedna. Potem druga i trzecia. Paula stała naprzeciwko ze złowieszczą twarzą. Ewelina wybuchła płaczem i pobiegła do swojego pokoju. - - - - - - - - - - - - Usiądźmy – powiedział Michał. Monika przysiadła się na ławce w parku obok Michała. - Słuchaj, ja wiem. Nie chcę stać na drodze do waszego szczęścia. Czułem, że coś jest nie tak. Widzę, że ty nie chcesz za mnie wyjść. Ty nadal kochasz jego. I choć to mnie tak bardzo boli to właśnie dlatego, że cię kocham nie będę cię ograniczał. Myślałem, że przy mnie o nim zapomnisz, ale teraz wiem, że to niemożliwe. Nie chcę, żebyś „dusiła” się w tym naszym związku dlatego uważam, że powinnaś wrócić do domu. Do SWOJEGO domu – kiedy skończył widać, że bardzo mu ulżyło. W końcu powiedział to co myśli. - Cieszę się, że mnie rozumiesz. Tylko, że ja chyba nie chcę wracać. Z tobą też mi jest dobrze. Na pewno nie pokocham cię tam bardzo jak Piotra, ale będzie nam ze sobą dobrze. Zobaczysz. - Nie. Nie będzie. Zatrzymam taksówkę. Pojedziesz nią do Piotra. Tu masz adres hotelu w którym się zatrzymał. Znalazłem go w rzeczach Pauli – podał jej mały strzępek kartki. - Dziękuję. Za wszystko – cmoknęła go w policzek. On wstał i ustawił się na poboczu. Zaczął machać ręką na nadjeżdżającą taksówkę. Ta zatrzymała się. Otworzył drzwi Monice, pomógł jej wsiąść. Uśmiechnął się. Mrugnął oczami na znak aprobaty. Ona również się uśmiechnęła. - Do widzenia – odparła. - Powodzenia. Trzymaj się – kiwnął głową i zaczął cofać się od pojazdu. - Ty też – powiedziała i zatrzasnęła drzwi. http://img235.imageshack.us/img235/7027/86222562ss2.jpg Samochód ruszył. Pokiwali sobie jeszcze parę razy na pożegnanie i rozeszli się. Każdy w swoją stronę. - - - - - - - - - - Pukanie do drzwi. Ciche, ale zdecydowane. Piotr poszedł otworzyć. Spojrzał przy okazji na zegarek. Wskazywał dwudziestą trzecią. - Cześć – w drzwiach stała przemoczona brunetka z włosami w kompletnym nieładzie. Piotr uśmiechnął się porozumiewawczo. Objął ramionami jej chude i wymarznięte ciało i wciągnął do pokoju. - - - - - - - - - - - Szefie, przyszedł list do pana i żony– poinformował go pracownik. - Do mojej żony? Na adres firmy? – Piotr bardzo się zdziwił. Mężczyzna wzruszył tylko ramionami i podał kopertę swojemu pracodawcy uśmiechając się przy tym. - Dziękuję. Do jutra panie Ziębkowski – pożegnał się i wyszedł. - - - - - - - - - - - Już jestem! – wszedł do mieszkania. - Ok., myj ręce i chodź na obiad – z kuchni rozległ się dźwięk porcelanowych naczyń rozkładanych na stole. - Zobacz co przyszło na adres firmy. Jakiś list zaadresowany do nas, obojga – zaczął Piotr. http://img80.imageshack.us/img80/1336/24240814fn6.jpg Monika wzięła kopertę w dłonie. Rozdarła ją i wyjęła kartkę papieru. Zaczęła czytać po cichu. - Piotr… Tu piszą o Annie… -kobieta zbladła i wzniosła wystraszone oczy ku górze. - O mojej matce? Jezu… - mężczyzna wyrwał jej list z rąk i zaczął czytać. - - - - - - - - - - - Oczywiście, jedźcie śmiało. Ja się zajmę tymi naszymi brzdącami. Tak? Zostaniecie ze mną? – staruszka kiwała zachęcająco w stronę dzieci. Joasia i Dominik podreptali w stronę rozwartych ramion sąsiadki. - Bardzo pani dziękujemy. Nie wiem co byśmy bez pani zrobili. Jeszcze raz bardzo dziękuję – Monika żegnała i dziękowała starszej pani. Po czym pospiesznym krokiem popędziła do samochodu. - - - - - - - - - - Ataki zdarzały się coraz częściej. Ostatnim razem lekarze cudem ją wyratowali. Dlatego postanowili zgłosić się do rodziny. Tej najbliższej. Jedynej w wypadku Anny. I choć nie byli w najlepszych stosunkach, oni nie zawiedli - przyjechali. - Gdzie jest mama?- do pokoju pielęgniarek wpadli rozgorączkowani Monika i Piotr. - Spokojnie, a kim państwo są?- zapytała spokojnie pielęgniarka. - Anna Kowalik. Jest tutaj prawda?- spytała zdyszana Monika. - Tak, prędko. Zaprowadzę państwa- kobieta więcej nie mówiła. Zamknęła pokój na klucz i szybkim, zdecydowanym krokiem wskazywała drogę małżeństwu. - Proszę. U pani Ani jest lekarz, ale niech państwo się nie krępują- uśmiechnęła się delikatnie i nacisnęła na klamkę. http://img165.imageshack.us/img165/6697/47725750md1.jpg Drzwi się otworzyły. Para weszła cicho do sali. Pośrodku niej stało łóżko. Nic się nie różniło od tych szpitalnych. Zresztą cała sala była w takim „szpitalnym guście”. Obok łóżka stała pielęgniarka i lekarz. Wokół pełno sprzętu medycznego… - Przepraszam. Można?- spytał cicho Piotr, prawie szeptem. - Tak. Państwo są rodziną tak? Proszę się nie martwić. Pani Anna teraz śpi, ale… Przykro mi to mówić… Jej przypadek jest dość beznadziejny. Złośliwy rak piersi w dość zaawansowanym stopniu. Są przerzuty. Nie ma szans… Śmierć to kwestia kilku, może kilkunastu tygodni. Naprawdę mi przykro. Monika zaniosła się szlochem. Wtuliła głowę w klatkę piersiową męża. Ten zaś wpatrywał się w bladą, chudą, zniszczoną kobietę leżącą na łóżku. Swoją matkę. Tą jedyną. Tą, której zawsze tak ufał, tak kochał… Szanował bardziej niż świętość. Bo to ona była dla niego najważniejsza. Potem ją opuścił. Zostawił. Pokazał, że nie jest tym, kim ona myślała, że dla niego jest. Cham. Jak mógł? To nieludzkie. Teraz ona leży tu. Sama. Oczy takie zapadnięte. Kości ociągnięte skórą, bez tkanki tłuszczowej, nic, pusto tam w środku. Goła głowa. Czaszka wystająca. Nie ma już bujnej czupryny nad czołem. Nie ma. Teraz jest jedna pusta plama. Nogi bezwładne. Dłonie… Zimne, kościste, nieprzyjemne… Boże, dlaczego skazałeś ją na to? Przecież to nie ona na to zasługuje! Dlaczego pozwalasz na krwawe bitwy, wojny, rzezie urządzane na ulicy zwykłego miasta przez bandy kretynów z pistoletami? Dlaczego pozwalasz jej umierać…? - Mamo… Mamo… słyszysz nas?- cichy szept Piotra zakończył ciszę. - Piotruś? – wyjąkała kobieta. - Mamusiu… Moja najdroższa mamusiu… - Piotr wziął w dłoń jej rękę. Całował zaciekle tę chuderlawą rączkę, która za młodu zawsze tarmosiła mu włosy. Po policzkach ciekły mu łzy. Tak jak wtedy, gdy przewrócił się na rowerze. Miał pięć lat. Krew lała się strumieniami ze zdartego kolana. To ta ręka ścisnęła w przyjacielskim geście małą, grubiutką rączkę małego chłopca. To ona obandażowała to nieszczęsne kolano. Teraz to ona potrzebuje takiego miłego gestu… - Mamo… Ja tak bardzo cię kocham… Przepraszam. Przepraszam za każde zło, którego dokonałem. Przepraszam za każde słowo, które wypowiedziałem, a którego nie powinienem wypowiadać. Przepraszam… Tak żałuję… - Nie, nigdy nie żałuj. Pamiętasz co ci mówiłam? Żyj tak, abyś nigdy niczego nie żałował. Dlatego nie żałuj. To wszystko zdarzyło się po coś… Jeszcze nie wiem po co. Jestem pewna, że niedługo się dowiem… - uśmiech starszej pani był taki ciepły, serdeczny… Tak jak za młodych lat. http://img80.imageshack.us/img80/2309/87420803xh5.jpg - Eee… To teraz ja… Ja chciałam… Tak mi… Nie… Plączę się tak strasznie… - Moniki płacz przerodził się w wielką powódź łez i rozpacz. Anna za to uśmiechnęła się porozumiewawczo. Wyciągnęła ku niej swoją rękę. - Zgoda?- spytała. - Boże… Jak ja wszystko zepsułam. Teraz już nie zdążę tego odbudować. Chociaż wiesz dobrze jak bardzo bym chciała. Wybacz mi mamo… - dziewczyna w geście nieporadności rzuciła się w objęcia Anny. Obie panie chlipały rzęsistymi łzami. Tyle czasu zmarnowały, ale wynagrodziły go sobie teraz. W tej chwili. Niezapomnianej. http://img80.imageshack.us/img80/7656/10eq8.jpg Później nastał wieczór. Monika i Piotr zostali z Anną. Ułożyli się w fotelach. Patrzyli na nią. W końcu zasnęli. Anna też zasnęła. Snem wiecznym. Już się nie obudzi… KONIEC |
Odp: "Wybacz mi mamo"
No i na zakończenie krótki epilog. ;]
Epilog Paulina, Ewelina i Michał Ewelina to wyjątkowo przedsiębiorcza dziewczyna. Rozpoczęła studnia w Akademii Simowej. Obecnie jest na trzecim roku ekonomii. Wspólnie z Pawłem - chłopakiem założyła kwiaciarnię. Interes się kręci. Na razie, tj. póki Ewelina się uczy przedsiębiorstwem zarządza Paweł. Ale już niedługo… Po zakończeniu edukacji myślą o zalegalizowaniu swojego związku. http://img80.imageshack.us/img80/6209/11qd6.jpg - - - - - - - - - - Paulinie również poszczęściło się w sprawach sercowych. Kuba – marzyciel i romantyk, w dodatku artysta! Maluje i pisze bestsellery – to tak zawodowo. Prywatnie zaręczony. Przyszły tatuś. Paulina spełnia się jako kura domowa. No i z niecierpliwością oczekuje rozwiązania. http://img80.imageshack.us/img80/7313/12kc6.jpg - - - - - - - - - - Michał też ma duże osiągnięcia… na polu zawodowym. Nadal mieszka z matką. Jednak ma upatrzone małe mieszkanie w centrum miasta. Matce wolał na razie nie zdradzać swoich planów mieszkaniowych. Przecież ona ma takie delikatne serce… http://img124.imageshack.us/img124/3875/13eo1.jpg - - - - - - - - - - Iwonka i Tomek Tomek bardzo dojrzał. Przejął się bardzo rodziną. Obecnie pracuje jako kierownik stacji paliw. Iwonka zajmuje się domem. Są małżeństwem z niedługim stażem, ale ze sporą gromadką. Oto Bartek, Iza i Mateusz. Ten to już duży chłopak. Przewodzi „małej bandzie”. Prawda, że słodcy? http://img241.imageshack.us/img241/6277/14xo6.jpg - - - - - - - - - - Kinga i Marcin Kiedy Marcin dowiedział się, że ma córkę przejął pieczę sprawowania nad domem i rodziną. Znalazł pracę w agencji reklamowej. Kinga pracuje jako projektantka wnętrz. Mają mnóstwo pieniędzy. Duży dom. Ale jednak normalne, szczęśliwe życie rodzinne. Teraz już w czwórkę, ponieważ dwa lata temu urodził się mały Kamil. http://img151.imageshack.us/img151/161/15fo6.jpg - - - - - - - - - - Kasia Jest modelką. Zarabia godziwie. Brukowce jej nie lubią i rozpisują się na temat jej licznych romansów i innych podbojów miłosnych. Życie… http://img151.imageshack.us/img151/8915/16fp7.jpg - - - - - - - - - - Monika, Piotr, Dominik i Joasia… W tej rodzinie nie zmieniło się wiele. Monika utrzymuje kontakt ze swoimi przyjaciółkami- Eweliną i Pauliną. Do Michała wysłała kartkę na święta- nie odpisał. Może to i lepiej… http://img151.imageshack.us/img151/3651/17el3.jpg Piotr kocha swoją pracę w firmie. Chociaż niedawno odkrył w sobie talent muzyczny. http://img241.imageshack.us/img241/8669/18xi2.jpg Monika zajmuje się domem. http://img246.imageshack.us/img246/2114/19gq8.jpg http://img246.imageshack.us/img246/1743/20fz8.jpg Cieszy dziećmi, które są już coraz większe. Na pocieszenie i osłodę monotonii życia postanowiłam im zafundować jeszcze jednego dzieciaka. A co! Niech mają! http://img235.imageshack.us/img235/15/21ux6.jpg KONIEC http://img74.imageshack.us/img74/3023/22tu4.jpg Ciąg dalszy nie nastąpi ;] Bardzo się cieszę, że to koniec. Odetchnęłam z ulgą. ;P Mam nadzieję, że zakończenie was satysfakcjonuje. Bardzo dziękuję wszystkim czytelnikom za to, że są po prostu i że tak chętnie czytali moje fs. ;] Szczególnie dziękuję tym komentującym czytelnikom. ;D Miło było coś dla was tworzyć. DO MODERATORÓW!: Proszę o zamknięcie tematu, ale za parę dni. Chciałabym, aby użytkownicy mogli sie wypowiedzieć. ;] Z góry dziękuję. ;) Dziękuję jeszcze raz wszystkim i pozdrawiam ;* ;] |
Odp: "Wybacz mi mamo"
O matko.Aż się popłakałam...W momencie odwiedzin Anny i w tym gdzie Piotr spotkał się z Moniką.Sweet.Super fotostory.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Eee....to kto w końcu siedzi w tym żółtym pokoju w pierwszym odcinku?
A tak w ogóle to bardzo fajne. Cieszę się , że w końcu jest jakiś odcinek. Szkoda że końcowy no ale cóż. 10/10 |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Prawdę mówiąc wyobrażałam sobie, że Monika i Piotr będą przepraszać matkę, kiedy ta będzie przebywać w domu starców, jak w pierwszym odcinku.
Zauważyłam małą wpadkę: w 25 odcinku Piotr jest w garniturze, a w 26 jest już inaczej ubrany:D Poza tym podoba mi się:). |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
przeczytałam wszystko<3 moim zdaniem przewidywalny troche ten fs, ale i tak boski. strasznia wciąga; p podziwiam, że Ci się chciało tyle tego robić; o i do tego takie dopracowane. 10/10, takie naprawdę szczere 10 ; D |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Nareszcie!
Czy mi się wydaje, czy Monika jakoś inaczej wygląda? A może po prostu dawno jej nie widziałam...? Było trochę błędów, ale to nie szkodzi. Gratuluję udanego FS.:) Cieszę się, że dodałaś epilog z dalszymi losami bohaterów. Ciekawe, czy kolejnym dzieckiem będzie chłopczyk, czy dziewczynka. Skąd ściągnęłaś fryzurę i strój kąpielowy Moniki na ostatnim zdjęciu w epilogu? Cieszę się, że skończyłaś jednak to FS. Odcinek był naprawdę dobry, chociaż szkoda, że uśmierciłaś Annę. Była gdzieś mowa o tym, że ona poroniła(za długa odległość między odcinkami i teraz niczego nie jestem pewna...)? Czekam na kolejne Twoje dzieła. Pozdrawiam. |
Odp: "Wybacz mi mamo"
KONIEC!
Brawo, dotrwałaś. Gratuluję prześwietnego FS. Pisanie idzie Ci co prawda z oporem, ale jeśli już Ci się uda, to tekst czyta się z wielką przyjemnością. Za całość 10/10. I najlepsze FS na forum według mnie. Jeśli nie zmoże Cię brak weny, napisz jeszcze coś, bardzo Cię o to proszę! Pozdrawiam, Liv |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
Jasne, że napiszę. COŚ już się pomalutku kroi, ale to jeszcze nic pewnego. Na razie początki, bardziej próby napisania czegoś "porządnego". ;D Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa ;] |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Ufff... wreszcie. Sama nie wiem, dlaczego, ale wciągnęła mnie ta historia. Cóż, przyznam, że nawet mi się podoba, chociaż... Cóż. 8/10, nie więcej.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Dobra, jednak to napiszę. Czemu nie skończyłaś opowiadania w miejscu, w którym je zaczęłaś? Tzn. w domu starców. Wychodzi na to, że Anna chyba tam nie była a w każdym razie nie było tej sceny z początku?
Od początku miałaś zaplanowane, że uśmiercisz Annę? Czy to wyszło w międzyczasie? Czekam na kolejne Twoje FS'y.;) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
Chociaż zabrakło wydarzenia, kiedy Monika czyta list od Anny, o którym było wspomniane w pierwszym odcinku. Ale to nic. Zwróćmy uwagę na to, że mało które fotostory się kończy, więc gratuluję wytrwałości:). |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Świetne. Przeczytałam od początku do końca i jestem zachwycona. Mam nadzieje , że napiszesz jakies nowe FS , bo świetnie Ci to wychodzi =]
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
10/10 będzie wiecej odcinków???
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
A jeśli chodzi o jakąś 2 częśc, czy kontynuację, to nie mam jak ciągnąć tego wątku. Niektóre sprawy zostawia się już zamknięte i ta jest chyba taka. ;] Pozdrawiam |
Odp: "Wybacz mi mamo"
o matko! Już myślałam, że nie skończysz z tym FS, że zapomniałaś o nim i o... Forum. Fajniutkie zakończenie. Pozdrawiam.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Bardzo mi się podobało. Lecz prawda jest taka że jesteś wprost stworzony do pisania fotostory. Pozdro ;]
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Jejku to było, to było... wybacz, ale nie umiem wyrazić tego słowami. Pamiętaj Antal: moje wnuki będą znały historię Moniki. Zawsze będę o tym FS pamiętać.
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
wszystko fajnie tylko mi szkoda tych dzieci Moniki że tak długo nie znały swojej matki
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Świetne fotostory, chociaż nie wiem czy po prostu tylko tak można je ująć.
Czytałam je nawet będąc jeszcze niezalogowana na forum. Było kilka błędów, ale w finałowym odcinku praktycznie wogóle nie miały znaczenia. Gratuluję Ci tak wspaniałego fotostory. 10/10 na koniec ;). pe.es. już nie potrafię się doczekać Twojego kolejnego dzieła ;). |
Odp: "Wybacz mi mamo"
No i ki diabeł mnie podkusił żeby tu wleźć? siedziałam cały dzień i czytałam od początku do końca. ehh no i co tu napisać? po prostu jedno wielkie WOW. szczerze powiedziawszy po pierwszych odcinkach nie spodziewałam się. na naszych oczach narodził się talent. z odcinka na odcinek fs było coraz lepsze i lepsze aż w końcu spojrzałam na zegarek 23.00 pięknie ale musiałam doczytać. masz masę pomysłów świetne zwroty akcji i trzymasz w napięciu do ostatniej chwili poza tym Twój styl z czasem stał się prawie idealny. całość sprawiała wrażenie jakby czytało się dobrą książkę z ilustracjami. jestem pod wielkim wrażeniem. pisz dalej ... mamy tutaj doskonały przykład że praktyka czyni mistrza ;)
Ps. na końcu prawie się popłakałam |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Pierwszy odcinek zapowaidał się tak sobie. Urwane zdania. dobrze ,że duzo zdjęć , ale na zdrowy rozum - powinno byc wiecej tekstu. Dużo powtórzeń, np. '' Po chwili zamówiła taksowkę." " Za chwilę przyjechała taksówka" - kwestia dwóch słówek, określeń ,a jest ich jak mówiłam zamało.
Ale pojawiła się duża poprawa. Więcej tekstu i z czasem coraz to ciekawsze wydarzenia. :) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
No tak ... Wiem, że fs było napisane dawno, ale myśle, że powinnam się wypowiedzieć. Czytać zaczęłam je 3 dni temu, skończyłam przed chwilą.
I muszę przyznać, że fs jest świetne. Naprawdę świetne. Uważam, że masz talent :) Czasami zdarzały Ci się błędy ortograficzne ... ale tak szczerze, to fs jest tak cudne, że mi nie przeszkadzały :] Ocena ... 10/10 Daje max, nie mogłabym inaczej ... :) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
przeczytałam prawie całe. opuściłam kilka odcinków ;) chyba z 5... nie czytałam o tym, jak Piotr i Monika wzięli ślub i jak urodziły im się dzieci :) ogólnie GRATULACJE za tak wspaniałe fs! warte przeczytania. super, że Monika i Piotr wrócili do siebie :)
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Polecam Ci nasze forum, czemu sie nie zajerejstrujesz? B)
Super, niezle to skombinowalas!!! 5 gwiazdek!!! :) |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Ale to już jest skończone O_O
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
sorka nie znalazłem odcinków od 14 xD a i szkoda że Monika i Paweł nie są razem :( :chlip: myślałem że będą ze sobą zawsze a tu O ... ( ********** kinga ... )
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Bardzo fajne SF, podoba mi się ;).
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Skierowała się w stronę miasta, nikogo tutaj nie znała. No oprócz Piotr, ale nie chciała mu się zwalać na głowę.
No oprócz Piotra... |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
Chyba małe niedopatrzenie ^_^ |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
Po prostu śmierć Anny następuje już PO tym fragmencie z 1 odcinka. List o którym jest mowa w 1 odcinku to ten sam, który otrzymują Monika z Piotrem w ostatnim (po jego przeczytaniu jadą zobaczyć matkę, ostatni raz). Pozdrawiam |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Cytat:
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Wszystkie odcinki miło się czyta...
Masz talent ;D Bardzo podobają mi się włosy i ubrania. |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Mi Sie Podoba Brawo=*
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Super FS bardzo mi się spodobały mam nadzieje że autorka tego Fs niedługo napisze nowe było by super!!!!!!!!
|
Odp: "Wybacz mi mamo"
Właśnie !
Autorka musi koniecznie coś jeszcze napisać, bo FS to "miód,mleko i orzeszki" Świetny pomysł i ładne postacie. Kat |
Odp: "Wybacz mi mamo"
Przeczytałam tu dużo fotostory więc chyba mogę się wypowiedzieć na temat Twojego.
Ciekawy pomysł i realizacja. Podobało mi się, że w każdym odcinku przeplatałaś losy bohaterki i innych simów związanych pośrednio lub bezpośrednio z Moniką. Natomiast trochę mi zabrakło konsekwencji w tekście. Jeśli napisałaś, że Monika wyszła z domu, zemdlała i została zabrana do agencji towarzyskiej i mąż jej od tamtego czasu nie widział to kiedy miał miejsce rozwód o którym pisałaś później? Następnie ciąża Anny. Domyślam się, że ona poroniła ale też brak jakiejkolwiek informacji wyjaśniającej sytuację. Ogólnie mówiąc podobało mi się i bardzo fajnie się czytało więc daję ocenę 4- Jeśli będziesz dalej pisać, a zachęcam do tego, postaraj się zakańczać wszystkie wątki o których piszesz żeby czytelnik nie musiał się sam tego domyślać. Gratuluję i pozdrawiam. |
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 20:38. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023