![]() |
Detektyw Georgia Roberts
[IMG]http://i30.************/et7ghl.jpg[/IMG] Drodzy Państwo :) Na Waszych monitorach wyświetla się mój nowy twór. Jest to coś zupełnie innego niż "Niepokorne". Zdjęcia- również w przeciwieństwie do mojego poprzedniego FS- zrobione są w dwójce (długo nad myślałem, ale w końcu pomyślałem, że do tego typu opowiadań potrzebnych jest dużo rzeczy, o których można tylko pomarzyć w trójce). I sam nie wiem jak to się stało- jest bardzo ubogo z opisami :D No i chyba rozumiecie, że to FS jest zamiast drugiej serii Niepokornych ;) Myślę, że nic więcej mówić nie trzeba. Zapraszam do lektury :) Odcinki 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 Bonusy Dlaczego Georgia Roberts to Georgia Roberts Pachołek, czyli Wilson? Georgia vs. House- komiksy 1 2 3 1 To kompletni idioci Ciszę przerwało głośne pukanie do drzwi. [IMG]http://i45.************/2nm419y.jpg[/IMG] - Włazić!- krzyknęła kobieta siedząca za biurkiem, przeglądająca dokumenty, które- sądzić po jej wyrazie twarzy- wcale jej nie interesowały. Objawem też tego była podparta ręką głowa i szereg plastikowych kubków po kawie. Jakby na rozkaz do pokoju wtłoczyła się czwórka osób. Trzech z nich stanęło równo w szeregu przy ścianie, a jeden z nich- odznaczający się dość „puszystą” budową ciała mężczyzna- podszedł do zagraconego biurka. - Pani Roberts. Proszę o chwilę uwagi- ten zabieg był nieunikniony, gdyż kobieta zdawała się nie zwracać najmniejszej uwagi na obecnych w pomieszczeniu. Roberts uniosła głowę. - Czego? Streszczać się, bo pracuję. Georgia Roberts nie bała się używać ostrych wyrażeń w stosunku do swojego dyrektora. Była pewna, że co by nie powiedziała i czego by nie zrobiła (począwszy od obelg w stronę pana Wilsona gdy ten odmówił płatnego urlopu, aż do wszystkich wylanych kaw na nowe garnitury) on nie może jej nawet tknąć. Miała świadomość tego, że jest najlepszym detektywem po tej stronie globu i stracenie takiego skarbu oznaczałoby tylko szereg porażek z nędznymi policjantami u boku, a co za tym idzie bankructwo biura. Po za tym, gdyby tylko okazało się, że nie ma pracy, biura detektywistyczne po prostu walczyłyby o nią, proponując coraz to wyższe płace. Dlaczego więc nadal tu gnije? [IMG]http://i46.************/fc0ck1.jpg[/IMG] Zatem pani Roberts znała swą wartość i to właśnie pozwalało jej się posuwać aż do takiej bezczelności i wyraźnego syndromu, którego można by nazwać: „No kto tu rządzi, no kto?!” - Przyprowadziłem pani studentów, praktykantów- Wilson rozejrzał się w poszukiwaniu krzesła, tego jednakże nie znalazł. Cóż, jak zwykle będzie musiał stać i tracić w oczach „świeżej masy” swe uznanie i honor. Aż wstyd pomyśleć, że pozwala sobą pomiatać przez babę! - Nie potrzebuję nikogo. Sam dobrze wiesz, że jak ktoś chce mi pomagać, to najczęściej odchodzi poniżony i z podbitym okiem. - Tym razem nie są to jacyś wspólnicy tylko zwykli praktykanci. Tutaj masz ich dane- niedbale rzucił na biurko teczkę. - Powiedziałam- teczka wylądowała w koszu. - Chcesz czy nie chcesz, to ode mnie nie zależy. Wiedz tylko, że są to najlepsi z najlepszych w całej Ameryce. Gdybyś raczyła przeczytać dokumenty, które wyrzuciłaś do kosza sama byś tak powiedziała. Na chwilę zapanowała cisza. - No i co ja mam z nimi niby zrobić?- Georgia ulegając naciskowi szefa rozejrzała się po trójce nieszczęśliwców, którzy wyglądali jak prawdziwe ofiary losu. Było to dwóch mężczyzn i jedna dziewczyna- wszyscy w wieku około dwudziestu lat. - Zrobić coś w rodzaju praktyki- dyrektor uśmiechnął się i stanął przy praktykantach- No, trzymajcie się. Naprawdę wam nie zazdroszczę. I wyszedł. Gdy drzwi się zamknęły zapanowała jeszcze głębsza cisza niż poprzednio. Dla praktykantów była to chwila nerwów, a dla Georgii chwila na delektowanie się kieliszkiem czystej. [IMG]http://i45.************/dm8eol.jpg[/IMG] - Ostre!- głęboki wdech i jeszcze jedna dolewka. Po czterech porcjach w końcu Roberts pragnęła zwrócić uwagę na swoich podopiecznych: - A wy co tak stoicie? Mam wam wysłać zaproszenie?- postawiła na biurku jeszcze trzy kieliszki i napełniła je po brzegi- Przecież sama pić nie będę. Trójka dwudziestolatków zbliżyła się i nieśmiało wzięła do ręki trunek. Nie wypadało odmówić, tak na dobry początek. - Więc za co pijemy? Zero jakiegokolwiek odzewu. -Nie wiecie…. Więc wypijmy za tego nieudacznika Wilsona, żeby wreszcie poderwał jakąś babę. [IMG]http://i48.************/f03uk2.jpg[/IMG] Po dwóch kolejkach o tym samym toaście, na podłodze wylądowała pusta butelka, kieliszki i sterta papierów- strącona przez panią gospodarz. Praktykanci, lekko zdezorientowani całym zajściem postanowili nadal zachować milczenie, nie wiedząc co jeszcze opiekunka będzie kazała im zrobić. Może to coś w rodzaju testu? - Więc… może się po kolei przedstawicie. Ty pierwszy- wskazała palcem na otrząsającego się po wódce bruneta. - Roy Hill. Następna była dziewczyna. - Kate Brown. Został tylko blondyn. - Tom Cooper. - Który z was ma papierosa? Praktykanci potrząsnęli głową dając znak, że nie posiadają owego przedmiotu, tak jak wkuwano im to do głów przez całe życie- palenie zabija. Może i ktoś z nich miał, ale bardziej odebrali to jako sprawdzenie, czy aby żaden z nich nie posiada żadnych środków tego typu, aniżeli jak najbardziej realne pytanie połączone jednocześnie z prośbą. - Trudno, zarajamy później. A teraz co robimy? Wilson mówił, że mam was praktykować…- Georgia wstała od niechcenia i otworzyła drzwi- Za mną. --- Cała czwórka szła długim korytarzem, na czele z panią detektyw. Wbrew pozorom budynek agencji detektywistycznej WILSON, znajdujący się na przedmieściach Chicago, nie był taki mały- łatwo było się zgubić w labiryncie korytarzy, ilości biur i salek konferencyjnych. Wszędzie było bardzo dużo ludzi, z pewnością dlatego, że agencja nie tylko zajmowała się tymi trudniejszymi sprawami, ale także zwykłymi zaginięciami, porwaniami i oczywistymi morderstwami, w których jakiś omamiony idiota mordując zostawił pełno odcisków palców, a z czym policja nie umiała sobie dać rady. [IMG]http://i48.************/fx8a3k.jpg[/IMG] O ile Kate dobrze rozumowała, weszli już na czwarte piętro, czyli teren zastrzeżony dla klientów. Nie wiedziała czego się spodziewać. Może jakiegoś tajnego biura? Albo chłodni wypchanej trupami i trudną zagadką do rozwiązania? Może ich zwierzchniczka zaprezentuje im jakieś nowoczesne technologie, o których istnieniu nawet nie wiedzieli? Poczuła dreszcz podniecenia. W końcu zatrzymali się przy stalowych drzwiach. - Włazić. Szybko, spieszy mi się na CSI*. Kate przypadło popchnąć drzwi. Gdy jej otworzyła, stanęła jak wryta rozglądając się po pomieszczeniu, jednocześnie snując domysły. - Toaleta?- jęknęła cicho, mając nadzieję, że za chwilę okaże się, że jest tutaj jakieś tajne przejście, czy cokolwiek co mogłoby ją zaskoczyć. - A co myślałaś? Że cię zaprowadzę do skarbca? - A co my tutaj mamy robić?- Roy oświecił światło. - A jak myślisz? Co robi się w kiblu?- Tom zaśmiał się. Tak, to była bardzo zabawna anegdotka na pokolenia. W czasie, gdy oni oddawali się słownym potyczkom, Georgia gdzieś zniknęła. Jako pierwsza odkryła to Kate, której najwyraźniej nie interesowały żarty chłopców. - Wiecie może gdzie poszła pani detektyw? - Tu jestem- odezwał się głos zza plastikowych drzwi- Za chwilę skończę. - Czy ona….- Tom rozejrzał się po dwójce pozostałych pytającym spojrzeniem. [IMG]http://i45.************/35lgaao.jpg[/IMG] - Nie kończ.- brunet w miarę powstrzymał kolegę, zanim ten wypowiedział coś niekoniecznie przyjemnego. Po kilku sekundach dało się słyszeć odgłos spłukiwanej wody. Roberts wyszła i umyła ręce. - Proszę pani? Przyprowadziła nas tu pani tylko po to, żeby pani mogła się… załatwić?- dziewczynie odechciewało się już wszystkiego. Czy ona [Georgia] naprawdę jest taka bezczelna, czy zwyczajnie chce się przed nimi popisać? Nie wiedziała, jak ma z nią wytrzymać te dwa miesiąca. Chyba dostanie szału. - Po części- kobieta wytarła ręce w ręcznik i rozejrzała się po podopiecznych oczekując reakcji. Nikt jednak nie zrobił nawet zdziwionej miny- Żartowałam. Widzicie ten cieknący kran? - Ehe- cała trójka odpowiedziała niemal równocześnie. - Zatem co możecie mi o nim powiedzieć? Roy zbliżył się do obiektu zainteresowania i dokładnie mu się przyjrzał. Z każdej strony. - Jest stary, cały pordzewiały. To może wyjaśniać dlaczego ciecze. - Bardzo dobrze Roy. Co mamy jeszcze? Co stoi obok? Kate chwyciła do ręki plastikową butelkę. - Płyn do mycia rąk Baby- Truskawkowy. - Co jeszcze? - Szczoteczka w kształcie krokodyla… i truskawkowa pasta do zębów- do śledztwa włączył się Tom- Obok wisi jeszcze czerwony ręcznik. - Gratulacje. Jak na początek to w miarę. Cała trójka odczuła, że traktuje ich się jak dzieci. Może Georgia nie wierzy w to, że naprawdę chcą zostać detektywami i że są najlepszymi z najlepszych? To by wyjaśniało jej egocentryczność… tylko ona potrafi rozwiązywać zagadki i tylko na sobie może polegać. Reszta jest zwykłymi nieudacznikami. Ta baba jest jakaś nawiedzona… co oczywiście nie koliduje z tym, że jest bardzo inteligenta i jest chyba najlepszym detektywem pod słońcem. - Więc co z tego można wywnioskować?- detektyw kontynuowała mowę. - Że z toalety korzysta jakiś dzieciak- Kate swoją błyskotliwością wybiła się przed wszystkich. [IMG]http://i46.************/2w24r4m.jpg[/IMG] - Tak jest. Wiec teraz: dlaczego kran cieknie? Niestety na to trójka młodych ludzi nie znała odpowiedzi. Byłoby pewne, że nie jest to uszkodzona uszczelka czy coś w tym stylu, bo niby po co detektyw prezentowałaby nim te wszystkie inne –jedynie według niej ważne- szczegóły? Pozostało jedynie czekać na odpowiedź samej autorki pytania i pozwolenie jej tego dnia wygrać. [IMG]http://i46.************/eb6b6x.jpg[/IMG] - Nie wiecie… a kran, wystarczy go dokręcić- chwyciła za gałkę i przekręciła w prawo. Rzeczywiście, woda przestała sączyć. - Ale… po co w takim razie to wszystko?- Kate w tym momencie poczuła, że jednak nie wytrzyma w takim towarzystwie. Choćby nie wiadomo jak się starała. - Po znakach można poznać, że z umywalki korzysta dziecko. A dziecko jest słabe. Zatem nie mogło silnie dokręcić starego kranu z dawno zużytymi uszczelkami. Logiczne, prawda? Cała trójka praktykantów przybrała miny bezradności i zdziwienia. Jeżeli tak ma wyglądać praca detektywa… - I to była pierwsza lekcja: analizuj każdy szczegół, a potem zawsze bierz najprostsze rozwiązanie zagadki, a nie cuduj. Tak naprawdę jest to moja prywatna łazienka. Uprzedzając wasze pytania mówię, że naprawdę myję zęby truskawkową pastą do zębów szczoteczką w kształcie krokodyla. Jutro przyjdźcie na 7:30. [IMG]http://i49.************/33c43gz.jpg[/IMG] Pani Roberts wyszła, zostawiając zdezorientowaną trójkę samą sobie. Kiedy wracała do swojego biura spotkała po drodze Wilsona. - I jak nowi praktykanci?- zastawił jej drogę swoim obszernym ciałem. - To kompletni idioci. - Nie mów, że znowu wytrzasnęłaś ten numer z cieknącym kranem… Georgia uśmiechnęła się ironicznie. - Nie wierzę… naprawdę im nie zazdroszczę. Ja im współczuję.- Wilson odwzajemnił uśmiech i każdy udał się w swoją stronę. *znany wszystkim, bardzo popularny zarówno w USA jak i w Europie serial o grupie techników kryminalnych rozwiązujących najtrudniejsze zagadki |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetne.
+ za zdjęcia w 2 :d |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Zaciekawiło i zaskoczyło mnie to fotostory. ;>
Najbardziej zwróciły moją uwagę zdjęcia i uroda pani Roberts. Zaintrygowało mnie to simowe wcielenie Marilyn. Simka jest fantastyczna. Muszę przyznać, że wszystkie zdjęcia mi się podobają, bo idealnie pasują do tekstu. Bardzo starannie przedstawiłeś sceny. :) Fabuła również mnie zainteresowała i będę śledzić dalszy rozwój wydarzeń. Bardzo ciekawa premiera ! :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Nom... Dawno nie czytałam jakiegokolwiek FS a to bardzo mnie zaciekawiło. Bardzo podobają mi się postacie (ten brunet to niezły przystojniak). Mam nadzieje, że akcja się rozkręci. A co do głównego bohatera, to babka ma charakterek,:P
Podoba mi się;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
:O. Superooowe ;D
Masz talent, zioom :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetne ^^
Georgia ma charakterek ; D Podoba mi się. Ładne zdjęcia, nie mam co do nich zastrzeżeń. W ogóle nie mam zastrzeżeń, szczerze mówiąc :P W takim a nie innym razie życzę dużo weny twórczej :) Pozdrawiam ~ Odessa :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
I jak zwykle mój błyskotliwy komentarz. Na początek pani detektyw. Czy to wszystko było formą sprawdzenia umiejętności i reakcji nowych uczniów, czy jednak naprawdę Georgia pozwala sobie na picie i palenie w pracy? Jest bardzo fajna, ma charakter, ale czasem zachowuje się bardzo infantylnie. Traktuje ludzi jak śmieci. Ma strasznie przerośnięte ego (z wyglądu też jest okropna :P). Co do trójki "detektywów": oni są najlepszymi z najlepszych? To raczej byli by bardziej rozgarnięci. Poza tym panowie zachowują się raczej jak dzieci, które bawią się w detektywów niźli serio nimi są. Tylko Kate ma poczucie swoich kwalifikacji, jest dociekliwa. A dyrektora przedstawiłeś z takiej strony, że ho ho :D Żeby dać sobą pomiatać przez podwładną? Wywaliłabym ją na zbity pysk :) Skoro jest taka dobra bez problemu znajdzie sobie kogoś po kim może jeździć, a ja znalazłabym sobie osobę kompetentną , która będzie szanować stanowisko dyrektora :) ale...
Cytat:
Pozdrawiam PS. Szkoda, że nie będzie Niepokornych :( |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Inko- dziękuję za komentarz :)
aniołek- tak, główna bohaterka to postać Marilyn ściągnięta z internetu po moich drobnych przeróbkach :D Dziękuję za komentarz :) Avonlea- O tak, ma charakter ;) Jestem wdzięczny, że przeczytałaś. Uuq- bardzo dziękuję za komentarz :) Odessa- o, dziękuję, przyda się :D I również dziękuję za komentarz. Cailleach- Dobrze zauważyłaś, że Georgia pozwala sobie na zbyt wiele w pracy. Ale zobacz: pozwala sobie na tyle, gdyż praktycznie to ona pracuje na całą firmę. Bez niej całe biuro z Wilson razem poszłoby pod mostek, dlatego też może się posuwać aż do takich skrajności, bo nic jej nie grodzi. Dlatego też nie przeniesie się do innego biura, o w tym drugim musiałaby się niejednokrotnie powstrzymywać od głupich odzywek i po prostu się hamować. Więc wszyscy są zadowoleni :) I Georgia nie jest dziecinna- po prostu jest oryginalna :D Dziękuję za komentarz ;) A teraz mały bonus: [IMG]http://i46.************/30uphtt.jpg[/IMG] [IMG]http://i46.************/nceagm.jpg[/IMG] [IMG]http://i46.************/2z7fzx5.jpg[/IMG] [IMG]http://i48.************/2a5kb2h.jpg[/IMG] |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Hah, ten Tom Cooper bardzo przypomina mi Zacca Efrona.
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
a ja chcę następny odcinek!!! FS super, ale faktycznie, szef mógłby ją wywalić a ona zaczęła by robić na własną rękę, znalazła by coś na tego szefa i zlikwidowała go :P
sorry, nie rób tak, głupio wymyśliłam. :P 1000000000000/10 |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
A! Wpadłem :D
no tak, ściągnąłem go z MTS :D I troszczeczkę przerobiłem, bo ja naprawdę nie umiem robić simów :D Podobnie jak Georgie (Marilyn ;)). Ale za to Kate i Roy to już moja firmowa robota :D karmin456- nie no :D Dobry pomysł masz. Z pewnością go jakoś później wykorzystam, bo póki co na najbliższe odcinki akcję mam już zaplanowaną z góry ;) Dziękuję za komentarz :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Dla mnie te simy które Ty zrobiłeś są ładniejsze, ale może to rzecz gustu :p
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Fotostory po prostu świetne :D Pani detektyw już mi się podoba :) A pomysł z dziecinnym wyposażeniem łazienkowym jest genialny ^^ A ten jej test z cieknącym kranie jest oszałamiający. Na początku myślałam że ona z nich kpi (bo po części tak jest) ale gdyby się uważnie przyjrzeć, to nawet nie taki głupi jest ten jej test. Rozwiązanie proste - ale było trzeba pomyśleć. Dam już spokój tej Georgie. A jeszcze jedno co do niej ! ;D Gio - Georgie ;D Jakoś mi to do siebie pasuje xd No więc FS wciąga, łatwo się je czyta, ale zabrakło mi kilku znaków przystankowych ;) Jest super ^^
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
A wiesz Krzykaczu, że mi też Tom przypomina Efrona?
A tak w ogóle Kate jest praktykantką :P Co do twojego komentarza Gio. Masz rację. Jest "głową" firmy. Georgia jest przebiegłą i sprytną lisicą. Ustawiła sobie dyrektora, aby czuć się lepiej. Genialne :) Pozdrawiam |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Gimme more :D To jest naprawdę wciągające i przyznaję rację że Georgia wcale nie jest dziecinna, tylko oryginalna:) Też chcę taką szczoteczkę do zębów:)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Bardzo ładne te postacie... A co do FS to czekam na kolejny odcinek i na jakąś akcję..W końcu to pani detektyw:p
Z pewnością będę czytać i komentować;) powodzenia |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Georgia Roberts - z jednej strony oryginalna, ale z drugiej, jako praktykantka, za nic nie chciałabym mieć takiej szefowej. Na każdym kroku jakiś podstęp i nie możesz mieć nawet pewności, czy pani detektyw naprawdę cię sprawdza, czy tym razem po prostu kpi. Już na samym początku polubiłam Kate - może dlatego, że tylko jej myśli nam ujawniłeś.
Mam nadzieję, że kolejny odcinek pojawi się w miarę szybko, bo już się wciągnęłam ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetny bonus ^^
Dopiero teraz zauważyłam :P sorki ;) Pozdrawiam ~ Odessa :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetna robota, już od dość dawna czekałam na Twoje fs, więc bardzo cieszę się, że przeczytałam je jeszcze w tym roku ; d
Georgie pokochałam od pierwszego wypowiedzianego przez nią zdania, strasznie podoba mi się to, że jest podobna do tytułowej bohaterki filmu "Diabieł ubiera się u prady", granej przez M. Streep, a co do fabuły to wydaje się ciekawa. Oczywiście czekam na dalszy przebieg wydarzeń ; d |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Gio, świetny bonus. Każda postać jest inna co świadczy o przemyślanym wykreowaniu bohaterów. :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
@up, chodziło mi o charakter, nie o wygląd. chociaż z wyglądu też ją troszkę przypomina, ale jednak na pierwszy rzut oka drazu widać, że jest to Marylin. (;
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
A z tym Gio-Georgie. Nawet nie pomyślałem :) Ale na pewno ja nie mam nic z Georgii (może trochę...) za to Georgia ma również kilka (pozytywnych :D) cech ode mnie. Choć aż tak wredny jak ona, to Dziękuję za komentarz. Cytat:
Cytat:
Cytat:
I masz rację, że na razie trochę bardziej przedstawiłem Kate- może dlatego że jest kobietą? Sam nie wiem :D Mi bądź co bądź wydaje się najbardziej sympatyczna :D Oczywiście każdego w miarę czasu przedstawię dogłębniej ;) A odcinki będą równo co tydzień :) Cytat:
Ważne, żebyś odcinki zauważała :D Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Tak w ogóle kiedy kolejny odcinek? (ok już wiem :P) :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No dobrze, to teraz ja :P
Cytat:
http://i45.************/dm8eol.jpg <-- hah :D świetne zdjęcie! --- Muszę powiedzieć, że pomysł z kranem był bardzo ciekawy (chociaż domyślałem się, że kran był niedokręcony :P). A co do pani detektyw - ostra jest XDD Co więcej pisać... Podoba mi się [FS :D]! Czyli czekamy do czwartego stycznia... ;) EDIT: Czy mówiąc "równo co tydzień" masz na myśli również godzinę? :P EDIT 2: Bo jeśli nie, to może uda ci się wstawić odc. o jakiejś fajnej godz. :D EDIT 3: Teraz ostatnia edycja tego posta będzie równo o 18.00 ;) ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
dlaczego ja dopiero teraz to zauwazylam?
no wiec bardzo mi sie podoba, jestem mile zaskoczona. swietnie wykreowales charakter georgii, juz ja kocham. wlasnie, mam takie skojarzenie, ona jest troche jak dr. house :D haha no. to tyle, czekam na kolejne czesci. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
niet- :O Doktór House? O matko... ja naprawdę wykreowałem Georgię na potwora :D Dziękuję za komentarz :)
Sherlock- Ha! Tylko czekałem, aż ktoś rozwiąże zagadkę z cieknącym kranem zanim przeczyta gotową odpowiedź :D Gratulacje! I dziękuję za komentarz :D Odcinki- jak widać poniżej- nie będą dokładnie równo co tydzień, ale "mniej więcej" :P Cailleach- Wcale nie chciałem z Ciebie zrobić nierozumnej idiotki :D Jak dla mnie to jesteś bardzo inteligentna, tylko czasami zbyt szybko czytasz FS i nie wyłapujesz szczegółów :D Kolejny długi i nudny odcinek :) Wiem, prawie nic się w nim nie dzieje :D Ja uznałem to za taki przejściowy;) Jednak jest on dość ważny dla ogółu akcji- poznacie słabość Georgii ^^ 2 Gra pozorów Biały, sterylny korytarz wiał chłodem i powodował dreszcze u niejednego, który był tutaj po raz pierwszy. Przywodził na myśl straszliwe kadry z filmów science fiction, gdzie takie pomieszczenia były zazwyczaj jakimiś zastrzeżonymi obiektami, w których realizowano tajne, niejednokrotnie wręcz przerażające, projekty. Po za tym cały czas podświadomość podpowiadała, że jest to główny gmach jednej z największych agencji detektywistycznej w kraju (zaś tutaj myśli same generowały obrazy z tajnych biur FBI). To też trójce praktykantów wcale się nie uśmiechało siedzieć tutaj już od kilkunastu minut. [IMG]http://i47.************/290t2qx.jpg[/IMG] - Gdzie ona do cholery jest?- Roy chodził nerwowo przed gabinetem Georgii Roberts. Spojrzał na zegarek, dochodziła ósma- Kazała nam przyjść na wczesne rano, a sama pewnie jeszcze śpi. - Roy, usiądź wreszcie i nie denerwuj się- Kate jak zwykle służyła dobrą radą- Takim osobą jak ona często coś wypada. Pewnie ma jakieś nowe, wciągające śledztwo, albo po prostu złapała gumę. - To by było dobre- zaśmiał się pod nosem Tom, wyobrażając sobie ich zwierzchniczkę przykręcającą koło. Po korytarzu chodziło niewiele osób- biuro zaczynało pracę o dziewiątej. Nieliczni, którzy obok nich przeszli zwracali na nich uwagę, uważnie się im przyglądając, mówiąc coś do siebie, lub kpiąco się uśmiechając. „To pewnie ci nowi”- usłyszeli to od niejednego. Wśród nich był też sam szef Wilson. - Co wy tu robicie?- zatrzymał się, mimo, iż wyraźnie było widać, że mu się spieszy. [IMG]http://i50.************/2dj3nyu.jpg[/IMG] - Pani Roberts kazała nam przyjść na 7:30… a jej samej jeszcze nie ma. Wilson zaśmiał się. - Wiedziałem. Musicie być cierpliwi. Naprawdę wam współczuję. Oddalił się podśmiechując się pod nosem. To tym bardziej przybiło trójkę oczekujących. Czy to oznacza, że… tak, zmieszała ich z błotem. Najlepszych studentów na roku! Są dla niej niczym. Ma ich bardzo, ale to bardzo głęboko (tak jak pewnie każdego innego, który nie dorównuje jej inteligencją) i w ogóle nie poczuwa się do odpowiedzialności nad nimi. Ale kiedyś jej jeszcze pokażą! - Tom…- brunet doznał nagle olśnienia- Może do niej zadzwońmy. W końcu co nam szkodzi, najwyżej dostaniemy kolejny opieprz. - O ile głośnik w telefonie wytrzyma jej krzyk, to mogę to zrobić. Mężczyzna wyciągnął z kieszeni komórkę i w kontaktach wyszukał odpowiedni numer. - Mam nadzieję, że nie odbierze- przyłożył telefon do ucha. Dziesięć sekund, piętnaście, dwadzieścia… „Czego?!”- owe słowo dobiegło ze słuchawki tak przeraźliwie, że Thomas musiał odsunąć telefon od ucha. Już dobrze wiedział, że wybrał właściwy numer, zapytać jednak nie zaszkodzi: - Pani detektyw Georgia Roberts? - Nie, Królewna Śnieżka. Czego?! No tak, to był jego kolejny błąd. Nie zadawaj zbyt wielu pytań, bo każde słowo może być użyte przeciwko tobie. - My… my tutaj czekamy, tak jak pani kazała… przyszliśmy na 7:30…. No a pani ciągle nie ma- głos mu drżał. Z niepewnością czekał na kolejną, pewnie niezbyt miłą, odzywkę Roberts. - Ah tak. Oczywiście. No… ja na ten czas onegdaj właśnie do was jadę. A skoro już tam jesteście, to możecie posprzątać mój gabinet- po tych słowach się rozłączyła. Brunet również odłożył słuchawkę od ucha. Ta odpowiedź była zupełnie inna… pełna zakłopotania, zaskoczenia. Nigdy by nie przypuszczał, że panią Roberts da się czymkolwiek zaskoczyć. Ciekawe… faktycznie chyba jeszcze smacznie spała- to by wyjaśniło te kilkadziesiąt sekund oczekiwania zanim odebrała. Pewnie teraz krząta się po swoim pokoju, szukając czegoś, co by mogła na siebie włożyć. -Słuchajcie- zwrócił się do dwójki praktykantów- pani detektyw kazała nam posprzątać swój gabinet. A sama za chwilę przyjedzie. - Zamknięte- Roy nacisnął klamkę porządnych, dębowych drzwi. - W takim razie trzeba pójść do administracji po klucze- Tom obrócił się na pięcie i postawił już pierwszy krok. - Zaczekaj- Kate wstała ze swojego miejsca- Pamiętacie wczorajszą lekcję? Trzeba zawsze szukać najprostszego rozwiązania. Nie zdziwiłabym się, gdyby dotarcie do jej gabinetu okazało się kolejnym testem. Zatem iść za jej słowami, klucze najprawdopodobniej są pod wycieraczką, albo schowane gdzieś w tamtym kwiatku- wskazała palcem małą roślinkę stojącą nieopodal. Podeszła do niej, chwilę w niej poszperała i faktycznie, znalazła klucz- I co, osiołki? Co wy byście beze mnie zrobili? Podeszła do drzwi i bez problemu je otworzyła. - Wchodzimy, mamy dużo roboty. [IMG]http://i49.************/6yjk3m.jpg[/IMG] W gabinecie detektyw Georgii Roberts nie było rzeczy, która stałaby na swoim miejscu. Nawet szafy i biurko były poprzesuwane, jak gdyby przed chwilą nad tym pomieszczeniem przeszło tornado. Ogólnie panował taki majestatyczny chaos, wszystko było tak idealnie wymieszane, że stanowiło jednolitą masę, niemożliwą do posegregowania w piętnaście minut (zakładali, że za tyle zjawi się „detektyw zło”). Po rozdzieleniu sobie pracy, zaczęli wielkie porządki. Kate wzięła na siebie najbardziej odpowiedzialną rolę- sprawienie ładu na biurku. Nie było łatwo posegregować sterty papierów, jakiś dziwnych dokumentów, albo tony zapisanych żółtych karteczek, które były poprzyklejane dosłownie wszędzie. Następnie szuflady, które z trudem się otwierały. Brunetka wywaliła z nich wszystko i postanowiła włożyć od nowa, uporządkowane, zaś rzeczy niepotrzebne po prostu wyrzucić. Na dnie najniższej szuflady leżało zdjęcie. Zdjęcie rodziny. Była tam Georgia, jakiś mężczyzna i dziewczynka. - Zobaczcie co mam!- zawołała Kate do dwójki opierniczających się mężczyzn- Nie mówiła nam, że ma rodzinę. [IMG]http://i48.************/xc6vlk.jpg[/IMG] - W ogóle na taką nie wygląda- Tom nie przepuści okazji, żeby pośmiać się ze swej zawodowej opiekunki. Wiedział, że w ten sposób zachowuje się jak głupi szczeniak, ale on po prostu w taki sposób wyrażał swoją nie chęć do pani Roberts, którą znienawidził od pierwszego wejrzenia. - Ale na zdjęciu wygląda szczęśliwie- Roy wziął małą kartkę od koleżanki- Czyżby tylko w pracy była tak chłodno nastawiona do świata? A ja myślałem, że praca jest jej życiem… - Bo jest- tym razem blondyn wyrwał brunetowi kartkę- Widzicie datę? Lipiec 2004. Wszyscy zamilkli, wpatrując się w rozpromienioną twarz Georgii. Wydaje się taka szczęśliwa, taka otwarta i miła… dlaczego jednak teraz jest inaczej? Coś tu jest nie tak. --- [IMG]http://i48.************/308fpyt.jpg[/IMG] Odłożyła słuchawkę od telefonu. Nie. Odrzuciła. Cisnęła nią o ścianę. Położyła głowę na przepoconej poduszce. Chciałaby wstać rano, mając jakąkolwiek perspektywę, z nową chęcią do życia. Wziąć orzeźwiający prysznic, założyć jakieś przewiewne ubranie i przygotować śniadanie dla rodziny… tak… dla rodziny. Spojrzała na półkę przy łóżku. Tylko to zdjęcie trzyma ją przy życiu. Tylko ono jest zarówna silnikiem jak i przewodnikiem w jej marnej, albo nawet żałosnej egzystencji. Do oczu napłynęły jej łzy. Nie, nie chciała o tym myśleć. Wykonała kilka gwałtownych ruchów i znalazła się w łazience, przed lustrem. Spojrzała sobie w twarz. Oblicze, którego tak nienawidziła. Zbrzydło jej się już, przez tyle lat samotności, sam na sam. Podniosła twarz to góry, próbując zahamować potok łez. Nie będzie o tym teraz myśleć, musi spieszyć się do tego przeklętego biura. Jej całe życie towarzyskie to tylko gra pozorów- udawanie szczęśliwej, stanowczej, nieugiętej. Chciała być taka jak kiedyś, do przesady. Bardzo możliwe, że pomimo oczywistych zdolności i widocznej gołym okiem pewności siebie w głębi duszy, jak wiele silnych kobiet, cierpi na syndrom samozwańca- irracjonalne, ale niechybne poczucie, że zewnętrzne oznaki jej powodzenia podszyte są kłamstwem. Okłamuje sama siebie… [IMG]http://i46.************/5obe3p.jpg[/IMG] Jednak nie pora, żeby się nad tym rozwodzić. Ma przecież nowe zadanie do wykonania. --- Gerogia podjechała swoim białym Fordem pod jaśniejący w słońcu gmach agencji detektywistycznej WILSON. Nim wysiadła jeszcze chwilę postanowiła pobyć w samotności, musi się „przeregulować” . Dzisiejszy poranek nie należał do najłatwiejszych, a w pracy musi być tak samo bezczelna i twarda jak wczoraj. Wyciągnęła ze schowka małą buteleczkę, do połowy napełnioną przeźroczystym płynem. Wypiła całość jednym duszkiem, butelkę zawinęła w pierwszy lepszy papier i schowała do torebki, mając zamiar wyrzucić ją do kosza, gdy tylko nadarzy się taka okazja. Wyszła z samochodu pewnym krokiem zmierzając w kierunku wejścia, z głową podniesioną do góry. Szybko wkroczyła do głównego holu i prawie niezauważona dotarła do windy. Wkrótce znalazła się już na górze, przy swoim gabinecie. Przyłożyła rękę do ust i dmuchnęła, chcąc sprawdzić, czy aby nie czuć od niej zbyt mocno woni alkoholu. Nie, w końcu to tylko dwa łyczki. Nacisnęła klamkę i pewna siebie otworzyła drzwi. Widok, jaki zastała przerósł jej najśmielsze oczekiwania. - Co tu się stało?!- rozejrzała się po pomieszczeniu, w którym panował idealny, wręcz sterylny porządek. Wszystko miało swojego miejsce, a gabinet po prostu stał się bardziej obszerny. Szybko jednak zamaskowała swojego zaskoczenie- Tak czy siak za dwie godziny z powrotem będzie tutaj burdel na kółkach. Kate podniosła się z pod biurka, gdzie zbierała ostanie papiery. - Nawet pani nie podziękuje?- stanowczo nie podobało jej się to, że pracują poza obowiązującymi ich godzinami i jeszcze dostają za to niezbyt miły komentarz. Przecież tak po prostu nie może być. Niby co ona sobie wyobraża? - To było polecenie służbowe. A Wilsonowi nie dziękuje, kiedy każe mi przeprowadzić jakąś nudną sprawę, lub gdy muszę grzebać w rozkładających się nieboszczykach. Po za tym praca detektywa to nienormowany czas pracy. Radzę się przyzwyczaić. Cała trójka odebrała to jako próbę zniechęcenia ich do tego zawodu. Wiadomo, że nigdy nie dorównają w nim Georgii, ale to nie przeszkadza w byciu po prostu dobrym detektywem. Wytrzymają i nie poddadzą się, wkrótce pokażą na co ich stać. Bo taki był właśnie zamiar samej Georgii Roberts. Im bardziej kogoś do czegoś zniechęcasz, tym bardziej on chce to zdobyć. To właśnie zakazany owoc kusi najbardziej. Pani detektyw podeszła do biurka. - Kto postawił tutaj to zdjęcie? - Ja- brunetka podeszła do niej. Roberts szybko schowała rodzinne zdjęcie z powrotem do szafy: - Tam jego miejsce. --- Godzinę później w pomieszczeniu panował taki sam nieporządek, jaki z samego rana zastali praktykanci. Było to umyślne działanie Georgii- wszystko, żeby tylko jeszcze bardziej pogrążyć coraz to bardziej zdezorientowanych i zrezygnowanych praktykantów. Na nic się zdały ich przysięgi, że jeszcze temu wrednemu babsku pokażą. Po prostu już w drugim dniu praktyki brakowało im sił. Na szczęście wybawienie w postaci szefa Wilsona nadeszło zanim trójka dwudziestolatków dała się zwariować. [IMG]http://i50.************/25ur515.jpg[/IMG] - Mam dla was ważną sprawę- wszedł w najmniej spodziewanym momencie. - Dla mnie- sprostowała Georgia. - Nie, dla WAS. Mają jechać z tobą. Jakieś morderstwo, czy coś. - Wiesz, że wolę się zajmować czymś bardziej ambitnym niż morderstwami. - Tym razem nie jest to zwykłe morderstwo. Przekonasz się, jak zajrzysz do akt sprawy- położył jej wypchaną teczkę na biurko. - Myślisz, że to przeczytam? - Nie. Ja wiem, że ty tego nie przeczytasz. W każdym bądź razie masz, może któryś z praktykantów to wykorzysta. - Nie ma mowy! Jadę sama!- Georgia wstała patrząc prosto w oczy Wilsonowi. [IMG]http://i48.************/ms0psk.jpg[/IMG] - Jeżeli nadal będziesz taka uparta zawieszę cię w obowiązkach, albo odeślę z wilczym biletem, nawet jeślibym musiał zrezygnować z kupna nowego samochodu!- szef wymówił te słowa tak głośno (ale nie krzycząc), że pod drzwiami gabinetu zebrała się spora grupka gapiów, przegoniona przez Roya- Macie wyruszyć natychmiast. Wilson opuścił pomieszczenie, zostawiając wśród czwórki ludzi obraz zażenowania. Zapanowała cisza. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Muszę powiedzieć, że czekałam na następny odcinek :) dobrym posunięciem było to, by przedstawić panią detektyw z trochę innej strony - nie tylko jako pewną siebie, chamską manipulantkę.
A to "czego", prawie za każdym razem, gdy ktoś się zwraca do Georgii staję się powoli jej znakiem rozpoznawczym :P No i Wilson wreszcie się zebrał do tego, by zagrozić swojej pracownicy całkiem na poważnie, no chyba że będzie się tak "wygrażał" bez końca, przekonam się (mam nadzieję) w następnym odcinku : ) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Najpierw muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się zdjęcie z tym odbiciem w lustrze.
Poza tym akcja fajnie się rozkręca tym samym zachęcając mnie i myślę, że też innych do czytania. Nie no po prostu obudziłeś we mnie zazdrość.... Jak możesz wymyślać takie ''*****iaszcze'' scenariusze!! Jestem na ciebie wściekła!!!:P Tak na prawdę to chce byś jak najdłużej kontynuował to FS bo bardzo fajnie je się czyta. Ale jak ty to napisałeś zakazany owoc kusi najbardziej to w związku z tym musisz jeszcze dużo, dużo popracować.- To taki mały żart, byś nie popadł w samouwielbienie...;) Aha i jeszcze jedno- ręka jej wchodzi w poduszkę, a blondynowi noga w stolik! he he:P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Allllllle supcio! to zdjęcie rodzinne... wzruszyło mnie do łez
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Zawsze się uśmiecham kiedy czytam Twoją twórczość nawet, jeśli jest tak późno jak teraz... Odcinek mi się bardzo podoba. Pomysł na Georgię jest fantastyczny !
Podoba mi się również to, że robisz tak dużo zdjęć, i że udaję Ci tak wiernie odtworzyć opisy sytuacji. Mam nadzieję, że nie zaniechasz tego, bo jest to ważna część fotostory. Georgia na razie jest dominującą postacią, trochę wiadomo o Kate ( spokojna, logicznie myśląca... ), natomiast panowie bytują trochę w cieniu. Ciekawi mnie, który z nich odegra ważniejszą rolę Tom, czy Roy... ? ;> Życzę pomysłu na kontynuację. ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Panowie wcale nie wyglądają na takich mądrali i bystrzaków :< Wiadome, że kobiety są lepsze :3 Czekam na next xD
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Tyle czekałam na ten odcinek!!! I nareszcie jest, tak sobie czy tami i patrzę jest Kate, przepraszam, zę w naszym fs też znajduje się postać o takim imieniu, ale to nie ja je wymyślałam xD ;) Pozdrawiam i czkam na kolejny odc :*
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Cytat:
--- Hm. Ciekawi mnie co to za sprawa, skoro to nie takie znowu zwykłe morderstwo. Czekam na kolejny odcinek. Jeszcze sprawdzę godzinę twojego posta... Nie, nic szczególnego :P O, zapomniałbym! Dlaczego żaluzje u Georgii są takie krzywe?! Dobra, nieważne, załapałem ;P EDIT: Teraz jak przeczytałem swój komentarz, to coś zauważyłem: Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Dziękuję za tyle komentarzy w jeden dzień ;) (który się jeszcze nie skończył!)
Avonlea Cytat:
Auroella Cytat:
karmin Cytat:
aniołek Cytat:
Cytat:
Inko Cytat:
Mika_Cute^^ Cytat:
Sherlock Holmes Cytat:
Cytat:
Cytat:
Na razie jeszcze nie potrafię odpowiedź kiedy następny odcinek i czekam jeszcze na więcej Waszych opinii;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
biale samochody sa beznadziejne :{{ no ale ja nie o tym.
odcinek fajny, podejrzewam, ze ta rodzinke georgii spotkala jakas tragedia, nono, fajnie, juz myslalam, ze ona taka po prostu jest. odcinek udany, podobala mi sie akcja z tym szukaniem klucza. ah co do house'a, to przeciez on tez jest tak bezwzgledny i bezczelny : DD co oczywiscie przemawia na jego i georgii korzysc. haha i nawet ma na imie gregory (czy jakos tak :|), wiec mam juz 2gie podobienstwo! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
O kurcze... Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona zmianami jakie w tym odcinku wprowadziłeś. Pokazałeś Georgię jako prawdziwą kobietę kryjącą się pod maską sprytu i wyrafinowania. Zapewne jest jej ciężko... Podoba mi się, że pan Wilson wychodzi z cienia i wydostaje się spod pantofla zadziornej, wszystko wiedzącej pani detektyw. Co do praktykantów... Mam wrażenie, że obaj panowie chcą czerpać korzyści z inteligencji Kate. Swoją drogą ona z nich wszystkich jest najinteligentniejsza i uważnie słucha pani Roberts. Ale pora już skończyć, bo znowu okaże się, że czegoś nie rozumiem :P
Chociaż mam nadzieję, że teraz przeczytałam dokładniej :D Ps. Tak żeby nie było. Fs bardzo mi się podoba (zresztą wszystko czego się dotkniesz :P Ty nie miewasz złych fs-ów... :)) Pozdrawiam |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Muszę powiedzieć, że jest to Twoje pierwsze FS jakie czytam, poprzednio rzucałam tylko okiem na Dark Room, czy Niepokorne.
Podoba mi się Twój styl pisania. Ma on w sobie coś, co zachęca do dalszego czytania. Sam temat opowieści- niebanalny, ale kryminały to śliski temat, dlatego z ciekawością będę obserwować czy się nie przewrócisz. Świetna bohaterka tytułowa. Żal mi jej, choć przypomina mi ona House'a,z tym wyjątkiem, że nie jest kulawa. Świetne zdjęcia- na te w FS również zwracam dużą uwagę. Czekam na kolejne odcinki:) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetny ten odcinek ;3 masz talent do pisania Gio.... tak się zastanawiam co stało się z rodziną detektyw, i myśle że jej rodzina też została zabita przez jakiegoś przestępce i dla tego została detektywem... odcinek świetny ale nie chciało mi się go czytać bo troche za długi ;x ale ciekawy ^^
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ja nic nie powiem oprócz tego, że czekam na kolejne odcinki :p
Hmm i wg. mnie Georgia podobna jest do serialowego dr Housa, zimny drań ale potrafi okazać uczucia, to samo dotyczy się jej.. :p |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
niet
no fakt- gregory-georgia. Ale nie myśl że z tego powodu wybrałem to imię. Jest to jedyne imię żeńskie, które ma w imieniu układ liter EO - a dlaczego tak ma być, to opowiem Wam kiedyś indziej ;) bezwzględność i bezczelność w przypadku obojga na pewno są zaletą, ale zależy to też od sytuacji :D A przekonasz się już o tym w jednym z następnych odcinków, gdzie niewyparzona gęba Georgii może narobić wiele złego :D dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Cailleach Cieszę się, że Ci się podoba :D Co do szefa Wilsona- no tak, ma odwagi coraz więcej, sprzeciwił się pani detektyw, ale czy to mu wyjdzie na dobre? Z nią to lepiej nie zadzierać :D Zaś praktykanci- po prostu im ta praktyka wydaje się czymś zbędnym, myślą, że są pępkami świata i wszystko już wiedzą- nawet nie wiedzą w jakim są błędzie! :P Zaś Kate twardo stoi na Ziemi. Tym razem chyba wszystko zrozumiałaś- po za tym akcja nie jest aż tak skomplikowana :) (o ile jakakolwiek jest :|) Dzięki za komcia :) Invidia Semper Wiem, że kryminały nie należą do najłatwiejszych gatunków, ale być może dlatego właśnie to wybrałem (lepsze to niż łatwe obyczajówki ;)). No i kolejna osoba, której Georgia przypomina House'a! Kurde, muszę coś w niej zmienić :P dziękuję za komentarz i pozdrawiam wrona Wrono, Twoje podejrzenia wcale nie są banalne, ale ja sobie wymyśliłem to inaczej :D Wiem że trochę długi, ale następny będzie jeszcze mniej więcej tej samej długości. Może następne będą krótsze :) dzięki za komentarz :) Castway Trzecia osoba za tym, że Georgia=dr. House. Straszne! :D I masz rację- na pierwszy rzut oka Georgia wydaje się zimna jak lód, ale pod twardą skorupą kryje się miękkie i wrażliwe wnętrze :) dzięki za komentarz :) Ogólnie to jestem pozytywnie zaskoczony- 12 komentarzy :O (ale przy pierwszym odcinku było 15!) a teraz.... Uwaga! Kolejny bonus Nie myślcie, że jak nie dodaję odcinków to próżnuję ;) Plakat [IMG]http://i50.************/2v27aqx.jpg[/IMG] Takie tam [IMG]http://i48.************/1zh2nud.jpg[/IMG] |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
To jej rodzina nie żyje?! :O
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
@up: to zapewne wyjaśni się w kolejnych odcinkach :D (ale Gio wymyśli coś bo to jest zbyt przewidywalne... Może jakiś rozpad małżeństwa? :P)
PS. Superowy bonus :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ja stawiam na morderstwo ;P
Tak swoją drogą przepraszam, że wcześniej nie skomentowałam, ale jakoś nadal nie potrafię skleić sensownego komentarza. Musisz zadowolić się opinią, że mi się podoba i że Kate zyskuje coraz większą sympatię z mojej strony :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
hah, mimo tego podswiadomosc ci podyktowala to podobienstwo : DD
plakat jest super, tylko ten blond praktykant (zac efron) jest oblesny (bo zrobiony z zaca!), no, to jedyny minus. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Sherlock- Nie wiem, nie wiem... :D
Sandra- dziękuję za miły komentarz :) niet- ale ja nawet nie jestem pewien, że on jest zrobiony z zaca! Muszę go odnaleźć w simach i zobaczyć jak go autor nazwał :D A teraz... Przepraszam, ale ostatnio nie mam zbyt wiele czasu :) Na szczęście odcinek miałem już prawie gotowy, tylko dac na forum :P Powiem jeszcze tylko, że jest to dość ważny odcinek (jak każdy ^^), dochodzą nowi bohaterowie no i wreszcie jakoś ruszam z wątkiem głównym. Reasumując- zapraszam do czytania :) 3 Zadanie specjalne - To gdzie to w końcu jest?- Georgia Roberts zajęła miejsce za kierownicą. - W Bartlett. Powinniśmy się udać drogą numer…- brunet wyciągnął z teczki, którą dostali od Wilsona, wydrukowaną mapkę, z dokładnie zaznaczoną trasą. - Wiem, gdzie jest Bartlett!- kobieta przerwała Royowi, który zajął miejsce obok niej- Znam na pamięć całą okolicę w promieniu dwustu mil. Detektyw odpaliła silnik i ruszyła do przodu. [IMG]http://i45.************/35cq0lk.jpg[/IMG] Na tylnej kanapie siedziała Kate, z twarzą przylepioną do szyby, i Tom ze spuszczoną głową, wyglądającego jakby zasypiał. Wkrótce wjechali na jedną z głównych dróg i samochód z dużą prędkością sunął po równej nawierzchni, szybko przemierzając kolejne kilometry. Roy cały czas obserwował z niepokojem wskaźnik prędkości. Georgia nie zwalniała poniżej 100km/h, nawet kiedy przejeżdżali przez zatłoczone skrzyżowanie. Na dodatek prawie cały czas rozmawiała przez telefon, rozglądała się na boki, szukała czegoś w schowku. Wyglądała jednak na bardzo pewną siebie. Czasami, gdy ktoś na drodze jechał przepisową prędkością, ona kilkakrotnie uderzała w klakson i cholerowała pod nosem, albo wołała „Wieśniaki!”- cokolwiek by to miało oznaczać. Dało się też słyszeć niepochlebne opinie o rolnikach, którym” słoma z butów wystaje i siadają za kierownicą”. Roberts nie lubiła rolnictwa i rolników. Brzydziła się gospodarstwem. Nienawidziła bydła, a nawet koni- wszystko to było dla niej zbędnym ohydztwem, które najlepiej wyrżnąć w pień. Na samą myśl o tym, po jej ciele przechodziły ciarki. Czyżby był to jakiś skutek uboczny tego, że sama wychowywała się w gospodarstwie, musiała ręcznie doić krowy i –niejednokrotnie- wynosić zwierzęce odchody? [IMG]http://i50.************/35k7706.jpg[/IMG] W niezbyt przyjemnej atmosferze milczenia przemierzyli całe 50 mil- póki nie skończyła się droga główna. Biały Ford stanął na czerwonym świetle. Pani Roberts przez chwilę rozglądała się na obie strony, potem nie wiadomo dlaczego zdecydowała się skręcić w lewo. Tymczasem brunet ukradkiem spoglądał na mapę, a na jego twarzy, co jakiś czas, pojawiał się drwiący uśmiech. Tak było, aż nie znaleźli się na zarośniętej drodze, wśród wysokiej kukurydzy. - Naprawdę nie potrzebuje pani mapy?- Roy podsunął zadrukowaną kartkę. Ona odepchnęła jego rękę. - Powiedziałam, że wiem jak tam dojechać. - Jak pani chce. [IMG]http://i50.************/25f52wx.jpg[/IMG] --- 40 minut później. - Dobra, dawaj tą mapę. 1:0 pani Roberts… --- [IMG]http://i50.************/abjx8l.jpg[/IMG] - Nikt nie mówił, że to będzie kościół- Kate wysiadła z pojazdu, zmierzając ku dużej, białej budowli. - Wszystko jest napisane w aktach- Thomas zerknął do teczki- Ciekawe jak oni napisali tyle materiału, skoro trup jeszcze ciepły? - Spójrz na następną stronę- brunet przewrócił koledze kartkę- W tym miejscu to już trzecie morderstwo pod rząd. Mieli czas, żeby zebrać tyle informacji, bo jest tu już kilka spraw. W tym czasie Georgia wyciągnęła z bagażnika dużą walizkę i z trudem ją niosła. Żaden jednak z obecnych panów nie odważył się zapytać, czy aby nie pomóc kobiecie. Byli pewni, że ta odszczeknie im czymś w rodzaju, że na pewno nie mają więcej siły od niej. Woleli się nie narażać. Kiedy dotarli przed bramę, detektyw położyła walizkę na ziemi i zwróciła się do dwóch praktykantów. - Uważacie się za mężczyzn? Oni zdezorientowani pokiwali twierdząco głowami. - To dlaczego ja musiałam nieść tą walizkę? Tak źle i tak niedobrze… Kate zapukała. Po kilku sekundach dało się słyszeć zgrzyt- najwyraźniej już wiekowego- zamka. Jedno skrzydło bramy lekko się uchyliło. Ukazała się zza nich twarz sędziwego pastora. [IMG]http://i49.************/o5bxhw.jpg[/IMG] - Kto wy? - Detektywi- odpowiedziała Roberts pokazując dokumenty. - Zapraszam, wchodźcie- staruszek uśmiechnął się życzliwie i szerzej otworzył bramę- Muszę zamykać kościół, bo rządni emocji ludzie, tudzież reporterzy, roznieśliby wszystkie ślady. - Bardzo dobrze pastorze. - Pastor ma już doświadczenie. Trup za trupem…- Tom pozwolił sobie na nieco luźniejszy komentarz. Może byłby powiedział jeszcze więcej, ale w porę zahamowała go Kate bolesnym uszczypnięciem, dając mu tym samym znak, że jego zachowanie jest nie na miejscu. - Ał…- jęknął cicho. [IMG]http://i50.************/mhwwmf.jpg[/IMG] Śmiało weszli do środka. Szybko ujrzeli zwłoki leżące na środku głównej nawy. Podłoga była cała zalana krwią. - Nakryłem go prześcieradłem, nie chciałem, żeby ktoś widział ten straszny widok- pastor wytłumaczył przybyłym, dlaczego zwłoki przykryte są jaskrawym materiałem- Modliłem się nad nim cały czas. Niech spoczywa w spokoju! Tom delikatnie uniósł nakrycie i już po chwili tego pożałował- w jego nozdrza uderzył intensywny zapach rozkładających się szczątek ludzkich. - Dlaczego pastor nie uprzedził, że ciało leży tu już od kilku godzin?- Roy z poirytowaniem zwrócił się do starca. Nie dziwię, przy tej temperaturze, którą dzisiaj mamy… [IMG]http://i49.************/5yx2tu.jpg[/IMG] - Było trzeba się pospieszyć. - Ekhem…- Roy spojrzał na Georgię, która udawała, że niczego nie słyszy. Jej najwyraźniej nieprzyjemny zapach wcale nie przeszkadzał. - Trzeba się przyzwyczaić- uśmiechnęła się do niego. Zastanowił się, czy był to przejaw empatii, czy może raczej jakieś zadość uczynienie za pomyłkę podczas jazdy samochodem? A może go polubiła? Nie, tego się nie spodziewał, choć w podświadomości miał taką cichą nadzieję. [IMG]http://i50.************/vorec1.jpg[/IMG] - Zwłoki leżą tu już jakieś 10 godzin- Kate postanowiła obwieścić wszystkim wynik swojej kilkuminutowej obserwacji. - 9 i pół godziny- sprostowała Georgia. Następnie brunetka wyciągnęła z walizki odpowiednie przybory- specjalną taśmę to ściągania odcisków palców, szczypce i małe próżniowe pudełeczka, do zbierania dowodów. Ukradkiem zerknęła na Tom’a- robił zdjęcia. Aż dziw, że w ogóle za coś się zabrał! Zauważyła to również sama detektyw Georgia Roberts: - Co się wam dzisiaj stało? Troje młodych ludzi spojrzało na nią pytająco. - Że mi pomagacie. A nawet wiecie, co macie robić. Założę się, że Wilson maczał w tym palce. - Udzielił nam paru wskazówek. To wszystko- brunetka postanowiła odezwać się pierwsza, zanim jej koledzy palnęliby coś głupiego. - Czy on jest dzisiaj naćpany, czy coś?- kontynuowała Georgia- Najpierw postawił się na mnie, a potem jeszcze udzielał wam wskazówek. Założę się, że jest na prochach. Tutaj dała sobie chwilę na bezradne pomachanie głową. - Tymczasem ja zadzwonię do laboratorium, niech przyjadą po tego biedaka. --- Kiedy wrócili z powrotem do biura słońce znikało już za horyzontem. Miły, wieczorny chłód przywitał ich obolałe ciała, gdy tylko wysiedli z samochodu. Cała czwórka wiedziała, że dzisiaj nie wrócą prędko do domów, czeka na nich cała masa roboty. Windą udali się na trzecie piętro, a stamtąd do gabinetu Wilsona. - I jak tam?- uśmiechnął się do nich serdecznie. Wyglądał, jakby nie spał trzy dni. - Oho.. proszki przestały działać- Georgia szepnęła na ucho Tomowi, wystarczająco jednak głośno, by dyrektor biura to usłyszał. Wszyscy- prócz samego interesanta- parsknęli śmiechem. - O co wam chodzi? - Nic, nic... – kobieta nie potrafiła powstrzymać śmiechu- Wysłaliśmy nieboszczyka do laboratorium, wkrótce powinny być wyniki. Z uśmiechami na twarzach wyszli na korytarz. - Każda praca ma swoje dobre i złe strony. Pamiętajcie o tym, nawet jeżeli będę wam kazała grzebać w krowim łajnie. Tymczasem mamy dużo pracy. Idziemy do mojego gabinetu. --- Na podświetlanym stole leżało ciało mężczyzny. Wokół niego krzątała się dwójka ludzi ubranych w białe fartuchy. Z sufitu lała się idealnie jasna wiązka białego światła. W tle było słychać prace przeróżnych maszyn. Tak właśnie wyglądało jedno z pomieszczeń Laboratorium na przedmieściach Chicago. - Danielle, znalazłem coś- Michael zwrócił się do swej koleżanki, dokonującej w tym czasie analizy DNA. - Włos? [IMG]http://i50.************/2gtzo6h.jpg[/IMG] - Siwy. A z tego co wiem, to mamy mężczyznę około czterdziestki. - Myślisz, że to włos mordercy?- Danielle wzięła prawie niewidoczny ślad zbrodni i położyła go na szklanej podstawce, potem wsunęła do białego urządzenia. Wcisnęła parę klawiszy i na monitorze wyświetlił się model cząsteczki DNA włosa. Nacisnęła jeszcze jeden przycisk. - Włos ten należy do Harolda Greenmana, pastora w Bartlett. Myślisz, że to on mógł zamordować tego człowieka i pozostałą dwójkę? Michael chwilę się zastanowił. Potem, gwałtownym ruchem, podniósł z ziemi czerwony koc. - Przecież pastor przykrył ofiarę tym kocem. Zobacz- rozciągnął materiał- Jest na nim pełno siwych włosów. Pewnie jeszcze rano pod nim spał. - Kamień z serca. Już myślałam, że nawet starcy z pokroju dewotów są w stanie dokonać serii morderstw. Ich rozważania przerwał sygnał telefonu. - Słucham?- Danielle szybko chwyciła słuchawkę, spodziewając się, że dostaną jakieś nowe próbki do badań. I nie myliła się. [IMG]http://i46.************/2z5iwaq.jpg[/IMG] - Wysyłam wam na faks zdjęcia zrobione przez mojego praktykanta z miejsca zbrodni. Może w czymś wam to pomoże. Ale przede wszystkim ustalcie tożsamość tego nieszczęśnika. Żegnam. Rozłączyła się. W tej samej sekundzie faks wydał z siebie nieprzyjemne, zgrzytliwe odgłosy. Po chwili z urządzenia wyjechało kilka kartek z nadrukowanymi czarnobiałymi zdjęciami. - Widzisz to?- mężczyzna wziął do ręki jedną z nich, po czym zaczął się głośno śmiać. - Co to niby jest? - Georgia musi bardziej dopilnować swoich praktykantów, bo widać niektórzy z nich zamiast fotografować miejsce zbrodni, wolą robić zdjęcia dupy swojej koleżanki. --- - Thomas! Do mnie! Nigdy więcej nie weźmiesz do ręki aparatu! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Hej! Przyznam się, że dopiero teraz ujrzałem twoje dzieło (wcześniej czytałem Opowieści z Doliny Króliczej) po krótce stwierdzam, iż masz talent. :) Super akcja trzymająca w zaciekawieniu i czekaniu na następny tekst detektyw Georgii. ;)Ogółem z mojej strony wielki pozytyw, z przyjemnością zajrzę jak zamieścisz czwarty odcinek. :D
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Końcówka mnie powaliła, lekko mówiąc ;)
Jak widać Georgia, mimo iż oschła, szydercza... (no dobra, może odpuszczę sobie wymienianie miliona negatywnych cech) z zewnątrz to zyskuje przy bliższym poznaniu. I sama nie wiem, czy upartość w detektywa będzie zaletą, czy wadą. Co do morderstwa... wydaje mi się, że z tym pastorem jest coś nie tak. Pewnie się mylę, a często okazuję się, że ci najbardziej niewinni z wyglądu, okazują się być całkiem inni w środku. Pisz szybko kolejny odcinek, bo chcę zobaczyć jak to się wyjaśni ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Tak jak Sandra podejrzewam księdza! :D
No, i ostatnie zdanie wymiata! Padłam jak je przeczytałam :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
strasznie podobalo mi sie to:
Cytat:
koncowka tez super, rozwalila mnie totalnie. no, a tak poza tym to jak zwykle bardzo fajnie, ladne zdjecia (ale dwa mi sie nie wyswietlaja niestety)... co do fabuly to nareszcie zaczelo sie cos dziac, mam nadzieje, ze jakos fajnie zagmatwasz sledztwo. co do ksiedza to niestety strasznie kojarzy mi sie z fs scarlett (bodajze "company"?), tylko tam ksiadz byl wampirem (tak?) ;p zgadzam sie z sandra, nie moge sie doczekac kolejnego odcinka! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Akcja nareszcie się rozkręciła.
Próżniowe opakowania he he- dobrze, że nie chlebak.... he he Zauważyłam też, że na przedostatnim zdjęciu jakoś dziwnie rękaw zachodzi na włosy kobiety. Jakie jedno skrzydło bramy? Na załączonym obrazku widzę tylko jedno skrzydłowe drzwi ;) No nic innego nie widzę. Ps. Według mnie było by ciekawiej, gdybyś wymyślał więcej oryginalnych wątków. A nie typu 1:0,które jest bardzo fajne, ale ściągniętych z serialu. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Dziurawiec
No tak, to jest zupełnie coś innego niż OZDK :P I dziękuję za miły komentarz :) Sandra Co do Georgii- w tym odcinku wykreowałem ją na wyjątkowo miłą :D Ale dlugo taka nie będzie :D No i moim zdaniem upartość w zawodzie detektywa jest jedną z najważniejszych cech! Hmmm... dlaczego wy wszyscy podejrzewacie tego bogu ducha winnego klechę! :D Odcinek za jakiś tydzień, pozdrawiam i dziękuję za komentarz :) Inko Dobra, druga osoba za księdzem. Ja nie wiem dlaczego wy go tak podejrzewacie :P Dzięki za komcia. niet hmm... ksiądz i company? Faktycznie mogło się trochę skojarzyć, no ale w końcu ksiądz to też człowiek i może występować w różnych FS- i nie jest to chyba nic oryginalnego :D No i zasadnicza różnica- tamten był wampirem (pamiętam, bo jeszcze niedawno czytałem :D) Nie wiem dlaczego Ci się te zdjęcia nie wyświetlają, u mnie jest wszystko ok... dzięki za komentarz i pozdrawiam :) Avonlea No tak, na zdjęciach jest zazwyczaj najwięcej błędów rzeczowych :D Po prostu czasem bardzo mi się spieszy i nie chce mi się cackać ze szczegółami. No i jeszcze: może FS nie jest szczytem oryginalności, ale plagiatem też nie jest ;) Dziękuję za komentarz. No i oczywiście czekam jeszcze na następne Wasze opinie :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Hm... Odcinek naprawdę fajny. Tylko dziwię się temu księdzu, że pozwolił, aby zwłoki leżały tyle czasu w kościele (no chyba, że leżał mniej, a pastor się nie odezwał :P). Poza tym dla mnie to nie on. Chociaż tym, że nie powiadomił nikogo nie pomaga sobie, no ale ten koc to faktycznie pewnie jego :P I powtórzę to co mówię od pierwszego odcinka. Ci "mężczyźni" albo są tacy głupi, albo głupich udają. "bo widać niektórzy z nich zamiast fotografować miejsce zbrodni, wolą robić zdjęcia dupy swojej koleżanki.
- Thomas! Do mnie! Nigdy więcej nie weźmiesz do ręki aparatu!" To mnie powaliło :P Ogólnie zobaczymy jak to się dalej potoczy. Pozdrawiam |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Tak, musi być komentarz jeszcze ode mnie, bo jest to 3 FS na tym forum, które zaciekawiło mnie na tyle, by nazywać siebie stałą czytelniczką.
Czytając odcinek miałam tyle myśli i uwag, a teraz wszystko pozapominałam, jak zwykle. Po pierwsze- DNA pastora- skąd oni je wytrzasnęli, żeby porównać z włosem znalezionym na ofierze? Po drugie- główna bohaterka jest po prostu fenomenalna, koniec Po trzecie - ten Tom jest po prostu paskudny:D Po czwarte -widzę, że starasz się utrzymać tą opowieść w 'nowoczesnym, angielskim kryminale' - te mile, pastorzy i brzydkie kobiety... Po piąte- końcówka świetna, choć nie bardzo ją rozumiem. Reasumując- akcja się rozkręca, chociaż jeszcze nic nie wiemy o trupie ani o samej sprawie. Dlatego czekam na kolejny odcinek, wyłapałam kilka błędów językowych, ale nie będe psuć mojej bardzo pozytywnej opinii o tym odcinku:) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
*** Ja myślę, że to nie pastor :P Wydaje mi się, iż morderca jeszcze nie pojawił się w FS. Ale cóż, wkrótce się przekonamy :P A, zapomniałem dodać - jak czytam o tej drugiej Georgii, tej miłej i zabawnej, to aż mnie coś... tak porusza czy co :P Jestem tak jakby wewnętrznie "szczęśliwy" :D Czekam na 4 odcinek :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cailleach
Cytat:
I dwaj panowie nie są głupi, tylko dziecinni :P (kurde, wykreowałem kobiety na inteligentne, a facetów na totalnych idiotów :D) Dzięki za komentarz :) Invidia Semper WOW :O Jesteś moją stało czytelniczką! A teraz trochę wyjasnienia: Cytat:
Ależ śmialo, zepsuj wszystko :D W końcu chyba po to to wszystko wstawiam, żeby liczyć na trochę krytyki :P Dziękuję za komentarz :) Sherlock H. Ok, o tym apostrofie to już do końca życia nie zapomnę :D A ja właśnie myślałem, że w tym odcinku Georgię zrobiłem aż za dobrą- wręcz miłą :D W następnym odcinku już taka nie będzie :P Dzięki za komentarz :) Czwartego odcinka raczej szybko nie będzie, gdyż internet chodzi mi jak ******** i nie mam jak go wstawić :D Po za tym do tego jest jeszcze jakoś mało komentarzy... :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
argh, masz stałą czytelniczkę!
Ta ostatnia scenka to po prostu rozwala na łopatki :D suuuper, akcja się rozwija, ale Georgia taka miła że aż ciary przechodzą po plecach :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Muszę przyznać, że sprawnie idzie Ci kontynuacja tego opowiadania. Fabuła tego odcinka podoba mi się. Co do zbrodni to mam przeczucie, że morderca jeszcze się nie pojawił. Pastor jako pozornie podejrzany występuje chyba tylko w celu zmylenia czytelnika. ;> Piszesz prosto, ale potrafisz zaciekawić. Znasz siłę zastosowania słownej prowokacji i życzę Ci, abyś wykorzystał ją właściwie. :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Karmin
O dziękuję :) Widać, że FS przysporzyło sobie wielu stałych czytelników, dlatego mam taki dobry nastrój :D W sumie sam się zastanawiam, jak ja napisałem ten odcinek, że aż ciarki po plecach przechodzą (już inna osoba mi o tych ciarach na plecach pisała :D) Dzięki za komentarz i pozdrawiam Aniołek Muszę powiedzieć, że na Twój komentarz czekałem chyba najbardziej :) Dziękuję za takie miłe pochlebstwa. Co do "sprawności kontynuowania" z mojej strony wygląda to trochę inaczej (raz tak myślałem nad przebiegiem akcji aż mnie głowa rozbolała i musiałem się położyć ;)), ale cieszę się, że to jakoś przyzwoicie w końcu wyszło. Zastanawiam się tylko ,dlaczego odcinki , które moim zdaniem, są najgorsze, okazują się jednymi z najlepszych. Może jestem zbyt przywiązany do tych moich opisów, które porzuciłem na rzecz stylu pisania współczesnego? (ale teraz wymyśliłem) Nie wiem jak Ciebie, ale mnie właśnie taka ubogość języka, o której wspomniałaś, trochę przeraża. W zasadzie to w tej chwili zazdroszczę takim osobom jak Hnat czy Invidia, że potrafią uzyskać jakieś dłuższe opisy, np. charakteru. Mi to już jakoś nie idzie :( W każdym bądź razie dziękuję za komentarz :) A teraz Wam się czymś pochwalę- zupełnie nowym plakacikiem! [IMG]http://i50.************/282hmwh.jpg[/IMG] edit: Ale mi "Marilynowo" wyszło |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
"Marilynowo"? Ja bym powiedziała, że Georgia wyszła tutaj jakoś tak męsko... Ale może to po prostu przywidzenia moich zmęczonych oczu ^^ |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Pierwszy?!
Świetny bonus :D I rzeczywiście "Marylinowo" :P Ale fajnie ;] EDIT: A niech to! Drugi! :(( |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Georgia zawsze będzie "Marilynowa", choć plakat ukazuje nieco przygaszone jej oblicze. :D
Cytat:
Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Marilynowo? Nie raczej nie :P
Nazwałabym to... Georgiowo :D Ogólnie plakacik może być :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Pod biurko nie wpadłam, na kolana mnie to nie powaliło, ani gały mi na wierzch nie wyszły..he he:D
Jeżeli chodzi o mnie to lubię takie fajowskie bonusy.;) Na tym Georgia wyszła bardzo fajnie, ogólnie fajny ten bonus... Czekam na odcinek:) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
To jest świetne! :D
Twoje FS od razu skojarzyło mi się z House M.D. Jest tu kilka bardzo widocznych podobieństw, np. sama główna bohaterka jest niczym House, a do tego trójka asystentów. Szkoda, że akcja dzieje się w Czikago (nie lubię tego miasta). No i Pani Georgia ma fajny samochód - uwielbiam Explorery :) Prawie zapomniałem: w odc. II cała ekipa jedzie 50 mil przez skrzyżowania ze światłami? Nie zdziwiłoby mnie to, gdyby jechali dookoła Mexico City, ale w zaistniałej sytuacji wydaje mi się to trochę nierealne. Czekam na kolejne części. Pozdrawiam :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
przeczytalam wszystko!
a tak dlugo sie za to zabieralam. awrr... uwielbiam to. uwielbiam! ta Kate mi troche nie pasuje, taka przymulona madrala. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Wow,
Jak najbardziej to FS jest najlepsze na forum. Detektyw Georgia ma super autko,plakaty też niczego sobie. Bardzo duży + za zdjęcia w the sims 2 :) 10/10 nie ma mocnych :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
seattle
No i następna osoba kojarząca moje FS z Housem. Może faktycznie jest trochę podobne? Nie, przecież tylko charakter Gerogii jest, jakby to powiedzieć, w ten sam deseń (ale na pewno nie skopiowany :D) Co do szybkości na skrzyżowaniu- właśnie to jest w tym takie niezwykłe :) No i cieszę się, że Ci się podoba :) Pozdrawiam. Antonina "Przymulona mądrala"- haha :D Dobrze to ujęłaś ;) Tak w zasadzie to jestem zaskoczony, że w ogóle przeczytałaś, ale jednocześnie bardzo się cieszę. No i gorąco pozdrawiam :) Kuruk WOW... najlepsze na forum :) Niezły komplement mi tutaj zafundowałeś. Bardzo dziękuję za Twój niezwykle wspierający i mobilizujący do pracy komentarz :) A teraz- czas na nowość! W odcinku główny wątek nie posunie się choć o milimetr, chociaż gdyby się zastanowić, to się trochę posunie. Odcinek bardziej obyczajowy, niż detektywistyczny :D Serdecznie zapraszam do lektury 4 Noc niespokojna cz.1 Kiedy zegar wybił trzecią nad ranem specjalna ekipa detektywistyczna, składająca się dokładnie z czterech osobników, opuszczała zanurzony w ciemności budynek biura detektywistycznego WILSON. - Zrobiliśmy dzisiaj kawał dobrej roboty- Roy zamknął za wszystkimi drzwi. - Ustaliliśmy tylko najważniejsze fakty- Georgia wyjęła ze swojej teczki kilka zapisanych komputerowym pismem kartek- Kate, masz nowe zadanie. [IMG]http://i46.************/24fycr8.jpg[/IMG] - Słucham- brunetka przystanęła naprzeciw swojej szefowej. - Dam Ci te papiery, a ty je przeanalizujesz w domu. Masz po prostu poukładać sobie w głowie wszystkie etapy sprawy, no i spróbuj powiązać ze sobą jakoś te wszystkie fakty. Ważne, żeby wszystko dotarło do mnie z powrotem w całości. Zawiera to efekt kilkudniowej pracy biura nad tą sprawą. - Będę ich pilnowała jak oka w głowie. - Wolałabym, żebyś ich pilnowała jak najważniejszych kartek w swoim życiu. Georgia podeszła do samochodu. Trójka dwudziestolatków kroczyła krok w krok za nią. - Na co czekacie? Aż zaproponuje wam podwiezienie? Wszyscy potrząsnęli głowami przecząco. - Więc o co wam chodzi? Kate wystąpiła przed dwóch mężczyzn. - Moglibyśmy mieć jutro wolne? - Że co? Sprawa, w której liczy się każda sekunda i mogą być kolejne ofiary, wy śmiecie się pytać, czy mogę wam zrobić wolne? Albo ze mnie kpicie, albo naprawdę jesteście bezmózgowcami. Cooper szturchnął łokciem Roya. - Mówiłem, że się nie zgodzi. - Jak dla ciebie Tom, masz dożywotni zakaz brania urlopów. Praktykanci odebrali to jako żart, ale głos detektyw mimo wszystko brzmiał bardzo poważnie. Pani Roberts wsiadła i odjechała z piskiem opon. [IMG]http://i48.************/2ekiy6r.jpg[/IMG] - To na razie- blondyn pożegnał się z pozostałą dwójką i udał się w swoją stronę. Na małym, wybrukowanym placyku, pozostali tylko we dwoje- Roy i Kate. Przez chwilę stali w milczeniu, nie mając odwagi niczego do siebie powiedzieć, potem kobiecie umyślnie wypadły z rąk wszystkie papiery, które dostała od zwierzchniczki. - Już podnoszę- reakcja mężczyzny była natychmiastowa. Schylił się, pozbierał wszystko do kupy i ponownie wręczył koleżance. - Dzięki. Tom by pewnie tego nie zrobił. - Tom to dupek. - Dupek? Znasz się z nim od piaskownicy, a teraz obgadujesz go za jego plecami ?! I gdzie tu męska solidarność? [IMG]http://i47.************/ehlxmc.jpg[/IMG] - Ale przyznaj, że też nie obdarzasz go sympatią. - Jestem w stosunku do niego neutralna, choć koleś wydaje mi się co najmniej podejrzany. - Odczuwam dokładnie to samo- to było ostanie zdanie w ich krótkim dialogu. Potem nie mieli odwagi już nic powiedzieć. Może wstydzili się obgadywać Toma, a może po prostu zostali onieśmieleni przez taką otwartość względem siebie. Do tej pory rozmawiali tylko o nauce, a ich dialogi było strasznie sztuczne. Nie wiedzieli tego, ale czym prędzej obydwoje oddalili się od miejsca, które będą przeklinać do końca życia. --- Kate szybkim krokiem przemierzała kolejne skrzyżowania. Jednak wcale jej to nie przeszkadzało. Lubiła spacerować w takie ciepłe noce, dziś na pewno dobrze zaśnie. Już sobie wyobraziła siebie, leżącą na miękkim łóżku, przy uchylonym oknie. Razem z nim. Na tą myśl przyspieszyła tempa. Wiedziała, że ktoś w domu na nią czeka. A ten ktoś jest dla niej bardzo ważny. Pogrążyła się jeszcze w głębszych myślach, analizując wszystko, co ma się stać, jak dojdzie do mieszkania. A może on już dawno śpi? Przecież powiedziała mu, że przyjdzie o 22. Nie, chyba taki nie jest. Dla wszelkiej pewności szybki chód powoli zamienił się w trucht, a potem w bieg. Nie zważała na to, że biegnie przez środek miasta, które mimo nocnej pory, dalej żyło swoim życiem. Z nieba spadły pierwsze krople deszczu. Bardzo nieliczne. Czyżby szykowała się jakaś burza? Chcąc uniknąć ulewy, jeszcze bardziej przyspieszyła. Jednak stare przysłowie mówi, że jak człowiek się spieszy, to się diabeł cieszy. Tyle, że w tym przypadku, nie było to diabeł… [IMG]http://i46.************/j63byo.jpg[/IMG] Kilkoro ludzi odwróciło głowę w tamtym kierunku. W kierunku, z którego dobiegł ten dźwięk. Pisk opon. Krzyk? Nie? Wszystko stało się zbyt szybko. Samochód równie szybko odjechał, nikt nie zdążył spisać tablic. Nikt też nie podbiegł, mimo, iż struga krwi, szybko zmierzała w kierunku kratki ściekowej. Nikt też nie zauważył, że czegoś brakuje. --- Blondyn zdążył w ostatniej chwili wskoczyć do swojego wynajmowanego mieszkanka, nim zdążyła dopaść go ulewa. Szybko wkroczył po schodach na ostatnie piętro- winda była zepsuta od kilku lat- i otworzył drzwi, wpierw wyszukując odpowiedni klucz ze sporego pęka najprzeróżniejszych breloczków. Wszedł szybkim krokiem, ściągnął z siebie spoconą koszulkę i po omacku, bez oświecani światła udał się w kierunku łazienki. W połowie drogi, zatrzymało go jednak dziwne uczucie. Mógłby przysiąc, że czuł na sobie czyjś oddech. Nawet go słyszał. Nie, to pewnie wiatr przeciska się przez nieszczelne okna. Ile by dał żeby wynieść się z tej budy! Jednak wina zdezorientowania Toma nie stała po nieszczelnych oknach, ale… - Zabiję cię! Cooper szybko odskoczył na bok, potykając się tym samym o śmieci na podłodze. Przewrócił się. Widział, jak zarys tajemniczej postaci zbliża się do niego, jednak strach go sparaliżował. Nie potrafił wykonać żadnego ruchu. W tym samym momencie światło się zapaliło. …po stronie jego kuzyna. [IMG]http://i50.************/bi5i6c.jpg[/IMG] - Jezu, ale mnie przestraszyłeś. Przynajmniej pomóż mi wstać. Kuzyn cały czas się śmiał. Tom musiał uporać się z podniesieniem sam. - Nieźle cię nabrałem, co nie? - Jakbym wiedział gdzie zostawiłem nóż, byłbyś przebity na wylot. - Pomyślałem o tym- Orson wyciągnął z kieszeni nóż Toma- Żeby nie było nieporozumienia. - Czego chcesz? – blondyn spojrzał na niego badającym spojrzeniem. - Nie mogę wpaść do kuzyna i dobrego przyjaciela?! - Myślałem, że… - Mam dla ciebie ofertę. - Wiesz, że z tym skończyłem- mężczyzna otworzył drzwi przybyszowi- Wyjdź. - Wysłuchaj mnie. - Wyjdź. - Jest nowa sprawa. Wiesz, ile możesz za to zarobić?! Wreszcie, raz na zawsze wywiniesz się z tego obleśnego, pożal się Boże, mieszkania. Pojedziesz to Paryża… [IMG]http://i45.************/2a5ngwl.jpg[/IMG] - Nie chce pojechać do Paryża. Wyjdź! - To nie jest sprawa ważna tylko dla ciebie, ale także i dla mnie! Nie pomożesz własnej rodzinie? - Nie jesteś już moją rodziną. Wyjdź, albo za chwilę wylecisz przez okno. Orson uśmiechnął się chytrze. - Dobrze, jak chcesz Tom- poklepał blondyna po ramieniu- Wiedz jednak, że jeszcze tutaj wrócę. --- Georgia Roberts zaparkowała samochód, w którym jeszcze przez chwilę siedziała, potem wyszła i wolnym krokiem poszła w kierunku swojego mieszkania. Nie wiedziała jednak, jakie będzie jej rozczarowanie, gdy drzwi od winy, się otworzą. - Jack? [IMG]http://i46.************/24xq928.jpg[/IMG] Stanęła jak wryta. Nie wierzyła własnym oczom. Odebrało jej mowę, a torby, które trzymała w rękach z łoskotem upadły na ziemię. Drzwi od windy się zamknęły, a potem maszyna pomknęła dwa piętra wyżej. Blondynka przez chwilę odetchnęła z ulgą. Powtarzała sobie, że to tylko przez przemęczenie, jakieś halucynacje i że kiedy drzwi od winy z powrotem się otworzą, już tam GO nie będzie. Do windy weszli jacyś szczęśliwi nowożeńcy, cały czas się całując i przytulając. - Pohamujcie się trochę, to miejsce publiczne- potem odwróciła się w kierunku młodej kobiety- Za dwa lata będzie ci kupował najtańsze kwiaty, a za pięć zapomni o okazjach, żeby je kupować. Kobieta spojrzała na nią z poirytowaniem. Nie zdążyła jednak niczego powiedzieć, bo drzwi winy znowu się otwarły i jednocześnie spełnił się najgorszy koszmar Georgii Roberts. ON stał tam nadal. Zatrzymała się, znowu ją sparaliżowało. - To wychodzi pani, czy nie?- mężczyzna popchnął ją do przodu. Pewnie po tym, co detektyw powiedziała do jego małżonki, nie życzył już sobie więcej jej obecności. Drzwi szybko się zamknęły. - Boże, zamknę oczy i już mnie tutaj nie będzie- powiedziała do siebie i idąc w czyn za słowy przymknęła powieki. Nic się jednak nie stało. Był tam nadal ON i nadal była tam ONA. [IMG]http://i45.************/22jxu.jpg[/IMG] - Witaj. Ten dźwięk odbił się w jej uszach kilkakrotnym echem. W tym czasie Georgia miała już łzy w oczach. - Gdzie byłeś Jack? Gdzie byłeś? |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Jeszcze raz muszę powiedzieć, że bardzo i to bardzo podobają mi się postacie oraz ich stroje.
Ten odcinek jest bardzo interesujący... szczególnie moment gdy Kate została potrącona. Ładnie ubrałeś w słowa to wydarzenie:) Podoba mi się również ta wielowątkowa akcja (czyli pokazujesz co się dzieje w różnych miejscach w tym samym czasie).;) Jak zwykle podobają mi się zdjęcia i ich opraw graficzna. Jednak muszę przyznać czekałam, na poruszenie się tej akcje głównej, bowiem bardzo mnie zaciekawiła. Jednak dzisiejszy odcinek choć tylko na wątkach pobocznych bardzo fajnie ci wyszedł. Myślę, że już czas abym punktowo oceniła twoje wypociny: 10/10 za dzisiejszy i poprzednie odcinki (za całokształt).:);) Życzę dużo weny twórczej, bo nie mogę się doczekać dalszego przebiegu zarówno tej głównej jak i pobocznej akcji.:P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
ahh! Tom jest przeprzystojny, tylko ma brzydka fryzure. zmien ja, plisss...
a co do opowiadania, mniemam iz Orson to maz Georgi, czemu tak mysle? bo ma takie same ubranie jak na zdjeciu, ale moge sie mylic. a ten jack tez moze byc jej mezem. a co do tego ksiedza, ktory ma byc morderca. wydaje mi sie, ze Giovanni nas zaskoczy :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Odcinek bardzo ciekawy :) (nie wiedziałem co napisać :P)
Jednak zauważyłem kilka literówek ;P Na szczęście nietrudno przyszło mi się domyślić, jaki miał być wyraz ;] Co do tego faceta (Jacka) - wydaje mi się, że to jej mąż (porównując go do tego z fotografii z drugiego odcinka). Hm, sprawa z Kate. Straciła mnóstwo krwi. Jeśli ponad 0,5 litra, to jej szanse na przeżycie są bardzo słabe, wręcz mizerne, niestety :( (chyba jej nie zabijesz, co? (bo jeśli tak, to ja zabiję ciebie! (i tego kierowcę też! (czyżby spisek, hm? (ja tam swoje wiem, mnie nie oszukasz! (wiem, gadam już bez sensu (zdarza się (XD!)))))))); To chyba wszystko, bo co tu więcej pisać...? :P Mam nadzieję, że wszystko zakończy się HappyEndem. I ciekawe, co z tą dziewczynką ze zdjęcia :rolleyes: |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Kurczę nie wiem co mam powiedzieć. Muszę ochłonąć.... Już. Miałam już kilka opcji tego odcinka, ale potrącenia Kate się nie spodziewałam. Czyżby macał w tym palce ten "seryjny zabójca" czy jednak było to przypadkowe? Przypadkowe to raczej nie, bo kierowca zatrzymałby się, czy coś, ale jest jeszcze możliwość prowadzenia pod wpływem alkoholu lub szok.
Hm... Antonino masz rację wygląda podobnie. Być może to właśnie jest ten mąż. A Jack? Może jakiś kochanek? Ale dobra koniec snucia... Ogólnie jak zwykle mi się podoba. Normalnie kocham cię za te opisy :P Nie mogę przestać ich czytać. Ale dość słodzenia: Cytat:
Pozdrawiam |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Fabuła odcinka wielowątkowa i do tego zaskakująca. Spodziewałam się w tej części kontynuacji śledztwa, a Ty zaskakująco i ciekawie odwróciłeś uwagę czytelnika serwując trochę obyczajowosci. :D
Spodziewam się, że w dalszej części rozpoczęte wątki wniosą trochę zamieszania... ;> Mam przeczucie, że bieżący odcinek zapowiada jakiś wyjątkowy incydent związany z Tomem. Założę się, że w życiorysie Georgii też coś drzemie... Trochę zawiodły mnie przeczucia co do Kate, być może dlatego, że jej postać ciągle pozostawała w cieniu innych. Nie wiadomo jeszcze w jakim celu zrobiłeś z niej ofiarę wypadku, ale mam nadzieję, że przeżyje i w kontynuacji wszystko się wyjaśni ? Pisz dalej i jak najdłużej, bo lubię to fotostory ! ;) Świetne zdjęcia, nie rezygnuj ani z ilości, ani jakości. ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetne. Jedna uwaga. Gdy pani detektyw zapyta się o papierosa żaden z praktykantów nie palił, a w bonusie tom jara=D. Jak to wyjaśnisz?
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
MariOlka czepiasz się szczegółów :D zamiast cieszyć się fajnością FS !
Ono jest taaakie super że teges po prostu! Jak ja mogłam być taka głupia że tu wcześniej nie zajrzałam?! 10000/10 |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Karmin szczegóły są bardzo ważne, niekiedy budują całą historię.
Gio oczywiście zaskoczyłeś mnie pozytywnie na + Fajnie Ci idzie i oby tak dalej. Co do fabuły ... to pewnie mąż Georgii, jest jeszcze mowa o drugiej osobie, może to córka? Co do księdza to nie wygląda na mordercę. Choć to nie byłoby głupie, że morduje w kościele, a potem zgrywa zdziwionego. :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
no ale to tylko bonus ;P
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
oo, tego sie nie spodziewalam! myslalam, ze glownym watkiem bedzie to morderstwo, a tu prosze... nono, robi sie coraz ciekawiej! bardzo mi sie podoba.
tez mam wrazenie, ze jack bedzie mezem georgii, mam tez kilka pomyslow co do toma (tak? szczerze mowiac za bardzo ich nie rozrozniam : D), ale zachowam je dla siebie. zycze weny! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Łał.. ile komentarzy :)
Avonlea Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Tkanks za komentarz i pozdrawiam. Antonina Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję, kocham Cię i pozdrawiam :) Sherlock Holmes Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za miły komentarz i pozdrawiam Cailleach Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam aniołek Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarz i gorąco pozdrawiam :) MariOlka [/quote]Jedna uwaga. Gdy pani detektyw zapyta się o papierosa żaden z praktykantów nie palił, a w bonusie tom jara=D. Jak to wyjaśnisz? [/quote] Bo po prostu bali się jej powiedzieć, że którykolwiek z nich pali. Odebrali to bardziej jako pytanie podchwytliwe, w celu ich przepadanie, aniżeli szczere pytanie, połączone z prośbą o papierosa ;) dziękuję za komentarz. karmin456 Cytat:
Cytat:
Dziurawiec_Skąpolistny Cytat:
Cytat:
Co do księdza- Wy go tak bezlitośnie oskarżacie :D Ale czasami, cicha woda brzegi rwie :D Dzięki za komentarz i pozdrawiam niet Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nieźle, już 9 komentarzy :) Ale średnia komentarzy co do jednego odcinka wynosi jak na razie 14 :D Chyba nie chcecie jej zaniżać? :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Widać, że szanujesz czytelników ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
i dawaj odcinek. ; ** |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Następnym razem dam ci szczegóły do poprawienia :P
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ten odcinek ma jedną, rażąca i bezczelną wadę- jest za krótki.
Proszę, żeby nie było więcej takich zbliżeń Toma, bo on jest brzydki, daj lepiej Georgie! Uwaga co do zdjęć- łączenie maxisowskich fryzur czy mebli i ubrań z dodatkami z internetu to fatalny pomysł- psuje klimat zdjęć-albo maxis albo internet! Tyle uwag, teraz czas na pochwały: Wielkie brawa dla Ciebie za ten odcinek:) Oczy ślizgały mi się między tekstem, bardzo gładko poprowadziłeś akcję- może trochę zbyt gładko. Tom, Tom- postać interesująca, dodaj jej jeszcze odrobinę charakteru, bo ci praktykanci są strasznie mdli- co jest zapewne oczywistym i bardzo trafionym zabiegiem, bo Georgia to bardzo wyrazisty charakter. Ciekawe co się stało z Kate. Nie przepadam za nią, ale porwania to coś co mi się podoba. I jeszcze jedno- mogę widzieć skąd masz te przewrócone krzesła?;) Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek- jest coraz ciekawiej! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Antonina
O ile jakiekolwiek ciekawe znajdę, to mu zmienię ;) karmin Bardzo bym prosił :D Avonlea Mógł cię zmylić błąd- oczywiście, że przez h a nie k :P Invidia Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Tak jak powiedziałem wcześniej- nadal jest trochę mało komentarzy, w stosunku do poprzednich odcinków ;) mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Gio.... dlaczego ty mi to robisz xD Patrzę a tu dodał post gio...,o matko! to kolejny odc... a tu nie łeeeeeeee łeeeeeeee łeeeeee kiedy będzie kolejny???
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Opowiadanie fajne i ciekawe,śmiesznie to napisałeś/aś jak byli w windzie i jak ona powiedziała do tej pary....;)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Angella
Dzięki za komentarz :) I znowu nadchodzi fala bonusu! Detektyw Georgia Roberts [IMG]http://i45.************/mvgaxj.jpg[/IMG] [IMG]http://i49.************/2akgxh5.jpg[/IMG] [IMG]http://i50.************/24xl6o2.jpg[/IMG] [IMG]http://i47.************/ifoo79.jpg[/IMG] [IMG]http://i48.************/1w5eq.jpg[/IMG] I jak się podoba? :P A odcinek za dwa, albo trzy dni ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ona się uśmiecha o_o
Według mnie 2 zdjęcie najlepsze :p |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Najpiękniej Georgia wygląda na 3 zdjęciu ! Chyba każdy by uległ jej powabowi. ;)
Wszystkie fotki są świetne, ale mam zastrzeżenia do pierwszej. Ta poza jest mało efektowna. :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Twoje bonusy zawsze mi się podobają ;)
Szczególnie podoba mi się trzecie zdjęcie. :P Na drugim zdjęciu Roberts wygląda jakby staro... Przyczyną tego są te światła i cienie. Na pierwszym zdjęciu chyba za dużo światła. :( A na ostatnim mógłbyś rozświetlić barwy. :) Bardzo podoba mi się jej kiecka i pozy. :P Zdjęcia też faje (ustawienie itp.);) Czekam na odcinek.... Tylko się z nim nie spóźnij!!!!!!!! :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Dobrze że chociaż dodajesz bonusy które są zajefajnie bo utrzymujesz mnie tym przy życiu:)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Tak trochę staro na nich wygląda. A przynajmniej starzej niż w normalnym świetle.
No i stylowa sukienka - trochę nie w stylu znanej nam pani detektyw, ale pasuje jej ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ach... Jaka ona sexy :D
Jak dla mnie zbyt rozjaśnione foty :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
aaaa! grafika jest straszna, ale pomysly masz ciekawe.
ale dam Ci rade: DAWAJ ODCINEK, A NIE BONUSY! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Oł, Maj, Gasz! :O Ależ ona zegzowna :D
Super bonus! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Nie ma za co...Fajne bonusy,inaczej wygląda, wydaje się bardzie przyjazna.:)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Gio zmień jej szminkę i róż
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
W którym wygląda seksownie ; ] Wg mnie jest cudna ^^ |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No a kiedy ona ma zmieniać tą szminkę? :D Dopiero minęły fikcyjne dwa dni :D
No i proszę- kolejny odcinek :) 5 Noc niespokojna cz.2 Stali naprzeciw siebie, obydwoje, milcząc. Patrzyli sobie w oczy pytającym spojrzeniem. Nie zmniejszali dystansu, przecież tak dawno się nie widzieli, może już są dla siebie obcymi ludźmi. Żaden z nich nie wiedział, jak zareaguje drugi. Jednak mężczyzna nie stał tam bez powodu. Czegoś chciał, po coś musiał wrócić. Georgia doskonale zdawała sobie z tego sprawę i z napięciem czekała, aż zagadka, rozwiąże się sama. [IMG]http://i46.************/n46zc4.jpg[/IMG] -Georgia…- słowo to niczym sztylet przerwało głęboką ciszę, niezmąconą nawet jeżdżącą w górę i w dół windą. Detektyw nic nie odpowiedziała. Wolała najpierw wszystkiego wysłuchać, nim zacznie robić coś głupiego. - Georgia, przepraszam. Wiem, że teraz pewnie już nie chcesz mnie widzieć, ale wiesz też, że nie wracałbym bez powodu. Kobieta nic nie mówiąc wcale nie ułatwiała mu zadania. Wręcz przeciwnie, słuchając z wielką uwagą dawała mu do zrozumienia, że wsłuchiwała się dokładnie w każde jego słowo, śledzia każdy jego ruch. - Od razu mówię, żebyś się nie łudziła, że do ciebie wrócę. Nie po to tu jestem. Widzisz… mam do ciebie małą prośbę- wyciągnął z teczki stojącej tuż przy nim kartkę. Zbliżył się do niej. - Co to jest?- w końcu się odezwała, biorąc papier do ręki. -Dokument rozwodowy. - Że co?- Georgia odskoczyła do tyłu. - Dokument… [IMG]http://i48.************/upnup.jpg[/IMG] - Zamilcz! Muszę się zastanowić. Co mam z tym zrobić?! - Podpisać. Jasnowłosa spojrzała na Jacka. Jej oczy zrobiły się jakby większe, usta lekko się uchyliły. W jednej chwili odebrało jej mowę, świat zaczął wirować. - Georgia, proszę- w tej chwili zbliżył się do niej- Jestem zaręczony. - Z kim?! - Nieważne, na pewno nie z tobą. Za tydzień biorę ślub. Dlatego też bardzo proszę, żebyś podpisała tą jedną jedyną kartkę. - Mam podpisać wyrok na swoje życie? Wiesz co przeżywałam, kiedy bez słowa odszedłeś i nawet nie powiedziałeś dlaczego?! - Ale to… - Milcz! Wiesz ile łez wylałam, gdy nie było ciebie obok mnie, gdy nie miał kto mnie spierać? Gdy straciłam jedyną osobę, która była mi bliska? I teraz mam…- kobiecie zabrakło już sił by krzyczeć- Powiedz chociaż dlaczego. Dlaczego to zrobiłeś i dlaczego robisz mi to nadal? - Zrobiłem to, bo mnie do tego zmusiłaś. Przeżyliśmy ze sobą siedem lat, po których zmieniłaś się nie do poznania. Kiedy zostałaś detektywem, po prostu już nie można było z tobą wytrzymać. Oddawałaś się tylko pracy, świat wokół ciebie przestał istnieć. Myślałaś o pracy, mówiłaś o pracy, twoje całe życie opierało się tylko na oglądaniu zimnych trupów i wypełnianiu ton akt. I jestem pewny, że tak jest nadal. [IMG]http://i50.************/4t135v.jpg[/IMG] Spuściła głowę. Czy on mówi to poważnie? Czy nie przesadza? Czy ona naprawdę taka jest, żeby mogła do tego stopnia zaniedbać swoją rodzinę? - A co z Lucy? - Przecież wiesz, że jest pod moją opieką i lepiej niech tak zostanie. - Sugerujesz, że jestem złą matką?! - Jeżeli jesteś dobrą matką, podpisz ten świstek. Chociażby dlatego, żeby twoja córka mogła wychowywać się w normalnej rodzinie. Georgia wzięła do ręki długopis podany przez- za chwilę- byłego męża. On ma rację, on naprawdę ma rację! Bała się powiedzieć to sama przed sobą, ale pierwszy raz czuła, że to ona jest w błędzie, nie kto inny. A na dodatek doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że robi źle. Jedno machnięcie ręką, już koniec. Wypuściła powietrze z płuc. Nie było to jednak westchnienie ulgi. W tej samej chwili zadzwoniła komórka. Dwie sekundy zastanawiała się, czy odebrać, potem oddała kartkę Jackowi i przyłożyła Motorolę od ucha. - Czego?!- powiedziała to jeszcze ostrzejszym tonem niż zwykle. „Pani Georgia Roberts?”- dobiegł głos z telefonu. - Tak. „ Tu szpital na Baker Street. Jest pani pilnie proszona o przybycie przez Kate Brown.” - Już jadę- odpowiedziała bez wahania i wrzuciła komórkę do torebki- Muszę jechać. Ale z tobą jeszcze się nie policzyłam. - O to właśnie chodzi. Zawsze masz wymówkę i zawsze praca jest ważniejsza to całej reszty. Georgia jednak już tego nie słyszała, zjeżdżając windą w dół. --- - Jeżeli ktoś ci zabrał dokumenty to nie ręczę za to, co za chwilę zrobię- detektyw szybkim krokiem wkroczyła do szpitalnego pokoju, nim ktokolwiek zdążył zauważyć jej obecność. - Właśnie w tym problem…- Kate podniosła powieki. Leżała na łóżku, przykryta białą kołdrą. Widać było, że czuje się bardzo źle. [IMG]http://i46.************/jv0ryq.jpg[/IMG] - Dobra. Więc co mam zrobić najpierw? Udusić cię, czy może poszukać człowieka, który ci to zrobił? - Wolałabym jednak to drugie. I ja bardzo przepraszam, wiem, że obiecałam pilnować ich jak najważniejszych dokumentów w moim życiu, ale…- spuściła głowę- Zawiodłam panią? - Nie. Zawiodłaś sama siebie. Następnym razem proszę, żebyś przemyślała każdy krok. A teraz opowiedz mi jak to się stało- pani Roberts usiadła na krześle pod ścianą. - Przechodziłam przez ulicę i potrącił mnie jakiś samochód. - Widziałaś kierowcę, rejestrację, kolor samochodu? Cokolwiek? - Niestety nie. Od razu straciłam przytomność. Kiedy się ocknęłam, wokół mnie było już paru ludzi. Rozejrzałam się dookoła, ale teczki już nie było. - Możliwe, że zabrał to kierowca? - Nie, świadkowie opowiadali mi, że z samochodu nikt nie wysiadł. - To oznacza, że któryś z gapiów zabrał papiery. -Czyli to znaczy, że straciliśmy wszystko, co uzbierało biuro do tej pory? - Ależ nie, jest kilkadziesiąt kopii. Kate odetchnęła z ulgą, jednak po chwili tego pożałowała. [IMG]http://i45.************/2heer9k.jpg[/IMG] - Ale oznacza to, że morderca zna każdy nasz krok i wie w jakim kierunku idziemy, wie, czego się już dowiedzieliśmy i jak chcieliśmy go odnaleźć. Więc teraz po prostu mamy trudniejsze zadanie. Żeby nie było nieścisłości, na jakim to było skrzyżowaniu? - Gdzieś koło zakładu pogrzebowego. - Po prostu idealnie. Kiedy Georgia Roberts unosiła się z krzesła, do pomieszczenia wkroczył lekarz sprawujący opiekę nad praktykantką. Spojrzał na obie panie, a następnie zwrócił się do detektyw. - Proszę nie zadręczać jej pytaniami, straciła dużo krwi. - To jej dolejcie, bo rano wstaje naprawiać swoje błędy. Tymczasem musicie dać mi jej ubrania. - Ale po co? Tak… Georgia Roberts była mistrzem improwizacji. Jeszcze pół godziny tematu miała łzy w oczach i głos jej się załamywał, a teraz była ostra, pewna siebie i przebiegła- taka jak kiedyś. --- Biały Ford zatrzymał się na rogu dwóch wąskich ulic, a następnie wyszła z niego niedoszła czterdziestolatka z aparatem w ręce. Chwilę się rozglądała, potem, kiedy najprawdopodobniej znalazła już to co chciała, zrobiła kilka fotografii i niezauważona odjechała. [IMG]http://i46.************/dchi1.jpg[/IMG] Jedyna kobieta, która była tego świadkiem, usłyszała jedynie pisk opon, bowiem była ślepa. Następnie pani detektyw Roberts udała się do laboratorium, które ku jej zbulwersowaniu, okazało się o tej porze zamknięte. [IMG]http://i48.************/2r2rrcw.jpg[/IMG] - Jest dopiero czwarta nad ranem! Jak jeden z najważniejszych budynków w mieście może być o tej porze zamknięty?!- podeszła do grubego mężczyzny w takim tempie, że on odskoczył na bok, myśląc, że ktoś go napada. - Ja nic nie wiem- grubawy ochroniarz zastawił jej wejście- Nie ode mnie to zależy, więc nie mogę pani wpuścić. - Otwieraj! Nie mam czasu! - Już mówiłem, że nie mogę pani wpuścić. Tej reakcji blondynka się nie spodziewała. Nie sądziła, że z tego typu ochroniarzami nie da sobie rady swym wdziękiem osobistym. Pora więc powziąć większą artylerię. - A co by pan powiedział, gdyby właśnie zarzynali pana żonę? - Ale jej nie zarzynają, prawda?- ochroniarz dokładnie na nią spojrzał- Pani kłamie. - Ale gdyby. Po mieście grasuje seryjny morderca, który morduje każdego kogo popadnie- chyba ciut przesadziła- I może właśnie trafiło na pana żonę! Więc radzę dać mi klucze do wejścia, a uratuje pan żonę, albo kogoś innego z rodziny! [IMG]http://i48.************/ets2g6.jpg[/IMG] Mężczyzna stał chwilę w milczeniu, potem niepewnie wyciągnął do kobiety dłoń z kluczami. - Nie daję pani kluczy ze względu na żonę, której nienawidzę, tylko ze względu na to, co nosi pani w biustonoszu. Georgia biegnąc długim korytarzem, zaglądała za każde drzwi szukając sali, w której mogłaby przeprowadzić swoje badanie. W końcu takową znalazła, rzuciła na stół ubrania zabrane od Kate i chwyciła mikroskop. „Tak jak się spodziewałam”- powiedziała do siebie, lekko się uśmiechając. Na ubraniu były drobne pozostałości lakieru. Odsunęła się od urządzenia, wzięła jedną drobinkę lśniącymi w białym świetle szczypcami i położyła je na szklanym stojaku, który pod wpływem jej popchnięcia wsunął się do maszyny o kremowym kolorze. Po kilku sekundach na ekranie monitora wyświetliło się coś w rodzaju tabelki. Był to skład procentowy lakieru, który spadł z samochodu podczas uderzenia w praktykantkę. Pani detektyw zanotowała wszystko na kartce, po czym wyjęła komórkę i wystukała z pamięci numer do Roy’a. [IMG]http://i45.************/34xqsm9.jpg[/IMG] --- Telefon. To sen? Rzeczywistość? Tak, albo i niestety, rzeczywistość. Roy Hill, który dopiero położył się do łóżka, został wyrwany z przyjemnego wtulania się w pościel, głośnym dzwonkiem swojej komórki. Leniwie wysunął po nią rękę i nacisnął zielony przycisk. - Halo? - Roy? Do mnie! I to natychmiast! - Ale… [IMG]http://i47.************/15oi1qr.jpg[/IMG] - Za dwadzieścia minut przed agencją detektywistyczną. W ręce trzymam stoper! No pięknie. A ta noc się jeszcze nie skończyła… |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No nieźle :o Akcja się rozkręca, biedny Roy xD
Grubas jest fu :C |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
duzo dialogow! ostro. a Jack to swinia. Kate dalej nie lubie, poprostu dziala mi na nerwy. no...co ty mowic, odcinek jest przezaje bi sty!
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
allle super! A Jack to że tak powiem 'ciele malowane'.
Malutki błędzik: Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
gio, cholera, rozkrecasz sie. jest naprawde super, zaskoczyles mnie i to kilkakrotnie. czekam na wiecej : D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Gio, jak pisałam już do Ciebie wcześniej - ujawniam się z cichego czytelnika:) Fotostory przede wszystkim ma oryginalną fabułę i to Ci się bardzo chwali. Język lekki, przez co przyjemnie się czyta, ale też niestety szybko:D Pani Roberts jest niesamowicie charakterna, idealnie się wpasowuje do Twojej historii. Jedyne co mnie u niej denerwuje to ten przepaskudny róż na policzkach - wygląda mi jak rozjechana szminka u typowej babuleńki. Ale to tak właściwie kwestia gustu, więc na minus nie idzie.
Kate mi wygląda na taką z nosem podniesionym za bardzo do góry, więc nie darzę jej zbytnią sympatią. Taka wszystko wiedząca lejdi :P Roy'a jakoś nie za bardzo jeszcze oceniam, bo wydaje mi się że jeszcze nie pokazałeś nam jaki jest naprawdę. I może nas czymś zaskoczy w kolejnym odcinku. Co do Toma - eh, ciasteczko:) tylko brwi ma za ciemne do tych swoich sweet włosków:) I jedno co mnie strasznie drażni w zdjęciach. Ogólnie są dobrze dopasowane do tego co piszesz, no może mogłoby by ich być ciut więcej - choćby ze dwa. Ale.... nienawidzę tak niesubtelnego połączenia dodatków z internetu z maxisem. Tragicznie to na niektórych fotach wygląda. Gryzie się i psuje trochę obraz całego Twojego dzieła. Proponowałabym poprawić postacie tak żeby ładnie wszystko ze sobą współgrało, ale to tylko sugestia. Twój wybór, Twoje FS w końcu:) Pisz dalej i się nie wymawiaj brakiem weny, bo ona nie istnieje po prostu:) Jest naprawdę ciekawie i mam nadzieję, że nie raz jeszcze nas zaskoczysz:) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ha... A jednak! Moje przypuszczenia się sprawdziły :P To faktycznie jest jej mąż :D No, nie spodziewałam się, że się zaręczy, tak poza tym nie można mieć ślubu będąc w związku małżeńskim. Tak więc "za tydzień mam ślub" nie jest poprawne. Skąd wiedział, że Georgia od razu się zgodzi? A może sprawa rozwodowa potrwa dużej niż zakładano? Chciałabym być taka jak Georgia. Raz być skruszoną, zdradzoną a zarazem wściekłą żoną, a za chwilę pomiatać wszystkimi jako pani detektyw. Praca zmienia ludzi, a szkoda bo tworzyli by świetne małżeństwo, jeden łagodził by temperament drugiego. Córeczka też łagodzi obyczaje. Dziwi mnie, że nie wypytywała o nią. Jest aż tak złą matką? Nie wydaje mi się. Każda matka (nawet zła kobieta) kocha swoje dziecko nad życie. Hm... Ten nieszczęsny ochroniarz. Powiedziałeś, że kreujesz facetów na niezbyt inteligentnych. I proszę mamy dowód: tylko ze względu na to, co nosi pani w biustonoszu. Szczyt totalnej głupoty. Po prostu brak mi słów. Wiem, że właśnie o taką osobę ci chodziło, ale odnoszę się do prawdziwych mężczyzn, a przecież na tym świecie ich nie brakuje. Georgia zadzwoniła Roy'a. Miała także do wyboru Toma. Dlaczego się nie zdecydowała? Czyżby pana Hilla bardziej "szanowała"(czy ona szanuje kogokolwiek oprócz siebie?)?
No nic troszkę się rozpisałam. Pozdrawiam |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Inko
Cytat:
Antonina Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dzięki za komentarz i pozdrawiam i koffam. Karmin Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) niet Cytat:
[quotejest naprawde super, zaskoczyles mnie i to kilkakrotnie.[/quote] To dobrze, tak miało być :D Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :) Mizolec Wreszcie jest długo oczekiwany komentarz! :) Już czytam i odpowiadam. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za wyrąbany i otwarty komentarz i pozdrawiam :) Cailleach Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Więc w serialu są inteligentni mężczyźni (no może akurat nie ochroniarz laboratorium :P) tylko Georgia jest od nich mądrzejsza :) Cytat:
dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Widzę, że tym czasem trochę się spóźniłam, ale lepiej późno niż wcale. :P
I tym razem zauważyłam błąd, nie ortograficzny, ale taki: Cytat:
Podoba mi się cały rozwój akcji jak na przykład: nagły rozwód, detektyw wkracza do laboratorium, i ta końcówka: nocne wezwanie :D Zdjęcia jak zawsze ni się podobają, ale mam do ciebie takiego jednego '' Nie mówię, że wszyscy na świecie muszą być piękni i zgrabnie, ale odniosłam wrażenie, że po prostu zrobiłeś go na odpieprz :( Zaciekawił mnie też fakt, że Roberts zawsze zaciekła, dążąca do celu w sytuacji gdy chodzi o jej rodzinę, o jej dziecko podejmuje szybką decyzję. Dziwne, czy ona na prawdę jest taka sucha.... W poprzednich odcinak nie było też mowy o tym by kontaktowała się ze swym dzieckiem...:| Jestem bardzo ciekawa dalszego rozwoju akcji i mam nadzieję, że odcinki będą bardziej dopracowane Zatem życzę weny i pozdrawiam. ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
och jak ja cię `kocham` za to fotorstory :)!!! Nie podoba mi się 3 bonus... ale życzę zapału do pracy :)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
*próbuje się opanować*
Przeczytałam trochę. I mogę powiedzieć że większość to lekko zmieniony Dr. House ;| Dobry styl ale czuć to okropne podobieństwo. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Odcinek świetny, jak zawsze :D Hm, komentarz napiszę w punktach.
1. Tak jak podejrzewałem od początku, Jack okazał się być mężem Georgii :P (Rozwód niestety przewidywałem w jednej z ewentualności...) 2. Tradycyjnie były literówki ;) Ale wiem, zdarza się. 3. Ten grubas wygląda po prostu jak jakiś pulpet :D A wpuszczenie Georgii za jej... cycki :D, mówi o jego "inteligencji" :) 4. Co do tego telefonu do Roy'a - to może być po prostu przypadek, że zadzwoniła akurat do niego, ale możliwe jest też, że zrobiła to celowo. Dobra, koniec ściemniania :P Myślę, że to on potrącił Kate! W zasadzie to zaskoczyło mnie tylko to, co Georgia robiła po wyjściu ze szpitala (od Kate). Ale ogólnie odcinek jest świetny - jak powiedziałem na początku. EDIT: A może to Tom potrącił Kate i dlatego Georgia zadzwoniła do Roy'a?! Wszystko zaczyna się komplikować, a to dobrze ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Dalej... Czekam... Nie wybaczę... Myślałeś o tym by nakręcić film?
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
za szybkość w dodawaniu odcinków to ja cię mogę bardzo pochwalić :P
ale udowodnij tę szybkość dodawając tu zaraz odcinek! Pzdr-Karmin |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Avonlea
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Mika_Cute^^ Cytat:
Być kochanym za napisanie Fotostory :D Dziękuję za komentarz i za życzenia i pozdrawiam :) Smilerka Cytat:
W każdym bądź razie podobny może się wydawać tylko charakter Georgii do charakteru Hałsa ;) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam Angella Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam MariOlka Film? :O Nie, do reżyserii to ja się kompletnie nie nadaję (chociaż podobno wystarczy tylko chcieć :D). Ale jakby jakiś sławny reżyser na podstawie mojej równie sławnej książki coś wyklecił to bym się nie obraził :rolleyes::D Sherlock Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz. Karmin Dobra, dobra :D Ale najpierw będzie bonus, który trochę zrekompensuje opóźnienie w dodaniu nowego odcinka, gdyż po prostu- nie chce mi się go pisać (albo żeby było ładniej: nie mam weny :)) Również pozdrawiam (po raz drugi):P Uwaga! Na dniach chcę dodać malutki, krótki i w ogóle bezsensowny bonus, który wyjaśni, dlaczego Georgia Roberts nazywa się Georgia Roberts :D No i czekam jeszcze na komentarze :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Jak dla mnie super, oby tak dalej.
Piszesz w taki sposób że chce sie wiedzieć co będzie dalej, bogata treść, widać że starasz się nie powtarzać. I dawaj mi tu następny odcinek >D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Generalnie trochę mnie dziwi, że Kate nie odniosła żadnych poważnych obrażeń, a mimo to straciła dużo krwi. No ale ok, nie czepiam się - w końcu nie było zbyt dużo o jej stanie zdrowia napisane. A co do opcji Sherlock'a że niby to Roy/Tom potrącił Kate... to wydaje mi się dość nieprawdopodobne. Po pierwsze: Żaden z nich nigdy nie wspominał, że ma samochód więc Georgia nie mogła o tym wiedzieć. A po drugie jeśli go ma, to nie wierzę, że pani detektyw wiedziałaby jakim lakierem został pomalowany. Dlatego myślę, że Roy'a potrzebuje do czegoś innego - ostatecznie jest facetem, więc lepiej zna się na samochodach. A co do sytuacji rodzinnej Geogrii... informacja o rozwodzie musiała być dla niej naprawdę bolesna, a mimo to potrafiła zapomnieć na chwilę o problemach osobistych i skupić się na zawodzie - podziwiam ją. Cóż, pani detektyw (której z początku nie lubiłam) zyskuje coraz większą sympatię w moich oczach ^^ |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Sherlocku
Proszę, wszelkie następne podejrzenia ujawniaj mi na PM, gdyż zdradzasz mi tutaj akcję :) Zaś w odpowiedzi na jedno z Twoich podejrzeń pozwolę sobie zacytować opinię Sandry :): Cytat:
Sandra Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam. MiNuTkA15 Cytat:
Cytat:
dziękuję za komentarz i pozdrawiam. A teraz zapowiadany bonusik. Powinno Was to zainteresować :D Dlaczego Georgia Roberts to Georgia Roberts? Wbrew pozorom imię tytułowej bohaterki fotostory Detektyw Georgia Roberts nie jest zerżnięte z serialu Dr House, choć faktycznie podobieństwo jest bardzo podejrzane, aczkolwiek niecelowe (główny bohater filmowego serialu- Gregory ; bohater FS- Georgia- to samo imię, tylko odmiana męska i żeńska). Powód jest zupełnie inny, ale żeby to wyjaśnić, muszę zaczerpnąć pewien fragment z pracy Nicka Mamatasa, autora powieści Move Under Ground i Northern Gothic, oraz ponad 40 krótkich historyjek i opowiadań obrazkowych. Dajmy na to słynny filmowy bohater, dr House, został nazwany na tej samej zasadzie co fikcyjny detektyw Nero Wolfe autorstwa Reksa Stouta (pisarz amerykański, autor powieści kryminalnych).Jak wskazywał John D. Clark, ShErlOCK HOlmEs i NErO WOlfE mają nazwiska, w których samogłoski O i E występują w tych samych miejscach. Co więcej, zdaniem Clarka, Stout dawał do zrozumienia, że Wolfe jest synem Holmesa. Cóż, GrEgOry HOusE też pasuje do tego wzoru. Można zatem wnioskować, że wszyscy trzej panowie mają wspólne geny. Zatem i GEOrgia RObErts też należy do owej rodziny najdoskonalszych detektywów na świecie (bo nawet House niczym detektyw rozwiązuje medyczne zagadki). Tak więc nie jest ono ani zgapione, ani bezpodstawne. Może jeszcze dodam, że imię Georgia strasznie mi się nie podoba, ale jako jedyne żeńskie ma układ liter O E w takiej kolejności . |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Ale skoro fabuła jest fajna w FS to dlaczego nie w filmie? Było by przecież tak samo. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Hm, nie wiedziałem o tym :redface: Ale przyznam, że bardzo to ciekawe ;)
P.S. Pozdrawiam, ShErlOck HOlmEs :D:D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
W tym Fs widoczne bylo podobienstwo do dr. Housa nie tylko po tym imieniu, ale takze po niektorych watkach
;0 pisalam juz o tym wczesniej Ps. przepraszam za blendy, ale klawiatura mi siada. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
osz, kochana jesteś (lub kochany:P)
w życiu bym nie pomyślała że to od tego http://forum.thesims.pl/images/smilies/eek.gif superaśny bonus ale nie mydlij nam oczu i zapodawaj odcinek, leniu! tego gościa co potręcił Kate to nazwę "Bezmózgie dziecko" i tak go będę nazywać! ( z racji że Kate jest suuper!) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ostatnio zaniedbałam czytanie twojego FS, ale już to nadrobiłam. Cała praca ciekawki mnie coraz bardziej. Tylko szkoda, że zagadka rodziny pani detektyw wyjaśniła się tak łatwo.. Ja np. powiązałabym jej męża z wypadkiem Kate, albo coś w tym stylu... Co do stylu to bardzo podoba mi się sposób w jaki piszesz. Jest literacki a zarazem łatwy w czytaniu... Oglądałam twoje plakaty - są świetne. Ale dziwi mnie to że Georgia chociaż jest taką zimną kobietą uśmiecha się i na plakacie jest ubrana w małą czarną... Wszystko super nie dopatrzyłam w opowiadaniu błędów. Bardzo mi się podoba i z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek tego cudnego FS.
Ocena za kilka ostatnich odcinków : 10/10 Pozdrawiam serdecznie, wrona ;* |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Wreszcie ja.
Jack nie może brać ślubu za tydzień, co to za niedorzeczność Gio. W świetle prawa bigamia jest zabroniona. No chyba, że akcja toczy się w krajach arabskich, ale takowych przesłanek nie zauważyłam. Szkoda mi pani detektyw. Naprawdę ją lubię, chętnie zobaczyłabym ją w roli matki. Kate to straszne 'ciepłe kluchy'. Nie lubię jej. Wybacz, ale gdy zobaczyłam tego ochroniarza nie mogłam powstrzymać się od śmiech xd Ale mógłbyś mu zmienić fryzurę, ale o tym już mówiłam. Tyle ode mnie- odcinek nie odbiegający jakością od innych, chociaż krótki, niecierpliwie czekam na kontynuacje. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Zanosi się na to, że śledztwo nie wyjaśni się prędko, ale akcja rozciągnięta w czasie pobudza większe zaciekawienie zwłaszcza, jeśli poprzerywana jest tak zaskakującymi wątkami. Zdjęcia świetne ! ;) A jeśli chodzi o bonus, to myślałam, że cały sekret tkwi w czymś innym... :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
wrona
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdtawiam : Invidia Cytat:
Cytat:
dziękuję za komentarz :) aniołek Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz :) No i jest kolejny odcinek- długość taka jak każdego :) Zapraszam do czytania. 6 Noc niespokojna cz.3 -Jestem- zdyszany i spocony dwudziestolatek podbiegł pod duży budynek agencji detektywistycznej WILSON- Tylko niech pani nie mówi, że spóźniłem się o dwie sekundy. - Nie, wcale nie odliczałam czasu- kobieta uśmiechnęła się ironicznie. - Więc po co…? - Mógłbyś mówić ciszej? Jeszcze ochroniarz nas usłyszy. [IMG]http://i45.************/30cr9so.jpg[/IMG] - Po co mnie pani wezwała?- Roy Hill otarł pot z czoła i wyprostował sylwetkę, domagając się wyjaśnień. Zaspanie towarzyszące mu jeszcze kilkadziesiąt minut temu szybko minęło i spokojnie mógł przystąpić do kolejnej akcji. - Musimy wejść do biura- Georgia wskazała palcem drzwi wejściowe. - Ale po co? - Po co i po co! Od zadawania pytań to ja tu jestem. Nie gadaj, tylko idź za mną. Detektyw wstała i pewnym krokiem podążyła w kierunku ochroniarza pilnującego frontowych drzwi. Tuż za nią szedł Roy, rozglądający się nerwowo dookoła. Był pewien, że jego opiekunka zrobiła na niego jakąś zasadzkę. Nigdy nie będzie jej ufał. Wkrótce byli już przy wysportowanym mężczyźnie, który-jak się okazało- obserwował ich od czasu pojawienia się Georgii za krzakiem. [IMG]http://i49.************/2ai1qx2.jpg[/IMG] - Stać! Coście za jedni? - Pracuję tutaj- jasnowłosa podeszła do niego bliżej i pokazała dokumenty- Detektyw Georgia Roberts. Chcę wejść do środka. - Biuro jest zamknięte. Takie jest rozporządzenie pana dyrektora Wilsona, żeby nikogo poza godzinami nie wpuszczać. Otwieram o siódmej- mężczyzna wymówił tą wyuczoną na pamięć formułkę niczym automat. - Jak zwykle ten nieudacznik Wilson musi coś namieszać…- kobieta zwróciła się do Roy’a- Widzisz chłopcze, jakie ciężkie jest życie detektywa? Jeżeli myślisz, że ten zawód jest ciekawy, to bardziej ci się opłaca iść na kelnera. Przynajmniej spotkasz jakąś ciekawą laskę. Z powrotem odwróciła się w kierunku ochroniarza. - Ale to sprawa życia i śmierci- tak, pora zastosować wypróbowaną metodę- Niech pan pomyśli, może właśnie zarzynają w domu pana żonę. - Nie mam żony. [IMG]http://i46.************/29ola87.jpg[/IMG] Cóż, tym razem nie trafiła. - Mogą też to być dzieci. - Nie mam dzieci- potężny mężczyzna zaczął się ironicznie uśmiechać. - A babcie pan ma? - Zatłukłem ją patelnią jak miałem czternaście lat. I to samo zrobię za chwilę z panią. - Grożenie mi jest karalne…- kobieta zaczęła się cofać, gdy ochroniarz podchodził coraz bliżej niej, patrząc na nią z góry wściekłymi oczami- Jeżeli mnie tkniesz napakowany bezmózgowcu, to masz u Wilsona przesrane! - Jeżeli za chwilę nie opuści pani terenu biura, to napakowany bezmózgowiec wyrzuci panią przez płot. - Roy! Jesteś mężczyzną! Zrób coś! - Trzy razy mniejszym mężczyzną!- brunet również cofał się w kierunku wyjścia. - W takim razie wiejemy! [IMG]http://i48.************/2r4sdis.jpg[/IMG] Truchtem wybiegli na ulicę, ku rozbawieniu ochroniarza, który roześmiał się na cały głos. Oni jednak szybko zniknęli pomiędzy budynkami, chcąc, by nikt inny ich nie zauważył. Musieli w tej chwili wyglądać naprawdę idiotycznie- jak przepędzeni smarkacze chcący podkraść rówieśnikowi kredki. Schowali się za kubłem na śmieci i próbowali opanować przyspieszone bicie serc, głęboko oddychając. - Musimy się tam dostać- Georgia spojrzała na Roy’a. [IMG]http://i46.************/ojo61j.jpg[/IMG] - Ja tam nie wracam! Nie chcę być wyrzucony przez płot. - Tchórz! - A jak niby pani chcę się tam dostać? Georgia potrząsnęła pytająco głową. Rozejrzała się dookoła, mobilizując cały swój mózg do myślenia. Wiedziała, że przecież musi byś jakiś sposób, żeby się tam dostać- nawet, jeżeliby miałaby zaryzykować swoją posadę. Jasnowłosa już od pewnego czasu zauważyła, że chyba zbyt bardzo zaangażowała się w tą sprawę. Sama nie wiedziała dlaczego, ale na pewno nie było to zwykłe śledztwo, czuła, że tropi coś ponadprzeciętnego. Dobrze, że właśnie ona je dostała- z dwóch powodów: kto inny zupełnie nie miałby szans rozwikłać tylu wątpliwości pojawiający się w drodze do prawdy, po drugie- był to jej stały napęd, pozwalający choć na chwilę zapomnieć o rodzinie, którą traci. W tej chwili niejaka Georgia Roberts zdała sobie sprawę, że tego śledztwa nie może spieprzyć i nie może dopuścić, żeby ktokolwiek jeszcze zginął. W ułamku sekundy schyliła się i wzięła do ręki kamień. Zdziwiony Roy spojrzał na nią pytająco. - Co pani chce z tym zrobić? Ona spojrzała na niego z uśmiechem. - Dobrze, że szyby nie są pancerne. --- Po wizycie zwierzchniczki, Kate przez długi czas nie mogła zamknąć oczu. Cały czas myślała nad tym, co powiedziała. A wszystkie jej słowa oznaczała tylko to, że narobiła Georgii wiele kłopotu i może przyczyni się nawet do czyjejś śmierci. W końcu jednak wyczerpanie dało za wygraną i na kilka minut zanurzyła się w płytkim śnie, z którego została brutalnie wyrwana, usłyszawszy trzask drzwi. [IMG]http://i45.************/ir6efk.jpg[/IMG] Jej pierwszą reakcją na to, było leniwe otwarcie powiek i ujrzenie tego samego, białego sufitu. Potem przekręciła głowę i doznała niemałego zaskoczenia. Albo zawodziła ją pamięć, albo tego faceta naprawdę nie znała… - Kim pan jest? Mężczyzna przekręcił klucz w zamku. Czarnowłosa z trudem uniosła się na rękach. - Co pan robi? On tylko uśmiechnął się- lecz był to uśmiech pusty, bez wyrazu. Jego twarz, którą przesłaniały po części duże ciemne okulary, też była bez wyrazu. W jednej chwili poczuła, że odczuwa do tego mężczyzny lęk. - Musimy o czymś porozmawiać, Kate- zbliżył się do niej. - Skąd pan wie jak mam na imię? [IMG]http://i49.************/2h7dkhw.jpg[/IMG] - Nieważne. Powiedzmy, że przeczytałem na tablicy z wynikami- spojrzał ukradkiem na tabliczkę zawieszoną na łóżku- Biedactwo, straciłaś dużo krwi. A wszystko przez jedną małą teczkę. - To ty! - Nie krzycz, bo się zmęczysz. Mówię ci- pochylił się nad nią- Nie mieszaj się do tego. Następnym razem nie będzie to przypadkowe potrącenie- odsunął koszulę, ukazując włożony za spodnie mały pistolet. Kate, jako początkujący detektyw, stwierdziła, iż nie jest to żadna plastikowa podróbka. To prawdziwy pistolet! Spojrzała na niego przestraszonymi oczyma. - Grzeczna dziewczynka, wie co robić. Tylko ani słowa nikomu, wiesz co mam za pasem… I wyszedł, po cichu wyślizgując się z pomieszczenia, zostawiając dwudziestolatkę skuloną na szpitalnym łóżku, patrzącą w przyszłość z wielkim lękiem. --- - Chodź za mną, tylko po cichu!- dwójka ludzi poruszała się na kolanach wzdłuż ogrodzenia, oddzielającego budynek agencji detektywistycznej od reszty miasta, niczym mury obronne straszliwej twierdzy. Do tego czuli na sobie wzrok wielu ludzi, patrzących na nich ze śmiechem- strasznie irytujące uczucie. [IMG]http://i48.************/wj9unp.jpg[/IMG] - Nadal nie wiem czy to dobry pomysł. Nie mam pieniędzy, żeby zapłacić za wybitą szybę. - … i za całą akcję, związaną z jednym małym kamyczkiem- Georgia postanowiła go nie pocieszać. Będzie robiła wszystko, by zniechęcić praktykantów do tej roboty. Dostali się na tyły budynku, przeskoczyli bezszelestnie przez płot i stanęli przed dużą, oszkloną ścianą małej kawiarenki. - Jest pani tego pewna? [IMG]http://i46.************/29c5a1u.jpg[/IMG] - A masz inny pomysł? Więc zamilcz na wieki i módl się, żeby nas nie złapali- rękę, w której trzymała kamień podniosła do góry i wymierzyła nim prosto w szybę. Wkrótce do ich uszu dobiegł dźwięk tłuczonego szkła, a po sekundzie uruchomiła się wyjąca syrena, oznajmiająca włamanie się intruzów do budynku. - Szybko!- Georgia szybkim krokiem przeszła ostrożnie przez odłamki szkła i pobiegła holem, żeby dostać się do swojego gabinetu. Roy podążał krok w krok za nią- Nie mamy czasu! Za chwilę będą tu gliny. W półbiegu detektyw wyjęła z kieszeni pęk kluczy, szukając właściwego i gdy dobiegli do drzwi miała go już między palcami. Zamek brzdęknął i drzwi się roztwarły ukazując pogrążony w ciemności gabinet. Dzięki Bogu komputer zostawiła na czuwaniu- nie stracą tak cennego w tej chwili czasu. --- Głośny huk uruchomił alarm. W promieniu kilkuset metrów od dużego budynku zrobiło się czerwono, z powodu migających lamp. Napakowany bezmózgowiec gdy tylko zorientował się, co się dzieje, wyjął swoje walkie-talkie i łącząc się z centralą zaczął otwierać drzwi, aby dostać się do środka. Połączył się po kilku chwilach. [IMG]http://i46.************/2jtiyp.jpg[/IMG] - Tu ochroniarz numer 0 5 7. Wzywam posiłki. Powtarzam. Wzywam posiłki. Bez odbioru! Wrzucił urządzenie do kieszeni i wszedł do środka. Nie miał jednak zamiaru wyłączać rozszalałej syreny. Od razu skierował się do małego pomieszczenia, które można było nazwać rozumem nowoczesnego budynku. Roiło się w nim od monitorów zawieszonych na ścianie, setek wskaźników i kontrolek. Drzwi otwarły się przed ochroniarzem, gdy ten przyłożył kciuk do specjalnego czytnika. Usiadł na obrotowym fotelu i spojrzał na migające monitory, w jednej chwili wiedząc, którędy wszedł rządny wrażeń człowiek. --- Detektyw Georgia Roberts usiadła przy komputerze, a Roy na stojąco pochylił się na biurkiem. Kobieta uruchomiła program, o którym praktykant dużo uczył się na wykładach, i po wpisaniu hasła dostała się do centralnej bazy danych. Było w niej dosłownie wszystko, czego może potrzebować detektyw do pracy- wyszukiwanie osób, spis więźniów i karanych, pełna baza adresów, a nawet spis samochodów. Właśnie ta opcja była im najbardziej potrzebna. Georgia bez wahania kliknęła na ową ikonkę i po ułamku sekundy wyświetliły się skomplikowane tabele. Jasnowłosa wyciągnęła z kieszeni kartkę, którą zapisała w laboratorium. Przepisała wszystko na klawiaturze i po chwili wyświetliły jej się wszystkie dane. [IMG]http://i45.************/2cyfdlc.jpg[/IMG] - Taką farbę, jaka odleciała przy potrąceniu Kate… - Przy potrąceniu Kate? - Nie mówiłam ci? W każdym bądź razie właśnie o to chodzi. Taką farbę stosuje się tylko do samochodu Chrysler 300c. Poszukujemy właściciela granatowego Chryslera. Zamknęła dotychczasową stronę i wrócił do strony głównej, po czym wcisnęła ikonkę z narysowanym ludzikiem- wyszukiwarka osób. Wpisała miasto: Chicago, i wyszczególniła, że ma to być właściciel wcześniej wspomnianego, granatowego pojazdu. Wyświetliły się dwa nazwiska. W tej samej chwili usłyszeli dźwięk policyjnych samochodów. Georgia spojrzała na swojego praktykanta. - Wydrukuję ci to i obiecaj mi, że znajdziesz te dwie osoby- kliknęła przycisk „drukuj”. Drukarka wydobyła z siebie nieprzyjemne dla ucha odgłosy. - Ale dlaczego? - O nic nie pytaj, wezmę na siebie wszystko. Bierz tą kartkę i od rana zajmij się to sprawą. On spojrzał na nią z przykrością. - No dalej, uciekaj! Jeszcze raz rzucił na nią kątem oka, a potem zniknął w ciemności dużego holu. Zaś na zewnątrz było już słychać krzyki policjantów „Są na górze!”. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Widzę, że pojawił się nowy odcinek... wkrótce przeczytam, ale zdjęcia mogę już pochwalić. Rozśmieszyło mnie to skradanie na kolanach... :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Zacząłem czytać, ale teraz muszę iść ;) Doczytam później i edytuję posta :)
Ale teraz znalazłem już dwa błędy :P Cytat:
Cytat:
EDIT: Tak, jak obiecałem - edytuję komentarz ;) 1. Bardzo ciekawy odcinek - trzymał w napięciu. Wszystko ładnie opisane, no i dialogi nie były sztuczne. 2. Oczywiście były literówki (jak zawsze, zresztą :D), ale powiedzmy, że się zdarza :P 3. A więc moje podejrzenia co do Orsona się sprawdziły :rolleyes: Ja chyba mam jakiś dar do przewidywania akcji :D 4. Zdjęcia ciekawe, nie są puste, zawsze mają jakieś dodatkowe szczegóły, dzięki czemu są, jakie są, czyli bardzo ciekawe... A "najlepsze", że tak powiem, to to, gdzie idą na kolanach ;D 5. Strasznie mnie ciekawi, co oni zrobią tej Georgii za włamanie. Mam już swoje przypuszczenia, ale - na twoją prośbę - nie będę ich tutaj wyjawiał :P To chyba wszystko :) Pozdrawiam! I zapraszam do siebie :] |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
No, trochę literówek i błędów jest, ale co do samego odcinka to jest świetny ;P Na miejscu Kate, od razu "poskarżyłabym się" Georgii na pana w ciemnych okularach. Jeśli ona tego nie zrobi to naprawdę nie wiem co z niej za detektyw... Ok, wiem, że w twoim opowiadaniu brakuje czasem trochę realności, ale Gio! Nie wierzę, że w tym wielkim Chicago tylko dwie osoby posiadają Chrysler'a 300c. W dodatku wiele osób może posiadać samochody zarejestrowane w innym mieście... No ale ok, zobaczymy jak to się dalej rozwinie ;P Co do samej pani Roberts... podziwiam jej oddanie dla wyższego dobra. Podejrzewam, że jakoś się z tego wywinie, ale jeśli nie to biada praktykantom! Jak by nie było oni dopiero zaczynają i nie są jeszcze zbyt doświadczeni. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Błędy i literówki troszkę odbierają przyjemność z czytania. Jakichś bardziej rażących właściwie nie ma, ale jednak się nimi zajmę bo zwróciłam na nie uwagę:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
No i powtarzać się nie będę już, bo w sumie niektóre te błędy zostały już zauważone. Jak to kiedyś komuś polecałeś w temacie fs chyba, przeczytaj swój odcinek przed wstawieniem. A najlepiej dzień po napisaniu, tak na świeżo - wtedy unikniesz błędów:) Odcinek mi się podobał, chociaż cały czas mnie razi ten cholerny maxis. No nic na to nie poradzę. Odbiera mi to radość z oglądania zdjęć, które są naprawdę niezłe. Zwłaszcza jak się skradają:P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Och drogi Gio! muszę niestety cię zaniepokoić, ponieważ coś inaczej mi się czyta ten 6 odc.... Treść bardzo ciekawa, zresztą jak zawsze ;p i za to cię właśnie wielbię! Ale te literówki... są trochę widoczne xD Pozdrawiam i czekam na kolejny odc.
P.S. Nie śpiesz się [!] |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
juz ktorys raz dostrzegam u ciebie to slowo "nijaki", pojawia sie zbyt czesto, by uznac to za literowke. pamietaj, ze tam ma byc NIEJAKI! (nie wiem czemu, ale jakos mnie irytuje ten blad ;p)
okok no to tak odcinek fajny, ciekawy, dynamiczna akcja i super zdjecia, ale calosc wydaje mi sie nieco naciagana - georgia musiala sie wlamac do biura, bo ochroniarz nie chcial jej wpuscic? czy on jej nie poznal? poza tym tez dziwne bylo, ze on od razu zaczal jej grozic, no ale dobra, wybaczam, czasem trzeba cos wyolbrzymic na potrzeby akcji. albo ten ochroniarz byl po prostu dziwnym typem. :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
aniołek
Z niecierpliwością czekam na całość komentarza :) Błędy- mam nadzieję już wszystkie, poprawiłem :) Myślę, że będzie się czytało teraz bardziej komfortowo :D Sherlock No tak, błędów jest dużo... Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Sandra Błędy- jak napisałem wyżej- poprawilem :) Cytat:
Cytat:
Po za tym Georgia (a może raczej jej praktykanci) trafią jeszcze na inny trop, który zwęzi grono podejrzanych. I masz zupełną rację- samochód wcale nie musiał być z Chicago, ale wiadomo- na pierwszy ogień idzie najbliższe otoczenie (po za tym Georgia nie dawałaby praktykantom, którym nie ufa, jakiegoś większego zadania :P dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Mizia Błędy już poprawiłem :P Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Mika Cytat:
... i za komentarz i pozdrawiam :) niet Cytat:
Cytat:
No i się wyjaśni w następnym odcinku, dlaczego biuro ma być zamknięte na cztery spusty ;) Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
w takim razie czekam z podwojna niecierpliwoscia |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
nie chce mi sie rozpisywac, ale fajne.
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ciekawe,ale nie kapuje tego co powiedziałeś/aś "tamten odcinek miał 6 stron" możliwe,że miał,lecz tego jakoś nie zauważyłam.:)Odcinek jak zawsze fajny,do tego dołożona jest porcja śmiechu.Inni już powiedzieli błędy,więc nie będę ich powtarzać.101/100
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
błędów nie znalazłam ale jest super! I'm waiting! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No nie, tego się nie spodziewałam :D Georgia łamie prawo :) Ale przynajmniej działa w bardzo słusznej sprawie. Ha, ha szczerze mówiąc nie wiem co napisać. Ale... Ciekawe co skłoniło "kierowcę" do przyjścia do szpitala. Czy tylko chciał pogrozić Kate, czy raczej sprawdzić czy jeszcze żyje? Chciałabym zobaczyć, co by się stało jakby tam była Georgia :D. Strasznie rozśmieszyło mnie to "włamanie". Prześlizgiwanie się na kolanach było najlepszą częścią tego odcinka. No cóż to koniec mojego komentarza. Czekam na kolejny odcinek :D
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Sherlocku, zamieniłem :)
Antonina Dziękuję za komentarz:) " Fajne" wyraża więcej niż tysiąc słów :rolleyes: Angella Cytat:
Pozdrawiam no i dzięki za komentarz :) Carolina Cytat:
Dzięki za komentarz i pozdrawiam :) Cailleach Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dzięki za komentarz i pozdrawiam :) Ogólnie to notuję DRASTYCZNY SPADEK CZYTELNICTWA, gdyż mam dopiero 10 komentarzy, zawsze było 13-14 :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Bardzo podoba mi się ten odcinek.
Ogółem nigdy (chyba) jeszcze tego nie mówiłam ale podoba mi się sam pomysł na to Fs, czyli sam wątek pani detektyw z burzliwym życiem prywatnym, i praca która jest ostoją- pozwala uciec i zapomnieć. No na prawdę tylko podziwiać. Nie dość, że masz talent to jeszcze potrafisz go wykorzystać. Ja na przykład nie miałam bym tyle czasu na pisanie, tworzenia wszystkiego itp. Ogólnie to piszesz na różnych frontach <że tak powiem> to FS. Tutaj obyczajowy wątek rodzinny, tam kolejna zagadka, a już znowu niejako kryminalne włamanie, a potem niczym heros poświęcenie i wzięcie na siebie winy przez suchą panią detektyw < choć to i tak była jej wina> OK.... Mam dla ciebie kolejne zadanie.... chcę się wzruszyć czytając to Fs, wiem, że lekkością to wykonasz, ale jestem bardzo ciekawa. Życzę powodzenia. Pozwolę sobie ocenić 10/10 |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Hmm... mam nadzieję, zę pracujesz nad kolejnym odc. ;D I mam nadzieję, zę się nie lenisz, zapomniam o ocenie ;p tak dla pewności to 10/10 hehe z niecierpliwością czekam na 7 ;]
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Odcinek z napięciem. :D Dużo się nie wydarzyło, ale fajnie rozegrałeś akcję - bardzo dynamicznie. Czuć w tym opowiadaniu emocje i zawsze - od początku do końca jest ciekawie.
Pisz kolejne odcinki, bo powstaje z nich naprawdę świetna powieść. Porwałeś za serca wielu czytelników więc warto to pisać i rozwijać swój talent. ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Super ^^. Akcja nieźle się toczy, myślałam, że ją zastrzeli :o
Dobry pomysł z kamykiem, chodź myślałam, że zrobi z nim trochę inaczej. I fajne było z babcia! Boskie :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Avonlea
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam aniołek Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam. Mika Cytat:
pozdrawiam i dziękuję za komentarz :) Inko Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) A odcinek raczej jutro na 90% (miał być dzisiaj, ale wyskoczyła mi gazetka i nie zdążyłem ;)) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
To zanim odcinek to jeszcze ja, ten przeczytałam dawno, ale za bardzo nie wiem co napisać- może to, że zdjęciu, na którym Georgia się czołga wygląda tak jakby skakała xd
Fragment z ochroniarzem niezły- akcja utrzymana w dobrym tempie, chętnie się dowiem co z Kate. W sumie to wszytko co przychodzi mi do głowy, może następnym razem będę bardziej kreatywna;p |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Invidia
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) No i jest! Kolejny odcinek! Po wielu trudnościach związanych z simami (nie wiem, ale Georgia i Roy mi gdzieś poznikali, nawet Force Error nic nie dawał, dopiero po pół godziny męczarni od tak się pojawili jak gdyby nigdy nic :P) jest kolejny, mam nadzieję, że ciekawy, odcinek. Zapraszam do lektury :) 7 Nad ranem O tak… ta noc miała być taka jak każda inna. I była, ale nie dla wszystkich. Przyniosła wiele cierpienia i bólu, wiele upokorzeń i zmusiła do robienia rzeczy, na które nie zasługiwaliśmy. Niektórym uświadomiła, że stara miłość nie rdzewieje. Innym przypomniała, że przed przeszłością nie da się uciec. Inni zaś nauczyli się, że nigdy nie wiadomo, kiedy może przyjść koniec. Tak… Ta noc na pewno nie była zwyczajna. [IMG]http://i45.************/2vjwld5.jpg[/IMG] - Obudziłaś całą okolicę- Wilson wszedł do gabinetu niespodziewanie. Mimo, iż jego twarz wyrażała wielką złość, dało się jeszcze na niej doszukać oznak przyjemnego snu, który niestety odszedł już w niepamięć. - Obudziłam całe miasto- Georgia Roberts uśmiechnęła się do niego, lekko podnosząc głowę- Najpierw zawył ten cholerny alarm, a potem główną ulicą przejechała parada równości radiowozów na sygnale. - Wezwałem nawet antyterrorystów. I ty za nich zapłacisz, wredna… Jestem dżentelmenem i nie powiem tego słowa. - Może i jestem ****, ale powinnam chyba być z siebie dumna. Skoro na jedną osobę, ****, wzywa się całe stado antyterrorystów, to znaczy, że ciągle się ze mną liczysz. [IMG]http://i47.************/245yf0x.jpg[/IMG] - Tak, liczę się z tobą i wiem do czego jesteś zdolna. Dlatego nie będę dłużej tego tolerował. Zamknąć ją. Dwóch ochroniarzy podeszło do kobiety i chwyciło ją za ręce. Ona najpierw się opierała, potem jednak widząc spojrzenie Wilsona, zrozumiała, że nie musi. --- Orson przekręcił w drzwiach klucz i wszedł do środka swojego skromnie urządzonego mieszkania. Po omacku oświecił mała lampkę stojącą na półce przy wejściu i rzucił na stół białą teczkę, po czym udał się do łazienki. Kiedy z niej wyszedł, dowiedział się, że nawet jego ta noc czegoś nauczyła- żeby zawsze zamykać drzwi na klucz. [IMG]http://i46.************/2jca2y9.jpg[/IMG] - Angie, co ty tutaj robisz? Rudowłosa kobieta uniosła głowę. - Nie widzisz, czytam papiery, które przyniosłeś. Wiesz co, zaskakujące. Gdybyś nie ukradł tej teczki, za dwa dni siedzielibyśmy już w pudle. Wiesz, że mają twoje odciski palców z ubrania pierwszego trupa? [IMG]http://i48.************/2niwfib.jpg[/IMG] - Wiem, że lepiej już przestać. Jeszcze jedno zabójstwo i będzie po nas. Pani Smith wstała i podeszła do bruneta. - Ja decyduję kiedy kończymy, skarbie. - Ale czy twoja zemsta może kosztować moją i pani wolność?! - Pamiętaj, że ja ci za to płacę. A teczkę zabieram ze sobą. Kobieta podeszła do drzwi, jednak nim wyszła, zatrzymał ją głos Orsona. - Mają jeszcze coś. - Tak? - Mogą namierzyć pani samochód. Byłem w szpitalu, gdzie przewieźli tą praktykantkę, którą kazałaś mi potrącić po tym, jak ją śledziłem, i gdy chciałem wziąć jej ubrania, okazało się, że ktoś je już zabrał. Jestem pewien, że stoi za tym ta cała detektyw, Georgia. - Czy ty sugerujesz, że…? - Lepiej zostaw samochód na jakimś zatłoczonym parkingu. - A ty lepiej nie wychodź na zewnątrz nieudaczniku. Jeżeli ta praktykantka cię widziała, oznacza to, że twój portrecik będzie na każdej komendzie w kraju. --- Georgia Roberts została przewieziona w zaniedbanym radiowozie do komendy, gdzie siłą wepchnięto ją do tymczasowego aresztu. Nie minęła jednak godzina, gdy jej oczom ukazał się Wilson, chcący z nią porozmawiać za wszelką cenę. Strażnik wpuścił go do celi i poszedł dokończyć kawę, zapominając o zamknięciu kraty. - Georgia, co to miało być? [IMG]http://i47.************/2506sfs.jpg[/IMG] - Dlaczego zamykasz na noc biuro? – jasnowłosa krzyknęła, jakby nagle wyrwano ją ze snu. - Pierwszy zadałem pytanie. Widać, że postać Wilsona wcale nie była poruszona wręcz błagalnym krzykiem pani detektyw. Pewnie to rzecz przyzwyczajenia, pracują już razem od piętnastu lat. Ale może to też obojętność, wynikająca z tego, co zrobi za chwilę. - Dobrze, ku twojej pociesze, odpowiem. Musiałam włamać się od tyłu, ponieważ strażnik, którego wynająłeś, nie chciał mnie wpuścić. Możesz to sobie zapisać w pamiętniczku. Teraz twoja kolej. - Zamknąłem biuro na noc, ponieważ chociaż przez miesiąc chcę się porządnie wyspać. Chyba zdajesz sobie sprawę, że jeżeli byłoby otwarte cały czas, to i ja cały czas musiałbym być czujny. - Ale do tej pory wytrzymywałeś. - I stosowałem krem pod oczy, żeby nie zrobiły mi się wory- mężczyzna uśmiechnął się do niej- Teraz idź, doliczą ci najwyżej dwa dni za ucieczkę z aresztu. Odsiedzisz to kiedy indziej, na razie musisz ratować miasto przed mordercą. [IMG]http://i45.************/214txy8.jpg[/IMG] Kobieta spojrzała na niego. - Może jednak jesteś dobrym człowiekiem- odwzajemniając uśmiech po cichu wyślizgnęła się z komendy. Po chwili zjawił się strażnik z kubkiem kawy w ręce. Gdy zobaczył, że w celi znajduje się tylko jedna osoba- w dodatku mężczyzna- kubek roztrzaskał się o betonową posadzkę. --- Tymczasem Angie Smith, uprzednio zostawiwszy swój samochód dwie przecznice dalej, podeszła pod swój dom i oglądając się za siebie w celu upewniania się, czy aby nikt jej nie śledzi, weszła do środka. [IMG]http://i48.************/34g50tz.jpg[/IMG] - Wreszcie jesteś- dobiegł ją głos mężczyzny nim zdążyła zapalić światło. - Jack? Ale mnie przestraszyłeś!- roześmiała się, gdy już z sufitu polała się wiązka światła rozświetlając dokładnie pomieszczenie.- Myślałam, że chcesz mnie napaść. - Bo chcę- brunet przyciągnął ją do siebie i położyli się razem na kanapie. - Chcesz to zrobić tutaj? [IMG]http://i49.************/1q5mp5.jpg[/IMG] - Muszę wracać do Lucy. Śpi w domu, ale niewiadomo, co może przyjść nastolatkowi do głowy. - W takim razie zdejmuj spodnie. --- Mimo, iż ta noc mogła wydawać się naprawdę długą, w końcu musiał nastać świt. Na horyzoncie zamajaczył blady błękit, a noc, wraz z zachmurzonym niebem, długo się opierała, zanim mu ustąpiła. W wielu domach zadzwoniły zegary, w wielu domach toster był urządzeniem na pierwszym planie, tak, w wielu domach, co nie znaczy, że w każdym. - Roy! Gdzie ty jesteś?! Miałeś szukać tego cholernego samochodu, a nie iść sobie spać! Ja nie wiem jak ty możesz tak po prostu się położyć ze świadomością, że w tym czasie możesz komuś uratować życie. I zadzwoń do Toma, ja nie mogę. Nie mogę słuchać tego cholernego świątecznego dzwonka, którego ma ustawionego w telefonie, mimo iż mamy maj! W tej chwili do mnie! Pod mój dom! Tak, nie w każdym domu było tak słodko. Georgia Roberts- mogło by się wydawać- nie rzuciła telefonem o ścianę, wręcz przeciwnie- po prostu położyła go na półce. Bowiem i ona była zmęczona. Nie dawała jednak za wygraną, musi odnaleźć człowieka, musi zrobić jakikolwiek krok do przodu. Ta sprawa już od dawna nie mogła pozwolić jej spokojnie spać. Bo ona wiedziała. Kobieta przysiadła na fotelu, spoglądając na zegar. Nawet nie wiedziała, kiedy zasnęła… - Pani Roberts? … na niezbyt długo. [IMG]http://i45.************/33dcpwg.jpg[/IMG] - Roy, już jesteś?- wstała, ciągle mrużąc oczy. - Spała pani? - Regenerowałam siły. A przed wejściem się puka! - Pukałem… [IMG]http://i45.************/smpncw.jpg[/IMG] - Już nic nie mów. Gdzie Tom?- kobieta sięgnęła po szklankę soku. - Czeka na dole- brunet oparł się o ścianę- Więc co robimy? - Powiedz, żeby tutaj przyszedł. Musimy porozmawiać. --- Kate otworzyła na chwilę oczy, potem poczuła silny zmęczenie. Próbowała poruszyć ręką, jednak nie mogła. Usłyszała głosy krzątających się wokół niej ludzi, krzyczących coś- nic jednak z tego nie rozumiała, jakby była w szklanej kuli. Uznała, że lepiej będzie nie otwierać oczu. Wiedziała jednak jedno- dzieje się z nią coś złego. --- - Słuchajcie, nie możecie dalej mi pomagać. Dwójka dwudziestolatków spojrzała z zaskoczeniem na kobietę. - Że… co?- Tom wstał- Chce nas pani zostawić na lodzie? Musimy skończyć praktyki! - Wiem, ale możecie je również skończyć u kogoś innego! Sprawa, którą prowadzę jest zbyt niebezpieczna. Po za tym i tak nic nie robicie, tylko mi przeszkadzacie. [IMG]http://i48.************/2rhpuf6.jpg[/IMG] - Dlaczego pani tak sądzi?- Roy dołączył do kolegi- Na razie nie było w tym nic niebezpiecznego. - Ale będzie, uwierzcie mi- detektyw spuściła głowę. - Czy pani sugeruje, że… się nie nadajemy. Blondyn podszedł do swej zwierzchniczki i spojrzał jej prosto w oczy. - Nie. Nie powiedziałam tego. Po prostu nie możecie ze mną zostać. Odejdźcie. Proszę. - Dlaczego pani to robi? Pani coś ukrywa, prawda? - Proszę tylko, żebyście dłużej mi nie przeszkadzali. Zapanowała cisza. Niebyła ona jednak niezręczna. Tom żałował, że nie może dokończyć praktyki z kobietą, którą zaczął już lubić. Roy wziąwszy głęboki wdech zastanawiał się, co tak naprawdę wie kobieta na temat tej sprawy. Zaś Georgia z ciężkim sercem przyznała, że mimo, iż nie chce, musiała to zrobić. Dla ich dobra. Kiedy oni wyszli, została w pokoju sama, myśląc o tym co zrobiła. Dlaczego ona zawsze musi mieć takiego pecha? Dlaczego zawsze musi zostać sama? Może dlatego, że innym nie ufa. Albo dlatego, że po prostu ich chroni, zanim ona sama, zdąży ich skrzywdzić. Po za tym jest jeszcze coś, o czym nikomu nie mówiła. Oni nie mogą się dowiedzieć. [IMG]http://i48.************/30aqlj7.jpg[/IMG] Telefon, jasne, w najmniej spodziewanym momencie. Nawet nie ma czasu żalić się nad sobą. - Słucham? „Jest pani pilnie proszona o przyjazd do szpitala na Baker Street. Z panią Kate Brown…” - Ja nie wiem, ale czy mój numer jest na okładce książki telefonicznej?! „Nie, ale tylko pani telefon podała nam pani Brown”. Może jednak nie jest sama? |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
1. Przed pierwszym myślnikiem powinna być kropka, bo potem narrator mówi o czynności wykonywanej przez daną osobę. Jeśli byłoby po myślniku np. "powiedział brunet (...)", to wtedy bez kropki. 2. Po "ścianę" powinna być kropka, ponieważ przed tym wtrąceniem narratora zakończyłeś zdanie. Gdyby owe zdanie było urwane i jego dalszy ciąg był po słowach narratora, wtedy przed tym drugim myślnikiem nie byłoby kropki. Rozumiesz? :] --- A teraz wszystko, czego nie wymieniłem wyżej B) - cholera jasna, idę się pociąć; znowu odgadłem fabułę ;( - oczywiście były literówki (ach, to zaczyna być moje ulubione zdanie :D), ale zostańmy przy "zdarza się" :P - bardzo jestem ciekaw, co się stało tej Kate; i mam nadzieję, że Roy i Tom nie zostawią tak tej biednej Georgii ;] - pamiętasz, jak napisałeś kiedyś "Gerogia"? ;) Dzisiaj było "Robert" :D Odcinek jest bardzo ciekawy i wszystko przyjemnie mi się czyta :) no i to chyba tyle... Pozdrawiam! EDIT: A czytałoby mi się jeszcze wygodniej, gdyby przed myślnikami były spacje :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
yeah, odcinek! Sherlock ty zawsze musisz wszystko wiedzieć!
Cytat:
no ja wiem że Tom i Roy nie zostawią "Roberta" :D 10/10 |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Nom, nomm...
Znowu zagadkowe zakończenie, znowu jakaś sprawa, znowu jakiś problem. Tak, wszystko, bardzo mi się podoba, czytając wszystko układa się w jedną złożoną całość. Odcinek jak zwykle ciekawy, zaskakujący i pełen wrażeń. Ciekawi mnie kolejny odcinek. Czekam z niecierpliwością. <<< |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Co do odcinka - ta kobieta, moim zdaniem, nie ma rudych włosów - one są wściekle czerwone ;P Ale co do reszty... tego się nie spodziewałam. Luce ma zyskać macochę morderczynię? Podejrzewam, że będzie wojna jak tylko Georgia się dowie. A tak poza tym wydaje mi się że panowie praktykanci tak łatwo nie zrezygnują. Skoro nie zniechęciła ich znienawidzona Georgia, to nie dokona tego i ta lubiana. A przynajmniej taką mam nadzieję... |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ej Gio czemu tak krótko?? Przeczytałam, ale jestem zbyt zmęczona żeby komentować - niedawno z roboty wróciłam. Obiecuję że nadrobię jutro:)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Sherock
Grrrr :(( Obiecuję, że przy następnym odcinku Cię zaskoczę! Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Carolina Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Avonlea Cytat:
Cytat:
Sandra Błędy już poprawiam. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za komentarz :) Misia Z niecierpliwością czekam na komentarz :) No i czekam też na wiecej Waszych opinii. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Misia??? :D Może być i Misia:P
Cytat:
Cytat:
Więcej takich wstawek. Fajnie ożywiają opowiadanie:) Ogółem odcinek niczego sobie, ale jak już pisałam strasznie krótki mi się wydaje, więc czekam na kolejny dłuższy. W sumie mam wrażenie że to trochę taki odcinek przejściowy, bo w sumie zbyt wiele się nie wydarzyło, no ale może to dlatego że niewyspana jestem więc mogę się mylić:P Jeszcze raz apel Gio - literówki, literówki. Sprawdzaj tekst przed czytaniem, bo takie babole w tekście trochę irytują podczas czytania i odbierają nieco przyjemności. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ha, ha Sherlock jest wszechwiedzący, mnie totalnie zaskoczyłeś :D
Hm...Dziwi mnie postępowanie tych przestępców. Są chyba amatorami. Bo zawodowcy nie pozwoliliby sobie na pozostawienie tylu śladów i jeszcze na pokazywanie się poszkodowanej :O. Zastanawia mnie także Georgia. Zadziwiają mnie te jej zmiany temperamentu, z bezwzględnej pani detektyw w całkiem względną osobę. Tylko dlaczego ona tak igra z prawem :P Ach... Pan Wilson jednak przy niej mięknie. Na nią nie ma mocnych :D. Zobaczymy jak to wszystko potoczy się dalej :D (Beznadziejny ten komentarz, ale nic lepszego dziś nie wymyślę, a nie chcę,żebyś myślał, że zaniedbuję to FS :D) PS. Cytat:
Pozdrawiam |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ten odcinek podobał mi się najbardziej, ma w sobie to coś, co nie znaczy, że reszta była zła :P Mam takie wrażenie, że mina Georgii na prawie każdym zdjęciu jest taka sama
Pozdrawiam :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
nareszcie nadrobilam!
no super, heh, nie spodziewalabym sie, ze wkrecisz tez jacka w te morderstwa! bardzo fajna akcja, ladny styl, zdjecia tez super. bledow kilka bylo, ale wszystkie juz powytykali ci moi poprzednicy : DD 10/10 i czekam na kolejny |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Nie lubie komentowac, mi to beznadziejnie wychodzi, a chcialabym napisac dlugi komentarz, zebys mogl komentowac kazde moje zdanie.
dobra: FAJNE, SKARBIE =* http://fc09.deviantart.net/fs71/f/20...EmoSolider.gif nie ma to jak beznadziejny komentarz |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ech.... to pierwsze zdjęcie jest po prostu boskie :** Ten odcinek chyba najfajniejszy O.o jak na razie :) Akcja urwana w ciekawym momencie, dlatego nie mogę doczekać się kolejnego odcina ;D (zresztą jak zawsze xd) Chyba przedmówcy już wszystko powiedzieli... ale i to morderstwo... bardzo mnie zaciekawiło.
10/10 |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
o, przypomniało mi się!
Miałam napisać że Georgia jest podobna do tej facetki z "Układów"! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ciekawy odcinek ale strasznie krótki, Ty nie piszesz bajek dla dzieci(chociaż może i tak, ale myślę,że większość użytkowników potrafi przez jakiś czas skupić się na jednym tekście).
Czemu ona wywaliła praktykantów? Nie lubię, kiedy bohater zostaje na lodzie. Angie to podła małpa. Już ją lubię!! Oby tak dalej, czekam na kolejny odcinek, bo ten był bardzo interesujący, mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz!;p |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Mizia
Cytat:
Cytat:
Cytat:
w każdym bądź razie dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Cailleach Cytat:
Cytat:
Auroella Cytat:
dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) niet No dobra, tutaj nie mam co zacytować. Po prostu zwaliłaś mnie pocieszającymi i motywującymi słowami, za co Ci bardzo dziękuję :) No i pozdrawiam :) Antonina Cytat:
Cytat:
Cytat:
No i skomentowałem każde zdanie, dziękuję i pozdrawiam :) Mika. Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Carolina Cytat:
Invidia Cytat:
Cytat:
Cytat:
A teraz, czas na bonus! PACHOŁEK czyli Wilson? Naukowcy z Instytutu Etologicznego Ethel Mertz jako pierwsi badają chroniczny i cechujący się znacznym osłabieniem organizmu stan określany jako „syndrom pachołka”. Przez wiele lat wydawało się, że dotyka on jedynie osoby z grup podwyższonego ryzyka, na przykład drugoplanowych bohaterów seriali telewizyjnych. Naukowcy doszli jednak do wniosku, że syndrom ten był dotąd rzadko diagnozowany wśród ogólnej populacji. Główne cechy cierpiących na syndrom pachoła to: chorobliwe zainteresowanie życiem bardziej charyzmatycznego przyjaciela (BChP), podatność na wpływy ze strony tego przyjaciela, wyższa niż przeciętnie tolerancja na upokorzenia i znieważenie. Według naukowców wiele postaci historycznych, które dotąd uważane były za nudne i bez właściwości, w świetle najnowszych badań uznać trzeba za cierpiące na syndrom pachołka. Na liście sławnych pachołków znajdują się Ed McMahon, k wielu wiceprezydentów i często pomijany przyjaciel Szekspira, którego imię z czymś się kojarzy, ale nikt nie pamięta z czym. Historycy piszą, że podobno nigdy nie protestował, kiedy musiał zapłacić rachunek w pubie, bo Will znowu zostawił sakiewkę w innych spodniach. Joyce Millman Od siebie mogę jeszcze dodać, że syndrom owy cechuje również zanik własnej tożsamości, płytkie życie oparte tylko i wyłącznie na drugiej osobie. Pachołek jest niczym księżyc, który tylko odbija światło lśniącego słońca (czyli swojego Boga), a sam woli pozostać w cieniu. Czy zatem i dyrektor Wilson cierpi na syndrom pachołka? Wiele rzeczy się zgadza: Puszcza w niepamięć wszystkie obraźliwe teksty ze strony Georgii, daje się ośmieszać nawet na oczach innych i nie doprowadza to żadnych tego konsekwencji (np. w odc. 1 gdy zostaje wykpiony przez Roberts na oczach praktykantów), lub po prostu ciągle daruje jej wszystkie winy i pomaga jej dalej działać (tak jak w odc. 7, gdy pozwala odejść Georgii z aresztu). Ponadto można wnioskować, że ma dosyć płytkie i nieciekawe życie (nie wiem, czy zauważyliście, ale celowym zabiegiem jest nie włączanie do akcji prywatnego życia pana Wilsona, widzimy go tylko w biurze, jako smętnego człowieka, pozbawionego jakichkolwiek uczuć). Sam za siebie mówi też jego strój: idealny garnitur, niewyrażający kompletnie nic. Reasumując: Tak, Wilson to postać drugoplanowa, niemająca żadnego życia prywatnego, z perspektywy czytelnika pozbawiona uczuć, cierpiąca na dodatek na syndrom pachołka, nieskończenie wielbiąc Georgię (co nie jest jednoznaczne oczywiście z tym, że się w niej podkochuje), podziwiający jej charakter i pewność siebie. Może zmieniłby zdanie, gdyby umiał czytać między wierszami. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
5,5???o_O
w takim razie to jest bardzo wciągający odcinek! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetny bonus ;D
I tyle napiszę, bo nie wiem co jeszcze :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
aaa... syndrom pachołka....ciekawe :D
Cytat:
Cytat:
Ups, z rozpędu poprawiłam ;P PZDR~Carolina EDIT: Gio, chyba tylko z wyglądu bo widziałam ją tylko w reklamach, nie oglądam tego :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Hm... Bonus bardzo interesujący. Nie zastanawiałam się nad życiem prywatnym pana Wilsona, aczkolwiek mógłbyś nas zaskoczyć i opisać kilka epizodów z jego życia. Nie będę tu za dużo pisać, bo jeszcze coś odgadnę i co? :D Czekam na odcinek :) PS. Cytat:
Pozdrawiam |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Tak mnie zaciekawiło te 5,5 stron, że aż sprawdziłam i wyszły mi niecałe 4
no chyba, że liczyłeś to ze zdjęciami ale to oszustwo;p |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ej! Wcale nie liczyłem ze zdjęciami! Ty chyba masz jakąś małą tą czcionkę (ja mam Calibri 11) :P
I powiem jeszcze, że odcinka prędko to nie będzie :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
bardzo ciekawe, czekam na więcej :)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Odcinek krótki< :( >,trochę się w nim wydarzyło,znaczy więcej niż trochę,bonus śmieszny, do zdjęć nie przywiązuje znacznej wagi,szkoda,że wywaliła tych praktykantów,ale i tak ogólnie supcio. 11/10
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Coś się chyba naczekamy na ten 8 odcinek.... ja już się niecierpliwię :)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Gio mi wczoraj napisał że się rzucił w wir nauki i nie prędko będzie odcinek :(
Sherlock zastrzel go! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Szkoda,ale ciągle czekam:-)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cóż, ci faceci to świnie! Sherlock i Gio! A miało być tak pięknie!
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Sherlock mnie właśnie zamordował, więc zanim dostąpię reinkarnacji może trochę minąć ;) A tak na serio, póki co jestem lekko przeziębiony więc nie mam nastroju do pisania, ale na dniach powinien w końcu coś wymyślić (tak długo już nic nie pisałem, że straciłem wątek :D).
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Gio, gdzie podziała się Twoja wena ? ;) Nie zasłaniaj się chorobą... :D
Ostatni odcinek czytałam już dwa razy; myślałam, że znajdę tu coś nowego na poprawę humoru, a tu ciągle nic... Nie wywiązujesz się z obietnicy, przypominam : Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Aniołku, zmotywowałaś mnie :rolleyes: Zacząłem wreszcie pisać! Nim jednak odcinek się pojawi, mam na zachętę trzy obrazki, które ujawnią rąbek tajemnicy akcji następnych dwóch/trzech odcinków :)- tak dla umilenia czasu oczekiwania.
Agencja Detektywistyczna WILSON Po 8 odcinku ;) [IMG]http://i45.************/1zgq0xf.jpg[/IMG] [IMG]http://i48.************/30ddrgo.jpg[/IMG] [IMG]http://i46.************/2vtskjn.jpg[/IMG] |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No, wreszcie coś! :D I pisz szybciej ten odcinek bo cię drugi raz zastrzelę :P
Mam nadzieję, że to rozwalone auto nie należy do Georgii... A jeśli tak, to żeby jej się chociaż nic nie stało... |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
lohohoho no to bedzie akcja B)
ogolnie podziwiam cie, ze chcialo ci sie to wszystko sciagac i robic... |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
:O Kurcze... Szykuje się coś nieźle skomplikowanego i super ciekawego :D
Czekam na odcinek ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetne foty - to jest to, za co tak bardzo lubię Twoje fotostory. :D
Ciekawe co się wydarzy w tej tajemniczej scenografii... ? ;> |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Do mnie nie bardzo dotarło przesłanie, ale zdjęcia są świetne!
I przy okazji zapraszam na ostatni odcinek Heltemodiga- bo komu jak komu, ale Tobie nie odpuszczę i będę dręczyć;p |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No i wreszcie kolejny odcinek. Od razu uprzedzam, nie wiem co we mnie wstąpiło, ale jest duża ilość zdjęć :D
Z tego też miejsca chciałem podziękować za głosowanie na mnie, w randze Fotostoryteller. Mam świadomość, że to za "pisarski dorobek" na tym forum, ale jestem pewien, że Detektyw Georgia Roberts niemniej się do tego przyczyniła :) Bardzo dziękuję 8 Pierwsze promienie Przeszła przez obrotowe drzwi i stanęła w opustoszałym, szpitalnym holu. Przez okna przebijały się pierwsze, niewyraźne wiązki porannego słońca, a cienie powoli się skracały. Karetka przywiozła zakrwawionego mężczyznę, pielęgniarka biegła z lekarstwami położonymi na białej tacy, ktoś płakał cicho w kącie. Ale Georgii to nie dotyczyło, przynajmniej na razie. Gdyby nie podszedł do niej lekarz, pewnie nie ruszyłaby się z miejsca przez najbliższe kilka minut. [IMG]http://i47.************/96vrxs.jpg[/IMG] - Pani Roberts?- mężczyzna, ubrany w biały fartuch, zbliżył się do niej aż nadto blisko, tak, że kobieta poczuła jego oddech na twarzy. Czym prędzej zrobiła krok w tył. - Tak, zgadza się. - Proszę za mną. Ten lakoniczny dialog nie dał jej żadnych podstaw do tego, co ma teraz myśleć. Posłusznie szła za doktorem, wsiadła z nim do windy, przemierzyła długi korytarz- ale nie zamieniła z nim żadnego słowa. To milczenie wydawało jej się co najmniej dziwne, ale na pewno było uzasadnione. Może się spóźniła i Kate już nie żyje? Nie wiedząc dlaczego na ową myśl opanował ją przeszywający smutek, który czym prędzej odpędziła od siebie, wmawiając sobie, że ta cała sytuacja jest co najmniej żałosna i nie powinna w ogóle zaistnieć. W końcu zatrzymali się w małej poczekalni. - Proszę usiąść, za chwilę panią poproszę. Kobieta przytaknęła i usiadła na fotelu, w niezbyt wygodnej pozycji. Lekarz zniknął za zakrętem korytarza. Wtedy pewna Georgia Roberts pomyślała, że może nie jest taka zła, że nie została na tym świecie sama, że ktoś jeszcze jej potrzebuje- i to nie tylko w celu rozwiązania śledztwa. Ta pokrzepiająca myśl dała jej siłę na kilka następnych, bardzo trudnych godzin. --- Świt wdarł się również przez małe okno w poddaszu, trafiając do niewielkiego, przytulnego pokoju, prosto w twarz śpiącej Lucy, która natychmiast się ocknęła. Przesłoniła ręką oczy i powoli uniosła się z łóżka. [IMG]http://i49.************/azanub.jpg[/IMG] Po omacku poszukała butów i wstała, wciąż mrużąc oczy. Kiedy wreszcie doszła do siebie, wciągnęła na siebie niedbale porozrzucane na ziemi ubrania i zwabiona zapachem smażonej jajecznicy , zeszła stromymi schodami na dół małego mieszkania na przedmieściach. [IMG]http://i45.************/x22tqb.jpg[/IMG] - Wstałaś wreszcie- Jack właśnie wykładał zawartość patelni na talerze- Szybko jedz i odwiozę cię do szkoły. - Mieliśmy dzisiaj pojechać do mamy- czternastolatka zajęła miejsce za stołem. [IMG]http://i47.************/212vi2a.jpg[/IMG] - Chyba nie myślałaś, że odwiedziny będą kosztem szkoły. Pojedziemy jak skończysz lekcje. - Ale obiecujesz? - Dla ciebie zrobię wszystko- pocałował ją w czoło. - A dla mamy?- dziewczyna spojrzała na niego pytająco. - Nie będę z tobą rozmawiał o tych sprawach. Jest tak jak jest i po prostu musisz przyjąć to do wiadomości. Śniadanie zjedli w milczeniu. --- - Chwila, zaraz otwieram!- Angie Smith, brutalnie obudzona z przyjemnego snu, wlokła się wpółprzytomnie w stronę drzwi. Przekręciła w zamku klucz i uchyliła je, cały jednak czas były zabezpieczone na łańcuszek. Tak, Angie bała się o swoje życie, odkąd rozpoczęła swój plan zemsty, odkąd zaczęli ginąć ludzie, gdy wszystko zaczęło się komplikować. Dlatego teraz, mimo iż jeszcze śpiąca, ale czujna, gotowa w każdej chwili wyskoczyć przez okno, jeżeli byłaby to jedyna droga ucieczki. Na szczęście nie musiała wyskakiwać oknem: - Orson, co ty do cholery robisz tutaj o tej porze? - Mam plan. Wystarczyły tylko te dwa słowa, aby zainteresowana kobieta śmiało wpuściła mężczyznę do środka. Usiedli na fotelach, naprzeciw siebie. [IMG]http://i50.************/2mfbti8.jpg[/IMG] - Słucham- czerwono-włosa uśmiechnęła się ironicznie i z nachyliła w kierunku gościa- Pamiętaj, że jesteś tylko moim pracownikiem. - Nie musisz mi przypominać. - Zatem? - Ostrzegam, że będzie to dosyć ryzykowne. Ale musisz przyznać, że i tak jesteśmy już po uszy w tym gnoju i trzeba z tym zrobić wreszcie porządek, raz na zawsze. - Dobrze, zgadzam się na wszystko, byle się to wreszcie skończyło. Kiedy możesz to zrobić? [IMG]http://i46.************/24ln39e.jpg[/IMG] - Dzisiaj, nawet za kilka godzin. Aha, postanowiłem też unieszkodliwić tą całą Kate. Podałem jej co nieco pod nieobecność lekarzy. -Dobrze, więc rób to co musisz, a teraz idź. Chcę zostać sama. Orson posłusznie opuścił dom Angie Smith, dopracowując w głowie swój genialny plan. Zaś kobieta siedziała spokojnie w fotelu, nieświadoma tego, co chce zrobić jej podwładny. Wkrótce miała pożałować, że nie wypytała o szczegóły planu. --- - Może pani iść za mną- lekarz pojawił się nagle, jak gdyby zdjął z palca magiczny pierścień zapewniający niewidzialność. - Gdzie mam iść? [IMG]http://i47.************/9sa4io.jpg[/IMG] Georgia Roberts tak była skupiona na swoich myślach, że z niechęcią ruszyła się z fotela. Mogłaby w nim przesiedzieć cały dzień. Ponadto uczucie, że za chwilę dowie się czegoś strasznego, albo, że będzie musiała szczerze porozmawiać z osobą, której praktycznie nie zna- tylko spotęgowało owe ociąganie się. - Zapraszam, nie mamy zbyt dużo czasu. Kobieta posłusznie ruszyła za facetem i już po chwili znalazła się w małej, sterylnie białej salce (w której było przynajmniej ciepło). Lekarz wskazał jej palcem leżącą na łóżku Kate. - Zostawię panie na chwilę same. Proszę jednak nie denerwować pacjentki- i wyszedł, nie domykając za sobą drzwi. Georgia była pewna, że będzie stał i podsłuchiwał, nie miała jednak odwagi za nie wyjrzeć. Po za tym nie będą mówiły o niczym ważnym. Czarnowłosa w tej samej chwili otworzyła oczy. - Pani…?- próbowała się unieść na rękach, ale ból wziął nad nią górę i opadła bezwładnie na przepoconą poduszkę. [IMG]http://i45.************/r2s58i.jpg[/IMG] - Nie wstawaj, ja tylko na chwilę. Kobieta przysunęła swoje krzesło do łóżka. - Mam wrażenie, że temu wszystkiemu ja jestem winna. Gdybym nie kazała ci brać tej teczki nic by się nie stało. Jestem na siebie wściekła, za dużo od was wymagam. Dlatego też myślę, że czas z tym skończyć. Toma i Roy’a odesłałam już do domu. Teraz mówię ci, że nie musisz wracać już do biura, trafiła nam się zbyt niebezpieczna sprawa i chcę ją dokończyć sama. - Ale… - Nie próbuj się nawet sprzeciwiać! Pamiętaj, że póki co, ja zawsze mam rację. Mylę się naprawdę bardzo rzadko, a co do tego, to jestem stuprocentowo pewna, że jeśli zostaniecie ze mną, zginiecie walnięci kamieniem, kiedy będę próbowała wybić szybę! Obydwie panie uśmiechnęły się do siebie. [IMG]http://i48.************/116s65x.jpg[/IMG] - A teraz mi powiedz- kontynuowała pani detektyw- Dlaczego mnie tutaj zaprosiłaś, oraz dlaczego w twoim pokoju nie ma żadnych kwiatów? Uśmiech zniknął bezpowrotnie z twarzy Kate, która spuściła głowę. Zapanowała chwila ciszy, Georgia jednak nic nie mówiła, widząc, jak dwudziestolatka sili się coś powiedzieć. W końcu z jej ust popłynęły ciche, drżące słowa. - Nie wiem dlaczego pani się zwierzam. Nie wiem dlaczego właśnie podałam numer pani telefonu lekarzowi. Ale nie wiem też, kogo innego mógłby to być numer. Kiedy ujrzałam panią siedzącą przy biurku, pierwszego dnia praktyki, powiedziałam sobie: „Miła kobieta, pewnie ją polubię!” Potem jednak pani wszystko to zburzyła, chcąc jak najbardziej nas (praktykantów) od siebie odepchnąć. Ja jednak cały czas wiedziałam, że pani nie jest tą osobą, za jaką pani się podaje. Że pod tą twardą powłoką kryje się ktoś inny, kto ma serce. Dlatego panią lubię, choć chyba to słowo jest zbyt powierzchowne. Pewnie się pani teraz zastanawia, dlaczego znajduję opiekuna w obcej osobie, którą znam dopiero od paru dni. Moja odpowiedź brzmi: bo nie mam nikogo, kto mógłbym mi wesprzeć, na którego ramieniu mogłabym się wypłakać. Rodzice zmarli, jak miałam 7 lat, trafiłam do domu dziecka, ale dzięki pomocy pani Smith wydostałam się jakoś… - Chwila! Co powiedziałaś Dzięki kogo pomocy?! - Pani Angie Smith. Mojej opiekunki z domu dziecka. - Wiesz gdzie ona mieszka?! - O co pani chodzi? Ja zwierzam się pani, a… W tej chwili jedno z urządzeń wydało z siebie głośny pisk. Kate otworzyła usta, próbując nabrać powietrza, jednak bezskutecznie. Pani Roberts dopiero po chwili otworzyła drzwi, żeby zawołać lekarza, który jak się okazało, jednak nie podsłuchiwał ich rozmowy. Nim ktokolwiek zjawił się w pomieszczeniu, jasnowłosa próbowała dowiedzieć się adresu wcześniej wspomnianej kobiety. Niestety, było już za późno. --- - Tom, chyba nie mówiła poważnie? - Nie wiem, naprawdę nie wiem. Ale czuję, że nie możemy zostawić jej samej. [IMG]http://i47.************/2w2iwls.jpg[/IMG] Dwaj mężczyźni siedzieli w pustym barze, popijając zimne piwo. Każdy z nich myślał o tym samym- jak ich opiekunka, Georgia, mogła tak po prostu wywalić ich na zbity pysk. Oczywiście, zasłaniała się tym, że jest to niebezpieczna sprawa i że może im się coś stać, ale czy aby nie kłamała? Może najzwyczajniej w świecie chciała się ich pozbyć? [IMG]http://i45.************/6gcygk.jpg[/IMG] Po krótkiej naradzie stwierdzili, że nie można tak po prostu wywalić praktykanta ze stażu i że mogą poskarżyć się Wilsonowi- o ile ten nieudacznik cokolwiek zdziała, uderzony i wyśmiany przez panią detektyw. Pewni siebie, wstali, rzucili kelnerce spory napiwek i udali się w kierunku biura detektywistycznego WILSON. Kiedy budynek było już widać dokładnie (dzieliło ich od niego jakieś pięćset metrów) zatrzymali się, by przedyskutować szczegóły. - A jeśli ją spotkamy?- Toma przeszły ciarki na samą myśl co mogłoby im się stać. - Nic. Po prostu powiemy jej co myślimy. Albo nas z powrotem przyjmie, albo wyjdziemy z tamtego budynku- tutaj wskazał palcem lśniące w porannym słońcu biuro- z podbitym okiem. [IMG]http://i50.************/sc5ezn.jpg[/IMG] Tak więc, nie mieli praktycznie nic do stracenia. Nim jednak ruszyli, Tom dostrzegł mężczyznę, wchodzącego do biura przez tylnie drzwi. Szturchnął Roy’a. - Widzisz tamtego gościa? Czy mi się wydaje, czy wyważa drzwi? - Mi też się tak wydaje, podejdźmy bliżej. [IMG]http://i45.************/2ischt3.jpg[/IMG] Półbiegiem dotarli pod budynek i schowali się za murem, będąc w odległości zaledwie kilku metrów od tajemniczego mężczyzny, przed którym drzwi właśnie się otwarły. Włamywacz odrzucił łom do tyłu, tak, że prawie trafił Toma. Cóż, owy gość musiał być naprawdę niedoświadczony, skoro wyrzucił byle gdzie narzędzie zbrodni- i praktykanci doskonale o tym wiedzieli, to też czym prędzej schowali narzędzie za drzewem, starając się nie zamazać odcisków palców, po czym po cichu poszli w ślady zbrodniarza. Postanawiali się nie rozdzielać, uważając, że tak będzie bezpieczniej- na wypadek, gdyby podejrzany był uzbrojony. Nie chcieli zginąć w zawodzie, którego nawet jeszcze im nie wolno wykonywać. Nie mieli też najmniejszego pojęcia gdzie mógł pójść mężczyzna, którego śledzili, to też po omacku, kierując się odgłosami, przemierzali kolejne pomieszczenia, w których nigdy wcześniej nie byli. Było to zaplecze (całkiem spore), w którym przechowywano najrozmaitsze rzeczy: począwszy od zwykłych zapasów żywności, skończywszy na fragmentach ludzkich ciał. [IMG]http://i46.************/2zhf61h.jpg[/IMG] Tak, idąc korytarzem, zorientowali się, że zeszli już przynajmniej o poziom niżej, co oznaczało, że są w piwnicy. Nie było jednak ciemno, wszędzie świeciły się światła. [IMG]http://i45.************/rivsly.jpg[/IMG] W końcu, kiedy się tego najmniej spodziewali, sam poszukiwany wyszedł im naprzeciw. Ku zdziwieniu jednak mężczyzn, nie miał on teczki, którą wcześniej wnosił do budynku. Obydwoje pomyśleli o tym samym i czym prędzej pobiegli w kierunku mężczyzny. Ten jednak sprawnie zawrócił, skręcił w lewo, potem w prawo i znów w lewo, tak, że zgubili go z oczu. Musiał dobrze znać tutejsze korytarze. Tom spojrzał z przejęciem na Roy’a. - A jeżeli tam była bomba? - Nie możemy wiać. Musimy komuś powiedzieć. Tom nic nie odpowiedział, tylko był wpatrzony w punkt za plecami kolegi. W końcu zdołał wypowiedzieć kilka słów: [IMG]http://i45.************/289ugi.jpg[/IMG] - Chyba nie zdążymy- przełknął ciężko ślinę. Roy odwrócił się za siebie i ujrzał to, czego się najbardziej obawiał. Bomba była tuż przed nimi, a co najgorsze, licznik odliczał- już sekundy. W nagłym przypływie paniki zaczęli na siłę uciekać schodami w górę, przepychając się nawzajem. Potem usłyszeli huk, a ściany zaczęły się składać. --- Georgia Roberts zaparkowała samochód i w pośpiechu wyskoczyła z niego, biegnąc w kierunku biura. „Angie Smith”- to nazwisko ciągle brzmiało jej w głowie. Musi coś zrobić, bo inaczej zginą jeszcze ludzie! Gdy była zaledwie parę metrów od wejścia potrącił ją wybiegający mężczyzna, tak, że się przewróciła. Wtedy tego jeszcze nie wiedziała, ale być może to uratowało jej życie. Gdy się podniosła, odłamki szkła pryskające ze zgniatających się okien uderzyły jej w twarz. Czym prędzej się cofnęła, potem upadła na ziemię, przykryta ogromnymi chmurami czarnego pyłu. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Pięknie, nareszcie 8 odcinek, powiem że jestem pod wrażeniem. Tylko nie wiem co jest to takie białe na 13 zdjęciu O.o
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Tak się ociągałeś z nowym odcinkiem, że już zapomniałam o czym była mowa :P
Trochę chciało mi się śmiać z nieporadności zarówno przestępcy jak i praktykantów. I szczerze mówiąc nie wiem dlaczego, wydaje mi się, że to nie miało mieć charakteru humorystycznego :) Pokazujesz coraz to nowe oblicza Georgii, teraz zdolna jest do przeprosin (no może nie brzmiało to do końca jak przeprosiny, ale między wierszami można to wyczytać :)). I coś mi się wydaje, że Kate kiedyś naprawdę ją polubi, zresztą Georgia także. Nie wiem skąd takie domysły, przecież nie przejawiają sympatii wobec siebie. Wracając do tematu rodziny pani detektyw: ta Lucy nie wygląda na 14 lat :D Zresztą Georgia i tak nie będzie miała czasu, by pogawędzić z córką więc po co ta ma przyjeżdżać? Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Pozdrawiam EDIT: @up: to niebo, tak kończy się budynek biura do tyłu :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Odcinek jak zawsze fajny, ale nie mów, że uśmierciłeś Katy?!
"Nie próbuj się nawet sprzeciwiać! Pamiętaj, że póki co, ja zawsze mam rację. Mylę się naprawdę bardzo rzadko, a co do tego, to jestem stuprocentowo pewna, że jeśli zostaniecie ze mną, zginiecie walnięci kamieniem, kiedy będę próbowała wybić szybę!" To było supcio.! 11/10 |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Mika
Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam Cailleach Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Co do błędów się oczywiście zgadzam, już poprawiłem :) dziękuję za komentarz i pozdrawiam. Angella Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Po za tym pragnę jeszcze zwrócić uwagę, że się zorganizowałem w pierwszym poście tego tematu :) No i czekam na dalsze komentarze. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Wygląda na straszą a nie młodszą!
Akcja nieźle się toczy, z bombą był super pomysł, nie pomyślała bym o tym. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No jak tu weszłam od razu zauważyłam ten plakat z georgią :) Super efekty http://forum.thesims.pl/images/smilies/biggrin.gif Wygląda jak taki normalny kinowy ^^ I czekam na kolejny odcinek :) Pozdrowionka :**
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
no naeszcie odcinek, juz prawie zapomnaialm o twoim fs! ;p
oczywiscie swietny, ladnie potoczyles (?) akcje, nie spodziewalabym sie, ze angie bedzie miala cos wspolnego z kate... nono. co do bomby, to tez bym na to nie wpadla, przez mysl przemknal mi raczej pozar :D zdjecia sa super, bardzo dopracowane itd, fajnie, ze jest ich tak duzo! tylko prrrosze, daj nastepny odcinek szybciej :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Gratuluję rangi (wcześniej wypadło mi to z głowy). Ta Lucy to córka pani detektyw? Właściwie to nie pytanie tylko stwierdzenie. Ale odcinek super. Po 20 odcinkach na pewno się pogubię. Czekam na ciąg dalszy.
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetne fotostory, szczerze zazdroszczę Ci talentu :). Życzę weny twórczej i czekam na kolejny odcinek :).
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Kiedy będzie następny odcinek?
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
A to wszystko przez tą 'gigantyczną' ilość komentarzy jaką mię zasypujecie :P Po prostu nic nie robię tylko je czytam :rolleyes: |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ale to chyba dobrze?:)
|
Po pierwsze: Jak to się stało, że do tej pory nie zauważyłem odcinka?!
----- Cytat:
Poza tym - odcinek jest naprawdę świetny i, w przeciwieństwie do Nysi, ja się w "tam" nie śmiałem, przeciwnie - panikowałem gorzej niż oni :D I wybacz, że taki spóźniony ten mój komentarz :) P.S. Jeszcze coś :P Cytat:
Cytat:
Pozdrawiam i wyczekuję kolejnego odcinka :) I niech pojawi się szybciej niż ten^^ Ej, a wiesz, co jeszcze powiem? Nie było literówek! :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
ooo, hej. Dawno mnie tu nie było. Ja wiedziałam że to bomba:) inaczej po prostu nie mogło być. Ocena najwyższa i oczywiście oczekuję odcinka.
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
A ja czekam na następny odcinek(~__~)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
kochani, teraz próbuję sobie poradzić z simami, ale w razie czego mogę dać następny odcinek bez :>
Po za tym mam jeszcze parę spraw na głowie, teraz mieszkam u babci, więc lekko nie jest :P Pozostaje tylko być cierpliwym :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Każdy potrzebuje wytchnienia, pozostaje czekać... :)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Jak tam ten odcinek? :P
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Najbardziej mi się podoba opisanie całej sytuacji... W niektórych FS nic nie wiadomo, a autor/ka nie zwraca uwagi na otoczenie zdjęcia. Ty masz zupełnie inaczej :P Dobrze ustawiłaś osoby i dodałaś urok otoczeniu . Mi FS się baardzo podoba . Oj, Gio, w końcu zostaniesz poetą/poetką :P
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Wydaje mi się,że dużo osób już się niecierpliwi.
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Gio to chłopak :| wybaczcie, musiałam :P Żeby nie było... Tak jak wszyscy czekam na odcinek |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Wybaczcie ;)
Ale mam dwie wiadomości: Odcinek jest napisany, muszę tylko poprawić błędy bo był pisany na spontana (pod napływem wielkiej weny :rolleyes:) I jest jeszcze gorsza- na skutek problemów z simami straciłem postacie. Raz już się tak stało, ale Wy o tym nie wiecie i o dziwio nikt się nie skapnął, więc problemu nie będzie ;) Po prostu trochę potrwa ich odtworzenie (oprócz Roya i Georgii, bo te postacie mam z gotowe z neta :D). Reasumując- odcinek w przeciągu tygodnia :) edti: tak a'propos to chcę sie pochwalić, że DGR ma już 50 wordowych stron [12 oczywiście :D] |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
To fajnie.!
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
W końcu przeczytałam wszystko. Uff! :)
I jestem pod wielkim wrażeniem. Baaaardzo ciekawe i wciągające FS. Piękne zdjęcia, dopracowane postacie, zaskakująca akcja, świetnie przemyślana fabuła - no nie mogę się nachwalić :) Bardzo podoba mi się to, że wprowadzasz bonusy i plakaty. Dzięki temu nie dajesz o sobie zapomnieć czytelnikom i podsycasz ciekawość. W Twoim FS jest mało niespójności, mimo wszystko udało mi się kilka wyłapać (najwięcej w 3 odc.). Jeśli co do nich się mylę, to wyprowadź mnie Gio z błędu :) A Zatem: 1. Przede wszystkim, jak dobrze zrozumiałam, jest to prywatne biuro detektywistyczne. Dziwi mnie więc fakt, że detektywi jako pierwsi przybyli na miejsce zbrodni. Najpierw wzywa się policję, koronera, a z resztą biurom detektywistycznym pracę zleca zwykle osoba prywatna. Nie są wzywani przez państwo. W dodatku oględziny miejsca zbrodni powinni przeprowadzić wykwalifikowani specjaliści z laboratorium. Ale są to szczegóły, których chyba tylko ja się czepiłam :) 2. Cytat:
Cytat:
3. Cytat:
Cytat:
4. Cytat:
A ja myślę tak: skoro ksiądz był obecny przy dwóch wcześniejszych zbrodniach, to dla mnie oczywiste jest, że musieli wtedy pobrać jego DNA, by wykluczyć go z grona podejrzanych. 5. Z tym Jacka ślubem za tydzień to już dziewczyny zwróciły Ci uwagę, więc nie będę się rozpisywała. W sumie tyle jeśli chodzi o szczegóły :) Ale: - Stosujesz dużo powtórzeń typu: brunet, brunetka, blondwłosy, nie lepiej zamiast tego (bo wiem, że chcesz uniknąć nadmiernego używania ich imion) użyć nazwisk? - Literówki - to już niejednokrotnie Ci przypominano, a ja mam taką radę. Zamiast samemu czytać swoją pracę, może warto dać ją komuś do sprawdzenia przez wystawieniem na forum? Taka osoba na pewno szybciej dostrzeże brakujące i poprzestawiane litery, niż ich twórca :) - Jeszcze jedna bardzo ważna uwaga: cały czas piszesz "po za tym", a pisze się to: "POZA tym" :) Ok, już się więcej nie czepiam. Dodam jeszcze, że jest to moim zdaniem najlepsze FS, jakie do tej pory przeczytałam na tym forum :) Gratuluję pomysłowości! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ile jeszcze???
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Jak szkoda, że nic tutaj się nie dzieje... :(
Cytat:
Mógłbyś się przenieść do "Twórczości... ", ale to w tym dziale opowiadanie odniosło sukces i tutaj powinieneś kontynuować fabułę. :] |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
dobra, więc sprawa wygląda tak, że mam napisane dwie części do przodu i obiecuję, że po egzaminach wezmę się wreszcie za robienie nowych postaci :> Myślałem już o tym, żeby przenieść się do twórczości pisanej, ale bez zdjęć to tak jakoś głupio :D
Jeszcze zostały mi nieskomentowane przeze mnie Wasze komentarze,na wszystko odpowiem przed wstawieniem nowego odcinka. I bardzo przepraszam, że tyle to trwa, obiecuję, że na początku nowego odcinka zorganizuję wam małe przypomnienie co było wcześniej (bo nawet ja już zapomniałem :)). Ostatecznie zapowiadam, że chyba zdążę wyrobić się w jeden tydzień. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Spoko, jak coś jest fajne to sie sporo czeka :)
i powodzenia w egzaminach :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Wszystkie twoje FS bez zdjęć tracą klimat :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
To dobrze.! :):):)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
No i wreszcie, tak, doczekaliście się! Po wielu problemach z simami, wreszcie mogłem wykonać zdjęcia. Co prawda nie odzyskałem dodatków z trybu budowania i meblowania, ale za to wszystko co do postaci potrzebne to jest :) Może dlatego dzisiejszy plan zdjęciowy jest taki mało ciekawy :P W każdym bądź razie bardzo przepraszam, gratuluję cierpliwości no i zapraszam do czytania :) Aha, jest stosunkowo mało zdjęć :D Tak jak obiecałem, przypomnienie: W poprzednich odcinkach: Ktoś morduje 3 osoby. Śledztwo podejmuje detektyw Georgia Roberts, która bierze pod swoją opiekę również trzech praktykantów. Okazuje się, że za morderstwa odpowiedzialna jest Angie Smith- kochanka byłego męża Georgii, Jacka- i jej współpracownik, Orson. Po zgromadzeniu dość dużej ilości materiału, detektyw powierza Kate ich przeanalizowanie. Niestety, w drodze do domu ktoś zabiera jej teczkę z owym materiałem, a sama trafia do szpitala. Georgia uważając, że jest to wyjątkowo niebezpieczna sprawa, zwalnia Roy’a i Toma. W tym samym czasie Orson próbuję zabić leżącą w szpitalu Kate, której stan po pewnym czasie się pogarsza. Zaś Roy i Tom, przez przypadek zauważają, jak do budynku Biura Detektywistycznego WILSON wkrada się podejrzany mężczyzna. Postanawiają iść jego tropem. Okazuje się, że podłożył on bombę. Budynek wybucha. 9 Gdy pył opadnie… Pył opadał powoli. Nie. Nie opadał w ogóle. Wiatr unosił go coraz dalej, wypełniając każdą ulicę, każdy zakamarek pomiędzy zniszczonymi kamienicami, pokrywał wszystko szarym osadem. Kiedy Georgia otworzyła oczy, nie widziała nic prócz dymu i jaśniejszej plamki na niebie, oznajmiającej, że gdzieś tam, za tą wielką, uniemożliwiającą oddychanie chmurą (a także za chmurą jej wewnętrznej rozpaczy i zdezorientowania) jest słońce, wydawałoby się, ostatnia nadzieja. Zakryła usta i nos fragmentem swetra, starając się trzymać głowę jak najniżej chodnika. Czuła, jak brakuje jej śliny, a wewnątrz czuje suchość, której nie potrafiła wytrzymać. Wiedziała, że w torebce ma butelkę wody, bała się jednak wykonać jakikolwiek ruch, w obawie przed kolejną eksplozją. [IMG]http://i41.************/dre929.jpg[/IMG] Dopiero po kilku minutach, gdy pył się już rozrzedził, gdy stało się nieco jaśniej, gdy w oddali słychać było syreny, wtedy właśnie uniosła się i pochylona biegła jak najdalej. Serce podpowiadało jej zupełnie coś innego- aby wróciła tam i spróbowała cokolwiek zrobić. Rozum jednak, który miał u Georgii zdecydowaną przewagę nad sercem, rozwiał te głupie myśli, słusznie twierdząc, że sama i tak nic nie zdziała, a ratownicy są przecież już w drodze. Z tą pokrzepiającą myślą oddaliła się od budynku (albo raczej jego pozostałości) o dobre kilkaset metrów, póki nie ujrzała błękitnego nieba nad sobą. Wtedy wyciągnęła wodę, wzięła dwa łyki i ku swojemu rozczarowaniu stwierdziła, że butelka nadaje się już tylko do wyrzucenia. W tej samej chwili spostrzegła, że wokół niej gromadzi się spory tłum ludzi, ciekawskich, wrednych gapiów. Ona jednak, nie zwracając na nich najmniejszej uwagi, poczekała kilka chwil, aż chmura opadnie i gdy zamajaczyły przed nią pierwsze, ciemnoszare fragmenty zburzonego wieżowca- rzuciła się przed siebie. Mniej więcej w tym samym czasie kilka jednostek straży pożarnej przybyło na miejsce. Jeden ze strażaków, grubawy, najwyraźniej z niecierpliwością oczekujący emerytury, podszedł do niej, wziąwszy ją za przechodnia, który po prostu zgubił się w ogólnym zamieszaniu i chwycił mocno za ramię. - Weź te łapy!- i za chwilę dowiedział się, że się pomylił- W środku są ludzie! Strażak postanowił nie negocjować, wziąwszy kobietę za uczciwą, i odszedł z nią na bok, chowając się nieco za wozem strażackim. [IMG]http://i44.************/122hq1d.jpg[/IMG] - Wie pani ilu ludzi może być w środku? - Na co dzień pracuje tutaj około 300 osób. Oni mogą jeszcze żyć. I zabezpieczcie teren, tam były tajne materiały, nic nie może wyciec poza ten obręb- Georgia wskazała palcem żółtą taśmę, którą właśnie rozciągali policjanci, by zatrzymać zagęszczający się tłum gapiów. Potem została sama i chyba pozostało jej tylko się przyglądać. Po za tym bardzo dziwił ją spokój, jaki panował zaraz po wybuchu. Oczywiście, jeszcze przez parę sekund panował okropny, przeraźliwie głośny dźwięk zwalających się cegieł, przewracających się ścian, zgrzytu wyginającej się stalowej konstrukcji. Ale potem nastała kompletna cisza, jak po zsunięciu się lawiny. Żadnych krzyków, wołań o pomoc. Kompletnie nic, jakby wraz z zawaleniem budynku zamarło całe życie. --- Biegł ile sił w nogach. Pot lał mu się po twarzy, on jednak nie zwracał na to uwagi. Był cały roztrzęsiony. Serce biło mu jak zwariowane, nie tylko dlatego, że przebiegł już niecałą milę, ale także dlatego, że się bał. Bał się, że za chwilę ktoś- nie, nie ktoś. Policjant. Bał się, że za chwilę policjant wyskoczy zza ściany, skują go w kajdanki, za to, co zrobił. Orson był zlękniony. I biegł. Przed siebie. Chcąc zapaść się pod ziemię. --- [IMG]http://i39.************/v4vzb7.jpg[/IMG] Angie Smith z przymrużonymi oczyma wpatrywała się, jak kłęby ciemnego dymu unoszą się ponad miasto. Na jej twarzy gościło coś na wyraz uśmiechu, jednak nie szczerego, też nie ironicznego. Złośliwego. Była zadowolona z siebie, była pewna, że pozbyła się wszystkich jej wrogów, co do jednego. Rozważania jej przerwało pukanie do drzwi. „To pewnie Orson”- pomyślała i bez wahania nacisnęła klamkę. [IMG]http://i42.************/j8npqf.jpg[/IMG] - Jack?! Co ty tu robisz?! Lucy? Ty też? Po co przyszliście? Mężczyzna spojrzał na kobietę irytująco. - Nie widzisz, tam, w centrum? Tam mogła być Georgia! Georgia…. to słowo, Smith nienawidziła go z całego serca. Choć kochała bruneta, wiedziała, że on coś ciągle do niej czuje. Nie będzie jej jednak go żal, gdy pochyli się nad grobem swojej dawnej żony. To będzie piękna chwila. Chwila jej prywatnego triumfu. Niepotrzebnie ta wredna blondynka się do tego wszystkiego mieszała, sama weszła w to gówno i teraz poniosła za to konsekwencje. A przy okazji odstąpi jej Jacka. - To idziesz, czy nie?! - Spokojnie, muszę coś na siebie narzucić. - Tylko szybko! Po chwili znaleźli się już we trójkę na chodniku, półbiegiem kierując się stronę kolumny pyłu, jaka unosiła się nad Chicago. Lucy miała w oczach łzy, czuła to, że będzie źle. Jednocześnie wmawiała sobie, że to o czym myśli jest po prostu nieprawdopodobne. Że śmierć jej „niezniszczalnej” matki jest niemożliwa. Po upływie kilku minut byli już na miejscu. Nie pozwolono im podejść bliżej niż pozwalała na to żółta taśma. --- -Mamy kogoś!- detektyw usłyszała krzyk jednego ze strażaków, nie mogła jednak zlokalizować skąd on dobiegł. Dopiero po chwili, gdy na miejsce znaleziska zbiegło się więcej osób, Georgia zauważyła nagromadzenie żółtych kurtek pochylających się nad dziurą, między skupiskiem gruzów. - Wyciągnijcie go, tylko ostrożnie!- usłyszała kolejny rozkaz. Wszystkie gapie patrzyły się w tamtą stronę. Widać było jak strażacy wyciągnęli spomiędzy betonowych głazów i położyli w bezpiecznej odległości od ruin jakiegoś człowieka. Któryś z sanitariusz zaczął reanimować człowieka. Pani Roberts nie widziała dokładnie kim jest poszkodowany, ale wydawało jej się, że to… Tom? Blond włosy i podobna sylwetka. Ruszyła półbiegiem w tamtym kierunku, modląc się, że by to nie był on. Przecież on nie miał prawa tutaj być. Przecież go i Roy’a zwolniła! Nie mieli prawa wstępu! W niewielkiej odległości od mężczyzny zatrzymał ją policjant, a że kobieta nie miała zamiaru robić przepychanki, postanowiła podporządkować się jego poleceniu i zostać na miejscu. Z tego jednak punktu dokładnie mogła się przyjrzeć osobie, która leżała na rozłożonym kocu. Nie, to już nie był człowiek. To było ciało. [IMG]http://i42.************/29wjoeq.jpg[/IMG] Choć Georgia nie wierzyła w żadnego boga, prócz Nauki, doskonale wyznawała teorię, że człowiek to ciało i jego nienamacalna część- świadomość, dusza, sumienie. Zatem po śmierci, skoro nie ma mowy o istnieniu czegoś takiego jak świadomość, nie można mówić o istnieniu człowieka. To co rzeczywiste i nierzeczywiste zostaje między sobą rozdzielone i nie tworzą człowieka, ale ciało i duszę. Dlatego Georgia Roberts wpatrywała się teraz w ciało, które jeszcze przez kilka chwil próbowano reanimować, bezcelowo. Nie widziała dokładnie twarzy, ale była przekonana, że to jej- były –podopieczny. Mimo zakazu umundurowanego faceta zrobiła szybkie dwa kroki wprzód i zobaczyła twarz ofiary tego, co się stało. Jednocześnie odetchnęła z ulgą. To był ktoś inny. Ktoś inny…? W tym momencie zdała sobie sprawę z tego, że praktycznie rzecz ujmując, to ona jest winna temu, co się stało. Przecież gdyby nie zajęła się to sprawą, do tego wszystkiego by nie doszło. Nie zginął by ten człowiek, któremu właśnie się przyglądała. Nie zginąłby nikt! Ale ona musiała postawić na swoim, mimo tego, że Wilson jej zabronił. Wilson?! Przecież on też musiał być w środku. Nie, byle był cały. Tylko nie Wilson. I właśnie w tej chwili Georgia Roberts odkryła jedną wartość, z której istnienia wcześniej nie zdawała sobie sprawy. Że czasami, jeśli się kogoś lubi, nie można tego ukrywać, ale szanować go i pielęgnować wzajemną przyjaźń. Jednak trzeba to zdążyć uczynić. Po chwili zorientowała się, że stoi za nią kobieta, cała we łzach. Georgia spojrzała na nią pytającym spojrzeniem. - To mój syn- nieznajoma wskazała ciało leżące na ziemi, jakby przewidując niewypowiedziane pytanie blondynki. Georgia nie odpowiedziała nic, przytuliła tylko nieznajomą. --- Kiedy Orson znalazł się w bezpiecznej odległości od centrum, wreszcie mógł odpocząć. Przeklinał sam siebie, że nie wziął drobnych na taksówkę. Rozejrzał się dookoła siebie. Chyba nikt nie zwracał na niego uwagi. Był z siebie dumny, misję można uznać za wykonaną. Był pewien, że zginęła detektyw i jej pomocnicy. Nareszcie. Z Kate też już sprawę załatwił. Dostanie wysoką premię od Angie. Usiadł na ławce, wpatrując się w kłęby dymu nad miastem. --- -Mama! Mama!- Lucy gdy tylko zobaczyła blondynkę zaczęła do niej biec, jak najszybciej tylko potrafiła. Tak się obawiała, że straci tą jedyną, ukochaną kobietę. Spotkały się w pięknym uścisku. [IMG]http://i40.************/16jixg.jpg[/IMG] - Bałam się, że coś ci się stało- powtarzała nastolatka, przytulając matkę. Jack wraz Angie stał parę kroków za nimi. Gdy Lucy wreszcie puściła Georgię i on do niej podszedł. - Dobrze, że jesteś cała-uśmiechnął się mimo woli. Pani Roberts przeniosła wzrok na Angie. Ta odruchowo podeszła i lekko uścisnęła rywalkę: -Cieszymy się, że jesteś cała-powiedziała. [IMG]http://i44.************/23h69nn.jpg[/IMG] Georgia uważała za co najmniej dziwne przyjemne przytulanie się z kochanką byłego męża. Postanowiła jednak nie zwracać na to uwagi, tłumacząc sobie, że w obliczu tragedii nawet najgorsi wrogowie potrafią się pojednać. - Powinniśmy jechać do domu- zaproponował Jack. - Ale nie, nie mogę. Muszę tutaj być. Tam mogli być ludzie z biura i moi znajomi- tłumaczyła się detektyw, pokazując zgliszcza budynku, które robiły duże, niekoniecznie pozytywne wrażenie. Niemal jednocześnie wpadła na pomysł, by zadzwonić do Toma, lub Roy’a i upewnić się, że na pewno byli po za budynkiem. Pierwszy w spisie był pan Cooper. Przyłożyła telefon do ucha, jednocześnie odzywając się do bliskich- Idźcie do domu, nie ma sensu, żebyście tutaj stali- Oni jednak przeczącą pokiwali głowami. W telefonie wreszcie zabrzmiał sygnał. „Odbieraj”- krzyczała w myślach Georgia. Nic podobnego. Telefon milczał. W tej samej sekundzie dobiegł do jej uszu cichy dzwonek z telefonu, nieśmiało przebijający się przez gwar jaki panował w tym miejscu. Ruszyła w jego kierunku. Robiła kolejne kroki w kierunku obranego przez siebie celu i słyszała wesołą melodię coraz głośniej. W końcu, gdy weszła na rumowisko, zauważyła w szczelnie telefon. Zaczęła krzyczeć. To nie było wołanie o pomoc. [IMG]http://i43.************/2akjm91.jpg[/IMG] To był po prostu krzyk. Natychmiast podbiegło do niej dwóch strażaków. - Tam ktoś jest- wskazała ciemną szczelinę. - Przyprowadźcie psa!- zawołał jeden z mężczyzn. Wkrótce strażackie zwierze zwinnie wślizgnęło się do wiejącej ciemnością jamy, aby ją zbadać. W pewnej chwili zaczęło szczekać. -Miała pani rację, pies kogoś wyczuł! Proszę się odsunąć! Odepchnięto ją na bok i nie pozostawało nic innego, jak tylko czekać na rozwój wydarzeń. Paru mężczyzn z wielkim trudem odepchnęło kawałek ściany, a następnie jeden z nich asekurowany przez pozostałych wszedł do środka. Po chwili na zewnątrz wyszedł człowiek, cały brudny i poodzierany. Ale żywy. -O Boże! Tom! Co ty tutaj robiłeś?! Mogłeś zginąć- Georgia do niego podbiegła. - Zobaczyliśmy faceta, który zakrada się z walizką do budynku. Domyśleliśmy się, co zamierza zrobić. Nie mogliśmy tak po prostu bezczynnie stać- mówił Tom przerywanym głosem, popijając łapczywie wodę. - A gdzie Roy? Zapanowała chwila ciszy. [IMG]http://i42.************/2n8809.jpg[/IMG] - On tam jeszcze jest. Leżał zaraz koło mnie, ale coś na niego spadło. Nie mogłem krzyczeć, bo pył wdarł mi się do ust… - Tam jest jeszcze jedna osoba!- krzyknęła z nagła detektyw, ponaglając strażaków. - Nie, jego coś przygniotło. On nie oddychał- dwudziestolatek spojrzał na swoją byłą zwierzchniczkę. -Tom, co ty mówisz?! -Leżał koło mnie, nie oddychał. W oczach obu ludzi pojawiły się łzy. Jednocześnie jakiś strażak oznajmił, że trzeba ciężkiego sprzętu żeby wyciągnąć drugą ofiarę. Kobieta usiadła na fragmencie budynku. -Tom. Mówiłam, że macie się mnie słuchać- powiedziała przez łzy. [IMG]http://i44.************/13yexqp.jpg[/IMG] |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
----- 1) Ostatnie zdjęcie chyba najlepsze (a tak przy okazji - jakoś mniejsze te fotki niż zwykle :P); 2) Co się stało z tą dziewiątką przy tytule odcinka? Taka jakaś rozszerzona, ale to teraz nie istotne; 3) Bardzo jestem ciekaw, co z Wilsonem. Nie zdziwię, jeśli rzeczywiście zginął z wybuchu, chociaż bardzo prawdopodobne jest również, iż w 'tamtym' czasie był zupełnie gdzie indziej :P Podsumowując: Poza tymi (nieistotnymi) literówkami, odcinek bardzo ciekawy. Mimo iż bardziej obyczajowy, niż kryminalny, to i tak mi się podobał ^^ Mam nadzieję, że kolejny będzie równie wyjątkowy (10 to moja ulubiona liczba :D). To tyle. Niech next pojawi się szybciej, niż ten. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Przepraszam, że nie wytknę wszystkich błędów, ale jestem na to zbyt leniwa ;)
Cytat:
Cytat:
Ten cały odcinek jest taki smutny... Nie chce mi się wierzyć, że Roy zginął... ROY! Jeden z głównych bohaterów! Chociaż w tej sytuacji chyba bardziej szkoda mi Georgii. Po tym wszystkim musiała czuć się naprawdę strasznie. A całkowicie nie potrafię rozgryźć Angie. Z jednej strony wspaniała kobieta - opiekunka, pomagająca osieroconym dzieciom... Z drugiej nie miała skrupułów zabić tak wielu ludzi dla swojej własnej korzyści. Tylko jakiej korzyści? Bo musi chodzić o coś więcej niż tylko Jack'a. Hm... w każdym razie akcja idzie do przodu, a Gio i tak potrafi trzymać nas w niepewności. Tym razem naprawdę nie mam żadnych obiekcji odnośnie przyszłości FS. Wygląda na to, że wszystko może się zdarzyć... No, mam nadzieję, że kolejne odcinki będą pojawiać się już częściej, bo teraz to naprawdę zrobiło się ciekawie ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
;( Roy zginął?! boże.. smutny ten odcinek... ale podoba mi sie, ty nie wiesz jak ja sie na niego naczekalam ;p ciekawe co czuje Georgia.. ale cóż.. tak pewnie mialo byc ;p podoba mi sie :) 10 http://forum.thesims.pl/images/smilies/biggrin.gif
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Szkoda że Roy nie żyje :(. Ale mam nadzieję że jakoś to zrekompensujesz :D. Bardzo mi się podoba całe to twoje opowiadanie, muszę ci pozazdrościć talentu oraz wyobraźni :).Czekam z niecierpliwością, mam nadzieję że nie będzie znów takiej długiej przerwy :).
PZDR~Caro |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
WOW. brakuje mi słów. to moje ukochane FS! ja daję 11/10, chociaż nie wiem dlaczego tak mało ^^
P.S Jak czytałam to akurat przyszła moja siostra (starsza), wzkazała Jacka i powiedziała: "ale brzydal". ^^ |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Sherlock:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz. Sandra Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz :) Mika. Cytat:
Cytat:
Carolina Cytat:
Dziękuję za komentarz :) Renesmee Cytat:
Cytat:
dziękuję za komentarz :) No i wszystkich komentujących pozdrawiam :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Nareszcie, Gio. Już myślałam, że dałeś sobie spokój z tym FS, ale dobrze, że odzyskałeś dodatki niezbędne to stworzenia na nowo postaci. Brawo za Twą cierpliwość i upór :)
Dobry odcinek - trzymający w napięciu. Faktycznie smutny, ale czego można się innego spodziewać po wybuchu bomby. Wiadomo, że należy przedstawić tragizm tego zjawiska i bezsilność w obliczu takiego nieszczęścia. I uważam, że Gio bardzo dobrze to pokazał. Roberts do tej pory twarda, opanowana kobieta, teraz krzyczy ze strachu i płacze. Biedny Roy, mam nadzieję, ze uda się go jakoś uratować, aczkolwiek ciekawym zwrotem była by jego śmierć. Zastanawia mnie jak to rozegrasz? Czy jednak uśmiercisz go, czy sprawisz nam niespodziankę w postaci cudem ocalałego praktykanta :) Doszukałam się wielu błędów Cytat:
Cytat:
I znowu powtórzenie. Proponuję: 'przez parę sekund dało się słyszeć okropny...' Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
No i dzięki za odniesienie się do mojego wcześniejszego komentarza :) Ja lubię doszukiwać się nieścisłości i błędów i cieszę się, gdy ktoś utwierdzi mnie w przekonaniu, że mam rację, lub wręcz odwrotnie, że to ja się pomyliłam wytykając komuś potknięcie. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Hejka.!
Odcinek jak zwykle ciekawy i również jak zwykle fajny. Bardzo lubię to fotostory, dlatego nie mogłam się doczekać więc proszę, aby następny odcinek był szybciej. Nareszcie chyba po raz drugi Jak byś uśmierciła Wilsona to trochę nie było by to jak ona go wkurzała. Ale ja w końcu nie wiem czy ty uśmierciłaś praktykantkę czy nie. 11/10 |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Nareszcie jest odcinek :D
Miło jest coś wreszcie poczytać, ale nie koniecznie taką historię :( Wierzę, że Roy przeżyje.Podziwiam cię, że tak spokojnie i ze szczegółami opisałeś tą sytuację. Faktycznie wszędzie panuje smutek i tragizm (nie wiem dlaczego, ale pierwsze moje skojarzenie z tym odcinkiem to tragiczne wydarzenia z 10 kwietnia). I to chyba tyle... PS. Cytat:
Pozdrawiam |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Jaki dramatyzm wyziera z tego odcinka... :O Fabuła mi się bardzo podoba, bo u Ciebie nigdy nie jest szaro i bezbarwnie. No i ciągle potrafisz zaskakiwać, a element zaskoczenia bardzo sobie cenię w twórczości literackiej.
Odniosłam wrażenie, że treść tego odcinka jest staranniejsza. Widać, że emocje bohaterów chciałeś przedstawić bardzo starannie i realnie. Ucieszyło mnie, że udało Ci się odzyskać utracone postaci, na fotkach nawet nie widać różnicy, może tylko Roy wygląda trochę inaczej. :D Całość - na bardzo przyzwoitym poziomie ! ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Hmm.. no i wszystko układa się w jedną całość. Tom musiał przeżyć bo to w końcu rodzina Orsona i mam wrażenie że niedługo wyjaśni się jego pochodzenie :)
Bardzo fajne i wciągające FS, dużo akcji, zawiłości, zaskakujących elementów - czyli wszystko co lubię :P Co by tu jeszcze.. aha gratuluje cierpliwości i zaciętości, chyba by mnie szlag trafił gdyby wcięło mi wszystkie postacie :D Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Bardzo spodobało mi się twoje fotostory i tak samo zafascynowało mnie inne opowiadanie twojego autorstwa ,,Niepokorne". Twoje FS naprawdę wciąga i ja bym straciła cierpliwośc gdyby zniknęły mi potrzebne simy.Oj, Gio masz talent! GRATULACJE!!!
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
o, dopiero teraz zauwazylam nowy odcinek!
nono, postarales sie. bardzo mi sie podobalo, swietnie napisane. szkoda, ze zdjecia takie male, bo sa naprawde fajne i milo byloby zobaczycz je wieksze :D (ok to tlyko taka mala uwaga) pfech, jak mogles zabic roya? juz bym wolala zeby ten drugi zginal XD no ale dobra, zobaczymy jak sie potoczy.na razie 10/10! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
12 komentarzy :) Jest mi bardzo miło ;) Na wszystkie odpowiem nieco później, teraz już mi oczy odpadają (6 godz. przy kompie...:P)
A teraz, po długim czasie... 10 Nowa perspektywa Tak, gdy pył opadł całkowicie, wszystko stanęło jakby w nowym świetle. Dopiero teraz można było przyjrzeć się wszystkiemu dokładnie, z nowej perspektywy. Popatrzeć na wszystko świeżym okiem, ogarnąć ogrom tego, co się stało. Jednak nielicznym, nie było to dane. Niektórzy leżeli nadal w ciemności- fizycznej i duchowej. [IMG]http://i45.************/9l8h1c.jpg[/IMG] Georgia Roberts zaliczała się do osób cierpiących na ciemność duchową. Zdawałoby się, że na chwilę straciła kontakt ze światem, odizolowała się od niego, zamknęła się w sobie, nie reagowała na żadne impulsy otoczenia. Również o niczym nie myślała. Po prostu, tak jakby spała, z tym wyjątkiem, że miała pełną świadomość. Wewnętrzny niepokój rozdzierał jej wnętrzności, trudno było jej oddychać, trudno było powstrzymać cieknące po policzkach łzy. W podświadomości wiedziała, co się dzieje i co się jeszcze stać może. Wiedziała również, po części to jej wina- gdyby nie była tak konsekwentna w swoim śledztwie, na pewno nie zmusiłaby seryjnego mordercy aż do takich czynów. Poczuła, że ktoś chwycił ją za rękę. - Pani Roberts?- usłyszała głos, który odbił się niczym echo w jej głowie.- Nic pani nie jest? [IMG]http://i47.************/bfjdky.jpg[/IMG] Otworzyła powoli oczy. Z początku widziała niewyraźnie, potem jednak obraz nabrał ostrości i zobaczyła zatroskaną twarz jej praktykanta, Toma Coopera. - Nie, wszystko w porządku. Po za tym, że jestem na was i na siebie cholernie wściekła, nic mi nie dolega. Teraz spojrzała w stronę strażaków, krzątających się nad gruzowiskiem, próbujących wydobyć człowieka, Roy’a. A może już tylko jego ciało? Nie miała siły już płakać, każda kolejna łza przynosiła pieczenie w oczach nie do zniesienia. [IMG]http://i47.************/wo8zl.jpg[/IMG] Znowu zamknęła oczy, wytężając tym samym słuch. Nie chciała tego widzieć, choć dobrze wiedziała, co zobaczy. Wbrew własnej woli, uchyliła powieki, gdy głosy strażaków zasugerowały wydobycie ciała. Ciała? Czy jeszcze człowieka… [IMG]http://i48.************/34i681c.jpg[/IMG] Tom chwycił ją za rękę i razem udali się w tamtą stronę. Z daleka już zobaczyli, że na noszach leży nieruchoma postać, w brudnej, potarganej koszulce. „Nieruchoma postać”- to mogło zwiastować tylko jedno. Zwolnili tempa, jakby bali się prawdy i odwlekali ją do ostatniej chwili. Zobaczyli, jak podbiega kilku sanitariuszy, reanimacja, trwająca ponad dwie minuty. W tym czasie detektyw i jej podopieczni zachowali dystans kilku metrów. Potem ciało odniesiono na noszach. Do karetki. --- Angie Smith wraz z Jackiem i Lucy powoli oddalała się od miejsca wybuchu. Szli wolno, w zadumie. Nie mieli odwagi niczego do siebie powiedzieć, jakby w ukryciu, w myślach, wyznawali sobie własne grzechy, które same wychodzą z podświadomości pod wpływem tragedii. [IMG]http://i45.************/1gpxg.jpg[/IMG] - Dobrze, że mamie się nic nie stało- nastolatka spojrzała na swojego ojca- Teraz dopiero uświadomiłam sobie, jak bardzo ją kocham. Nawet mimo tego, że nie jest do końca idealna, dla mnie jest prawdziwą matką. To niespodziewane wyznanie, tym bardziej ujmowało za serce, bo było z głębi duszy, spontaniczna myśl, zupełnie szczera. Jack posłał córce uśmiech i przeniósł wzrok na swoją wybrankę, która najwyraźniej nie była zadowolona z tego obrotu sprawy. Jedynie delikatnie odwzajemniła uśmiech. Co czerwono włosa mogła w tej chwili myśleć? Pewnie gdyby nie miała poważniejszych grzechów na sumieniu zmartwiłaby się, myśląc, że nigdy nie będzie dla Lucy tak samo kochana jak jej prawdziwa matka Georgia. Jednak pani Smith wiedziała, że Georgia wypadnie wkrótce z gry. Nagle kobieta potknęła się o wystający kamień. - Cholera!- krzyknęła i z powrotem odzyskała równowagę. - Nic ci nie jest?- Jack chwycił ją za rękę. - Nic, dzięki. W tej samej chwili kobieta uświadomiła sobie, że to nie kamień był powodem jej potknięcia, ale kij, który podłożył chwilę wcześniej Orson, w celu jej zatrzymania. Rozejrzała się wokoło siebie i jej przeczucia się sprawdziły- w ciemnej uliczce niewyraźnie było widać sylwetkę skulonego mężczyznę, skrytego w szacie głębokiego cieniu. Nie widziała go dokładnie, ale była pewna, że jest to jej wspólnik, który daje jej jakieś znaki. Szybko zorientowała się, że chce z nią pogadać. - Jack, przypomniało mi się coś. Muszę jeszcze zawrócić do sklepu. - Dobra, możemy iść. - Nie, pójdę sama. Wy idźcie do domu. Pewnie będzie kolejka. - Jak chcesz. Na razie. Angie była perfekcjonistką, jeśli chodzi o kłamanie. Przeprowadziła ten dialog tak naturalnie, że nawet najlepszy psycholog nie poznałby jej prawdziwych zamiarów. Kiedy jej współtowarzysze zniknęli za rogiem, ona szybko wskoczyła w wąską uliczkę. [IMG]http://i50.************/70cbpc.jpg[/IMG] - Orson, czego chcesz? - Podłożyłem bombę, tak jak pani kazała- postać wyłoniła się z cienia- Nie ukrywam, że liczę na sowitą zapłatę… - Milcz, durniu! Zabiłeś nie te osoby, co trzeba. - Skąd miałem wiedzieć, że w budynku nie ma tej całej… jak jej tam? - Georgii…- syknęła Angie. - Właśnie, skąd miałem to wiedzieć?! Przynajmniej ich nastraszyliśmy. - Nie wiem, ale obawiam się, że to zbyt mało, by powstrzymać to babsko. - I jest jeszcze coś- brunet podszedł bliżej- Widziało mnie takich dwóch. Nie wiem czy żyją, nie zapamiętałem ich, ale gdyby jeszcze żyli, mogą nagadać psom. - To twój problem- konsekwentnie wyszeptała wspólniczka- Zaś forsa będzie dopiero po skończonej akcji. [IMG]http://i49.************/fz87r8.jpg[/IMG] - Ale… - mężczyzna zatrzymał odchodzącą kobietę chwytając ją mocno za ramię. - Puszczaj! - Umowa to umowa. Forsa! - Nie! W krótkiej szarpaninie, nie wiedząc jak, znaleźli się na chodniku. Dowiedzieli się o tym dopiero wtedy, kiedy zostali uświadomieni przez policjanta, patrolującego okolicę. - Co tu się dzieje?- mundurowy powiedział oschle, rozdzielając szarpiącą się parę. Orson zdał sobie sprawę z tego, co zrobił. Przecież teraz mogliby złapać go w każdej chwili, wystarczy jego rysopis. Nie może dopuszczać do takich sytuacji, nie może mieć nic do czynienia z policją! -Rzeczywiście, postąpiłem niewłaściwie- odsunął się na bok. - Stop! Wie pan, że mogę oskarżyć pana o napaść? - Nie, nic mi nie jest- Angie stanęła w jego obronie, dobrze wiedząc, że jeśli zamkną Orsona, on na pewno wyda także i ją- Naprawdę nie ma takiej potrzeby. - Mam nadzieję-policjant spojrzał jeszcze raz na dwoje ludzi- Proszę się rozejść. --- - Wie ktoś gdzie jest dyrektor Wilson? Takie oto pytanie rozchodziło się już od dłuższego czasu w obrębie gruzowiska. Ocaleni pracownicy z niepokojem (a także małą nadzieją) popędzali strażaków, żeby odszukać jego ciało. Jednak bezowocnie. Oczywiście niemożliwym było przeszukanie całego rumowiska w jeden dzień, jednak uwzględniając, że jego gabinet mieścił się na ostatnim piętrze, psy powinny już go wytropić. Ucichły też już wołania o pomoc, tak, że teraz zaczynał się najtrudniejszy etap poszukiwań- szukanie w ciemno, ludzi- żywych lub martwych. Owe zdanie dotarło również do uszu Georgii Roberts, która niezbyt się nim przejęła. W zasadzie, to w ogóle jej nie obchodziło to, co dzieje się teraz z jej odwiecznym wrogiem. Miała większe zmartwienie na głowie- Roy, jak dowiedziała się od lekarzy, był w śpiączce. Nie pojechała jednak z nim do szpitala, nie chciała tego wszystkiego oglądać. Postanowiła działać w zakresie swoich możliwości. W tym celu przywołała do siebie Toma i kazała opowiadać mu wszystko po kolei. On, nie szczędząc szczegółów, streścił całe zajście. To, jak znaleźli się w pobliżu biurowca, jak zobaczyli mężczyznę z walizką wchodzącego tylnimi drzwiami, jak udali się za nim. Jeszcze ostatnie spotkanie, twarzą w twarz. Dokładnie zapamiętał jego rysy. [IMG]http://i48.************/2cojzna.jpg[/IMG] - Powinieneś iść na policję i spróbować odtworzyć jego twarz. Jedynie w ten sposób będzie możliwe złapanie tego potwornego mordercy. Tom Cooper spojrzał na swoją zawodową opiekunkę. - Ale, on też mnie widział. - W tej pracy wszystkim grozi niebezpieczeństwo. Mówiłam, że się nie nadajecie. Ale skoro sam wpakowałeś się w to gówno, ja ciebie z niego nie wyciągnę. Mogę jedynie pomóc ci przez nie przebrnąć. I daje ci pierwszą wskazówkę: idź i podaj rysopis. Bo ten facet będzie czyhał na twoje życie niezależnie od tego, czy na niego zakablujesz, czy też nie. Jesteś jego potencjalnym celem. - Boje się. [IMG]http://i49.************/2nu7mo3.jpg[/IMG] - Nie będę ci mówiła, że nie ma czego, bo ja też jestem cholernie zaniepokojona. Tymczasem chodźmy do policjantów. Może jeszcze dzisiaj uda się zrobić list gończy. Wstali i ruszyli w kierunku namiotu policyjnego. Nim jednak do niego dotarli, zostali zatrzymani przez… - Co tu się ku*wa stało?! …samego dyrektora- Wilsona. Biegał on z niedowierzaniem po rumowisku, zaczepiając po kolei strażaków i policjantów, wykrzykując na cały głos liczne przekleństwa. Nieuniknionym było dotarcie do Georgii, która chciała jak najbardziej tego kontaktu uniknąć. - Georgia, powiedz mi natychmiast co tu się stało! - Nie mam czasu o tym… - To polecenie służbowe! Kobieta stanęła naprzeciw niego, lustrując go swoim wzrokiem. -Roz*******iło to ***ane biuro. Wilson stał chwilę w milczeniu, potem przysiadł na brudnym od pyłu kamieniu. Oparł głowę na ręce. - Wyszedłem tylko na obiad… [IMG]http://i46.************/s25dfc.jpg[/IMG] Tak, mimo, że od tragedii minęły zaledwie dwie godziny, atmosfera zdecydowanie opadła. Teraz nie należało już myśleć o tym, co się stało, ale o tym, co dopiero będzie. Jednak przyszłość, nie jest przeznaczona dla wszystkich… |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
ok, jest kilka bledow, glownie interpunkcyjnych, ale nie chce mi sie wymieniac ;p uznajmy, ze to przez nieuwage.
odcinek fajny, chociaz niewiele sie wydarzylo, w zasadzie to nic... ale przyjemnie sie czytalo, jest ladnie napisane. haha, wilson sie znalazl! tak wlasnie myslalam, ze go 'uratujesz' ;p zdjecia ladne, szczegolnie pierwsze! naprawde super. 9/10 |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Bardzo ładnie tylko jakoś krótko...Mam nadzieje że następny odcinek nie będzie trzeba tak długo czekać.
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Niezłe :) znalazłam kilka drobnych błędów, ale nie będę się czepiać, bo sama również je robię ;) Szkoda tylko, że jakoś tak... Krótko.
Ale jak to się mówi "ciesz się z tego co masz i nie zawracaj nikomu dupy" :D Więc nie będę narzekać :P Czekam na ciąg dalszy ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
A jednak ocaliłeś Roya... coś mnie skłania do przeczuć, że wyjdzie z tej śpiączki. Całe opowiadanie ma delikatne zabarwienie groteski i dlatego wszelaka dramaturgia zdarzeń wydaje się trochę nie pasować. Nie zamierzam jednak niczego przesądzać, bo wszystko może się zdarzyć. :P
Fajne opisy emocji, zwłaszcza ten: Cytat:
Grasz w tym odcinku trochę na zwłokę, ale odcinek podoba mi się. Jedyny niedosyt to brak pewności co dalej. Zdjęcia w ilości i jakości stanowią świetną oprawę dla tekstu ! ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetnie. Fajne zdjęcia. Czekam na następny odcinek. :P
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ha, wiedziałam, że nie pozwolisz Roy'owi umrzeć :D Ogólnie odcinek jest taki melancholijny, nostalgiczny i przygnębiający. Ale zdarza się garść humoru:
Cytat:
Będę czekać na rozwikłanie tej zagadkowej zagadki ;). Mam tylko nadzieję, że Tom nie stchórzy (tak to się pisze? :P) i uda się stworzyć rysopis Orsona, oby... Hm... I to chyba tyle co mogę powiedzieć :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No, ten obiad coś trochę długo trwał...
B. lubię twoje fotostory, jest takie wciągające. Błędów nie znalazłam, bo się na nich nie skupiam, lecz nie zaszkodziły by dłuższe odcinki, albo krótkie, ale w niedługich odstępach czasowych. 10/10 |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Zapowiadany komentarz do komentarzy :P Searle--->odcinek 09 Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Serdecznie dziękuję za komentarz i zapraszam do skomentowania odcinka 10:) Angella--->odcinek 09 Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Angella--->odcinek 10 Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za oba komentarze i pozdrawiam :) Charionette--->odcinek 09 Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Charionette--->odcinek 10 Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam :P Aniołek---> odcinek 09 Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Aniołek---> odcinek 10 Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
[i]Dziękuję za komentarze i pozdrawiam[/b] rudzielec---> odcinek 09 Cytat:
Cytat:
Cytat:
rudzielec---> odcinek 10 Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarze i pozdrawiam Kinkarus---> odcinek 09 O! :) Czyżby nowy czytelnik? Cytat:
Cytat:
Kinkarus---> odcinek 10 Cytat:
Ellie---> odcinek 09 Cytat:
[qoute] pfech, jak mogles zabic roya? juz bym wolala zeby ten drugi zginal XD [/quote] Nie wyciągaj pochopnych wniosków! (patrz swój drugi komentarz :P) Ellie---> odcinek 10 Cytat:
Cytat:
bardzo dziękuję za oba komentarze i pozdrawiam :P _natalia_--->odcinek10 Cytat:
dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Do wszystkich Następny odcinek się pisze :) Teraz są wakacje, więc częstotliwość odcinków będzie większa. No i oczywiście oczekuje na komentarze pozostałych :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Na forum ostatnio bywam rzadko, ale to FS musiałam ocenić.:D
Przede wszystkim ciekawa jestem czy Roy wybudzi się ze śpiączki. Niestety muszę przyznać, że czytając ten odcinek nie miałam, takiego zapału jak przy poprzednich, jakby niektóre ważne wydarzenia nie zostały zbyt dobrze przedstawione, a całe sceny wydały mi się suche i mało rzeczywiste. ;( (może to dlatego, że dziś boli mnie głowa) Podsumowując, nie uważam ten odcinek za nieudany, ale mało nasycony, gdyby stało się w nim troszeczkę więcej, coś bardzo ważnego dla akcji, to bym była zadowolona. A Ty po prostu najważniejsze wydarzenia, takie jak zapadnięcie Roy'a w śpiączkę opisałeś w jednym zdaniu :) To tyle :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam. No i ciągle czekam na jeszcze kilka komentarzy :> Zaś odcinek jest prawie zrobiony :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Pozdrawiam |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja również, ponownie, pozdrawiam :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
To jest po prostu niemożliwe, że jeszcze nie przeczytałam kolejnego odcinka :O Jestem tak zapracowana, że nie zauważyłam. Gio, proszę, następnym razem zwróć mi uwagę :)
Cieszę, się, że ocaliłeś praktykanta, ale oczywiście jego los nie jest taki oczywisty :) Nie spodobało mi się to, że Orson podstawił pod nogi rudej patyk - jakoś nie mogę tego sobie wyobrazić, bo niby był w uliczce (jakoś nie kumam). Lepiej by było, jakby rzucił w nią małym kamyczkiem. Odcinek taki przejściowy - podobał mi się scena kłótni rudej z Orsonem i interwencja policjanta. I znów te błędy: :) Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ciesze, się, że teraz częstotliwość wstawiania odcinków się zwiększy |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ok, odcinek przeczytałem już dawno, ale jakoś nie napisałem komentarza :redface:
Zacznę od tego, że mam ochotę cię udusić za te literówki :P (Ale zdarza się ;D) Po drugie, obstawiam na to, że jednak zabiłeś Roy`a, aby to FS było bardziej kontrowersyjne ;) No, ale jak sam pisałeś, ciebie się przewidzieć nie da :D Hm, nie wiem za bardzo, co jeszcze napisać. Fajnie by było, gdyby odcinek szybko się pojawił :) PS. Dzięki za koma w Fiolce =) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję za poprawienie literówek i błędów, a także za poświęcony temu opowiadaniu czas, i serdecznie pozdrawiam :) Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Przepraszam, że post pod postem, ale przedstawiam Wam kolejny odcinek :) Liczba komentarzy: zadowalająca :D
11 Trudne wybory Tom Cooper, sporządzając rysopis człowieka, który wysadził w powietrze całe biuro detektywistyczne WILSON, zdawał sobie sprawę, że człowiek, którego ma w pamięci, jest jego kuzynem. Można sobie jedynie próbować wyobrazić, co blondyn czuł w tej chwili i jak mocno musiał być rozdarty na dwie połówki. Z jednej strony Georgia, chcąca dopaść sprawców, wśród których niewątpliwie znajdował się Orson, a także pomścić Roy’a, który zapadł w śpiączkę. Z drugiej jednak, świadomość, że ów niesforny brunet należał do jego rodziny i gdyby go wydał, wszyscy jego bliscy mogliby go znienawidzić. Tak więc praktykant dobierając odpowiednie części twarzy, postanowił nie stawać ni to po jednej, ni po drugiej stronie- czego skutkiem był portret człowieka, przypominającego co najwyżej wnuka Orsona, który odziedziczyłby takie cechy jak kolor włosów, nos i podbródek. - Jest pan pewien?- policjantka pokazała mężczyźnie gotowy portret. - Widziałem go tylko przez chwilę, mogę się mylić… - Dla twojego dobra lepiej, żebyś się nie mylił- Georgia poklepała go po ramieniu- Choć potwierdzam, że dobry wzrok to pojęcie względne. Każdy widzi inaczej, czyli każdy ma tak jakby swój własny świat, a ponadto oczy widzą to, co podsyła im mózg. Być może sporządziłeś rysopis tego faceta kierując się rozumem, który podsuwał ci niektóre charakterystyczne cechy złych bohaterów, wykreowanych przez telewizję, takich jak ciemne włosy, lekki zarost… -Wystarczy. Umundurowana kobieta włożyła kartkę do skanera i po chwili obraz pojawił się na pulpicie. Kilka stuknięć w klawiaturę i wiadomość była wysłana do wszystkich komisariatów w okręgu 50 kilometrów. - Załatwione, teraz pozostaje tylko czekać- podsumowała i dyskretnym ruchem wyprosiła parę z polowego komisariatu. Kiedy znaleźli się na zewnątrz, znów uderzył ich ten sam widok. Mimo, że już tylko gdzieniegdzie w powietrze unosiła się delikatna kolumna dymu, to same ruiny, przesłonięte szarym pyłem, doskonale nadawałyby się jako scenografia do dobrego horroru. - Pani Roberts?- Tom postanowił przerwać wydłużającą się ciszę, gdyż wiedział, że może ona poprowadzić jedynie do kolejnych łez- Może powinniśmy odwiedzić w szpitalu Roy’a i Kate? To chyba nasz obowiązek. - Twój obowiązek. Ja nie mam z tymi ludźmi nic wspólnego prócz tego, że nie wiem po co, włóczą się za mną dzień w dzień. - Ale… - Czy ja powiedziałam, że nie pójdę? Pójdę- tutaj miała miejsce dłuższa pauza- Choć nie jest to moim obowiązkiem. O 19, przed szpitalem. Tymczasem idź się ogarnij, bo chyba nie daje ci nic do myślenia to, że trzymam się od ciebie jak najdalej. --- - Jack, naprawdę muszę jechać- Angie czule dotknęła twarzy swojego ukochanego- Wiesz, sprawy służbowe. - Szczerze mówiąc liczyłem na obiad, w restauracji, z Georgią. [IMG]http://i29.************/9lk5xg.jpg[/IMG] - Właśnie dlatego nie powinno mnie tam być. Z resztą, ona na pewno nie ma teraz ochoty na żadną włoską knajpę- czerwono-włosa uśmiechnęła się i pocałowała mężczyznę- Jest wstrząśnięta tym co się stało i potrzeba jej odrobina samotności. - Chyba masz rację. Dobra, idź już. „Sprawy służbowe” nie cierpią zwłoki. Angie Smith zamknąwszy za sobą drzwi mieszkania, znacznie przyspieszyła kroku. W pośpiechu wyjęła z kieszeni kluczyki do samochodu, torebkę niedbale rzuciła na tylnie siedzenie i odpaliła wóz, odjeżdżając z piskiem opon. [IMG]http://i31.************/291dvsk.jpg[/IMG] Nieporęcznie trzymając jedną ręką komórkę, a drugą kierownicę, wykręciła dobrze jej znany numer. Połączyła się. - Tato, masz chwilkę? Musimy pogadać. - Śmiało przyjeżdżaj córciu, następną mszę mam dopiero o 18. --- Kiedy Tom Cooper wracał do swojego domu, nie spodziewał się, co czeka go za drzwiami. Dopiero kiedy wyjął z tylnej kieszeni spodni pęk kluczy i przyłożył jeden z nich do zamka, w oszołomieniu odgadnął, że drzwi są już otwarte. Oczywiście, jako, że mężczyzna był wręcz niepoprawnym optymistą, pomyślał, iż to on rano po prostu zapomniał zamknąć drzwi na klucz. Jednak kiedy zauważył na drzwiach ślady włamania (bardzo przypominające te, jakie oglądał podczas studiów i o jakich wiele musiał się uczyć), wiedział, że ktoś (a dokładnie mężczyzna, wzrostu około 180), włamał się do jego lokum, używając metalowego narzędzia. W tej chwili uświadomił też sobie, że jego studia nie poszły na marne. - Kto tu do cholery jest?!- wrzasnął, znienacka wskakując do pokoju. Po omacku zapalił światło i postąpił krok do przodu. Rozglądał się, jednak nikogo nie widział. Do czasu. Poczuł, jak zimny metal dotyka jego potylicy. Potrząsnął się ze strachu, nie miał jednak odwagi wykonać żadnego ruchu. W jednej chwili zrobiło mu się gorąco, a z czoła zaczęły lecieć krople potu. [IMG]http://i30.************/2n1x5ol.jpg[/IMG] - Kogo my tu mamy?- Tom od razu poznał ten głos- Detektyw, a nie umie zachować najmniejszych środków ostrożności i potrafi wpaść w sidła zwykłemu, lokalnemu przestępcy. - Orson, schowaj ten pistolet. - Poproś. - Proszę. - W takim razie będę na tyle łaskawy, żeby to dla ciebie zrobić. Tom usłyszał, jak coś ciężkiego upada na podłogę. Mimo to, odwracał się powoli, gotowy w każdej chwili wyrwać niesfornemu kuzynowi drugi pistolet z ręki. Kiedy ich oczy się spotkały, temperatura sytuacji opadła. - Plastikowy pistolet- zaśmiał się Orson. - Co? Blondyn podążył wzrokiem za wskazującym palcem drugiego mężczyzny i natrafił na… rzeczywiście, plastikowy pistolet. Miał w tej chwili wielką chęć walnąć Orsonowi z całej siły w nos. - Ale nie bądź taki pewny siebie- brunet odchylił lekko koszulę- Oryginalny też mam, z tym, że on jest tylko do zabijania, a nie do straszenia. [IMG]http://i26.************/v8gcrc.jpg[/IMG] Minęła chwila ciszy. -Czego chcesz? Po co tutaj przyszedłeś? - Na pewno nie chcesz, żebym władował kilka kulek w twój zasrany tyłek. Dlatego musisz coś dla mnie zrobić. -Słucham. - Wybierasz się może dzisiaj do swojego kolegi, Roy’a? --- Angie Smith zaparkowała samochód i pewnym krokiem weszła do kościoła w Bartlett*. Zamknęła za sobą spore skrzydło bramy i rozejrzała się. W środku panował półmrok, a wpadające przez niewielkie okna smugi światła, stwarzały niepowtarzalny klimat. - Angie? Kobieta dopiero w tej chwili zauważyła siedzącą w ławce ciemną postać duchownego. Ruszyła w jego kierunku i po chwili siedziała już obok niego. - Ojcze. [IMG]http://i29.************/eb7a7p.jpg[/IMG] - Mówisz to do mnie jako do duchownego, czy rodzica?- pastor wyłonił swoją twarz z ciemności. - Jako do rodzica. Musimy porozmawiać. - Słucham- Harold Greenman oparł głowę na pięści. - Chodzi o to, że nie mam już siły dłużej tego ciągnąć. Rozumiem, że chcesz pomścić śmierć matki, ale takie coś nie zwróci jej życia. Czy nie posuwamy się za daleko, w tym co robimy? Trzy osoby, mordercy mojej mamusi, już nie żyją. A czy nie byłoby dla nich większą karą gnicie w więzieniu? - Bóg chce, żeby zginęli. Zmieniłem ci nazwisko, a sam wstąpiłem do kościoła, żeby odnaleźć dobrą drogę. I On powiedział mi we śnie, co robić. I w tej chwili spełniamy Jego wolę. - Ale… [IMG]http://i27.************/x6fpfl.jpg[/IMG] - Zostało jeszcze tylko dwóch. Zdjęcia wysłałem ci na e-maila. Jak ich złapiesz, przynieś ich żywych tutaj, do kościoła. Trzeba wpierw złożyć ofiarę. Czerwono-włosa bez pożegnania opuściła kościół, wsiadła do samochodu i zaczęła szlochać, wspominając swoją matkę i to, co dla niej robi. Zabija. „Mamo, wybacz mi, proszę”. --- Punktualnie o 19, dwoje ludzi, spotkało się przed olbrzymim szpitalem w Chicago. Mężczyzna, myślał o tym, co musi tutaj zrobić, aby uratować swoje życie. Zaś kobieta nie była jeszcze świadoma tego, jak los, ma zamiar wystawić ją na próbę. Po chwili znaleźli się już w recepcji, skąd pielęgniarka dyżurująca wskazała im pokoje, gdzie leżały bliskie im osoby. - Dobra, ty idziesz do Roy’a, ja do Kate- Georgia bez wahania przydzieliła zadania i każdy poszedł w swoją stronę. --- „Sala numer 12 71”- powtarzał w myślach Tom, wodząc wzrokiem po naklejkach na drzwiach. W miarę, jak numerki zbliżały się do tego właściwego, on czuł, jak ogarnia go coraz większy lęk. Nie wierzył, że będzie zdolny zrobić coś takiego, ale wiedział, że jest do tego zmuszony. Wybierając pomiędzy życiem swoim, a kolegi, oczywistym było, że wolał uratować swój własny tyłek, jako że nie miał zamiaru zostać męczennikiem. W końcu dotarł do wyznaczonego pokoju. Nim nacisnął klamkę, szybko pomodlił się w duchu, żeby Roy był nieprzytomny. Nie będzie potrafił wstrzyknąć mu niczego, jeśli będzie wiedział, że on to czuje. Jeszcze upewnił się, czy ma w kieszeni strzykawkę i mały flakonik. Tak, wszystko jest na miejscu. Wszedł do pokoju. Roy był nieprzytomny, więc od razu mógł przystąpić do swojego planu. - Wybacz mi, stary- jeszcze raz spojrzał na nieruchomego bruneta. [IMG]http://i25.************/2hgy8fc.jpg[/IMG] Napełnił strzykawkę i odrzucił pod szafkę flakonik. Zbliżył się do swojego kolegi, patrząc na niego przez chwilę. Zbliżył końcówkę igły do ręki, próbując znaleźć główną żyłę. Znalazł. Nim skóra została przebita, delikatnie się ugięła. W tej chwili igła się ześlizgnęła. Nie. To ręka się z pod niej uwolniła. Tom spojrzał na chłopaka. Nie otworzył jeszcze oczu, ale wyraźne było widać, że delikatnie się porusza, jakby w grymasie niezadowolenia, że już musi wstawać, po bardzo przyjemnej drzemce. Blondyn szybko opuścił pokój. --- Kiedy Georgia Roberta weszła do sali, nie spodziewała się, jakiego wyboru będzie musiała dokonać. Usiadła na niewygodnym krześle i chwyciła nieruchomą dłoń Kate. [IMG]http://i30.************/e704lv.jpg[/IMG] - No i po co się pchałaś do tej zasranej agencji?- powiedziała na głos, nie wiedząc, że tuż za nią stoi jeden z lekarzy. - Dobrze, że się pani nie obwinia- mężczyzna przysiadł na drugim krześle. - Dlaczego niby miałabym to robić? - Bo ona uważa, że to pani wina. - Ale… - Przebudziła się dzisiaj rano, na parę minut. Na szczęście była przy niej pielęgniarka. Pani Brown zapisała panią, jako osobę, opiekunkę. - Że co? - To znaczy, że będzie podejmowała pani decyzje w jej imieniu, póki nie wyzdrowieje. - Mogę się nie zgodzić? - Może pani zostawić tą piękną, młodą dziewczynę bez opieki? Georgia zastanowiła się. Wcale nie była z siebie dumna, że Kate wybrała ją na opiekunkę. Ale pamiętała również, jak odbyła z nią rozmowę, podczas której dowiedziała się, że jej rodzice dawno już nie żyją. Zrobiło jej się nagle żal. - Dobra, więc o co chodzi?- powiedziała znienacka. - Chodzi o to, że ktoś musiał wstrzyknąć jej pewien groźny środek. Normalnie by umarła, jednak dzięki naszej szybkiej interwencji, udało nam się ją uratować. To znaczy, prawie. Groźna substancja wybrała sobie nogę, za miejsce pasożytowania. Jeśli nie dokonamy amputacji, pacjentka umrze. [IMG]http://i28.************/33mpt1c.jpg[/IMG] To zabrzmiało jak wyrok. - I…? - Pani ma zdecydować, czy pozwoli jej pani umrzeć, czy zachowa jej życie, ale jako kaleki. Osobiście proponuję drugą opcję, istnieją przecież protezy… - Ona mi nie wybaczy ani jednego, ani drugiego. - Pani wybór. Ma pani czas do jutra rana. Potem to los zadecyduje. Kiedy lekarz wyszedł, Georgia została w salce sama ze swoim problem. Nie miała jednak zamiaru próżnować. Wyciągnęła komórkę i wybrała z kontaktów jedną pozycję: Gregory House *Pamiętacie jeszcze? To jest ten sam kościół z pierwszych odcinków serialu, gdzie Georgia wraz z praktykantami odkryła kolejne ciało. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Nieźle to wykombinowałeś :P Tom jest kuzynem Orsona, sprytne ^^
:O Ksiądz ma córkę? O rany, nie przestajesz mnie zadziwiać- z tego to byłby skandal jak nic ;) Z jednej strony szkoda, że to nie "prawdziwy" ksiądz :P No ale cóż... A postawa Toma mnie dobiła, nie spodziewałam się, że będzie w stanie zabić kolegę, aby ratować swój tyłek. To trochę niesprawiedliwe, ale wiem z bandziorami się nie dyskutuje ;) Całe szczęście, że Tomowi się nie udało, ale jak on się wytłumaczy przed Orsonem? Niech udaje, że zabił Roy'a :P Swoją droga postępowanie Orsona i Angie jest co najmniej dziwne. Próbują spławić dwie osoby tym samym sposobem... Niech zbiorą się na coś lepszego ^^. No i wiedziałam, że z tym rysopisem łatwo nie będzie :)Mam tylko nadzieję, że w końcu Tom zmądrzeje i naprawi swój błąd... Pozdrawiam EDIT: No jak ja mogłam zapomnieć :P Teraz to się dopiero zacznie dziać :P Jak ty w tą historię wpleciesz House'a to koniec świata będzie (a przynajmniej będzie wesoło :P) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Fajny odcinek wiele się wyjaśniło.
Czekam na dalszą cześć. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Zaskoczyłeś mnie faktem, że ten ojczulek z pierwszych odcinków jest zamieszany w morderstwa i w dodatku sam je zleca swojej córce :O Nieźle. Jestem pełna podziwu dla Twojej wyobraźni :*
Współczuje Georgii z uwagi na fakt wyboru, jaki musi dokonać. Gregory House? Fajnie będzie ;) Super odcinek, ale błędny nadal robisz: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Zabrakło mi zdjęcia z pierwszej sceny, gdy Tom wraz z Georgią składał zeznania. Nie kłamałeś zapowiadając częstsze dodawanie odcinków. Tak trzymaj :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Charionette:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) _natalia_ Czyżbyś była moją nową stałą czytelniczką? Jest mi niezmiernie miło :) Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Searle Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz, poprawienie błędów (które już poprawiam w oryginale, co by się innym przyjemniej czytało!:P) i pozdrawiam :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No dobra. To, że Tom jest kuzynem Orsona to wiedziałam od dawna :D
Ale, że ta ruda (a raczej czerwonowłosa) Angie jest córką pastora to mnie totalnie zaskoczyło :O Ciekawi mnie co zrobi Tom, skoro Roy się obudził i musiał wyjść ;) A ostatnia linijka mnie totalnie rozwaliła :D Już się nie mogę doczekać rozmowy Greg'a z Georgią :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Żeby nie zapomnieć, mówię na samym początku: nie działa odnośnik do pierwszego odcinka :P
* Nie spodziewałem się, że duchowny będzie w to zamieszany :O Wreszcie mnie zaskoczyłeś! :D Teraz niczego już nie mogę być pewny. Próbowałem postawić się na miejscu Georgii - wolałbym uratować Kate :) No, ale zobaczymy co zrobi nasza nieobliczalna pani Roberts ;) Nie no, jakie znajomości ma Georgia - Gregory House we własnej osobie :D (Czy tylko mi imię pastora skojarzyło się z Icy Tower? XD) Strasznie mnie ciekawi, jak to będzie z tym House'em ;D A, no i literówek nie zauważyłem ;) (Pewnie dlatego, że poprawiłeś, jak ci Searle wyłapała :D) EDIT: Ale chaotyczny ten komentarz :O |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No, nareszcie odcinek! Nie spodziewałam się że Tom jest kuzynem Orsona. A na miejscu Georgii wolałabym żeby Kate amputowali nogę, bo to przecież uratuje jej życie. No i oczywiście super hiper świetny odcinek :P Czekam na następny!
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
rudzielec
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Sherlock Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Kinkarus Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Do wszystkich No i oczywiście czekam na resztę komentarzy :) Jeszcze przed wstawieniem kolejnego odcinka planuję mały bonusik :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
EDIT: No i oczywiście czekam na bonus :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Oczywiście że jestem twoja stała czytelniczka.
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
rudzielec- no tak, faktycznie za szybko piszesz to swoje FS, bo zawsze kiedy próbuję dodać komentarz komentarz do całości- Ty wstawiasz nowy odcinek :D Daj mi jeszcze 2 dni! :D
natalia- bardzo mi miło :) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
@up: Czytasz to moje okropne FS? :D o jej... Nie wiem co powiedzieć :redface:
Spoko ja teraz będę mieć przerwę co najmniej do środy, więc na pewno zdążysz doczytać ;) i będzie mi bardzo miło jeśli zechcesz skomentować, dla mnie cenne jest każde zdanie ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
@up: Oczywiście, że jak tylko przeczytam, wkleję swój komentarz (piszę go w wordzie i zapisuje jak kończę czytać, żebym nie zapomniał co chciałem powiedzieć :D)
I żeby nie było offtopa: Bonus (oczywiście nie ten właściwy, którego zapowiadałem, tamten będzie lepsiejszy :D) [IMG]http://i28.************/2hmomlc.jpg[/IMG] |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No i cóż mam powiedzieć o tym bonusie? :P
Georgia strzeliła fajną pozę :D Ładna czcionka, fajne ubranie i ciekawe tło :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Gio czyli teraz wiem, że mam się przygotować na bardzo długi komentarz :D
I dodam, żeby również nie było nie na temat :D że bonus który wstawiłeś jest świetny mimo, że to nie ten właściwy :) cholernie podoba mi się sposób w jaki robisz te fotki, Georgia wygląda świetnie, tło i czcionka też :) Tak nawiasem mówiąc, to szkoda, że troszkę "zapuściłeś" ten dział z reklamami FS bo zdjęcia w nim są świetne (ja bym w życiu takich nie zrobiła :D) To chyba tyle, nie będę Ci zaśmiecać FS swoimi nietematowymi komentarzami :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Hm... Plakacik bardzo fajny ;) Podoba mi się mina Georgii ;)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
nie wiem, chyba ostatnio mi sie nudzi i stopniowo czytam rozne fs, teraz padlo na twoje;p
przeczytalam wszystkie odcinki i musze przyznac, ze sa naprawde dobre. georgia mimo swojej wredoty jest dosyc zabawna postacia i od razu ja polubilam. mam jednak wrazenie, ze zle charaktery sa zbyt mdle. tak jak kreacja dobrych wyszla ci super, tak ci zli niezbyt mi sie podobaja. brak im 'pazura';p ale oczywiscie to tylko moje zdanie. w kazdym razie na pewno bede czytac dalej ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Bonus fajny, Georgia walnęła super minę :P
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Bardzo dziękuję wszystkim za komentarze do bonusu :P
Cytat:
foda-se Co jak co, ale jak zobaczyłem Twojego posta, to pomyślałem, że zganisz mnie za offtop, albo zbyt dużą liczbę bonusów :D A tutaj jednak komentarz :P Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) EDIT: Jest ten bonus, nie wiem czy mi wyszedł, ale jest :D Oryginalne cytaty z House'a, nieco przerobione :D GEORGIA VS. HOUSE ODC. 1 "AFGAŃSKA *****A" [IMG]http://i26.************/mh6e4j.jpg[/IMG] GEORGIA VS. HOUSE ODC. 2 "TO ZABOLAŁO..." [IMG]http://i31.************/25u4gsn.jpg[/IMG] GEORGIA VS. HOUSE ODC.3 "WSZECHOBECNA BIUROKRATYZACJA" http://img704.imageshack.us/img704/1976/ad3r.png |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Co prawda nie oceniłam jeszcze odcina, ale z pewnością to nadrobie.
Tymczasem oceniam ten bonusik. Bardzo mi się podoba, ale ten House nom tak do końca nie odzwierciedla ideału, ale można na to przymkąć oko- w każdym bądź razie poznałabym. Zdjęcia i teksty są OK. To wszysyko- bardzo fajnie, że masz chęci na robienie takich urozmaiceń .:) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Haha :D
Georgia wyszła na tych zdjęciach po prostu przebosko :D Teksty też dobre :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
w sensie chodzilo mi, ze z tymi zlymi to takie 'pitu pitu' XD gdzies tam cos niby spiskuja, gdzie indziej cos tam robia, ale w sumie nawet nie robia tego dobrze (jakos wszyscy przezyli;p) i nawet nie wydaja zlowieszczego smiechu! (dobra, tutaj fantazja zdecydowanie wziela gore >D). to takie wiesz, mrowki, ktore mozolnie pracuja i poki co nie widac zadnych efektow. przydaloby sie cos z rozmachem!
wiesz, rozumiem, ze dobro zwycieza zlo, ale wydaje mi sie, ze powinno miec tez rownego przeciwnika ;> no ale dobra NIE CZYTAJ tak sobie tylko snuje swoje podstepne plany a co do bonusa (ostatniego, bo wybacz, ale nie chce mi sie reszty przegladac;p) to mimo, iz bardzo srednio lubie house'a, to teksty sa calkiem fajne! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Szlag mnie trafi, tak wolno mi ten net dzisiaj chodzi :((
No ale w końcu fotki się załadowały :P Bonus jest świetny... :D House'a ubóstwiam, cholernie się uśmiałam :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Przyznaj się - ten wcześniejszy mini-bonus jest zrobiony z tej fotki? :P
Tak sobie właśnie patrzę, a tu proszę... :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Avonlea, Sherlock, Rudzielec- dziękuję za opinie :)
foda-se Cytat:
No i dobra, postaram się zrobić coś z rozmachem, tylko nie mam zielonego pojęcia co to może być :| Może i nawet fakt, że zło jest z góry przegrane- wcześniej nie zwróciłem nawet na to uwagi :p Wiec postaram sie wysłuchać twoich rad i sklecić coś wg nich. Dzieki za rade :D Sherlock Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Dialogi wymiatają :P Bonus jest extra :)
Już nie mogę doczekać się odcinka, będzie wesoło :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
A więc, pragnę ogłosić, że odcinek będzie jutro, albo pojutrze :D
Co by post nie był taki "suchy" zrobiłem takie małe logo (za dużo bawię się tymi programami graficznymi :D) [IMG]http://i25.************/25rpc0x.jpg[/IMG] |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Świetne te bonusy. Podoba mi się ten z House'm :). Georgia robi tam świttne miny :)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Bardzo ładne zdjęcie ^^
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Faktycznie dużo bawisz się programami graficznymi, ale wyniki twoich zabaw są super ;) Podoba mi się, ale czekam na odcinek... :)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Bardzo dziękuję:)
Cytat:
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No tak, zapomniałem napisać XD
A to, oczywiście, ostatnia fotka z 9-tego odcinka :D |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Super zdjęcie :)
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Po pierwsze, przymknijcie oko, na różne fakty medyczne ;)
A teraz zapraszam do czytania :) 12 Noc, długa noc cz.1 [IMG]http://i30.************/65973n.jpg[/IMG] -House, powtarzam po raz ostatni! Jeśli natychmiast nie przekonasz Cuddy, żeby zwolniła cię na kilka godzin, to ona i wraz z nią ty wylecicie w powietrze przy najbliższej okazji! - Zastanowię się. - Czy to do ciebie trafia durniu, że potrzebuję twojej pomocy?! - Trudno pracować z kimś, kogo się traktuje jak durnia. - Nie wiem jak ty, ale ja bym nie mogła żyć ze świadomością, że uważa się mnie za palanta. I powiedz wreszcie co cię ugryzło! - Jestem gejem… - House, przestań! - Dobra, dobra. Tylko się z tobą drażnię. Oczywiście przylatuje na twój koszt. - Tak. - Więc chyba wybaczysz mi, jeśli będę sobie grzał dupę w klasie biznes? Georgia zdążyła jednak wyłączyć już telefon. Odgarnęła włosy z czoła, czując, jak robi jej się coraz bardziej gorąco. Doskonale wiedziała, że jej dawny przyjaciel jest ostatnim kołem ratunkowym. W przeciwnym jednak razie, jeśli nawet i on by zawiódł, będzie musiała podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w swoim życiu. W tej samej chwili do pokoju wtargnął Tom. - I co, byłeś u Roy’a? - Ehe… - I…? - No nic nadzwyczajnego, leży sobie. Odpoczywa pewnie. - Pewnie… [IMG]http://i31.************/whxtz9.jpg[/IMG] --- Angie jadąc z powrotem do domu, wzięła do ręki zdjęcia leżące na siedzeniu pasażera. Byli to dwaj młodzi mężczyźni. Na tych zdjęciach byli tacy szczęśliwi i uśmiechnięci. Rudowłosa ścisnęła obie kartki w dłoni, przyrzekając sobie, że to już są ostatni. Nie mogła jednak tego zrobić. Nie mogła wyjąć telefonu i zadzwonić do Orsona z kolejnym zleceniem. Czuła, że jest w kropce. I co teraz niby powinna zrobić? Zdawała sobie sprawę, że to ona wydaje wyroki śmierci, służebnica swojego tatulka. Wtedy też przyszła jej na myśl jej matka- rozpromieniona, z delikatnymi rysami twarzy, zawsze wyglądająca zjawiskowo, mimo już podeszłego wieku. Szczerze nienawidziła ludzi, którzy po pijaku jechali tym samochodem i ją potrącili, ale dobrze wiedziała, że tak najwidoczniej miało być, i że jej matka na pewno jest teraz, gdzieś Tam, szczęśliwa. Ona na pewno by tego nie chciała, a sprawcy prędzej czy później ponieśliby karę. W tej chwili poczuła też niewiarygodną do opisania złość na wszystkie służby publiczne. Gdyby cokolwiek zrobili, gdyby znaleźli tą piątkę 20-latków! Zamknęliby ich na 10 lat, ale teraz by żyli. A oni po prostu nie zrobili nic, mieli na biurku sto identycznych spraw… [IMG]http://i32.************/23kp72x.jpg[/IMG] Telefon wydał z siebie cichy dźwięk. Angie z niechęcią wyjęła go z kieszeni i przeczytała SMS’a: „Twój tatulek dzwonił, że znalazł tych dwóch. Masz mi podesłać zdjęcia. Orson.” Odrzuciła komórkę na bok. - ***** mać!- krzyknęła i szarpnęła za kierownicę. Gwałtownie docisnęła też pedał gazu- Dłużej chyba tego nie wytrzymam! Gwałtownie się zatrzymała na poboczu. Wyjęła z bagażnika laptop i otwarła e-mail od ojca, z właściwymi zdjęciami ostatnich dwóch ofiar. - Niech to się wreszcie skończy- mówiła, naciskając „Prześlij” i wybierając adres Orsona. --- Lucas Chase nerwowo chodził po pokoju. Co jakiś czas popijał łyk piwa i dalej pogrążał się w swoich myślach. Co teraz powinien zrobić? Nie był głupi. Wiedział, że z tamtej piątki zostało ich już tylko dwóch. Wiedział też, że nie może zgłosić się na policję, bo było to równoznaczne z przyznaniem się do zabicia kobiety. A to właśnie on wtedy prowadził samochód. Z przerażeniem wyjrzał w przyszłość. Nie chciał spędzić pół życia w więzieniu, nie chciał też być zamordowany przez jakiegoś psychopatę. Mężczyzna miał wrażenie, że jest obserwowany ze wszystkich stron, że w każdej chwili ktoś może chwycić go od tył i podciąć nożem gardło. Na tą myśl zrobiło mu się niedobrze. Do tego nie mógł się dodzwonić do tego drugiego, swojego przyjaciela. Może on też wiedział, co się kroi, dlatego zaszył się gdzieś, żeby tamci nie mogli go odnaleźć. Więc został sam. [IMG]http://i30.************/2isb22g.jpg[/IMG] Dokładnie w tej samej sekundzie, doskonale już wiedział, że musi jak najszybciej opuścić to mieszkanie, tą dzielnice, to miasto. Wyjechać gdzieś daleko. Walizkę miał już przygotowaną, jednak brakowało mu odwagi, by to zrobić. W końcu… za ścianą spała jego śliczna żona i córka. Może powinien wyjechać z nimi? Nie… one nigdy by tego nie zrobiły. Tutaj jest ich całe życie! Tutaj jest ich rodzina, znajomi. Po za tym nie stać ich było na trzy bilety gdzieś daleko. Postanowił więc wziąć wszystkie oszczędności i jeszcze przez uchylone drzwi spojrzał na swoje dwie ślicznotki. Wyszedł. Z walizką. --- [IMG]http://i27.************/29z55iw.jpg[/IMG] -House, na litość boską! Wiem, że z New Jersey do Chicago są 3 godziny lotu, ale nie 5! - Wybacz, samolot złapał gumę. House położył swój podręczny bagaż na podłodze i usiadł na jednym z krzeseł w poczekalni. Georgia postanowiła jednak nie siadać, by utrzymywać nad mężczyzną przewagę. [IMG]http://i31.************/25svt4y.jpg[/IMG] - Nie mamy czasu, Greg. Do rana dziewczyna może umrzeć, a mamy 1 w nocy! - Jak to mówią, czas to pieniądz! A’propo pieniądza, to wiesz, że usługi nigdy nie są za darmo. Chyba, że wolisz zapłacić w naturze. - Greg! Niespodziewanie stanęła przy nich jedna z pielęgniarek. Najpierw uważnie spojrzała się na Georgię, potem na Gregorego. Usta jej się roztwarły, upuściła garść tabletek i chwyciła za ramię bruneta. - Pan Gregory House, prawda? - Pytasz się, czy stwierdzasz?- mężczyzna puścił kąśliwy komentarz, co było jak najbardziej w jego stylu. - O matko, wiedziałam! Już tyle razy słyszałam pana nazwisko! - Zwłaszcza, że to rzeczownik- wtrąciła blondynka z ironicznym uśmieszkiem. - Dzięki Roberts, ale nie musisz ujmować mi chwały. Pielęgniarka szybko odwróciła się w kierunku pani detektyw. - O matko! Marilyn! Ja pierdziu, same gwiazdy! – i kobieta popędziła w kierunku swoich koleżanek, uprzednio wybiórczo, w pośpiechu zbierając małe pigułki. [IMG]http://i27.************/30ng1s0.jpg[/IMG] - Nie wiem jak ciebie, ale mnie ta sława czasami denerwuje- mężczyzna wysoko podniósł głowę, co chwila nią zamachując, jakby próbował odgarnąć niewidoczne włosy z czoła .- Przynajmniej jak wrócę do domu, to będą na mnie czekały czekoladki od fanek. - House! Idziemy?! - Georgia, zazdrościsz mi sławy?! - Przynajmniej nikt nie uważa mnie za palanta. - Dziwna jesteś. Ciekawi mnie, czy pod tą maską asertywnego jednorożca nie kryje się puszczalska kobyła… - House, bo zadzwonię po Cuddy! - Dobra, już idę! --- [IMG]http://i29.************/2eku8zr.jpg[/IMG] Kiedy Orson dostał wiadomość, była oczywiste, że nie będzie czekał ze swymi działaniami aż do rana. Wydrukował portrety ofiar wraz z ich adresami i szybko wyszedł z mieszkania. Na ulicy było ciemno i zimno, Chicago przesłoniła gęsta mgła. Powietrze było bardzo wilgotne. On jednak na to nie zważał, zapiął swoją kurtkę na wszystkie guziki i schował ręce do kieszeni. Idąc tak aleją, wyglądał niczym morderca-którym niewątpliwie był- polujący na swoją ofiarę. On jednak nie musiał polować, dokładnie wiedział, kogo szuka i gdzie ma iść. [IMG]http://i30.************/2qv3xb7.jpg[/IMG] Pod wskazany adres doszedł bez większych problemów. Była to kilkupiętrowa, stara kamienica, w dzielnicy, do której lepiej nie wchodzić. Drzwi główne były otwarte, więc wślizgnął się do środka niezauważony. Mieszkanie znajdowało się na ostatnim piętrze, a o windzie nie było tutaj nawet mowy. Po za tym i tak taka przejażdżka byłaby niebezpieczna- gdyby zabrakło prądu zostałby w niej do rana. Nocą lepiej polegać na własnych nogach. Oczywiście Orson nie czuł w tej chwili ani krzty podenerwowania. Zlecenia księdza Greenman-a nie było pierwsze. To był po prostu jego zawód, niebezpieczny, ale za to dobrze płatny. No i pewny- w tak dużym mieście jest dużo ludzi do zabicia. A policja? Obawiał jej się… kiedyś. Teraz mógłby splunąć im w twarz, a oni nie zrobili by mu nic. Nawet gdyby chcieli, on uciekł by im, albo wystrzelał wszystkich. Kiedy dotarł na miejsce nie spodziewał się, że drzwi będą otwarte- bo rzeczywiście otwarte nie były. Dla bruneta nie stanowiło to większego problemu. Wiedział, że mieszkanko na pewno będzie małe, więc prędzej czy później ktoś zorientuje się, że nieporęcznie grzebie drutem w zamku. Więc wyciągnął broń i kopnął w nie z całej siły. Wiekowe drewno rozsypało się na kawałki, a fragmenty drzwi wisiały jeszcze na zardzewiałych zawiasach. [IMG]http://i25.************/2a5zul1.jpg[/IMG] Pierwszym dźwiękiem, jakim dotarł do jego uszu, był płacz dziecka. Potem głos kobiety, która chyba nie słyszała odgłosu wkroczenia Orsona, ale obudził ją płacz syna. Potem wydarzenia potoczyły się już błyskawicznie. Mężczyzna skierował kroki w kierunku pokoju, skąd dochodził hałas. Bez wahania otworzył drzwi, celując pistoletem prosto w kobietę. Ona, tak zaskoczona, że nie potrafiła wydusić z siebie ani słowa. Tylko kurczliwie trzymała małego chłopczyka. [IMG]http://i32.************/2w239dw.jpg[/IMG] - A gdzie twój facet?- brunet zapytał się oschłym, pełnym nienawiści tonem. - Nie wiem, musiał gdzieś wyjść- stęknęła cicho kobieta. - Zatem na niego poczekamy. --- [IMG]http://i30.************/2n6xgs5.jpg[/IMG] - Więc to moja nowa pacjentka? Jak ma na imię? - Kate. - Ładnie będzie wyglądało na nagrobku. O ile się zakładamy, że umrze przed świtem? - House, błagam cię… -Uważasz, że to przynosi pecha? Uważasz, że Bóg ją sprzątnie z powodu naszej znieczulicy? Cóż, jeżeli tak uczyni, zarobisz szybko pięćdziesiątkę. Bo ja obstawiam, że przeżyje tą noc. - Może zajmijmy się już samym problem- Georgia podała House’owi kilka kartek spiętych agrafką- To wszystko na temat tego, co jej jest. Mężczyzna przejrzał je, po czym odrzucił na bok. - Wygląda na to, że ktoś wstrzyknął jej jad kiełbasiany. - A to groźne? [IMG]http://i27.************/2gski36.jpg[/IMG] Gregory był niemniej zszokowany odpowiedzią kobiety, jak sama ona groźną nazwą tej substancji. Spojrzał się na nią, ta jednak cały czas zachowywała niezachwianą powagę. - Wiesz, chciałem tylko zażartować. 0,00001 grama jadu kiełbasianego powoduje śmierć. Myślałem, że znasz się nad tym. - Jestem detektywem, a nie lekarzem. - Zatem możemy świetnie się uzupełniać. Co do samej pacjentki, to nie wiem co zostało jej podane, jest to najprawdopodobniej mieszanka kilku substancji. Musiałbym znać jej dokładny skład… - Jest tam napisany. - Naprawdę? Nie zauważyłem- House z pokorą z powrotem sięgnął po materiały- Tylko ciągle mnie zastanawia, jaka trucizna wybiera sobie do zaatakowania właśnie nogę? O ile dobrze pamiętam, wszelkie trucizny rozchodzą się wraz z krwią do każdej komórki organizmu… - Nie zapomniałeś przypadkiem, że właśnie ty jesteś od trudnych, medycznych zagadek? - Ah, tak. Dzięki za przypomnienie. --- Tom chwile przysłuchiwał się rozmowie Georgii i House’a, potem jednak postanowił, że drugi raz spróbuje wejść do pokoju Roy’a. Czuł, że Orson cały czas na niego patrzy, śledzi każdy jego ruch. Z pistoletem wycelowanym prosto w jego głowę. Nie miał wyjścia. Roy był nieruchomy, lecz blondyn tym razem przytrzymał mu rękę, żeby siła wyższa ponownie jej nie odsunęła. Wymacał w swojej kieszeni strzykawkę. Powoli nakręcił igłę i wbił się w skórę bruneta. Bezbarwny płyn dawkował równomiernie, lecz dosyć szybko- w każdej chwili mógł przecież ktoś wejść. Kiedy całość znalazła się wewnątrz organizmu mężczyzny, Tom powolnym krokiem opuścił szpital. Roztrzęsiony, bliski łez. --- - Spirytus?!- House zaśmiał się głośno- Jaki debil dodaje do trucizny spirytus! - Przyprowadzić ci człowieka, który robił te badania? [IMG]http://i27.************/2iviw0m.jpg[/IMG] - Nie, niech nadal żyją w przekonaniu, że są prawdziwymi lekarzami. - Jak chcesz. Ty się tutaj wysilaj, a ja idę zobaczyć, co u drugiego praktykanta. - Niezłe masz towarzystwo, wszyscy sztywni- zaśmiał się mężczyzna, żart został jednak puszczony przez panią detektyw mimo uszu-Mogę iść z tobą? - Niby po co? Sądzisz, że ktoś mógłby spróbować zabić też Roy’a? Przecież on jest w śpiączce. - Ze śpiączki można się obudzić, ze śmierci raczej nie. - Jak chcesz. Pani detektyw nie zważając na utykającego mężczyznę popędziła w stronę pokoju 12 71 swoim szybkim tempem, tak, że ten przybył na miejsce dopiero minutę za nią. - Mogłaś nie zauważyć, że jestem kaleką. - Mógłbyś nie robić z siebie ofiary, którą bez wątpienia nie jesteś. [IMG]http://i26.************/2cfyss5.jpg[/IMG] - Spójrz- House niespodziewanie przeszedł do śledztwa. Chwycił rękę Roy’a i podniósł ją do góry- Ktoś zrobił mu zastrzyk. - Może któraś z pielęgniarek? - Na śpiączkę nie robi się zastrzyków. - Myślisz, że to ta sama trucizna? - Nie wykluczam, nie potwierdzam. Georgia Roberts spuściła w tej chwili głowę, czując, jak bardzo ją ten fakt zabolał. Sam House nie wiedział, co jest Kate i jeśli to samo podano drugiemu praktykantowi… nie wiedziałaby co wtedy z sobą zrobić. Nagle jej wzrok przykuł pewny element. Wyjęła z kieszeni chusteczkę i podniosła przez nią małą buteleczkę, leżącą na ziemi pod szafką. - Spójrz co znalazłam. - Buteleczka po spirytusie? - Spirytus był w składzie tej trucizny. - Zatem niewątpliwie mamy do czynienia z amatorami. - Zdejmę z tego odciski palców. Przyrządy mam w samochodzie. Poczekaj tutaj. I Georgia wyszła z sali nieświadoma tego, jaki wstrząs za chwilę przeżyje. Bo jeszcze nie wiedziała, czyje odciski palców, znajdują się na buteleczce. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Cytat:
Cytat:
* Cytat:
* No, to będzie się działo, jak Georgia odkryje odciski Toma... I tu się kończy mój pomysł na komentarz :P Kompletnie nie wiem co napisać :( Pochwalę cię tylko za to, że odcinki coraz szybciej się pojawiają ^^ |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Hm... Tak jak myślałam ;) Było wesoło, może nie aż tak jak się spodziewałam, ale jednak :P Do samego odcinka zbytnio się nie odniosę, gdyż praktycznie niewiele się dzieje. Wiedziałam, że Tom to wreszcie zrobi i mam nadzieję, że słono za to zapłaci ;) Oby... Już sobie wyobrażam co się stanie z Tomem, jak Georgia się dowie ;), oj- nie wiem czy mu współczuć czy nie :P I to chyba tyle :P
Znalazłam drobne błędy :) Cytat:
Cytat:
EDIT: Jednak bez błędu :P Cytat:
Pozdrawiam |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Powinno być Gregorego, tak jak jest :P (podobnie Metody-->Metodego, Hilary-->Hilarego, itd. :P) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Sherlock
Dobra, błędy już poprawiam. Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Charionette Cytat:
Błędy też już poprawiam, jednak tak jak Sherlock nie zgadzam się z tym Gregorym :D (albo wg Ciebie Gregory'm :D) Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Czekam na Wasze następne opinie. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Oj dobra.... Nie wiedziałam jak to do końca się pisze :P
Po prostu jak dla mnie zbyt dziwnie to brzmiało ;) Zwracam honor. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Ten House jest świetny, takie miny strzela na zdjęciach, że padam :) No i te jego teksty :D
A jednak buteleczka się przydała do czegoś :)Też mnie ciekawi, jak postąpi Georgia, gdy się dowie czyje odciski palców są na buteleczce. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Zastanawiam się, czy Orson trafił do dobrego mieszkania, bo pisałeś, że Lucas ma żonę i córkę, a nie synka :O |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Fajny odcinek bardzo fajnie się czytało.
Czekam na dalszy ciąg z niecierpliwością. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Umarłam. House jest przeartystą :D szczerze mówiąc, to nie chce mi się wierzyć, że ten wredny doktorek nie będzie umiał wyjaśnić tej zagadki, po prostu troszkę opóźniłeś ten moment Gio :D
Tom będzie miał "suprajs" :P jak Georgia się dowie, że to on, to pewnie weźmie go najpierw za tą samą osobę, która wstrzyknęła truciznę Kate :D Dobra już jestem cicho, za dużo myślę :D Odcinek jak zwykle świetny, czekam na kolejny :rolleyes: |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
nie mam kompletnie weny na komentarz, wciaz czekam na zlowieszczosc!
ale przeczytalam i mi sie podobalo;p |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Searle
Po pierwsze, bardzo dziękuję za poprawienie błędów :) Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) _natalia_ Cytat:
rudzielec Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) foda-se Cytat:
Marny odcinek, marny komentarz :D Cytat:
bardzo dziekuje za komentarz i pozdrawiam : ) Czekam na inne jeszcze komentarze i od razu zapowiadam, że następny odcinek chyba tak prędko nie będzie :redface: |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
No, no, no. Musze przyznać, że nawet mi się podobało. :D
Tak na serio to wyjątkowy ten odcinek, może to dlatego, że jestem fanką doktora Housa. Ale te wszystkie wydarzenia teraz zamykają się w jedną spójną całość, wyjawia się cały sens i rozwiązanie. Oczywiście najlepsze są tekst Housa :P Szkoda, że kolejny odcinek się wcześnie nie pojawi. |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Z MTS ;) Żeby nie było offa... Szkoda, że odcinka tak szybko nie będzie. Nie dopuść tylko do tego, byśmy znów zapomnieli o fabule ;) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
@up:
o matko, oczywiście że z mts xP avonlea Cytat:
Cytat:
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :) Czy mi się wydaje, czy jakoś cińko z komentarzami do tego odcinka :| Powinienem robić krótsze... |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Z komentarzami licho, bo forumowicze* są na wakacjach XD Dłuższe odcinki są lepsze ;) * - literówki mnie prześladują x_X |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Cytat:
Chociaż ja mam własną teorię :P |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
noooo nareszcie nadrobilam! bardzo fajnie rozegrales akcje, w ogole bym sie nie spodziewala, ze angie dziala na zlecenie ksiedza i w ogole. strasznie to wszystko poplatane, ale przez to jest fajne - no i to pokrewienstwo orsona z tomem (albo z royem? nie, to chyba jednak tom) =D
kompletnie mnie rozwalila obecnosc house'a w opowiadaniu XD planowales go od poczatku czy tak ci wpadlo do glowy zeby go tam umiescic? bardzo fajnie ci wyszly dialogi z nim, takie "w jego stylu", podoba mi sie to! zdjecia tez fajne, najlepsze sa miny house'a, o czym juz ktostam wspominal. dobra, to by bylo na tyle, czekam na kolejny odcinek :) ps. aaa wlasnie, zapomnialam potepic zachowanie toma, jak on mogl mu to zrobic :{ no ale miejmy nadzieje, ze gregory podola wyzwaniu i go jednak uratuja (tak, teraz to mi zal biednego praktykanta) |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Były wakacje lalala
Teraz dopiero nadrobiłam kilka odcinków, wakacje bez kompa to okroooopność. Odcinek ciekawy, tylko jeszcze nie jest poprawione to, że on jest synkiem. Z buteleczką to było pewne, on się nie zachowuje jak profesjonalista!hehe. Dobra nie chce mi się dłużej pisać, to nawet niestety nie jest w moim zwyczaju. Tylko czekam na następne ODCINEK!!!! |
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Bardzo dziękuję za te dodatkowe dwa komentarze :) Nie jestem w stanie powiedzieć kiedy nowy odcinek, aczkolwiek chodzi mi po głowie nowy projekt (nie, nie nowe FS, aczkolwiek tak jakby druga wersja, bardzo krótka, Georgii Roberts). Chciałbym bowiem w przyszłości zrobić może coś więcej z Tobą postacią, musiałbym ją tylko dopracować w kilku innych tekstach :) Co by nie było- możecie być pewni, że Georgii Roberts nie porzucę :D
|
Odp: Detektyw Georgia Roberts
Już dłuuugo nie ma.
Kiedy następny odc? |
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 07:08. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023