TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   Opowiadamy jak sobie gramy (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=578)
-   -   Stories by Kicaj (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=63497)

Kicaj 05.05.2012 20:31

Stories by Kicaj
 

Kicaj 06.05.2012 21:03

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Krok po kroku
Seria I
Odcinek 1




Alba, najmłodsza przedstawicielka rodziny Lander:
http://i.imgur.com/e6pRY.jpg

Oraz jej rodzice - Pamela i Dexter:
http://i.imgur.com/8kSMI.jpg

Rodzina ta niedawno wprowadziła się do miasta. Byli dość specyficznymi mieszkańcami i większa część miasta podchodziła do nich z dystansem. Niektórzy wręcz się ich bali.
Rodzice cały wolny czas poświęcali swojej jedynaczce, a to rozwijając jej umiejętności.
http://i.imgur.com/9BLKG.jpg?1

Czy bawiąc się z nią.
http://i.imgur.com/Y2xwO.jpg

Alba była bardzo ambitna i chętnie się uczyła.
http://i.imgur.com/eQed1.jpg?1

Co nie znaczy, że wszystko przychodziło jej z łatwością.
http://i.imgur.com/SR197.jpg?1

Lubiła eksperymentować.
http://i.imgur.com/AVFb5.jpg?1

Z różnym skutkiem.
http://i.imgur.com/dnjMf.jpg?1

W wolnych chwilach malowała.
http://i.imgur.com/DwgN7.jpg

Jak jej mama, której wychodziło to znacznie lepiej.
http://i.imgur.com/cLL9H.jpg

Znajdywała też czas na rozrywkę.
http://i.imgur.com/kECJM.jpg

Jeszcze tylko kolacja.
http://i.imgur.com/IOMrG.jpg

Bajka do snu.
http://i.imgur.com/YPpS7.jpg?1

I rodzice mogą poszaleć...
http://i.imgur.com/oFtjT.jpg

... na różne sposoby.
http://i.imgur.com/qTfAO.jpg


Odcinek 2

Pamela jako wampir musiała mieć dostęp do świeżej plazmy. Pracowała więc w pobliskim szpitalu. Będąc w terenie leczyła simów wyskakując dosłownie z krzaków:O
http://i.imgur.com/SIstE.jpg?1

Przeprowadzała skany i prześwietlenia.
http://i.imgur.com/pdetZ.jpg?1
http://i.imgur.com/2ZWXl.jpg?1

Natomiast Dexter był dzielnym strażakiem.
http://i.imgur.com/MkRvC.jpg?1

Walka z ogniem to była dla niego pestka
http://i.imgur.com/lqnBx.jpg?1

Pracował ze swym dobrym kumplem Emmet'em Perkins.
http://i.imgur.com/FK1kb.jpg?1

Potrafili nabijać się dosłownie ze wszystkiego
http://i.imgur.com/ESX8z.jpg?1

- Co wam tak wesoło? - zapytała Joelline, żona Emmeta, która jednocześnie była najlepszą przyjaciółką Pameli.
http://i.imgur.com/WMRhO.jpg?1

- Wpadniemy do was na grilla po pracy, dzieciaki stęskniły się za Albą.
http://i.imgur.com/QAPCO.jpg?1

- To mówisz, że się w pracy nudzi dowcipnisiom?
http://i.imgur.com/xPGlw.jpg?1

Alba uwielbiała plotkować z Kleo.
http://i.imgur.com/ZjGKH.jpg?1

A Gibon sprawiał, że zawsze była uśmiechnięta...
http://i.imgur.com/bPLLq.jpg?2

...i skora do wygłupów
http://i.imgur.com/nEq8j.jpg?1
http://i.imgur.com/b6Um5.jpg?1

Rzeczony grill.
Alba: - Mamo spać mi się chce!
http://i.imgur.com/Mth9E.jpg?2

Dwa dni później, wychodząc z pracy, Pamela spotkała Joeliine
- Nie zgadniesz! Jestem w ciąży!
http://i.imgur.com/Puy0Y.jpg?1

- Gratulacje! - Powiedziała Pamela. Pomimo wielkiej radości, czuła zazdrość. Z racji bycia wampirem mogła mieć tylko jedno dziecko.
http://i.imgur.com/YVyEZ.jpg?1

Znów wstępnie, muszę niestety przedstawić wszystkich, którzy będą mieć udział w wydarzeniach.:redface:

Kicaj 08.05.2012 20:01

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Lander 3

Joelline urodziła córkę. Dała jej na imię Sutton.
http://i.imgur.com/qLbai.jpg?1

Mała rosła jak na drożdżach. Była bardzo podobna do matki.
http://i.imgur.com/C9KEy.jpg?1

Dni mijały. Alba zaciekle pracowała. Pragnęła stworzyć wielki wynalazek.
http://i.imgur.com/fE1cq.jpg?1

Początki były trudne.
http://i.imgur.com/VY0FS.jpg?1

Ale suma summarum udało jej się. Wynalazła Kopacz:D
http://i.imgur.com/LZYEH.jpg?1

Pamela podglądała sąsiadów.
http://i.imgur.com/pkaQn.jpg?1

Choć niektóre widoki były zbyt przerażające.
http://i.imgur.com/sFf6b.jpg?1

Alba była marzycielką. Chciała zostać rajdowcem.
http://i.imgur.com/Q85fk.jpg?1
http://i.imgur.com/JgQfw.jpg?1

I nauczyć się latać.
http://i.imgur.com/3N6eC.jpg?1
http://i.imgur.com/ToCDM.jpg?1

Mama w trosce o zdrowie psychiczne swojego dziecka zmieniła Albie lekturę do snu. Kto powiedział, że książka kucharska nie jest pasjonująca?
http://i.imgur.com/h1W2D.jpg?1

Joelline z małą często odwiedzały Lander'ów.
http://i.imgur.com/8oU88.jpg?1

A Alba szalała z Kleo.
http://i.imgur.com/HkQFa.jpg?1

Pamela uwielbiała małą Sutton lecz po każdej wizycie odczuwała smutek.
http://i.imgur.com/3QnuV.jpg?1

Do tego doszły dziwne, niepokojące sny o Joelline.
http://i.imgur.com/KBqiC.jpg?1

Emmet widział, że z Pamelą coś jest nie tak. Starał się być blisko niej aby ją wspierać.
http://i.imgur.com/9iwSp.jpg?1

Alba też starała się być grzeczna.
http://i.imgur.com/yCTta.jpg?1

Pamela tak bardzo się martwiła, że postanowiła spojrzeć w kryształową kule.
http://i.imgur.com/2KnZP.jpg?1

To co zobaczyła przerosło jej największe obawy...
http://i.imgur.com/fmj2B.jpg?1

C.D.N.

Kicaj 09.05.2012 21:21

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Lander 4
Pamela w kryształowej kuli ujrzała śmierć powracającą do świata zmarłych. Była pewna, że stanie się coś strasznego. Nie wiedziała jednak co...
http://i.imgur.com/uKz5J.jpg?2


Joelline i Dexter pracowali tej nocy w remizie. Wtem rozległ się alarm. Oznaczało to tylko jedno -gdzieś wybuchł pożar.
http://i.imgur.com/xU8es.jpg?3

W parę minut dojechali na miejsce.
http://i.imgur.com/KAOSc.jpg?1

Cały budynek był w ogniu. Strażacy musieli działać szybko. Istniało podejrzenie, że ktoś pozostał w środku.
http://i.imgur.com/HpHZv.jpg?1

Joelline wbiegła do salonu. Rozejrzała się, nie było tam nikogo. Gdy odwróciła się w stronę drzwi ujrzała, że ogień odciął jej drogę do wyjścia.
http://i.imgur.com/XaAM1.jpg?1

Ogień parzył, dym wdzierał się do płuc. Nie mogła nic zrobić.
http://i.imgur.com/VHCeX.jpg?1

Bardzo szybko ogień podpalił jej ubranie. Płomienie parzyły skórę.
http://i.imgur.com/JQpiy.jpg?1

Dexter znalazł skuloną przyjaciółkę. Chwycił szybko za gaśnice i próbował jej pomóc.
http://i.imgur.com/C5Ixb.jpg?1

Było niestety za późno. Joelline zabrała Śmierć.
http://i.imgur.com/j3LwI.jpg?2

Dexter wrócił do domu. Musiał przekazać te tragiczne wieści nie tylko żonie..
http://i.imgur.com/iRrmr.jpg?1

ale i przyjacielowi, który stracił żone..
http://i.imgur.com/q6jU5.jpg?1

oraz Gibon'owi i Kleo, którzy stracili matkę.
http://i.imgur.com/YYk71.jpg?1
http://i.imgur.com/0wKG0.jpg?1

Trzy dni później odbył się pogrzeb. Dexter nie był w stanie w nim uczestniczyć. Rzucił też prace. Po tym wydarzeniu długo miał dochodzić do siebie.
http://i.imgur.com/ju8hN.jpg?1

Dzieci i mąż po raz ostatni żegnali Joelline. Pamela nie mogła sobie wybaczyć, że nie zapobiegła tragedii.
http://i.imgur.com/onmO5.jpg?1

Dexter po pogrzebie poprosił Pamele aby zajęła się dziećmi. Sam wyjechał bez słowa. Kleo, Gibon oraz Sutton zamieszkali z Lander'ami. W jednym momencie cały ich świat się zawalił.
http://i.imgur.com/7IEUn.jpg?1
http://i.imgur.com/BmFHi.jpg?1

Tak mi jakoś ckliwie dziś to wyszło. Ehh... Mam nadzieje, że ktoś dortwał do końca:D

Kicaj 15.05.2012 21:17

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Rodzina Lander 5

Odkąd Kleo, Gibon i Sutton zamieszkali u Landerów, Alba nie skupiała już na sobie całej uwagi Pameli i Dextera. Mieli oni pełne ręce roboty. Starali się wynagrodzić dzieciom brak rodziców. Dexter zajął się nauką chodzenia małej Sutton.
http://i.imgur.com/XuFlE.jpg?1

Pamela też nie próżnowała.
http://i.imgur.com/p3fIt.jpg?1

Jej uczucia do małej Sutton były jednak silniejsze niż Dextera. Traktowała ją jak córkę, zawsze chciała mieć gromadkę dzieci. Smucił ją fakt, że jej marzenie spełniło się w taki tragiczny sposób. Dobijało ją to za każdym razem gdy Sutton uśmiechała się szeroko na jej widok- była tak bardzo podobna do Joelline, swojej matki.
http://i.imgur.com/vjG3O.jpg?1

Po śmierci matki, Kleo zamknęła się w sobie. Nie była tak rozgadana jak kiedyś. Nie mogła uwierzyć w to, iż jej ociec tak po prostu opuścił rodzinę. Mimo to tęskniła. Codziennie dzwoniła na jego skrzynkę pocztową choćby tylko po to aby usłyszeć jego głos. Nigdy nie oddzwonił.
http://i.imgur.com/U3rif.jpg?1

Gibona doprowadzało do szału zachowanie siostry. Wściekał się i wyzywał ją od głupich i naiwnych.
http://i.imgur.com/7Teyp.jpg?1

Jednak był tylko dzieckiem. Bardzo tęsknił. Przed snem słuchał ulubionych piosenek mamy. Wspominał szczęśliwie chwile.
http://i.imgur.com/isKki.jpg?1

W nocy często wstawał z płaczem. Pamela szybko przybiegała by pocieszyć chłopca.
http://i.imgur.com/gNRym.jpg?1
+wykrzyw ręki
http://i.imgur.com/SyokM.jpg?1

Czas szybko mijał. Nadeszły urodziny Alby. Długo zastanawiała się nad życzeniem urodzinowym.
http://i.imgur.com/5X2gp.jpg?1

"Chcę aby tata i mama kochali mnie tak jak kiedyś"- pomyślała i zdmuchnęła świeczki.
http://i.imgur.com/sv0iM.jpg?2

Alba jest niesamowicie podobna do matki.
http://i.imgur.com/5YXOu.jpg?2

Życzenie Alby było naiwne. Doszły do tego kłopoty w szkole. Pamela wróciła z wywiadówki. Nie była zadowolona wynikami córki. Wpadła w furie.
-Z ojcem zapewniamy Ci wszystko. Nic nie musisz robić w domu. Masz się tylko uczyć a i to Ci nie wychodzi!
http://i.imgur.com/crQxq.jpg?1

-Ty nic nie rozumiesz!- rzekła Alba. -Ciągle tylko Sutton, Sutton i Sutton! Mam tego dość! Ja jestem Twoją córką! Nie masz dla mnie czasu a czepiasz się głupiej szkoły...
http://i.imgur.com/JibtH.jpg?1

-Od pogrzebu zamieniłaś ze mną może z pięć zdań z czego wszystkie dotyczyły szkoły!- Wykrzyczała wzburzona.
-Chyba widzisz, że mam dużo zajęć. Pracuje i zajmuje się wami. Jesteś prawie dorosła. Powinnaś pewne sprawy zrozumieć. Widzę, że wychowałam zepsutą egoistkę.- Powiedziała załamana Pamela.
http://i.imgur.com/ERI7K.jpg?1

- Najlepiej na mnie zwalić całą winę. Będę robić co mi się tylko podoba a Ty nie masz żadnego wpływu na moje decyzje!- Wrzasnęła bliska płaczu Alba.
http://i.imgur.com/AV3SF.jpg?1

Pamela była załamana zachowaniem córki. Jej słowa bardzo ją zabolały. Dexter następnego dnia, z samego rana rozmówił się z córką.
-Jak Ty w ogóle śmiesz tak zwracać się do matki! Masz zaraz po szkole ją przeprosić.
-Ale...-zaczęła Alba.
http://i.imgur.com/XKpzW.jpg?2

- Nie obchodzi mnie co masz do powiedzenia- przerwał jej Dexter- przychodzisz ze szkoły, robisz to co Ci każe albo zostaniesz dożywotnio uziemiona.
http://i.imgur.com/qUL5P.jpg?2

-A teraz zejdź mi z oczu i zacznij zachowywać się jak poważna osoba -zakończył dyskusję.
http://i.imgur.com/2SH08.jpg?1

Alba wyszła. Dexter położył mała spać a sam pogrążył się w medytacji. Pierwszy raz nakrzyczał na córkę. Nie był z tego powodu szczęśliwy.
http://i.imgur.com/VnMI3.jpg?1
C.D.N.

Taka obyczajówka mi się z tego zrobiła. Mam nadzieję, że jakoś dacie sobie z tym radę :D

Kicaj 18.05.2012 18:48

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Rodzina Lander 6

Alba zamiast do szkoły pojechała do centrum. Tam w imię młodzieńczego buntu zmieniła swój image.
http://i.imgur.com/gyOtX.jpg?1


Gibon z Kleo stali się nastolatkami. Po szkole razem Albą zasiedli do zadania domowego.
http://i.imgur.com/V9zGc.jpg?1

Alba przez swoją absencję miała ogromne zaległości.
http://i.imgur.com/MgTAR.jpg?1

Robiło się już ciemno a ona nadal ślęczała nad książkami. Irytował ją fakt, że jej matka nie wróciła jeszcze do domu. Ojciec kazał ją przecież przeprosić.
http://i.imgur.com/dRpjM.jpg?1

Kleo już dawno skończyła odrabiać lekcje. Również czekała na Pamele.
http://i.imgur.com/Po3Mn.jpg?1

Gdy Dexter wszedł do salonu nie mógł uwierzyć własnym oczom.
-Coś Ty do cholery ze sobą zrobiła?-powiedział zdumiony- Zresztą porozmawiasz o Ty z matką. Wróci jutro, do tego czasu nie masz prawa nigdzie wychodzić.
-Ale ja muszę...- zaczęła Alba.
-Nic nie musisz- przerwał jej ojciec- marsz do swojego pokoju!
http://i.imgur.com/VJ1cZ.jpg?1

Następnego dnia Alba czekała na matkę w salonie.
http://i.imgur.com/C6pQA.jpg?1

W międzyczasie Gibon wpadł do pokoju.
-Z czego się cieszysz?-zapytała Alba.
-Pamiętasz tego gościa który ma wielki basen, wypasioną chatę i obrzydliwie bogatych rodziców?
-No, Malcolm.
-Robi dziś mega imprezę. Jesteśmy zaproszeni!
http://i.imgur.com/Ad9rT.jpg?1

-Żartujesz!
-Czy wyglądam jakbym żartował?
-Ale czekaj. Niby jak uda mi się tam dostać? Ojciec dał mi szlaban a z matką się jeszcze nie widziałam. Wątpię aby udało mi się ruszyć z domu przez następne 10 lat.
-Czym się przejmujesz- odparł Gibon- Przeprosisz, coś tam pokręcisz i jak zwykle będzie luz. A jeśli nie-tu Gibon ściszył głos i zaczął szeptać jej do ucha- wymkniemy się z domu.
http://i.imgur.com/nrUfp.jpg?1

-W sumie masz rację. Nie mogę w to uwierzyć, impreza u Malcolma, to będzie epickie!
http://i.imgur.com/3xoh2.jpg?1

Późnym wieczorem do domu wróciła Pamela. Kiedy zobaczyła Albę krew się w niej zagotowała.
-Coś Ty ze sobą najlepszego zrobiła? Jak Ty wyglądasz!
http://i.imgur.com/Pv39K.jpg?1

-Ojciec mi mówił, że zrobiłaś coś z włosami ale TO! Przynosisz wstyd całej rodzinie!
http://i.imgur.com/FPUyF.jpg?1

-Ale mamo, posłuchaj- próbowała wejść jej w słowo.
-Nie, to Ty posłuchaj. Wiem, że znowu nie byłaś w szkole. Dość tego. Koniec z samowolką.
http://i.imgur.com/QbDbo.jpg?1

-Żadnych wyjść. Oddajesz mi telefon i komputer. Jutro idziemy do stylisty aby zrobił porządek z tym czymś co masz na głowie.
http://i.imgur.com/FPUyF.jpg?1

-Nie masz prawa! Nie możesz decydować o moim życiu! Jestem dorosła!-krzyknęła Alba.
http://i.imgur.com/xIcQl.jpg?1

Według pomysłu Wojtka
-Taak? Rozumiem, że jesteś już dorosła i potrafisz sama o siebie zadbać. Dopóki jednak mieszkasz pod moim dachem i jesteś na moim utrzymaniu, to ja decyduję co Tobie wolno robić, a czego nie. Zrozumiano?
http://i.imgur.com/LrJCL.jpg?1

Do Alby dotarło, że tym razem nie wywinie się tak łatwo. Przesadziła. Zrozumiała to patrząc na wściekłe oblicze matki. Jedynym słusznym rozwiązaniem było ją przeprosić, tak jak mówiła ojciec.
http://i.imgur.com/yjFgD.jpg?1

-Idź spać. Doceniam Twoje przeprosiny ale na dziś mam już dosyć dyskusji.
http://i.imgur.com/9SFVB.jpg?1

Kicaj 19.05.2012 22:57

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Dziś was załamie. Jest tego mnóstwo! W sensie zdjęć. Sesja się zbliża więc każdy porządny student robi wszystko byleby się nie uczyć. Poza wysprzątanym mieszkaniem mam też też masę fotek z gry. Trzymać się dzielnie i... jedziemy!

Rodzina Lander 7

Następnego dnia była sobota. Pamela wstała z samego rana. Przemyślała całą zaistniałą sytuację.
"Tym razem będę konsekwentna"-pomyślała. (ukłony w stronę Wojtka;))
Poszła do pokoju dziecięcego po Sutton.
http://i.imgur.com/y0JO7.jpg?1

Po drodze do kuchni zajrzała do pokoju Alby. Spała twardo. Tak samo Kleo. Gibona jednak nie było w łóżku. Nie wrócił z imprezy u Malcolma. Już zaczęła się martwić ale przypomniała sobie, że przecież ją uprzedzał. W kuchni czekał na nią Dexter.
-Jedziesz z Albą do stylisty?-zapytał.
http://i.imgur.com/CRSNC.jpg?1

-Tak. Tym razem nie ujdzie jej na sucho takie zachowanie- odparła Pamela. -Zbyt długo jej na wszystko pozwalaliśmy. Nie mogę tolerować takich wybryków- dodała.
http://i.imgur.com/w1AHL.jpg?1

-Zgadzam się z Tobą całkowicie. Aha, Kleo chciała z Tobą porozmawiać. Nie zapomnij o tym jak wrócisz.
http://i.imgur.com/agDCn.jpg?1

-Ok. Zadzwoń do mnie jak Gibon wróci.
-Póki pamiętam! Dzwonił Emerald Everdeen. Będą tu za 3 dni. Chcą aby Everdean poznał Albę.
http://i.imgur.com/EEWxo.jpg?1

-Na śmierć zapomniałam o Everdeen'ach! To za wcześnie. Alba nie jest gotowa. Do tego ten cały bunt...
-Cicho!-przerwał jej Dexter- Alba tu idzie. Porozmawiamy później. Bądź dzielna.
-Dzięki kochanie.-Pamela uśmiechnęła się do męża. Do kuchni weszła Alba.
-Alba, wychodzimy, natychmiast!
http://i.imgur.com/6cKyY.jpg?1

W salonie Pamela dała stylistce jasne wytyczne dotyczące wyglądu córki. Ściąć włosy, przywrócić dawny kolor i żadnych czarnych ubrań.
http://i.imgur.com/odafM.jpg?1

W międzyczasie, w domu, Kleo rozmawiała z Dexter'em.
-Wujku, jeśli się zgodzicie z ciocią chciałabym wyjechać do prywatnej uczelni. Przedwczoraj dostałam wiadomość, że zostałam przyjęta.
http://i.imgur.com/dWG52.jpg?1

-Oczywiście skarbie. Jeśli tylko to jest to o czym marzysz to mas moje wsparcie. Bardzo się cieszę i gratuluję Ci!
http://i.imgur.com/AEcWo.jpg?1

-Jest jeszcze jedna sprawa. Nauczyłbyś mnie prowadzić samochód? Chciałabym się nauczyć jeździć jeszcze przed wyjazdem.
-Nie ma sprawy skarbie. Zadzwonię po opiekunkę i jedziemy.
Kleo była trochę zestresowana, Dexte'rowi parę razy zdarzyło się przekląć. Po dwóch godzinach dziewczyna całkiem nieźle opanowała prowadzenie pojazdu.
http://i.imgur.com/6x3Ys.jpg?1

Natomiast w salonie dokonała się przemiana Alby. Włosy były krótkie i brzydkie a sama dziewczyna załamana efektem.
http://i.imgur.com/r8gxk.jpg?1

Znikąd pojawił się Gibon.
-Przepraszam panią- zwrócił się do stylistki.-Tamta pani poprosiła o panią. Chyba ma poważny problem z dopięciem sukienki.
Kobieta szybko pobiegła do klientki.
http://i.imgur.com/Scmyd.jpg?1

-Cześć słońce!- zwrócił się do Alby- Wyglądasz jak siedem nieszczęść. Zaraz Gibon to naprawi. Dobierzemy jakieś lepsze ciuchy bo z tą fryzurą niewiele da się zrobić.
-Boże, gdzieś Ty się podziewał! Co się działo na imprezie? Gdzie jest Pamela?
-Później Ci opowiem. Jakaś kobieta zaczęłą krzyczeć i wzywać lekarza więc tam pobiegła. Masz, przymierz to.
http://i.imgur.com/vjAwx.jpg?1

-Widzisz? Od razu lepiej.
-Daj spokój Gibon. Chociaż Ty się ze mnie nie nabijaj.
http://i.imgur.com/fXiYF.jpg?1

Budynek dalej faktycznie kobieta dostała silnych skurczy brzucha. Alba przybiegła w samą porę. Nie wyglądało to dobrze.
http://i.imgur.com/L5OTU.jpg?2

Zrobiła prześwietlenie,
-Proszę się nie ruszać -nakazała kobiecie.
http://i.imgur.com/uuEML.jpg?1

-Widzę tu poważny zator spowodowany brakiem krążenia w górnym kwadracie prawego przedramienia. Zaraz temu zaradzę. (:D)
http://i.imgur.com/wl9le.jpg?1

-Nie wiem jak pani dziękować! Uratowała mi pani życie!
-To moja praca. Nie ma za co dziękować- odparła Pamela.
http://i.imgur.com/xpEIT.jpg?1

Pamela wróciła do salonu. Zaskoczyła ją obecność Gibona. Alba wyglądała dziwnie.
"Ma nauczkę na przyszłość"-pomyślała.
Rozgniewana mina córki wcale jej nie dziwiła. Ta jednak nic nie powiedziała.
http://i.imgur.com/brqSD.jpg?1

Po powrocie do domu Alba bez słowa pobiegła do swojego pokoju. Gibon poszedł spać. Pamela poszła natomiast do pokoju Kleo aby z nią porozmawiać. Siedziała zdenerwowana na sofie.
-Przepraszam Cię, że nie miałam dla ciebie wcześniej czasu ale teraz masz moją pełną uwagę. Chciałaś ze mną porozmawiać, tak?
-No bo... pamiętasz ciociu, że mama zawsze chciała abym poszła do tej prywatnej szkoły? Wysłałam zgłoszenie i dostałam się.-Powiedziała zlękniona dziewczyna.
http://i.imgur.com/cbWSc.jpg?1

-Ależ to wspaniale! Nie masz się czego obawiać. Zajmiemy się z Dexter'em wszelkimi opłatami.- Odpowiedziała uradowana Pamela.
http://i.imgur.com/7EKUm.jpg?1

-Wiedz jednak, że będziemy za Tobą bardzo tęsknić. Masz dzwonić codziennie!
http://i.imgur.com/59Pjr.jpg?1

-Naprawdę ciociu? Nie masz nic przeciwko?-odrzekła zaskoczona dziewczyna.
-Ależ oczywiście, że nie. Jestem z Ciebie bardzo dumna. Twoja matka, gdyby żyła, byłaby tak samo dumna jak ja teraz.
http://i.imgur.com/Qjpby.jpg?1

Cały wieczór przed wyjazdem spędzili w rodzinnym gronie.
http://i.imgur.com/a9TaQ.jpg?1

Alba użalała się nad sobą. Katowała się przed lustrem.
http://i.imgur.com/xGGE8.jpg?1

Po chwili jednak wpadła na genialny pomysł.
"Stworzę miksturę, która przyspieszy porost włosów"- pomyślała.
http://i.imgur.com/YcSgx.jpg?1

Wyszła z tego dziwna, niebieska i obrzydliwa ciecz...
http://i.imgur.com/fWHJM.jpg?1

...która notabene dawała niezłego kopa.
http://i.imgur.com/YOgYg.jpg?1

Niedzielnego poranka rodzice pojechali z Kleo po ostatnie przed wyjazdem zakupy. Alba miała zająć się Sutton. Nie była z tego powodu szczególnie zadowolona.
http://i.imgur.com/8nSyo.jpg?1

Po pewnym czasie jednak opieka nad dzieckiem zaczęła sprawiać jej przyjemność. Dzieciak był roześmiany i słodki.
http://i.imgur.com/BAdbt.jpg?1

Dziewczynka powtarzała każde słowo.
-Powiedz O.
http://i.imgur.com/uP3rU.jpg?1

-O!
http://i.imgur.com/RqXxu.jpg?1

Po zabawie mała zrobiła się głodna.
http://i.imgur.com/Q8LlW.jpg?1

W międzyczasie Alba zrobiła mały porządek i odrobiła lekcje. Trzeba przecież jakoś udobruchać rodziców.
http://i.imgur.com/dYG9t.jpg?1
http://i.imgur.com/FVXWw.jpg?1
http://i.imgur.com/JyqRZ.jpg?1
http://i.imgur.com/1qFny.jpg?1

Zajęło jej to parę minut. Dotarło do niej, że to tylko kilka czynności, które w sumie jej nie zabiło a przez tyle lat obciążała tym rodziców. Zrobiło jej się głupio. Zdała sobie sprawę, że cała ta kłótnia była bezsensowna a ona jest po prostu głupia.

Nadszedł moment wyjazdu Kloe. Pożegnała się ze wszystkimi. Najtrudniej było jej opuścić brata. Długo się ściskali.
http://i.imgur.com/fUuA7.jpg?1

Taksówka jednak już przyjechała aby ją odwieźć.
http://i.imgur.com/ERGBO.jpg?1

-No popatrz, popatrz. Zaraz się rozpłaczesz- Alba dogryzała Gibonowi.
http://i.imgur.com/mupFU.jpg?1

-A cicho siedź łysolu- odgryzł się chłopak.
-Dobra, dobra. Mi też jej będzie brakowało. Przytul się twardzielu.
http://i.imgur.com/hdAf6.jpg?1

Siedzieli chwile przytuleni. Nagle zrobiło się tak jakoś intymnie. Alba nachyliła się aby pocałować Gibona.
http://i.imgur.com/NQZNX.jpg?1

Natrafiła jednak na zdecydowany opór.
http://i.imgur.com/Vs8Wm.jpg?1

Alba była w lekkim szoku.
-Co Ty robisz?- Zdziwił się chłopak.
http://i.imgur.com/XeK9W.jpg?1

-Przecież wiesz, że jesteś dla mnie jak siostra. Nie mógłbym. Myślałem, że mnie znasz, że wiesz, że ja...-Zaczął mu się plątać język.
-Nieważne, zapomnijmy o tym.- Zakończyła rozmowę Alba i wybiegła z pokoju.
http://i.imgur.com/LIEzX.jpg?1
C.D.N.
Ufff... Chylę czoła przed wytrwałymi.

Kicaj 20.05.2012 21:26

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Rodzina Lander 8

Nastał nowy dzień. W szkole Alba z Gibonem unikali się jak ognia. Po powrocie niewiele się zmieniło.Gibon zaszył się w swoim pokoju i szkicował projekty.
http://i.imgur.com/psJ2y.jpg?1

Alba starała się zapomnieć o całym zajściu. Sama nie miała pojęcia dlaczego coś takiego miało miejsce. Priorytetem dla niej była teraz próba pogodzenia się z rodzicami. Udała się do ich pokoju. Usiadła na fotelu obok Dexter'a i zebrawszy w sobie całą odwagę zaczęła:
-Tato, proszę wybacz mi moje zachowanie. Wiem, że zachowałam się niedojrzale i nie mam co liczyć na odzyskanie Twojego zaufania. Wiedz, że strasznie mi przykro.
-Cieszą mnie Twoje słowa- odparł Dexter.-Również mam nadzieję, że będziesz zachowywała się rozsądnie. Liczę też na większe wsparcie z Twojej strony w domowych sprawunkach. Twoja wczorajsza pomoc nie została niezauważona. Cieszę się, że zmądrzałaś.
http://i.imgur.com/T8jeM.jpg?1

-Tato! Dzięki. Od teraz będzie lepiej, przyrzekam!- wykrzyknęła uradowana dziewczyna.
-Trzymam Cię za słowo!- powiedział siląc się na surowy ton Dexter, po czym słysząc płacz Sutton wyszedł z pokoju. Na odchodne dodał jeszcze -Pamela wróci za chwilę z pracy, chciała z Tobą porozmawiać. Poczekaj tu na nią.
http://i.imgur.com/oBOEb.jpg?1

Tu rozegrała się podobna scena. Alba przeprosiła matkę i obiecała poprawę. Ta zaś ucieszyła się, jednak ostrzegła, że szlaban nadal obowiązuje i oczekuje większego zaangażowania Alby w sprawy rodzinne.
http://i.imgur.com/7C1zB.jpg?1

Albie spadł z serca ogromy ciężar. Jednak na tym nie zakończyła się rozmowa.
-Muszę Ci coś opowiedzieć- powiedziała Pamela.
Była bardzo poważna. Alba oczekiwała jakiejś złej wiadomości.
http://i.imgur.com/As3SS.jpg?1

-Nie rób takiej przerażonej miny- rzekła kobieta.- Powinnam już dawno o tym z Tobą pomówić. Jak wiesz różnisz się od Gibona czy Kleo. Jesteś wampirem, będziesz żyć o wiele dłużej i pijesz syntetyczną krew.
-Wiem mamo, to nie jest nowa informacja-zaśmiała się wesoło dziewczyna.
-Tak, ale nie o to chodzi. Jesteśmy inni nawet jeśli chodzi o bycie wampirem. Jesteśmy czystej krwi. W naszym drzewie genealogicznym nie ma żadnego człowieka. Nasz ród to wielopokoleniowa tradycja. Niewiele jest takich rodzin jak my, rozumiesz?-Spojrzała na córkę.
http://i.imgur.com/b3BzL.jpg?1

-Rozumiem. Co to ma do rzeczy?- Zapytała Alba.
-Musisz wyjść za osobę tak czystego pochodzenia jak Ty. Poza tym jako kobieta możesz mieć tylko jedno dziecko. Dlatego tak ważny jest wybór Twojego partnera.
-No dobrze. Nie śpieszy mi się do zamążpójścia- powiedziała rozbawiona Alba.- Czy jest coś jeszcze co chciałabyś mi powiedzieć mamo?
http://i.imgur.com/VvVNA.jpg?1

Pamela zawahała się przez moment. Zrezygnowała z powiedzenia jej całej prawdy.
-Wiesz co? Chyba już jesteś na tyle duża aby nauczyć się prostych zaklęć. Chcesz spróbować?
-Serio potrafisz czarować?-zdziwiła się Alba.
-Oczywiście. To jest księga, w której od pokoleń wpisywane były różne zaklęcia. Przeczytaj to. Spróbujemy czegoś łatwego.
http://i.imgur.com/zuWHL.jpg?1

-Teraz wypowiedz zaklęcie.
-Mamo to działa!- zawołała zaskoczona Alba.
http://i.imgur.com/r6tpw.jpg?1

-Skup się bardziej-doradziła jej matka. -Inaczej Ci się nie uda.
http://i.imgur.com/hFCIC.jpg?1

-Tak! O to chodziło- powiedziała uradowana Pamela.- Nie wiedziałam, że masz tak wielki talent.
http://i.imgur.com/qBJO5.jpg?1

-Od dziś możesz korzystać z księgi do woli. Dopóki oczywiście będziesz trzymać się danego słowa.- dodała ku przestrodze.

Alba przez kolejne dwa dni każdą wolną chwilę spędzała ucząc się nowych zaklęć.
http://i.imgur.com/vdf8E.jpg?1

W tym czasie do domu Lander'ów zawitali dziwni goście.
http://i.imgur.com/1On6w.jpg?1
C.D.N.
Przegadane to. Na potrzeby dalszych wydarzeń tak musiało być ;)

Kicaj 25.05.2012 16:30

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Lander 9

Everdeen'owie zgodnie z zapowiedzią pojawili się u Lander'ów wczesnym południem. Zostali zaproszeni na skromny poczęstunek. Wspominali dawne czasy kiedy to byli młodzi i szaleni.
http://i.imgur.com/BLENB.jpg?1

Po posiłku wszyscy skierowali się do salonu. Wyniosła Eva Everdeen odetchnęła z wyraźną ulgą. Kuchnia utrzymana w ludowym klimacie ewidentnie nie przypadła jej do gustu.
http://i.imgur.com/UUq8z.jpg?1

Przyszła teraz kolej na poważne rozmowy.
-Rozumiem, że nasza umowa nadal jest aktualna?- zapytała Eva. Everdean nie może się doczekać kiedy wreszcie pozna Albę. Kiedy w ogóle ona wróci do domu? Sama jestem jej ciekawa. Ostatni raz widziałam ją kiedy była niemowlęciem.
-Jest jeszcze w szkole. Powinna wrócić niedługo-odparła Pamela.
http://i.imgur.com/qCQ9Y.jpg?1

-Nie wie jednak nic o naszej umowie- wtrącił Dexter.- Chcieliśmy aby najpierw młodzież się poznała. Dopiero później chcemy Albie o wszystkim powiedzieć. Zbliża się studniówka, może młodzi poszliby razem?
-Niech wam będzie -odpowiedziała złowieszczo Eva.
Wtem do domu weszła Alba. Przywitała się z dziwnymi gośćmi i najszybciej jak mogła przemknęła do kuchni. Eva, która niezbyt zważała na kurtuazje, wstała z miejsca i poszła za Albą. Za nią podążyła zdenerwowana Pamela. Nie miała zamiaru się wtrącać ale bała się zostawiać Albę sam na sam z niezbyt sympatyczną znajomą. Dexter zaproponował Emerald'owi drinka.
http://i.imgur.com/vwCcR.jpg?1

W kuchni Alba zdążyła już wyciągnąć zeszyty i zabrała się za naukę. Jak zwykle było to pasjonujące zajęcie.
http://i.imgur.com/SwCSo.jpg?1

Nie zauważyła nawet kiedy, w kuchni pojawiła się ta obca kobieta z salonu. Przywołała ją do siebie. Przez chwilę tylko uważnie jej się przyglądała.
http://i.imgur.com/UNBmm.jpg?1

Alba pierwszy raz w życiu widziała innego wampira niż jej ojciec czy matka. Ta kobieta była fascynująca a jednocześnie straszna.
-Pomijając ten strój, który masz na sobie i długość włosów, jesteś ładna. Nadajesz się idealnie- rzekła niespodziewanie Eva.
Alba tak wystraszyła się samego głosu kobiety, że czym prędzej uciekła z kuchni.
http://i.imgur.com/ngpIK.jpg?1

Pamela delikatnie, acz stanowczo, zasugerowała przybyłym aby poszli już do domu. Dogadali się jeszcze w kwestii balu maturalnego i z ulgą pożegnali Everdeen'ow.
Zaraz potem Pamela odnalazła córkę, musiała z nią porozmawiać. Ta uczyła się nowych zaklęć. Kobieta była zdziwiona z jaką szybkością jej dziecko pochłaniała wiedzę.
http://i.imgur.com/2XN7W.jpg?1

Usiadły siebie i Pamela zaczęła:
-Wiem, że w ten weekend w szkole masz bal. Twoje zachowanie na tyle się zmieniło, że jesteśmy w stanie z ojcem się zgodzić na Twoje wyjście. Ale tylko ten jeden raz.
-Nie ma sensu -odparła dziewczyna. -I tak nie mam partnera. Gibon się zamkną w pokoju i raczej nie będzie mi towarzyszyć, a w tak krótkim czasie nie znajdę pary.
-O to nie musisz się martwić. Pójdziesz z synem znajomej. To jest nasz jedyny warunek.
http://i.imgur.com/AJQLv.jpg?1

Alba była tak szczęśliwa możliwością wyjścia, że od razu się zgodziła. Matka kupiła jej sukienkę i pomogła uczesać włosy. Ku zaskoczeniu Alby Gibon wybierał się jednak na bal. Nadal nie rozmawiali ze sobą.
http://i.imgur.com/QQpaa.jpg?1

W drodze do szkoły, w limuzynie, panowała niezręczna cisza.
http://i.imgur.com/cp6IF.jpg?1

Na miejscu, na Albę czekał już jej partner. Był przystojny. Nie zmieniało to jednak faktu iż był synem tych przerażających ludzi, którzy ostatnio odwiedzili rodziców Alby. Okazał się jednak świetnym partnerem i dziewczyna całą noc świetnie się z nim bawiła.
Kiedy wychodzili z balu stali się świadkami niezręcznej sceny. Gibon jednoznacznie obejmował się z Malcolmem.
http://i.imgur.com/rAcQx.jpg?1
C.D.N.

Za kryształki i inne takie niepożądane przepraszam. Staram się na to zwracać uwagę kiedy robię zdjęcia, tym razem mi nie wyszło:redface:

Kicaj 26.05.2012 14:55

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Ladner 10

Alba jadła w kuchni późną kolacje. Całonocna impreza sprawiła, iż była głodna jak wilk. Usłyszała jak zamykają się drzwi wejściowe.
"Oho, nasz Romeo wraca"-pomyślała.
Gibon dosiadł się do niej.
http://i.imgur.com/KmIrr.jpg?1

-Wiem, że jesteś na mnie zła -zaczął.-To nie znaczy, że masz się do mnie do końca życia nie odzywać. Zapomnijmy już o tym, ok?
http://i.imgur.com/A2JVr.jpg?1

Alba tylko spojrzała na niego. Nic nie odpowiedziała.
http://i.imgur.com/M6Kl0.jpg?1

Odwróciła się i chciała wstać ale zrezygnowała.
http://i.imgur.com/PEgYX.jpg?1

-Widziałam Cię dziś z Malcolm'em. Chcesz mi o czymś powiedzieć?-Wyrzuciła z siebie. Chwilę czekała na wyjaśnienia.
-Jak sobie chcesz. Wiedz tylko, że mogłeś mi powiedzieć, że jesteś gejem zanim zrobiłam z siebie kompletną idiotkę.-
powiedziała Alba i już wstawała z krzesła gdy...
http://i.imgur.com/JngY1.jpg?1

...nagle przemówił Gibon.
-Czekaj. To jest po prostu trudne.-Powiedział cicho chłopak. -Kiedy byłem na imprezie u Malcolm'a, wtedy gdy uziemili Cię rodzice, Malcolm całą noc ze mną rozmawiał. Świetnie się ze sobą bawiliśmy. Potem od słowa do słowa... no... powiedział, że mu się podobam. Byłem w szoku ale ze zdziwieniem stwierdziłem, że on mi też nie jest obojętny, no i, no wiesz, jakoś tak wyszło. Jesteśmy razem -ostatnie zdanie wyrzucił z siebie z wyraźną ulgą. Opuścił głowę i czekał na reakcję Alby.
http://i.imgur.com/p53BG.jpg?1

Ta milczała.
-Powiedz coś wreszcie.
http://i.imgur.com/PPTxm.jpg?1

-Co mam Ci powiedzieć? Chciałam Cię pocałować, idioto. Jesteś gejem i mi nic o tym nie powiedziałeś. Jestem Twoją przyjaciółką, a nic o Tobie nie wiem.
http://i.imgur.com/vtnDZ.jpg?1

-Znasz mnie- odrzekł Gibon. -A ja znam Ciebie. Wiem, że mnie kochasz. Wiem, że jest to miłość siostrzana i jest Ci głupio z powodu tego pocałunku. Wiem, że jesteś moim największym wsparciem, ale zrozum, było mi głupio. To wszystko jest dla mnie nowe. Nie mogłem Ci nic powiedzieć bo było mi wstyd. Teraz już jestem pewien swoich uczuć i dlatego chciałem z Tobą porozmawiać i przeprosić. Odezwiesz się jeszcze do mnie kiedyś Łysolu?
http://i.imgur.com/hX7Bk.jpg?1

Alba uśmiechnęła się szeroko.
-Aleś jest melodramatyczny-rzekła wesoło. -Masz być ze mną zawsze szczery i cokolwiek się stanie rozmawiamy ze sobą, ok? Teraz mi szczegółowo opowiedzieć o swoim chłopaku.
-Chciałabyś-odparł radośnie. -Najpierw mi powiesz co z Tobą i z tym gościem, który kręcił się przy Tobie cały bal.
http://i.imgur.com/wMo9M.jpg?1

I tak przegadali całą noc. Rano do Lander'ów przybył partner Alby.
http://i.imgur.com/iMYaH.jpg?1

Dziewczyna szybko zawołała Gibon'a aby ten poznał jej lubego.
-Witaj, jestem Everdean Everdeen-przedstawił się gość.
Pamela poszła do kuchni przygotować coś do picia.
http://i.imgur.com/DgvtN.jpg?1

Panowie, pozostawieni sobie sami, nie bardzo wiedzieli o czym rozmawiać.
http://i.imgur.com/j8HXB.jpg?1

Gibon aby przełamać krępującą cisze zażartował:
-Serio tak się nazywasz? Twoje imię jest takie samo jak nazwisko!
Everdean poczuł się dotknięty tą uwagą. Nie przywykł do tego aby ktoś się z niego nabijał.
http://i.imgur.com/j73K7.jpg?1

-Co Ty sobie do cholery myślisz-warknął. -Wiesz w ogóle do kogo się zwracasz, śmiertelniku?
http://i.imgur.com/mXhtr.jpg?1

-Ever Ever, wyluzuj. Co się tak od razu stresujesz-odparł złośliwie Gibon.-Twój bulwers nie wywiera na mnie najmniejszego wrażenia.
http://i.imgur.com/sGPWB.jpg?1

-Gdyby nie Alba już dawno byś nie żył -wysyczał złowieszczo.
http://i.imgur.com/3CoBY.jpg?1

W tym momencie do pokoju weszła Alba. Widząc co się święci kazała chłopakom się uspokoić i podać rękę na zgodę. Niechętnie ustosunkowali się do jej prośby. Gibon zaproponował śniadanie w barze w ramach przeprosin a Alba stwierdziła, że to doskonały pomysł. Everdean nie miał zbyt wiele do gadania w takiej sytuacji.
http://i.imgur.com/aeuC2.jpg?1
C.D.N.

Kicaj 27.05.2012 18:21

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Lander 11

Minęło trochę czasu od ostatnich wydarzeń i w domu zapanował względny spokój. Sutton tylko czasem pożerała klocki.
http://i.imgur.com/psRD3.jpg?1

Mikstury Alby przynosiły efekt i powoli jej chłopięca fryzura stawała się bardziej dziewczęca. Daleko jej było do długiego, grubego warkocza, którego miała wcześniej, ale i tak była dość zadowolona z nowej fryzury.
http://i.imgur.com/ZYLPW.jpg?1

Rodzice wyjechali na doroczną konferencje chirurgów. Gibon wpadł na pomysł aby urządzili niewielką imprezę. Alba nie była zbyt optymistycznie nastawiona do tego pomysłu, ale Gibon przekonał ją zapewniając, iż w razie czego weźmie całą winę na siebie. W takim razie przygotowanie szły pełną parą. Zapowiadała się mocno zakrapiana noc. Alba miksowała drinki.
http://i.imgur.com/j9vM1.jpg?1


Jednego nawet spróbowała, ot tak, na rozluźnienie.
http://i.imgur.com/w0XPJ.jpg?1

To był jej pierwszy kontakt z alkoholem i nie do końca przypadł jej do gustu.
http://i.imgur.com/GBkLa.jpg?1

Pierwsi przybyli Malcolm z Everdean'em. Gibon odebrał pizze od dostawcy.
http://i.imgur.com/qkUWe.jpg?1

No i zaczęła się zabawa. Włączona muzykę i młodzież zaczęła tańczyć.
http://i.imgur.com/ZqxiY.jpg?1

Malcolm nie był w zbyt dobrym nastroju i ciągle się o coś czepiał Gibona. Alkohol, który wypił raczej nie pomógł. Wybuchła między nimi nawet drobna sprzeczka.
http://i.imgur.com/pL7c8.jpg?1

Która przerodziła się w większą kłótnie. Gibon starał się go uspokoić. Ten wściekły udał się do kuchni.
http://i.imgur.com/WyCik.jpg?1

Tam doszli do porozumienia. Malcolm twierdząc, że nie wie co go opętało, przeprosił. Poszli więc tańczyć razem z resztą.
http://i.imgur.com/h1BWu.jpg?1

Impreza trwała na całego.
http://i.imgur.com/Y08P6.jpg?1
http://i.imgur.com/lgYnD.jpg?1
http://i.imgur.com/Kp81c.jpg?1

Po kilku piwach nawet Everdean się rozluźnił i zatańczył z Gibonem, który gdzieś zgubił swego dotychczasowego partnera.
http://i.imgur.com/poMRo.jpg?1

A dokładniej mówiąc o mało co nie zwymiotował na koleżankę.
http://i.imgur.com/tLSzg.jpg?1

Wszyscy dosyć sporo pili, nawet Alba.
http://i.imgur.com/yVJqx.jpg?1

Po kilku godzinach niektórzy zaliczyli "zgona".
http://i.imgur.com/3T2Zx.jpg?1

Jedni usypiali na stojąco.
http://i.imgur.com/XirYF.jpg?1

Inni wymiotowali.
http://i.imgur.com/8FYLi.jpg?1

Alba z Everdean'em zaszyli się w kuchni i pili na wyścigi. Dziewczyna miała zadziwiająco mocną głowę.
http://i.imgur.com/c1c72.jpg?1
http://i.imgur.com/VKQHq.jpg?1

Już będąc całkowicie pijani, rozpoczęli zabawę pt. Prawda czy wyzwanie. Alba jako pierwsza wybrała wyzwanie.
-Dobra, ale gramy na serio. Żadnych wykrętów -powiedział Ever.
http://i.imgur.com/McJm7.jpg?1

-Twoim pierwszym wyzwaniem będzie pocałunek. Masz pocałować mnie- zachichotał.
-To ma być wyzwanie?-odrzekła dziewczyna i przystąpiła do czynu.
http://i.imgur.com/QV5iF.jpg?1

-Teraz moja kolej. Skoro jesteśmy przy buziakach... ale żeby nie było łatwo... tam jest Gibon, jego pocałuj!-powiedziała śmiejąc się w głos. -Chyba, że tchórzysz?
http://i.imgur.com/31fxB.jpg?1

-Żartujesz, prawda? Aż tak pijany nie jestem-odrzekł Ever.
-Jesteś jesteś! Cykor Cie złapał i tyle. W ogóle nie umiesz się bawić.
-Jezu, no dobra.-I poszedł szukać Gibona.
http://i.imgur.com/7E0n7.jpg?1

Ten bawił się najlepsze ignorując nadętego Malcolma. Ever do niego podszedł i wytłumaczył o co chodzi. Obaj byli mocno pijani.
http://i.imgur.com/XSsdE.jpg?1

Na oczach Alby, żeby nie było, że oszukują, pocałowali się.
http://i.imgur.com/0qv0t.jpg?1

Niestety widział to i Malcolm.
http://i.imgur.com/exQRf.jpg?1

Który nieźle się z tego powodu wkurzył. Rozdzielił parę i zaczął wydzierać się na Gibona.
-Co Ty do cholery wyrabiasz-zaczął.
-Cały wieczór się mnie czepiasz. Wiesz co? Powinieneś mi ufać i nie robić mi awantury za każdym razem kiedy uznasz to za stosowne. Koniec z nami.-Wydarł się wściekły Gibon.
http://i.imgur.com/iHfgu.jpg?1

Malcolm próbował jeszcze wygarnąć Everdean'owi ale ten wziął go na stronę i delikatnie acz stanowczo kazał się odczepić i wyjść z domu.
http://i.imgur.com/WFeGD.jpg?1

Pokazał przy tym kły, więc chłopak wiedząc, że ten nie żartuje wyszedł z imprezy. Malcolm wrócił do salonu gdzie Alba śmiała się w głos i klaskała mu.
-Jeej, myślałam, że stchórzysz! Jestem z Ciebie taka "dumna"-powiedziała z ironią.
Przyjęcie trwało do bladego świtu. Nawet Gibon znalazł się na podłodze kompletnie pijany.
http://i.imgur.com/KQnkU.jpg?1

A Ever przez długi czas odchorowywał wypity alkohol.
http://i.imgur.com/agzqX.jpg?1
C.D.N.

W ramach 11 odcinka BONUS:

Diabełki Gibona:D
http://i.imgur.com/pnMpd.jpg?1

Kicaj 28.05.2012 20:19

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Lander w bonusie

Urodziny Sutton.
http://i.imgur.com/ymtMu.jpg?1
http://i.imgur.com/awb3F.jpg?1

Sutton jako dziecko.
http://i.imgur.com/SY8gq.jpg?1

Pamela co noc czytała jej do snu.
http://i.imgur.com/vfOlL.jpg?1

C.D.N. Tyle, że nie wiem kiedy bo sesja nadchodzi:O

Wszelkich zirytowanych moją pstrokatą kuchnią informuję, iż wystrój został zmieniony, nawet mnie już denerwował:D

Kicaj 01.06.2012 21:09

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Lander 12

Rodzice Alby wrócili z konferencji. Dowiedzieli się od sąsiadów, iż młodzież urządziła huczną imprezę. Dexter rozmówił się z córką.
-Parę dni nas nie ma a Ty znowu swoje. Obiecałaś mi coś, pamiętasz? Miałaś być bardziej odpowiedzialna!-powiedział zdenerwowany.
http://i.imgur.com/sIMBF.jpg?1

W tym samym czasie Pamela rozmawiała z Gibonem.
-Co to ma wszystko znaczyć, młody człowieku? Jak mogliście zachować się tak nieodpowiedzialnie? Dzwoniła do mnie Eva Everdeen. Jej syn do tej pory ma zatrucie pokarmowe. Masz coś na swoje usprawiedliwienie?
Gibon przybrał błagalną pozę.
-Przepraszam! To wszystko moja wina. Alba nie miała z tym nic wspólnego. Chcieliśmy tylko małego spotkania w gronie znajomych i przyszła masa osób. Nie wiem nawet kiedy Ci wszyscy ludzie zaczęli pić, Ever razem z nimi....-Kłamał jak z nut chłopak.
http://i.imgur.com/XiIwf.jpg?1

-Proszę, proszę wybaczcie mi. To już się więcej nie powtórzy -ciągnął.
-Ehh.. co ja mam z Tobą zrobić?-odrzekła już łagodniej Pamela.-Nie potrafię się na ciebie gniewać, ale kara Cię nie ominie. -zagroziła.
http://i.imgur.com/hiAAM.jpg?1

Gibon dostał szlaban na komputer, telefon i wszystko co elektroniczne. Musiał też poprawić średnią ocen. Nie był zbyt ucieszony tym faktem.
http://i.imgur.com/TqAf7.jpg?1

Albie dzięki Gibonowi zmniejszono wymiar kary. Nie mogli jej zabronić wychodzić, gdyż musiała widywać się z Everdean'em. Umowa z wampirami była jasna. Dexter natomiast zabrał jej kieszonkowe oraz kazał znaleźć pracę. Miała przez to stać się bardziej odpowiedzialna.
http://i.imgur.com/qFHgR.jpg?1

Pamela wymusiła z Alby relacje z imprezy. Z ulgą przyjęła wiadomość iż dzieciaki są parą. Przez chwilę plotkowały ze sobą jak za dawnych czasów.
http://i.imgur.com/dVnRy.jpg?1

Dni mijały. Sutton wyrosła z wieku niemowlęcego. Dexter znalazł nową pracę. (nie pamiętam w sumie jaką). Przed pierwszym dniem ze zdenerwowania rozbolał go brzuch.
http://i.imgur.com/ic6ci.jpg?1

Młodzież często wychodziła do klubów. Obowiązywała ich oczywiście godziny policyjna, ale to i tak było zbyt wiele jak na wagę ich przewinień.
http://i.imgur.com/j3Vr5.jpg?1

Gibon z czasem zaczął czuć się jak piąte koło u wozu. Od zerwania z Malcolmem był sam.
http://i.imgur.com/xWz6x.jpg?1

Nie mógł już patrzeć na obściskujących się zakochanych.
http://i.imgur.com/jaGHg.jpg?1

Wzdychał samotnie w kącie. Czuł... zazdrość? Tak, to chyba była zazdrość. Ciężko mu było z tymi myślami.
http://i.imgur.com/Olvjt.jpg?1

Niespodziewanie na długi weekend przyjechała Kleo.
http://i.imgur.com/tPAuV.jpg?1

Gibon ogromnie się ucieszył na jej widok. Długo się nie widzieli.
http://i.imgur.com/8oXka.jpg?1

Pamela była w szoku. Dziewczyna przyjechała bez uprzedzenia. Przecież często powtarzała przez telefon, że przyjedzie dopiero na wakacje. Alba też cieszyła się na widok dawnej przyjaciółki.
http://i.imgur.com/JcmMP.jpg?1

Po słowach powitania, rozmowa zaczęła toczyć się tylko między Pamelą a Kleo. Blondynka starała się włączyć do pogawędki. Bezskutecznie. Tamte dwie miały swój świat.
http://i.imgur.com/gUz1y.jpg?1

Wykluczona i zirytowana, poddała się. "Znowu się zaczyna. Wspaniała, wzorowa Kleo wróciła i cały świat będzie toczył się wokół niej"- pomyślała rozgoryczona i wyszła.
http://i.imgur.com/7gRzT.jpg?1

Do salonu wbiegła Sutton. Kleo nie mogła uwierzyć, że mała tak wyrosła. Tuliły się mocna przez dłuższy czas.
http://i.imgur.com/9I0nx.jpg?1

Group hug:)
http://i.imgur.com/5Bg1A.jpg?1

Nazajutrz Pamela pod wpływem euforii kupiła spóźniony prezent dla Sutton. Mały szczeniaczek wydał jej się odpowiedni.
http://i.imgur.com/5GaDe.jpg?1

Okazał się jednak niezbyt trafionym pomysłem. Ciągle szczekał. Gdy dziewczynka próbowała go pogłaskać wściekle warczał.
http://i.imgur.com/WfL8K.jpg?1

Opiekę nad nim przejęła Alba. Była zachwycona zwierzakiem. Nazwała go Dolar.
http://i.imgur.com/czOq6.jpg?1

Często biegała z nim po całym mieszkaniu. Psina uwielbiała się z nią bawić.
http://i.imgur.com/Mbq96.jpg?1

Zabawę, wchodząc do kuchni, przerwał Gibon.
-Chciałem położyć się spać, a wy tak hałasujecie.-powiedział.
http://i.imgur.com/IlR0g.jpg?1

-Nie rób się już taki drażliwy. -odpowiedziała dziewczyna łagodnie. -Czym jesteś taki zmęczony, co? Ostatnio w ogóle ze mną nie wychodzisz. Czy Ever znów Ci coś nagadał?-dodała zaniepokojona.
-Nie, nie. Po prostu nie mam czasu. Kleo i takie tam. -odparł wymijająco.
-Taa... Kleo... Będę już cicho, możesz iść spać. -rzekła sucho blondynka.
http://i.imgur.com/SETLM.jpg?1

Przyjazd Kleo nie był jednak spowodowany tęsknotą za rodziną. W internacie poznała pewnego chłopaka.

...
Okazało się, że Parker mieszkał w tym samym mieście. Mieli ze sobą wiele wspólnego. Często spędzali ze sobą czas pomiędzy zajęciami i razem uczyli się w bibliotece.
Raz, kiedy czekała na niego, w jego pokoju na komodzie zobaczyła zdjęcie z rodzicami. Ten widok ją zszokował.
"Jego ojciec jest łudząco podobny... Nie. To nie możliwe".-pomyślała. Nie dawało jej to jednak spokoju. Spytała więc go pewnego dnia o to zdjęcie.
-Kim jest ten człowiek na fotografii?-zapytała niewinnie.
http://i.imgur.com/GmKTI.jpg?1

-To mój ojczym.-odparł. -Od niedawna jest mężem mojej matki. W sumie świetny z niego gość. A o co chodzi? -spojrzał na nią podejrzliwie.
-Tak tylko pytam. -rzekła zmieszana i zmieniła temat.
http://i.imgur.com/nUI1B.jpg?1
....

Po przyjeździe, Kleo odwiedziła Parkera w jego domu.
http://i.imgur.com/EiOhk.jpg?1

Rozejrzała się po przedpokoju i ujrzała więcej zdjęć. Teraz już była pewna co do tożsamości mężczyzny. Nie było go jednak w domu. Po wyjściu dziewczyna postanowiła poczekać na niego na pobliskiej ławce.
http://i.imgur.com/cUwc3.jpg?1
C.D.N.

Kicaj 02.06.2012 16:49

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Lander 13

Po godzinie czekania Kleo ujrzała nadchodzącego zza rogu mężczyznę.
"To on". -pomyślała.
Wstała z ławki i stanęła naprzeciw nadchodzącego. O mało co nie dobił do niej. Mężczyzna już miał coś powiedzieć, ale przyjrzał się dziewczynie i stanął jak wryty.
-Kleo? -zapytał.
http://i.imgur.com/G7ONr.jpg?1

-Jezus Maria. Dziecko, co Ty tu... Jak... O mój Boże!-kontynuował nieskładnie.
http://i.imgur.com/gjiBk.jpg?1

-Aż dziw bierze, że mnie pamiętasz, "tatusiu". -odrzekła gniewnie dziewczyna. -Mieszkasz w tym samym mieście. Jak mogłeś nie odwiedzić mnie czy Gibon'a? A Sutton? Jak mogłeś nas zostawić kiedy potrzebowaliśmy Cię najbardziej?-ciągnęła wściekła.
http://i.imgur.com/NbIFq.jpg?1

-Córeczko...-zawahał się Emmet.
-Żadne córeczko! Minęło 6 lat! Żadnego telefonu, listu. Nic! Przez tyle lat! A co ja tu się dowiaduje. Nowa żonka, jej dzieciak. Skąd pomysł, że nadajesz się na ojczyma skoro nie potrafiłeś być ojcem?
http://i.imgur.com/ZI1OW.jpg?1

-Proszę, daj mi wytłumaczyć.-powiedział.
-Nie chcę słyszeć Twoich kłamstw. Czekałam tu tylko po to, aby Ci powiedzieć, że jesteś nikim. Gdyby nie Lander'owie gnilibyśmy w jakimś domu dziecka. Pewnie by nas rozdzielili. Nie pomyślałeś o tym? Brzydzę się Tobą! -krzyczała wyprowadzona z równowagi dziewczyna.
http://i.imgur.com/hHzu2.jpg?1

Odwróciła się aby odejść ale ojciec ją powstrzymał mówiąc:
-Nie odzywaj się tak do mnie młoda panno. Możesz być wściekła ale nie daje Ci to prawa do obrażania mnie. Myślisz, że to był przypadek, że poznałaś Parker'a? Kto pomógł Ci się dostać do tej szkoły?
http://i.imgur.com/Cq7B7.jpg?1

-O czym Ty mówisz?-zapytała łamiącym się głosem Kleo.
http://i.imgur.com/KPvIN.jpg?1

-Wiesz o co mi chodzi. Chciałem was odzyskać. Ale po śmierci Joelline nie mogłem się pozbierać. Piłem dzień i noc. Nie chciałem abyście mnie takiego widzieli. Dlatego dałem was pod opiekę Lander'om. Wiele lat minęło zanim stanąłem na nogi. To dzięki Imogen, mojej żonie, dziś jestem trzeźwy. -rzekł Emmet.
http://i.imgur.com/ODbJS.jpg?1

-To nic nie zmienia. Kłamiesz! Pozbyłeś się nas. Byliśmy Ci niepotrzebni. Nigdy nas nie kochałeś! -słychać było w jej słowach emocje. Pomimo walki ze łzami była bliska płaczu.
http://i.imgur.com/9foN9.jpg?1

Emmet nie czekając dłużej podszedł do niej i mocno przytulił. Kleo oddała uścisk głośno szlochając.
-Kocham Cię skarbie. -wyszeptał.
http://i.imgur.com/m38uN.jpg?1
C.D.N.

Kicaj 05.06.2012 16:04

Odp: Opowiadamy jak sobie gramy
 
Lander 14

W środowe popołudnie Alba wróciła ze szkoły. Dziś nie musiała iść do pracy w Spa. Przed wejściem zobaczyła jak Dolar warczy na jakiegoś mężczyznę. Po chwili z domu wyszła Pamela, podniosła szczeniaka i podała człowiekowi. Albie kazała zaczekać w swoim pokoju.
http://i.imgur.com/JeIaQ.jpg?1

Skołowana dziewczyna zastosowała się do zalecenia. Przez okno widziała jak odjeżdża samochód z psiakiem w środku.
"Co się dzieje?" -pomyślała.
Po chwili do sypialni weszła jej matka. Spojrzała córce w oczy i głęboko westchnęła.
http://i.imgur.com/LJlZX.jpg?2

-Przykro mi, ale musieliśmy go oddać -rzekła. -Warczał na wszystkich i nie dało się go uspokoić. Prawie ugryzł Sutton. Rozumiesz, że musiałam tak postąpić?- zapytała łagodnie.
http://i.imgur.com/yn1tw.jpg?2

Alba stała nieruchomo wpatrując się w przestrzeń. Narastał w niej gniew, a jednocześnie do oczu cisnęły się łzy. Po raz kolejny matka decydowała o wszystkim. Nie obchodził ją fakt, że Alba szczerze pokochała Dolara.
http://i.imgur.com/nf1Ua.jpg?2

Chwilę stały w milczeniu. Nastolatka przyjęła obojętny wyraz twarzy maskując wzburzenie i beznamiętnie przyglądając się paznokciom burknęła:
-I co z tego? Przecież to nie moje zwierze. -Jej ton był pusty i pozbawiony emocji. -To Twój dom. Rób co uważasz za stosowne -dokończyła.
http://i.imgur.com/rjkj0.jpg?2

Pamela nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Była przygotowana na porządną kłótnie.
-Cieszę się, że rozumiesz. Chcę abyś wiedziała, że nie postąpiłabym tak gdyby nie było to konieczne -powiedziała z wyraźną ulgą. Zamyśliła się na moment i spróbowała zmienić temat -W przyszłym tygodniu masz urodziny. Gibon też niedługo stanie się dorosły. Może zorganizujemy wam z ojcem urodziny?
http://i.imgur.com/WaDQJ.jpg?2

Alba jej nie słuchała. Wybąkała jakieś zbywające "Aha" i Pamela wyszła z pokoju.
Przed drzwiami omal nie zderzyła się z Gibon'em, który najwidoczniej podsłuchiwał całą rozmowę. Popatrzył tylko niewinnie i wszedł do Alby. Była wściekła. Po wcześniejszej masce obojętności nie pozostał nawet ślad.
-Czego? -wycedziła.
http://i.imgur.com/6I6Gc.jpg?1

-Hej! Przychodzę w pokoju -uspokajał. -Idziemy z Kleo do klubu. Może przyłączysz się do nas marudo?
http://i.imgur.com/NkSDj.jpg?1

-W sumie. Przyda mi się trochę rozrywki. Zadzwonię po Everdean'a...
http://i.imgur.com/fUcEh.jpg?2

-A może pójdziemy tylko we trójkę? Cały czas się z nim szlajasz, choć raz pójdziemy razem -szybko wtrącił Gibon. -No nie daj się prosić. Raz dwa. Czekamy w salonie -powiedział nie pozostawiając Albie możliwości sprzeciwu.
http://i.imgur.com/uUG0F.jpg?1

W klubie całkiem nieźle się bawili.
http://i.imgur.com/I5B60.jpg?1
http://i.imgur.com/LlA8A.jpg?1

Osowiała Alba po kilku głębszych rozluźniła się.
http://i.imgur.com/eKBgH.jpg?1

I zaczęła brzdąkać na stojącej nieopodal gitarze.
http://i.imgur.com/QIBNR.jpg?1

Gibon szalał na konsoli.
http://i.imgur.com/sjQBq.jpg?1

Natomiast Kleo zaszyła się w kącie i dyskutowała z kimś przez telefon.
http://i.imgur.com/GpsJv.jpg?1

Niespodziewanie w lokalu pojawił się Ever. Wręczył zaskoczonej Albie bukiet kwiatów.
-Co Ty tu robisz? -zapytała zaskoczona.
-Byłem u Ciebie w domu ale Twoi rodzicie powiedzieli, że wyszłaś. No to przyjechałem tutaj. Wspominałaś, że lubisz różowe róże, pomyślałem, że się ucieszysz -stwierdził.
http://i.imgur.com/9WOpa.jpg?1

Gibon zorientował się, że Kleo gdzieś zniknęła. Zauważył ją nieopodal. Podszedł do niej cicho z zamiarem przestraszenia. Usłyszał urywek jej rozmowy.
-...i wiesz Tato - nie dokończyła bo brat gwałtownie wyrwał jej telefon z ręki.
-Żartujesz prawda? -wrzasnął wściekły.
http://i.imgur.com/11r0n.jpg?1

-Jak możesz rozmawiać z tym padalcem? -kontynuował.
http://i.imgur.com/I5ONQ.jpg?1

Kleo odsunęła się przestraszona gwałtownością chłopaka.
-Uspokój się -zaczęła niepewnie.
http://i.imgur.com/IKXtL.jpg?1

-Jak mam być spokojny skoro Ty kontaktujesz się z tą kanalią? To dlatego przyjechałaś? Tak? Bo on tu jest?
http://i.imgur.com/HAnvJ.jpg?1

-Nie wydajesz się zaskoczony tym, że tu mieszka -odwarknęła. -Czekaj... Ty wiedziałeś, że... Dlaczego mi nie powiedziałeś? -wycedziła.
http://i.imgur.com/Rkcg8.jpg?1

Gibon wziął kilka głębszych wdechów aby się uspokoić. Gdy pierwsza złość minęła zaczął spokojniej
-Wiem, że tu mieszka. Wiem, że ma żonę.
http://i.imgur.com/LS9Jp.jpg?1

-Spotkałem go dwa lata temu w parku. Wyprowadzał psa. Udawał, że mnie nie zauważył i próbował uciec. Ruszyłem za nim. Zawołałem go, a on nic. Nie dałem jednak za wygraną -mówił nieśpiesznie.
http://i.imgur.com/7poI9.jpg?1

-Poszedłem za nim. Wszedłem do jego domu. Zmusiłem do rozmowy ze mną. -Przerwał na moment aby wziąć głęboki wdech. -No i sprzedał mi jakąś ckliwą historię o alkoholizmie, powracaniu do równowagi dzięki kobiecie, itd. Z początku byłem tak samo naiwny jak Ty. Ale popytałem tu i tam. Poszperałem w internecie. Dowiedziałem się, że nigdy nie opuścił miasta. Nie ma go na żadnej liście w AA.
http://i.imgur.com/mdALz.jpg?1

-Kłamał. Zwróciłem się do Dexter'a. Ten mi powiedział, że po pogrzebie matki Emmet faktycznie pił. Ale po dwóch miesiącach stanął na nogi. Wtedy chcieli aby nami się zajął. Uważali, że najlepiej będzie nam z ojcem. Ale nasz kochany tatuś nie kwapił się do opieki. Oddał Lander'om prawa do opieki. I tyle. Byliśmy dla niego niewygodni -powiedział posępnie zwieszając głowę. Spojrzał na siostrę. Miała dziwny wyraz twarzy.
http://i.imgur.com/cyRbC.jpg?1

-Nie powiedzieli nam aby nas nie ranić. Nie chciałem Cię załamywać i Ci nie powiedziałem. Wiedziałem, że ta informacja Cię zabije. Długo ni mogłaś się pogodzić z tym, że nas zostawił.
http://i.imgur.com/xycof.jpg?1

-Nie wierzę Ci! -krzyknęła Kleo i wybiegła w noc.
Do Gibona podszedł Ever.
-Czy coś się stało? -zapytał z niespotykaną u siebie łagodnością.
http://i.imgur.com/bzbox.jpg?1

-Sprzeczki między rodzeństwem, nie jest to istotne. Kiedy się tu znalazłeś? -odparł.
http://i.imgur.com/6mNt5.jpg?1

-Mniejsza z tym. Gdzie jest Alba? Chciałbym już wrócić do domu -rzekł spokojnie.
-Dzwoni do rodziców. Chce abym u was przenocował bo jest zbyt późno abym wracał pieszo, a taksówka nie przyjechała. Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko? -zapytał.
Gibon był zdziwiony miękkim tonem czarnowłosego. Słyszał od niego zazwyczaj albo kpiarski ton albo złowrogie pogróżki. Miła odmiana -pomyślał i odpowiedział:
-Jasne, nie ma sprawy.
http://i.imgur.com/ElZ0Z.jpg?1

W tym samym czasie Kleo stała przed domem ojca. Przez okno widziała jak jej macocha krząta się po pokoju. Podeszła bliżej i ujrzała na jej rękach maleńkie dziecko.
http://i.imgur.com/YWC3o.jpg?1

Widok ten był dla niej szokiem. Ani Emmet ani Parker nie wspominali o dziecku.
Widocznie tatuś ma więcej tajemnic -pomyślała gorzko.
Nogi same poniosły ją na werandę. Sięgnęła po klamkę i otwarła drzwi. Za nimi stał brzydki, różowy pudel.
Usłyszała kroki, ktoś stał za nią. Ryzykując spotkanie z psimi kłami weszła prędko do domu i zamknęła drzwi.
http://i.imgur.com/0nCYf.jpg?1

Usłyszała głos ojca, uciszający warczącego psa. Poszła w kierunku, z którego dochodził. Stał tam. Spojrzała mu w oczy i hardo zaczęła:
-Powiedz prawdę. Zostawiłeś nas Lander'om? Dobrowolnie przepisałeś prawa rodzicielskie?
http://i.imgur.com/r0NJb.jpg?1

Ten udał zdziwienie i zaprzeczył ruchem głowy.
http://i.imgur.com/nRG3W.jpg?1

Kleo nie dała jednak za wygraną.
-Po prostu to powiedz. Miej choć tyle przyzwoitości aby się przyznać. Znam prawdę. Nie wiem po co była ta szopka w parku -rzekła gniewnie.
http://i.imgur.com/bs9vt.jpg?1

Emmet odwrócił się do niej plecami.
-Nie muszę Ci się tłumaczyć -odparł. Wtargnęłaś do mojego domu i krzyczysz. Zakłócasz spokój mnie i mojej rodzinie. Proszę abyś opuściła mój dom -odpowiedział twardo i skierował się w stronę drzwi.
http://i.imgur.com/lg3H7.jpg?1

-Proszę Cię bardzo. Nie będę przeszkadzać TOBIE i TWOJEJ RODZINIE. Już nigdy. -wycedziła przez zęby i wyszła.
http://i.imgur.com/NfGDf.jpg?1
C.D.N.

Sqiera 06.06.2012 16:28

Odp: *Stories by kicaj*
 
Myślę, że to nie jest ostatnie spotkanie Kleo z Emmetem. Jakoś tak w kościach czuję, że zmieni on trochę swój stosunek do dzieciaków :)


oczywiście czekam na dalszy ciąg Landerów :)

Kicaj 08.06.2012 21:30

Odp: *Stories by kicaj*
 
Dziś za radą myrtek98 poświęcę trochę uwagi Everdean'owi. Jakiejś wielkiej akcji nie będzie, ale potrzebowałam czegoś, co wreszcie wytłumaczyłoby trochę sytuację. Będzie dużo czytania:( ale zmierzam do zamknięcia wszelkich wątków więc tak musi być i już:D

Everdeen w bonusie

Ever wywodził się z wielopokoleniowej rodziny wampirów o nieskalanym rodowodzie.
http://i.imgur.com/lmpZC.jpg

Rodzice bardzo ściśle przestrzegali pierwotnych praw swojej społeczności. Kpili ze wszystkich, którzy połączyli się z istotami ludzkimi, oraz wychowywali potomstwo w niewłaściwy sposób. Jako, że większość wampirów postanowiło pójść z duchem czasu i nie przejmowało się starymi zasadami, Everdeen'owie żyli zamknięci w domu i tylko sporadycznie kontaktowali się z garstką, którą uważali za godną swojej uwagi.

Swego jedynego syna wychowywali według ścisłych reguł. Mógł zawierać przyjaźnie tylko z tymi, których zaakceptowali, musiał pobierać wszelki istotne nauki oraz dostosowywać się do ich poleceń. Wszelkie oznaki buntu były gaszone w zarodku.
http://i.imgur.com/2GzsT.jpg

Żyli tak przez wiele lat, jednak nadszedł czas kiedy to Ever miał osiągnąć pełnoletniość. Rodzice już lata wcześniej znaleźli mu odpowiednią partnerkę.
Zgodnie z obyczajem, ślub musiał odbyć się w mieście panny młodej. Dlatego rodzina niechętnie przeniosła się tymczasowo z Bridgepoint do AP.
Nie byli jednak przygotowani na fakt, iż Alba była wychowywana liberalnie, miała własne zdanie i wybuchowy temperament. Chodziła do publicznej szkoły, a do tego Landerowie adoptowali troje dzieci -co było ogromnym mezaliansem. Nie zgadzało się to z ich przekonaniami, ale z braku innych odpowiednich kandydatek i danego słowa Pameli postanowili przymknąć na to oko. Planowali w późniejszym czasie całkowicie odizolować narzeczoną syna od tamtych i wpoić jej odpowiednie maniery. Kontakt z Landerami ograniczyli do koniecznego minimum.

Sam Ever z początku nie potrafił przystosować się do nowej sytuacji. Gra pozorów bardzo go męczyła. W przeciwieństwie do ojca, który zgodził się na wtapianie w ludność miasteczka (był lekarzem), stanowczo odmówił uczęszczania do szkoły. Wychodził na miasto w towarzystwie Alby oraz czasem Gibona. Poza tym siedział w domu, a to czytając:
http://i.imgur.com/hH3mo.jpg

Bądź rzucając uroki przez ulubioną laleczkę Voo-doo.
http://i.imgur.com/cPRPD.jpg

W większości jednak rozmyślał na temat nieuchronnego. Wcale nie chciał się żenić. Był to kolejny rozkaz rodziców. Lubił Albę, owszem, ale wizja małżeństwa go po prostu nużyła. Czasem irytowała.
http://i.imgur.com/RJpWM.jpg

Był też zdziwiony sytuacją w domu narzeczonej. Wychowano ją diametralnie inaczej. Była wolna i roześmiana. On tylko odburkiwał na zadawane pytania i często bywał opryskliwy. Mimo to, ona go lubiła.
http://i.imgur.com/qIFwe.jpg

Matka też całe dnie spędzała w domu, tęskniąc za starym miejscem zamieszkania. Brzydziła się wiejską okolicą, a Landerowie przytłaczali ją swoją "normalnością". Oczywiście budynek dostosowała do swoich potrzeb. Potrzebowała dobrze znanych wygód. Nie było mowy aby spała w łóżku.
http://i.imgur.com/oNABW.jpg

Z synem zazwyczaj wymieniała tylko pogardliwe słowa. Kontakt z Albą najwyraźniej podziałał na niego buntowniczo. Coraz częściej dochodziło do sprzeczek.
http://i.imgur.com/MpZC1.jpg

Dzięki jednak silnemu autorytetowi Evy, syn poddawał się. Rygorystyczne wychowanie przynosiło efekty.
http://i.imgur.com/9Xcww.jpg

"A niech mi tam. Moja przyszłość jest zaplanowana. Cokolwiek zrobię, to niczego to nie zmieni."-coraz częściej myślał Ever. Wolał się poddać woli rodziców. Zapewniało to ich akceptację, a co za tym idzie wielki majątek.
http://i.imgur.com/RvgZG.jpg

Coraz częściej jednak zdarzało mu się rozmyślać nie o Albie, ale o Gibonie. Tłumaczył to sobie wściekłością, wynikającą z częstych złośliwości ze strony chłopaka.
http://i.imgur.com/cbvpf.jpg

Miscellaneous 08.06.2012 23:16

Odp: *Stories by kicaj*
 
Szkoda, że Ever nie kocha Alby..;( A tak śliicznie razem wyglądaja ;3 Oczywiście czekam na dalsze losy, bo jestem uzależniona od tej rodzinki.. Mam nadzieję, że Everdean&Gibon nie będą razem... Eva by się nie ucieszyła! :P:O

Myrtek 09.06.2012 00:13

Odp: *Stories by kicaj*
 
O! Fajnie, że dowiedzieliśmy się trochę o Evku :D
Tylko zaniepokoiły mnie ostatnie linijki... Everdean i Gibon=BIG LOVE? ijeeee... ;p
Będzie się działo!

Megan 09.06.2012 20:03

Odp: *Stories by kicaj*
 
Uuu.. o tym ostatnim z Gibonem, mogę powiedzieć tylko jedno: Hee?
Ale ja po prostu jestem uzależniona od twojej rodzinki !
co dalej? Co dalej!?

Kicaj 10.06.2012 06:47

Odp: *Stories by kicaj*
 
Dziękuje za pozytywne komentarze. Jak na razie do środy będzie przerwa w historii. Egzaminy;/ Dlatego zdradzę, że będzie jeszcze jedna część,która zakończy wątki. No może dwie, w zależności od ilości zdjęć:)

Miscellaneous 10.06.2012 09:42

Odp: *Stories by kicaj*
 
Szkoda, ale co mozna zrobic....Czekam na nastepna czesc, Twoja rodzinka wymiata ;)

Stephenowa 10.06.2012 14:03

Odp: *Stories by kicaj*
 
Oo, łał. Nie spodziewałam się kolejnego homoseksualizmu w Twoich rodzinach, a tu proszę! Będzie ciekawie. :3 Super, że dałaś taki 'bonus'. : D Wstawiaj dalej!

easey 10.06.2012 18:18

Odp: *Stories by kicaj*
 
Wow, ja też się nie spodziewałam. Twoja rodzinka jest super :P

Kicaj 12.06.2012 22:19

Odp: *Stories by kicaj*
 
Ehhh... nie wiem kiedy wstawię ciąg dalszy. Jutro odpada, czwartek też itp. itd.
Wiwat nasza reprezentacja, spisali się chłopcy! I nie mówić mi, że nie!
Oczywiście dziękuję za komentarze, miło człowiekowi się robi na myśl, że ktoś Go czyta :redface:
W ramach wszelkich okazji bonus (tak, tak. Paint. Ale z 7; zawsze to generacja do przodu!)

http://i.imgur.com/6ASMf.jpg

Będzie uzupełniany.

I mam odezwę do was. Całe forum trzyma kciuki za kicajka na dwóch ostatnich egzaminach!:D

Nie bójcie się komentować. Negatywnie też. Piszcie co was irytuje w mojej historii, co jest bez sensu itd. Konstruktywna krytyka w cenie. Byle w ramach regulaminu;)

Miscellaneous 12.06.2012 22:43

Odp: *Stories by kicaj*
 
Co nas irytuje? Że nic nie wstawiasz! Mam nadzieję, że po egzaminach nadrobisz! Jestem ciekawa jak się ułoży pomiędy Everdean'em i Albą (lub Everdean'em i GIBONEM :P) :D

Meggie 13.06.2012 13:19

Odp: *Stories by kicaj*
 
Twoja historia jest mega wciągająca! I co najlepsze- nie mam pojęcia jak się skończy i dzięki temu trzyma mnie strasznie w napięciu. Mam nadzieję, że szybko wstawisz kolejne zdjęcia! :)

Trykuu. 13.06.2012 14:46

Odp: *Stories by kicaj*
 
kurcze własnie przejrzałem cały temat i muszę stwierdzić, że Twoja rodzinka jest naprawdę świetna!!

operahouse13 14.06.2012 16:32

Odp: *Stories by kicaj*
 
bardzo wciągająca ta Twoja historia, chciałoby się czytać jeszcze i jeszcze ;d
mam nadzieję że nie długo pojawi się coś nowego

powodzenia na egzaminach! :)

Kicaj 15.06.2012 22:19

Odp: *Stories by kicaj*
 
Dziękuję za komentarze:]
Dzisiaj, z tego co obliczyłam, jest ponad 50 zdjęć. Więc trzymać się mocno i jedziemy!
(Homofobom radzę odpuścić sobie dzisiejszą część)

Lander 15
Odsyłam do odc. 14 gdyż dziś będzie jego bezpośrednia kontynuacja.

Kleo wróciła do domu. Jej brat miał rację. Ojciec był zwykłą szują. Nie chciała go więcej znać. Była zrozpaczona. Postanowiła z samego rana wyjechać do internatu. Byle jak najdalej od tego miasta.
http://i.imgur.com/wPtAK.jpg

Niedługo potem Alba, Gibon oraz Ever wrócili z imprezy. Ten ostatni miał nocować u Lander’ów. Dziewczyna poszła przygotować pokój dla gościa. Po drodze zobaczyła, że w pokoju Sutton pali się światło. Na łóżku siedziała dziewczynka. Powiedziała, że nie może usnąć i poprosiła o przeczytanie bajki do snu. No cóż, może nie do końca była to bajka, ale Sutton nie oponowała.
http://i.imgur.com/MVH8Q.jpg

Tymczasem Gibon szykował się do snu. Ścieląc łóżko usłyszał odgłos otwieranych drzwi. Odwrócił się. W progu stał Everdean.
-Czego chcesz? –wypalił w stronę intruza. Ten jednak tylko stał ze skwaszoną miną.
http://i.imgur.com/iEm1w.jpg

Rudy myśląc, że cos się święci przyjął pozycję obronną.
http://i.imgur.com/p7Axu.jpg

Ever tylko skrzywił się jeszcze bardziej i powiedział:
-Przestań robić z siebie idiotę, gdybym chciał, dawno byś już nie żył.
Po tych słowach zapanowała cisza.
http://i.imgur.com/ViQFj.jpg

Ciemnowłosy wpatrywał się głęboko w oczy Gibona. Toczył walkę wewnętrzną.
http://i.imgur.com/CEDo0.jpg

Po chwili pochwycił chłopaka w ramiona i mocno pocałował. Tamten nie opierał się, a wręcz przeciwnie, odwzajemnił gest z równą gorliwością.
http://i.imgur.com/g6wDp.jpg
W pewnym momencie Gibon otrząsnął się i odepchnął Ever’a.
-Jesteś z Albą! Jak śmiesz ją zdradzać, a w dodatku mieszasz w to mnie! –wykrzyczał wzburzony. Tamten odskoczył jak oparzony. Dopiero po chwili odzyskał fason.
http://i.imgur.com/8OWRk.jpg

-Zamknij się do cholery bo obudzisz cały dom! –uciszał.
http://i.imgur.com/dc1eL.jpg

Gibon nie dawał za wygraną.
-Ona Cię kocha głupcze, a Ty się nią bawisz. Tak jak i mną. Wynoś się z tego domu! –mówił wzburzony.
http://i.imgur.com/bsTuS.jpg

-Nie jest to możliwe –odparł spokojnie Ever. –To wszystko, to ściema. Lander’owie i moi rodzice zaaranżowali moje małżeństwo z Albą. Całe to chodzenie jest ukartowane. I pewnie ich plan by się powiódł gdyby nie Ty.
http://i.imgur.com/JIWBB.jpg
Gibon zszokowany zapytał tylko:
-Czy ona wie?
-Pewnie, że wie. Myślisz, że ten pocałunek na imprezie był przypadkiem? –mówił pośpiesznie. Kłamstwa same wypływały mu z ust. –Utrzymujemy to wszystko w tajemnicy aby nikomu nie stała się krzywda. Moja matka jest nieobliczalna. Mogłaby Cię zabić. Lander’owie też. Dlatego ustaliliśmy z Albą, że będziemy siedzieć cicho. Ja już nie mogłem… musiałem… -Gibon zamknął mu usta pocałunkiem.
http://i.imgur.com/avWom.jpg

Stali jeszcze chwilę przytuleni.
-Nie mów Albie, że Ci powiedziałem. Zostaw to mnie. A teraz muszę iść. Jeśli ktoś nas przyłapie… no powiedzmy, nie będzie wesoło –wyszeptał i wyszedł.
http://i.imgur.com/9hxse.jpg
Oboje nie mogli usnąć tej nocy. Gibon nie wierzył w to co się stało. Był przeszczęśliwy. Everdean natomiast nie mógł uwierzyć we własną głupotę.
„Co się ze mną stało?” –myślał. „Z tej sytuacji nie ma wyjścia. Alba nie wie nic nawet na temat ślubu a co dopiero o moim uczuciu do Gibon’a. Uczuciu do Gibona? Co to do cholery ma wszystko znaczyć?! Ja? Z facetem? Matka mnie zabije. I dobrze. Musiałem oszaleć, to jedyne wyjaśnienie”. –I na właśnie takim rozmyślaniu upłynęła mu cała noc.

Następnego dnia, z samego rana zakradł się do pokoju Gibona. Maił mu wszystko wyjaśnić, powiedzieć, że kłamał, że to, co zdarzyło się wczoraj to kolejny głupi kawał. Jednak gdy zobaczył obiekt swych westchnień zmienił zdanie. To uczucie było dla niego czymś nowym, dziwnym, ale chciał mu się poddać.
Obmacywali się chwilę jak to zakochani, gdy do pokoju wbiegła uradowana Alba.
http://i.imgur.com/sL9tJ.jpg

Zatrzymała się raptownie gdy zorientowała się w sytuacji. Mina jej zrzedła.
http://i.imgur.com/mfXDX.jpg

Chwilę trwało nim przetrawiła ten widok.
http://i.imgur.com/Y1auy.jpg

-O, cześć Alba –powiedział swobodnie Gibon. Nie zdawał sobie jeszcze sprawy z zaistniałej sytuacji. –Wstałaś lewą nogą czy jak? –dopytywał radośnie.
http://i.imgur.com/SApRk.jpg

-Czy Ty ze mnie kpisz? –rzuciła wściekle. –A Ty co tak stoisz i się wykrzywiasz? –Spojrzała zniesmaczona na Everdean’a. Gibon tylko rozdziawił usta i stał zmieszany.
http://i.imgur.com/vfRND.jpg

-Albuś, ja wiem wszystko. Ever mi wyjaśnił wczoraj…
-Co mu „wyjaśniłeś” –przerwała mu i zwróciła się do ciemnowłosego. –No słucham. Zaskocz mnie –dodała histerycznie.
http://i.imgur.com/P9oFc.jpg

-Chociaż nie. Ty mi wytłumacz –zmieniła zdanie i ponownie zwróciła się do Gibona. –Dlaczego obściskujesz się z MOIM chłopakiem? A może nie tylko.
http://i.imgur.com/tVvsj.jpg

-Uspokój się! Przyszedł do mnie wczoraj i wyznał mi swe uczucia. No, tak jakby. Powiedział, że wiesz, cały ślub to lipa i wasze chodzenie i że wiesz, że to ze mną chce być… Ale widocznie to też jest ściema… -dodał zrezygnowany.
http://i.imgur.com/eqpgK.jpg

Do Gibona dotarło, że Ever go oszukał. Wiedział też, że wyrządził dziewczynie ogromną krzywdę. Być może nigdy mu nie wybaczy. Spuścił tylko wzrok i czekał na wyrok.
http://i.imgur.com/5786e.jpg

Blondynka uśmiechnęła się i oznajmiła:
-Wiecie co? Umywam od tego ręce. Powiem wszystko rodzicom, niech oni się tym zajmą. Nie chcę was znać.
http://i.imgur.com/MogsO.jpg

-Nigdzie nie pójdziesz i nic nie powiesz -do dyskusji włączył się Ever. Nie odzywał się przez cały ten czas więc jego niespodziewanie surowy ton zbił z tropu tamtą dwójkę. -Gibon ma rację. Nasze rodziny chcą nam wyprawić ślub. Nic ich nie powstrzyma. Jeśli tam pójdziesz to tylko pogorszysz sytuację.
-Bzdury -przerwała. -Przepuście mnie natychmiast. Ojciec już na pewno nie śpi. No ruszcie się!
http://i.imgur.com/i9k5s.jpg

I wybiegła z pokoju.
http://i.imgur.com/9crz1.jpg

Pozostawiona dwójka stała nieruchomo. Everdean próbował przeprosić Gibona ale ten odepchnął go mówiąc:
-Powinieneś już iść.
http://i.imgur.com/8p5XW.jpg

W salonie Pamela upominała Sutton. Za chwilę miał przyjechać autobus szkolny, a mała nadal nie była stosownie ubrana.
Alba czekała, stojąc tyłem, aż matka skończy. Starała się powstrzymać nadchodzące nieuchronnie łzy. Nie mogła w takim stanie powiedzieć matce o całej sytuacji. Nie chciała okazać słabości.
http://i.imgur.com/vLZAO.jpg

Kiedy tak stała, zobaczyła przemykającego Gibona. Wymownie na nią spojrzał i pośpiesznie wyprowadził Ever'a z domu.
http://i.imgur.com/SNM3n.jpg

Matka zauważyła obecność córki. Zorientowała się, że drżą jej ramiona.
http://i.imgur.com/Seslq.jpg

Podeszła do niej, a ta niespodziewanie odwróciła się i wyrzuciła z siebie wszystko co dotyczyło minionych zdarzeń.
http://i.imgur.com/NE1kk.jpg

Pamela chwyciła Albę za przedramię i pociągnęła za sobą do kuchni. Tam dopiero przemówiła:
-Zachowuj się spokojnie. To wszystko minie. To był głupi żart. Nic nie przeszkodzi Twojemu zamążpójściu.
http://i.imgur.com/wv0Ff.jpg

-Chyba nie myślisz, że po tym wszystkim chcę być z Everdean'em? -rzekła błagalnie. -Skąd pomysł, że kiedykolwiek wzięłabym z nim ślub? Więc Gibon nie kłamał... Wy naprawdę bawicie się w jakieś starodawne małżeństwa aranżowane! Jesteście chorzy.
http://i.imgur.com/UTm0R.jpg

-Nie waż się tak do mnie odzywać! -oburzyła się Pamela i zamachnęła się na córkę.
http://i.imgur.com/uP6QB.jpg

Nie uderzyła jej jednak. Zganiła ją natomiast za wykpiwanie rodzinnych tradycji.
http://i.imgur.com/Utu2b.jpg

-Dostosujesz się do wszelkich poleceń. To ja decyduję o Twojej przyszłości!
http://i.imgur.com/bc96T.jpg

Dexter wszedł do kuchni. Słyszał całą kłótnię. Okrzyczał córkę i kazał jej iść do pokoju.
http://i.imgur.com/mlVYh.jpg

Po czym osobiście zamknął jej drzwi na klucz.
Miał tylko chwilę aby rozmówić się z żoną. Był pewien, że lada chwilę w domu pojawią się Everdeen'owie. Cała ta sytuacja była dla niego nie do pomyślenia. W głębi serca zgadzał się z córką, ale nie mógł nic na to poradzić. Tutaj ważne było przedłużenie rodu. No i obietnica złożona wiele lat temu. Nie mogli od tak się wycofać. Na zawsze zostaliby potępieni przez najbardziej wpływowych członków wampirzego społeczeństwa.
Wiedział co musi zrobić. Po pierwsze ukarać Gibona. Odnalazł go i bez zbędnych wstępów, nakazał natychmiast wynieś się z domu. Tamten był prawie pełnoletni więc mógł go wyrzucić.
http://i.imgur.com/1GphJ.jpg

Tak jak się Dexter spodziewał, przybyli Everdeen'owie. Musieli już wiedzieć, bo od progu wykrzykiwali wyzwiska pod adresem Lander'ów.
Eva była tak wściekła, że o mało nie zaatakowała pana domu.
http://i.imgur.com/Hge3B.jpg

Równie wrogo nastawiony był Emmerald. Miał na sobie szpitalny fartuch. Musiał przybiec tu prosto ze szpitala.
http://i.imgur.com/KH8w5.jpg

Suma summarum Eva oznajmiła, że cała ta szopka jest winą Lander'ów. Nie miała zamiaru więcej pokazywać się w "tej cholernej wiosce" jak to ujęła. Nakazała przygotować Albę do ślubu, który miał odbyć się jeszcze tego samego dnia. Po ceremonii dziewczyna miała z mężem i jego rodziną wyjechać i nigdy nie wrócić.
http://i.imgur.com/H9eII.jpg

Lander'owie musieli przystać na te warunki. Wyrzucali sobie zbyt liberalne wychowanie dziecka. Nie tak mieli to zaplanowane. Pozostało im tylko pogodzić się z losem.
http://i.imgur.com/SHj6N.jpg

Tymczasem Gibon wypuścił Albę z pokoju.
-Uciekaj natychmiast -powiedział. -Zdecydowano, że jeszcze dziś wyjdziesz za Ever'a. Zmuszą Cię do tego. A potem wywiozą z miasta. Będziesz ich własnością.
http://i.imgur.com/DJLXn.jpg

-Nie czas teraz się rozklejać. Wiem, że nigdy mi nie wybaczysz, ale to nie czas na takie rzeczy. Wiej!
http://i.imgur.com/vtOG0.jpg

-Gibon... nie wiem -zaczęła rozpaczliwie Alba.
-Cicho -przerwał jej chłopak. Uściskał ją mocno. -Z domu nie wyjdziesz. Pozostaje Ci wehikuł. Kocham Cię, siostrzyczko. A teraz uciekaj wreszcie.
http://i.imgur.com/eEh0B.jpg

Ostatni raz spojrzała na Gibona. Pomimo bólu, którego jej dziś przysporzył, była mu wdzięczna. Wiele ryzykował.
Pobiegła do garażu.
Stanęła przed niedawno skonstruowanym przez siebie wynalazkiem.
Wstukała na panelu jakąś datę.
http://i.imgur.com/FRuYv.jpg

Wzięła niewielki rozbieg.
http://i.imgur.com/zGqhs.jpg

I wbiegła do wehikułu.
"Mam nadzieję, że działasz" -pomyślała.
http://i.imgur.com/q5cEd.jpg

Koniec serii I

Stephenowa 15.06.2012 22:37

Odp: *Stories by kicaj*
 
Uwielbiam. Kocham. Dawaj więcej. Warto było czekać. Aaaaw, podziwiam i zazdroszczę wyobraźni. :)

Myrtek 15.06.2012 22:50

Odp: *Stories by kicaj*
 
Och, świetny odcinek! Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. A tym bardziej po Everu. Mistrzyni zaskoczenia! A zakończenie to już w ogóle niesamowite - treść i ładne zdjęcia z wehikułem.

Ja myślałam, że ostro jest w mojej historyjce, kiedy Alice pogrywa z mafią, a tu taki szok! Jestem naprawdę pełna podziwu. Mam nadzieję, że testy dobrze poszły? I dawaj następną serię. Łaknę twojej historyjki! :)

Trykuu. 15.06.2012 23:08

Odp: *Stories by kicaj*
 
Jejku, świetne! Losy Twojej rodzinki wciągneły mnie bardziej niż jakieś fotostory!! GENIALNE!

Meggie 16.06.2012 08:47

Odp: *Stories by kicaj*
 
WOW! To się nazywa niezła akcja i napięcie! :D Jak najszybciej wstawiaj kolejne bo nie wytrzymam :D

Sqiera 16.06.2012 12:09

Odp: *Stories by kicaj*
 
uwielbiam twoją historię ;)
mam tylko nadzieję, że ten koniec serii nie oznacza że z następną wrócisz po wakacjach ??

Miscellaneous 16.06.2012 13:35

Odp: *Stories by kicaj*
 
Wow! Jak Ty to robisz?! Nie moge sie naczytac!!! Ja historie swojej rodzinki potrafie zniszczyc w sekunde, a Twojej Ci strasznie zazdroszcze! Chce wiecej! :D

Kicaj 16.06.2012 21:45

Odp: *Stories by kicaj*
 
Zatkało mnie po waszych komentarzach:redface:
myrtek98 Alice i jej porachunków z mafią nie da się przebić. Kropka. Jak na razie jest ok. Został mi jeszcze jeden egzamin. W środę. Dlatego kolejna część dopiero koło piątku. Moje zdjęcia mnie dobijają. Grafika mi pada, procesor ledwo zipie. I te wszechobecne chmurki i kryształki, o których ciągle zapominam... ehhh;)
skierka Pojawi się kolejna część tak koło piątku jak pisałam wyżej. O dłuższej przerwie poinformuję wcześniej;) Serie zamknęłam aby miało to jakiś porządek. Zobaczysz za tydzień:)
Kaydee A tam zniszczyć. Czytuję Twoją historię i jest naprawdę fajna! Na dowód mojej chęci zniszczenia dodaje zdjęcie. Taka była pierwotna wersja Everdean'a.

http://i.imgur.com/HeGTZ.png
Teraz, wydaje mi się, wygląda znacznie lepiej:D
Trykuu. Mnie za to na łopatki powalają Twoi simowie. U mnie powstają w bólach twórczych .Co do historii komentarz u Ciebie:)
Meggie Hey, dzięki;) Byłam trochę zaspana i nie do końca byłam pewne efektu.
Stephenowa Dzięki! I powiem tak. Będzie więcej!

Wiem, że po raz któryś z kolei to piszę, ale fakt, że podoba wam się moja historia jest bardzo budujący. :D

Meggie 16.06.2012 21:48

Odp: *Stories by kicaj*
 
Niepewna?! Dziewczyno masz ogromny talent ! :D Ja zawsze jak już robię rodzinkę, to to jest taka zwykła historyjka dlatego nic nie wstawiam xd Ale to jest genialne ;)

Electric Shabet 19.06.2012 16:52

Odp: *Stories by kicaj*
 
Twoja rodzinka jest genialna. Oficjalnie dołączam do grona regularnych czytaczy. *.* Ja chcę więcej! : D

Megan 19.06.2012 20:01

Odp: *Stories by kicaj*
 
Jeej... odcinek był superowy a za razem straszny .! xD Ciekawi mnie co będzie w następnej serii.. już wszyscy młodzi dorośli i gejowski ślub .? xD :p Alba śliczna ♥

Kicaj 21.06.2012 17:31

Odp: *Stories by kicaj*
 
Seria II
Odcinek 1

Wehikuł trząsł się i buczał przez dobrą godzinę. Kiedy już Alba straciła nadzieję na to, że kiedykolwiek wydostanie się z tej piekielnej maszyny, ściany przestały drżeć i drzwi się otworzyły. Wychodząc przelotnie spojrzała na panel. Widniała na nim data 21.06.2112r. I wtedy wehikuł zniknął jej z oczu.
„Sto lat do przodu? Niemożliwe”- pomyślała.
Jeszcze bardziej zastanawiało ją, gdzie podziała się machina czasu, gdzie w ogóle jest i jak sobie poradzi.
http://i.imgur.com/QoEEz.jpg?2

Kraina, w której się znalazła była niesamowicie piękna. Pełna wesołych barw i przedziwnych kształtów.
http://i.imgur.com/bbYgt.jpg?1

Wybrała się na przechadzkę po okolicy. Każda mijana budowla wywierała na niej ogromne wrażenie.
http://i.imgur.com/l5DyJ.jpg?1

Futurystyczna architektura jak najbardziej zastanawiała, ale nie bardziej niż fakt, że od czasu przybycia nie spotkała żywej duszy.
http://i.imgur.com/XOIDP.jpg?1

Nawet w parku.
http://i.imgur.com/dp1QC.jpg?1

Czuła wzbierającą w niej panikę. Jak jeszcze nigdy w życiu, zatęskniła za domem. Odczucia te spowodowały niepowstrzymany szloch u dziewczyny.
http://i.imgur.com/wdFn1.jpg?1

Robiło się coraz później. Słońce nieubłaganie chowało się za horyzontem.
http://i.imgur.com/BAKi2.jpg?2

Nie wiedziała co ma robić. Była głodna, spragniona i całkowicie bezradna.
http://i.imgur.com/7Pw2H.jpg?2

Jeszcze raz rzuciła okiem na okolice.
http://i.imgur.com/UeHfE.jpg?2
http://i.imgur.com/wbzE1.jpg?1

I kiedy księżyc był już wysoko na niebie...
http://i.imgur.com/d1juO.jpg?2
...pogrążyła się w niespokojnym śnie.
http://i.imgur.com/pCWIw.jpg?2

Obudziła się rankiem, gdy pierwsze promienie słoneczne zaczęły łaskotać ją po twarzy. Przeciągnęła się aby rozluźnić obolałe plecy.
http://i.imgur.com/DlKhA.jpg?1

Przez moment miała nadzieję, że to wszystko okaże się złym snem. Nic jednak mylnego. Koszmar trwał.
http://i.imgur.com/JO4HS.jpg?1

Kiedy z utęsknieniem myślała o domu, podszedł do niej mężczyzna. Od stóp do głów był w bieli. Włosy były tak jasne, że niewiele różniły się od kredowobiałego garnituru. Porażającą biel przełamywała jego rumiana cera i szaro-niebieski podkoszulek.
http://i.imgur.com/OCyzz.jpg?1

Przysiadł się do niej uśmiechnięty i zagadał.
-Pierwszy raz Cię tu widzę. A jestem tu codziennie. Dlaczego siedzisz tu o tak wczesnej porze? -zagaił łagodnie.
http://i.imgur.com/qfRBL.jpg?1

Może to wygląd anioła, albo ciepły głos sprawił, że poczuła się bezpiecznie. Powiedziała wszystko nieznajomemu. Ten, nawet nie mrugnął na wzmiankę o wehikule. Pewnie w jego świcie nie było to nowością. W końcu żył w XXIIw.
http://i.imgur.com/7tCkk.jpg?1

-...i tak oto jestem tutaj sama i nie wiem co dalej począć -skończyła opowieść.
-Twój wehikuł pojawi się za jakiś czas. Chętnie bym Ci wszystko wyjaśnił, ale nie mam na to teraz czasu. Mogę Ci jednak pomóc. Tak się składa, że z żoną szukamy opiekunki dla naszego dziecka. Wyglądasz na osobę godną zaufania. Chodź ze mną. Zawiozę Cię prędko do mojego domu gdzie omówisz to z moją żoną. Ja muszę jak najszybciej uciekać do pracy.
http://i.imgur.com/HoEB6.jpg?1

Alba tylko chwilę zastanawiała się nad jego propozycją. W tej chwili nie widziała innego rozwiązania. Wsiadła z nim do samochodu i pięć minut później znaleźli się przed wysokim, kwadratowym budynkiem, który jak wszystko w tym miejscu, był oszałamiający.
http://i.imgur.com/EB6Wt.jpg?1

Z domu wychodził lokaj.
"Wow. Muszą być bardzo bogaci" -pomyślała.
http://i.imgur.com/6TBo1.jpg?1

Atonin -bo tak na imię miał nieznajomy- zaprowadził ją do przestronnego salonu, gdzie stała kobieta skąpana w nieskazitelnej bieli, przedstawił Albę i wyszedł. Pani domu przyglądała się jej podejrzliwie.
http://i.imgur.com/zouu7.jpg?1

Może z wyglądu przypominała anioła, jednak jej zachowanie było iście diabelskie.
-I mój mąż myśli, że powierzę Ci mój najcenniejszy skarb, moje dziecko? Przecież Ty nawet pełnoletnia nie jesteś.
http://i.imgur.com/ihvpp.jpg?1

-Za parę dni będę -chyba, dodała w myślach. -Potrafię opiekować się dziećmi. Mam młodszą siostrę. Proszę dać mi szansę -wręcz błagała.
http://i.imgur.com/Ji4Gf.jpg?1

Kobieta chwilę się zawahała, westchnęła głośno i odrzekła:
-Chodź za mną.
http://i.imgur.com/Fcvfe.jpg?1

Zaprowadziła ją do pokoju znajdującego się na czwartym piętrze.
Pokój był skromnie urządzony. Stało tam tylko podwójne łóżko i komoda. Obok była mała łazienka.
http://i.imgur.com/MeRQQ.jpg?1

-Tu masz ubrania po naszej ostatniej niani. Możesz chodzić tylko w białym stroju. Tą brudną sukienkę najlepiej spal w kominku na dole. Tutaj nie tolerujemy odmieńców.
http://i.imgur.com/CQd0Y.jpg?1

-Drzwi, które mijałyśmy, prowadzą do pokoju Carrol. Masz troszczyć się o nią dzień i noc. Jesteśmy z mężem bardzo zajęci. O ewentualnym dniu wolnym poinformujemy Cię dzień wcześniej. Wypłata pod koniec miesiąca. Możesz korzystać ze wszystkich sprzętów w domu, ale bezwzględnie zakazuje Ci wchodzić do mojej sypialni. Resztę wytycznych dostaniesz na piśmie. Czy wszystko jasne? -pytaniem przerwała przemowę. -Ja mam na imię Astala. Oczekuję, że będziesz do mnie i do męża zwracała się na Pan/ Pani. Teraz wreszcie się przebierz i zajmij małą. Ja za godzinę mam spotkanie -zakończyła i nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź wyszła.
Alba, tak jak jej kazano, przebrała się w ubrania robocze. Tak jak się spodziewała, wszystko było białe. Wiedziała, że za jakiś czas znienawidzi ten kolor.
http://i.imgur.com/3lZQP.jpg?1

Upięła włosy w ciasny kok i zeszła na dół. Mała była kochana. Dziewczyny od razu przypadły sobie do gustu.
http://i.imgur.com/cpuyA.jpg?1

Wieczorem pojawił się Antonin. Chciał spędzić trochę czasu z córką.
http://i.imgur.com/5FhEc.jpg?1

Alba wykorzystała ten czas na szybki prysznic. Zaszyła się w swojej nowej łazience i pozwoliła sobie na chwilę słabości.
http://i.imgur.com/XES0U.jpg?1
C.D.N.

Miscellaneous 21.06.2012 17:37

Odp: *Stories by kicaj*
 
To jest GENIALNE! :D Jakie to miasto/cośtam? ;) Mam nadzieję, że Alba szybko wróci :)

Kicaj 21.06.2012 17:51

Odp: *Stories by kicaj*
 
Księżycowe Jeziora ze Store. Taki mały bonus na koniec sesji sobie zrobiłam:D Planuję parę odcinków w tym mieście. Cieszę się, że Ci się podobał odcinek. Szczególnie, że nie było w nim porywającej akcji. Ale miasto jest tak boskie, (w moim przekonaniu) że musiałam umieścić parę zdjęć;)

Nati_150 21.06.2012 18:33

Odp: *Stories by kicaj*
 
Wow super historia. Ale zastanawia mnie ten biały kolor o co w tym kolorze chodzi?

Meggie 21.06.2012 20:03

Odp: *Stories by kicaj*
 
Faktycznie miasto idealnie się wpasowało :D Masz niesamowitą wyobraźnię, a na dodatek trzymasz w takim napięciu, że czytając nawet nie śni się jak to się dalej potoczy! Świetne, naprawdę ;)

Spectrum 21.06.2012 20:13

Odp: *Stories by kicaj*
 
Wow, tego się nie spodziewałem! Świetne. Przyszłość w simsach, tego jeszcze w opowiadamy jak sobie gramy nie było.


Ciekawe jak się to potoczy.

Czekam na następną część.

Stephenowa 21.06.2012 21:19

Odp: *Stories by kicaj*
 
Ale to wspaniaaałe! (powtarzam się, goddamit) Podziwiam, uwielbiam, czekam na więcej, cóż by tu więcej rzec? :D

Trykuu. 22.06.2012 06:01

Odp: *Stories by kicaj*
 
Ja dodam tylko, że uwielbiam Cię czytać. Po prostu uwielbiam!!:D

Electric Shabet 22.06.2012 12:39

Odp: *Stories by kicaj*
 
Podziwiam Twoją wyobraźnię. Historia Alby jest bardzo oryginalna. Uwielbiam ją. :)

Kicaj 23.06.2012 00:02

Odp: *Stories by kicaj*
 
Zapewne po raz kolejny się powtarzam, ale dziękuję wszystkim za komentarze. Jesteście kochani. Przy czym mam nadzieję, że nie wpłynie to negatywnie na moją historię. Jak co, dajcie znać. Liczę na was!;)
Nati_150 Mam nadzieję, że dzisiejszy odcinek wszystko wyjaśni;)
Stephenowa "goddamit" ->uwielbiam ten tekst:D

Dzisiaj opisowo. Musicie jakoś to wytrzymać bo inaczej się nie da;) I masa zdjęć. Jeśli coś nie zostanie odpowiednio wyjaśnione, nie bać się i pytać.
Aha! Mistrzem przecinków nie jestem, literki też mi uciekają, składnia kuleje, etc. Uwagi mile widziane;)

Odcinek 2

Minął miesiąc odkąd Alba znalazła się w domu rodziny Anem. W tym czasie zdołała dowiedzieć się co nieco o otaczającym ją świecie.
Okazało się, że nie tylko przeniosła się w czasie, ale także w miejscu. Była na księżycu, sto lat wprzód. Więcej, obiecał jej pracodawca, dowie się już niedługo.
Nie tylko na tym kończyły się jej obserwacje.
Po pierwsze, kolor oznaczał status. Ubrani w biel byli wpływowi i bogaci sim'owie. Ich służba, także obowiązkowo, musiała trzymać się tej zasady. Wyjątkiem był tylko lokaj, który jak głosiły przepisy związkowe, miał nosić czarny garnitur i białą koszulę.
W projektowaniu wnętrz kierowano się podobną zasadą. Biel plus niebieski, który w tym sezonie był najmodniejszym kolorem. Dopuszczane było niewielkie ustępstwo względem dzieci, których pokoje mogły mieć nieco bardziej urozmaiconą kolorystykę.
Kolejne spostrzeżenie dotyczyło pustych ulic, które tak bardzo rzuciły się Albie w oczy pierwszego dnia. Większość mieszkańców poruszała się samochodami bądź po prostu teleportowała z miejsca na miejsce. Spacerowiczów można było zaobserwować tylko w czasie wolnym od pracy. Sporadycznie ktoś pojawiał się z dzieckiem w wózku. Nie można było teleportować nieletnich.
Ogółem technika w XXIw. była tak dalece posunięta, że Albę zaskakiwało praktycznie wszystko.
Wracając do meritum.
Każdy dzień był podobny. Codziennie rano, lokaj John, przygotowywał smaczny posiłek.
http://i.imgur.com/kdDgG.jpg?1

Państwo Anem wychodzili wcześnie do pracy. Antonin był właścicielem wielkiej korporacji produkującej statki kosmiczne, Astala zaś międzygalaktyczną gwiazdą filmową. Wracali najczęściej w środku nocy.
Carrol była praktycznie non-stop pod opieką Alby.
http://i.imgur.com/9L0dh.jpg?1

Matka stawiała wysokie wymagania względem rozwoju dziewczynki. Oznaczało to dla opiekunki ciągłe wyzwania, jak np. nauka korzystania malucha z nocnika.
http://i.imgur.com/8QqV9.jpg?1

W ciągu dnia Carrol była najgrzeczniejszym stworzeniem pod słońcem. Słuchała niani i nie grymasiła.
http://i.imgur.com/06ptN.jpg?1

Za to przed snem, wstępował w nią diabeł. Wystawiała cierpliwość Alby na niezłą próbę.
http://i.imgur.com/B5NHb.jpg?1

Ciężko było ją ułożyć do snu.
http://i.imgur.com/Cmspp.jpg?1

Czasem pomagała bajka na dobranoc.
http://i.imgur.com/TAgm2.jpg?1

I kiedy zmęczona opiekunka miała nadzieję na chwilę wytchnienia...
http://i.imgur.com/hhOMu.jpg?1

...dziecko budziło się.
http://i.imgur.com/2F2Sn.jpg?1

Niania przybiegała natychmiast aby uciszyć beksę.
http://i.imgur.com/TFiZj.jpg?1

Po chwili sytuacja powtarzała się.
http://i.imgur.com/K31uk.jpg?1

W końcu Alba była zmuszona porzucić wygodne łóżko dla kanapy w dziecięcym pokoju. Bieganina pomiędzy pokojami była bezcelowa.
http://i.imgur.com/lgC90.jpg?1

Najgorsze były dni, kiedy mała marudziła także po przebudzeniu.
http://i.imgur.com/a9M9E.jpg?1

Wtedy wszelkie sposoby zawodziły i jedyne co pozostało, to przeczekać kryzys.
http://i.imgur.com/C4AV2.jpg?1

Zajęta pracą Alba, nawet nie spostrzegła kiedy stała się dorosłą kobietą.
http://i.imgur.com/0KWnI.jpg?1

Miała bardzo dobry kontakt z Antonin'em. Kiedy był w domu, często zachodził do pokoju dziecięcego, aby pobawić się z córką i przy okazji pogadać chwilę z dziewczyną.
http://i.imgur.com/kvNHP.jpg?1

Na urodziny zaskoczył ją, wręczając mały, biały pakunek.
http://i.imgur.com/tjsal.jpg?1

Prezentem była książka pt. "Sto lat w tył". Podarunek bardzo ucieszył Albą.
http://i.imgur.com/hTc4C.jpg?1

Nie miała jednak kiedy przeczytać dzieła historycznego. Carrol rosła i potrzebowała coraz więcej uwagi.
http://i.imgur.com/IIZVX.jpg?1

Uczyła się grać na instrumentach...
http://i.imgur.com/eh38u.jpg?1

...oraz chodzić.
http://i.imgur.com/8V8u3.jpg?1
http://i.imgur.com/MW7Dk.jpg?1

Często wychodziły na długie spacery po parku.
http://i.imgur.com/RHyKj.jpg?1
http://i.imgur.com/XyAF7.jpg?1

Poświęcenie niani przynosiło efekty. Mała, ku jej wielkiemu zdziwieniu, potrafiła czytać.
http://i.imgur.com/w6R9c.jpg?1

Czasem, kiedy potworek spał w huśtawce, Alba mogła sobie pozwolić na chwilę rozmowy z John'em.
http://i.imgur.com/FxT8C.jpg?1

Lokaj był kopalnią wiedzy jeśli chodziło o plotki.
http://i.imgur.com/lQEl9.jpg?1

Zdradził jej parę pikantnych szczegółów z życia pracodawców. Okazało się, że Antonin miał słabość do kobiet, a zazdrosna żona robiła mu awanturę o każdą, na którą śmiał spojrzeć. John podejrzewał, że właśnie dlatego poprzednia opiekunka do dziecka, została wyrzucona z pracy.
http://i.imgur.com/VIZMk.jpg?1

Konwersację przerwała Astala, głośno wołając Albę. Notabene obudziła Carrol.
http://i.imgur.com/dyN7N.jpg?1

Kobieta była oburzona faktem, że jej dziecko zostało pozostawione bez opieki.
http://i.imgur.com/gKBMm.jpg?1

Nie omieszkała wypomnieć tego dziewczynie. (A mała paskuda na huśtawce się cieszy).
http://i.imgur.com/e5KV2.jpg?1

Awanturę było słychać w całym domu. Bezbronna opiekunka słuchała bezpodstawnych oskarżeń tamtej.
http://i.imgur.com/K1qt3.jpg?1

-Jeśli nie potrafisz zająć się dzieckiem to chyba nie jesteś odpowiednią osobą do tej pracy -wytknęła złośliwie.
http://i.imgur.com/0Ny9R.jpg?1

-Proszę mi wybaczyć! To już się więcej nie powtórzy! -kajała się dziewczyna.
http://i.imgur.com/OACLo.jpg?1

Błagała tak długo, aż tamtej przeszła złość. Łaskawie pozwoliła Albie zachować posadę.
http://i.imgur.com/A7ibh.jpg?1

Ogólnie Astala nie była wzorem matki. Często nie chciała nawet brać dziewczynki na ręce.
http://i.imgur.com/4KexD.jpg?1

Rodzicielstwo ograniczała do wydawania poleceń , coraz dziwniejszych i coraz trudniejszych do osiągnięcia. Alba miała serdecznie dosyć tej kobiety.
http://i.imgur.com/gW166.jpg?1
C.D.N.

P.S. Czy ktoś z was orientuje się jak się robi spis treści? (W sensie taki myk, że jest napisane np. odc. 1 i jak się kliknie to przekierowuje na daną stronę).

Meggie 23.06.2012 09:23

Odp: *Stories by kicaj*
 
Z tą idiotką trzeba coś zrobić. ;/ Nie podoba mi się stanowczo! Wielka matka, która nawet pewnie dzieckiem nie umiała by się zająć. Ciekawa jestem czy Alba jeszcze wróci do swojego świata;)

eyvee 23.06.2012 10:10

Odp: *Stories by kicaj*
 
ja mysle, ze zdobedzie pewnych doswiadczen w tym swiecie juz jako mloda dorosla i wroci do rodziny calkowicie odmieniona i bedzie wszystko git majonez ;D ale do tego czasu sadze, ze bedzie sie duzo dzialo ;)

tallje 23.06.2012 10:19

Odp: *Stories by kicaj*
 
oja, mega! zrobiło się super ciekawie, podoba mi się. a ta babencja mnie wkurza =// wez ją umrzyj albo coś, i Alba sobie zamieszka z Antoninem...

Megan 23.06.2012 11:25

Odp: *Stories by kicaj*
 
hmm... odcinek taki jak poprzednie -super-czadowo-odlotowy .! xD
A z tą opiekuńczą mamusią coś musisz zrobić... w bolesny sposob .!! buahahaha ;)

Electric Shabet 23.06.2012 13:51

Odp: *Stories by kicaj*
 
Świetny odcinek. A ta baba, głupia zazdrośnica, tylko jej mąż pogada z opiekunką w sprawach zawodowych, a ta od razu skacze do gardeł. Czekam na dalsze odcinki. ;)

Kicaj 24.06.2012 22:15

Odp: *Stories by kicaj*
 
Odcinek 3

-No i co teraz? -powiedział do siebie Gibon, patrząc na trzykondygnacyjny dom o obrzydliwym, żółtym kolorze.
Stał przed jedynym miejscem, w którym mógł liczyć na pomoc. Chociaż to za dużo powiedziane. Nie wiedział czego się spodziewać, ale jedno było pewne, dziś nie miał gdzie spać.
Lander'owie przegonili go z domu. Everdean zniknął razem z rodzicami. Został sam.
Parę dni przemieszkał u kolegów ze szkoły, ale taki stan rzeczy nie mógł trwać wiecznie. Dlatego schował dumę do kieszeni i przyszedł do ostatniego człowieka, którego kiedykolwiek chciałby prosić o pomoc. Do swojego ojca, Emmet'a Perkins.
http://i.imgur.com/nqena.jpg?1

Podniósł walizki z ziemi i ruszył w stronę drzwi. Nim jednak zdążył sięgnąć do dzwonka usłyszał za sobą głos. Odwrócił głowę i ujrzał jego -kochanego tatusia, który wolał opuścić rodzinę, niż zmierzyć się z prawdziwym życiem.
Wyprostował się, wziął głęboki oddech i podszedł do niego.
-Masz zamiar wyzywać mnie od śmieci tak jak Twoja siostra? -zaczął mężczyzna.
http://i.imgur.com/9VOfA.jpg?1

-Nie, chcę Cię prosić o nocleg. Nie mam gdzie mieszkać -odpowiedział Gibon.
http://i.imgur.com/LcgOD.jpg?1

-Mogę zostać na parę dni? Mam ze sobą parę rzeczy, nie będę zajmował wiele miejsca. -Wskazał na stojące nieopodal trzy walizki.
http://i.imgur.com/pdMSX.jpg?1

-Wejdź do środka. Porozmawiam z Imogen. Zobaczę co da się zrobić -odparł Emmet, zaprowadził go do salonu, gdzie na kanapie drzemał jego pasierb -Parker, a sam zniknął. Chwilę później z pokoju wyszła macocha Gibona. Nie była zbytnio zadowolona z sytuacji.
http://i.imgur.com/HmdWl.jpg?1

Kazała mu wyjść na zewnątrz. Już myślał, że chce się go kulturalnie pozbyć, ale kobieta szła za nim.
http://i.imgur.com/yWNaM.jpg?1

Poprowadziła go w stronę garażu. Szedł za nią posłusznie.
http://i.imgur.com/b8Y30.jpg?1

-Tu masz śpiwory. Wybierz sobie któryś i możesz przenocować dziś tutaj. Jutro wstawimy Ci łóżko. Możesz tu mieszkać tak długo, jak będziesz potrzebowł -powiedziała zachowując rezerwą i wyszła.
http://i.imgur.com/racDn.jpg?1

Gibon rozglądnął się po pomieszczeniu. Z prawej strony stały rowery, a po lewej stary samochód. Pośrodku było jednak dość miejsca, aby rozłożyć śpiwór.
http://i.imgur.com/bqAIr.jpg?1

Wyszedł z garażu, chwycił swoje walizki i spojrzał na swoje nowe lokum.
http://i.imgur.com/XUaS3.jpg?1

"Mogło być gorzej' -pomyślał i odetchnął z ulgą. Godzinę później już spał.
http://i.imgur.com/fDYjs.jpg?1

Następnego dnia rano, obudziła go rozmowa Emmeta i Imogen. Wyszedł z garażu, aby dowiedzieć się o co dokładnie chodzi. Mówili o nim.
-Wiesz, że w domu nie ma wystarczającej ilości łóżek, a Parker stanowczo sprzeciwił się, aby dzielić z nim pokój. Musimy... -przerwała gdy Emmet zaczął dawać jej porozumiewawcze znaki, oznaczające, że chłopak stoi za nią.
http://i.imgur.com/fNgpi.jpg?1

-Podejdź tu -zawołała. -Tak jak ustaliliśmy możesz zostać w garażu. Z łazienki i kuchni możesz korzystać na dole. Postarajmy nie wchodzić sobie w drogę, a wszystko będzie dobrze. Teraz wybaczcie, śpieszę się do pracy.
http://i.imgur.com/86DoM.jpg?1

Emmet spojrzał na syna, wzruszył ramionami i poszedł w stronę stajni. Tamten musiał szykować się do szkoły.
Wolał uniknąć rozmowy z Gibonem. Nie miał mu zresztą wiele do powiedzenia. Było już późno, a on musiał zająć się źrebakiem. To była jego pasja i jednocześnie źródło dochodu.
http://i.imgur.com/298Ay.jpg?1

Całymi dniami mógł siedzieć w cichej stajni. Nikt mu tu nie przeszkadzał w rozmyślaniu.
Popełnił wiele nieodwracalnych błędów w życiu. Był zbyt wielkim tchórzem. Pierwsza żona, Joelline, była jego największą miłością. Poznali się w czasie szkoły średniej. Jak to bywa w tandetnych filmach, pobrali się zaraz po szkole, na świat przyszedł Gibon. Był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, kiedy trzymał swojego pierworodnego w ramionach. Dwa lata później urodziła się Kleo, córeczka tatusia. I tak oto wiedli spokojne życie zakochanych głupców, dzieląc czas między pracą a życiem rodzinnym. Mieli też paru prawdziwych przyjaciół takich jak Pamela i Dexter. Sielanka trwała, Joelline urodziła kolejne śliczne, otoczone miłością dziecko. I kiedy myśleli, że ich życie nie może być wspanialsze, zdarzył się ten przeklęty wypadek. Jego ukochana żona tak po prostu odeszła.
Przerwał na chwilę rozmyślania i nakarmił głodnego źrebaka.
http://i.imgur.com/i9zYu.jpg?1

Po chwili znów zatracił się w przeszłości. Dzień, w którym spotkał Gibona. Syn był na niego taki wściekły... miał powód. To samo z Kleo. Wyrosła na piękną dziewczynę. Ale przeszłości nie dało się zmienić. Nie mógł tak po prostu wrócić do ich życia. Nie chciał. Syn miał oczy po Joelline, Kleo jej łagodne rysy twarzy. Na Suttton nie mógł po prostu patrzeć. Sprawiało mu to fizyczny ból. Była wierną kopią matki. A on był pusty. Świat skończył się w dniu śmierci żony.
Nie planował ponownego ożenku. Imogen spotkał w barze. Była wspaniałą kobietą. Silną i zahartowaną po przejściach związanych z bolesnym rozwodem. Samotnie wychowywała syna. Ich związek był nieskomplikowany. Rozumieli się i nie mieli w stosunku do siebie wysokich oczekiwań. Kiedy zaszła w ciąże postanowili się pobrać i zamieszkać wspólnie. Było im ze sobą dobrze. Ona miała siłę, a on był wyciszony i spokojny. Czego więcej było trzeba dwojga ludzi, którzy bali się zestarzeć samotnie?
-Tylko ty Flora mnie nie oceniasz, prawda? -powiedział do klaczy i zaczął z nią biegać po całym podwórku.
http://i.imgur.com/3clJt.jpg?1

Gibon pilnie się uczył. Chciał mieć jak najlepsze oceny w ostatnim roku nauki.
http://i.imgur.com/KgYfo.jpg?1

Starał się jak najmniej przeszkadzać mieszkańcom. Zawsze pozostawiał po sobie porządek.
http://i.imgur.com/DnVu9.jpg?1

Zatrudnił się dorywczo w Spa jako recepcjonista. Nie wyobrażał sobie proszenia ojca czy macochy o pieniądze.
http://i.imgur.com/d8aGs.jpg?1

Kiedy trzeba było, zajmował się młodszym bratem. Imogen pracowała od świtu do zmierzchu, a Emmet zajmował się źrebakami. Nikt tak naprawdę nie prosił go o opiekę, ale za każdym razem dziękowano za pomoc.
http://i.imgur.com/vUuMU.jpg?1

Dla Gibona, opieka nad Emiliem, była czystą przyjemnością. Dzieciak był kochany. Poza tym rzadko rozmawiał z domownikami, mały był doskonałym słuchaczem. Nie krytykował a tylko uśmiechał się do rudzielca.
http://i.imgur.com/guyfV.jpg?1

Nie to co wyliniały, stary i nie wiadomo dlaczego różowy, Pantofel-pupil pani domu. Warczał na Gibona i wrogo spozierał, gdy brał cokolwiek z lodówki.
http://i.imgur.com/TNaxO.jpg?1

Na szczęście najczęściej spał. Potrafił usnąć w misce z karmą.
http://i.imgur.com/I6HDD.jpg?1

Młody Perkins pomagał w nauce Parkerowi. Ten miał tak złe stopnie, że wyrzucono go z prywatnej szkoły, do której chodził razem z Kleo. Teraz musiał nadrabiać zaległości aby utrzymać się w szkole publicznej.
http://i.imgur.com/70YRR.jpg?1

Pomimo otrzymywanej pomocy, Parker sprawiał przyrodniemu bratu głupie psikusy. Często wyśmiewał też jego orientację.
http://i.imgur.com/hbq1h.jpg?1

Po takich epizodach, chłopak zamykał się w garażu i na desce kreślarskiej projektował ubrania. Marzył, aby w przyszłości zostać sławnym projektantem.
http://i.imgur.com/IMiEI.jpg?1

Wreszcie nadszedł wielki dzień i Gibon odebrał dyplom ze szkoły średniej.
http://i.imgur.com/cHbx3.jpg?1

Był już dorosły i musiał rozglądnąć się za porządną pracą i własnym kontem. Mieszkanie z Perkinsami nie było uciążliwe, ale pragnął zacząć żyć po swojemu.
Jednego popołudnia podszedł do niego Emmet i oznajmił:
-Kolega ostatnio mówił, że potrzebują kogoś do opieki nad starszą osobą. Staruszka ma nie po kolei w głowie, ale zapewniają pokój i wynagrodzenie. Co Ty na to?
-Żartujesz prawda? -odparł Gibon. -Jasne, że chcę. Eee... -zawahał się -dzięki.
http://i.imgur.com/tZUTo.jpg?1

Pożegnanie z dotychczasową rodziną nie było ckliwe. Ograniczono się do uścisków dłoni i życzenia szczęścia. Mimo to rudowłosy był wdzięczny za wszystko, co dla niego zrobiono. Udało mu się w pewnym stopniu zrozumieć ojca i wybaczyć. Wiedział, że jest wrakiem człowieka i decyzja o oddaniu dzieci była trudna.

Hilary Bridges, (bo tak nazywała się kobieta, u której miał mieszkać), była siwowłosą, nieszkodliwą staruszką, która chodziła o lasce.
http://i.imgur.com/J3rYd.jpg?1

Miała mentalność dziecka i często opowiadała najdziwniejsze historie.
http://i.imgur.com/nrDip.jpg?1

Raz próbowała mu wmówić, że jest jej mężem.
http://i.imgur.com/Ev3h7.jpg?1

Lubili spędzać ze sobą czas. Hilary przepadała za grą w Domino.
http://i.imgur.com/a4puC.jpg?1

Pokoik Gibona był ciasny. Mieściło się w nim tylko łóżko piętrowe i jego ukochana deska kreślarska.
http://i.imgur.com/Kiv8M.jpg?1

Sprzątał i gotował. Początki były trudne.
http://i.imgur.com/Tt3Ex.jpg?1

Często potrawy były ohydne.
http://i.imgur.com/8p8Tv.jpg?1

Staruszką miał zajmować się wieczorami. W ciągu dnia spędzała czas w dziennym domu opieki "Aktywny Senior". Mógł dzięki temu zatrudnić się w pobliskim salonie jako stylista. Z początku miał niewielu klientów.
http://i.imgur.com/9swQR.jpg?1

Jedni byli zadowoleni.
http://i.imgur.com/fsHoI.jpg?1

Inni mniej.
http://i.imgur.com/218UH.jpg?1

Ogłaszał się też w internecie. Chciał szybko rozwinąć swoją karierę.
http://i.imgur.com/IsBFo.jpg?1

W pracy poznał tatuażystę Marco.
http://i.imgur.com/qtPMb.jpg?1

Nawiązali nieszkodliwy flirt.
http://i.imgur.com/VrDWw.jpg?1

Który musieli przerwać, gdyż Gibon otrzymał telefon, że w jego domu wybuchł pożar. Hilary zapomniała wyłączyć piekarnika. Na szczęście nikomu nic się nie stało. No, oprócz rzeczonej kuchence gazowej.
http://i.imgur.com/CpUlx.jpg?1

Tydzień później chłopak otrzymał upragniony telefon. Znalazł się biznesmen, który chciał zainwestować w jego projekty. Umówili się następnego dnia w klubie. Gobon ubrał się w swój najnowszy strój.
"Grunt to autoreklama" -pomyślał. Ze zdenerwowania trzęsły mu się kolana, więc wypił drinka na rozluźnienie.
http://i.imgur.com/O8uNL.jpg?1

"Gdzie on do cholery jest. Już dwadzieścia minut po czasie" -myślał spoglądając na zegarek. Wtem usłyszał za sobą kroki...
http://i.imgur.com/9m5Ht.jpg?1
C.D.N.

Straszne opisówki mi wychodzą przez te wakacje. Jeszcze trochę i mnie wywalą do Fotostory. :O
Wytrwałym gratuluję. Szczególnie tym, którzy przebrnęli przez "wyznania" Emmeta. Już chyba po raz ostatni zamieszczam go w swojej historii, więc należała mu się możliwość opowiedzenia swojej wersji.
A do Gibona powróciłam bo go lubię, no i mam na niego pomysł.
Podoba wam się taka przeplatanka przyszłość teraźniejszość?

Zielona Herbata 25.06.2012 05:52

Odp: *Stories by kicaj*
 
Łohoho,powrót Everdeana ! >D Na tym ostatnim zdjęciu wygląda jak ... uch,nie wiem co powiedzieć. xD
Alba jest śliczna,a ta kobieta jest niemiła ! :c Skojarzyło się mi z powieścią
"Tajemnicy ogród",że matka nie chciała się opiekować córką.

Czekam na dalszą część. :)

Meggie 25.06.2012 07:34

Odp: *Stories by kicaj*
 
Mi się bardzo podoba taka przeplatanka, nie pozwalasz się nudzić ;) Czekam na więcej :)

tallje 25.06.2012 12:10

Odp: *Stories by kicaj*
 
mnie też się podoba, lubię tu zaglądać i czytać...pisz dalej! =D

Chewbacca 25.06.2012 13:10

Odp: *Stories by kicaj*
 
Patrząc na ten dom po raz pierwszy można odnieść wrażenie, że Gibon też przeniósł się w czasie (pominmy samochód...) Swoją drogą ta blond cizia, tudzież żona Emmeta nie jest taka zła. Więcej, więcej, więcej tego! (:

Trykuu. 25.06.2012 13:14

Odp: *Stories by kicaj*
 
Przeplatanka przeszlosc/terazniejszosc jak najbardziej spoko! Uwielbiam cie czytac:D

Stephenowa 25.06.2012 15:01

Odp: *Stories by kicaj*
 
Ja - jak poprzednicy - jestem jak najbardziej za takim sposobem opowiadania nam perypetii Twoich simów. :D
Uwielbiam tą rodzinę! I lubię długie opisy, nawet te wyznania Emmeta mnie urzekły. Czekam na ciąg dalszy. :D

Sqiera 25.06.2012 16:15

Odp: *Stories by kicaj*
 
nie pozostaje mi nic nic innego jak dołączyć do moich przedmówców.

Czekam na więcej!!!

Miscellaneous 25.06.2012 18:58

Odp: *Stories by kicaj*
 
Nie mam nic do powiedzenia, bo nie chcę się powtarzać... Ale muszę! Można więcej? ;3 Kocham to <3.

Kicaj 28.06.2012 13:46

Odp: *Stories by kicaj*
 
Odcinek 4


-Wybacz mi te parę minut spóźnienia -usłyszał za plecami Gibon. Powoli odwrócił głowę i ujrzał jego -czarnowłosego, ubranego w idealnie skrojony garnitur Everdean'a Everdeen.
http://i.imgur.com/vS7OB.jpg?1

Zapomniał jak się oddycha. Ta cudowna twarz, przenikliwe, czerwone oczy, alabastrowa skóra. On. Jego najwspanialszy sen i jednocześnie największy koszmar. Ktoś, kogo już nigdy więcej nie spodziewał się zobaczyć. Ale stał tam, na wyciągnięcie dłoni.
http://i.imgur.com/liJpH.jpg?1

"Weź się w garść" -upomniał się w duchu.
-Co Ty tu... -zaczął drżącym głosem. Nie mógł jednak dokończyć zdania.
http://i.imgur.com/RbRLB.jpg?1

Nagle dotarło do niego, że nie będzie spotkania.
-Więc to Ty do mnie dzwoniłeś, a nie żaden sponsor zainteresowany moim talentem. Mogłem się domyśleć. Takie rzeczy się nie zdarzają.
http://i.imgur.com/zcZTq.jpg?1

Wszystko stało się jasne. Gibon nagle wybuchł niepohamowanym gniewem.
-Nie mogłeś się powstrzymać. Zniszczyłeś moje poprzednie życie, a teraz kpisz z moich marzeń. Przyznaj się, bawi Cie to.
-O czym Ty do cholery mówisz? Zniszczyłem? Przypomnę Ci, że nie jesteś takim niewiniątkiem. Wiedziałeś, że jestem z Albą -wypomniał mu wampir.
http://i.imgur.com/2l2g6.jpg?1

-Okłamałeś mnie! Wykorzystałeś moją naiwność!
http://i.imgur.com/3M4O5.jpg?1

-Przestań być taki melodramatyczny. Wiesz, że tego nie lubię. Naprawdę chcę Ci pomóc.
http://i.imgur.com/c4nmQ.jpg?1

-Daj sobie pokój. Nic od Ciebie nie chcę. Nie lubię litości -odparł Gibon.
http://i.imgur.com/ffwLz.jpg?1

-Widziałem Twoje prace. Ty masz talent, a ja mogę w Ciebie zainwestować. To nie ma nic wspólnego z naszą przeszłością. Przestań unosić się dumą, głupcze!
Rudowłosy demonstracyjnie go ignorował.
http://i.imgur.com/jK4GS.jpg?1

To rozwścieczyło Ever'a.
-Gdybyś chociaż wiedział co musiałem zrobić, aby wyrwać się spod kontroli rodziców. A teraz stoję przed Tobą i się płaszczę. Jednak to ja jestem głupcem! -ryknął.
http://i.imgur.com/SzcGb.jpg?1

Spojrzał na niego, westchnął ciężko i wyszedł.
http://i.imgur.com/Vy9ub.jpg?1

Gibon także zrezygnowany opuścił lokal. Kiedy czekał przed wejściem na taksówkę, podbiegł do niego Everdean.
http://i.imgur.com/aD8t6.jpg?1

Próbował objąć rudego. W jego ruchach widać było desperacje. To utrzymało Gibona w przekonaniu, że tamten chciał go tylko podejść. Odepchną Ever'a.
http://i.imgur.com/giXix.jpg?1

Ciemnowłosy poddał się i odszedł zraniony.
http://i.imgur.com/2xXOM.jpg?1

Młody Perkins wrócił do domu. Hilary oglądała telewizję. Przysiadł się do niej mając nadzieję, że opera mydlana, która leciała, pozwoli zapomnieć mu na chwilę o wydarzeniach dzisiejszego wieczoru.
Nagle kobieta westchnęła z przestrachem i zaczęła:
-Gebon, spójrz na tą czarnowłosą. To Lalita. Jej narzeczony okazał się gejem i uciekł z jej najlepszym przyjacielem. Niesamowite prawda?
http://i.imgur.com/bIJao.jpg?1

"Zaczyna się"-pomyślał Gibon. "Znów ma te swoje odchyły". Wziął pilot i przełączył na inny program. Nie miał ochoty dyskutować o serialu, którego akcja przypominała mu jego własne życie. Padło na kanał kulinarny.
-O! Jedzonko! -rzekła ucieszona staruszka.
http://i.imgur.com/M8BJz.jpg?1

-Gombek! -znów przekręciła imię chłopaka -ta baba gotuje gulasz bez mięsa. Jak można jeść gulasz bez mięsa? To jakby pić wodę bez wody!
-Ona jest wegetarianką, Hilary. Doda tam soję. To normalne. Dzisiaj wiele osób nie je zwierząt -powiedział znudzony. To był zły pomysł, aby się do niej przysiadać. Często przeprowadzał z nią takie bezsensowne dyskusje. Dopóki sama nie stwierdzi, że temat został wyczerpany, nie odpuści.
http://i.imgur.com/kS6DI.jpg?1

-Co Ty bredzisz Gibek. Ludzie od lat jedli krowy, świnie i drób. Wasze pokolenie jest do niczego. Za moich czasów człowiek nie wymyślał i jadł co natura mu dała. Ot co.
http://i.imgur.com/LkfLR.jpg?1

-Zgadzasz się ze mną Gimbus, co? No powiedz, że tak.
http://i.imgur.com/EppeW.jpg?1

Chłopak przełączył z powrotem na romansidło i próbował się wymknąć. Bezskutecznie. Staruszka również wstała i podążyła za nim.
-Hilary, proszę Cię. Miałem ciężki dzień. Nie mam nastroju aby z Tobą dyskutować.
http://i.imgur.com/ATdrF.jpg?1

Popatrzył w jej zmęczone oczy i zrezygnowany zaczął:
-Ten klient, z którym się spotkałem to mój były chłopak. Nie dość, że pewnie nigdy nie uda mi się wybyć w świecie mody, to jeszcze wróciły wspomnienia.
http://i.imgur.com/9QoT1.jpg?1

-Więc wybacz, ale nie mam siły na dyskusje o preferencjach kulinarnych.
http://i.imgur.com/WtZG9.jpg?1

Pani Bridges spojrzała mu w oczy ze zrozumieniem i mocno przytuliła. Do ucha szepnęła:
-Ale jesz mięso Grobek, prawda?
-Tak Hilary, jem mięso -odparł rozbawiony.
-W takim razie wszystko się ułoży.
http://i.imgur.com/pW03s.jpg?1

Następnego dnia, jak co dzień, odwiózł współlokatorkę do dziennego domu opieki. Sam udał się do pracy. Przybył trochę za wcześnie, więc zajął się tworzeniem projektu przy desce kreślarskiej. Starał się nie myśleć o wczorajszym "spotkaniu biznesowym".
http://i.imgur.com/b9nWk.jpg?1

Przyszło mu to z łatwością kiedy pojawili się klienci.
http://i.imgur.com/OUkov.jpg?1

Niektórzy okazywali znudzenie jego staraniami.
http://i.imgur.com/C0MPz.jpg?1

Zjawiła się kobieta, która była po rozwodzie i chciała odświeżyć swoją garderobę.
http://i.imgur.com/iR6IC.jpg?1

Nie okazała wielkiego entuzjazmu po przemianie, jaką zafundował jej Gibon.
http://i.imgur.com/NGgtI.jpg?1

Ale pojawił się zabawny facet, którego musiał przekonać, że szpilki nie są dobrym pomysłem na obuwie dla mężczyzny.
http://i.imgur.com/ByhiQ.jpg?1

W trakcie przerwy obiadowej, przeszedł do salonu, gdzie Marco namówił go na tatuaż.
http://i.imgur.com/B6bXd.jpg?1

Nie wziął od niego ani grosza, więc rudzielec zaprosił go na drinka po pracy.
http://i.imgur.com/I7XHd.jpg?1

Ten odparł, że z przyjemnością wybierze się z nim do klubu.
http://i.imgur.com/inUhT.jpg?1

Pośpiewali.
http://i.imgur.com/gehhe.jpg?1

Zmówili drinki.
http://i.imgur.com/eXmVY.jpg?1

I poprzytulali się na kanapie.
http://i.imgur.com/viPMO.jpg?1

Oboje poczuli, że jest między nimi chemia, więc pocałowali się. Nie mieli pojęcia, że ktoś im się uważnie przygląda.
http://i.imgur.com/vLG5M.jpg?1

Bawili się do późna. Kiedy już świtało i właściciel dał im do zrozumienia, że pora wyjść, pożegnali się i udali się w stronę swoich domów.
http://i.imgur.com/6EmC1.jpg?1

Nieopodal klubu, na parkingu, Marco usłyszał czyjeś kroki.
http://i.imgur.com/I6S8y.jpg?1

Przyspieszył przestraszony. Nic mu to jednak nie dało gdyż napastnik był szybki. Jednym susem znalazł się przy ofierze i zaatakował.
http://i.imgur.com/CWzog.jpg?1

Chwycił ofiarę za gardło i zaczął dusić.
http://i.imgur.com/3hyQy.jpg?1

Malcolm próbował się bronić.
http://i.imgur.com/Woo1j.jpg?1

Jednak na nic to było. Jego oprawca był silniejszy.
http://i.imgur.com/pFREt.jpg?1

Uderzył go w twarz grożąc:
-Spotkaj się jeszcze raz z tamtym mężczyzną a zginiesz. Znajdę Cie.
http://i.imgur.com/kbL1D.jpg?1

Przerażony Malcolm uciekł z miejsca zdarzenia. Nie miał zamiaru dyskutować, za bardzo bał się o swoje życie.
http://i.imgur.com/sPDKX.jpg?1
C.D.N.

Megan 28.06.2012 14:40

Odp: *Stories by kicaj*
 
fajny odcienk. fajny Gimbusowi (xD) zrobilaś tatuaz :D czekam na dlasze odc. i co tam u Alby .? ;)

Stephenowa 28.06.2012 15:04

Odp: *Stories by kicaj*
 
Hahaha, '-Ale jesz mięso Grobek, prawda?' -uśmiałam się. :D
I od początku, jak tylko poszli do baru wiedziałam,że Everdeen tam będzie! Huhuhuuh, będzie zabawa . :D
No właśnie, co u Alby? :D

Kicaj 28.06.2012 16:01

Odp: *Stories by kicaj*
 
O matko, teraz się kapłam jakie portki ma na sobie Ever:O Ehh...
Alba będzie w następnym odcinku. Tyle zdradzę:)

easey 28.06.2012 16:05

Odp: *Stories by kicaj*
 
No właśnie co u Alby? Hah, nie no świetna historia, skąd ty bierzesz pomysły? Podziwiam Cię :P Masz pięknych simów :3

e;
oj za późno napisałam :D

Electric Shabet 28.06.2012 16:37

Odp: *Stories by kicaj*
 
Po tym odcinku stwierdzam, że ta starsza pani, którą Gimbus (:D) się opiekuje jest moim ulubionym bohaterem. ^^

Trykuu. 28.06.2012 19:06

Odp: *Stories by kicaj*
 
Hilary mnie rozwala:D
Właśnie, co tam u Alby?^^

Kicaj 29.06.2012 14:45

Odp: *Stories by kicaj*
 
Cytat:

Napisał szalola (Post 1544943)
(...) i co tam u Alby .? ;)

Cytat:

Napisał Stephenowa (Post 1544945)
No właśnie, co u Alby?

Cytat:

Napisał easey (Post 1544966)
No właśnie co u Alby?

Cytat:

Napisał Trykuu. (Post 1544992)
Właśnie, co tam u Alby?^^


Odnoszę wrażenie, że Alby historia jest ciekawsza;)
Powinnam coś wstawić jutro, jak mi natchnienie nie minie.
I dzięki za komentarze;)
Bonusik:
http://i.imgur.com/ffDru.jpg
Atak klonów! Alba kopią Pameli:)

Trykuu. 29.06.2012 17:56

Odp: *Stories by kicaj*
 
nie, nie, nie, żę ciekawsza bo wszystkie Twoja opowieści są wspaniałe:)

Megan 29.06.2012 20:21

Odp: *Stories by kicaj*
 
a tak właśnie chciałam napisać że każdy mnie zacytował .:D xd

eee... a która to Alba a która Pamela .? xD

Stephenowa 29.06.2012 22:59

Odp: *Stories by kicaj*
 
Nie ciekawsza! Właśnie ciekawa tak samo, więc chcemy wiedzieć, co u niej. :D
A wow. : o identyczne są, nie licząc oczu. Która to Alba? :D

Kicaj 30.06.2012 13:10

Odp: *Stories by kicaj*
 
Ta bez makijażu to Alba. No i Pamela nie ma tego wampirzego znamienia na szyi. Te moje wampiry wgl jakieś wybrakowane. Ani kłów, ani znamion. No cóż.

Odcinek 5

Alba z głośnym westchnieniem wstała z łóżka. Dziś mijał rok odkąd przybyła do Lunar Lakes.
http://i.imgur.com/23DfX.jpg?1

Z tej okazji Antonin dał jej wolne całe popołudnie. Miała w planach zwiedzić muzeum. Cały dzień nie wchodził w rachubę, gdyż na dzisiaj zaplanowany był bankiet na cześć pana domu, ale dobre i cokolwiek. Rano też musiała zająć się Carrol, do czasu aż jej pracodawca nie przejmie opieki nad dzieckiem, które jak na złość było dziś strasznie marudne.
http://i.imgur.com/mwu9f.jpg?1

Dlatego Alba dwoiła się i troiła aby zająć małego szatana.
http://i.imgur.com/1pOWf.jpg?1

A Antonin, jak nigdy nic, pływał sobie niedaleko w basenie.
http://i.imgur.com/DPVD7.jpg?1

I od czasu do czasu, przyglądał się zgrabnej opiekunce.
http://i.imgur.com/0CFDJ.jpg?1

Po 15 minutach zlitował się i wyszedł z wody.
http://i.imgur.com/Qvhyw.jpg?1

Odebrał małego potworka i jednoznacznie patrząc w dekolt, życzył dziewczynie miłej zabawy.
http://i.imgur.com/FnpYj.jpg?1

Alba poszła do swojego pokoju. Zrzuciła obrzydliwe ubrania robocze i ubrała swoją ulubioną kreacje zakupioną w ulubionym butiku, marki GGEver. Zmieniła pośpiesznie fryzurę i zadowolona efektem zeszła do salonu.
http://i.imgur.com/Y5x5r.jpg?1

Gdzie Antonin, oniemiały jej widokiem, zaproponował swoje towarzystwo w wycieczce do muzeum.
http://i.imgur.com/kV8rk.jpg?1

Dziewczynie schlebiała taka propozycja. Ucieszyła ją wiadomość, że nie będzie samotnie poniewierać się po mieście.
http://i.imgur.com/R83zo.jpg?1

Wystawy nie można było określić nawet mianem "dziwnej". Alba nie mogła przyjąć do wiadomości, że jakieś stare rury z lampkami uważane są za sztukę.
http://i.imgur.com/rfn00.jpg?1

Szczęka jej jednak opadła na widok obrazu autorstwa samej Pameli Lander.
http://i.imgur.com/roswJ.jpg?1

-Widzę, że znalazłaś. Możliwe, że to jakiś Twój przodek namalował? -zagadnął Antonin.
-To obraz mojej matki. Nie chcę o tym rozmawiać -ucięła.
-Niech Ci będzie. Uważam jednak, że jesteś tak samo piękna, jak ona na tym portrecie.
Jego komplement pochlebiał dziewczynie.
http://i.imgur.com/4OtRv.jpg?1

Szybko jednak wróciła na ziemię. Jeszcze raz spojrzał na malowidło. Dopiero teraz odczytała tytuł: "Rozpacz matki".
http://i.imgur.com/FRqIC.jpg?1

Całkiem straciła humor i pomimo, że Antonin zagadywał ją w drodze powrotnej, milczała pogrążona w myślach.
http://i.imgur.com/kkrc3.jpg?1

Po powrocie wpadła w wir przygotowań do przyjęcia. Wszystko musiało być tip-top, inaczej Astala wpadłaby w histerie.
Udało jej na chwilę ukryć się w kuchni i poplotkować z lokajem.
-Widziałem, że wybrałaś się gdzieś z naszym chlebodawcą.
-Byliśmy w muzeum i...
-Nieważne. Ostrzegam Cię. Niezłe z niego ziółko.
http://i.imgur.com/Gyzf5.jpg?1

-Przestań. Nie zadawałby się ze służbą -odpowiedziała Alba.
http://i.imgur.com/ACnlu.jpg?1

-Zdziwiłabyś się. Poza tym wystarczy głupia plotka i jego żona zrobi z Twojego życia piekło. Jak myślisz, co się stało z poprzednią opiekunką?
http://i.imgur.com/9eszN.jpg?1

-Okej, okej. Zero rozmów z Antonin'em. Sprawa zamknięta.
-Pamiętaj, ostrzegałem -rzekł z przestrogą. -A teraz zgadnij kto został zaproszony na bankiet -ciągnął konspiracyjnym szeptem.
http://i.imgur.com/b455T.jpg?2

-Niee... Żartujesz co? Tamara Dennon?
-W całej swojej okazałości.
-To prawda, że Antonin miał z nią romans?
-Czy to ważne? Astala uważa, że tak i nic innego ją nie obchodzi. Z resztą nie byłby to pierwszy skok w bok mężulka. Powiem jedno, będzie się dzisiaj działo -powiedział z szelmowskim uśmieszkiem. Ten człowiek jak nikt inny uwielbiał zajmować się życiem innych.
http://i.imgur.com/DOORQ.jpg?1

No i zaczęło się przyjęcie. Przybili pierwsi goście. Byli to wysoko postawieni urzędnicy państwowi.
http://i.imgur.com/tmufP.jpg?1

Gospodarze grali przykładne małżeństwo i dbali o komfort zaproszonych.
http://i.imgur.com/yBWQW.jpg?1

Astala paradowała po całym domem z córką na ręku. Grała kochającą i zatroskaną matkę.
http://i.imgur.com/WAH0V.jpg?1

W międzyczasie Alba się trochę zapomniała i dołączyła do zabawy.
http://i.imgur.com/U7cH9.jpg?1

Co bawiło niektórych z gości.
http://i.imgur.com/tF3Ei.jpg?1

Jednak Astala szybko sprowadziła ją na ziemię.
http://i.imgur.com/MxEOq.jpg?1

Wygoniła ja do pokoju i zakazała pokazywać się do zakończenia imprezy.
W tym czasie w kuchni Antonin odbywał jednoznaczną wymianę zdań ze jedną z zaproszonych.
-Poczekaj jeszcze trochę, niedługo się z nią rozwiodę - szeptał.
http://i.imgur.com/kdQnA.jpg?1

Nie zauważył nawet, kiedy w progu stanęła jego żona.
http://i.imgur.com/8gJO9.jpg?1

Przerwała kochankom pogawędkę. Przepędziła Tamarę i zaczęła mówić złowrogim głosem:
-Masz czelność przyprowadzać tu swoją kochankę, ale wiedz, że nie jestem głupia.
http://i.imgur.com/uCvdY.jpg?1
-A teraz przyjmij do wiadomości, że prędzej padnę trupem, niż się z Tobą rozwiodę. Pamiętaj jak ciężko walczyłeś o stanowisko senatora. W ciągu minuty jestem w stanie Cię zniszczyć. Nie przez przypadek jestem najlepiej opłacaną aktorką.
http://i.imgur.com/iFsWT.jpg?1

Odwróciła się na pięcie, wzięła na ręce nieopodal bawiącą się Carrol i przeszła do salonu. Tam poprosiła zebranych o uwagę i przemówiła.
-Dziękuje wam za przybycie. Jak wiecie świętujemy dziś sukces mojego męża. Nie jest to jednak jedyna ważna informacja, z którą chciałabym się z wami podzielić -odczekała parę sekund dla lepszego wrażenia. -Spodziewamy się z mężem kolejnego dziecka.
http://i.imgur.com/XPBp2.jpg?1
C.D.N.

anie_1981 30.06.2012 14:13

Odp: *Stories by kicaj*
 
Hehe... :P Ja jestem ciekawa, czy to z tym dzieckiem to w ogóle prawda... A jeżeli... To czy na pewno jego dziecko... ;) Ale zauważyliście jak w babskich opowieściach to właśnie baba jest czarnym charakterem... Ciekawa prawidłowość... :P

Spectrum 30.06.2012 14:26

Odp: *Stories by kicaj*
 
To jest świetne. Ta historia naprawdę wciąga. Jestem ciekawy jak się to wszystko potoczy.

Czekam na następną część!

Megan 30.06.2012 14:45

Odp: *Stories by kicaj*
 
Nie lubię obu simów i Astali i Antonina ;/ jakieś te charakterki ich mnie wkurzają . i właśnie ciekwe co z tym 2 dzieciakiem .? :P

Stephenowa 30.06.2012 14:48

Odp: *Stories by kicaj*
 
No genialne - chciałabym zobaczyć ten obraz Pameli. A ta matka to niezła wredota. Aktorzyna, pff. :D Jeszcze jeden dzieciak? Ale Ty masz wyobraźnię! :D Czekam na ciąg dalszy. :D

Master of Disaster 30.06.2012 15:44

Odp: *Stories by kicaj*
 
Pierwsze, co mi się nasuwa na myśl: ta, niby Landerowie "zbyt liberalnie" wychowali córkę, ale to tamten... Everdean czy jak mu tam, zachował się jak ostatnia świnia. A ci mimo to chcieli ją z nim wyswatać. I wcale nie przekonują mnie dyrdymały o przedłużeniu rodu. Jak Alba ma wyjść za wampajera, no niech znajdzie se jakiegoś lepszego, a Ever-jak-mu-tam... a nadziałby się na osinowy kołek i byłby spokój. Serio, denerwuje mnie w tym samym stopniu, co ta blond aktoreczka i jej mąż z przyszłości. Ale oni zostali wystarczająco dobrze podsumowani przez resztę komentujących.
A historia niezła, nadawałaby się na jakiś serial czy coś ;)

eyvee 30.06.2012 16:26

Odp: *Stories by kicaj*
 
nom, mnie tez strasznie wkurza ta "biala" rodzinka - ta matka to szkoda gadac a i facio jakis takis gupi...mam nadzieje, ze znajdzie jakiegos super gostka z supermarketu i bedzie love story :DDDD a ta mala pewnie wyrosnie na jakas mala wredote ;p ciekawe co tam gibon...moglby se jakas lasencje normalna znalezc a ten wampir niech sie straci z oczu ;OO

Nati_150 01.07.2012 21:08

Odp: *Stories by kicaj*
 
Myśle żę Alba wróci do swojego czasu. Wróci do Sutton, Pameli, Dextera i w ogóle całej reszty. A co do tego drugiego dziecka to według mnie będzie miało tylko mame, bo z tego co widze Antonim (czy jak mu tam) chce sie rozwieść. Ogólnie super historia czekam na dalsze losy Alby i całej reszty

anie_1981 02.07.2012 11:32

Odp: *Stories by kicaj*
 
Pozwolę sobie zadać pytanie off-topowe, bo coś mnie "nurtuje" od samego początku opowieści. Czy tak naprawdę, w grze wampy mogą mieś tylko jedno dziecko? Bo to jest moim zdaniem bardzo fajny motyw opowieści. Nadaje jej fajny klimat.

Kicaj 04.07.2012 13:09

Odp: Stories by Kicaj
 
anieW grze mogą mieć tyle dzieci ile chcą. Taki motyw był mi potrzebny w historii i dodatkowo trzyma mnie w jakichś ramach ilościowych. Często się zapędzam z ilością sim'ów i nagle okazuje się, że łazi mi po domu ośmiu i ze cztery psy.

MofD Mnie też jakoś to przedłużenie rodu nie przekonuje, ale musiałam jakoś wybrnąć. Może w dalszych odcinkach uda mi się to jakoś po ludzku wytłumaczyć. "Osinowy kołek" mnie zwalił ze stołka:D

eyveeTrudno Gibonowi będzie znaleźć "lasencje". Nie planuję zmieniać mu orientacji;) No chyba, że chodziło o jakiego nowego przystojniaka?;>

StephenowaMówisz i masz. (w sensie obraz jest w bonusie)

Dzięki wszystkim za opinie. ;)

Nie wiedziałam gdzie to wrzucić w historii więc będzie bonus. Mało interesujący - żeby nie było, że nie ostrzegałam;)


Bonus

Kiedy mała Carrol ucinała sobie drzemkę, Alba mogła wreszcie zapoznać się z prezentem od Antonina. Otworzyła "Sto lat w tył" gdzieś w środku i zaczęła czytać.
http://i.imgur.com/27SQr.jpg?1


***
Rok 2030 był przełomowym w świecie turystyki międzygalaktycznej. Po dogłębnym zbadaniu powierzchni księżyca przez grupę badaczy, ludzkość zdecydowała się zamieszkać na nowych terenach. Głównym problemem był brak tlenu na planecie. Jednak i to nie stanowiło przeszkody dla wybitnych naukowców: Jeahima Bell’a, Beaty Burgundz oraz Sutton Perkins.

Dokładnie 12.07.2016r załoga statku kosmicznego „Lunar 7” wylądowała na niezamieszkanych ziemiach. Przed nimi znajdowały się kilometry kraterów wodnych.
http://i.imgur.com/V788i.jpg?1
http://i.imgur.com/VilR9.jpg?1

Skalistych wzniesień
http://i.imgur.com/bBhm2.jpg?1

oraz wysokich gór.
http://i.imgur.com/rzlQz.jpg?1

Po dotarciu na szczyt jednej z nich odkryli źródło czystej wody pitnej.
http://i.imgur.com/GJArP.jpg?1

Nieopodal znajdowało się jezioro z ciepłą wodą, również zdatną do spożycia.
http://i.imgur.com/8zcPa.jpg?1

Po czterech dniach dotarli do złóż uranu, który dziś zaopatruje w energie każdy dom.
http://i.imgur.com/FVKnt.jpg?1

Po roku wybudowana została jednostka główna, gdzie początkowo prowadzone były wszystkie obrady dotyczące rozwoju i zagospodarowania terenu. Dziś jest to parlament Lunar Lakes.
http://i.imgur.com/zxbhb.jpg?1

Już po 10 latach wprowadzili się pierwsi wolni mieszkańcy, którzy zaludnili nowe ziemie. Planeta po 20 latach stała się całkowicie niezależnym od Ziemi państwem.
Jedyna, do dziś nie wyjaśniona zagadka, dotyczy kosmicznego labiryntu. Naukowcy spekulują do dziś, czy nie jest to czasem dowód na to, że kiedyś mieszkała tu inna cywilizacja?
http://i.imgur.com/0Kn1W.jpg?1
***
Przewróciła parę kartek i natknęła się na spis dzieł Muzeum Lunar Lakes. Jedno z nich było jej znane.

***
http://i.imgur.com/qHoin.jpg
"Rozpacz matki"
Pamela Lander
2018

Podarunek od Ziemian na 30 rocznicę powstania Lunar Lakes.
***

A teraz proszę jakąś dobrą duszę o komentarz. Dziś chcę dodać odcinek, a post pod postem nie zostanie zaakceptowany przez następne pięć dni;)

Nati_150 04.07.2012 14:35

Odp: Stories by Kicaj
 
Super bonus. Wychodzi na to, że Sutton przebiła się jako naukowiec, ale zastanawia mnie jedno gdyby Alba teraz wróciła do swoich czasów to w jakiej grupie wieku, byłaby Sutton. Chyba nastolatka, coś tak mi się zdaję. Odcinek dodawaj jak najszybciej bo już sie nie moge doczekać.

Megan 04.07.2012 17:09

Odp: Stories by Kicaj
 
extra bonus jeżeli to według ciebie nuda to zanudzaj nas dalej :D xD a ciekawe co się wydarzy w realnym swiecie w 2030 .? xD czekam na dlasze cz.

easey 04.07.2012 17:26

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał szalola (Post 1546897)
extra bonus jeżeli to według ciebie nuda to zanudzaj nas dalej :D xD a ciekawe co się wydarzy w realnym swiecie w 2030 .? xD czekam na dlasze cz.

Aleksander już za mnie napisał :)

Stephenowa 04.07.2012 17:29

Odp: Stories by Kicaj
 
Łaaaa, dziękuuuję za ten obraz. :D
Fajny bonus. Biedna Alba.. Dawaj odcinek! :D

anie_1981 04.07.2012 17:58

Odp: Stories by Kicaj
 
Ja chcę ciąg dalszy! Bo jak nie, to zbojkotuję ten temat! :P

Kicaj 04.07.2012 18:00

Odp: Stories by Kicaj
 
Dzięki Nati;)

Dzisiaj po długiej przerwie odwiedziła mnie moja Wena. Wizyta ta skutkuje ponad 60 fotami. So... enjoy;)

Odcinek 6

Astala w ciąży była jeszcze bardziej nie do zniesienia niż zwykle. Alba nie wierzyła, że to możliwe. A jednak. Rozstawiała wszystkich po kątach. Czepiała się dosłownie wszystkiego.
http://i.imgur.com/o6hyq.jpg?1

Wyżywała się też na przedmiotach.
http://i.imgur.com/mazLX.jpg?1

Alba miała po dziurki w nosie jej chimerów.
http://i.imgur.com/PVJ0K.jpg?1

We wszechświecie jednak istnieje sprawiedliwość. Ciężarna źle znosiła stan odmienny. Miała nudności.
http://i.imgur.com/CIueS.jpg?1

I codziennie po kilka razy wymiotowała.
http://i.imgur.com/65WQR.jpg?1

Często z John'em Alba siadała na kanapie. Targowali się, kogo Pani A. obraziła bardziej.
http://i.imgur.com/OKpLu.jpg?1

-Jestem Wieeelką damą! Jak śmiesz uważać, że moje wymioty są ohydne? -kpiła Alba.
http://i.imgur.com/EvGP5.jpg?1

-O nie! Jak możesz nie spędzać z moim dzieckiem 24h na dobę? Pozostawione na minute może umrzeć z samotności! Jak to, chcesz wolne? Ale miałaś wolną całą noc! Niewiarygodne -kontynuowała wyśmiewanie dziewczyna.
http://i.imgur.com/EJBkI.jpg?1

-I tak nie przebijesz tego: Zrób mi sałatkę John'ie. Ale pamiętaj, że nie lubię sałaty, ogórków, pomidorów i marchewki. No i wiesz oczywiście, że nie toleruję laktozy i orzechów? Oliwy nie dodawaj bo jest tucząca. I żadnych przypraw, szczególnie soli!
-No i co jej w końcu podałeś? -zapytała.
-Seler naciowy pokrojony w kawałki oraz starty seler. Wiesz co jest w tym wszystkim najzabawniejsze? Nasza dbająca o linie mamuśka po kryjomu zakrada się do lodówki i je wszystko jak leci.
-Pozory. Tu się liczą tylko pozory.
http://i.imgur.com/YYy1k.jpg?1

-A tak w ogóle, to rozwodzi się z nią Antonin?
http://i.imgur.com/9ZuYs.jpg?1

-Chyba żartujesz. Dziecko w drodze. Teraz nasz przyjemniaczek nie opuści żony. Świetny chwyt, swoją drogą, ze strony Astali. Za pierwszym razem się udało.
http://i.imgur.com/6l5Rr.jpg?1

-Pobrali się ze względu na jej pierwszą ciążę?
-Myślałaś, że z wielkiej miłości? Zawsze wiedziała, że z niego hulaka niestroniący od kobiet. Zobaczysz, że się jeszcze pogodzą.
-Co za małżeństwo -odparła Alba. -My tu gadu-gadu, a Harpia tylko czeka na powód aby się przyczepić. Obowiązki wzywają Johnie -powiedziała naśladując piskliwy głos Astali.
http://i.imgur.com/jCooW.jpg?1

Faktycznie po tygodniu ciszy małżeństwo pogodziło się. Antonin cieszył się z przyszłego potomka.
http://i.imgur.com/rf02f.jpg?1

Jakby nigdy nic się nie stało, spędzali ze sobą czas w dzień...
http://i.imgur.com/pA6g1.jpg?1

...i w nocy.
http://i.imgur.com/A1wCJ.jpg?1

Wielką niespodzianką dla Alby było, gdy jednego dnia, w garażu pojawił się jej Wehikuł Czasu.
http://i.imgur.com/mqvqK.jpg?1

I choć bardzo kusiła ją możliwość powrotu do domu, nie mogła się zdecydować. Bała się, co też zastanie na miejscu. Przede wszystkim jednak, nie chciała opuszczać Carrol. Spędzała z nią tyle czasu, że zaczęła żywić do niej matczyne uczucia.
http://i.imgur.com/2vImq.jpg?1

A mała nie była świętym, spokojnym berbeciem z reklamy dań Gerber'a.
http://i.imgur.com/lzeOK.jpg?1

Antonin często spędzał czas w pokoju dziecięcym. Lubił patrzeć na bawiącą się córkę. Mógł się tu ukryć przed żoną.
http://i.imgur.com/AUj0k.jpg?1

Widział, że jego córka bardziej kocha nianie niż własną matkę, która nie spędzała z nią wiele czasu.
http://i.imgur.com/IYfYU.jpg?1

On też wolał pogawędki z dziewczyną, niż ciągłe narzekania na spuchnięte kostki.
http://i.imgur.com/Row1g.jpg?1

Przyszedł czas na urodziny Carrol.
http://i.imgur.com/d39n8.jpg?1
http://i.imgur.com/kORv2.jpg?1

Wyrosła z niej krnąbrna dziewczynka. Słuchała wyłącznie Alby, którą kochała ponad wszystko.
http://i.imgur.com/a74ye.jpg?1

Tak jak wtedy, gdy była małym szkrabem, zasypiała tylko po bajce na dobranoc.
http://i.imgur.com/2KCRr.jpg?1

Niestety pozostał lekki sen. Całą noc wierciła się w łóżku i często budziła się z płaczem.
http://i.imgur.com/ZqfFV.jpg?1

Dlatego też Alba niejedną noc spędziła na podłodze w pokoju dziecka, gotowa aby w każdej chwili odpędzić złe sny.
http://i.imgur.com/2mwrm.jpg?1

Robiła to pomimo tego, że następnego dnia budziła się zmęczona i obolała.
http://i.imgur.com/ZWCCC.jpg?1

Łamała zakaz pracodawczyni. Ta twierdziła, że córka musi uczyć się samodzielności.
http://i.imgur.com/3uhB2.jpg?1

Ale było warto. Miłość dziecka była najpiękniejszym podziękowaniem.
http://i.imgur.com/2iDUB.jpg?1

Astala ze względu na swój stan, nieczęsto wychodziła z domu. Od czasu do czasu, zabierała rodzinę na basen. Mimo wszystko musiała pokazywać się na mieście.
http://i.imgur.com/vvMOV.jpg?1

Wszyscy musieli widzieć ją w roli troskliwej mamy.
http://i.imgur.com/lQko2.jpg?1

Szybko jednak się nudziła i odpoczywała w cieniu.
http://i.imgur.com/Uu27A.jpg?1

Reszta wygłupiała się w wodzie.
http://i.imgur.com/a2NvD.jpg?1

Córa dokuczała ojcu.
http://i.imgur.com/GLOkS.jpg?1

Nadszedł dzień porodu.
http://i.imgur.com/PHGmy.jpg?1

Trzy dni później ze szpitala przyniesiony został nowy członek rodziny -Atri. (brawa dla Kicusia za kolejne "genialne" imię)
http://i.imgur.com/jzKFj.jpg?1

Matka dziewczynki ulotniła się do sanatorium, gdzie miała odzyskać figurę po porodzie.
http://i.imgur.com/OLZc0.jpg?1

To były najpiękniejsze miesiące w życiu Alby. Żadnych krzyków i fochów. Pani domu, pojawiała się sporadycznie. Dziewczyna spokojnie wychowywała dzieciaki.
http://i.imgur.com/S2LE4.jpg?1

Pomagała Carrol w lekcjach. Ta, mając tymczasowo spokojny dom, poprawiła stopnie.
http://i.imgur.com/UkL7S.jpg?1

I Antonin był bardziej odprężony. Chętnie zajmował się najmłodszą pociechą.
http://i.imgur.com/YvMPk.jpg?1

Nie zapominał też o starszej latorośli.
http://i.imgur.com/VG3qr.jpg?1
http://i.imgur.com/LiiN8.jpg?1

W całym tym szczęściu Alba coraz częściej rozmyślała o rodzicach.
http://i.imgur.com/7cBqM.jpg?1

Znowu zaczęła malować.
http://i.imgur.com/YrrGP.jpg?1

Minęły dokładnie trzy miesiące od wyjazdu Astali.
Alba wstała rano z większym dołkiem niż zazwyczaj. Odpoczywała na swoim łóżku. Carrol była w szkole, a mała Atri spała smacznie w swoim kojcu.
http://i.imgur.com/cKMYF.jpg?1

Wtem koło niej położył się Antonin.
-Ostatnio jesteś osowiała. Co Cię gryzie? -zapytał.
http://i.imgur.com/MtxSk.jpg?1

-Tęsknie za domem -wyznała dziewczyna.
http://i.imgur.com/M997x.jpg?1

-Teraz to jest Twój dom. Wszyscy Cię tu kochamy.
-O tak. Szczególnie Twoja żona.
http://i.imgur.com/TAJ6w.jpg?1

Antonin przyciągnął ją do siebie i zamruczał:
-Ja Cię kocham. To wystarczy.
http://i.imgur.com/lejNP.jpg?1

Pochylił się nad nią, spojrzał w oczy i zapytał:
-A Ty?
http://i.imgur.com/k0bMw.jpg?1

Nie usłyszał odpowiedzi. Dziewczyna pocałowała go namiętnie.
http://i.imgur.com/LpyfN.jpg?1

Nic się nie liczyło. Ani to gdzie jest, ani to, że on ma żonę. Po prostu kochała się z najwspanialszym mężczyzną na ziemi. Nie długo miało trwać jej szczęście.
http://i.imgur.com/SMiVT.jpg?1

Do pokoju wpadła rozwścieczona Astala. Wyskoczyli z łóżka jak oparzeni.
-Ty gnoju jeden. Nie mam mnie parę tygodni, a Ty przyprawiasz mi rogi ze służbą?!
http://i.imgur.com/3Noci.jpg?1

-Zdradzałeś mnie z wieloma, ale wybacz mój drogi -powiedziała z przekąsem -nie za nisko ustawiłeś poprzeczkę?
http://i.imgur.com/wN8fC.jpg?1

-Teraz będziesz się pie***ył z takimi śmieciami?
-Astala...
http://i.imgur.com/zCDyb.jpg?1

-Zamknij się. -powiedziała. Zwróciła się do Alby -chodź tu szmato, nie ukrywaj się w kącie.
http://i.imgur.com/HdoZC.jpg?1

-Jesteś zwykłą dz***ą. Nic nie potrafisz i polujesz na bogatego sponsora?
http://i.imgur.com/L4Jqt.jpg?1

-A Ty świętoszku kiedy ostatni raz widziałaś swoje dzieci? Żadna z Ciebie matka. Przedkładasz własne kaprysy nad wszystko inne- odgryzła się Alba.
http://i.imgur.com/HfQVj.jpg?1

-Jak śmiesz prawić mi morały k***o?
http://i.imgur.com/VQjX2.jpg?1

Wściekła spoliczkowała Albę.
http://i.imgur.com/FIMTW.jpg?1

-Idź do piekła. Tam jest Twoje miejsce -rzuciła na koniec Astala.
http://i.imgur.com/xqrpo.jpg?1

Alba zażenowana wyszła z pokoju. Jeszcze na schodach słyszała krzyki dochodzące z jej byłej sypialni.
http://i.imgur.com/8zBBA.jpg?1

Tak jak stała, zrozpaczona faktem, że musi opuścić ukochane dziewczynki i ze złamanym sercem, wybrała się w podróż Wehikułem.
-Dom... -westchnęła.
http://i.imgur.com/6WOZP.jpg?1
C.D.N.

E: O matko, ja tu piszę i piszę, zapisuję i patrze, a tu tyle odpowiedzi! Dziękuję:redface:

anie_1981 04.07.2012 18:15

Odp: Stories by Kicaj
 
No no.... Jeszcze Alba urodzi człowieka (Sima), to by był straszny cios dla jej apodyktycznych starych... :P Historia świetna i czekam na kolejne części! :)

Stephenowa 04.07.2012 19:50

Odp: Stories by Kicaj
 
Jaa.. *.* Uwielbiam Cię, Twoją wyobraźnię. Imię jest mega, nie narzekaj. Jak będzie tak, jak prorokuje Anie, to... Będzie sieka! :D
Dawaj, jak najwięcej takich długich i emocjonujących odcinków. : D

Meggie 04.07.2012 20:10

Odp: Stories by Kicaj
 
Jesteś najlepszą powieściosimopisarką na świecie :D genialne!! Błagam, dawaj szybciej kolejny odcinek!:)

Sqiera 04.07.2012 22:43

Odp: Stories by Kicaj
 
Ale emocji w tym odcinku!!! Jak w jakimś filmie pełnym akcji :P uwielbiam twoją Historię, oby więcej i częściej!!! :D :D

Wiem, że może nie powinnam, ale cieszę się, że Alba wyniosła się od tej dziwnej rodzinki i tego świata (powiem wam, że próbowałam grać w Lunar Lakes, no ale.... jakoś nie mogę, nie lubię tam grać). Czekam na następny odcinek, który mam nadzieję że będzie jak najszybciej !!!:D

Trykuu. 04.07.2012 22:54

Odp: Stories by Kicaj
 
To się Alba popisała, żeby nie było ciąży, żeby nie było ciaży :D

Electric Shabet 05.07.2012 00:00

Odp: Stories by Kicaj
 
Myślę, że ciąży nie będzie, bo oni się tam tylko namiętnie całowali. Chyba. :P
Odcinek rzeczywiście emocjonujący. Dobrze, że Alba wraca do rodziców. Zastanawiałem się, co tam u nich. ; )

Meggie 05.07.2012 08:22

Odp: Stories by Kicaj
 
"Nic się nie liczyło. Ani to gdzie jest, ani to, że on ma żonę. Po prostu kochała się z najwspanialszym mężczyzną na ziemi."
Oj a ja się boję, że może być ciąża :D

eyvee 05.07.2012 08:39

Odp: Stories by Kicaj
 
ula laaa ale sie porobilo :D wkoncu wraca tylko ciekawe co ja bedzie etraz czekalo w domu? moze czas tam szybciej uplynal niz w tym swiecie? nie moge sie doczekac! nie wiem skad wy macie te poysly na historie aj sie chyba juz starzeje bo nic wymyslec nie umiem xD...

Nati_150 05.07.2012 19:03

Odp: Stories by Kicaj
 
No nieźle. Super, że Alba wraca do swoich czasów. Zastanawiam się co ją tam spotka. Czy Pamela i Dexter będą już starcami czy dorosłymi, no i co z Sutton i Kleo.

anie_1981 05.07.2012 19:21

Odp: Stories by Kicaj
 
Alba jest dorosła i może sama się o siebie zatroszczyć, nawet, jeśli będzie w ciąży... :P

easey 05.07.2012 20:37

Odp: Stories by Kicaj
 
Wow! Ciekawe, czy Alba będzie w ciąży..:P Atri ma śliczne imię xD Uu czekam na więcej :)

Kicaj 05.07.2012 20:59

Odp: Stories by Kicaj
 
No i przekroczyliśmy 100! Wow:D
anie Nigdy nie zdarzyło mi się, aby z wampirzej matki nie urodził się wampir.
Dokładnie. Alba jest dorosła i da obie radę, nawet jeśli będzie w ciąży. Nie chcę jej wciąż przedstawiać jako ofiary. Myślę, że czas najwyższy, aby naprawdę dorosła;)

Stephenowa No odcinek wyszedł mi rekordowy. Ze 3h się męczyłam ze zmianą rozdzielczości i samym pisaniem. Imiona zbyt dziwne. Do polskich nie mogę się przekonać. Lepiej czyta mi się takie u innych, niż u mnie. Jedyne, które było przemyślane to Alba:D Reszta to z seriali, oraz moja radosna twórczość.

Meggie "Powieściosimopisarka" -Lubię to!:D Kolejny odcinek czeka na niższe temperatury. Dziś tak zgrzał mi się pecet, że przestała działać karta dźwiękowa:O Na szczęście jej przeszło.

skierka Szczerze powiedziawszy, też się cieszę, że wraca do domu. Miasto ma piękne widoki, ale mało atrakcji. No i wszystkie budynki, typu szpital, są zastąpione tymi dziwnym wejściami, które wyglądają jak metro.

[b]Trykuu.[/b ]No ta moja bohaterka ma tendencję do samozagłady, nie powiem. Mam nadzieję, że zmądrzeje:D

Voice Jak Meggie zauważyła, stosunek był. Nie chciałam wstawiać zdjęć wybrzuszonej kołdry, że niby coś się tam dzieje, a na bardziej hot foty nie ma co liczyć, bo gram bez pose playera.
Po długim przynudzaniu musiało się rozkręcić. Wcześniej planowałam dłużej ją potrzymać w Lunar Lakes, ale nawet dla mnie robiło się to nudne. Dlatego come back. Tyle, że nie do rodziców.

eyvee No w domu nie bardzo. Landerowie się wyprowadzili. Pisałam chyba o tym w 3 odcinku? Jak nie to sorry:D
Pomysły... hmm.. Dużo czytam, więc niektóre postacie mają charakter bohaterów z książek. Np. Astala to Pani X z "Niani w Nowym Jorku". Jeśli mam już bohatera to historia sama się pisze.

Nati W przyszłości spędziła ok. trzech lat. Jeszcze nie wiem, który rok będzie jak wróci.

easey A tam ciąża. Nie mam w simach niżu demograficznego:D Btw. obijasz się moja droga. Wstawiaj mi tu swoje losy:D

Jako, że wielu z was martwi się o resztę Lander'ów, postaram się jakiś bonus wystrugać, albo coś. Na razie (zaspojleruję), zgodnie z moją metodą dodawania odcinków 2 na 2, w kolejce są losy Gibona. Czekam na moją ukochaną Wenę. Nie chcę tworzyć na siłę;)

Dzięki wszystkim za opnie. Miło mi, że tyle osób tutaj zagląda :redface:

Meggie 05.07.2012 22:47

Odp: Stories by Kicaj
 
No widzisz, ja mam laptopa który ma tendencje do przegrzewania się, zawsze działała podkładka pod niego, a teraz to dodatkowo musze jeszcze siedziec z wiatrakiem włączonym obok i nastawionym na laptopa:D
btw. a Ty masz setny post :D

Megan 06.07.2012 09:52

Odp: Stories by Kicaj
 
wiesz że śnił mi się sen o tym jak Alba wraca do domu .? fajny był ten sen. czekam na dalsze cz. :)

Myrtek 06.07.2012 13:05

Odp: Stories by Kicaj
 
Ty dobrze wiesz, co myślę o twojej rodzince i że ją ubóstwiam ;)

Może coś przeoczyłam, ale czy Alba była zakochana Antonimie?
Astala to cwana lisica!
GGEver? Czyżby Gibon i Ever jednak zostali kochankami i podjęli współpracę? Tyle pytań!
Z niedosytem, czekam na nową część. :)

Kicaj 08.07.2012 17:53

Odp: Stories by Kicaj
 
Meggie Niezły patent z tym wiatrakiem. Muszę kupić jeszcze jeden. Mojego nie oddam nawet pc'towi:D

sim_fun No Astala to taka primadonna. Też mnie irytowała. Ale taka musiała być dla potrzeb historii;)

szalola O kurde, sen mówisz?:D Mnie to się nigdy nie śnili Lander'owie. A szkoda. Nie musiałabym się głowić nad wątkami:)

myrtek A Ty wiesz, że ja wiem, że Ty wiesz, bo ja wiem i wiem z wzajemnością!:D
Czy zakochana to nie wiem. Raczej potrzebowała kogoś bliskiego, kto by ją przytulił i pocieszył. A on to wykorzystał gnida.


Odcinek 7

Następnego dnia, po randce z Marco, Gibon tanecznym krokiem powędrował do pracy.
W ciągu dnia miał jednak tak wielu klientów, że nie dał rady, nawet na chwilę, pogadać z tatuażystą.
Spotkał go natomiast po zakończeniu dniówki. Uradowany podbiegł do niego i rzucił mu się na szyję. Ten pośpiesznie wyplątał się z uścisku.
http://i.imgur.com/uO8jw.jpg?1

-Przestań! -rzekł Marco.
-O co Ci chodzi? Wczoraj nie miałeś nic przeciwko.
-Może i tak. Dziś nie mam na to ochoty. Ogólnie nie mam ochoty się z Tobą widywać. Nie dzwoń do mnie, nie pisz. Po prostu zapomnij.
Rudzielec stał zaskoczony. Marco niewzruszony, odwrócił się na pięcie i odszedł.
http://i.imgur.com/AuJ0N.jpg?1

Gibon wziął w pracy tydzień wolnego. Musiał otrząsnąć się po zerwaniu. Efektem siedzenia w domu był wyremontowany dom Hilary. Niby nic wielkiego, jednak staruszka była zachwycona z efektu. Mogła na dużym ekranie oglądać ukochane telenowele.
Przed:
http://i.imgur.com/YrMnJ.jpg?1

Po:
http://i.imgur.com/xQNBA.jpg?1

Siedem dni minęło, a Gibon nie wrócił do pracy. Staruszka widząc, że coś jest nie tak, zagadnęła przy zupie.
-Czemu to nie chodzisz do pracy, królewiczu?
http://i.imgur.com/PBZBx.jpg?1

-Rzuciłem te robotę. Nie chce o tym rozmawiać Hillary.
http://i.imgur.com/cSFBu.jpg?1

Chwila ciszy, kiedy to było słychać tylko łyżki uderzające o dno misek.
http://i.imgur.com/HcqVE.jpg?1

-I jak teraz masz zamiar opłacać czynsz?
http://i.imgur.com/xQb2I.jpg?1

-Nie płacę czynszu, Hillary -odparł Gibon. Mieszkam tu ze względu na Ciebie. Twój bratanek zatrudnił mnie do pomocy. Przypomnij sobie.
-Co?! Nie potrzebuję... -wypaliła i zakrztusiła się zupą.
http://i.imgur.com/RXz8g.jpg?1

Po chwili wróciła jakby nic do pałaszowania zupy. Gibon uratowany przez zachłyśnięcie.
http://i.imgur.com/IUuv1.jpg?1

Kolejne dni płynęły spokojnie. Hillary coraz częściej zdarzało się gadać od rzeczy.
Raz wbiegła do kuchni i zdyszana zaczęła:
-Gibek! Gibek! Bambie! O taaakii!
http://i.imgur.com/MDZVx.jpg?1

-Co?
-No Bambie! Disney'a nie oglądałeś?
http://i.imgur.com/yLPiP.jpg?1

-Hasa sobie na podwórku! W przód skacze! No Gembon! Bambie!
http://i.imgur.com/qpDQV.jpg?1

Chwilę minęło zanim Gibon pojął o co jej chodzi.
-Jeleń! O jelenia Ci chodzi?
-Przecież mówię, że Bambie.
http://i.imgur.com/yLPiP.jpg?1

Chłopak wzruszył ramionami i zaproponował partyjkę Domino. Nic tak nie uspokajało staruszki jak chwila wyciszenia.

Po godzince gry, w pełni świadoma, zaczęła snuć historię ze swej młodości.
http://i.imgur.com/Nbihr.jpg?1


***
-Kiedy byłam w Twoim wieku, poznałam wspaniałego chłopaka. Nazywał się Clint Alvarado. Często spotykaliśmy się na polanie nieopodal mojego domu. To była moja pierwsza, prawdziwa miłość.
http://i.imgur.com/b3b3V.jpg?1

Jego ojciec był właścicielem sklepu w mieście. W moich czasach, to było coś, mieć taki spożywczak. Ja byłam natomiast córką rolnika. Moja rodzina była uboga, jednak ani ja, ani brat nie chodziliśmy głodni.
Był trochę nieśmiały, dlatego pierwszy krok wykonałam ja.
http://i.imgur.com/rRvcZ.jpg?1

Nasz romans trwał pół roku. Ukrywaliśmy się przed jego rodziną. Nigdy nie zgodziliby się na ślub swojego jedynego syna ze zwykłą wieśniaczką.
Przeżyliśmy wspólnie wiele pięknych chwil i mnóstwo namiętnych pocałunków.
http://i.imgur.com/0XvGQ.jpg?1

Nagle coś zaczęło się psuć. On coraz częściej unikał spotkań. Dowiedziałam się, że ma ożenić się z córką krawca. W tym dniu po raz ostatni widzieliśmy się na polanie.
Zbył mnie gadką o rodzicach. Mówił, że nie ma wyboru. Nie wzruszały go moje łzy i błagania.
http://i.imgur.com/QTDyL.jpg?1

Pamiętam, że spojrzałam mu w oczy i kazałam iść do diabła.
http://i.imgur.com/J12hD.jpg?1
***

-I tak oto jestem starą, zbzikowaną staruszką, której brat opłaca towarzystwo. Nigdy nie miałam męża, nie mam dzieci... -zawiesiła głos. -A Ty fajtłapo przegrałeś! -rzekła triumfalnie.
http://i.imgur.com/efLeJ.jpg?1

Kolejnego dnia, Hillary wstała z samego rana pełna werwy. Zjadła pośpiesznie śniadanie i taksówką pojechała do swych serdecznych przyjaciółek -Eli i Celi.
http://i.imgur.com/3Wt0u.jpg?1

Plotkowały, żartowały i śmiały się do rozpuku.
http://i.imgur.com/PHdxT.jpg?1

-Oczywiście, że możesz z nami zostać! Nie mogę już wytrzymać z tą starą wariatką!
http://i.imgur.com/yRmdQ.jpg?1

Wróciła do domu. Gibon oglądał telewizję. Usiadła koło niego. Po chwili zrobiła się blada i zaczęła ciężko oddychać. Chłopak zaniósł ją do pokoju i położył na łóżku. Zadzwonił po lekarza. Hillary wyglądała marnie.
http://i.imgur.com/QPpxE.jpg?1

Siedział naprzeciwko niej.
http://i.imgur.com/WfFpM.jpg?1

Kazała mu się przybliżyć i słabym głosem zaczęła:
-Gibs, nie popełniaj mojego błędu. Nie unoś się dumą i nie zaprzepaszczaj całego życia. Samotność jest straszna. Wybacz temu chłopakowi. Obiecasz mi, że chociaż spróbujesz? Zrób to dla umierającej kobiety.
http://i.imgur.com/S28bJ.jpg?1

-Cicho Hill, nie umierasz, lekarz jest w drodze...
http://i.imgur.com/e07kR.jpg?1

Staruszka zamknęła oczy. Gibon nie słyszał jej oddechu.
-Obiecuję Hillary -powiedział i zapłakany chwycił ją za rękę -obiecuję...
http://i.imgur.com/GsY9V.jpg?1

-Wtem Hillary otworzyła oczy, wyprostowała się na łóżku i uśmiechnięta od ucha do ucha, powiedziała:
-No. Już myślałam, że naprawdę będę musiała zejść z tego świata abyś się zdecydował. Przyniósłbyś mi wody?
http://i.imgur.com/cU9S0.jpg?1

Gibon był na nią wściekły. Nie odzywał się do niej przez dwa dni. Ona oznajmiła, że pod koniec tygodnia przeprowadza się do Eli i Celi, a jemu zostawia dom. W dodatku za każdym razem gdy go widziała, przypominała o obietnicy.
Na odczepnego, zadzwonił do Ever'a i umówił się z nim na mieście.
http://i.imgur.com/b5Gjq.jpg?1

Kiedy go zobaczył odżyły wszystkie uczucia. W duchu podziękował zwariowanej Hillary.
http://i.imgur.com/pOmUr.jpg?1

-Może zapomnimy o przeszłości i zaczniemy raz jeszcze? -zaproponował Ever'owi.
http://i.imgur.com/Og3hB.jpg?1
C.D.N.

Miał być jeszcze jeden odcinek z Gibonem, ale po pierwsze, nie działają mi podróże(?!) a po drugie, to by było zwykłe przeciąganie akcji.
Dlatego żegnaj przeplatanko 2 na 2!
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że mam za sobą pobyt Alby na księżycu i rozterki Gibona. Zbudowałam podstawy do dalszej akcji. Nareszcie!:D

easey 08.07.2012 19:38

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Kicaj (Post 1547149)

easey A tam ciąża. Nie mam w simach niżu demograficznego:D Btw. obijasz się moja droga. Wstawiaj mi tu swoje losy:D

No niestety nie dodam, bo nie uratowałam ich :( Nie da się nic zrobić...Weszłam do gry chciałam wczytać zapis z nimi, a tu dupa. Nic nie ma. Nie wiem jak samo mogło mi usunąć miasto. I tak wgl. to dopiero teraz zauważyłam, że napisałaś :| Jezu, czemu ja to u cb piszę? No nieważne.

Świetny odcinek.
Ta pani, nie wiem czy Ela, czy Cela ma fajny tatuaż :P Gibon to ciacho..:D
To z Bambie mnie rozwaliło. Zresztą te twoje teksty.. :P A to z Everem :O Nie no dodawaj kolejny odcinek!

anie_1981 08.07.2012 20:19

Odp: Stories by Kicaj
 
Fajny odcinek. Mnie powoli wkurza gra w Lucky Palms, bo zacina mi się tam dźwięk, nie słychać karaoke i gaworzenia papugi! To mnie doprowadza do szewskiej pasji normalnie. Poza tym, wszystko OK, ale zacinają się mi takie drobne dźwięki właśnie, jak odgłos noża o deskę, podczas przyrządzania posiłków, spuszczania wody w toalecie... brrr... Sraaszne.

Stephenowa 09.07.2012 07:40

Odp: Stories by Kicaj
 
Fajny fajny. :D Szybko się wszystko potoczyło, tęsknię za odcinkiem z 60 zdjęciami.. :)
Dobrze, że się pogodzili - po co się kłócić o głupoty..
Czekaaam na dalszy ciąg. :D

eyvee 09.07.2012 18:27

Odp: Stories by Kicaj
 
ulaaa jednak zgoda? ciekawe co teraz bedzie :D kurcze a myslalam ze babunka umrze i zastanawialam sie co sie przez to stanie....a tu jednak zyje ;D dobrze!
ciekawe jak tam alba sie ma :)

tallje 09.07.2012 18:54

Odp: Stories by Kicaj
 
ciekawie, ciekawie, podoba mi się! przeplatanka mi się podobała, czemu jej nie będzie? =(
a akcja z umierającą Hilary była mega, w ogóle ją kocham <3

anie_1981 13.07.2012 11:17

Odp: Stories by Kicaj
 
Ja sobie życzę następnego odcinka! :D

Kicaj 16.07.2012 00:11

Odp: Stories by Kicaj
 
@up: Ja też:(

Na razie mam w domu istny Armagedon. O nowym odcinku nie ma mowy. Dlaczego remonty w realu nie są tak łatwe i przyjemne jak w Sims'ach?

Widzę wiele nowych "twarzy" w dziale. Niestety wchodzę tylko na chwilę i nie mam nawet czasu wszystkim komentarza napisać. Ale wiedzcie, że czytam i nadrobię zaległości. To samo tyczy się mojej historii.
Jak tylko "niekończąca się opowieść" (czyt. remont) odejdzie w niepamięć, wstawię dalsze losy;)

E: Jakimś cudem udało mi się dziś trochę pograć. Nie na tyle aby stworzyć pełny odcinek, ale zawsze.
I tutaj chciałabym serdecznie podziękować anie za usprawnienie gry. Tę kobietę wypadałoby ozłocić za wszelką pomoc. Dzięki kochana^^

Zła wiadomość: remont trwa. Powiem więcej, końca nie widać;| Jak tylko uporam się z całym tym cholerstwem, dodam, specjalnie dla Was, odcinek z Lander'ami. Tak, Pamelą i resztą;)

Dziś, tylko skromy dodatek. Parę fot uchwyconych "w locie". Obiecałam sobie, już nigdy nie dawać żadnemu sim'owi cechy "szalony" -,-'
http://i.imgur.com/kJtFt.jpg?1

http://i.imgur.com/jttPU.jpg?1

http://i.imgur.com/NbiRp.jpg?1

Poznajecie?

Stephenowa 16.07.2012 08:07

Odp: Stories by Kicaj
 
To ta taka malutka, to co pełzająca była? *.* Słodziak, haha.
Współczuję remontu, mam nadzieję, że szybko minie. : )

Meggie 16.07.2012 09:22

Odp: Stories by Kicaj
 
Tak! To Sutton! :D <3
Niech to, niech ten Twój remont się szybciej kończy już no! A Rosie nie wygoniłam do internatu haha, myślałam, że podszkoli się tam w malowaniu, ale wróciła z tyloma kreskami z iloma pojechała -.-

eyvee 17.07.2012 10:53

Odp: Stories by Kicaj
 
hahaahha, ale zdjecia xD zarabiscie wyszla Sutton xD ja lubie te ceche, bo simy robia szalone i dziwne miny i rzeczy ;d

easey 17.07.2012 11:31

Odp: Stories by Kicaj
 
Ja też lubię tą cechę :D
Tak jak już było napisane, Sutton??

anie_1981 17.07.2012 12:12

Odp: Stories by Kicaj
 
Może zmień Sutton cechę charakteru, bo z szaleństwem nie jest jej do twarzy :P Ale miny robi fajne.

Kicaj 17.07.2012 15:50

Odp: Stories by Kicaj
 
Bingo, to Sutton. Miny to pół biedy. Jak mi spać idzie w stroju kąpielowym, a do szkoły w piżamie, to mam ochotę ją rozszarpać;)

Kicuś wyrwał się z chaosu i wysmażył nowy odcinek. Trochę mnie poniosło, ale sami oceńcie.

Odcinek 8


Pamela przebudziła się z głębokiego snu. Niechętnie wypuściła męża z objęć i leniwie przewróciła się na plecy. Ukochany przez sen zapytał:
-Już szósta?
http://i.imgur.com/pb9di.jpg?1

-Niestety –odparła zaspana i niechętnie wygrzebała się z ciepłej pościeli.
http://i.imgur.com/7N72s.jpg?1

Stanęła przed lustrem i ze smutkiem spoglądała na swoje odbicie. Płomiennie rudy kolor maskował niegdyś piękny, naturalny, platynowy blond, z którego była taka dumna. Jej cera, wcześniej wampirzo –blada, teraz rumiana i delikatna. Oczy też jakby bardziej granatowe niż błękitne. Bardziej wnikliwy obserwator dostrzegłby bijący od kobiety smutek i cierpienie.
http://i.imgur.com/TXU6b.jpg?1

Podszedł do niej uśmiechnięty mąż.
http://i.imgur.com/V6Heg.jpg?1

Odwróciła się i ściśle przylgnęła do jego nagiego torsu. Jej zachowanie wydało się Dexter’owi bardzo dziwne. Zazwyczaj nie była aż tak wylewna, szczególnie rano, godzinę przed wyjściem do pracy. Coś było nie tak.
http://i.imgur.com/u1rbt.jpg?1

-Kochanie, co się stało? –spytał zatroskany.
-Dziś mijają cztery lata –rzekła.
Wszystko stało się dla niego jasne. Od momentu zniknięcia ich dziecka, Pamela stała się melancholijna i apatyczna. Codziennie spoglądała w kryształową kulę z nadzieją, że ujrzy swoją córkę –Albę. Nigdy jej się to nie udało, przez co narastała w niej złość i frustracja. Z czasem zaczęła ukrywać swoje uczucia. Dziś jednak, ból był nie do zniesienia.
http://i.imgur.com/T834q.jpg?1

-Muszę odetchnąć świeżym powietrzem -powiedziała i wyplątała się z uścisku.
Wyszła na balkon i zamyślona patrzyła na wschód słońca. Wróciły wspomnienia, z którymi tak długo walczyła.
http://i.imgur.com/LCidf.jpg?1

W dniu, w którym Alba uciekła, pakt z Everdeen’ami oficjalnie został zerwany. Przysięga, którą rodziny złożyły wiele lat przed narodzinami dzieci, złamana. Pamela nie zawracałaby sobie głowy honorowymi bzdurami o czystości rodu, gdyby nie fakt, że tej pozornie banalnej obietnicy przyglądała się Rada Wampirów. Miała ona prawo wyegzekwować przyrzeczenie, a skoro nie miała ku temu możliwości, wydała wyrok śmierci na oba rody. Lander’owie nie widzieli w tym najmniejszego sensu, gdyż tak banalne rzeczy zazwyczaj przechodziły bez echa. Sprawa była co najmniej dziwna, jednak nie było odwołania od decyzji starszyzny. Dlatego wynieśli się z AP i zamieszkali w SS. Wampiry na ogół nie osiedlały się w tym mieście, gdyż było tu zbyt słonecznie. W dodatku za bardzo wyróżniałyby się wśród opalonych i radosnych mieszkańców. Pamela w celu asymilacji, przygotowała dla siebie i męża eksperymentalną kurację, dzięki której wyzbyli się wampirzych cech. Przyjęli tożsamość dawnych przyjaciół, zmieniając nazwisko na Perkins i wiedli pozornie spokojne życie, w willi położonej tuż nad brzegiem oceanu.
http://i.imgur.com/5Xb3X.jpg?1

Pamela wyrwała się z otępienia. Przebrała się pospiesznie i zeszła do kuchni na śniadanie. Przy stole zastała swoje dwie adoptowane córki, zajadające ze smakiem spieczone gofry. Dosiadła się i w ciszy jadła swoją porcję.
http://i.imgur.com/p8ZD2.jpg?2

Dziewczyny wyczuły zły nastrój przybranej matki. Ona sama, po chwili, przerwała krępujące milczenie.
-Sutton, zwykle Ci się buzia nie zamyka. Znów oblałaś matmę? –zapytała z udawanym rozbawieniem. Nie mogła znieść ani chwili dłużej tego panującego napięcia, dlatego uciekła się do najprostszej sztuczki, która zawsze działała.
http://i.imgur.com/N7Rd6.jpg?1

Zaczepka zadziałała i młoda, oburzona, odpowiedziała nieskromnie:
-Przecież wiesz, że jestem genialnym dzieckiem. Po co zadajesz takie bzdurne pytania?
http://i.imgur.com/nVi1x.jpg?1

-Sutton, zachowuj się –przestrzegła siostra. –Waż słowa. Mama przecież żartowała. Poza tym przydałoby Ci się trochę pokory. Wcale nie jesteś takim geniuszem.
http://i.imgur.com/4XhVG.jpg?1

-Twój mąż uważa inaczej. Co więcej, jego szef chce przyjąć mnie na praktykę. Skoro NASA się o mnie upomina, to raczej jestem świetna, nie sądzisz?
Pamela szybko dokończyła ociekającego syropem klonowym gofra i wśród ciętych wypowiedzi obu córek, pośpiesznie wycofała się z wojny, którą notabene, sama wywołała. Zazwyczaj lubiła przysłuchiwać się ich sporom. Kleo rok wcześniej skończyła studia z fizyki stosowanej, a Sutton od dziecka wykazywała się ogromną wiedzą w sferze nauk ścisłych. Obie za to były uparte i mocno broniły swojego stanowiska. Taka wymiana zdań mogła trwać do upadłego.
http://i.imgur.com/3Ir7P.jpg?1

***
Kleo na studiach poznała swojego przyszłego męża. Seth Stone był czarującym, opanowanym i pewnym siebie mężczyzną, starszym od niej o dwa lata. Długo trwało nim stonowana i cicha dziewczyna przyjęła jego zalety. Wrodzona nieśmiałość też nie pomagała.
http://i.imgur.com/oea0A.jpg?1

On rozpoczął pracę w Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej, przed nią były jeszcze dwa lata studiów. Przetrwali dwuletnią rozłąkę i po odebraniu dyplomu, Kleo przyjęła jego oświadczyny. Z dnia na dzień ich uczucia były coraz silniejsze.
http://i.imgur.com/tZ8fO.jpg?1

Świeżo upieczona małżonka szybko zaszła w ciążę i po dziewięciu miesiącach urodził się silny chłopczyk, któremu dano na imię Olaf.
http://i.imgur.com/NVUpp.jpg?1

Para mieszkała z w domu Lander’ów. Nie byli kłopotliwymi mieszkańcami, gdyż mieli do dyspozycji całe piętro. Wręcz przeciwnie, Seth świetnie dogadywał się z teściami. Często grywał z nimi w bilard.
http://i.imgur.com/gbVRD.jpg?1
http://i.imgur.com/ZEyRe.jpg?1

Dexter, dotychczas zdominowany przez kobiety, wreszcie miał kompana do ćwiczeń.
http://i.imgur.com/r2N1Y.jpg?1

Pomagał Sutton w rozwijaniu zainteresowań. Tęgie umysły myślą podobnie.
http://i.imgur.com/UR2Aw.jpg?1

Przy czym nie zaniedbywał małżonki.
http://i.imgur.com/V8mq2.jpg?1

Nigdy się nie kłócili. Samo przebywanie w swoim towarzystwie było dla nich przyjemnością.
http://i.imgur.com/ZCbxn.jpg?1

Dzięki mieszkaniu w rodzinnym domu, Kleo nie czuła się samotna, kiedy mąż wyjeżdżał na delegację. Niestety zdarzało się to bardzo często. Wystarczył telefon z pracy i musiał stawić się w bazie lotniczej.
http://i.imgur.com/0toHI.jpg?1

Niechętnie opuszczał rodzinę. Jednak służba nie drużba.
http://i.imgur.com/Ii7vM.jpg?1
http://i.imgur.com/p7jZk.jpg?1

W tym czasie Kleo realizowała swoje pasje.
http://i.imgur.com/kR69X.jpg?1

Oraz zajmowała się swoim synem. Niemowlę było bardzo ciche, co było zasługą spokojnych i opanowanych rodziców.
http://i.imgur.com/2Uykc.jpg?1
http://i.imgur.com/5Mdc1.jpg?1

Nawet szalona Sutton chętnie zaglądała do siostrzeńca.
http://i.imgur.com/saWwY.jpg?1
http://i.imgur.com/QtM8w.jpg?1

Ale i tak większość czasu poświęcała lekturze. Wystarczyło, że raz przeczytała książkę i w każdej chwili mogła przytoczyć twierdzenie w niej zawarte.
http://i.imgur.com/nWQLf.jpg?1

Dexter pomagał jej w zadaniach domowych.
http://i.imgur.com/il5Af.jpg?1

Z czasem jednak zaczęły go przerastać. Nastolatka miała specjalny tok nauczania i powoli jego wiedza nie wystarczała. Mimo to, lubił spędzać z nią czas.
http://i.imgur.com/zq933.jpg?1

Wszyscy kochali ją za niekonwencjonalne podejście do życia i drobne szaleństwa. Wszędzie było jej pełno.
http://i.imgur.com/w68fB.jpg?1

Dexter był z niej bardzo dumny. Nigdy by nie pomyślał, że jest w stanie ja pokochać jak rodzoną córkę. Często przyglądał jej się z boku i rozmyślał nad jej przyszłością. W tym samym kontekście ciągle wracał myślami do Alby. Czy jest szczęśliwa? Czy w ogóle żyje?
http://i.imgur.com/KT78L.jpg?1

Sutton interesowała się wieloma rzeczami. Kiedy rozwiązała nierozwiązywalną zagadkę zamieszczoną na stronie NASA, zaproponowano jej praktykę i możliwość dalszego kształcenia.
http://i.imgur.com/oHICP.jpg?1

Dobrze się składało. Miała smykałkę do astronomii.
http://i.imgur.com/VlarU.jpg?1

I podglądania mieszkańców. Przy czym, widok sąsiada w samych gatkach, nie należał do najprzyjemniejszych.
http://i.imgur.com/tDEd2.jpg?1

Jej ukochany zwierzaczek –Gucio.
http://i.imgur.com/j50pg.jpg?1
***

Dla Sutton, która nie pamiętała biologicznych rodziców, Lander’owie byli najważniejszymi osobami na świecie. Od samego początku zwracała się do nich mama, tata. Oni nigdy nie ukrywali przed nią prawdy. Wręcz przeciwnie, Pamela często opowiadała jej o Joelline.
-Jesteś tak piękna, jak ona –zaczęła Pamela, kiedy w południe wybrały się na ryby.
http://i.imgur.com/b4Jfp.jpg?1

-Często mi to powtarzasz –odparła wesoło małolata.
-Tak, wiem. Wybacz mi, ale jakoś tak mnie naszło na wspominki.
http://i.imgur.com/TMdDY.jpg?1

Sutton wykorzystała melancholijny nastrój matki. Odważyła się zadać pytanie, na które zwykle uzyskiwała wymijającą odpowiedź.
-Co się stało z Gibonem? Dlaczego się z nim nie kontaktujemy? Czy zaginął jak Alba?
To pytanie sprawiło, że kobieta posmutniała. Widać było, że walczyła ze łzami.
http://i.imgur.com/77QP4.jpg?1

Sutton pierwszy raz widziała matkę tak wyprowadzoną z równowagi. Nie chciała jednak się wycofywać. Drążyła dalej.
-Może mógłby nas kiedyś odwiedzić? Albo my tam pojedziemy? Na pewno chciałby zobaczyć Olafka.
http://i.imgur.com/52gIg.jpg?1

Pamela uparcie milczała. Dziś, była bardziej wrażliwa na wszystko, co miało związek z przeszłością.
-Co takiego zrobił, że z tatą reagujecie na każdą wzmiankę o nim, jak ja na owsiankę – z niechęcią i obrzydzeniem?
http://i.imgur.com/OXPUV.jpg?1

-Po prostu pokłóciliśmy się. Tyle. Woli nie utrzymywać z nami kontaktu. –Kobieta po raz pierwszy ją okłamała. Nie była w stanie opowiedzieć jej całej historii. Może jak będzie starsza. Prawda jednak była taka, że bała się jej osądu. Nie była bez winy i obawiała się, że córka dowiedziawszy się, że Gibon został wygnany z domu, odwróci się od niej.
http://i.imgur.com/HhPpU.jpg?1

Sutton pokiwała tylko głową i dalej, w milczeniu, łowiły ryby. Do czasu, aż zrobiło się ciemno i musiały wracać do domu.
http://i.imgur.com/JXdYe.jpg?1

Na koniec młoda dodała:
-I tak dowiem się prawdy. Chciałabym od Ciebie, ale jeśli będziesz dalej milczeć, sama znajdę na to sposób.
http://i.imgur.com/lr6Yr.jpg?1

Dotarłszy do domu, pognała na najwyższe piętro, do Kleo. Ona musiała wiedzieć co się stało cztery lata temu. Stała akurat przy oknie i rozmawiała przez telefon. http://i.imgur.com/tVQ4y.jpg?1

-Tak, Olaf ma się świetnie. Uwierzysz, że ma już miesiąc? Jest taki silny i podobny do wujka. Nie żartuję! Ma twój wścibski nochal! –zaśmiała się do słuchawki.
http://i.imgur.com/ZP0S9.jpg?1

Odwróciła się do drzwi i ujrzała w nich siostrę. Zamilkła raptownie.
http://i.imgur.com/ly1X4.jpg?1

-Wybacz Gibon, muszę kończyć. Zadzwonię kiedy indziej, całusy. –Szybko zakończyła rozmowę.
http://i.imgur.com/ZPIjI.jpg?1

-Jak mogłaś mi nie powiedzieć, że utrzymujesz kontakt z naszym bratem? –napadła na nią wściekła Sutton. Kleo wystraszyła się gwałtownością dziewczyny.
http://i.imgur.com/TXs0Q.jpg?1

Szybko jednak opanowała się i uspokoiła młodą.
-Miałam Ci powiedzieć, ale bałam się, że wygadasz komuś. Po za tym od niedawna mam jego numer.
http://i.imgur.com/eGJen.jpg?1

-Jeśli przysięgniesz, że będziesz milczeć, opowiem Ci o wszystkim czego się dowiedziałam –powiedziała wesoło.
-Będę milczeć jak grób –obiecała nastolatka.
-Więc tydzień temu odbyło się wesele Gibona…
http://i.imgur.com/tzmcK.jpg?1

Tymczasem dwa piętra niżej, Pamela kłóciła się z Dexter’em.
-Nie chcę dłużej żyć w kłamstwie. Sutton o wszystko wypytuje, Kleo milczy, ale między nami nie jest tak jak kiedyś.
http://i.imgur.com/GzFh6.jpg?1

-I co masz zamiar z tym zrobić, co? Może zaprzepaśćmy wszystkie starania i wróćmy do AP? –zapytał gorzko mężczyzna.
http://i.imgur.com/xwzAQ.jpg?1

-Ja po prostu za nią tęsknie. To moje dziecko –powiedziała smutno.
http://i.imgur.com/4XcGw.jpg?1

-Wiesz, że jeśli tam wrócimy, wszyscy zginiemy. Alba sama jest sobie winna!- wybuchł gniewem.
http://i.imgur.com/iisRf.jpg?1

-Jak możesz tak mówić! To też nasza wina! Nigdy o tym nie mówisz. Zapomniałeś o niej? O własnej córce?
-Pamiętam. Ale co nam po mojej histerii? Wystarczy, że Ty codziennie patrzysz w tę głupią kulę. Nie ma jej, nie wróci. Pogódź się z tym wreszcie!
-Ale…
-Nie chcę o tym więcej słyszeć –przerwał jej.
http://i.imgur.com/ebYhp.jpg?1

Pamela zamilkła. Miał rację. Zachowywała się irracjonalnie. Jednak tęsknota za córką zżerała ją od wewnątrz.
http://i.imgur.com/8nDK3.jpg?1

Dexter podszedł do niej i mocno objął. Wtulił głowę w jej włosy i pierwszy raz odkąd się poznali, okazał słabość. Tama pękła i łkał jak małe dziecko.
http://i.imgur.com/oWKHv.jpg?1

Wyczerpana całym dniem, Pamela jak co dzień zasiadła przy stoliku. Chwilę trwało nim skupiła się na tyle mocno, aby kula ‘ożyła’ i posłusznie odpowiedziała na zadane pytanie.
http://i.imgur.com/nCYrE.jpg?1

Spodziewała się tego co zwykle. Ciemnej pustki świadczącej, że kryształ nie jest w stanie odnaleźć jej córki. O mało nie spadła z krzesła, kiedy zobaczyła ją całą i zdrową, stojącą przed Wehikułem Czasu, rozglądającą się po parku.
-Dexter! Dexter! –wrzasnęła. –Ona żyje!
http://i.imgur.com/huh3Y.jpg?1
C.D.N.

Meggie 17.07.2012 16:03

Odp: Stories by Kicaj
 
NARESZCIE! Nie no teraz jak już dałaś znowu zasmakować losów swojej rodziny, to będę Cię dręczyć o więcej! Twoja rodzina jest GENIALNA, a historia jeszcze lepsza! Proszę Cię, nie każ znowu tak długo czekać!

Myrtek 17.07.2012 16:24

Odp: Stories by Kicaj
 
Wiesz, że jesteś wspaniała, prawda? Kocham twoją historię i czekam na więcej!!! :))

anie_1981 17.07.2012 17:18

Odp: Stories by Kicaj
 
no, no.. pełen szacun... :D Historia jak zwykle genialna... Tylko czy Alba ich odnajdzie...

Stephenowa 17.07.2012 17:59

Odp: Stories by Kicaj
 
Ja nie mogę.. Wreszcie. Hura hura, ale Cię uwielbiamy!
Jak powiedziała Anie 'pełen szacun', Ty masz serio talent!
Pozostaje mi życzyć Albie odnalezienia rodziny i szczęśliwego Happy Endu. :D
A Ty dawaj następny odcinek! :D

Nati_150 17.07.2012 22:25

Odp: Stories by Kicaj
 
Wow nieźle czekam na dalsze losy

Dogza 18.07.2012 09:13

Odp: Stories by Kicaj
 
Bardzo ciekawa historia, podpisuję się pod wszystkimi poprzednimi komentarzami. Smaż kolejne odcinki :D

easey 18.07.2012 10:04

Odp: Stories by Kicaj
 
Jejuuu... Nie wiem co napisac, ale jesteś meega :P No dawaj następny odcinek, bo chcę wiedzieć co dalej!

Trykuu. 18.07.2012 10:14

Odp: Stories by Kicaj
 
Super, masz 'łeb' :D. Niech tylko Alba ich odnajdzie i wszyscy pogodzą się z Gibonem to bedzie spoko:D

Megan 18.07.2012 11:36

Odp: Stories by Kicaj
 
ooo jestem najbardziej ciekawa tego wesela Gibona..xD gejowski ślub .? kiedyś to widziałam w tym filmie 'seks w wielkim mieście 2' chyba 2 bo nie pamiętam xd ciekawe jak to wszystko się ułoży ;D

tallje 18.07.2012 13:33

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Meggie (Post 1551601)
NARESZCIE! Nie no teraz jak już dałaś znowu zasmakować losów swojej rodziny, to będę Cię dręczyć o więcej! Twoja rodzina jest GENIALNA, a historia jeszcze lepsza! Proszę Cię, nie każ znowu tak długo czekać!

starczy jak się zgodzę? =d jesteś wspaniała, a Sutton jest urocza :3

Kicaj 18.07.2012 20:28

Odp: Stories by Kicaj
 
Z tą moją wspaniałością to przesada :redface:

No co wy? Happy end w połowie sezonu? Jeszcze uprzykrzę życie Albie nie raz!

A szololi dzięki za pomysł na bonusa;) Chociaż ślub nie będzie taki jaki w Sex in the City. Skąd ja wytrzasnę łabędzie?:O

Dzięki za wasze komentarze. Napędzają moją siłę twórczą. :rolleyes:

Meggie 18.07.2012 20:29

Odp: Stories by Kicaj
 
Boże.. Nie lubię Cię.. Widzę, nowy post! Pewnie kolejna część! A tu tylko jakieś marne podziękowania..

Już nie jesteś wspaniała -.-

anie_1981 18.07.2012 21:14

Odp: Stories by Kicaj
 
Może jak będziemy często pisać :"My chcemy następny odcinek!", to w końcu się pojawi...? "P

Stephenowa 19.07.2012 08:19

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał anie_1981 (Post 1552567)
Może jak będziemy często pisać :"My chcemy następny odcinek!", to w końcu się pojawi...? "P

O taak, tak tak tak!
Więc:
My chcemy następny odcinek!!

easey 19.07.2012 08:55

Odp: Stories by Kicaj
 
My chcemy następny odcinek!

Meggie 19.07.2012 09:42

Odp: Stories by Kicaj
 
My chcemy następny odcinek!

Megan 19.07.2012 11:06

Odp: Stories by Kicaj
 
My chcemy następny odcinek!

Kicaj 19.07.2012 20:12

Odp: Stories by Kicaj
 
anie: Może jak będziemy często pisać :"My chcemy następny odcinek!", to w końcu się pojawi...? "P

Ale zdajecie sobie sprawę, że to tak nie działa?:P

I aby sobie zaprzeczyć, poddając się presji, dodaję nowy odcinek:D
Przy czym dzisiaj opisowo i bez akcyjnie. (Tak właśnie można wybrnąć ze słowa na "n"!)

Odcinek 9

Minął tydzień od ślubu Everdeen'ów. Państwo młodzi, te siedem dni spędzili nie wychodząc praktycznie z domu. Zafundowali sobie skrócony miesiąc miodowy.
Radość Gibona potęgowały rozmowy z siostrą, z którą niedawno odzyskał kontakt. A jeśli on był szczęśliwy, to i Ever był zadowolony. Więc żyli sobie w błogostanie i pławili w luksusie.
http://i.imgur.com/0aPFv.jpg?1

Gruchając niczym gołąbki.
http://i.imgur.com/niIZF.jpg?1

Kiedy oni, mocno przytuleni, spokojnie spali w ciepłym łóżku...
http://i.imgur.com/sBrSC.jpg?1

Na pobliskiej polanie, parę minut po północy, z ciemności wynurzyła się żelazna bryła. Coś huknęło i z trzaskiem, na miękkiej trawie, wylądował Wehikuł Czasu.
http://i.imgur.com/83ke4.jpg?1

Przez chwilę nie działo się nic. Głuchą ciszę przerwał odgłos uderzania pięściami wewnątrz machiny. Gwałtownie rozchyliły się ciężkie drzwi i pomiędzy nimi ukazała się kobieca dłoń.
http://i.imgur.com/GF7dh.jpg?1

Przybysz z wysiłkiem próbował opuścić Wehikuł.
http://i.imgur.com/8Gwor.jpg?1

Blondynka odepchnęła się mocno i z trudem wyskoczyła na polane.
http://i.imgur.com/kBDeg.jpg?1

Jeszcze nigdy tak bardzo nie cieszyła się z wilgotnej trawy pod stopami. Tym razem podróż była bardziej męcząca niż poprzednio.
http://i.imgur.com/4jJTv.jpg?1

Wirowało jej w głowie i zbierało się na wymioty.
http://i.imgur.com/1K675.jpg?1

Chyba się udało -pomyślała.
W tym momencie maszyna zaczęła donośnie wyć i trzeszczeć.
Obejrzała się przez ramię, spojrzała na nią i w tym momencie Wehikuł znikł.
To by było coś nowego, gdyby po prostu został -dodała w myślach.
http://i.imgur.com/GFE5S.jpg?1

Wzięła głęboki oddech i rozejrzała po okolicy. Znajdowała się na wzgórzu, z którego rozpościerała się panorama miasta.
http://i.imgur.com/ZublE.jpg?1

To na pewno było AP. Jej rodzinne miasto. Na myśl, że znalazła się w domu, zawołała radośnie:
-Wróciłam! Nareszcie!
Gdy pierwsza euforia minęła, dotarło do niej, że stoi w samej piżamie i najzwyczajniej w świecie marznie. Pobiegła do pobliskiego domu.
http://i.imgur.com/07hHJ.jpg?1

Zwinęła parę wilgotnych ubrań.
http://i.imgur.com/SjQPA.jpg?1

I przebrawszy się w nie, wyruszyła w dół, w kierunku rodzinnego domu. Zaczęło już świtać, gdy dotarła na miejsce.
http://i.imgur.com/SjLdp.jpg?1

Z ciężkim sercem weszła na werandę.
http://i.imgur.com/gpJ8X.jpg?1

Wahała się dobrą minutę. Wzięła się jednak w garść i nacisnęła na dzwonek.
http://i.imgur.com/UaKoA.jpg?1

Drzwi się otworzyły. Za nimi stała siwa, starawa kobieta. Nie to Alba spodziewała się zobaczyć, jednak założyła, że rodzice zatrudnili pomoc domową. Zapytała więc:
-Czy zastałam Lander'ów?
Pytanie wydało jej się głupie. Musieli być. Zapewne jeszcze spali.
-Lander? Nie kojarzę. To musi być jakaś pomyłka. Wejdź do środka, zapytam syna -odpowiedziała staruszka.
Weszła po schodach na górę, a w tym czasie Alba rozglądnęła się po salonie. Niebieskie tapety, wiekowe meble i skromne wyposażenie. To pomieszczenie nie było jej znane.
Czyżbym pomyliła budynki? -zastanawiała się.
Kobieta pojawiła się na schodach i ciężko stąpając, zbliżyła ku Albie.
-Syn mówi, że nic nie wie.
http://i.imgur.com/nPkTq.jpg?1

-A którego dzisiaj mamy? -Blondynce przyszło do głowy, że Wehikuł wylądował w innym roku, niż ustawiła.
-Z choinki się urwałaś? Przychodzi taka, bosa, plecie bzdury. A idź ty. Żegnam.
http://i.imgur.com/ptRAh.jpg?1

Wypchnęła ją za drzwi i z hukiem zamknęła przed nosem. Skonsternowana Alba obejrzała okolicę. Na pierwszy rzut oka, wszystko było tak, jak zapamiętała.
http://i.imgur.com/bbP4G.jpg?1
http://i.imgur.com/Y6ncf.jpg?1
http://i.imgur.com/HH9fm.jpg?1

Wzruszyła ramionami i skierowała się w stronę szpitala. Miała nadzieję, że tam uzyska jakieś konkretne informacje.
http://i.imgur.com/52duy.jpg?1

Tam dowiedziała się, że cztery lata temu, jej rodzice wyjechali z miasta. Nikt nie znał powodu ich nagłej decyzji, ani miejsca dokąd się udali. Była w kropce.
-No to witamy w punkcie wyjścia -powiedziała pod nosem.
http://i.imgur.com/tVUMU.jpg?1

Słońce wisiało już wysoko na niebie. Chodziła bez celu po ulicach. Ludzie jej się przyglądali i wytykali palcami. Zorientowała się, że to dlatego, iż jest boso. Usiadła na ławce, podkuliła nogi i zakryła dłońmi twarz.
Nie czas na płacz -zganiła samą siebie.
Podniosła głowę. Około dziesięciu metrów przed sobą, ujrzała znajomą buzie.
To chyba Kelly, ex Gibona -pomyślała. Nie odważyła się jednak podejść.
Zaczął jej dokuczać przeraźliwy głód. Minęło trochę czasu od jej ostatniego posiłku. Nie mogła uwierzyć, że jeszcze kilkanaście godzin temu, śmiała się przy obiedzie z żartów lokaja, trzymała na rękach śpiącą Atri i... kochała się ze swym pracodawcą. Nie mogła uwierzyć we własną głupotę. Co ona sobie myślała? Czy w ogóle kochała tego mężczyznę? Po co szła z nim do łóżka? Dlaczego uciekła, a nie stanęła do walki? Odpowiedź była jedna. Zawsze wybierała łatwiejsze wyjście.
Wstała z ławki i ruszyła przed siebie. Po drodze minęła budynek straży pożarnej. Zatrzymała się raptownie.
http://i.imgur.com/Ohqr1.jpg?1

Zaświtała jej pewna myśl. Wiedziała, że o tej porze, budynek będzie prawie pusty. Jeśli wejdzie od tyłu, pozostanie niezauważona. Istniało ryzyko, że się myli. Ostatni raz była tam z ojcem jako dziecko. Burczenie w brzuchu i wizja spania pod gołym niebem, rozwiały wszelkie jej wątpliwości. Po cichu zakradła się do tylnych drzwi.
http://i.imgur.com/3WV0B.jpg?1

Odetchnęła z ulgą. Naokoło było pusto. Tak jak przypuszczała, strażacy byli w terenie. Skierowała się w stronę lodówki. Rozejrzała dla pewności.
http://i.imgur.com/a6rjw.jpg?1

I już bez zbędnych kurtuazji, ukradła czyjś obiad.
http://i.imgur.com/umP4D.jpg?1

Tak udało jej się egzystować przez miesiąc. Wcześnie rano wychodziła i pojawiała się późnym wieczorem. Sama była zdziwiona, że nikt jej jeszcze nie przyłapał. Szczególnie, że korzystała ze wszelkich udogodnień, takich jak na przykład prysznic.
http://i.imgur.com/1OX47.jpg?1

No i oczywiście łóżko.
http://i.imgur.com/TGDod.jpg?1

Udało jej się znaleźć pracę dorywczą w księgarni. Na wyższe stanowisko nie miała co liczyć. I tak jej szef wykazał się ogromną wyrozumiałością. Nie miała przy sobie żadnych dokumentów, a nawet, gdyby była w posiadaniu takowych, nic jej to nie dawało. Nie skończyła nawet liceum. Toteż i wynagrodzenie pozostawiało wiele do życzenia, ale starczało na podstawowe produkty i ubrania z second hand'u.
http://i.imgur.com/bHxyt.jpg?1
(Sorry za ten brak obuwia i jej "strój wyjściowy". Koncepcja na wykorzystanie tego zdjęcia początkowo była inna)

Nic nie mogło jednak trwać wiecznie. Jak każdego ranka, cicho zeszła ze schodów. Zaspana, nie zauważyła mężczyzny siedzącego na kanapie pod oknem. Zobaczywszy ją, wstał i gestem dłoni kazał zatrzymać się. Nie wyglądał na zaskoczonego jej obecnością.
-Wiedziałem, że to nie myszy wykradają mój gulasz z lodówki -zaczął wesoło.
Alba skądś go kojarzyła. Stała jednak tak, aby w każdej chwili mieć możliwość ucieczki.
-Spokojnie. Nie pamiętasz mnie? Jestem Hellgard. Byliśmy z Twoim ojcem przyjaciółmi. No przynajmniej do tego wypadku, w którym zginęła Joelline.
http://i.imgur.com/ScNkZ.jpg?1

Dziewczyna rozluźniła się. Faktycznie, nie był jej obcy. Zawsze częstował ją łakociami, gdy przychodziła odwiedzić Dexter'a.
-Ja mogę przymykać oko na Twoją obecność tutaj. Ale inni zaczynają coś podejrzewać. Jeśli dowie się o tym dowódca, możesz mieć kłopoty.
-To pan wiedział, że tu mieszkam?
http://i.imgur.com/hexbI.jpg?1

-No pewnie. Wiesz, ktoś jednak czasem wspina się na ostatnie piętro. Masz szczęście, że tylko ja się tam zapuszczam i mam baaardzo słaby wzrok -powiedział mrugnąwszy do niej okiem. -Ale powiedz mi lepiej, dlaczego tu jesteś?
-Nie mogę odnaleźć rodziców. Można by powiedzieć, że się zgubiłam i nie mam dokąd pójść.
http://i.imgur.com/U1hHb.jpg?1

-Hmm... -zamyślił się mężczyzna. -Inaczej by to wszystko wyglądało, gdybyś była strażakiem. Może udało by Ci się przejść test sprawnościowy i mógłbym szepnąć komu trzeba, abyś została przyjęta.
http://i.imgur.com/SL8SR.jpg?1

-Naprawdę? Byłaby taka szansa? -zapytała z nadzieją Alba.
http://i.imgur.com/I1hIY.jpg?1

-Przyjdź... to znaczy "przyjdź" -tu nakreślił w powietrzu palcami znak cudzysłowu- jutro z rana. Komendant przyjrzy się Tobie. Mam nadzieję, że jesteś w dobrej formie?
http://i.imgur.com/G9pRU.jpg?1

-Szczytowej! Dziękuję! Nie wiem jak się Panu odwdzięczę! -rzekła uradowana.
Nazajutrz, tak jak obiecała, weszła do strażnicy przez drzwi frontowe. Przywitała się i od razu zaprezentowała swoje umiejętności na bieżni.
http://i.imgur.com/6v646.jpg?1

Oraz w dźwiganiu ciężarów.
http://i.imgur.com/eXkoJ.jpg?1

Kropla potu jej przy tym z czoła nie spadła . Komendant kiwnął głową z aprobatą i zadał jej parę pytań z serii: jak reaguje na stres, czy boi się ognia itp.
-Nie widzę przeszkód, abyś do nas dołączyła. Twoja sprawność fizyczna i rekomendacja Hellgrad'a wystarczą. Aby dopełnić formalności, musisz przejść standardowe badania w szpitalu. Jeszcze dziś tam idź. Kiedy otrzymam wyniki, podpiszemy umowę.
Dziewczyna była tak szczęśliwa, że o mało co nie rzuciła mu się na szyję. Powstrzymała się jednak i uśmiechnięta od ucha do ucha, uściskała jego dłoń i gorąco podziękowała.

Tymczasem, w luksusowej willi państwa Everdeen, czarnowłosy wampir był pogrążony w lekturze.
http://i.imgur.com/NXWCq.jpg?1

Ciszę zakłóciło mu dziwne drapanie, dobywające się z okolic kanapy. Odłożył książkę na stolik i spojrzał w stronę hałasu. Skrzywił się, kiedy zobaczył małego szkodnika, który bezceremonialnie niszczył jego ulubioną kanapę.
http://i.imgur.com/tCmqD.jpg?1

Chwycił futrzaka i skierował się w stronę salonu. Wiedział kto stoi za obecnością kociaka.
-Gibon, co to do cholery jest?
http://i.imgur.com/1e9Zy.jpg?1

-To jest kot. Chyba widziałeś już kiedyś coś takiego, prawda?
http://i.imgur.com/aByFP.jpg?1

-Przecież wiem. Co to zwierze robi u nas w domu? -zapytał lekko już poirytowany Ever.
-Mieszka -odpowiedział dobitnie Gibon. -Jesteśmy małżeństwem i mówiłeś, że mogę robić w domu, co mi się żywnie podoba. Znalazłem to biedne stworzenie i postanowiłem przygarnąć.
-Mówiłem o wystroju, nie o jakimś pchlarzu -odparł zrezygnowany.
http://i.imgur.com/f0buS.jpg?1

Niczego jednak nie potrafił odmówić mężowi. Klamka zapadła. Czy tego chciał, czy nie, musiał zaakceptować nowego domownika.
-To Twoje dobre serduszko i znoszenie przybłęd do domu, źle się skończy -mruknął.
Gibon uśmiechnął się zawadiacko i odparł:
-Kocham Cię, mój Ty miłośniku zwierząt. -Spojrzał tak kusząco, że Ever najchętniej zerwałby z niego odzież. W sumie i tak rudowłosy był spóźniony na spotkanie.
Ten tylko pocałował go przelotnie i poszedł się przebrać.
http://i.imgur.com/SXGOT.jpg?1

Dziś Gibon musiał się spotkać z partnerami biznesowymi. Szykował debiutancki pokaz mody, a na dzień dzisiejszy, jeszcze nic nie było załatwione. Szybkim krokiem przemierzał ostatnie metry dzielące go od kafejki, gdy wtem, ujrzał Albę wychodzącą ze szpitala.
http://i.imgur.com/u4M63.jpg?1

Podbiegł do niej prędko i mocno uściskał.
http://i.imgur.com/O6LOE.jpg?1

-Myślałam, że tu nie mieszkasz!
-Myślałem, że już nie wrócisz! -Krzyknęli jednocześnie i wybuchnęli śmiechem.
-Ty pierwsza -zaproponował.
http://i.imgur.com/lHXVv.jpg?1

-Jestem tu od miesiąca. Boże, wyglądasz jak milion dolców. Widzę, że Ci się powodzi.
http://i.imgur.com/jjXZd.jpg?1

-Ty wyglądasz fatalnie -skwitował żartobliwie. -Co robiłaś w szpitalu? Wszystko w porządku?
-Jak najlepszym. Potrzebuję paru badań do pracy. Ale nie zmieniaj tematu i mów, co u Cibie!
http://i.imgur.com/ouIZ3.jpg?1

-Niedawno wyszedłem za mąż. Teraz rozkręcam biznes odzieżowy i szykuję się do pokazu.
http://i.imgur.com/f8DGH.jpg?1

-Cholera, mam spotkanie biznesowe... tak już od pół godziny. Gdzie mieszkasz? Wpadnę do Ciebie później, musimy tyle obgadać!
Dziewczyna zmieszała się i zaczęła kłamać:
-Nie pamiętam adresu, mieszkam tam dopiero parę dni...
-Coś mi tu kręcisz -wytknął jej podejrzliwie.
http://i.imgur.com/Cnd6g.jpg?1

-Przesadzasz.
-Niech Ci będzie. Tu masz mój adres. -Wyciągnął wizytówkę z kieszeni i wetknął jaj do ręki. -Masz do mnie zadzwonić, albo najlepiej przyjdź. Przepraszam Cię, ale muszę już iść -powiedział niepocieszony. Uścisnął ją na pożegnanie, i pognał w stronę kawiarenki za rogiem.
http://i.imgur.com/TTHMh.jpg?1

Alba też musiała spieszyć się do pracy. Pierwszy raz szła tam taka szczęśliwa. To miał być jej ostatni dzień w tym miejscu.
Po skończonej zmianie pobiegła do strażnicy. Zasapana wbiegła do środka i odszukała Hellgrad'a. Jej radość znikła, kiedy zobaczyła jego posępną minę.
http://i.imgur.com/0OURn.jpg?1

-Przykro mi skarbie, nie dostaniesz tej pracy- rzekł smutno.
-Ale dlaczego? -zapytała zdezorientowana.
http://i.imgur.com/pP6Ju.jpg?1

-Przyszły twoje wyniki -odparł głucho.
-Coś z nimi nie tak?
-Jesteś w ciąży.
Albę zamurowało.
http://i.imgur.com/6ajsz.jpg?1
C.D.N.

Meggie 19.07.2012 20:32

Odp: Stories by Kicaj
 
WIEDZIAŁAM!!! O tak, byłam tego pewna! Ale Alba to dzielna dziewucha i wszystko dobrze się skończy :D Wiesz co Ci powiem? Z tej historii normalnie można by nakręcić film!

Kicaj 19.07.2012 20:42

Odp: Stories by Kicaj
 
Raczej opere mydlaną:D
No cóż, wiedziałam, że ciąża Alby nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, ale cały ten jej pobyt na Księżycu, służył właśnie ku temu, aby zaszła. Taaak... Osiem odcinków dla jednej małej ciąży;)

Meggie 19.07.2012 20:44

Odp: Stories by Kicaj
 
To w takim razie byłaby moją ulubiona opera mydlana :D
Tak trzymasz w napięciu, że mam ochotę wparować do Ciebie i siedzieć, aż opowiesz mi wszystko co dalej :D

anie_1981 19.07.2012 20:45

Odp: Stories by Kicaj
 
Uuuuu.... A Alba urodzi mieszańca! :D Trzeba było jakoś rozsądniej podejść do tego bara-bara z szefem :P No bo na alimenty to ja bym nie liczyła... ;)

Odcinek świetny, naprawdę masz talent :D Ale chociaż za Everem nie przepadam, to w jednym się zgodzę... Ten mały sierściuch na pewno ma pchły! :P

Dogza 19.07.2012 20:56

Odp: Stories by Kicaj
 
Twoja opowieść uzależnia :D chcę więcej! Meggie jak już u niej będziesz to przywiąż ją do komputera, niech cały czas graaa :D
No i uwielbiam kotecka :3

Kicaj 19.07.2012 21:58

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Meggie (Post 1553197)
Tak trzymasz w napięciu, że mam ochotę wparować do Ciebie i siedzieć, aż opowiesz mi wszystko co dalej :D

Cytat:

Napisał Dogza (Post 1553208)
Meggie jak już u niej będziesz to przywiąż ją do komputera, niech cały czas graaa

Rozumiem, że powinnam wzmocnić zamki w drzwiach?;)

anieTe alimenty zapewne by się jej teraz przydały. A pchlarz powstał przez przypadek. Poniżej wyjaśniam jaki:D


Ostatnio Kicuś ściągnął sobie Nraas Master Controller'a. Musiałam podreperować moje drzewo genealogiczne. Kursy Lander'ów po różnych światach raczej im nie służą, a fajnie by było, żeby Alba nie podrywała np. swojego ojca.
No ale do rzeczy.
No i tak próbuję różne funkcje, klikam nie do końca wiedząc co robię i oto co powstało:

Kocia ciąża.
http://i.imgur.com/n8nwO.jpg?1

Jak to bywa przyszedł i czas na rozwiązanie.
http://i.imgur.com/6eCso.jpg?1

Śliczne kociaki. Jeden to najnowszy bohater mojej historii.
http://i.imgur.com/6d4fm.jpg?1

I tu chyba wypadałoby nadmienić, że tą szczęśliwą "mamusią" jest kocur -Mruczek -,-

Mod w nieodpowiednich rękach może siać zniszczenie. Dobrze, że testowałam koty, a nie Gibona&Ever'a:D

Spectrum 20.07.2012 00:10

Odp: Stories by Kicaj
 
jezuu <3 ostatni odcinek był świetny *0*

skąd bierzesz te wszystkie pomysły, zdradzisz nam tą tajemnicę?

no i małe kociaki są słodkie, przecież nikt nie musi wiedzieć, że urodzone przez kocura ;>

Shattered 20.07.2012 08:29

Odp: Stories by Kicaj
 
Prześliczne kotki <3

easey 20.07.2012 09:42

Odp: Stories by Kicaj
 
Wow, znowu nie wiem co napisać :| Jak coś wymyslę to zedituję
I fajne kotki ^^
edit:
ryba :|

Megan 20.07.2012 11:26

Odp: Stories by Kicaj
 
uuu jestem ciekawa co będzie dalej .! i jak Alba zareaguje na widok swojego byłego chłopaka.. czeeekam na dlasze cz. :D

Chwalisława 20.07.2012 12:20

Odp: Stories by Kicaj
 
Świetny odcinek . Ta opera mydlana na 100% miałby świetne powodzenie . :D

Kjalvör 23.07.2012 18:46

Odp: Stories by Kicaj
 
Uwielbiam twoje historie, jestem taka ciekawa konfrontacji Alby i Pameli! c:

Chewbacca 23.07.2012 21:41

Odp: Stories by Kicaj
 
To chyba jedyny z niewielu tematów w dziale OPJG, który czytam dla przyjemności, a nie zabicia nudy. Wstawiaj te odcinki częściej! :)

Psychosis 24.07.2012 09:46

Odp: Stories by Kicaj
 
Och,ach! Uwielbiam twoje historie! Bardzo wciągają, czytam z zapartym tchem i czekam na kolejne części!

Fallen 24.07.2012 11:37

Odp: Stories by Kicaj
 
Bardzo ciekawa historia - zgadzam się z Meggie, z tej historii można nakręcić film :D Sliczni Simowie i ciekawa fabula :)

Kicaj 24.07.2012 17:48

Odp: Stories by Kicaj
 
Dziękuję za opinie i bez zbędnych wstępów:

Odcinek 10

Alba wybiegła z budynku. Było jej tak wstyd, że nie potrafiła spojrzeć Hellgrad'owi w oczy. Przebiegła dobre parę kilometrów, kiedy wreszcie nogi odmówiły jej posłuszeństwa i musiała się zatrzymać. Rozejrzała się naokoło i usiadła przy jednym z wielu pustych stolików przy kawiarence.
http://i.imgur.com/EN8p2.jpg?1

Wieść o ciąży była dla niej szokiem.
Po co uważać i zabezpieczać się, skoro antykoncepcja to bujda, a za spanie z żonatym mężczyzną bozia daje po łapkach? -myślała rozgoryczona, a w uszach brzmiały jej słowa ojca -Jesteś kowalem własnego losu...
http://i.imgur.com/tE0NK.jpg?1

Z rozmyślań wyrwało ją skrzypnięcie drzwi. Spojrzała w stronę odgłosu i zobaczyła Gibona, wychodzącego z lokalu.
http://i.imgur.com/eSGv9.jpg?1

-Szlag -zaklęła pod nosem i prędko podniosła się z krzesła. Miała nadzieję, że uda jej się umknąć, nim ten ją zauważy.
http://i.imgur.com/1g8Tz.jpg?1

Naiwna była sądząc, że zdoła mu uciec. Zauważył ją od razu i zawołał radośnie:
-Znowu Ty? Śledzisz mnie czy jak?
http://i.imgur.com/qNSuq.jpg?1

Odwróciła powoli głowę w jego kierunku. Starała się za wszelką cenę ukryć, że jeszcze chwilę temu płakała. Na próżno.
-Co się stało? -zapytał zmartwiony. -Mów natychmiast. Poprzednim razem dałem się zbyć, ale tym razem masz mi wszystko wyśpiewać jak na spowiedzi.
http://i.imgur.com/mL7II.jpg?1

Alba zawahała się. Nie było sensu kłamać. Gibon znał ją jak nikt inny.
-Prawda jest taka, że nie mam gdzie mieszkać. Przez miesiąc pokątnie pomieszkiwałam w strażnicy. Dziś zwolniłam się z księgarni, bo byłam pewna, że dostanę tam pracę ale... -nie dokończyła. Spojrzała tylko w szczere oczy rudzielca.
http://i.imgur.com/iYgum.jpg?1

Nie mogła mu powiedzieć. Za bardzo się wstydziła. Spuściła głowę i dodała drżącym głosem:
-Wszystko jest nie tak.
Po policzku ciekły jej łzy.
http://i.imgur.com/yJPO0.jpg?1

Gibon przyciągnął ją do siebie.
-Cśś... -uspokajał. -Nie ma co się mazać. Zamieszkasz ze mną i Ever'em. Potem coś wykombinujemy.
http://i.imgur.com/N73Cf.jpg?1

-Czy Ty mówisz o...?- zapytała z niedowierzaniem.
-Tak. To mój mąż -odpowiedział pewnie. -Opowiem Ci wszystko po drodze.
http://i.imgur.com/yaf7C.jpg?1

Alba niechętnie zgodziła się pojechać z Gibonem. Wcale nie miała ochoty widzieć się ze swym dawnym chłopakiem. Teraz żałowała, że po prostu nie uciekła sprzed kawiarni. Ale czy miała inny wybór? Ex, który okazał się gejem i wyszedł za mąż za jej brata, do którego lata temu coś czuła, czy też spanie pod gołym niebem i błaganie o jedzenie. Nie, nie miała.
Po dziesięciu minutach dojechali na miejsce. Gibon z grubsza streścił jej całą historię. Ona nie zadawała pytań, kiwała tylko od niechcenia głową. Zaparkował przed wielką, obitą drewnem willą.
-No nie ociągaj się tak! Chodź. Ever Cię nie pogryzie.
Nie byłabym tego taka pewna -pomyślała.
http://i.imgur.com/Lv9EO.jpg?1

Weszli do środka. Przy oknie, w salonie, stał mężczyzna o kruczoczarnych włosach. Jego twarz tak szybko jak rozjaśniła się na widok męża, tak samo prędko zrzedła, gdy ujrzał kto stoi za nim.
http://i.imgur.com/0Ta2Z.jpg?1

Gibon, jakby nigdy nic, podszedł się przywitać.
http://i.imgur.com/Ei9Xp.jpg?1

Ever jednak wykonał zgrabny unik
http://i.imgur.com/Jw0Hg.jpg?1

i zapytał wrogo:
-Co ona tu robi?
http://i.imgur.com/AvIx2.jpg?1

-Musisz mu wybaczyć tą grubiańską postawę. On nie lubi nowych mieszkańców. -Z tymi słowami zwrócił się do Alby Gibon. -W ogóle nie cierpi jak ktoś wchodzi na jego terytorium -dopowiedział z przekąsem.
Popatrzył na gotującego się ze zdenerwowania Everdean'a .
-Od dziś jest naszym gościem. Będzie tu mieszkała tak długo, aż sama nie zdecyduje inaczej.
http://i.imgur.com/y80yX.jpg?1

-Czy możesz nas na chwilę zostawić samych? -zapytał E. blondynkę, z trudem siląc się na spokojny ton.
Speszona wyszła z salonu i skierowała się w stronę drzwi wyjściowych.
-Tylko nigdzie nie wychodź! -dobiegło z oddali wołanie Gibona.
Skoro jej plan ucieczki spalił na panewce, przykucnęła przy ścianie i słuchała kłótni.

-Czyś Ty kompletnie zwariował? Tak po prostu, przyprowadzisz kogoś i myślisz, że bez szemrania, na wszystko się zgodzę?
-"Kogoś"? To jest moja siostra. Potrzebuje pomocy, a Ty zachowujesz się jak ostatni cham. Nie zważasz ani na moje uczucia, ani jej! -krzyczał wzburzony Gibon.
-Ja się nie liczę? A czy chociaż przez chwilę przeszło Ci przez myśl, Matko Tereso, że mieszkanie ze mną będzie dla niej i dla mnie niezręczne? Uważasz, że o wszystkim zapomniała? Nie szukałaby dziś schronienia, gdyby nie ja! Dlatego przestań mi tu prawić morały i zastanów się, co robisz.
http://i.imgur.com/gVyLI.jpg?1

-Znalazł się altruista za dychę. Właśnie dlatego, że wyrządziliśmy jej tyle krzywd, powinniśmy jej pomóc. A Ty, już na pewno powinieneś być dla niej milszy. Mam Ci przypomnieć jak dokładnie wyglądało to cztery lata temu?
Ever był wściekły. Rudy miał jednak dużo racji.
http://i.imgur.com/dd1uW.jpg?1

-Może to jest jedyna szansa, aby między nami wszystko naprawić? -dodał Gibon.
-Niech tu mieszka ile chce. Ale nie myśl, że będę się z tego powodu cieszył.
http://i.imgur.com/YHpPq.jpg?1

-Nikt od Ciebie tego nie oczekuje -odparł obrażony mężczyzna, czym definitywnie zakończył burzliwą wymianę zdań.
http://i.imgur.com/zhSNM.jpg?1


Dni mijały. Małżeństwo po tygodniu doszło do porozumienia. Ever pracował całymi dniami i często zaszywał się w swoim gabinecie. Gibon też miał wiele na głowie i rzadko bywał w domu.
Alba pozostawiona sama sobie, popadała w coraz większą depresję. W ogóle nie wychodziła z domu i przez większość czasu spała, bądź wgapiała się w telewizor. Całkowicie przestała o siebie dbać. Rzadko jadła, przez co bardzo schudła. Zakładała ciągle ten sam dres, a szczytem jej fryzjerskich poczynań był niedbały kucyk. I tak robiła to tylko po to, aby brat przestał się jej czepiać. Nie powiedziała mu jeszcze o ciąży. Wiedziała, że już niedługo, nie będzie mogła jej ukryć, ale bała się jego osądu.
Jednego dnia, Gibon wrócił wcześniej ze spotkania. Miał trzy miesiące na zaprojektowanie i uszycie trzech kreacji wieczorowych. Jeżeli byłyby wystarczająco dobre i przeszły ocenę głównego krytyka, miałby szansę na zaprezentowania swych projektów na Fashion Week. Dzięki temu drzwi do świata mody stałyby przed nim otworem.
Szczęśliwy, praktycznie wbiegł do domu. Zatrzymał się raptownie, widząc Albę siedzącą pod ścianą i patrzącą beznamiętnie w przestrzeń.
http://i.imgur.com/eRePf.jpg?1

Podszedł do niej. Ona była tak pogrążona w swoim świecie, że nie zwróciła na to uwagi.
http://i.imgur.com/UUQP8.jpg?1

-Alba... -zaczął delikatnie. -Albuś, co się dzieje? Źle się czujesz?
Ona otrząsnęła się z zamyślenia i powoli podniosła z ziemi.
-Nic mi nie jest -odpowiedziała słabo.
Przyjrzał jej się uważnie.
-Jesteś strasznie blada. Powinienem zawieść Cię do lekarza. Giniesz w oczach.
-Nic mi nie jest! -powtórzyła przestraszona.
-Nie krzycz. Chcę dla Ciebie jak najlepiej. Od trzech miesięcy włóczysz się po domu niczym duch. Myślałem, że potrzebujesz przestrzeni, ale na nic się to zdało. Albo mi zaraz powiesz, co Ci jest, albo jedziemy do szpitala. To mi nie wygląda na zwykłą depresję.
http://i.imgur.com/XUbGQ.jpg?1

Dziewczyna odburknęła coś pod nosem i ominęła Gibona.
-Nie tak szybko -zawołał i chwycił ją za ramię.
-Puść mnie! Zostawcie mnie wszyscy w świętym spokoju! -krzyknęła histerycznie.
-Chcę Ci pomóc -odparł cierpliwie.
-Nie jesteś w stanie mi pomóc! Nikt nie jest -rzekła i cicho dodała -jestem w ciąży.
http://i.imgur.com/IDB8T.jpg?1

-I dlatego tak się zamartwiasz? -zapytał z niedowierzaniem mężczyzna. -Przecież to wspaniała wiadomość!
On chyba zwariował -pomyślała.
-Jakim cudem możesz uważać, że jest to dobra nowina? Teraz moi rodzice nigdy mi nie wybaczą. Zhańbiłam cały ród. Jak niby mam po tym wszystkim spojrzeć im w oczy?
http://i.imgur.com/fu6I1.jpg?1

Gibon przytulił łkającą siostrę.
-Zostaniesz matką. Nie ważne jak, ani dlaczego tak się stało. Nosisz w sobie życie i jest to najpiękniejszy prezent, jaki mogłaś dostać od losu -szeptał jej uspokajająco do ucha.
-Dlaczego życie jest dla ciebie takie proste, wręcz czarno-białe?
-To Ty wszystko komplikujesz. Stało się i już tego nie zmienisz. Dlatego ciesz się z tego co masz, a resztą zajmę się ja. I nie płacz więcej.
http://i.imgur.com/am3qG.jpg?1

Od tego dnia Gibon bardziej dbał o ciężarną. Chodził z nią do ginekologa i podtrzymywał na duchu. Było mu o tyle łatwiej, że większość pracy przeniósł do pracowni w domu.
Z Everdean'em ustalili, że wybudują piętro, w którym zamieszka Alba z dzieckiem. O dziwo, wampir zgodził się bez większych protestów. Co więcej, zaczął częściej zagadywać lokatorkę i po paru niezręcznych oraz wymuszonych rozmowach, udało im się nawiązać kontakt. Nawet dla Diuny był milszy.
http://i.imgur.com/VcRgz.jpg?1

Sama Alba nadal często pogrążała się w czarnych myślach.
http://i.imgur.com/qB5Wp.jpg?1

Czasem ożywiała się na widok kotki.
http://i.imgur.com/ZWZ7b.jpg?1

Gibon, aby wyciągnąć ją z dołka, zachęcał do różnych rzeczy. Próbował zachęcić ją do projektowania, ale z marnym skutkiem. Blondynka umiała świetnie malować, ale nic poza tym.
http://i.imgur.com/DV7Og.jpg?1

W piątym miesiącu ciąży, u Alby pokazał się mały brzuszek. Sama właścicielka może i nie okazywała wielkiego entuzjazmu, za to Gibon cieszył się jak dziecko.
http://i.imgur.com/TkxUj.jpg?1
http://i.imgur.com/iNgKM.jpg?1

Dbał o siostrę najlepiej jak tylko potrafił. Choć nie był dobrym kucharzem, gotował obiady.
http://i.imgur.com/x59Qc.jpg?1

Nalegał na rodzinne posiłki, a pozostali mieszkańcy nie mieli serca mu odmawiać.
http://i.imgur.com/hoChJ.jpg?1

Pomimo, że nie do końca dania odpowiadały ich upodobaniom.
http://i.imgur.com/0qyZn.jpg?1

Kiedy Gibon nie patrzył, Alba tajniacko wyrzucała za siebie jedzenie.
http://i.imgur.com/fwhJD.jpg?1

Z czego niezmiernie cieszyła się Diuna.
http://i.imgur.com/HcY6d.jpg?1

Czasem udawało im się uniknąć zjadania całego posiłku, na przykład kiedy Gibon musiał odebrać służbowy telefon.
-Dlaczego mu nie powiesz, że ludzkie jedzenie jest dla nas ohydne i nie zaspokaja naszego apetytu?
http://i.imgur.com/NFZjt.jpg?1

-Sama mu to powiedz. On jest tak radosny, kiedy może coś upichcić, że nie mam serca tego zrobić. Może Ty będziesz na tyle bezduszna? -zapytał z nieukrywaną nadzieją.
http://i.imgur.com/SjEXI.jpg?1

-Jednak sobie odpuszczę.
-Więc nie narzekaj i chodź na sok plazmowy.
http://i.imgur.com/7DS5z.jpg?1

Zasiedli wspólnie, a Alba łapczywie piła.
-Zacznij mu mówić, że jadasz kiedy nie widzi. U mnie to czasem działa.
http://i.imgur.com/vFf5y.jpg?1

Większość dnia dziewczyna spędzała śpiąc gdzie popadnie. Ciężko znosiła uroki ciąży.
http://i.imgur.com/0Ru5m.jpg?1

Gibon, gdzie tylko mógł, zostawiał jej na widoku książki o ciąży. Ona jednak całkowicie ignorowała temat.
http://i.imgur.com/uSPpz.jpg?1

Czas mijał, a Alba robiła się coraz większa. Jednak jak na koniec siódmego miesiąca, brzuch i tak był niewielki.
http://i.imgur.com/VKiDD.jpg?1

Parę razy nawet wyszła z domu. Jenak bez szaleństw. Maksymalna droga -po zimne lody.
http://i.imgur.com/DirL2.jpg?1

Nadszedł wielki dzień dla Gibona. Znany krytyk, Fredward Perliczko, przybył do domu Everdeen'ów, aby obejrzeć zamówione projekty.
Rudzielec wcześniej wszystko przygotował. Zatrudnił modelki, aby zaprezentowały jego kreacje. Dopilnował nawet, aby Alba nie włóczyła się w spranym dresie. Specjalnie na tą okazję uszył jej sukienkę ciążową.
-W tej kiecce mój brzuch wygląda na dwa razy większy niż w rzeczywistości -skarżyła się.
-To pewnie przez podszewkę. Nie wydziwiaj.
http://i.imgur.com/Dl5ca.jpg?1

Dotknął jeszcze na szczęście ciążowej wypukłości.
http://i.imgur.com/kQdXJ.jpg?1

Po czym wprowadził gościa do środka.
http://i.imgur.com/Mr7J5.jpg?1

Pokaz trwał. Pan Perliczko nie był zbyt rozmowny i w milczeniu oglądał projekty.
http://i.imgur.com/mp1vi.jpg?1

Nie zdradzał zbyt wiele emocji, co doprowadzało zdenerwowanego Gibona do granic wytrzymałości.
http://i.imgur.com/LZBdj.jpg?1

Sam projektant był dumny ze swej ciężkiej pracy. (w przeciwieństwie do mnie-,-)
http://i.imgur.com/5odo2.jpg?1

W tym czasie, reszta domowników oglądała telewizję.
http://i.imgur.com/aVid2.jpg?1

Po zaprezentowaniu trzech modeli strojów, krytyk uścisnął dłoń Gibona, powiedział, że pozostaną w kontakcie i po prostu wyszedł. Ten, otępiały, stał dobrą minutę. Nie wiedział co o tym wszystkim sądzić. Z zamyślenia wyrwał go głośny krzyk. To Alba donośnie wrzeszczała.
http://i.imgur.com/Ep9Fw.jpg?1

Spanikowany podbiegł do niej. Trzymała się kurczowo za brzuch i ciężko dyszała.
http://i.imgur.com/7PhNd.jpg?1
http://i.imgur.com/pfEZr.jpg?1

Ever chwycił Albę pod ramię i minął męża.
-To pewnie skurcze braxtona – hicksa. Rozrzucasz wszędzie makulaturę o porodach, a sam jej nie czytasz. Weź książeczkę zdrowia i jedziemy do szpitala. Pewnie powiedzą Ci to samo co ja.
http://i.imgur.com/9hHpo.jpg?1

W szpitalu Ever załatwiał wszelkie formalności.
http://i.imgur.com/FiusP.jpg?1

A Gibon pomógł się przebrać Albie i razem oczekiwali w sali zabiegowej na położnika. Skurcze nasilały się z każdą minutą.
http://i.imgur.com/jRbc7.jpg?1

Rudowłosy uspokoił się i teraz świetnie spisywał się jako pocieszyciel.
Do sali weszła siostra, aby sprawdzić stan pacjentki.
http://i.imgur.com/7rPgi.jpg?1
http://i.imgur.com/xL0Mb.jpg?1

Badanie trwało długo, Gibon dzielnie się trzymał.
http://i.imgur.com/D02iO.jpg?1

Do momentu, kiedy siostra ogłosiła, że poród jest w toku i jeszcze dziś, dziecko przyjdzie na świat.
http://i.imgur.com/woqBE.jpg?1

Rudy został grzecznie, acz stanowczo, wyproszony z pomieszczenia.
http://i.imgur.com/35dve.jpg?1

Po chwili do rodzącej przyszedł lekarz. Rozeznał się w sytuacji i kazał dziewczynie przeć.
http://i.imgur.com/cYmF5.jpg?1

Ból był nie do zniesienia i Alba darła się wniebogłosy.
http://i.imgur.com/v5B0c.jpg?1

Nagle lekarz kazał jej zaprzestać parcia. Zawołał natomiast do pielęgniarki:
-Szykuj salę operacyjną i zawiadom anastezjologa. Będzie potrzebne operacja.
http://i.imgur.com/HmR20.jpg?1

W przychodni siedzieli zdenerwowani Gibon z Ever'em.
http://i.imgur.com/vrF1a.jpg?1

Długo nie otrzymywali żadnych informacji. Po dwóch godzinach, w drzwiach pojawiła się pielęgniarka.
http://i.imgur.com/U2I9m.jpg?1

Podeszła do nich. Ever wstał i zapytał:
-Czy już urodziła? Czy wszystko w porządku?
http://i.imgur.com/4L6Xt.jpg?1

-Pojawiły się pewne komplikacje. Wszystko wytłumaczy wam lekarz. Na ten moment mogę powiedzieć, że urodziła się dziewczynka. Przepraszam, ale muszę iść do pacjenta.
http://i.imgur.com/FiusP.jpg?1

Te wieści wcale nie uspokoiły mężczyzn. Gibon nerwowo zaczął przechadzać się po korytarzu.
Chwilę później do poczekalnie wszedł doktor. Gibon natychmiast do niego podszedł.
-Co z nimi? -zapytał nerwowo.
http://i.imgur.com/R7XDx.jpg?1

-Podczas porodu doszło do uszkodzenia ściany macicy. Pojawił się krwotok. Wyciągnęliśmy dziecko i zoperowaliśmy pannę Lander -odparł rzeczowo lekarz.
-Ale czy wszystko z nimi dobrze?
-Alba jest w ciężkim stanie. Przewieźliśmy ją na OIOM. Podajemy jej krew, ale na niewiele się to zdaje. Nie wiemy dlaczego. Niemowlę waży trochę ponad dwa kilogramy i jest bardzo wątłe. Ma też problemy z oddechem, dlatego umieściliśmy je w inkubatorze. Jest pod całodobową opieką.
http://i.imgur.com/NNs1X.jpg?1

-Co to wszystko znaczy? -zapytał z nutką histerii w głosie.
-Oznacza to, że oboje są w ciężkim stanie i najbliższe dwie doby, będą dla nich decydujące.
http://i.imgur.com/iDRGn.jpg?1
C.D.N.

Dogza 24.07.2012 18:22

Odp: Stories by Kicaj
 
No, doczekałam się! :D Kolejny ciekawy odcinek. Mam nadzieję, że Albie nic się nie stanie :c Uwielbiam i chcę więcej! :)

easey 24.07.2012 18:42

Odp: Stories by Kicaj
 
Żeby im się nic nie stało :O Wspaniały odcinek, czekam z niecierpliwością na ... więcej! :D

Meggie 24.07.2012 18:57

Odp: Stories by Kicaj
 
Aaa!! Im się nie może nic stać! :( Ja chcę zobaczyć małą Albę! Ale muszę Cię tak mocno pochwalić za fotki w szpitalu- genialne! Jestem z Ciebie dumna ;3 Błagam Cię ja chcę już, natychmiast kolejny odcinek!
A Ever jest taki nieziemski <3

Fallen 24.07.2012 18:57

Odp: Stories by Kicaj
 
Mam nadzieję, że nic się im nie stanie :O to namieszałaś :D Odcinek długi i ciekawy, przerwałaś w okropnym momencie, przez co teraz muszę umierać z ciekawości xD

Chwalisława 24.07.2012 19:15

Odp: Stories by Kicaj
 
W końcu dodałaś odcinek! Jest naprawdę świetny. Mam nadzieję że Albie i jej córce nic nie będzie. :c

Zielona Herbata 24.07.2012 19:23

Odp: Stories by Kicaj
 
Jezu,prawie bym zawału dostała,czytając koniec !
Mam nadzieję,że dziewczyny przeżyją. :c

Czekam na następną część :3

Spectrum 24.07.2012 19:46

Odp: Stories by Kicaj
 
Tą historyjkę czyta się jak dobrą książkę, naprawdę. Mam nadzieję, że Alba i dziecko przeżyją.. No i zrobiłaś świetne zdjęcia, szczególnie te z kliniki :>

Czekam na następne części ;>

Psychosis 24.07.2012 19:53

Odp: Stories by Kicaj
 
O jeju, jakie emocje!
Coś czuję, że Alba umrze, a jej córeczkę adoptują Gibon & Ever. Fajnie by było. Jedno z lepszych ojsg na forum, kibicuję wszystkim bohaterom. Cieszę się że Alba wróciła z przyszłości, bo nie lubiłam tego wątku. Nie przepadam za sce-fiction. ;) :O

Kicaj 24.07.2012 19:56

Odp: Stories by Kicaj
 
Cieszę się, że się wam podobało. Trochę się namęczyłam przy tym odcinku i widzę, że było warto. Sama zabawa z pose player'em trwała trochę...

No, ale zeszłam z tematu. Dziękuję wszystkim. Mam nadzieję, że kolejne odcinki będą trzymały poziom;)

E: @up -zauważyłam, że większości nie podobał się ten wątek. W sumie nie był jakoś porywający, nawet jak dla mnie. Dlatego zakończyłam go wcześniej:)

Meggie 24.07.2012 20:04

Odp: Stories by Kicaj
 
Nie! Alba nie może umrzeć! To moja idolka <3:D

Kjalvör 24.07.2012 20:40

Odp: Stories by Kicaj
 
Ojej, a już myślałam, że pokażesz córeczkę Alby! Chociaż to byłoby za proste ;P
Trzymam kciuki za obie! Przy okazji, Alba wyglądała cudownie tuż przed porodem! Fryzura i sukienka wspaniałe <3

tallje 24.07.2012 20:54

Odp: Stories by Kicaj
 
oja, ale się narobiło...:c
no, co moge napisac, podobalo mi sie i mam nadzieje ze wszyscy jakos to przejdą.
czekam!

Sqiera 24.07.2012 22:16

Odp: Stories by Kicaj
 
heh... jak dramatycznie. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze i wszyscy będą cali i zdrowi :)


no i oczywiście z wielką niecierpliwością będę oczekiwać dalszego odcinka :D

eyvee 24.07.2012 22:43

Odp: Stories by Kicaj
 
ulaaaaa ale dramatt! tylko nie usmierc mi tu Alby T.T bo bedzie foooch ;D czekam na wiecej!

Myrtek 24.07.2012 23:22

Odp: Stories by Kicaj
 
Doskonale wiesz, co uważam na temat Twojej historyjki ;)
Czekam niecierpliwie. Rzuć studia, zostań pisarką :D (joke, ofc)

anie_1981 25.07.2012 10:42

Odp: Stories by Kicaj
 
No niesamowite! A ten szpital... No bomba normalnie. :D Nie uśmierć Alby... Dzieciaka też w sumie nie... Ciekawe czy mała będzie wampirką...

Kicaj 29.07.2012 20:08

Odp: Stories by Kicaj
 
Na początku, chciałam podziękować za tak liczne komentarze. To, że tak duża ilość użytkowników zagląda tu i czyta moje OJSG jest bardzo budujące.
I już bez zbędnej paplaniny:

Odcinek 11

Była otępiała i otaczała ją czerń. Coś uwierało ją w prawym nadgarstku. Nagle poczuła silny ból gdzieś w okolicy brzucha. Dotknęła tego miejsca. Brzuch był nieprzyjemnie pusty. Skrzywiła się boleśnie.
http://i.imgur.com/B31Kz.jpg?1

Otworzyła powoli oczy i westchnęła ciężko.
http://i.imgur.com/MmT9w.jpg?1

To był błąd. Uderzyła ją fala tak silna bólu, że napięły się wszystkie jej mięśnie i przeciągle zawyła.
http://i.imgur.com/LnZQY.jpg?1

Natychmiast pojawił się przy niej Gibon. Delikatnie położył dłoń na jej policzku i szepnął uspokajająco:
-Wszystko w porządku, słońce.
-Gdzie ja… -zaczęła cicho.
http://i.imgur.com/fXeN4.jpg?1

-Ćśśś… Nie trać sił na mówienie. Jesteś w szpitalu. Byłaś nieprzytomna przez cztery dni, ale wszystko jest już dobrze.
http://i.imgur.com/4M08t.jpg?1

- Alba? Słyszysz mnie?
Ona jednak pogrążyła się w ciemności. Przez umysł przedzierały się obrazy z przeszłości. Widziała siebie, jako małą dziewczynkę, próbującą dosięgnąć filiżanki z kredensu. Później, niczym w filmowej scenie, ujrzała rodziców. Ojciec obejmował matkę, całował ją delikatnie w policzek. Oboje odwrócili się w jej stronę. Uśmiechali się szczęśliwi. Pamela wyciągnęła w jej stronę rękę, ale ona nie mogła jej dosięgnąć. Była bardzo sfrustrowana tym faktem.
Nie wiedziała jak długo znajduje się w tym stanie. Obrazy pojawiały się i zaraz znikały. Były coraz mniej wyraźne.
Usłyszała znajomy głos. Ktoś mówił do niej po imieniu. Uczepiła się tego i powróciwszy do świadomości, otworzyła oczy.
http://i.imgur.com/7hqME.jpg?1

Naprzeciwko niej siedział Gibon. Delikatnie ściskał jej lewy nadgarstek. Miał podkrążone oczy i zapadnięte policzki. Wyglądał na zmartwionego i wyczerpanego.
http://i.imgur.com/F6mdu.jpg?1

Bała się wykonać jakikolwiek ruch. Doskonale pamiętała wcześniejszy ból. Utkwiła wzrok w kwiatach stojących przed nią.
http://i.imgur.com/A9taa.jpg?1

Nie wykonując najmniejszego ruchu, nadal wpatrzona na wprost przed siebie, odważyła się zapytać:
-Co z dzieckiem?
http://i.imgur.com/jajBa.jpg?1

-Mała ma się dobrze.
Po tych słowach odetchnęła z ulgą. Uspokojona przymknęła powieki i znów odpłynęła w niebyt.
http://i.imgur.com/gUFRn.jpg?1

I tak przespała kolejny dzień. Gibon cały ten czas nie odstępował od jej łóżka ani na krok.
http://i.imgur.com/lHowW.jpg?1

Nagle do jej świadomości przebił się płacz dziecka. Ostrożnie podniosła głowę, aby zobaczyć skąd dochodzi.
http://i.imgur.com/ik4Sw.jpg?1

Ujrzała małe zawiniątko, które energicznie machało maleńkim rączkami.
http://i.imgur.com/lL3Es.jpg?1

-Pielęgniarka przyniosła ją na chwilę –odezwał się Gibon.
http://i.imgur.com/P9uO8.jpg?1

Wstał z krzesła i wziął niemowlę na ręce. Chciał jej podać dziecko, ale ta zaprzeczyła ruchem głowy.
http://i.imgur.com/qajy6.jpg?1

Sama ostrożnie wstała z łóżka i podeszła do niego.
http://i.imgur.com/QPNtI.jpg?1

-Czy jest zdrowa? –zapytała.
http://i.imgur.com/w3dbh.jpg?1

-Całkowicie. Początkowo miała problemy z oddechem, ale jest bardzo silna i wyszła z tego. Zadziwiła samych lekarzy –powiedział z dumą. –Chodź, pójdziemy do mamusi na rączki –zaszczebiotał.
http://i.imgur.com/LzyWo.jpg?1

-Nie! –sprzeciwiła się. –Jeszcze ją upuszczę. Nie dawaj mi jej.
http://i.imgur.com/bDUMb.jpg?1

Gibona zdziwiła bardzo reakcja blondynki. Wziął to jednak na konto wyczerpania. Alba nie odzyska przecież pełni sił z dnia na dzień.
http://i.imgur.com/INpQC.jpg?1

Dwa tygodnie później, lekarz wypisał oboje. Szczęśliwy rudzielec odebrał je ze szpitala i razem z Ever’em zawiózł do domu.
http://i.imgur.com/R1rmg.jpg?1

Wprowadził dziewczyny do ich nowo wybudowanego salonu i przeszedł z nimi do sypialni.
-Wybacz, że wszystko jest takie żółte, ale wszystko zaprojektowałem przed porodem. Wtedy nie znałem jeszcze płci. Możesz tu zmienić dosłownie wszystko.
-Dzięki –odparła Alba od niechcenia i od razu skierowała się w stronę łóżka.
Gibon wsadził niemowlę do kołyski i opatulił kocykiem.
-Wybrałaś już może imię? Nie wiem jak mam się zwracać do tej ślicznoty.
http://i.imgur.com/L7tVl.jpg?1

-Nie, jeszcze nie. Wybacz, ale jestem zmęczona –odparła i położyła się na łóżku.
http://i.imgur.com/TIzP8.jpg?1

Mężczyzna cicho wycofał się z pokoju i delikatnie zamknął drzwi.
Godzinę później po domu rozniosło się przeraźliwe wycie. Gibon zaniepokojony pobiegł na piętro i wszedł do sypialni. W łóżeczku, ile sił w płucach, darło się niemowlę.
http://i.imgur.com/aW63Z.jpg?1

Zapalił światło i ujrzał siedzącą na podłodze Albę, która na nic nie reagowała.
http://i.imgur.com/JyP2i.jpg?1

***

Miesiąc później.
Gibon właśnie wykąpał siostrzenicę i włożył ją do kojca. Wtem usłyszał dzwonek do drzwi.
Kto się dobija o tej porze –pomyślał i w samych slipach poszedł to sprawdzić.
http://i.imgur.com/rakKt.jpg?1

Za drzwiami stała Kleo z synem, oraz Sutton.
-Cześć brat- przywitała się ta ostatnia.
http://i.imgur.com/a19IE.jpg?1

Zaprosił je czym prędzej do środka i serdecznie uściskał.
http://i.imgur.com/dJRAN.jpg?1
http://i.imgur.com/uU3gZ.jpg?1

-Co wy tu robicie?- zapytał z niedowierzaniem.
http://i.imgur.com/C4rW2.jpg?1

-Co, już nie możemy starego brata odwiedzić?
-Nie no, oczywiście! Jestem szczęśliwy z waszego przyjazdu. Po prostu zdziwiłem się, że Lander’owie wam na to pozwolili.
http://i.imgur.com/iKxv4.jpg?1

-Nie mieli zbyt wiele do powiedzenia –odparła Sutton. –Jechaliśmy dziesięć godzin, może pozwoliłbyś nam chociaż usiąść?
http://i.imgur.com/2N2g5.jpg?1

-Wybaczcie, muszę się otrząsnąć z szoku. Na górze jest mały pokoik gościnny. Zaniosę tam wasze bagaże i będziecie mogły się odświeżyć. Tak się cieszę, że tu jesteście!
http://i.imgur.com/Iywwo.jpg?1

Chwilę pogadali i pożartowali. Doszli jednak do wniosku, że mają na to mnóstwo czasu jutro. Kleo utuliła do snu małego Olafka.
http://i.imgur.com/uxFVI.jpg?1

Chwilę później goście, wyczerpani podróżą, usnęli.

Rankiem, Gibon krzątał się po kuchni. Przygotowywał śniadanie dla wszystkich.
http://i.imgur.com/hNoS7.jpg?1

W huśtawce drzemało spokojnie niemowlę.
http://i.imgur.com/8pM7Z.jpg?1

Trzasnęły drzwi wejściowe. To Everdean wrócił z nocnej zmiany. Podszedł do męża i na przywitanie objął mocno.
http://i.imgur.com/OSBc5.jpg?1

Następnie oparty o kuchenną szafkę zagadnął:
-Jak minęła noc? Często wstawałeś do małej? A może Alba przypomniała sobie, że jest matką?
-Przestań –uciął rozdrażniony.
Usłyszeli kroki na schodach. Obaj spojrzeli w tamtym kierunku. Ever zrobił zdziwioną minę i pytająco spojrzał na Gibona.
Do pomieszczenia wbiegła ruda nastolatka, a za nią weszła brunetka z małym chłopcem na ręku.
http://i.imgur.com/IJpQf.jpg?1

-Dzień dobry -zaczęła nieśmiało. -Gibon, mogę podgrzać mleko dla dziecka?
Ten wskazał jej na podgrzewacz do butelek i wrócił do naleśników.
http://i.imgur.com/k7IsQ.jpg?1

-Cześć wszystkim! -zawołała radośnie Sutton. Podeszła do brata i ucałowała go w policzek. Następnie skierowała się w stronę szwagra i podała mu dłoń.
-Miło Cię wreszcie poznać, Sutton jestem.
http://i.imgur.com/EFs9o.jpg?1

-Ekhem...-odchrząknął -Everdean Eveerdeen.
-Przyjechały wczoraj, nie mogłem się do ciebie dodzwonić -pośpieszył z wyjaśnieniem Gibon.
Sutton uśmiechnęła się i rozejrzała po pomieszczeniu. Jej uwagę przykuło maleństwo pod ścianą .
-Jaka ona słodka! –zapiszczała. Podeszła bliżej i przyjrzała się śpiącej dziewczynce.
http://i.imgur.com/p4S7J.jpg?1

Kleo sprawdziła temperaturę mleka i podała synowi butelkę. W tym czasie Gibon rozkładał talerze i podawał jedzenie.
http://i.imgur.com/NDQ9l.jpg?1

Zasiedli do stołu i zaczęli pałaszować śniadanie. Niezręczne milczenie przerwała Kleo.
-Alba do nas dołączy?
http://i.imgur.com/OFmIG.jpg?1

-Nie. Jest bardzo zmęczona.
Everdean zakrztusił się jedzeniem. Gibon zmroził go wzrokiem.
http://i.imgur.com/pBrJA.jpg?1

Wtem dziecko zakwiliło przez sen. Na ten dźwięk, czarnowłosy tylko skrzywił się znacząco. Obrócił głowę i zagadnął Kleo:
-Jak długo planujecie zostać?
http://i.imgur.com/v79zp.jpg?1

-Ever! –zganił go rudzielec.
-Przecież tylko pytam. Przestań być taki drażliwy.
-Ja tylko na parę dni, dopóki mój mąż jest poza krajem. A Sutton, jeśli się zgodzicie, zostanie na całe wakacje.
-Dlaczego mieliby mieć coś przeciwko? –oburzyła się nastolatka.
-Bo trudno z Tobą wytrzymać , pyskaczu –odparła rozbawiona.
-Serio? Lander’owie zgodzili się ją puścić na tak długo? –zapytał Gibon.
-Nie mieli wyjścia. Tak nudziła, że musieli. Zresztą sam zobaczysz jakie z niej ziółko.
-No wiesz co, przesadzasz. Wcale nie jest tak jak mówisz.
http://i.imgur.com/F7jwF.jpg?1

Sutton jeszcze bardziej się obruszyła i spojrzała na brata.
-Ale mogę zostać, prawda?
-Oczywiście. Jak długo tylko będziesz chciała.
Całej tej scenie przyglądał się rozbawiony Ever. Podniósł się miejsca i poinformował zebranych:
-Muszę lecieć do ratusza załatwić parę spraw.
http://i.imgur.com/eJFZv.jpg?1

-Ale dopiero przyszedłeś, nie jesteś zmęczony po całej nocy w pracy? –zapytała z niedowierzaniem Kleo.
-Nie potrzebuję wiele snu, ale…
-Mogę jechać z wujkiem? –przerwała mu Sutton.
Ever z przerażeniem popatrzył na dziewczynę i niepewnie odparł:
-Jeśli chcesz…
Ta wzięła go pod ramię i skonsternowanego, pociągnęła do drzwi. Całą drogę do samochodu szczebiotała radośnie, a on tylko kiwał głową.
W kuchni natomiast, Gibon przeprosił Kleo i wyszedł, aby przebrać rozbudzone niemowlę.
http://i.imgur.com/siKH2.jpg?1

Wydało jej się dziwne, że nie poszedł na piętro, tam gdzie pokój miała Alba. Wzięła Olafa na ręce i udała się sprawdzić, o co tak naprawdę chodzi z jej siostrą.
http://i.imgur.com/6iwZT.jpg?1

Weszła do jej sypialni i ujrzała kobietę leżącą bez ruchu na podłodze.
http://i.imgur.com/CDtb2.jpg?1

Odłożyła dziecko i czym prędzej podbiegła do niej.
-Alba, odezwij się!- rzekła spanikowana. Potrząsnęła ją kilkakrotnie, jednak bez skutku. - Gibon, dzwoń po karetkę – wrzasnęła.
Po minucie wbiegł do pokoju. Rozeznał się w sytuacji i spokojnie podniósł kobietę z ziemi i położył do łóżka. Ta zatrzepotała rzęsami niepewnie i zamknęła oczy. Całemu zdarzeniu przyglądała się Kleo z nieukrywanym zdziwieniem.
http://i.imgur.com/FdFWk.jpg?1

Nie mogła wyjść z szoku. To co przed chwilą zobaczyła, nie mieściło się w głowie. Gibon uspokajająco głaskał Albę po głowie i nucił do ucha.
Kiedy skończył, spojrzał bez wyrazu na Kleo.
http://i.imgur.com/3RIaF.jpg?1

Ona otrząsnęła się z szoku i z największym spokojem, na jaki było ją stać, zaczęła:
-Przez telefon nie mówiłeś, że jest tak źle. Jak długo to trwa?
-Wszystko jest w porządku. Z Albą jest dobrze. Wszystko mam pod kontrolą!
-Spokojnie.
http://i.imgur.com/sBs4D.jpg?1

-Jestem spokojny! -wybuchł gniewem.
-Jak długo to trwa? Czy ona w ogóle wie co się wokół niej dzieje? To dlatego Ty zajmujesz się dzieckiem!
http://i.imgur.com/ogFhA.jpg?1

-Nic nie rozumiesz –wysyczał złowrogo i wyszedł z pokoju.
http://i.imgur.com/voBdX.jpg?1

Ona podniosła dziecko i udała się za nim.
-Daj sobie powiedzieć, że jej nie pomagasz. Pogarszasz tylko sprawę –mówiła idąc za nim po krętych schodach.
Nie słuchał jej. Podszedł do kojca stojącego nieopodal, wziął siostrzenicę na ręce i rzekł:
-Wybacz, ale muszę wyjść. Wsadził niemowlę do wózka i już go nie było.
http://i.imgur.com/Vs5Tl.jpg?1

Chwilę później Kleo usłyszała trzask drzwi wejściowych i do salonu weszli Sutton z Everdeanem.
-Zapomnieliśmy dokumentów –rzucił Ever.
-Co się stało? –zapytała dziewczyna widząc niewyraźną minę siostry. Ta zbyła jej pytanie i zwróciła się groźnie do wampira.
http://i.imgur.com/58DgO.jpg?1

-Co wy do cholery robicie z Albą? Dlaczego jest taka otępiała? Czemu nie pójdziecie z nią do lekarza?
http://i.imgur.com/uGMc8.jpg?1

-Chciałem, ale Gibon nie pozwolił mi się nawet do niej zbliżyć. Nie przemówisz mu do rozumu. Jest zbyt uparty i nie potrafi zaakceptować faktów.
http://i.imgur.com/jEHAV.jpg?1

-Ever, ona potrzebuje pomocy. Ale nie naszej, ani Gibona. To nie jest normalne zachowanie dwa miesiące po porodzie. Musi porozmawiać ze specjalistą.
-Próbowałem przekonać do tego Gibona, ale za każdym razem jak o tym napomknę wścieka się i przestaje odzywać.
-Ale jego teraz nie ma w domu, a my musimy coś zrobić.
-Co masz na myśli?
http://i.imgur.com/GJrHE.jpg?1

-Sutton zostanie z Olafem, Ty idź po Albę. Spotkamy się w garażu.
http://i.imgur.com/VjHZH.jpg?1

Ever wszedł na piętro. Otworzył drzwi do dusznego pokoju. Zasłony były zasłonięte, a w środku panował półmrok. Na łóżku ujrzał niewyraźną sylwetkę.
-Alba?
http://i.imgur.com/6flDi.jpg?1

Zero odpowiedzi. Jednym ruchem podniósł ją do góry. Jej bezwładne ciało poddało się bez oporu. Zamknęła oczy i oparła głowę o jego ramię.
Niósł ją jak małe dziecko. Był pewien, że tak wychudzona nie da rady ustać o własnych siłach.
http://i.imgur.com/Ly4vp.jpg?1

Dotarł do garażu i tak z pomocą Kleo, wepchnął ją na tylne siedzenie samochodu. Sam zasiadł za kierownicą, a szwagierka obok. Powiedziała tylko cicho:
-Do szpitala.
I odjechali.
http://i.imgur.com/i3ghX.jpg?1
C.D.N.

Wybaczcie, że niektóre zdjęcia nie do końca pasują do opisu. Gra mi się piekielnie zacina i musiałam improwizować.

Meggie 29.07.2012 20:16

Odp: Stories by Kicaj
 
NARESZCIE! Kochana, ja chcę już dalej! Jakbym była reżyserem, zrobiłabym z tego film jak się patrzy <3 Nawet nie wiesz w jakim napięciu jestem i nie mogę się doczekać, co dalej!

btw. Sutton jest cudowna :D

eyvee 29.07.2012 20:17

Odp: Stories by Kicaj
 
o kuuuuuuuuuuurde, ale sie dzieje :O! a jednak nie do konca wszystko dobrze z Alba...ciekawe o co chodzi?? Fajnie, ze pojawila sie twoja Sutton xD

Jestem ciekawa co dalej! Daj kolejne zdjecia ;d nie moge sie doczekac :O

Kicaj 29.07.2012 21:21

Odp: Stories by Kicaj
 
Dziś w bonusie z nowym odcinkiem , mam dla was parę fot z II serii. Jedne mnie rozbawiły, inne bardzo spodobały. Jedno miały wspólne -nijak nie mogłam ich wcisnąć do historii.

To zdjęcie z porodu jest naprawdę fajne. Musiało mi się gdzieś zawieruszyć
:redface:
http://i.imgur.com/LAzj5.jpg?1

Tego nie mogłam wstawić, a też jest piękne.
http://i.imgur.com/7OHr6.jpg?1

Alba i jej fireworks...
http://i.imgur.com/ooIOk.jpg?1

Szop, który zdewastował mi śmietas, a później na bezczelnego usnął przed wejściem.
http://i.imgur.com/DD9il.jpg?1

Niby Everdeen'owie tacy bogaci, a tu komoras...
http://i.imgur.com/iebCv.jpg?1

Pan, który kojarzy mi się ze sławnym gestem Tuska. Istne "jes, jest jes!"
http://i.imgur.com/LOFFb.jpg?1

Teraz zapraszam na część pt: "Wśród bugów u Kicajka".

Niewidzialna, paląca się kuchenka.
http://i.imgur.com/J8PzD.jpg?1

Gdzie są wszystkie ściany?
http://i.imgur.com/8ZOVZ.jpg?1

I prysznic? (tak, Alba wisi w centrum)
http://i.imgur.com/TbgEi.jpg?1

A tak wyglądał szpital, zorganizowany prowizorycznie w... garażu;)
http://i.imgur.com/1WABv.jpg?1

Zastanawiacie się może po co dodaję jakiś bezsensowny bonus, co?
http://i.imgur.com/amsxT.jpg?1

Ano dlatego, że chciałam się z moimi czytelnikami tymczasowo pożegnać. Muszę zająć się rzeczami najważniejszymi, które do tej pory ignorowałam. Wrócę do was, podejrzewam, że koło września, października. Mam nadzieję, że do tej pory nie zapomnicie o mnie.

Bardzo wam dziękuję za wszystkie miłe komentarze. Podnoszą ego, nie powiem. Bez waszego wsparcia nie chciałoby mi się tego wszystkiego pisać. Szczególne podziękowania kieruję do Meggie oraz myrtka. One wiedzą za co;)

x.o.x.o
http://i.imgur.com/R6E0o.jpg?1
Dziękuję;)

Aha! I jeszcze karpik dla easy;)
http://i.imgur.com/YnQqk.jpg?1

Meggie 29.07.2012 21:26

Odp: Stories by Kicaj
 
Nie, jednak Cię nie lubię :( I nie podlizuj mi się tu podziękowaniami :(
W październiku to Ty się ze mną na ciastku widzisz w Częstochowie!
Naprawdę będzie mi ciężko zaglądać tu ze świadomością, że dłuższy czas nie zobaczę Twojej rodziny :( Ale zapewniam Cię, jak wrócisz, nie będziesz musiała mi odświeżać pamięci!
Będę czekać z niecierpliwością i zawsze będę Twoją stałą czytelniczką Kicajku :)
Mam nadzieję, że na forum będziesz, bo wieczorne rozmowy z Tobą tak jakoś jeszcze bardziej polepszają dzień :)
Wracaj szybko!

eyvee 29.07.2012 21:43

Odp: Stories by Kicaj
 
ooooojjjjjj szkoda, a juz myslalam, ze jak rano wejde na kompa to zobacze nowe posty rodzinki u kicajka xD Nie no spoko....ja teraz tez korzystam i wstawiam fotki poki mam l4, a potem to juz tez rzadziej no i od weny zalezy.....bedzie teskno za Alba......:"(
OBIECAJ ZE WROCISZ!!! BEDE CZEKAC <3

Stephenowa 29.07.2012 21:43

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał eyvee (Post 1558356)
o kuuuuuuuuuuurde, ale sie dzieje :O! a jednak nie do konca wszystko dobrze z Alba...ciekawe o co chodzi?? Fajnie, ze pojawila sie twoja Sutton xD

Jestem ciekawa co dalej! Daj kolejne zdjecia ;d nie moge sie doczekac :O

No no no no. :D

Kjalvör 29.07.2012 21:57

Odp: Stories by Kicaj
 
Łojej. Taka radocha, że u Kicajka nowy odcinek, a tu buuu... dopiero we wrześniu...
Ale historyjka świetna. Ever coraz bardziej mi się podoba, zwłaszcza w połączeniu z Sutton. Nie mogę się doczekać, żeby przekonać się jak będzie wyglądało to bezimienne maleństwo jak podrośnie. No i ciekawy wątek z tą chorobową-depresją Alby (chyba, że to jeszcze jakiś inny czort). Ogólnie- kocham cię za tą historię i nienawidzę, bo nie będzie jej, aż do września xD

PS. Kapitalny szpital!

Sqiera 29.07.2012 21:58

Odp: Stories by Kicaj
 
najpierw czytam odcinek i mówię "wow, świetnie, jak ja kocham te emocje" atmosfera gęstnieje... a potem czytam kolejny post i zawód.... smutno, będę tęsknić za twoimi historiami :) ale mam nadzieję, że jak wrócisz we wrześniu to z jeszcze większą energią i z jeszcze lepszymi (o ile się jeszcze da) pomysłami :)
I tak jak napisała Meggi: jak wrócisz, nie będziesz musiała mi również odświeżać pamięci :)


ech nie wiem jak ja przeżyję bez losów Alby, no i Gibona :D
nie każ nam długo czekać!!!!

Trykuu. 29.07.2012 22:50

Odp: Stories by Kicaj
 
No chyba żartujesz! Kicajku ja nie przezyje bez Twojego opowiadania! :D

easey 30.07.2012 06:29

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Kicaj (Post 1558410)
Aha! I jeszcze karpik dla easy;)

<33
Nie rób teego! :(
Twoja rodzina jest.. ah no nie wiem jakiego słowa użyć, ja bez niej nie przeżyję! Ostatni odcinek był świetny,wybacz że nie skomentowałam. Więc pozostaje mi czekać.. :(

Myrtek 30.07.2012 06:32

Odp: Stories by Kicaj
 
Szkoda, że trzeba czekać, bo się już nieźle nakręciłam na kolejny odcinek! Wielbię Cię, twoją zacinającą się, zbugowaną grę i talent pisarski! Jestem wspaniała! ;)

Horsez 30.07.2012 09:01

Odp: Stories by Kicaj
 
Wrócisz Kicjaku prawda?
Będę czekać, Mam nadzieje że Alba się otrząśnie, no nie..( płacze) tęsknie!

Meona 30.07.2012 09:35

Odp: Stories by Kicaj
 
Po prostu brak słów... uwielbiam ciebie i twoje simy :D

Kicaj 30.07.2012 11:05

Odp: Stories by Kicaj
 
Wrócę do was;) Im prędzej się ogarnę, tym szybciej pojawi się nowy odcinek.
easey, wybacz za literówkę :redface:

Nie smucić się, tylko cieszyć wakacjami!
http://i.imgur.com/KxnKG.gif

easey 30.07.2012 11:21

Odp: Stories by Kicaj
 
Spoko, przyzwyczaiłam się :D Ale ja nie mam życia, siedzę przed kompem, nie mogę wytrzymać bez twojej rodzinki!

+boski gif

anie_1981 30.07.2012 11:32

Odp: Stories by Kicaj
 
Historia jak zwykle świetna... Oczywiście mam ochotę Ci coś zrobić za urlop od Simsów... Ale, jak to mawiała ongiś moja nauczycielka od angielskiego "live is brutal, and full of zasadzkas, and sometimes... kopie w dupę"... http://forum.thesims.pl/images/smilies/cool.gif

Tapas 30.07.2012 14:56

Odp: Stories by Kicaj
 
Nieeeeeeee nie odchodŹ! Do wrzeŚnia tyle czasu!!!!

inseparable 30.07.2012 15:06

Odp: Stories by Kicaj
 
nieee rób nam tego : (

Cynthia 31.07.2012 17:21

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicaju, wcześniej się nie ujawniałam, ale ogromnie przepadam za Twoją historią. Proszę, nie odchodź! Co ja bez Ciebie zrobię? Tak się chciałam dowiedzieć, co się stanie z Albą...

Chewbacca 03.08.2012 18:13

Odp: Stories by Kicaj
 
Eh... Skończ chociaż drugą serie i potem się bierz za przerwy! Świetna historia i najlepsza historia na forum.

tallje 08.08.2012 21:42

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Meggie
Naprawdę będzie mi ciężko zaglądać tu ze świadomością, że dłuższy czas nie zobaczę Twojej rodziny Ale zapewniam Cię, jak wrócisz, nie będziesz musiała mi odświeżać pamięci!
Będę czekać z niecierpliwością i zawsze będę Twoją stałą czytelniczką Kicajku

Dokładnie! Wracaj jak najszybciej :3

Psychosis 09.08.2012 11:52

Odp: Stories by Kicaj
 
Nie ma mowy, nie możesz odejść. Miesiące bez twojego Ojsg, to mordęga. Chcę poznać dalsze losy twoich podopiecznych. Może dasz radę zajrzeć tu raz albo dwa na miesiąc, żeby uszczęśliwić nas nowym odcinkiem? Dotychczasowa historia jak zwykle genialna! ;3 ; c

Kicaj 15.08.2012 17:27

Odp: Stories by Kicaj
 
Dziękuję wszystkim powyżej;) Zapewne ucieszy was fakt, że moje postanowienie trafił szlag -,-
Ale tylko dziś oddałam się słabości. Obiecuję egzaminowy Buddo.
Bo skoro dziś święto, to i ja poświętuję. A co!
Dziś malutko zdjęć(jak na mnie), więcej tekstu. Pełny odcinek obiecuję we wrześniu;)

Dla Meg.
Odcinek 12

-Proszę! - dr Eryk Mitręga zawołał kolejnego pacjenta.
Gibon wszedł przez uchylone drzwi do gabinetu. Rozsiadł się w miękkim fotelu i spojrzał na ciemnowłosego mężczyznę w średnim wieku.

http://i.imgur.com/DeJxk.jpg?1

Ten poprawił okulary na nosie, skrzyżował nogi i zaczął:
-Jak minął panu tydzień, panie Everdeen?
-Zwyczajnie -odpowiedział tamten oschle.

http://i.imgur.com/H5EQV.jpg?1

-A jak się miewa niemowlę?
Gibon się jakby trochę rozchmurzył i odparł:
-Bardzo dobrze. Rośnie i ładnie przybiera na wadze.

http://i.imgur.com/amFTh.jpg?1

Chwilę później dodał z czułością:
-Jest taka delikatna i kochana. Zawsze się do mnie uśmiecha kiedy noszę ją na rękach. Ma takie małe paluszki i bystre spojrzenie. Cała mama -westchnął i ponownie przybrał obojętnym wyraz twarzy.

http://i.imgur.com/HJbQG.jpg?1

Psycholog przewertował parę kartek i zapytał:
-Czy to nie dzisiaj pańska siostra opuszcza Ośrodek Leczenia...
-Tak -przerwał mu w połowie zdania Gibon. -Zaraz po wizycie jadę z mężem ją odebrać.

http://i.imgur.com/kdNpA.jpg?1

-To chyba dobrze, że zdecydowała się na opuszczenie ośrodka. To oznacza, że jest gotowa. Skoro psychiatra nie ma żadnych zastrzeżeń do jej wypisu, to znaczy, że wszystko jest w porządku. Powinieneś się cieszyć. Oczywiście, przez jakiś czas, będzie musiała brać leki i widywać się z...

http://i.imgur.com/jJsEm.jpg?1

-Wiem to wszystko. Chodzi o to, że w ogóle nie powinna się tam znaleźć. Nie umieszcza się ludzi w psychiatryku z powodu depresji poporodowej -rzekł rozgniewany.

http://i.imgur.com/0yVMV.jpg?1

-Puszczę mimo uszu ten dysfemizm. Posłuchaj mnie Gibon, prawda jest taka, że gdyby twoja siostra Kleo nie zareagowała, Alba nie wyszłaby z tego sama. Pozostałeś bierny, kiedy ona potrzebowała cię najbardziej. Nieleczona depresja może się nasilać. Skutki mogły być opłakane. Mogła zrobić krzywdę sobie, albo nawet dziecku.

http://i.imgur.com/LqYaP.jpg?1

-Radziłem sobie, wspierałem ją i pomagałem.
-To by nie wystarczyło. Z tego co mówiłeś, miała trudną przeszłość i już wcześniej występowały epizody depresyjne. To, że zdecydowała się poddać opiece, było jej wyborem, a ty się na to zgodziłeś. Ale chyba wiem dlaczego jesteś dziś taki zły.

http://i.imgur.com/u3O7w.jpg?1

Gibon spojrzał na doktora przez ramie i uniósł brwi.
-Przez trzy miesiące nieprzerwanie opiekowałeś się siostrzenicą. Karmiłeś, bawiłeś. Teraz to matka zajmie się dziewczynką, a ty już nie będziesz miał wpływu na jej dalszy rozwój.
-Sugerujesz, że chce odebrać jej dziecko? -powiedział wściekły. -Żegnam szanownego psychologa.
Gibon skierował się w stronę drzwi. Mitręga zawołał za nim:
-Minęło dopiero piętnaście minut pańskiej wizyty!
-Ja myślę, że nasz czas się skończył.
-To zapraszam za tydzień o tej samej porze!- zawołał za wychodzącym już rudzielcem.
-Twoje niedoczekanie -wysyczał i wyszedł gabinetu.

http://i.imgur.com/nPjYn.jpg?1

Ever czekał na niego w holu. Podniósł oczy znad magazynu i skwitował:
-Płacę tysiąc simoleonów za godzinę u tego człowieka, żebyś ty mógł sobie do woli histeryzować. Brawo, to takie dojrzałe.

http://i.imgur.com/S3RxX.jpg?1

Wstał z sofy i spojrzał na rudzielca.Ten zatrzymał się przed nim, wymierzył w jego klatkę palec wskazujący i powiedział gniewnie:
-Ty mnie do tego zmusiłeś, więc zamknij się i przyjmij do wiadomości, że nie potrzebuję psychoanalizy. Obiecałem tobie i Kleo, że spróbuję. Dotrzymałem słowa, byłem tu cztery razy. Nie chcę już nic więcej słyszeć na ten temat. Teraz rusz się i jedziemy po Albę.

http://i.imgur.com/kIwOc.jpg?1

W tym samym czasie Sutton wybrała się na spacer do parku z siostrzenicą. Kiedy mała grzecznie spała w wózku, ona siedziała na ławce i czytała książkę.
-”Ojciec Sergiusz” Lew Tołstoj. Niezły wybór -zagadnął nieznajomy.

http://i.imgur.com/rz7fJ.jpg?1

Dziewczyna udając, że go nie słyszy, przewróciła stronę. On usiadł obok niej i wpatrywał się w dal.

http://i.imgur.com/UQbSB.jpg?1

Wreszcie dała za wygraną, schowała książkę i spojrzała na nieznajomego.
-To twoje dziecko? -zapytał.

http://i.imgur.com/bJNd6.jpg?1

-Nie każda nastolatka z dzieckiem jest młodą matką -oburzyła się Sutton.

http://i.imgur.com/9mfhb.jpg?1

-Przepraszam, chciałem po prostu zagadać.

http://i.imgur.com/m1ZvR.jpg?1

-Bardzo taktownie.
-No przestań. Jestem Tony -powiedział i wyciągnął rękę w jej stronę. Zignorowała ten gest.
-Skąd jesteś? Pierwszy raz cię tu widzę -nie dawał za wygraną chłopak.
-Ale zapewne ostatni -odfuknęła i chwyciwszy wózek, odeszła.
On siedział oniemiały. To była pierwsza dziewczyna, która go kiedykolwiek olała.

http://i.imgur.com/hJHr6.jpg?1


***
Gibon nerwowo krążył po holu ośrodka.
-Ileż można się szykować? -zapytał.
-Gdybyś też mi przyniósł tyle fatałaszków, co jej, to pewnie czekałbyś na mnie do wieczora -wymamrotał i wrócił do czytania gazety.

http://i.imgur.com/5aqTy.jpg?1

Wtem otworzyły się drewniane drzwi i stanęła w nich Alba. Uśmiechała się szeroko.

http://i.imgur.com/ccJw8.jpg?1

Rudzielec na jej widok rozpromienił się, podbiegł do niej i mocno uściskał.

http://i.imgur.com/vcKO5.jpg?1

-Albuś... -rzekł tylko. Głos mu się łamał i po chwili zaczął pociągać nosem.
-Gibon, weź się w garść. Przecież wszystko w porządku -odparła wesoło.
Po tych słowach rozbeczał się całkowicie. Ona przytuliła go mocniej i szeptała do ucha uspokajająco:
-No ćśś... już dobrze. To ja powinnam płakać, a nie ty, głuptasie.

http://i.imgur.com/4ItNO.jpg?1

Everdean w tym czasie rozmawiał z psychiatrą. Przyjął od niego receptę, uścisnął mu dłoń i zwrócił do ściskającej się dwójki:
-Nie róbcie scen, wszyscy się na was patrzą.
Tamci wybuchnęli śmiechem i odsunęli od siebie.

http://i.imgur.com/Yk7lU.jpg?1

Alba podeszła do czarnowłosego i również go objęła. Ten odwzajemnił gest niechętnie.
-Dzięki Ever za wszystko. Za to, że pociągnąłeś za parę sznurków, abym mogła tu zostać. Nigdy nie zdołam ci się odwdzięczyć.
-Tak, tak. Chodźmy już -odparł sucho, jednak przez jego twarz przemkną nikły uśmiech.
Odetchnął z ulgą. Alba była pełna życia, jak wtedy, kiedy była nastolatką. Oczy znów jej błyszczały, a policzki nabrały delikatnych rumieńców. Ten widok był wart każdych wydanych przez niego pieniędzy.

http://i.imgur.com/UHWZN.jpg?1


Dotarli do domu w świetnych nastrojach. Kobieta po drodze opowiadała zabawne historie, przesadnie gestykulując. Gibon dawno nie śmiał się tak szczerze, a Ever odzyskał spokój ducha.
Atmosfera zmieniła się diametralnie, kiedy weszli do salonu. Alba zrobiła się spięta, a rudowłosy nerwowy.
W pomieszczeniu stała Sutton z niemowlakiem na rękach.

http://i.imgur.com/rvTQj.jpg?1

Popatrzyła na brata i kiedy zobaczyła jego zdezorientowaną minę, prychnęła znacząco. Podeszła do blondynki i pewnym ruchem włożyła jej w ramiona dziewczynkę.

http://i.imgur.com/R0acL.jpg?1

Małe lśniące oczka wpatrywały się w nieznaną twarz. Po chwili drobne usteczka zadrżały i wydobył się z nich przeraźliwy płacz. W pierwszym odruchu Gibon chciał zabrać dziecko, jednak Ever powstrzymał go, kładąc mu na ramieniu rękę.
Alba wpatrywała się w swoją córkę z nieukrywaną ciekawością. Instynktownie zaczęła lekko bujać dziewczynkę.

http://i.imgur.com/KYp4E.jpg?1

Robiła to tak długo, aż ta się uspokoiła.
Zachwycona obliczem córki, przyciągnęła ją do piersi i pocałowała w alabastrowy policzek.
Teraz już wszystko się ułoży. -pomyślała.

http://i.imgur.com/BagfZ.jpg?1

Spojrzała na otaczające ją grono. Sutton stała spokojna. Ever gdzieś się ulotnił, a Gibon wpatrywał się w Albę z dziwnym wyrazem twarzy.

http://i.imgur.com/A8pWf.jpg?1

-Jak jej dasz na imię? -zapytał Gibon. -Nie wiem, jak mam się zwracać do mojej ślicznoty.
-Macie może jakieś propozycje? -zwróciła się do wszystkich.
-Cytrynka! -zawołała, rudowłosa. -Gibon ciągle tak do niej mówi. Poza tym, pachnie cytrusami.

http://i.imgur.com/OodpS.jpg?1

-Sut, przestań. To śmieszne. Daj jej samej zdecydować -zganił ją brat.
Blondynka roześmiała się cicho. Odgarnęła zabłąkany kosmyk z czółka niemowlaka i wciągnęła głęboko powietrze. Dotarła do niej delikatna woń owoców egzotycznych, tak cudowna, że zakręciło jej się w głowie.

http://i.imgur.com/gfVsC.jpg?1

-A nie mówiłam! -zawołała Sutton i klasnęła w ręce.

http://i.imgur.com/dSu1a.jpg?1

Wszyscy jednocześnie wybuchnęli śmiechem. Po chwili spokojnym głosem odezwała się Alba:
-Lemon. Będzie miała na imię Lemon Carrol.

http://i.imgur.com/EzbzL.jpg?1
C.D.N.

Bonusik!
W krainie bugów:

http://i.imgur.com/Nnjea.jpg?1
http://i.imgur.com/eiwCl.jpg?1
:D:D:D

Meggie 15.08.2012 17:52

Odp: Stories by Kicaj
 
KOCHAM CIĘ!!!!! <3 Wiedziałam, że moja presja nie pójdzie na marne!!!! :D Achh! Jak dobrze, nawet nie wiesz jak mi fajnie po przeczytaniu odcinka! :D Teraz mogę czekać do września, już mniej czasu a zalążek dostałam :D

I zdrajco nie wysłałaś mi całego odcinka bez zdjęć przedpremierowo! Ale to nic i tak jest cudownie <3 Ja nie wiem gdzie Ty masz ten łeb..

....

A nie.. Jesteś do dupy.. W ogóle nie lubię Twojej opowieści i masz BEZNADZIEJNYCH simów.. Bo podobno nie lubisz jak Ci się przesładza i za dużo komplementuje :D

easey 15.08.2012 17:56

Odp: Stories by Kicaj
 
Aaa!! Jeju świetny odcinek <3 bonus wymiata, dawaj więcej!!

tallje 15.08.2012 18:01

Odp: Stories by Kicaj
 
Kochany kicajek! Wiedziałam, że i tak dodasz przed wrześniem.
Super odcinek, cieszę się że Alba z tego wyszła.
Super zdjęcia z Lemon.
Lubię to! =D

Horsez 15.08.2012 18:29

Odp: Stories by Kicaj
 
wróciłaaaśś kicajku ♥
Ciesze się że z Albą lepiej, malutka jest słodziutka..
A i Tony jest!<3

Megan 15.08.2012 19:36

Odp: Stories by Kicaj
 
No wreszcie! Wcale tak dużo tekstu nie było ;D, teraz czekac do września..Czy ten Tony..to ten słynny Tony od eyvee? :D xD Fajnie że Alba się ogarnęła xD.

eyvee 16.08.2012 08:05

Odp: Stories by Kicaj
 
Yaaaay jest odcinek ;D! Sutton jest ladniejsza u ciebie niz u mnie, a tak sie staralam :P fooch, Alba bedzie wspaniala matka i Lemon bedzie slicznym dzieckiem! wszedzie Tony i Kise normalnie czuje sie jak dowodca armii klonow w gwiezdnych wojnach xD hahhaha, czekam jak sie jego losy potocza u ciebie!!! <3
Bug jest zarabisty hahaha, z krola lwa xD nie no ale jaja.

Sqiera 16.08.2012 08:06

Odp: Stories by Kicaj
 
o lol :) chyba mam deja vi :) Sutton I Tony :) widzę że wapiry naprawdę rzadzą I to te konkretne :D

Alba dobrze wzieła się w garść, mam nadzieję że teraz będzie tylko lepiej :)

no i wreszcie moja ulibiona para :) Gibon I Everedan (mam nadzieję że dobrze napisalam). Nie zdziwię się jak zdecydują się na jakąś adopcję. Żeby tylko Gibon nie wpadl teraz w jakąś depresję powychowawczą :p

P.S. podzieliłabyś się mlodymi małżonkami :D

Stephenowa 16.08.2012 12:09

Odp: Stories by Kicaj
 
Aaaaaaaaa, wreszcie odcinek! Jak dobrze, że nie kazałaś nam męczyć się do września! <3<3
Tak się cieszę, że wszystko się ułożyło, że Alba wyzdrowiała, że już może zająć się małą.. Łiii, jak fajnie. :D
Wspaniale, tyle Ci powiem. Czekam do września z zapartym tchem. :D:D
P.S. Lemon, ładne imię. :D
P.S.2 Hahahahha, genialne skojarzenie do buga. :D

Myrtek 16.08.2012 12:15

Odp: Stories by Kicaj
 
Świetny odcinek!
Choć tekst już znam, mój zachwyt po ponownym

anie_1981 16.08.2012 12:53

Odp: Stories by Kicaj
 
Jak zwykle super odcinek, masz talent. A żeby nie było przesładzania, dzieciak ma brzydki becik :D

Rosemarie 16.08.2012 13:03

Odp: Stories by Kicaj
 
O matko to jest boskie. :D Nawet miejsce dla Tony'ego się znalazło. <3

Zielona Herbata 16.08.2012 20:14

Odp: Stories by Kicaj
 
OŁ YEA ! <33 Wreszcie odcinek,na który czekałam niecierpliwie. Lemon to słodziaśne imię,z śmiesznego powodu wzięte XD Czekam na dalszą część <33

inseparable 16.08.2012 21:01

Odp: Stories by Kicaj
 
omnomnomnom, wróciłaś <3

jejku, oni wszyscy są tacy fajni, Alba wygląda ślicznie, Lemon też, coś czuję że kolejna piękność z niej wyrośnie ; ) za to coś Gibon się dziwnie zachowuje... no me gusta : (

Fallen 16.08.2012 21:50

Odp: Stories by Kicaj
 
Bardzo ładni Simowie, Ever to ciaacho <333
Lemon to oryginalne imię, podoba mi się :D
Cytat:

Jak zwykle super odcinek, masz talent
Popieram :) Będę wpadać, komentować i czekam na więcej :)

anie_1981 18.08.2012 10:12

Odp: Stories by Kicaj
 
Dobra, koniec dobroci, dawaj następny odcinek! :D

Shattered 18.08.2012 10:56

Odp: Stories by Kicaj
 
Dziwne że Sutton była pierwszą dziewczyną która olała Tonyego :D
Alba jest śliczna
Ładny kocyk dla niemowlaka

tallje 18.08.2012 12:52

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał anie_1981 (Post 1568274)
Dobra, koniec dobroci, dawaj następny odcinek! :D

A ja się zgodzę z Anie, DAWAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!111

Chloé 18.08.2012 12:56

Odp: Stories by Kicaj
 
Świetna wciągająca historia, przeczytałam całość i jestem pod wrażeniem :)
Fajnie, że rodzina się pogodziła. Lemon z pewnością wyrośnie na śliczną dziewczynkę, jak jej mama.

Owieczka12456 18.08.2012 15:31

Odp: Stories by Kicaj
 
Jej, czekam na dalszą część, naprawdę wciąga ;)

Kicaj 18.08.2012 22:22

Odp: Stories by Kicaj
 
Pewnie znów dostanę opieprz od Meg, że miała nadzieję na odcinek, a tu tylko moje podziękowania, ale zaryzykuję:D
Meggie
Cytat:

KOCHAM CIĘ!!!!! <3
Też Cię kocham xD

omega
Cytat:

...cieszę się że Alba z tego wyszła.
Pomyślałam, że warto zarzucić coś weselszego na odmianę;)

easey
Cytat:

(...)bonus wymiata.
Od razu jak zobaczyłam tego buga, pojawiła mi się przed oczami scena z króla lwa. Niestety mam coraz więcej bugów z latającym niemowlakiem, czy też inne cuda.

Horsez
Cytat:

A i Tony jest!<3
Tony jest wszędzie!:D

Megan
Cytat:

Wcale tak dużo tekstu nie było ;D
W Wordzie to było ok. dwóch stron:O Zdjęć miało być mniej, ale wcisnęłam więcej i tak tego nie widać.

eyvee
Cytat:

Sutton jest ladniejsza u ciebie niz u mnie, a tak sie staralam
A tam. Ja się właśnie nie starałam. Jedyne co ma zmienione, to fryzura. Może to kwestia grafiki?

skierka
Cytat:

Żeby tylko Gibon nie wpadl teraz w jakąś depresję powychowawczą :p
No tak źle to nie będzie, ale na pewno odczuje brak Lemon. W końcu zajmował się nią non stop przez trzy miesiące:)

Stephenowa
Cytat:

Jak dobrze, że nie kazałaś nam męczyć się do września! <3<3
Sama męczyłam się nieziemsko. Stąd odcinek;) Czasem mnie bierze tęsknota za moją fikcyjną familią. Poza tym, dodawanie odcinków uzależnia! Szczególnie, jak się ma tak wspaniałych komentatorów!
No, ale na razie muszę się zająć czymś ważniejszym.

myrtek
Chyba Ci przestanę spojlerować :D

Katerina
Cytat:

O matko to jest boskie.
E tam. Poczekaj na historie myrtka we wrześniu;)

Julia11
Cytat:

Lemon to słodziaśne imię,z śmiesznego powodu wzięte XD
Prawdę mówiąc, imię było pierwsze, powód (strasznie zresztą naciągany) stworzony na potrzebę chwili;)

milkie_way15
Cytat:

Alba wygląda ślicznie, Lemon też, coś czuję że kolejna piękność z niej wyrośnie ; ) za to coś Gibon się dziwnie zachowuje... no me gusta : (
Ja coś czuję, że Lemon będzie skóra zdjęta z Alby, która jest prawie identyczna jak Pamela. Jakoś tak u mnie genealogia działa;)
No może i dziwnie, ale on ogólnie jest wrażliwy. Ja go tam lubię:D


Fallen
Cytat:

Bardzo ładni Simowie, Ever to ciaacho <333
Lemon to oryginalne imię, podoba mi się.
Aż jestem zdziwiona, że Ever wyszedł taki przystojny. Patrząc na jego rodziców, spodziewałam się jakiegoś potworka, a tu taka niespodzianka! U mnie oryginalnych/dziwnych imion pod dostatkiem. Ostatnio, z ciekawości, wygooglowałam "Gibon". Pal licho, że to jakiś tam gatunek małpy jest. Okazało się, że tak potocznie nazywa się... skręta;| Miałam fantazję. Na obronę tylko dodam, że na drugie ma Gabe :D

anie_1981
Cytat:

A żeby nie było przesładzania, dzieciak ma brzydki becik.
Też mi się średnio podoba. Próbowałam innych tekstur, ale było tylko gorzej. Wgl. zaczyna mnie już irytować becikowa Lemon. Niestety, jeszcze z jeden odcinek musi być niemowlakiem.

Owieczka12456
Cytat:

Jej, czekam na dalszą część, naprawdę wciąga.
Bardzo mi miło;) Kolejne, mam nadzieję, również będą Ci się podobać.

Bindi
Cytat:

(...)przeczytałam całość i jestem pod wrażeniem
Ja jestem pod wrażeniem, że przebrnęłaś przez całość! Szczególnie, że pierwsze odcinki są dosyć kulawe i masa w nich błędów. Dopiero od niedawna szaleję z ilością zdjęć i tekstu:D

Shattered
Cytat:

Dziwne że Sutton była pierwszą dziewczyną która olała Tonyego
Zawsze musi być ten pierwszy raz. Ale to jeszcze nie koniec!

anie_1981, omega
Cytat:

Dobra, koniec dobroci, dawaj następny odcinek!
Postaram się pod koniec sierpnia, albo na samym początku września;)

Bardzo chciałam podziękować za wasze komentarze. Po tylu pozytywnych opiniach czuję się mniej więcej tak:
http://i.imgur.com/VjJF2.gif
(czym byłby świat bez gofrów/gif'ów:D)

Jeszcze trochę cierpliwości z waszej strony i od października odcinki powinny ukazywać się dosyć regularnie;)

Meggie 18.08.2012 22:47

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Kicaj (Post 1568570)
Pewnie znów dostanę opieprz od Meg, że miała nadzieję na odcinek, a tu tylko moje podziękowania, ale zaryzykuję:D

Jak mi wreszcie powiesz skąd bierzesz te cudowne obrazki to dokleję tu taki jeden idealny na tą sytuację.
Now, I HATE YOU!
I nie podlizuj się, nie podlizuj..

Ale serio myślałam, że nowy odcinek :(

e: Reakcja na to, że nie ma nowego odcinka:

http://media.tumblr.com/tumblr_li2gifIiVt1qebf0g.gif

Megan 20.08.2012 20:40

Odp: Stories by Kicaj
 
Jak mozesz.. :(


http://www.niezapomniany.8log.pl/pic...40_zombie2.gif

Horsez 20.08.2012 20:47

Odp: Stories by Kicaj
 
Czekam Kicajku, bo inaczej cie wyzajęcze coś czuje..! :P

Kicaj 20.08.2012 20:54

Odp: Stories by Kicaj
 
Hahahaha:D Widzę, że moja gofrowa zaraza się rozprzestrzenia:D Dajesz Megan!;)

Horsez, nie wyzajęczaj mnie:(
http://i.imgur.com/EuilM.gif

Horsez 20.08.2012 21:11

Odp: Stories by Kicaj
 
http://i1078.photobucket.com/albums/...ino/Madgif.gif
Zzajęcze cie jeszcze dzisiaj w nocy!

Kicaj 20.08.2012 21:15

Odp: Stories by Kicaj
 
http://i.imgur.com/isTmc.gif

Horsez, jesteś godnym uczniem. Świetny gif:D:D:D

Aby nie było off-topu, spojler:

Kolejny odcinek będzie w pełni poświęcony Sutton;)

eyvee 20.08.2012 21:18

Odp: Stories by Kicaj
 
yeaaaaaah!!! Bedzie duzo Sutton !!! <3 <3 <3 dawaj odcinek !

http://i935.photobucket.com/albums/a...tedjumping.gif

Horsez 20.08.2012 21:26

Odp: Stories by Kicaj
 
Sutton.. Sutton.. a ja?:(
http://i24.photobucket.com/albums/c1...sappointed.gif

Kicaj 20.08.2012 21:27

Odp: Stories by Kicaj
 
:D:D:D

Mam dla was, moi mili gofrowicze (jak nie wiadomo co chodzi, zapytajcie easey:D), Yode z przesłaniem:
http://gifs4tumblr.com/wp-content/up...6662593306.gif

Zmów offtop... hmmm..
No to jak zapewne podejrzewacie, będzie o Tony;)

Zielona Herbata 20.08.2012 21:28

Odp: Stories by Kicaj
 
Mistrz Yoda ! <33333
Ojajajajaja,kocham cię za to ! *-*
Więcej Sutton,oł yea. CZEKAM NO NIECIERPLIWIE. :3

Meggie 20.08.2012 21:34

Odp: Stories by Kicaj
 
http://media.tumblr.com/tumblr_m7k7h0Iado1r1we8i.gif

SUTTON <3

Kicaj 20.08.2012 21:50

Odp: Stories by Kicaj
 
I love you guys, za gofry:d
http://i.imgur.com/22b7D.gif

Horsez, Twój gofr zasługuję na ten gofer:
http://i.imgur.com/IaQ8M.gif
Jak mam Ci dać rolę, skoro chcesz mnie zzajęczyć?

Jest tu gdzieś Stephenowa? Bo znalazłam takie coś:
http://i.imgur.com/2iK45.gif

Ok, ok. Bo mi spojlerów brakło:( Może... o! Mój zapomniany przez wszystkich kot dorośnie:D
Keep calm and wait do września;)

eyvee 20.08.2012 22:02

Odp: Stories by Kicaj
 
No lepiej niech juz bedzie wrzesien, bo chce kolejny odcinek...a lepiej niech to bedzie szybko, bo powoli zaczyna nam odwalac i to jest zarazliwe xD
http://i558.photobucket.com/albums/s...YNh1r5waef.gif

inseparable 20.08.2012 23:16

Odp: Stories by Kicaj
 
ei ei ei , skąd wy bierzecie te goferki? : (

Stephenowa 21.08.2012 00:34

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Kicaj (Post 1569217)
I love you guys, za gofry:d
http://i.imgur.com/22b7D.gif



Jest tu gdzieś Stephenowa? Bo znalazłam takie coś:
http://i.imgur.com/2iK45.gif

Keep calm and wait do września;)

Jestem! Hahaahha, kocham Was. <3<3
Moją manią jest też Ed Sheeran, ale z nim gifów (gofrów?) mam za dużo aż..:rolleyes:


Aaaaa, Kicaju, daj nam odcinek, proooooszę! Taki przedpremierowy. Huhuhuh. <3<3:rolleyes:

Zielona Herbata 21.08.2012 06:01

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicajku,za dużo się nagofarowałaś ! :3

Ja mam dla Kicajka słodziaśnego i gigantaMorta ! *-* XD

http://static.freepik.com/darmowe-zd...g_35-46888.jpg

easey 21.08.2012 08:32

Odp: Stories by Kicaj
 
ale goferów o.O
SUTTON!
http://i.imgur.com/QWcPU.gif
http://i994.photobucket.com/albums/a...H411qg4a5i.gif
http://28.media.tumblr.com/tumblr_m0...q025o1_500.gif

Kicaj 21.08.2012 10:29

Odp: Stories by Kicaj
 
A się gofrowisko narobiło!
http://i.imgur.com/3AiPe.gif

Mort jest cudny<3 Uwielbiam Pingwiny... a Mort ze swym fetyszem jest boski:D

Stephenowa
Przykro mi, wrzesień to i tak deadline...

PS. Nie wiem jak to z goframi jest, ale hotlinkowanie ogólnie jest niezgodne z regulaminem. Wstawiajcie na imgura gofry, albo coś i dopiero na forum. Zresztą zobaczymy za kilka dni, co na to moderatorzy;)

easey 21.08.2012 13:21

Odp: Stories by Kicaj
 
oj tam oj tam

http://24.media.tumblr.com/tumblr_lq...wg9ho1_400.gif

Zielona Herbata 02.09.2012 19:24

Odp: Stories by Kicaj
 
No dobra Kicajku,wrzesień już zawitał,ja tu czekam na kolejne losy ! :c

I wszyscy razem : My chcemy następny odcinek ! XD

Meggie 02.09.2012 19:28

Odp: Stories by Kicaj
 
MY CHCEMY NASTĘPNY ODCINEK!

http://partner-ad.photobucket.com/al...malProtest.gif

Stephenowa 02.09.2012 19:48

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Meggie (Post 1575194)

Meggie, kocham Cię! :o
I się w stu procentach przyłączam!
MY CHCEMY NASTĘPNY ODCINEK!

Chewbacca 02.09.2012 19:54

Odp: Stories by Kicaj
 
Ja też chcę ten odcinek *podnosi nieśmiało rękę* xD

Kjalvör 02.09.2012 20:03

Odp: Stories by Kicaj
 
http://img836.imageshack.us/img836/8003/ohyeahj.gif
Potwierdzam! Już wrzesień, chcemy odcinek!

nmin 02.09.2012 21:26

Odp: Stories by Kicaj
 
Właśnie spędziłam pół wieczoru na czytaniu Twojej historii od początku do końca, ale nie żałuję, świetna jest :D

anie_1981 02.09.2012 21:30

Odp: Stories by Kicaj
 
A ja sobie życzę następnego odcinka...

Kicaj 03.09.2012 12:00

Odp: Stories by Kicaj
 
Na dniach moi drodzy, na dniach.
Na razie gra mi zrobiła bubu i muszę zrobić przesiew ze wszystkim.
Cierpliwości;)

anie_1981 03.09.2012 13:39

Odp: Stories by Kicaj
 
Bo ja już chcę wiedzieć co będzie dalej z Albą i jej małym wampirzątkiem... :P

easey 03.09.2012 16:18

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicajku, ale mi sie ne chce tyle czekac :(

Horsez 04.09.2012 16:04

Odp: Stories by Kicaj
 
Królik zakrólicze cieeee...
No odcinek, no...
http://media.tumblr.com/tumblr_m9t1jjilOR1r6r7t1.gif
No misiaczku... wrzesień... no

Meona 04.09.2012 18:32

Odp: Stories by Kicaj
 
no kiedy będzie ten odcinek? ma być i to już!

Kicaj 05.09.2012 20:54

Odp: Stories by Kicaj
 
Na początku chciałam przeprosić za zwłokę. Ogólnie nie mam czasu, a gra złośliwie płata mi coraz to nowe psikusy.
Następnie ostrzegam: początek odcinka nie ma obrazków. Po prostu źle zrobiłam zdjęcia i nie mogę ich wstawić. Musicie niestety użyć oczu wyobraźni;)
Ostatecznie: przepraszam wszystkich, że nie komentuję Waszych historii. Brak czasu. Nadrobię wszystko, obiecuję.
Aha! Wnętrza są inne, nie miałam czasu ich zrekonstruować. Wybaczcie :redface:


Odcinek 13

-Sutton, co jest? -zapytała Alba widząc ponurą minę nastolatki. Chwilę wcześniej Lemon usnęła i teraz obie wpatrywały się w spokojnie śpiące niemowlę.
-Nic -odparła dziewczyna.
-To dziwne, zazwyczaj buzia ci się nie zamyka -powiedziała blondynka i posłała tamtej kuksańca. Ruda zrobiła unik, wystawiła język i wyszła z pokoju. Zeszła po schodach do salonu i usiadła przed wielkim ekranem, który zajmował całą ścianę. Ever miał manię na punkcie kina domowego.
Skakała po kanałach, aż wreszcie poddała się i wyłączyła telewizor. Niespokojnie wierciła się na sofie, wzdychnęła kilkakrotnie i przeniosła wzrok na paprotkę. Roślina byłą lekko zwiędnięta, a końce liści nabierały żółtawego koloru. Jej brat, Gibon, uparł się ostatnio na wstawienie do każdego pokoju jednej rośliny. Efekt był taki, że w każdym pomieszczeniu zdychał jakiś kwiat, gdyż on go po prostu nie podlewał.
Kiedy wyjadę -pomyślała -nikt o nie nie będzie dbał.
Zasępiła się. Tęskniła za domem, owszem, ale myśl o opuszczeniu Gibona, Alby, Lemon, a nawet Everdean'a, bardzo ją przygnębiała. Musiała się jednak pogodzić z sytuacją. Za kilka dni miała dołączyć do ściśle tajnego projektu NASA, który miał na celu zaludnić Księżyc. Nie mogła się doczekać pracy wśród najtęższych umysłów w kraju. Jednak kiedy uświadomiła sobie, że bardzo ważna część jej rodziny mieszka tak daleko i nie będzie miała zbyt wiele czasu na dziesięciogodzinną podróż, budziła się w niej tęsknota.
Z rozmyślań wyrwał ją szwagier, który biegał po każdym pokoju, wołając kota. Wreszcie dotarł do salonu i widząc ją, zapytał:
-Widziałaś tą cholerną kupę sierści? Chyba uciekła przez otwarte okno w kuchni. Jak Gibon się dowie, że nie przypilnowałem Diuny, udusi mnie gołymi rękoma. Na pewno nie uwierzy, że był to tylko przypadek.
http://i.imgur.com/OBj66.jpg?1

-Nie, niestety. Ale pomogę Ci szukać. Sprawdzę przed domem.
I tak oto z poczuciem misji, zapomniawszy o wcześniejszych zmartwieniach, wyszła z budynku na poszukiwanie sierścia.
Obeszła ogródek, zajrzała do garażu, a nawet zeszła do piwnicy. Nic. Kocicy ani śladu. Przeszła przez ulicę i rozglądnęła się dookoła. Zauważyła, że w pobliskich krzakach coś się rusza. Podeszła bliżej i odsłoniła liście. Z wnętrza wyskoczyła bura kula, miauknęła głośno i pognała przed siebie.
Sutton nie zastanawiając się ani chwili, pomknęła za nią.
-Diuna! -krzyczała biegnąc. -Ty kupo futra, zatrzymaj się!
http://i.imgur.com/C6JtH.jpg?1

Kot niewzruszony pędził dalej. W pewnym momencie skręcił w wąską uliczkę i dziewczyna straciła go z oczu. Przez myśl jej przeszło, że już nigdy nie zdoła dogonić pchlarza.
Ostrym łukiem ominęła płot i znalazła się w parku. Zatrzymała się raptownie, gdyż o mało co nie zderzyła się chłopakiem, który trzymał w rękach zwierze.
http://i.imgur.com/NwqzF.jpg?1

Głaskał kotkę po głowie i nonszalancko uśmiechał. Przyjrzała mu się uważnie. Skądś znała tego typka. Nagle przypomniała sobie. To był ten upierdliwy chłopak z parku. Tomas, czy jakoś tak.
-Dzięki za złapanie kota -zaczęła i sięgnęła po kotkę, jednak ta prychnęła na nią i wczepiła pazury w rękaw chłopaka.
http://i.imgur.com/htRcF.jpg?1

-Widzę, że nie do końca się dogadujecie -odparł rozbawiony.
-O tak, ty wiesz przecież wszystko. Teraz proszę, oddaj mi ją -rzekła pogardliwie i ponownie wyciągnęła przed siebie ręce.
http://i.imgur.com/CU8kQ.jpg?1

Reakcja kota była taka sama, jak wcześniej.
Tamten widząc wyraz twarzy Sutton, roześmiał się głośno.
-Co cie bawi? -ofuknęła go tamta.
http://i.imgur.com/xuVSq.jpg?1

-Twoja mina -odpowiedział poważnie. -Wyglądasz, jakbyś połknęła skarpetkę.
Ten tekst tak go rozbawił, że o mało co nie upuścił zwierzaka -tak trząsł się ze śmiechu.
Twarz dziewczyny nabrała płomiennego koloru. Była tak wściekła, że musiała zaciskać ręce. Nie cierpiała, kiedy ktoś z niej sobie żartuje.
http://i.imgur.com/zuKoB.jpg?1

Chłopak widząc, że doprowadził rudzielca do stanu wytrzymałości, spuścił z tonu i zapytał już łagodniej:
-Wybacz. Przy pięknych kobietach tracę głowę. Nie denerwuj się proszę, naprawdę mi przykro. W ramach rekompensaty, pozwól się odprowadzić. Ty unikniesz ostrych pazurów futrzaka, a ja będę mógł cię przekonać, że nie jestem kompletnym dupkiem. Co ty na to?
Sutton zastanawiała się nad tą propozycją. Z jednej strony chciała się go jak najszybciej pozbyć, ale z drugiej, coś ją do niego ciągnęło. Może dlatego, że był przystojny? Niechętnie przyznała się przed sobą, że jego słowa jej schlebiają, a i on sam wydawał się interesujący.
Zawahała się i po chwili, przesadnie gestykulując, zgodziła się
http://i.imgur.com/bD1vK.jpg?1

Ramię w ramię, ruszyli przed siebie.
Po paru minutach odnaleźli wspólny język. Tak samo jak ona, Tony -bo tak miał na imię- interesował się fizyką. Miał dużą wiedzę na temat astronautyki i logiki. Słuchał uważnie tego co mówi i nie przerywał jej. Zdecydowanie stwierdziła, że chłopak zyskuje przy bliższym poznaniu.
Tak zajęci byli rozmową, że nie zorientowała się nawet, kiedy stanęli pod jej domem.
Między nimi zapadła krępująca cisza, którą po chwili przerwał chłopak.
-Może spotkalibyśmy się jeszcze?
http://i.imgur.com/QureU.jpg?1

Propozycja była kusząca, ale ona wiedziała, że już jutro wraca do domu. Zastanawiała się, czy jest sens ciągnąć tą znajomość. Spojrzała na niego. Widząc jego oczy, już wiedziała. Dzisiejszy dzień spędzą razem.
-Po co czekać, chodźmy teraz się przejść.
-Serio? Myślałem, że odmówisz -powiedział uradowany.
http://i.imgur.com/T9VgE.jpg?1

-Serio serio. Powiem tylko szwagrowi, że wychodzę. Poczekaj tu na mnie.
Wbiegła po schodach do domu. On zszokowany, odłożył kotkę na trawnik. Znów pobiegła przed siebie, omijając dom szerokim łukiem.
http://i.imgur.com/2IKlu.jpg?1

Nie minęło pięć minut, a dziewczyna była z powrotem.

Szli bez celu prowadząc żywą rozmowę o wszechświecie i innych mądrych rzeczach. Po godzinie krążenia po ulicach AP, weszli do parku, do którego parę godzin wcześniej uciekła Diuna. Tony zaproponował aby usiedli i skierował się w stronę ławki. Sutton miała jednak inny plan. Pędem rzuciła się w stronę huśtawek. Ona, niczym mała dziewczynka odepchnęła się od ziemi i zaczęła huśtać. On podążył za nią i dosiadł się obok. Wzajemnie wskazywali sobie chmury i odgadywali ich kształt.
http://i.imgur.com/p1Nlg.jpg?1
http://i.imgur.com/4vFBK.jpg?1

Po kilku minutach zabawy, Sutton zeszła z huśtawki i próbowała namówić kompana do zjechania ze zjeżdżalni. Kiedy siła perswazji zawiodła, uciekła się do bardziej stanowczej formy zachęty.
http://i.imgur.com/YHpC2.jpg?1

-No chodź leniu, będzie zabawnie! -namawiała go rudowłosa.
On opierał się nieubłagany.
http://i.imgur.com/eqZKb.jpg?1

Wreszcie poddała się i sama wspięła się po drabince. Usiadła na górze i rozglądnęła. Tony'ego ani śladu.
Gdzież on zniknął? -pomyślała.
http://i.imgur.com/EOFsa.jpg?1

Wtem usłyszała za sobą trzaski metalu. To Tony zdecydował się do niej dołączyć. Ona jednak szybko zjechała na dół.
http://i.imgur.com/0oTwP.jpg?1

Nie zdążyła wstać, gdy nagle za nią pojawił się chłopak i mocno przytulił do siebie. Przyjemnie jej było w jego ramionach.
http://i.imgur.com/yOiTr.jpg?1

Po chwili wyplątała się z jego uścisku i pobiegła z powrotem na huśtawkę.
http://i.imgur.com/rzWA4.jpg?1

Zdezorientowany Tony siedział w miejscu i próbował zorientować w sytuacji.
-Co się stało? -zapytał.
-Nic -odparła szybko. Za szybko, nawet jak na nią. Siedziała ze spuszczoną głową i wpatrywała w swoje obuwie.
-Jutro wyjeżdżam do domu. Szybko tutaj nie wrócę -szepnęła tak cicho, że ledwo ją usłyszał.
Podszedł do niej, lewą ręką dotknął jej podbródka i kiedy skierowała twarz w jego stronę, złożył na jej ustach gorący pocałunek.
http://i.imgur.com/tZg1Y.jpg?1

Który odwzajemniła z równą gorliwością:D
http://i.imgur.com/77h3R.jpg?1

Nazajutrz, z samego rana umówiła się z Tony'm. Oboje chcieli ze sobą spędzić trochę czasu przed rozstaniem.
Niczego sobie nie przysięgali. Byli realistami i nie chcieli składać pustych obietnic. Czuli się dobrze w swoim towarzystwie.
http://i.imgur.com/dTHo3.jpg?1

Wreszcie ktoś dorównywał jej intelektowi i zarazem nie pysznił się tym. Odnajdowała w nim oparcie.
http://i.imgur.com/5gPRJ.jpg?1

Fascynowała go. Po raz pierwszy w życiu czuł coś takiego.
http://i.imgur.com/Sr8RO.jpg?1

Była najbardziej spontaniczną osobą jaką znał. Nie mógł się nadziwić, skąd miała w sobie tyle radości życia.
http://i.imgur.com/0Unpc.jpg?1
http://i.imgur.com/nNFLp.jpg?1

Nadszedł jednak czas rozstania. Za godzinę miała przyjechać po nią limuzyna. Tony odprowadził ją pod same drzwi i szybko odszedł. Nie cierpiał pożegnań, a to wydało mu się zbyt bolesne.
http://i.imgur.com/6xuuP.jpg?1

Ona weszła do domu i ogarnęła ją pustka. Sama była sobie winna. Teraz z jeszcze cięższym sercem opuszczała AP. Wdrapała się na piętro do pokoju Alby. Akurat wyjmowała małą Lemon z kojca.
http://i.imgur.com/IgJxC.jpg?1

Siostra widząc smutek dziewczyny, zapytała:
-Może jednak zostaniesz z nami jeszcze kilka dni?
-Wiesz, że nie mogę -odparła tamta posępnie.
-Wiem, wiem. Uszy do góry rudzielcu. Nie każdemu trafia się taka życiowa okazja jak tobie. Wiedz, że wszyscy jesteśmy z ciebie dumni. Dokonasz wielkich rzeczy, wiem to.
Do oczu Sutton nabiegły łzy. Zdołała z siebie tylko wydusić:
-Będę tęsknić... -I rozpłakawszy się jak bóbr, rzuciła w stronę Alby i Lemon.
http://i.imgur.com/T022b.jpg?1

Punktualnie o godzinie siedemnastej, pod dom zajechała czarna limuzyna. Za kierownicą siedział Ever, który zobowiązał się dowieść szwagierkę do domu. Pożegnaniom nie było końca. Gibon uronił kilka łez i długo nie wypuszczał siostry.
http://i.imgur.com/pRKXN.jpg?1

Alba także pożegnała się z Sutton. Kiedy już dziewczyna miała wsiadać do wozu, usłyszała wołanie z oddali:
-Zaczekaj! Sut, poczekaj na mnie!
http://i.imgur.com/kMaUl.jpg?1

To Tony biegł na złamanie karku. Kiedy znalazł się przy niej, spojrzał jej głęboko w oczy i powiedział:
-Pisz do mnie, dzwoń i co tylko chcesz. Ja też będę. Nie wiem dlaczego, ale szaleje na twoim punkcie. Przez te dwa dni odmieniłaś moje życie. Kocham cię.
Po tych słowach zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała. Kiedy skończyła, szepnęła:
-Ja też cię kocham.
http://i.imgur.com/AIDqr.jpg?1
C.D.N.


Wybaczcie, to był mój debiut romansowy:D
Następny odcinek przewiduję ok. 15.
No i wiecie, jeszcze dwa odcinki do końca drugiego sezonu;)

E: Dziękuję Meggie za pomysł z kotem oraz eyvee za wypożyczenie Tony'ego^^

Meggie 05.09.2012 21:03

Odp: Stories by Kicaj
 
Jestem z Ciebie dumna. Podołałaś romansowi! :D
Kocham Twoją Sutton, jest taka cudowna, pełna życia i siebie samej :D

Ja w dalszym ciągu jestem ciekawa co z rodzicami Alby.. I starszą Lemon mogłabyś się już pochwalić, no!

Nie mogę się naczytać, jak wstawiasz odcinek, ach <3 Teraz będę sobie mówić "oby do 15" :D

Kjalvör 05.09.2012 22:08

Odp: Stories by Kicaj
 
Ojej, jak przesłodko wyglądają razem, Sutton i Tony. Wszystko ślicznie, zdjęcia też nieziemskie. Liczyłam, że wreszcie zapreztujesz nam starszą Lemon, ale nie narzekam. Czekam więc z niecierpliwością na kolejny odcinek! :'3

eyvee 05.09.2012 22:10

Odp: Stories by Kicaj
 
yaaaay Tony <3 i Sutttooon <3 slicznie u ciebie wygladaja :D lepiej niz u mnie hahaha ^.^ nareszcie nowy odcinek, czekaaam na nastepny jak zwykle, juz nie moge sie doczekac ciagu dalszego !! lofciamy cie Kicajku :*

Myrtek 05.09.2012 22:29

Odp: Stories by Kicaj
 
Nowy odcinek piętnastego czy o piętnastej? :D

Sutton...tak, pamiętam jak brudziła pampersy, a wyrosła z niej tak inteligentna ślicznotka!
Gibon zachowuje się niczym kobieta w ciąży :D
Alba...jakoś mało jej ostatnio. Czy wkrótce znów pojawi się w roli głównej bohaterki?
Zgadzam się z resztą - wątek miłosny wyszedł Ci bardzo ładnie :)
Zachwycam się również Twoją dokładnością - gdy Alba znalazła się w przyszłości, wspomniano tam o osiągnięciach Sutton (których właśnie dokona). Ścisłość wydarzeń! YEAH!
Znasz również moje zdanie na temat Twego dzieła, ale tak dla przypomnienia: Kocham, wielbię, ubóstwiam i niecierpliwie wyczekuję następnej części! :)

Zielona Herbata 06.09.2012 05:35

Odp: Stories by Kicaj
 
JEJEJEJEJEJEJJEEJEJJEJEJE,nowy odcinek ! <333333

No,jesteś kochana Kicajku,zasługujesz na buziaka. :3 XD
Ciekawe,co będzie ze związkiem Sutton i Tony'ego. ;>
I kiedy Lemon dorośnie ? *-*

Czekam na następną część,i zapraszam do mnie ! :]

*robi edit* Masz jeszcze no goferka :3

http://www.lowbird.com/data/images/2...ccf8o1-500.gif

anie_1981 06.09.2012 08:29

Odp: Stories by Kicaj
 
Ja też pamiętam jak Sutton brudziła pampersy! Jak te simowe dzieci rosną... :D Odcinek świetny, a co do kotki, to jest to wredny futrzak i od samego początku tak twierdziłam! :P

Kicaj 07.09.2012 20:04

Odp: Stories by Kicaj
 
Dzięki za komentarze. Ogólnie słabo się czuję jeśli chodzi o romans i happy endy. Wolę gnębić simy. Zobaczycie zresztą piętnastego:P jak bardzo uprzykrzę wszystkim życie:D

Lemon nie mogła pojawić się jako starsza. W historii ma dwa miesiące:D W następnym odcinku będzie przeskok czasowy, to już będzie większa:)

No jeszcze w kwietniu Sutton była berbeciem, a teraz amory! Mamo, jak ja tu długo siedzę:D
Wrócę do niej w trzecim sezonie:)

A rodzice Alby będą się przewijać w następnym sezonie. Nawet często.

Gala zamknięta, odcinek puszczony... do piętnastego zatem!:D

Megan 08.09.2012 08:59

Odp: Stories by Kicaj
 
OMG! Ale się zakochali przez dwa dni xD. Zkochałam się w twoich simach, a Alba w tej fryzurze wygląda jak moja ciocia. xD Czekam do piętnastej.

Horsez 08.09.2012 09:40

Odp: Stories by Kicaj
 
ja też czekam, oczywiście odcinek cudowny żono, zgadzam się z poprzednikami nie bede sie powtarzać, cudownie<3

Shattered 09.09.2012 14:07

Odp: Stories by Kicaj
 
Nie lubię tego Tonyego, ale ładnie razem wyglądają.. Pozy są nieziemskie :D
Śliczna tapeta z chmurkami

Chwalisława 09.09.2012 19:52

Odp: Stories by Kicaj
 
Zgadzam się z poprzednikami. Nie będę duzo pisać od siebie, bo brakuje mi słów. Odcinek świetny i w końcu dodałaś!!
Czekam na nastepny.

anie_1981 09.09.2012 21:17

Odp: Stories by Kicaj
 
A kiedy będzie ten piętnasty? :D Bo ja już chcę następny odcinek. I nie obrażę się jak będzie 14-stego, 13-stego, czy 12-stego :P No dobra, ostatecznie może być też 11-stego... ;)

easey 10.09.2012 13:17

Odp: Stories by Kicaj
 
Wybacz Kicajku, ze nie skomentowałam :O:O:O
Odcinek wyszedł ci świetnie!(jak zwykle, ku*wa -.-) Sutton&Tony<3 :D hahah.
A tak w ogóle to zgodze sie z anie....my się wcale nie obrazimy :D:)

tallje 10.09.2012 13:55

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał myrtek (Post 1576702)
Nowy odcinek piętnastego czy o piętnastej? :D

Sutton...tak, pamiętam jak brudziła pampersy, a wyrosła z niej tak inteligentna ślicznotka!
Gibon zachowuje się niczym kobieta w ciąży :D
Alba...jakoś mało jej ostatnio. Czy wkrótce znów pojawi się w roli głównej bohaterki?
Zgadzam się z resztą - wątek miłosny wyszedł Ci bardzo ładnie :)
Zachwycam się również Twoją dokładnością - gdy Alba znalazła się w przyszłości, wspomniano tam o osiągnięciach Sutton (których właśnie dokona). Ścisłość wydarzeń! YEAH!
Znasz również moje zdanie na temat Twego dzieła, ale tak dla przypomnienia: Kocham, wielbię, ubóstwiam i niecierpliwie wyczekuję następnej części! :)

Dokładnie!
Śliczności, Tony i Sutton, ahh <3

Katherine 14.09.2012 15:09

Odp: Stories by Kicaj
 
O Boże, jakie masz śliczne pozy! Tony i Sutton = achhh <33. Czekam na dalsze odcinki, i to z niecierpliwością, więc radzę się spieszyć bo..(ktoś dokończy? :D)

Sqiera 14.09.2012 20:20

Odp: Stories by Kicaj
 
ja też mam nadzieję na więcej historii!!! i więcej Gibona of course :P

Kicaj 15.09.2012 16:13

Odp: Stories by Kicaj
 
Zdaję sobie sprawę, że dziś jest piętnasty, jednak nie wyrobiłam. Musicie mi wybaczyć. Sprężam się jak mogę, ale mam tak wiele spraw na głowie etc., że po prostu wysiadam. Już nie wspomnę o NZTŚ, które zafoliowane leży trzeci dzień gdzieś w kącie i czeka, aż je zainstaluję.

Dlatego na dzień dzisiejszy, aby udobruchać Wasze nad wyraz dobre serduszka, wstawiam foty małej Lemon. Jestem w niej bezgranicznie zakochana, więc spodziewajcie się tony zdjęć z nią w roli głównej.

http://i.imgur.com/lO8ry.jpg?1
http://i.imgur.com/6M1Tp.jpg?1

No i CAS, rzecz jasna.
http://i.imgur.com/BOrbZ.jpg?1
:)

Meggie 15.09.2012 17:00

Odp: Stories by Kicaj
 
JAK JA JĄ KOCHAM!!!!!!!

Byłaby idealna dla Ryanka hahaha :D Kicajku czekam niecierpliwie na odcinek, jak nie to mam pomysł na strajk- nie będę z Tobą gadać! :D

Sqiera 15.09.2012 17:17

Odp: Stories by Kicaj
 
taka wydaje mi się trochę pomieszana ta Lemon :) oczy po Albie ale chyba dużo ma z ojca (mogę się mylić bo niezbyt go pamiętam :D)

a ja cały czas czekam na obiecanego mi Gibona :D :D z Everem może być :) jeszcze takiego związku w moim mieście nie ma :P

A no i czekam oczywiście na następny odcinek :)

Mile 15.09.2012 18:20

Odp: Stories by Kicaj
 
Słodziutka ta malutka, nie wiedziałam, że wampiry można edytować w CAS ale jestem zielona

anie_1981 15.09.2012 23:28

Odp: Stories by Kicaj
 
No proszę, jakie wampirzątko! :D Karę za brak odcinka odraczam, ale nie na długo! :P

ney 15.09.2012 23:42

Odp: Stories by Kicaj
 
oooooo jaka Lemon jest pikna aż mi się płakać chce :)

nmin 16.09.2012 13:55

Odp: Stories by Kicaj
 
Śliczna Lemon! Nie lubię wampirów, wolałabym zwykłą dziewczynkę, ale jej ta cera dodaje chyba uroku :)

Ma ładne włosy, skąd one?

Horsez 16.09.2012 16:00

Odp: Stories by Kicaj
 
Lemon ♥♥ to iście przecudowne dziewcze<3 jest idealna, rozumiesz idealna Kicuj.

Kicaj 16.09.2012 23:26

Odp: Stories by Kicaj
 
Witam po przerwie:)

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komentarze, a przede wszystkim -za cierpliwość. Dużo się działo, bla bla bla, ale już jestem -pełna zapału, chęci i dobrej woli. W dodatku przez kilka dni mam do dyspozycji inny sprzęt do grania i różnica jest diametralna. Rozdzielczość trochę dziwna jak na mój gust, ale za to jaka grafika! Własnych simów nie poznałam:D no ale do rzeczy.

Jeśli ktoś nie wytrzyma nerwowo natłoku zdjęć Lemon, proponuję przewinąć tak do połowy -wtedy zaczyna się jakaś akcja:D

Odcinek 14

Minęło długich dziewięć miesięcy. Alba stanęła na nogi i usamodzielniła się. Skończyła wieczorowe liceum, dzięki czemu dostała pracę w księgarni. Nie zarabiała tam wiele, ale na wynajem niewielkiego domku i codzienne wydatki wystarczało. Nic nie sprawiało jej większej satysfakcji niż fakt, że wreszcie po tylu przeciwnościach losu, żyje na własny rachunek. Gdyby tylko jej rodzice wiedzieli jak bardzo się zmieniła...

Większa część domu była urządzona bardzo skromnie, w większości starociami pozostawionymi przez poprzedniego najemcę. Jednak w sypialni Lemon wszystko było nowe. Alba własnoręcznie ozdabiała ściany. Łóżeczko wykonane z olchy zamówił Gibon, a resztę z czasem dokupywała sama. Co jak co, ale na swojej ukochanej jedynaczce nie miała zamiaru oszczędzać.

Kiedy wchodziła do pomieszczenia, od razu wyczuwała woń cytrusów. W dalszym ciągu nie rozumiała fenomenu zapachu córki. Co do jednego miała jednak pewność -mała była niezwykłym dzieckiem. Zawsze uśmiechnięta, pełna życia, każdego poranka ochoczo wyciągała pulchne rączki w stronę matki.
http://i.imgur.com/3hZy5.jpg?1

Kobieta zawsze przyglądała się pięknej, wypoczętej twarzyczce dziecka. Lemon po niej odziedziczyła symetryczne rysy twarzy oraz duże, niebieskie oczy, którymi bystro spoglądała na otaczający ją świat. Tylko kolor włosów miała taki sam jak jej ojciec.
http://i.imgur.com/S53Sk.jpg?1

Brzdąc dostawał na śniadanie butelkę mleka, później ekspresem przebrany w świeże, wyprasowane ubranie, przyglądał się jak mama biega po pokoju, zbierając drobiazgi, które dziś zabierze do żłobka.
http://i.imgur.com/hG9Tr.jpg?1
http://i.imgur.com/xjdaU.jpg?1
http://i.imgur.com/dlevF.jpg?1
http://i.imgur.com/l0AR6.jpg?1

Od początku Alba upierała się, aby w tygodniu jej córka przebywała wśród innych dzieci. Nie chciała, aby wyrosła na rozpieszczona egoistkę, jaką sama była jeszcze kilka lat temu. Drugim, a może nawet najważniejszym powodem, był fakt, że wolała nie obarczać Gibona, który i tak zaniedbał swoją karierę przez ostatni rok. Długo trwało nim dał się przekonać do rzadszych kontaktów z ulubienicą. Doszło prawie do sprzeczki między nimi. Suma summarum, Lemon zostawała u niego w soboty, kiedy żłobek był zamknięty, a Alba szła do pracy.
Dziś był piątek. Dokładnie o wpół do ósmej, obie wyszły z domu.
http://i.imgur.com/4fPaK.jpg?1
(Domek pobrany z Forum -Starter „Mirablka”)

Godziny spędzone wśród zakurzonych ksiąg antykwariatu były dla Alby niczym ukojenie. Kochała literaturę od dziecka, a teraz przez cały czas miała pod dostatkiem ogromne ilości tomisk z poniszczonymi okładkami, które skrywały wypełnione najpiękniejszymi sentencjami pożółkłe strony. Od czasu do czasu trafiał się klient, który przeszukiwał regały i z niezadowoleniem odkrywał, że nie ma tu najnowszych bestsellerów, które na fali reklamy, wbijano do głów pseudo inteligentom. Trafiali się tez tacy, którzy odnajdywali się w potencjale tego miejsca. Często przesiadywali na atłasowej sofie i z nabożna czcią pochłaniali każdy, nawet najmniejszy druk.
Jej szef był przemiłym człowiekiem, którego nie interesował zysk, gdyż był wystarczająco majętny. Codziennie witał ją z szerokim uśmiechem i pytał o samopoczucie. Od czasu do czasu przynosił do jej biurka imbryk z herbatą i dwie zdobne filiżanki. Posiadał ogromną wiedzę z zakresu literatury, której był pasjonatem. Godzinami dysputowali o utworach Szekspira, Dostojewskiego czy Hemingway'a. Był to jej mały raj na ziemi, gdzie nabierała oddechu i spokoju ducha. Jedyne co kochała bardziej od tego miejsca, to Lemon.
Punkt szesnasta przekręcała kluczem trzy skrzypiące zamki i zasuwała kraty. Ta nadmierna ochrona nie była konieczna, jednak mimo wszystko skwapliwie wykonywała swoje obowiązki. Prawie biegiem pokonywała dystans dzielący ją od żłobka i odbierała córkę.
http://i.imgur.com/zyNnt.jpg?1

Wracały do domu dłuższą drogą, tak aby wstąpić do parku. Mała zawsze cieszyła się na widok ulubionego miejsca zabaw jakby widziała je po raz pierwszy w życiu.
http://i.imgur.com/tIjxy.jpg?1

Na pierwszy ogień szedł jeździec.
http://i.imgur.com/kA2JE.jpg?1

Nie wiadomo kto bardziej cieszył się przejażdżką -sama dziewczynka czy jej mama.
http://i.imgur.com/FXFmk.jpg?1
http://i.imgur.com/QZ3Kt.jpg?1

Posłusznie i bez fochów maluch zsiadał z konika.
http://i.imgur.com/50yYo.jpg?1

Wiedziała, że to nie koniec harców. Mama stroiła głupie miny rozśmieszając do łez swą pierworodną.
http://i.imgur.com/Q6l4M.jpg?1
http://i.imgur.com/8OpCb.jpg?1

Później podrzucała ją wysoko w górę.
http://i.imgur.com/Tt4Eb.jpg?1

Chwile odsapywały siedząc na ogromnej fontannie.
http://i.imgur.com/m241P.jpg?1

Następnie Alba szlifowała naukę chodzenia córki.
http://i.imgur.com/xpz0Q.jpg?1

Czasem trafiała się publika, która z zainteresowaniem śledziła każdy chwiejny krok dziewczynki.
http://i.imgur.com/hefoh.jpg?1
http://i.imgur.com/6THr9.jpg?1

Mimo wszystko, mały czołgista zawzięcie wolał poruszać się na czworakach.
http://i.imgur.com/5hr64.jpg?1

Zabawa kończyła się wraz z zachodem słońca, kiedy to zmuszone były wracać do domu. Po drodze berbeć ucinał sobie małą drzemkę.
http://i.imgur.com/gWHeV.jpg?1

Jeśli po powrocie. Lemon nadal pochrapywała, Alba przenosiła ją do kojca, a sama wypoczywała w swojej sypialni. Wiedziała, że najdalej za dziesięć minut, jej pociecha pokona teoretycznie niemożliwe do opuszczenia łóżeczko i przyjdzie do niej. Tak też się stało i tym razem. Zaspana osóbka wkroczyła do pomieszczenia wlokąc za sobą ukochaną przytulankę.
http://i.imgur.com/sLyQr.jpg?1
http://i.imgur.com/xS4yT.jpg?1

Wtulała się w mamę i obie drzemały przez kilka minut.
http://i.imgur.com/Um64q.jpg?1

Pal licho książki Doroty Zawadzkiej o odpowiednich godzinach snu niemowlaka. Dziewczyny w swoim towarzystwie bawiły się nawet do dwudziestej trzeciej.
http://i.imgur.com/OmeJE.jpg?1
http://i.imgur.com/cs0vB.jpg?1

Jednak i najwytrwalsze oseski poddają się nocnym nawykom.
http://i.imgur.com/64tVJ.jpg?1

Szybka kąpiel, zmiana stroju na piżamę i definitywnie -pora na sen.
http://i.imgur.com/s9Bq2.jpg?1

Jeszcze całus na dobranoc.
http://i.imgur.com/dg8PR.jpg?1

I oficjalnie stwierdzamy zgon Cytryny:D
http://i.imgur.com/GiCEB.jpg?1

Któremu, jakżeby inaczej, przygląda się nadopiekuńcza mamusia.
http://i.imgur.com/966Go.jpg?1

Po całym dniu wrażeń Alba zasiada w swym małym, połączonym z kuchnią salonie i w ciszy zapoznaje się z nowym nabytkiem czytelniczym.
http://i.imgur.com/JjmW0.jpg?1

Nadszedł nowy dzień. Sobotniego poranka dziewczyny wstają wcześniej, bo droga do Everdeen'ów zajmuje więcej czasu. Zaspana Lemon musi chwilę przetrawić wczesną porę w ramionach mamy.
http://i.imgur.com/aGv2I.jpg?1
http://i.imgur.com/TYHco.jpg?1
(Lubię ten bujany fotel, ale dlaczego dorosły, który ma dziecko na rękach, cały czas ma ten sam tępy wyraz twarzy? Bug czy cuś?)

U Ever'ów sobotni poranek też nie należał do najlżejszych. Bynajmniej dla Diuny:D
http://i.imgur.com/LsMMg.jpg?1

Której pierworodne cholerstwo pałętało się po domu.
http://i.imgur.com/6bcY3.jpg?1
(A spuściłam z niej oko na dosłownie trzy dni simowe -,-)

I irytowało zapchloną matkę.
http://i.imgur.com/cIvQ6.jpg?1

Gibon niecierpliwie wyczekiwał swojej siostrzenicy. Chodził po werandzie w tę i z powrotem.
http://i.imgur.com/HKa1B.jpg?1

Swoim zachowaniem doprowadzał do szału męża. Ever nie wytrzymał i podszedł do rudzielca.
-Usiadłbyś. To, że chodzisz po całym mieszkaniu, nie przyśpieszy ich przyjścia.
-Ale zrzędzisz -uciął tamten.
http://i.imgur.com/zIr1q.jpg?1

Chwilę panowało milczenie. Gibon nerwowo przebierał nogami, a czarnowłosy cmokał z dezaprobatą.
Przez ostatnie tygodnie ich kontakt ograniczał się do krótkich odpowiedzi, kiwania głową i zdawkowych czułości.
Everdean miał problemy w pracy i chodził struty po domu. Nie mógł powiedzieć nic konkretnego ukochanemu, gdyż ten nie znał całej prawdy o źródle jego dochodów. Myślał, ze prowadzi firmę pośredniczącą w sprzedaży nieruchomości, a nie prężnie działającą mafię trudniącą się przemytem, zleconymi zabójstwami i innymi tego typu „drobnymi” sprawami. Co prawda Ever nie miał bezpośredniego kontaktu z tym wszystkim, raczej zlecał i najmował pośredników.
Gibonowi brakowało obecności dziecka w domu i uważał, że już czas najwyższy, aby pomyśleli o rodzinie. Jednak jego druga połówka nie chciała słyszeć na ten temat ani słowa. Doradzał tamtemu, aby skoncentrował się na karierze, a nie zajmował mrzonkami. Przecież żaden ośrodek adopcyjny nie powierzy dziecka parze gejów.
Dziś też się o to pokłócili.
-Dlaczego nawet nie spróbujemy? Co nam szkodzi?
http://i.imgur.com/9tpl7.jpg?1

-Tłumaczyłem Ci już. Nie chcę dłużej drążyć tego tematu. Znasz moje zdanie, nie zmienię go.
Wtem rozmowę przerwała Alba, pukając do drzwi wejściowych.
http://i.imgur.com/Wnxlf.jpg?1

Weszła do środka, a Ever wyszedł bez pożegnania.
http://i.imgur.com/kS7xj.jpg?1

Wsiadł do swojego czarnego samochodu i jadąc sporo powyżej dopuszczalnej prędkości, dotarł do budynku zbudowanego w całości z czerwonej cegły. Szyld przed wejściem oznajmiał, że jest to „Biuro nieruchomości Clark&Ever”.
Cholerna bujda -pomyślał rozdrażniony.
Okrążył budynek i wziął kij golfowy. Parę uderzeń powinno pomóc mu odpędzić natrętne myśli.
Relaks -tego właśnie potrzebował.
Uderzał piłeczkę, a za nim stał nieruchomo rosły mężczyzna w okularach.
http://i.imgur.com/3snRd.jpg?1

Był to jego współpracownik -Clark Dawnson. Razem rozwinęli ten biznes. Tak, woleli nazywać się „biznesmenami”. „Mafioso” brzmiało dziwnie i kojarzyło się z „Ojcem chrzestnym” i wypchanymi bułką policzkami.
Tamten stał cierpliwie i nie odzywał, aż wreszcie Ever zapytał:
-Jakie wieści? - Celnym strzałem wysłał piłkę golfową wprost do dołka.
http://i.imgur.com/2vwwx.jpg?1

-Wiemy kto jest kretem. Tak jak myślałeś, to Orwell Pannam. -odparł tamten twardo. Zawsze był oszczędny w słowach i nie owijał w bawełnę. Dlatego Everdean tak bardzo go cenił -walił prosto z mostu.
http://i.imgur.com/PsNWt.jpg?1

Odłożył kij i zwrócił się bezpośrednio w jego stronę.
-Na co w takim razie czekasz? Dzwoń i załatw sprawę, nim wygada wszystko glinom.
Tamten wyciągnął zza marynarki telefon i wypełnił polecenie.
-Mayron, jest robota. Adres prześlę Ci mailem. Tak, całkowita likwidacja. Dzisiaj w nocy. Płatne z góry.
http://i.imgur.com/kI98l.jpg?1

*****
Punktualnie o dwunastej w nocy Myron stanął przed niewielkim, parterowym domem mieszczącym się w obskurnej dzielnicy. Stary, zdezelowany samochód stał przed garażem. Wyglądał jakby za chwilę miał rozpaść się w zardzewiałą kupkę złomu.
Wszystkie światła były pogaszone, w środku panowała cisza.
Idealnie -pomyślał zabójca. Przy odrobinie szczęście zdążę na powtórkę meczu.
Chwilę podłubał wytrychem w zamku od drzwi wejściowych i delikatnie popchnął drewniane drzwi.
Znalazł się w skromnym zaśmieconym salonie. Mieszkaniec tego budynku musiał być niechlujem i leniem. Do tego nie należał do najbogatszych. Meble były stare, a kanapy pokrywał wypłowiały materiał. Nic dziwnego, że donosił policji.
Na początku pracy w „Biurze” nie zarabiano zbyt wiele, dopiero później, w zależności od zlecenia, otrzymywało się bajeczną wręcz gotówkę. Dostęp do informacji tez był ograniczony, więc tamten wybrał po prostu łatwiejszą drogę. Nie opłaciło mu się to. O zdradzie najemcy szybko się dowiedziano i oto dziś miał zakończyć swój nędzny żywot.
Morderca naciągną czarną czapkę na głowę i wszedł do sypialni. Tak jak się spodziewał, Orwell spał niczego nieświadomy w podartej pościeli.
http://i.imgur.com/2r1BA.jpg?1

Padł pierwszy strzał zagłuszony przez tłumik. Zbudzony nagłym bólem mężczyzna sturlał się na ziemię i zaczął pełzać po podłodze.
http://i.imgur.com/ybEyI.jpg?1

Myron tylko uśmiechnął się szyderczo i wystrzelił ponownie. Tamten wydał ostatnie tchnienie i z przerażonym obliczem zastygł na zawsze.
http://i.imgur.com/RND3V.jpg?1

Wtem z pokoju obok dobiegł ledwie słyszalny szelest. Oparty o framugę drzwi nasłuchiwał. Cisza.
http://i.imgur.com/cvRqD.jpg?1

Nacisnął na klamkę i trzymając w wyprostowanych rękach broń, wszedł do środka. Nie mógł uwierzyć własnym oczom.
http://i.imgur.com/hcJMB.jpg?1

Znajdował się w pokoju dziecięcym, a pod ścianą, za jednoosobowym łóżkiem, patrzyły na niego okrągłe z przerażenia oczy dziecka.
http://i.imgur.com/NhjI4.jpg?1

Co więcej, po jego lewej stronie w łóżeczku, spało spokojnie niemowlę.
http://i.imgur.com/d7nvf.jpg?1

W jego głowie trwała gonitwa myśli. Nikt go nie uprzedził, a on nie sprawdził dokładnie.
-***** mać -zaklął i uciekł.
http://i.imgur.com/AC9Y7.jpg?1

Piętnaście kilometrów dalej, w wygodnym łóżku, spał spokojnie Everdean Everdeen. Przebudził się usłyszawszy piskliwy dzwonek komórki.
http://i.imgur.com/wZ1Ww.jpg?1

Spojrzał na ekran -dzwonił Clark. Nacisnął na zieloną słuchawkę i warknął:
-Czego chcesz o tej porze?!
-Wdepnęliśmy w gówno -usłyszał w odpowiedzi.
http://i.imgur.com/3kl6R.jpg?2
C.D.N.

Horsez 17.09.2012 06:11

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicuj, wróciłaś mała Lemon jest przeurocza, taka maluteńka cytrynka:D
ta akcja z zabójstwem, nie pociągneła.. ale Ever? więcej!

Meggie 17.09.2012 06:40

Odp: Stories by Kicaj
 
O jaaa! Jesteś genialna, ale jak mogłaś mi nie powiedzieć, że będzie taka akcja! Ach ten Ever.. Mój ukochany jest mafiozo:( A Gibon jak zawsze taki słodki :D

Lemon! Ja chcę jej więcej! Jest przecudowna!

Nie każ znowu tyle czekać:(

Sqiera 17.09.2012 09:51

Odp: Stories by Kicaj
 
oooo Ever i mafia ...?ciekawe jak na to Gibon zareaguje, no bo przecież kiedyś się dowie (ludzie plotki niosą itd.) robi się coraz ciekawiej ....
czekam na ciąg dalszy :) :D

inseparable 17.09.2012 16:05

Odp: Stories by Kicaj
 
jejć, to teraz pewnie Gibon i Ever (niechętnie) zaadoptują dzieci i będą żyli dłuuuuuuugo i szczęśliwie ;3

Kicaj 17.09.2012 16:12

Odp: Stories by Kicaj
 
Albo Ever pójdzie siedzieć, a dzieci zaginą w otchłani agencji adopcyjnych? ->musiałam.

inseparable 17.09.2012 16:16

Odp: Stories by Kicaj
 
ohh, ty okrutna! nawet się nie waż zamykać Evera w więzieniu i dzieci w ośrodku adopcyjnym xd

Horsez 17.09.2012 17:01

Odp: Stories by Kicaj
 
Ever 'l bandito.
http://media.tumblr.com/tumblr_m95n8ssPjP1rrpgs7.gif

Katherine 17.09.2012 17:47

Odp: Stories by Kicaj
 
Jak zaczął się fragment o tych dzieiciach, to myslałam że on je weźmie ze sobą, i im mózg wypierze xD. Taaa...dziwna jestem, wiem xD Lemon jest taka słodka <33 ;**.

Czekam na kolejne części..i więcej Evera. :D

Kjalvör 17.09.2012 18:01

Odp: Stories by Kicaj
 
Okres gdy dzieci są niemowlakami nie jest moim ulubionym, zawsze z utęsknieniem czekam na nastolatki, ale teraz jest mi naprawdę wszystko jedno. Lemon jest przecudowna w każdym wieku, Alba też. Niezła akcja z tym Everem. Ciekawe co się stanie z dzieciakami. Może przez pare zawirowań, znajdą się u Gibona? No dobra, nie będę snuć domysłów. Czekam na kolejny odcinek!

anie_1981 17.09.2012 19:26

Odp: Stories by Kicaj
 
Ja chcę jeszcze! :D Jestem nienasycona normalnie! :P Dzieciarnię do bidula! ;) Dobra, żartuję, ale co oni zrobią ze smarkaczami..? I jak można było tego nie sprawdzić... amatorszczyzna... :P

Skylinn 17.09.2012 19:53

Odp: Stories by Kicaj
 
mała Lemon jest przesłodka! schrupałabym ją :)

Czy mi się wydaje, Ever z Gibonem przygarną te dzieci? :D

Sqiera 18.09.2012 07:35

Odp: Stories by Kicaj
 
a ja mam jeszcze inną hipotezę ... otóż, myślę ,że owe dzieci staną się kością niezgody pomiędzy Everem i Gibonem. Gibon gdy dowie się że dwójka dzieci została osierocona będzie chciał im pomóc za wszelką cenę. Niespodoba się to Everowi , nie mógłby spojrzeć tym dzieciom w oczy, w końcu poniekąd zostały osierocone dzięki niemu, wyrzuty sumienia pewnie by go zabiły (o ile takie coś jest w stanie zabić wampira :P )

ale to tylko taka moja hipoteza :P

iness92 18.09.2012 13:37

Odp: Stories by Kicaj
 
Ale na 5 zdjęciu dla Alby fajnie wygina się noga :D

W sumie trochę rozumiem Evera... Mając TAKĄ pracę może nie chce ryzykować życia dzieci :P Chociaż - jeśli kocha Gibona to powinien myśleć też o jego uczuciach... ;)

Ciekawa jestem czy będzie kłótnia między nimi o te dzieciaki:P

Jejku, ale podoba mi się ta fotka gdzie mała Lemon wchodzi do pokoju Alby gdy tamta śpi... Słodka ta mała <3 ;D

Chwalisława 18.09.2012 14:32

Odp: Stories by Kicaj
 
I jak zwykle nie wiem co napisać. Po prostu cudo! Lemon jest śliczna. Biedny Gibon, biedaczek jak się dowie to się załamie :( No własnie! I czy będą mieć bachorka?

tallje 18.09.2012 14:37

Odp: Stories by Kicaj
 
ooo, ale się porobiło... nie wydaje mi się żeby było to cukierkowo z tym "przygarnięciem" dzieciaków, na pewno coś będzie nie tak, to moja hipoteza! =D
Lemon <3

eyvee 24.09.2012 09:00

Odp: Stories by Kicaj
 
O kurcze, Kicaj normalnie rzadzisz! Takiego obrotu spraw sie nie spodziewalam ;d Alba cudowna jak zawsze, Lemon jest przeslooooodka <3 Takiej kruszyny dawno nie widzialam, a Gibon i Ever jak zwykle sie kloca, a teraz jeszcze TO.....nie moge sie doczekac ciagu dalszego, daj daj daj nam go :O!!!

easey 24.09.2012 13:06

Odp: Stories by Kicaj
 
wow, nie spodziewalam sie takiego...czegos :D Lemon jest przeboskośliczna, jejuuuu chcę ją u siebie. Świetne zdjęcia...
czekam na nastepny odcinek, który ma być jak najszybciej :((

Kicaj 24.09.2012 13:37

Odp: Stories by Kicaj
 
Co do kolejnego odcinka - trochę to potrwa.
Zrezygnowałam z realizacji trzeciego sezonu, więc następny odcinek będzie ostatnim. Co za tym idzie, muszę wyjaśnić wszystkie wątki i jest to zadanie baaardzo mozolne.
Ale dobra nasza - tekst tylko muszę poprawić i zrobić zdjęcia:)

Sqiera 24.09.2012 13:44

Odp: Stories by Kicaj
 
zawsze możesz podzielić ten ostatni odcinek na 2 części :P (tak wiesz, żeby niczego nie pominąć :P )

easey 24.09.2012 13:44

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał kicaj (Post 1583341)
co do kolejnego odcinka - trochę to potrwa.
Zrezygnowałam z realizacji trzeciego sezonu, więc następny odcinek będzie ostatnim. co za tym idzie, muszę wyjaśnić wszystkie wątki i jest to zadanie baaardzo mozolne.
Ale dobra nasza - tekst tylko muszę poprawić i zrobić zdjęcia:)


co prosze!!!???

tallje 24.09.2012 13:54

Odp: Stories by Kicaj
 
no wlasnie nie wiem czy zle doczytalam, czy kicaj zle napisal : o

Chwalisława 24.09.2012 13:55

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Kicaj (Post 1583341)
Co do kolejnego odcinka - trochę to potrwa.
Zrezygnowałam z realizacji trzeciego sezonu, więc następny odcinek będzie ostatnim. Co za tym idzie, muszę wyjaśnić wszystkie wątki i jest to zadanie baaardzo mozolne.
Ale dobra nasza - tekst tylko muszę poprawić i zrobić zdjęcia:)

Czemu?!!! Będę płakać :(

easey 24.09.2012 13:55

Odp: Stories by Kicaj
 
no wlasnie :|

nie rozumiem

Meggie 24.09.2012 14:52

Odp: Stories by Kicaj
 
Bo jest głupia i jej bardzo nie lubie...

zuzapets 24.09.2012 15:25

Odp: Stories by Kicaj
 
Dlaczego?????? :(

Horsez 24.09.2012 17:47

Odp: Stories by Kicaj
 
kicaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajjjjjjjjjjjjjjjj!!!!
http://media.tumblr.com/tumblr_mau3ltZS4P1qmr5fb.gif
Pozew składam, w trybie natychmiastowym.

Kicaj 24.09.2012 17:52

Odp: Stories by Kicaj
 
Składaj składaj. Pamiętaj, że dzieci tak łatwo nie oddam, o nie!

Kiedyś musiało to nastąpić. Landerów męczę od 6 maja. Nie ma co odgrzewać non stop tego kotleta.
Chyba pójdę za radą skierki i zrobię to w dwóch częściach.

Horsez 24.09.2012 17:56

Odp: Stories by Kicaj
 
Dzieci są moje, pozatym są takie cudne, po mamusi *.* Nie oddaaam, jesteś nieodpowiedzialna!!!!
http://media.tumblr.com/tumblr_m6q5ujVjQw1r1yj84.gif

Kicaj 01.10.2012 10:17

Odp: Stories by Kicaj
 
Witajcie! Tak dużo czasu zajmuje mi napisanie tego wszystkiego, obfocenie etc., że wreszcie się poddaję i dodaje coś w formie prologu do ostatniego odcinka. Prawda też jest taka, że jeśli wrzucę wszystko naraz, to po prostu będzie Wam niedobrze od ilości tekstu. Dlatego mam nadzieję, że mój eksperyment przypadnie Wam do gustu i nie będziecie mi mieli za złe, że pomalutku, po cichutku kończę z OJSG.


Odcinek 15

Prolog

Było późne, letnie popołudnie. Po niebie od czasu do czasu sunęły leniwie obłoki, a gałęzie drzew pokryte gęstym kwieciem kołysały się od podmuchów wiatru. Na tyłach modernistycznego domu, z którego komina ulatniały się kłęby dymu, wygrzewały się na słońcu dwie postacie. Jedna, zapewne córka, nieśmiało podjęła przerwaną wcześniej rozmowę:
— Zawsze przy mnie będziesz?
Słowa były skierowane do matki, która odgarnąwszy zabłąkany kosmyk z czoła córki, zapewniła z miłością:
— Tak kochanie, nie opuszczę cię.
Odpowiedź najwyraźniej nie usatysfakcjonowała ośmioletniej dziewczynki, która z zawziętością godną niejednego świadka Jehowy, drążyła temat.
— Ale tak zawsze zawsze, nawet wtedy, gdy będę mówić, że nie chcę? — Próbowała nie włożyć w te słowa zbyt dużego ładunku emocjonalnego, jednak i tak przy końcu głos jej zadrżał i wypowiedź zabrzmiała jak pytanie.
— Razem z tatą będziemy nad tobą czuwać, nawet będąc daleko — odparła miękko kobieta i spojrzała przed siebie. Zastanawiała się, skąd ta niezachwiana pewność co do miłości rodziców jedynaczki, tak nagle przeistoczyła się w strach przed opuszczeniem. Nie wiedziała, czy to aby najlepsza pora na takie rozmowy, przecież jej córka była jeszcze małym dzieckiem. A może już nie?
Z rozmyślań wyrwał ją cieniutki, zmartwiony głosik.
— Ale jak to „daleko”? Przecież mówiłaś, że mnie nie zostawisz! — Zdezorientowana dziewczynka spojrzała z przerażeniem na matkę. Ta w przypływie fali uczuć przytuliła ją mocno do siebie, wskazała ruchem głowy na budynek pokryty kamieniem i rzekła:
— Spójrz na nasz dom. Mieszkamy tam we troje — ty, ja i tata. Kiedyś dorośniesz i będziesz miała własną rodzinę. Wtedy będziesz miała swoje życie, swoją rodzinę. Nie będziemy Ci tak bardzo potrzebni. Oczywiście będziesz zawsze mile widziana, ale to nie zmienia faktu, iż zaczniesz żyć na własną rękę.
http://i.imgur.com/LB3s2.jpg?1
— Nie! - szybko zaprzeczyła tamta. — Wszyscy zamieszkamy razem w wielkiej willi. Codziennie będziesz smażyć mi naleśniki i parzyć herbatę z cytryną. Nigdy się mnie nie pozbędziecie!
Trochę zawstydziła się swoją nagłą reakcję i głupią paplaniną, jednak szybko odzyskała rezon, wyszczerzyła zęby i przyjrzała matce. Była najpiękniejszą kobietą jaką znała. Złociste włosy, które po niej odziedziczyła, odbijały promienie słoneczce, przez co nabierały miodowych refleksów. Chabrowe oczy, takie same jak jej własne, potrafiły przenikać duszę. Mimo że była dystyngowaną, delikatną osobą, to biła od niej niezłomna pewność siebie. Chciała w przyszłości stać się dokładnie taka, jak ona.
Nagle do głowy przeniknęła jej myśl tak bolesna, że zadrżała. Uśmiech na twarzy przeistoczył się w grymas i jeszcze mocniej wtuliła twarz w ramiona matki. Przełknęła głośno ślinę i walcząc ze sobą, zapytała:
— A jeśli umrzesz?
Kobieta delikatnie wyswobodziła się z uścisku, podniosła się z ziemi, otrzepała źdźbła trawy z kolan i spokojnie odparła:
— Mamy z tatą swoje sposoby aby zachować młodość. Ty zresztą też będziesz żyć dłużej niż inni.
— Możesz żyć wiecznie? — zapytała z nadzieją Alba.
Pamela konspiracyjnie szepnęła w odpowiedzi:
— I tak, i nie. Ale to już inna historia.
Nachyliła się nad córką i pocałowała ją w czoło.
http://i.imgur.com/RDbKj.jpg?1

Katherine 01.10.2012 12:46

Odp: Stories by Kicaj
 
Super! A ja myślałam że to Alba i Lemon, i mnie zdziwiło że ty, ja i tata.

Z niecierpliwością czekam na nowy sezon. :)

tallje 01.10.2012 13:43

Odp: Stories by Kicaj
 
Prolog bardzo fajny, też myślałam że ta Alba i Lemon, ba, byłam pewna, przecież ona są takie podobne!
Jeśli to wspomnienia Alby, bardzi fajnie je ujęłaś. Podoba mi się, z niecierpliwością czekam na tą drugą część, tylko...

Cytat:

Napisał kicaj
i nie będziecie mi mieli za złe, że pomalutku, po cichutku kończę z OJSG.

Co proszę? : (
To będzie następna seria, czy nie?

easey 01.10.2012 14:39

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał tallje (Post 1585911)
Prolog bardzo fajny, też myślałam że ta Alba i Lemon, ba, byłam pewna, przecież ona są takie podobne!
Jeśli to wspomnienia Alby, bardzi fajnie je ujęłaś. Podoba mi się, z niecierpliwością czekam na tą drugą część, tylko...



Co proszę? : (
To będzie następna seria, czy nie?

no mialam napisac to samo..

Kicajku, prosze nie koncz tego opjg, wiesz ze jestes mega. Tak, tak, obowiazki itd, ale nie mozesz nam tego zrobic :< zbieramy podpisy tak jak w grupie ojsg?

Zielona Herbata 01.10.2012 15:14

Odp: Stories by Kicaj
 
ŻE CO PROSZĘ ?! o.o Nie nie nie,nie pozwalam na zakończenie,nie. :<

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/i...vFOCKD9QO4IaIw

Kicaj 01.10.2012 15:32

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał easey (Post 1585951)
zbieramy podpisy tak jak w grupie ojsg?

easey, tu nie ma kto komentarza napisać, a co do reszty...

Kończę, kończę. Przykro mi trochę, że bardziej skupiacie się na fakcie, że zamykam sagę, niż na samym odcinku:( No ale cóż.

Jutro powinna pojawić się następna część:)

Chewbacca 01.10.2012 15:42

Odp: Stories by Kicaj
 
Fajnie, że końcówka będzie szczęśliwa.
I sama wolałabym, żebyś nie kończyła. W sumie mam cichą nadzieje, że jeszcze nie raz pokażesz nam losy Alby i jej rodziny. Po tylu przygodach... Chwała twojej wyobraźni. ;p
Muszę przyznać, że to OPJG było jednym z pierwszych, które mnie tak wciągnęły.
Koniec Landerów i początek nowej historii, czy koniec z tym działem?

Chwalisława 01.10.2012 16:02

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Julia11 (Post 1585968)
ŻE CO PROSZĘ ?! o.o Nie nie nie,nie pozwalam na zakończenie,nie. :<

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/i...vFOCKD9QO4IaIw

Zgadzam się w 100%!

@uv: nie cytujemy z obrazkami.

easey 01.10.2012 16:25

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicajku no weź...dlaczego?

Mile 01.10.2012 16:39

Odp: Stories by Kicaj
 
OMG nie nnie nie to juz koniec? szkoda naprawdę z przyjemnością czytałam twoją historię, przykra sprawa ale cóż wszystko się kiedyś kończy :((
Początek końca się ciekawie zapowiada, zobaczymy co tam się stanie z małą i z Albą no i resztą rodziny :)

Laselight 01.10.2012 16:48

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał Kicaj (Post 1585895)
Witajcie! Tak dużo czasu zajmuje mi napisanie tego wszystkiego, obfocenie etc., że wreszcie się poddaję i dodaje coś w formie prologu do ostatniego odcinka. Prawda też jest taka, że jeśli wrzucę wszystko naraz, to po prostu będzie Wam niedobrze od ilości tekstu. Dlatego mam nadzieję, że mój eksperyment przypadnie Wam do gustu i nie będziecie mi mieli za złe, że pomalutku, po cichutku kończę z OJSG.

Miałam być cicho , ale nie mogę. Jest mi smutno , że era Landerów się kończy , ale co poradzę. Lubię czytać ich losy , moje ulubione fragmenty to chyba te z czasów nastoletnich Alby. Lecz wszystko się kończy wtedy , gdy tego nie chcemy.
Odcinek przywołuje u mnie wspomnienia z początku sagi


Aż tak się rozpisałam?

Horsez 01.10.2012 17:30

Odp: Stories by Kicaj
 
http://i427.photobucket.com/albums/p...hadesangry.gif
Rozwód i to w trybie natychmiastowym, natychmiastowym rozumiesz kobieto??

Meggie 01.10.2012 17:39

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicuś.. Ty wiesz, że będę tęsknić za Twoją rodziną, uwielbiam ją. Zaskoczyłaś mnie bardzo tym prologiem, również przez jakiś czas myślałam, że to Alba i Lemon. Szkoda, że taki króciutki :( Kiedy kolejna część?

aniak99 01.10.2012 17:53

Odp: Stories by Kicaj
 
Ja też myślałam, że to Alba i Lemon, tylko się dziwiłam kto jest tym tatusiem , czyżby ten facet wrócił? A tu mała Alba. <3 Masz talent pisarski! Myślałaś może nad pisaniem jakiegoś fotostory? Na pewno byłoby świetne. Czekam z niecierpliwością na kolejną i może ostatnią część.

Myrtek 01.10.2012 20:43

Odp: Stories by Kicaj
 
Ludzie, nie potraficie zrozumieć, że Kicaj jest już dorosłą kobietą i musi zrobić następny krok w swoim życiu? Ona chce spędzać wolny czas ze znajomymi, niekoniecznie na simach :P
No trochę wyrozumiałości!

Co do odcinka.
R.E.W.E.L.A.C.J.A.
Jestem zachwycona prologiem. Świetnie napisany - idealny wstęp do książki, naprawdę ;)
W całym tekście znajduje się TYLKO jeden błąd, więc kolejne brawa.
Ilość tekstu wcale nie powoduje u czytelnika rezygnacji, a wręcz przeciwnie - trudno się od niego oderwać. Napisany pięknym językiem z literackimi określeniami czy opisami.
Dwa zdjęcia - świetnie wyważone co do długości tekstu. Ukazują najważniejszą sytuację - pierwszy mylący, drugi zaś wyjaśnia. Dobrze, że nie zrobiłaś tekstów odpowiadających poszczególnej minie bohatera (sama tak robię, hihi :P).

Ja również dałam się złapać w pułapkę! Z początku tak jak poprzednicy myślałam, że chodzi o Albę i Lemon, a tu ZONK! Zapewne głównie dlatego, iż jak wcześniej wspominałaś, Cytrynka, jej matka i babcia są do siebie bardzo podobne.
Szczerze mówiąc nie zdziwiło mnie nawet to, że wspomniałaś o ojcu, ale po sekundzie zorientowałam się o zawartości części, którą mi wysłałaś.
No nic - pozostaje mi tylko czekać i z wielkim żalem pożegnać się z Landerami, którzy bądź co bądź ze zwykłego OJSG zamienili się w profesjonalne FS. :)
Fajnie sobie przypomnieć, jak to jako nowy użytkownik dodałaś pierwszy odcinek losów Twych simów. Ale przecież nic wiecznie trwać nie może, bo nawet najlepsza historia w końcu stałaby się naciąganą operą mydlaną, a tego chyba zamierzasz uniknąć.
Bo jak odejść, to z godnością i tak, by zostało się zapamiętanym.
I plusik leci oczywiście za tajemniczość, idealnie utrzymaną do końca.

BRAWA!

Och, ciepło Ci się robi na serduszku, co? ;)

Do użytkowników - są to ostatnie odcinki. Nie serii, nie w jakimś czasie. W ogóle.

Dobrze, że odcinki dodajesz w krótkich odstępach czasu. Majstersztyk. <3

Skylinn 01.10.2012 20:57

Odp: Stories by Kicaj
 
Prolog jest niesamowity! Poważnie zastanów się nad napisaniem książki :)

Jak moje poprzedniczki również byłam pewna, że to Lemon i Alba... no cóż, intuicja zawodzi.
Będzie mi brakować twojej historii, bo jest, rewelacyjna, uwielbiam ją czytać. Poza tym, jesteś też jedną z osób, które zainspirowały mnie do zrobienia własnego OJSG.
Z niecierpliwością czekam na kolejny prolog :)

Myrtek 01.10.2012 21:18

Odp: Stories by Kicaj
 
@up Prolog jest tylko jeden - z reguły na początku pisanego tekstu. ;)

nmin 01.10.2012 21:40

Odp: Stories by Kicaj
 
Szkoda, że się zdecydowałaś, bo Twoje OJSG było jednym z tych niewielu, które po przypadkowym wejściu w jeden z odcinków przeczytałam od początku do końca, nie robiąc w tym przerwy. Wiem jednak, że "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym", i Ty właśnie to robisz. Nie przeciągasz na siłę, nie sprawiasz, że sami się znudzimy i przestaniemy zaglądać.

Chętnie poczytałabym jeszcze, ale trudno :)

Chwalisława 02.10.2012 05:52

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał myrtek (Post 1586193)
@up Prolog jest tylko jeden - z reguły na początku pisanego tekstu. ;)

Chodziło o kolejną część prologu.

Horsez 02.10.2012 19:36

Odp: Stories by Kicaj
 
płacze,płacze, płacze, tak nie można:< :(((

Kicaj 02.10.2012 22:55

Odp: Stories by Kicaj
 
Nie jestem zadowolona z tego partu, ale ciągłe poprawki doprowadziły mnie do szaleństwa. Jutro edytuję i poprawię wszelkie błędy, które najprawdopodobniej się pojawiły - no wiecie, późno jest:D

Special for ill Meg, myrtka, mej ex żony, oraz wszystkich komentujących:)

Część I

Alba zerwała się na równe nogi i spojrzała na zegarek. Była druga w nocy i ktoś dobijał się do drzwi. W pierwszym odruchy chciała chwycić za słuchawkę i zadzwonić po policję, ale zganiła się za tą tchórzliwą myśli i na palcach zeszła do salonu. Na zewnątrz ujrzała dwóch mężczyzn w garniturach.
http://i.imgur.com/vf50u.jpg?1

Jeden z nich, który wydał jej się znajomy, wynurzył się z ciemności i rzekł:
- Alba wiem, że tam jesteś, więc wpuść nas, błagam.
Nie wiedziała co wprawiło ją w większe zdziwienie - fakt, iż Everdean pojawił się na jej ganku w środku nocy, czy to, że o cokolwiek prosił. Nie należał do osób, które potrzebują czegokolwiek od... w sumie od kogokolwiek.
Przekręciła klucz w zamku i chłodne, wieczorne powietrze przedarło się do środka. Zadrżała z zimna, odruchowo skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i włożyła dłonie pod pachy. Czekała.
Ever jednak nie wszedł do środka, tak samo jak i jego znajomy. Odwrócili się za to obaj i ruszyli w stronę samochodu.
http://i.imgur.com/80GIc.jpg?1

Już miała poirytowana wrócić do środka i przeklinać w duchu, że szwagier sobie z niej zakpił, ale spostrzegła, iż nie wsiadł do samochodu, a wręcz przeciwnie, coś z niego wyciąga. Boso ruszyła w kierunku Vana, aby się przyjrzeć, lecz po chwili zatrzymała się gwałtownie.
http://i.imgur.com/mwYmn.jpg?1

- Ever, kto to do cholery jest?! - zapytała nieco histerycznie, głosem oktawę wyższym niż zwykle.
Szwagier niósł w rękach nieprzytomną dziewczynkę, której potargane, kasztanowe włosy związane w luźny warkocz opatulały pulchną twarz. Clark natomiast trzymał około roczne niemowlę, które również nie dawało znaku życia.
http://i.imgur.com/tsLcE.jpg?1
http://i.imgur.com/09q7H.jpg?1

- Ciszej - zasyczał czarnowłosy. - Powiem ci wszystko, ale w środku. - I nie zważając na wszelakie konwenanse minął ją w przejściu.
Zdezorientowana i jednocześnie oburzona jego grubiaństwem, podążyła za nim.
Położył na sofie około dziewięcioletnią osóbkę ubraną w różową koszulę nocną i ułożył jej ręce wzdłuż ciała.
http://i.imgur.com/jIm53.jpg?1

- Ona nie żyje? - zapytała zszokowana.
- Co ty bredzisz - odparł oburzony i zniesmaczony jej ewidentną głupotą. - Żyje, ale jest pod wpływem silnych leków – dodał.
Jego towarzysz stał i niecierpliwie spoglądał w kąt z miną sugerującą, że najchętniej pozbyłby się niechcianego bagażu.
http://i.imgur.com/8IP1F.jpg?1

- Czekam na wyjaśnienia – ponagliła blondynka.
Everdean nie zważając na jej słowa, rzekł do kompana:
- Wezwij czyściciela, niech załatwi sprawę. Zajmij się domem i resztą. Standardowa procedura. Weź tylko jakieś dokumenty i spotkamy się za godzinę w biurze.
http://i.imgur.com/wIHzC.jpg?1

Jego rozmówca odłożył śpiące dziecko na pobliski fotel i zniknął.
Pomijając dwie nieprzytomne istoty, byli w pokoju sami.
Nie patrzył na nią i pierwszy raz w życiu widziała go tak wyprowadzonego z równowagi. Zazwyczaj silny, o groźnym usposobieniu mężczyzna, teraz zdawał się kurczyć w sobie. Cała jego pewność siebie uleciała i pozostał słaby wrak z podkrążonymi oczyma.
Westchnęła ciężko, kiwnęła na szwagra i oboje przeszli do części kuchennej.
Po chwili zapytała przyciszonym głosem:
- O co chodzi?
- Nie musisz szeptać, nic je nie obudzi przez następne pięć godzin - odpowiedział siląc się na zdecydowany ton, jednak drżenie w jego głosie zdradzało zdenerwowanie. - Plus-minus - dodał.
Wyciągnął z kieszeni paczkę Marlboro i zapalił papierosa. Zaciągną się głęboko przymykając powieki i wypuścił dym z ust.
http://i.imgur.com/947S3.jpg?1

- Nie wiedziałam, że palisz.
- Wielu rzeczy o mnie nie wiesz, a o większości nawet nie powinnaś - uciął.
- Czyżbyś mówił o tym? -Wskazała na wersalkę pośrodku salonu, na której majaczyła niewyraźna postać.
- Na przykład. - Wzruszył ramionami.
Wiedziała, że szwagier nie jest niewiniątkiem. Już dawno podejrzewała, że prowadzi jakiś szemrany interes. Słyszała tu i tam niejedną plotkę, ale w głębi serca nie chciała w to wierzyć. Tak po prostu było łatwiej. Czuła, że powinna zadać mu wiele pytań, jednak po głębszym namyśle uświadomiła sobie, że nie chce wiedzieć co tak naprawdę zaszło, oprócz koniecznego minimum. Dlatego poddając się, zapytała:
- Co muszę wiedzieć?
- To są dzieci.
- Żartujesz! Myślałam, że przygarnąłeś kolejne dwa koty – ucięła sarkastycznie i spojrzała na niego spode łba.
http://i.imgur.com/8qDeO.jpg?1

- Alba... tkwię po uszy w gównie, więc proszę, odpuść sobie. Nie mam nastroju na żarty.
Dziewczyna głośno westchnęła, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji.
- Nigdy nie miałeś.
Przytaknął powoli przyznając jej rację, wyrzucił niedopałek do zlewu, po czym odpalił kolejnego papierosa.
- Mogą u Ciebie zostać parę dni?
- Dni? - wykrztusiła. - Zwariowałeś, prawda? W poniedziałek idę do pracy. Poza tym, co z ich rodzicami? Czego mam się spodziewać, gdy się obudzą?
http://i.imgur.com/kv144.jpg?1

Pochylił się nad nią, wyraźnie akcentując każde słowo.
- Ich ojciec nie żyje. Ta starsza widziała jego ciało, wpadła w histerie, podaliśmy im środek uspokajający...
- Dużo, jak mniemam. - Przerwała mu i spojrzała z kwaśną miną na sieroty.
- Wystarczająco.
- Co mam jej powiedzieć? - powtórzyła wskazując na starszą z sióstr.
- Wymyśl coś. Powiedz, że policjanci przywieźli je tutaj i zostawili pod twoją opieką. Powinno wystarczyć.
- Wiedzą, że za tym stoisz? - szepnęła.
- Za czym?
- Nie udawaj niewiniątka. Słyszałam to i owo o twojej działalności gospodarczej.
http://i.imgur.com/E8HWP.jpg?1

- Mówiłaś, że nie chcesz znać szczegółów, prawda? - prychnął.
Skulił się po chwili i nie mogąc spojrzeć jej w oczy kontynuował:
- Na szczęście nie, nie wiedzą, że za tym stoję, a przynajmniej tak mi się wydaje.
Alba kiwnęła głową, a jej twarz wyrażała politowanie.
Ever westchnął ciężko i rzekł:
- Przyjadę po nie rano.
- I co zrobisz? Czemu przywiozłeś je akurat tutaj? - zapytała.
- Alba, nie wiem. Nic już nie wiem, do jasnej cholery - odparł wyraźnie pragnąc zakończyć rozmowę. Dodał też zniecierpliwiony:
- Nie miałem innego wyboru. Do siebie nie mogłem, bo Gibon... znasz Gibona. Pytałby co, jak gdzie i dlaczego, tak jak ty teraz, a ja nie jestem w stanie wyznać mu prawdy.
- I założyłeś, że podrzucisz mi obce dzieci, w środku nocy i to załatwi wszelkie problemy? - Wywnioskowała rozzłoszczona.
- Tak - potwierdził bez wahania.
- Tak?
- Tak. - Przytaknął raz jeszcze. - Muszę już iść. Mam wiele spraw na głowie -rzekł i skierował się w stronę wyjścia.
Odwrócił się jednak w połowie drogi, jakby o czymś zapomniał i tocząc walkę ze sobą, wkładając w swoje słowa tyle skruchy na ile było go stać, poprosił:
- Alba...
- Czego chcesz jeszcze? - wypaliła nie kryjąc już dłużej swej irytacji.
- Nie mów nic Gibonowi.
- Co?
http://i.imgur.com/KWcZO.jpg?1

- Proszę, zrób to dla mnie - powiedział błagalnym tonem. - Wiem, że nie należę do grona najbardziej lubianych przez ciebie osób, ale zaklinam cię, zachowaj to na razie w tajemnicy. To moja ostatnia prośba.
Nie mogła uwierzyć, że poprosił właśnie o to. Niezdolna było do kłamstwa w stosunku do brata, za bardzo go kochała. Jednak miała w stosunku do Ever'a dług wdzięczności – to dzięki niemu udało jej się wydostać z depresji poporodowej.
Rozpatrywała wszelkie za i przeciw i wreszcie wydała werdykt:
- Wymagasz zbyt wiele. Dam ci jednak czas do południa, abyś powiedział mu osobiście. To wszystko, co mogę dla ciebie zrobić.
- K****, wiesz czego ode mnie wymagasz? - ryknął rozwścieczony.
- Wiem. - W jej głosie nie było ani cienia współczucia.
- Dobra - żachnął się i wyszedł.
- Do zobaczenia - rzuciła za nim kiedy wychodził.
http://i.imgur.com/dpque.jpg?1
On tylko odburknął coś niewyraźnie i pobiegł przed siebie wściekły na nią, na siebie i na cały otaczający go świat.

Nie wiedział nawet kiedy, a znalazł się w budynku rzekomego biura nieruchomości. Bieg orzeźwił jego ciało, ale umysł nadal oporny na wydarzenia nie był w stanie pracować na pełnych obrotach. Szybko wspiął się po schodach na trzecie piętro i tak jak podejrzewał, zastał tam krążącego po pokoju Clark'a. Kiedy ten go ujrzał, jak zwykle opanowanym tonem głosu, maskując zdenerwowanie, zapytał:
- Co robimy?
Po chwili, nie usłyszawszy odpowiedzi dodał:
- Dom wyczyszczony. Sąsiedzi nie są zbyt bystrzy i nie bardzo interesuję się okolicą, więc nie będzie problemu. Jeszcze dziś nasz informatyk załatwi wszystko w systemie, także policja będzie myślała, że uciekli za granicę. Nie uda się ich namierzyć.
- Co z dziećmi. - To było raczej twierdzenie niż pytanie.
- Nie można ich oddać do adopcji, bo ta mała wszystko wyśpiewa. Nie można ich sprzedać, bo... tak nie można.
- Co z matką? - zapytał Ever, udając, że nie słyszał wahania w głosie partnera.
- Matka zmarła trzy miesiące temu. Ten skurczybyk przejął nad nimi władzę rodzicielską, mimo że wcześniej był oskarżony o znęcanie się nad rodziną - powiedział dając do zrozumienia, iż mimo tego całego zamieszania, jest zadowolony ze śmierci donosiciela.
Na tym rozmowa ustała. Po dłuższej chwili panującego w pomieszczeniu milczenia, Ever zapytał:
- Może je weźmiesz?
- Zwariowałeś? Mam już dzieci i wątpię, aby żona zgodziła się na kolejną dwójkę. Poza tym, po prostu nie chcę - odfuknął i kontynuował coraz bardziej zły: - Ja zająłem się wszystkim innym, więc teraz ty się wykaż.
Ostentacyjnie włożył ręce do kieszeni i wściekły powiedział:
- Pod względem formalnym wszystko jest załatwione. Do jutra.
http://i.imgur.com/1fNny.jpg?1
I wyszedł zostawiając go samego w wielkim gabinecie.
Ever sięgnął po szklankę stojącą na stoliku obok, nalał po brzegi mocnego trunku i jednym łykiem wypił ciecz.

Zegar pokazywał trzecią nad ranem. Sutton zacisnęła powieki, jednak nic to nie dało. Nadal przez głowę przelatywały jej setki obrazów i nie mogła zasnąć. Ciągle w głowie miała te dziewięć liter, przez które zawalił się jej świat.

Zaskoczył ją. Stała przy dystrybutorze wody, a on pochylił się i szepnął jej do ucha te dwa słowa - kocham cię. Potem oddalił się do swojego biura i zamknął ciężkie drzwi.
Współpracownicy patrzyli na nią z niesmakiem, jakby słyszeli to, co przed chwilą powiedział, choć było to niemożliwe. Widocznie sam gest był na tyle intymny, że się zorientowali.
Zdawało jej się, że słyszy ich myśli:
On ma żonę.
On ma dzieci.
On jest od niej dwadzieścia lat starszy.
On jest jej szefem.

A może to było jej własne sumienie?
Najszybciej jak tylko mogła, wybiegła stamtąd i zaszyła się w swoim małym gabinecie. Z początku starała się zbagatelizować całe wydarzenie i jakby nigdy nic pracować.
http://i.imgur.com/0Aw7j.jpg?1

Po godzinie nieudolnych prób koncentracji wstała gwałtownie z krzesła i wściekła zdarła ze ścian projekty swoich badań. Zmięła je w wielką kulę papieru i rozzłoszczona cisnęła przed siebie. Na linii lotu znalazła się filiżanka z poranną, teraz już zimną kawą i roztrzaskała się z impetem na podłodze. Płyn rozlał się tworząc ciemną plamę, z której Rorschach zapewne wiele by wywnioskował. Wszystko wirowało i miała wrażenie, że nawet lampa patrzy na nią z pogardą.
Po rozgrzanych policzkach zaczęły ściekać pierwsze łzy bezsilności.
http://i.imgur.com/Z3FRH.jpg?1

Płakała jak jeszcze nigdy w życiu - intensywnie i histerycznie. W pozycji embrionalnej, skulona na szorstkiej wykładzinie, modliła się o to, aby świat pochłonął ją razem z jej wstydem i wyrzutami sumienia. Po godzinie kiedy zabrakło jej łez a spazmy ustały, podniosła się z podłogi. Postanowiła, że nigdy tu nie wróci.
Do torebki wrzuciła notes i ramkę ze zdjęciem rodziców. Już miała wyjść, jednak zatrzymała się. Chwyciła kartkę i długopis, i najszybciej jak mogła napisała:
Odchodzę. Przekroczyłeś ustalone przez nas granice i teraz nie ma powrotu.
Też Cię kocham, ale to niczego nie zmienia.
- Sutton.

Po czym wsadziła kartkę do szarej koperty, podpisała i zostawiła na biurku. Szybko opuściła biuro, bojąc się, że jeśli wróci tam, stchórzy i potarga wiadomość.
Kilka minut później była na zewnątrz. Wiatr targał jej modnie obcięte włosy i chłodził spuchnięte oczy. Nic jednak nie mogło zmazać jej poczucia porażki, które coraz głośniej dawało o sobie znać.
Tyle pracy i wysiłku. Jej genialne projekty, które doczekały się akceptacji zarządu, a ona wreszcie zapracowała na szacunek współpracowników, poszły na marne. Genialne dziecko, które nocami siedziało nad projektami. Okazało się, że nie tylko.
Jeden wspólny lunch, następnie niezobowiązujący drink i wszystko potoczyło się jak w kiepskim romansie. On ją skomplementował, ona zawstydziła. Dotyk męskiej dłoni na jej ramieniu, zarumienione policzki, pokój hotelowy, namiętna noc i jego przekonanie, że mogą być razem. Ale nie, ona wiedziała, że to nie takie proste. Chciała o tym zapomnieć, pogrążyć się w pracy, jednak plan legł w gruzach tydzień później, kiedy przyszedł i oznajmił, że złożył pozew o rozwód. Twierdził, że jego małżeństwo od lat było czystą kpiną i nawet jego żona przyjęła z ulgą wiadomość o rozstaniu. Dzieci były prawie dorosłe i nic nie stawało na przeszkodzie, aby byli razem. Jadnak Sutton nie chciała tego. Co prawda była singielką, bo Tony i jego namiętne, acz ulotne uczucie, zgasło nim tak naprawdę zdołało zapłonąć.
Oscar podobał jej się, owszem. Był inteligentny, namiętny i męski. Miał już dzieci, więc nie byłby kolejnym facetem, który wymagałby od niej siedzenia w domu i rodzenia kolejnych potomków, w przekonaniu, że akt prokreacji stanowi o jego męskości. Jedyny problem to ten, że był jej szefem. Nie mogłaby znieść posądzeń, że załatwiła sobie posadę, podwyżkę czy wszelkie przywileje przez łóżko. Przestraszona po prostu odeszła.
Tak oto leżąc na ogromnym łóżku łkała cicho, wiedząc, że jednym poczynaniem przekreśliła całą swoją karierę. Najgorsze było to, że od czasu do czasu pojawiała się myśl, iż było warto.
http://i.imgur.com/ipQ8u.jpg?1

Dwie sypialnie dalej, zwijając satynową pościel, wierciła się Pamela. Miała niepokojące przeczucie, że coś się wydarzy. Było ono tak silne, że nie dawało jej spać. Wyswobodziła się więc z objęć Dexter'a i zeszła do salonu.
http://i.imgur.com/tAJ9i.jpg?1

Tam zasiadła do stolika i spojrzała w kryształową kulę. Przez dziesięć minut siedziała w bezruchu. Pusty wyraz twarzy wskazywał na to, że kula wyjawia jej tajniki przyszłych dni.
http://i.imgur.com/iaYgv.jpg?1
Trwało to kilkadziesiąt minut, aż wreszcie krzycząc głośno zerwała się z krzesła, które z impetem uderzyło o ścianę. Wybiegła z pomieszczenia, przebrała się w pierwszą z brzegu suknie i wybiegła z domu.
Jej mąż pogrążony w głębokim śnie nie podejrzewał, że jego żona łamiąc wszelkie przepisy ruchu drogowego, Pamela Lander wyruszyła w długą drogę do Appaloosa Plains.

Sqiera 02.10.2012 23:11

Odp: Stories by Kicaj
 
tak czytam i czytam, cały czas mając nadzieję, że może jeszcze zmienisz decyzję i stwierdzisz, że nie kończysz z OJSG tylko robisz sobie taką dłuższą przerwę ...

bo widzisz, z częściami twojej historii jest tak jak było z ostatnimi częściami Pottera - nie chcesz przeczytać bo wiesz, że to już ostatnie części i że więcej nie będzie, z drugiej jednak strony jest się ciekaw zakończenia (mam nadzieję, że rozumiesz - wiesz późno jest i człowiek po pracy to człowiek zmęczony :D )

Spectrum 03.10.2012 08:02

Odp: Stories by Kicaj
 
Uwielbiam tą historyjkę. Dopracowałaś wszystko w każdym szczególe, dopięłaś na ostatni guzik.

Fabuła jest bardzo ciekawa i wciągająca. Po przeczytaniu tekstu powyżej wprost nie mogę doczekać się następnej części.

Szkoda, że to już koniec, choć zakończenie ojsg w czasach jego świetności, nie jest błędem, przecież 'wszystko co dobre szybko się kończy' ; )

Meggie 03.10.2012 09:37

Odp: Stories by Kicaj
 
Powiem tak. Ta część przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Jesteś genialna, w tym momencie udowodniłaś mi, że masz nieziemski talent do tego, co robisz. Nie zmarnuj tego i nie zaprzepaść. To by była ogromna strata. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, zaskoczyłaś mnie BARDZO pozytywnie. Genialnie dobrane słowa, zdjęcia do sytuacji, wszystko dopięte na ostatni guzik. Brak mi słów. :) Jestem z Ciebie dumna.

btw. Aż zatęskniłam za Connorsami... :D

Arkia 03.10.2012 10:42

Odp: Stories by Kicaj
 
Czytałam Landerów od początku ich wstawiania w starym temacie OJSG, i nie wyobrażam sobie jak możesz ich kończyć. Pamiętam jak przy twoich pierwszych postach myślałam że to będzie jakieś kolejne "mój sim je sałatkę, mój sim idzie spać", za to potem już było "okurdeokurdeokurdeokurde NOWY ODCINEEEK! ŁADUJ SIĘ SZYBCIEEEEEJ!!!" (reakcja autentyczna, nigdy się tak nie wydzierałam w myślach jak wtedy xD).
No rozumiem, że ma się inne sprawy, że simsy to nie wszystko, ale złamiesz mi serce, jak to skończysz. Powrócisz kiedyś, kiedyś z inną historią? Nie wyobrażam sobie, żebyś mogła w ogóle skończyć z pisaniem tutaj.

Katherine 03.10.2012 14:13

Odp: Stories by Kicaj
 
Ooo czyżby znalazła Albę czy Gibona? (nie wiem czy Ever z Gibkiem mieszkają w AP)
A ile części będzie?? Kocham tą rodzinkę, myślałam że Sutton będzie na zawsze z Tonym i będzie happy end. :)

Chwalisława 03.10.2012 14:19

Odp: Stories by Kicaj
 
Nie napiszę wiele, bo zabrakło mi słów jakimi mogłabym to opisać.
Szkoda, że już nie będzie dalszych losów Landerów, ale zawsze pozostaną w mojej pamięci jako jedna z najlepszych opowiadań. Ta część udałą ci się fantastycznie, ale będzie mnie dręczyło pytanie co dalej z Pamelą.

Skylinn 03.10.2012 15:45

Odp: Stories by Kicaj
 
Boże, te prologi są cudowne!
Tak bardzo szkoda mi Sutton :(


Ps. Więcej nie napiszę, bo... po prostu nie umiem.

Horsez 03.10.2012 16:16

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicaj potwierdziłaś to co od dawna wiedziałam, jesteś najepszym pisarzem OJSG, po takich prologach, nie pozwalam ci rezygnować z pisania, błagam...
nie wiem co napisać, to jest.. perfekcyjne!

anie_1981 03.10.2012 16:41

Odp: Stories by Kicaj
 
Świetnie jak zawsze! A wiesz, że papugę jednej z moich rodzin Simowych nazwałam... Sutton :P

Kicaj 03.10.2012 16:57

Odp: Stories by Kicaj
 
Ta część miała znaleźć się we wczorajszej części, ale nie wyszło (jak zwykle w moim przypadku). Nie zrobię z tego kolejnej części bo byłoby to sztuczne...
Dzięki za komenty i enjoy.

Część II

Gibon przez sen czuł jak silne ramiona obejmują go w pasie. Odwrócił się zaspany, wtulił w pierś Everdean'a i na powrót zapadł w głęboki sen. Kiedy na nowo jego świadomość zatopiła się w krainie marzeń, usłyszał jak ciepły oddech łaskocze go w policzek, a miękki głos mówi:
- Kocham cię. Wiedz, że jesteś jedyną osobą, którą darzę uczuciem. Wybacz mi.
Rudzielec otworzył zaspane oczy i spojrzał zdziwiony na mężczyznę. Zmarszczył nos.
- Piłeś – powiedział zniesmaczony.
Tamten zaśmiał się tylko gardłowo i schował twarz w poduszki. Mówił coś bardzo szybko, ale jego słowa tłumił materiał wypełniony gęsim puchem.
Gibon już całkiem rozbudzony położył dłoń na plecach ukochanego.
- Spójrz na mnie - powiedział delikatnie unosząc twarz czarnowłosego.
- Znienawidzisz mnie – odparł Ever zbolałym głosem.
Gibon jeszcze go takiego nie widział. Jego mąż był silny, nie okazywał emocji, a ten, który przed nim się w tej chwili kajał był jego marną namiastką.
Podniósł się i oparł na wezgłowiu i objął męża, który ułożył się na torsie rudzielca.
http://i.imgur.com/YF01a.jpg?1

- Żadne słowa nie sprawią, że przestanę cię kochać – zapewnił Gibon.
- Nieprawda – odpowiedział wymijająco tamten. - Ale i tak muszę ci wszystko powiedzieć.
Ever chwilę błądził wzrokiem po ciemnej sypialni, westchnął kilkakrotnie, przełknął głośno ślinę i rzekł nieskładnie, nie robiąc żadnych pauz:
- Jeden z moich podwładnych zaczął donosić na policję, byłem zmuszony zlecić jego zabójstwo. Miał dwójkę dzieci i nie mamy co z nimi zrobić. Nie mają matki, a zostawić ich nie można, bo jedna z nich, starsza, może za dużo pamiętać. Teraz są u Alby, która zajęła się nimi, dlatego jestem tu i mówię ci to wszystko, abyś powiedział mi, co mam robić.
Gibon wpatrywał się w niego oniemiały. To co przed chwilą usłyszał, zmroziło mu krew w żyłach. Ta opowieść była tak nieprawdopodobna, że uznał ją za koszmar. Ale przecież już nie spał, a ten człowiek, którego kochał całym sercem, okazał się kłamcą i mordercą. A może nie?
- Powiedz, że żartujesz. Ja śpię, po prostu śni mi się to wszystko.
Mężczyzna zasłonił oczy i mocno przetarł. Kiedy poczuł dłoń na ramieniu odrzucił ją gwałtownie i spojrzał na Ever'a - zbolałego i cierpiącego. Niedobrze mu się zrobiło, więc zerwał się z łóżka i pobiegł do łazienki, gdzie zwymiotował do sedesu. Za nim stamął Ever.
http://i.imgur.com/7kFkQ.jpg?1

Próbował odgarnąć mu włosy, podtrzymać, jednak jego ukochany, pomiędzy spazmami, powiedział ostro:
- Wynoś się stąd! Nie chcę cię widzieć na oczy. Nigdy.
- Gibon proszę... - rozpaczliwie zawył Everdean. Nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Owszem, wiedział, że tamten się wścieknie, ale w głębi serca miał nadzieję, że tamten go nie odtrąci.
- Błagam, wybacz mi. Powiedz co mam zrobić, a nie pisnę słowa i zrobię to! Tylko...
- Wynoś się. - Przerwał mu tamten ponownie. Otarł wierzchem dłoni mokre usta, wyprostował się i z największym przekonaniem, na jakie było go stać powiedział:
- Cały ten czas okłamywałeś mnie. Jesteś zwykłym przestępcą, igrasz z ludzkim życiem i bawisz się w Boga. Nie chcę Cię znać, więc wyjdź, albo ja to zrobię.
http://i.imgur.com/KmyWv.jpg?1

Po czym widząc, że tamten ani drgnął, ominął go, złapał w przedpokoju za kurtkę i wyszedł z domu.
Szedł krętymi ulicami miasta i po kilku minutach stał na ganku malutkiego domku Alby. Zapukał delikatni i od razu wszedł do środka. Zawsze tak robił, jednak nigdy nie był zmuszony rzucać się jej od progu na szyję.
Blondynka mocno przytuliła go do siebie i delikatnie masowała po plecach. Tamten łkał głośno, co jakiś czas wycierając nos w rękaw.
http://i.imgur.com/wrxZH.jpg?1

Kiedy wreszcie uspokoił się na tyle, aby móc coś powiedzieć, zwrócił się do siostry:
- Powiedz, że śnię i to wszystko nie jest prawdą. Jak mogłem być taki ślepy? Praca po nocach, tajemnicze telefony. Czemu jestem takim głupcem?
- Nie jesteś głupcem. Kochasz go, a on kocha ciebie. Nie mówił ci, bo nie chciał cię ranić. Jesteś dla niego wszystkim.
- Nie broń go. Wiedziałem, że nie jest święty, ale szef mafii? Czy to nie zdarza się tylko w kiepskich kryminałach?
http://i.imgur.com/4ArnR.jpg?1

Po tych słowach oboje nastawili uszu, gdyż z piętra dochodził płacz dziecka. Nie była to jednak Lemon. Łkanie ucichło tak szybko, jak się pojawiło.
Gibon spojrzał niewyraźnie na Albę, ta tylko wzruszyła przepraszająco ramionami i ruszyła po schodach na górę.
http://i.imgur.com/4hXFi.jpg?1

Tam na łóżku leżała dziewczynka kurczowo ściskająca białą poszwę, a obok niej spała jej siostra.
http://i.imgur.com/4GDI0.jpg?1

Gdy mała otworzyła oczka na jej ustach zaczną tworzyć się grymas zapowiadający kolejne wrzaski. Alba wzięła ją w ramiona i szybko, aby nie obudziła swymi krzykami Lemon, zniosła ją do kuchni.

Gibon stał nieruchomo w miejscu, w którym go zostawiła i patrzył na nią pustym wzrokiem.
- Tam jest butelka, zrób jej mleko. Musi być bardzo głodna - poinstruowała kołysząc energicznie malucha.
On, niczym automat, spełnił jej polecenie i chwilę później podał mleczną mieszankę siedzącemu na podłodze dziecku, które czując w ustach smoczek zaczęło energicznie ssać, cmokając przy tym głośno.
Mężczyzna wpatrywał się w tę scenę oczarowany i jednocześnie zakłopotany.
Alba widząc jego rozterki powiedziała wprost:
- To mogą być twoje dzieci.
Kiedy dotarł do niego sens tych słów, odsunął się w tył jak oparzony. Sam fakt, że poczuł się szczęśliwy na myśl o zaistniałej sytuacji, spowodował w nim uczucie obrzydzenia do samego siebie.
http://i.imgur.com/KqGRA.jpg?1

Laselight 03.10.2012 17:04

Odp: Stories by Kicaj
 
Świetne. Nie mogę się odczekać konfrontacji Pamela vs. Alba & Lemon
Szkoda mi Gibcia. Zdradzał małżonka i cierpi do tego

Chwalisława 03.10.2012 17:07

Odp: Stories by Kicaj
 
Ej no! I znowu nie wiem co napisać, to takie cudowne!

Meggie 03.10.2012 17:14

Odp: Stories by Kicaj
 
Ciekawa jestem czy Gibon wybaczy Everowi i co będzie z tymi maluchami... Podziwiam Cię za to, że tak cudownie ubierasz to w słowa i mieścisz wszystko co chcesz powiedzieć.

Więcej!

Mile 03.10.2012 18:25

Odp: Stories by Kicaj
 
Fantastycznie sama przyjemność czytać :)
Biedny Gibon jak ja bym się dowiedziała takich rzeczy o ukochanej osobie też bym była wściekła i załamana.
No zobaczymy jak to się wszystko skończy. Czekam z niecierpliwością na next!!!

easey 03.10.2012 18:26

Odp: Stories by Kicaj
 
brak mi słów :|

jestes wspaniala, wspaniale zdjecia, wszystko jest dopracowane.
WOW

no..naprawdę nie wiem co napisac :|
hilfe!

tez jestem ciekawa czy Gibon wybaczy Everowi...daaj następną część, daaaj :3

e:

i jak pozwolisz to ja chcę razem z anie do ciebie chodzić na jakies lekcje :P

Katherine 03.10.2012 19:25

Odp: Stories by Kicaj
 
Czemu tak jakoś krótko?
Super odcinek , szkoda że nie pokazałaś co Pamela chciała..
Czekam na kolejne części prologów.

anie_1981 03.10.2012 19:29

Odp: Stories by Kicaj
 
Kolejny genialny odcinek... Jak Ty to robisz? Muszę się zapisać do Ciebie na jakiś kurs, nie wiem jednak, czy nadal są wolne miejsca! :P Aż się chyba skuszę na włączenie Simsów, chociaż ostatnio wolny czas spędzam raczej na czytaniu Pieśni Lodu I Ognia i zajmowaniu się moimi zwierzakami (a trochę ich jest).

Myrtek 03.10.2012 21:36

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicuś! To się porobiło! ;)
Również jestem ciekawa czy Gibon wybaczy Everowi.
Ciekawe też, jaką decyzję podejmie rudzielec. Przecież doskonale wiemy, że on kocha dzieci, lecz co zrobi w tym wypadku...
Fabuła świetna, talent posiadasz - to wiesz :P
Jestem zakochana w opisach. Doskonale oddajesz to, co czuje bohater i to, co dzieje się wokół niego. No po prostu bajka!

Strona techniczna:
Jest kilka powtórzeń, głównie z 'i'.
Przecinki raz wstawiane z przesadą a raz w zbyt małej ilości.
Wyszukałam kilka literówek oraz błędów językowych (mało rzucających się w oczy).
Tak, tak. Wiem. Przyganiał kocioł garnkowi, ale tylko zwracam uwagę. ;)

Oczywiście czekam niecierpliwie na ostatnią część. Cieszę się, że wszystkie wątki się wyjaśnią i odejdziesz w taki sposób, że utkniesz mi w pamięci. :)

Sqiera 03.10.2012 23:07

Odp: Stories by Kicaj
 
biedny Gibon, z chęcią bym go przytuliła, pocieszyła ... mam nadzieję, że wszystko się ułoży (no musi skoro to ma być koniec sagi!). Uwielbiam go, jest najlepszy, najfajnieszy i wogóle the best więc musi być dobrze :)
przez myśl mi nawet przeszło że Gibon stwierdzi, że nie jest gejem, że kocha dzieci i to właśnie dlatego, żeby je mieć i kochać zwiąże się z kobietą, a co więcej... tak sobie pomyślałam, że tą kobietą będzie właśnie Alba - nie są spokrewnieni biologicznie i się rozumieją (przynajmniej odkąd pamiętam) :D

Horsez 04.10.2012 15:55

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicuś, jesteś bogiem jesteś perfekcyjna, nie kończ nie możesz. Daj nam się delektować tą historią, jak dla mnie jesteś bezkonkurencyjna.. Żonko, proszę.. nie.. ja chce dalej Gibona, Albę , Lemon, błagam.
http://media.tumblr.com/tumblr_m75ik6R62C1r1zllx.gif

Skylinn 04.10.2012 20:18

Odp: Stories by Kicaj
 
Szkoda mi Gibona :(
I ciągle nie mogę uwierzyć, ze Ever to zrobił...
Dzieci są słodkie ! :)

Kicaj 05.10.2012 21:53

Odp: Stories by Kicaj
 
Dziś miałam wstawić ostatni odcinek, ale niestety źle się czułam i takie tam. Ale będzie bonus, który początkowo stworzyłam z zamiarem zrobienia epilogu. Teraz mam inną koncepcję, więc mogę wstawić tę parę fot.

Dokładnie dzisiaj mija pięć miesięcy od wstawienia pierwszego odcinka na (jeszcze wtedy stare) OJSG. Niby już widnieje data dnia kolejnego, ale ja na wyświetlaczu mam dwudziestą trzecią, więc pozostańmy przy tym, że jeszcze jest 5.10.:)
W ramach tej pamiętnej daty cofniemy się odrobinę w czasie.

Enjoy.


BONUS

Alba zdjęła z półki zakurzony album, który rok wcześniej podarował jej Gibon w ramach urodzin. Zawierał on zdjęcia z czasów jej dzieciństwa. Podejrzewała, że to Kleo podkradła rodzicom z półki jeden z wielu tomów i podczas ostatniej wizyty oddała bratu, aby ten w odpowiedniej chwili przekazał go siostrze.
Co prawda Alba podziękowała za prezent i nawet okazała umiarkowaną radość kiedy odpakowywała go z kolorowej bibuły, jednak w głębi ducha wiedziała co się z nim stanie - zaginie wśród wielu książek od której uginały się półki jej wiekowej szafki.
Jednak dzisiaj, po dwunastu miesiącach, przełamała swoje lęki i odważyła się spojrzeć na stare fotografie.
Na pierwszej stronie widniały zdjęcia z jej wczesnego dzieciństwa, z dnia, w którym Lander'owie wprowadzili się do AP i podekscytowani nowym domem - jeszcze nawet nieumeblowanym - upamiętniali ulotne chwile. Ludzie na nich byli szczęśliwi i biła od niech miłość. Każda z fotografii była opisana odręcznym pismem jej matki.

http://i.imgur.com/2IBPm.jpg?1
Alba - lat cztery oraz Dexter.

http://i.imgur.com/xxAjR.jpg?1
Dexter&Alba - świat do góry nogami.

http://i.imgur.com/0JmJq.jpg?1
Pamela&Alba - lot do gwiazd.

http://i.imgur.com/To5g4.jpg?1
Pamela&Alba - pierwszy sen w nowym domu.

http://i.imgur.com/hIClz.jpg?1
Dexter&Pamela

I to ostatnie, sprawiające więcej bólu niż mogłaby się spodziewać, przez które z trzaskiem zamknęła album:

http://i.imgur.com/idhyi.jpg?1
Portret rodzinny.

iness92 05.10.2012 22:06

Odp: Stories by Kicaj
 
Wow, fajny pomysł z tym albumem! :) Naprawdę będzie mi brakowało Twojego OJSG, ale cóż - life is brutal. :(

Btw, zgadam się z moim poprzednikami - masz nieziemski talent do pisania. Nie zmarnuj go! :)

Laselight 05.10.2012 22:07

Odp: Stories by Kicaj
 
Uraz do rodziny? :( Wzruszylam się , gdy zobaczyłam mała Albe.

Meggie 05.10.2012 22:37

Odp: Stories by Kicaj
 
O jaa, nie spodziewałam się, zaskakujesz mnei tymi ostatnimi częściami potwornie!
No piękne sentymenty nam się tu zrobiły, aż się łezka kręci w oku, uwielbiam Twoja twory, historie i rodzinkę- ale Ty to wiesz :)

Myrtek 05.10.2012 22:51

Odp: Stories by Kicaj
 
Och! Dzieńdobrywieczór zdobywczynio rangi Króla ojsg! ;)

Bonus świetny, choć w pierwszym tekście są małe literówki.
Niestety, tym razem nie mam zbyt dużo do komentowania, bo opinia musi być dostosowana do rodzaju i długości tekstu czy zdjęć.

Dobry, bardzo dobry wstęp. Niezły motyw z albumem. Fajnie, że co bystrzejszym (lub lepiej poinformowanym :D) użytkownikom, dzięki tym krótkim epizodom dajesz coś do zrozumienia i umyślnie czy nie, podpowiadasz im zawartość następnych części.

Śliczne pozy. Przyjemne zdjęcia. Widać na nich prawdziwą radość z życia simów oraz uczucie panujące między bohaterami. Ładne kadry i charakteryzacja.
Młodzi Dexter i Pamela są naprawdę żywotni jak na wampiry!
A teraz? Zmarnowani i nieszczęśliwy.

Czekam na następny odcinek. :)
Aż trudno się nie uśmiechnąć, bo bierze nas na wspominki :rolleyes:

Katherine 06.10.2012 00:05

Odp: Stories by Kicaj
 
Fajny bonus! Ale masz fajne pozy! Czekam na kolejny odcinek.

Zielona Herbata 06.10.2012 08:15

Odp: Stories by Kicaj
 
MEGA ZA*****TY BONUS,KICKU ! <3

7842364728 słów : czekamnanextczekamnanextczekamnanext :D

Skylinn 06.10.2012 12:18

Odp: Stories by Kicaj
 
Wow, super pomysł!
Aż mi się przykro zrobiło, patrząc na te zdjęcia... że już nie będzie Landerów. :(

inseparable 06.10.2012 12:49

Odp: Stories by Kicaj
 
kicusiu, robisz nam wielką krzywdę odchodząc, zostawiając Landerów i tak *****iste odcinki na koniec :(

Horsez 06.10.2012 15:13

Odp: Stories by Kicaj
 
Cudne, Kicuj.. też się wzruszałam, nie rób nam tego.. Landerowie muszą być, te fotografie.. ta fabuła...

Kicaj 07.10.2012 17:30

Odp: Stories by Kicaj
 
Dla Meg, która z uporem maniaka czyta Lander'ów po kilka razy.
Oraz dla wszystkich moich stałych czytelników w tym Horsez, myrtka, anie, Julce i tallje, a nawet Radioaktywnej Skarpety, którą często widzę w swoim temacie;)

Część III


Na zegarze dochodzi godzina dziesiąta, za oknem już widnieje i słychać poranny trel ptaków. Niedzielny poranek na dobre zagościł w AP.
W wielkim domu obitym drewnianą fasadą, na wyściełanej atłasem sofie, pogrążony w pijackim omdleniu leży rosły mężczyzna. W ręku trzyma pusta butelkę po wódce, którą wcześniej opróżnił samotnie.
http://i.imgur.com/F12Eu.jpg?1

Na najwyższym stopniu ganku zatrzymują się dwie pary nóg – jedne należą do dziecka, drugie długie i zgrabne do osoby dorosłej. Rozlega się odgłos ostrożnie otwieranych drzwi i obie postacie wchodzą do środka zatrzymując w salonie.
http://i.imgur.com/OCGfw.jpg?1

Kobieta marszczy nos zniesmaczona zapachem przetrawionego alkoholu, a chłopiec patrzy na nią zdegustowany. Bezpardonowo dźga śpiącego w oko i odskakuje, gdy tamten zrywa się gotowy do ataku. Sytuacja na tyle go bawi, że zaczyna się śmiać. Mimo że głos jego jest dziecięcy, słychać w nim złowrogą nutę.
Mężczyzna chwieje się i z trudem stara zebrać myśli. To co widzi przed sobą uznaje za zwykłą marę i przeciera powieki. Postacie jednak uparcie nie chcą zniknąć.
Za dużo alkoholu myśli.
- Śmierdzisz – mówi kobieta.
Wreszcie dociera do niego, że przed oczyma stoi jego złowroga eks, więc podnosi się z podłogi, próbując zachować resztki godności siada na sofie i odpala papierosa.
- Ciebie tez miło widzieć, Edith.
http://i.imgur.com/1MczQ.jpg?1

- Więc jednak mnie rozpoznajesz, jak miło - odpowiada wykrzywiając twarz w grymasie.
- Co tu robisz, czego ode mnie chcesz? - pyta Everdean, starając się zachować ton wrogi i wyniosły.
- Chciałam, żebyś poznał swojego syna. - Tutaj wskazuje na czarnowłosego chłopca, który jest jak skóra zdarta z Ever'a i rozkazuje: - Dean, przywitaj się.
On niechętnie odrywa wzrok od zdjęć dwóch uśmiechniętych mężczyzn i patrząc na matkę, nie na odbiorce swych słów, odburkuje:
- Dobry.
http://i.imgur.com/1F06w.jpg?1

- Łamiesz umowę. Nie możesz tu być - mówi wampir.
Tamta tylko wzrusza ramionami i rzecze:
- Mogę robić to, na co mam ochotę.
Everdean trochę już bardziej przytomny i zorientowany w sytuacji pozwala sobie na groźbę:
- Zadzwonię do rodziców.
Brunetka śmieje się z niego i siada obok na sofie.
- Proszę bardzo, pozdrów ich ode mnie przy okazji i zapytaj dlaczego wyjechali bez słowa. Może będziesz miał więcej szczęścia niż ja i odbiorą telefon.
- Co z ich wielkim poddaństwem dla starszyzny i ofiary złożonej z wnuka? - pyta mężczyzna wykrzywiając ironicznie usta.
http://i.imgur.com/HwvrM.jpg?1

- Bzdura. Nie wierzę, że dałeś się tak łatwo na to nabrać. Chociaż nie - zawiesza głos - już pamiętam. Tak bardzo pragnąłeś odciąć się od nich, że przystałeś na wszelkie warunki.
Tamten przewraca oczami i zaciąga się głęboko papierosem.
- Niech sobie przypomnę, ty też nie robiłaś tego z dobroci serca. Zapłacili ci.
http://i.imgur.com/6GNtu.jpg?1

- I to całkiem nieźle, tylko wiesz, jest pewien szkopuł. Oni mieli się tym zająć - mówi wskazując na stojące naprzeciwko nich dziecko.
- Masz na myśli twojego syna? - pyta Ever.
- Mam na myśli naszego syna - odpowiada dając nacisk na słowo "naszego".
- Rada nie chciała baranka ofiarnego? - Drąży E. - Niech, zgadnę to nie jest wielkie dziecko, które, jak głosi przepowiednia, ma położyć kres rasie wampirzej?
- Po pijaku robisz się bardzo melodramatyczny - rzecze Edith i wstaje z sofy.
- Taki urok - Co z tym proroctwem? Mów, póki jeszcze chce mi się słuchać.
W tym momencie chłopiec, który od samego początku z zaciekawieniem przysłuchuje się wymianie zdań, zabiera głos.
- Prorok okazał się oszustem, już został zgładzony. - Po czym jak gdyby nigdy nic pyta: - Gdzie jest toaleta?
Everdean wskazuje mu drzwi i całkiem już trzeźwy zwraca się do kobiety:
- Czyli Landerowie od sześciu lat niepotrzebnie się ukrywają? Chryste, oni nawet pozbawili się wampirzych cech i wyrzekli córki chroniąc ją przed śmiercią.
- O, jesteś taki słodki jak udajesz altruistę. Prawie ci uwierzyłam, wiesz? - Kpi z niego, śmieje i odzyskawszy rezon mówi: - Starszyzna nigdy ich nie ścigała ani nic z tych rzeczy. To twoi rodzice w odwecie okłamali Landerów. Całkiem niezły ubaw z tego miałam, jeśli mam być szczera. - Znów chichocze.
- Edith, tracę cierpliwość - zawarczał wampir obnażając kły. - Czego chcesz? Pieniędzy? - Podchodzi do kredensu, wyjmuje gruby plik banknotów i rzuca go na sofę. - Masz i wynoście się.
Wampirzyca kręci głową i wyzywająco patrzy na Everdean'a.
- Nie po to jechaliśmy taki kawał, aby od razu wracać. - Kusząco wyciąga w jego stronę dłoń. Ten odtrąca ją wściekły i syczy przez zęby:
- Chyba sześć lat temu wyraziłem się jasno, nic nas nie łączy.
http://i.imgur.com/7eYEs.jpg?1

- Ale kiedyś było inaczej. Kiedyś całkiem nieźle razem się bawiliśmy, pamiętasz? - Zawiesiła głos w oczekiwaniu na odpowiedź, jednek nie doczekawszy się jej kontynuowała: - Nocne polowania na ludzi, małe orgietki, nie powiesz, że za tym nie tęsknisz.
- Masz tupet. Wyjdź, zanim sam cię wyrzucę! - mówi nie kryjąc już gniewu.
http://i.imgur.com/THf5K.jpg?1

- Agresja... to w tobie lubię - mówi zachwycona i dodaje: - Jestem pewna, że ten śmieszny Gibon nigdy nie dał ci tego co ja. Nędzny, kruchy człowiek.
Po tych słowach rozwścieczony mężczyzna chwyta za leżącą nieopodal laskę, przykłada ją do krtani Edith i dusi. Wzrok szaleńca mówi jej, że to nie są żarty.
- Odszczekaj to – syczy tamten.
http://i.imgur.com/DtRVR.jpg?1

- Pieprz się. Mam lilie, nic nie możesz mi zrobić.
Ten zwalnia uścisk, a ona rozmasowując obolałe gardło rzuca się do ucieczki. Ever czuje podmuch powietrza i słyszy złowrogie słowa rzucone w przestrzeń:
- Pożałujesz tego.
- Z pewnością - mówi obojętnie i odwraca wzrok od rozwścieczonego wampira opuszczającego dom.
http://i.imgur.com/9xXnU.jpg?1

Po chwili woła:
- Zapomniałaś dziecka!


*****


- Wiesz może gdzie jest Pamela? - zapytał Dexter wchodząc do sypialni Kleo, która właśnie poprawiała narzutę na łóżku.
http://i.imgur.com/eH9Cw.jpg?1

- Nie widziałam jej od wczoraj. Czy coś się stało? - odparła zmartwiona i spojrzała na ojca.
Ten podszedł do niej nieśpiesznie i kontynuował:
- Nigdzie jej nie ma i wzięła samochód. Telefon zostawiła w domu, więc nie mogę się do niej dodzwonić. - Zamilkł na chwilę i jakby odpędzając od siebie złe myśli, dodał już spokojniej: - Pewnie pojechała na zakupy i zapomniała. Jak się trzymasz przed przyjazdem męża?
- Jestem zdenerwowana. Tak długo go nie było. - Strzepnęła pyłek z rękawa i uśmiechnęła się. - Pamela wróci przed południem. Obiecała pomóc mi przy obiedzie powitalnym.
- Tak tak, masz rację. Niepotrzebnie panikuję.
http://i.imgur.com/eCCOZ.jpg?1


W tym czasie drogą krajową numer czterdzieści cztery pędził czarny pocisk.
- Jeszcze pięć kilometrów. Szybciej ty cholerna kupo złomu! - mówiła do siebie Pamela, wrzucając szósty bieg i wciskając pedał gazu do oporu.
Od ośmiu godzin jechała jak wariatka, tylko raz zatrzymując się aby zatankować. Dwa razy o mało nie spowodowała wypadku, raz prawie wypadła z zakrętu. Nic jednak nie mogło jej zatrzymać.
Ignorując czerwone światło pokonała ostanie skrzyżowanie i wreszcie była na miejscu. Pierwsza jej myśl gdy zobaczyła płonący budynek - Spóźniłam się.
Tuziny gapiów i dwie jednostki straży pożarnej polewającej wodą ściany domu. Mnóstwo gęstego, czarnego dymu i wszechogarniająca panika. Pamela nie zważając na nic, zostawiła samochód na środku ulicy i pobiegła w stronę domu. Na trawniku stał brudny od sadzy Gibon, a obok niego dwoje dzieci. Zajmowali się nimi sanitariusze. Kiedy ją zobaczył krzyknął donośnie:
- One jeszcze tam są!
Zerwała taśmę odgradzającą wejście na posesję i wdarła się przez wyważone drzwi do środka. Któryś ze strażaków chwycił ją mocno za przedramię, ale szarpiąc i krzycząc zdołała się wyswobodzić.
Wbiegła po schodach zajętych ogniem, których konstrukcja groziła zawaleniem. Trzy szybkie skoki i była na górze.
Drzwi wejściowe odgrodzone wysokim płomieniem, bez możliwości przejścia.
http://i.imgur.com/QUUe2.jpg?1


Zasłoniła dłonią usta i skoczyła w ogień. Wylądowała w pokoju, gdzie na podłodze leżała Alba z dzieckiem.
http://i.imgur.com/BGa53.jpg?1

Podbiegła do nich i sprawdziła puls. Z ulgą odetchnęła gdy przekonała się, iż obie żyją. Wtedy jej córka ocknęła się na moment i widząc twarz matki powiedziała ledwo słyszalnym szeptem:
-Lemon...
Pamela zawahała się, jednak podniosła z ziemi niemowlę i wybiegła.
http://i.imgur.com/LgRcR.jpg?1

Oddała wnuczkę sanitariuszom i korzystając z momentu, kiedy zajęci byli rozkładaniem drabiny, weszła do budynku.
Ponownie uderzył ją gorący podmuch powietrza, a do płuc wdarł się smog. Odkaszlnęła i wbiegła do pokoju. Ktoś właśnie wybijał szybę w oknie. Podeszła bliżej i zobaczyła strażaka, który gestykulując nakazał jej zejść po drabinie na dół. Ona nieugięta oddaliła się od niego, kucnęła przy córce próbując ją udźwignąć i przysunąć bliżej w stronę okna, gdzie strażak mógłby znieść ją bezpiecznie na dół.
http://i.imgur.com/3DHvh.jpg?1

I w tamtej właśnie chwili, zawalił się dach.


*****


Tydzień później.

Pięć etapów żałoby: zaprzeczenie, gniew, targowanie się, depresja i akceptacja. Nie wierzyła, że kiedykolwiek pogodzi się z tym i odpuści dochodząc do ostatniego etapu, gubiąc trzy pierwsze, które przeplatały się i dręczyły ją tak długo, aż opadała z sił i pogrążała się w czarną otchłań.
Cisza. Mimo że wokół niej znajdowało się wielu ludzi ona nie słyszała nic. Czuła za to jak emocje - każda z osobna - wybuchają w jej udręczonej żalem głowie. Błagała, aby świat zatrzymał się choć na moment i przestanie wirować.
Ludzie podchodzili do niej, składali kondolencje, ale ona tylko kiwała głową. Ci ludzie nic dla niej nie znaczyli. Byli tylko bezbarwnymi, ruchomymi posągami.
Myślami była gdzie indziej.
Znajdowała się w płonącej sypialni, a nad nią krzyczała matka, która włożyła w jej dłoń maleńki pakunek i pocałowała w czoło. Potem już tylko huk, ból i zerwany sufit, który miażdżył każdy centymetr jej ciała.
Później szpital i zdezorientowana mina lekarza, który sprawdzając opatrunki odkrył, że po oparzeniach nie ma najmniejszego śladu, a złamania cudownie się zrosły. Nie wiedział, że uratowała ją lilia. Stara magia zadziałała i jako właścicielka kwiatu śmierci, Alba przeżyła.
Ojciec później osobiście przekazał jej wiadomość, tak okrutną, że po jej usłyszeniu musieli podać jej leki uspokajające.
Jej matka, Pamela Lander, ratując życie jedynej córki, zginęła w pożarze.

Alba wróciła do rzeczywistości. Podeszła do grobu matki i położyła na wieku trumny bukiet lilii. Po policzkach nieprzerwanym strumieniem płynęły łzy.
http://i.imgur.com/Ubaaf.jpg?1

Za nią stał Dexter, który w ciągu tygodnia skulił się, zestarzał i wyglądał jak wrak człowieka.
http://i.imgur.com/gn8fK.jpg?1

Nie wiedziała jak długo klęczała, gdy nagle poczuła jak ramie ojca obejmuje ją, a on sam stojąc chwiejnie mówił przez łzy:
- Kochała cię najbardziej na świecie. Każdego dnia chciała wrócić i prosić o wybaczenie. Nie zdążyła. - Głos mu się załamał, a z oczu popłynął kolejny, słony potok.
http://i.imgur.com/t8up2.jpg?1

Seth, Kleo i ich starsze dziecko stali nieopodal. Kawałek dalej śmierć matki opłakiwała Sutton, wsparta się na ramieniu Gibona.
http://i.imgur.com/fN2TI.jpg?1

Everdean tępo patrzył przed siebie, zachowując dystans.
http://i.imgur.com/OXMrR.jpg?1

Ksiądz wypowiadał słowa ostatniego pożegnania, a gdy dotarł do zdania „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” Alba upadła na ziemię i wybuchnęła histerycznym płaczem.






Epilog

Czas płynął nieubłaganie i zanim ktokolwiek się zorientował, minęło pięć lat od tragicznych wydarzeń.
Sutton ignorując wszelkie konwenanse oraz własne obawy przyjęła oświadczyny byłego szefa - Oscar'a Connors'a.
http://i.imgur.com/xEKQd.jpg?1

Dexter pogodził się z córką i jest jej częstym gościem. Uwielbia rozpieszczać swoją wnuczkę Lemon i stara się cieszyć życiem, mimo iż tęsknota za zmarłą żoną daje o sobie znać codziennie.
Kleo, która wraz z rodziną towarzyszy mu w codziennym zmaganiu się z rzeczywistością, nie widzi świata poza swoimi trzema mężczyznami.
http://i.imgur.com/R5uTw.jpg?1

Gibon rozstał się z Everdean'em. Nie mógł znieść wszystkich kłamstw, które ciągle wypływały na powierzchnie. Nawet pomoc męża przy załatwianiu dokumentów adopcyjnych nie wpłynęła na jego decyzję. Ever zrozpaczony opuścił miasto z synem i podobno poszukuje niejakiej Edith Mongomery, która najprawdopodobniej stoi za podpaleniem domu Alby Lander.
Rudowłosy całkowicie oddał się projektowaniu i opiece nad przygarniętymi sierotami, które oficjalnie nazywały się Katniss oraz Primrose Everdeen. (:D)
http://i.imgur.com/mYYQ7.jpg?1

Alba zamieszkała w nowym domu i zaczęła pisać książki. Spokojnie i dostatnio żyły z córką, która z dnia na dzień coraz bardziej przypomniała matkę. Prawie codziennie odwiedzały grób Pameli i dzwoniły do Dexter'a. Alba wiedziała, że jedyne co się liczy w życiu, to właśnie rodzina.
http://i.imgur.com/nB9jv.jpg?1

A Pamela? Ona jak zawsze czuwała nad wszystkimi. Razem z Joelline przesiadywały oparte o marmurowy nagrobek i debatowały nad nie tylko dawnymi, ale także przyszłymi wydarzeniami.
http://i.imgur.com/GUlP2.jpg?1

Natomiast ja, Wasz narrator, dziękuję za wszystkie komentarze i doping przy pisaniu kolejnych odcinków. Cieszę się, że moje opowiadanie umilało Wam dżdżyste dni i nudne wieczory.
Z ciężkim sercem żegnam się wierząc, że udało mi się wzbudzić emocje i wywołać niejeden uśmiech.
http://i.imgur.com/Iakp8.jpg?1
Bye


E: Linki poprawione.

Chwalisława 07.10.2012 17:59

Odp: Stories by Kicaj
 
Zakończyłaś to jak świetną książkę. Szkoda Pameli, a przynajmniej na chwilę zobaczyła swoją córkę i wnuczkę. Dobrze, że wszystko potem się poukładało i każdy jest szczęśliwy. Katniss i Prim mnie urzekły. Świetnie się spisałaś. Czemu ja tak nie umiem pisać?! Będziemy tęsknić... i to bardzo!

easey 07.10.2012 18:17

Odp: Stories by Kicaj
 
Wcześniej nie komentowałam, nie wiedziałam co napisać..a teraz? WOW! Brawo! Dziewczyno jesteś genialna, wzruszyłam się. Umiesz wszystko tak pięknie ubrać w słowa, nnormalnie...szczena opada :O Zdjęcia, pozy są piękne. Wszystko dopracowane.. Naprawdę nie mogę się pogodzić z tym, że nie będzie już więcej Landerów...Czasem czytam sobie od początku wszystkie odcinki..Pamiętam jak Alba była kiedyś dzieckiem...To gdy Landerowie przygarnęli Sutton, Kleo, Gibona. Jesteś wspaniała. Mam nadzieję, że kiedyś coś tu jeszcze dodasz.

Meggie 07.10.2012 18:30

Odp: Stories by Kicaj
 
Matko święta, może to śmieszne, ale autentycznie zakończyłaś moją historię z Landerami ze łzami w oczach. Nie żartuję, poczułam się tak jak kończyłam czytać ostatnią część Harrego Pottera- a Ty wiesz jak mogłam wtedy się czuć. Nie spodziewałam się niczego, niesamowite zakończenie. Jesteś niesamowita. Cudowne zdjęcia, genialny tekst- widać jak bardzo się napracowałaś, ale uwierz mi, że nie była to praca nadaremne.

Dziękuję Ci za piękne zakończenie, a ja i tak pewnie jeszcze nie raz przeczytam Landerów od początku z uporem maniaka :)

Jesteś po prostu niesamowita. Brak mi słów.

Sqiera 07.10.2012 18:34

Odp: Stories by Kicaj
 
szkoda, że to już koniec, ale zakończenie przepiękne. Może nie uwierzysz ale po policzku popłynęła mi najprawdziwsza łza ...
:( czytałam Landerów od samiuśkiego początku (i pewnie jeszcze nie raz znowu powróce do tej historii) ... brak mi słów

mam nadzieję, że za jakiś czas wrócisz tutaj z jakimś kolejnym projektem :)
i mimo wszystko dzięki za takie emocje jakie tutaj dawałaś :D pozdrawiam

Laselight 07.10.2012 18:41

Odp: Stories by Kicaj
 
Myślałam , że rodzice będą na Albe krzyczeć z powodu nieslubnego dziecka , ale zaakceptowali ten fakt. Są super. Szkoda Pameli ;(

___
Dobrze , że Gibon zajął się sierotami. A pan o tym samym imieniu i nazwisku mnie zawiódł. Nie znoszę go.
Kleo ma drugie dziecko czy źle zrozumiałam?
Sutton jest śliczna , tylko co z Tonym?

Stephenowa 07.10.2012 18:41

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicaju, wzruszyłaś mnie. Na prawdę podziwiam i zazdroszczę, talentu, chęci, umiejętności (wrodzonych, nie nabytych)..
Zakończyłaś to z klasą, na prawdę niesamowicie się to czytało..
Może kiedyś ujrzymy coś spod Twojego pióra? :)
Niecierpliwie czekam na ten moment.
Powodzenia. :)

Katherine 07.10.2012 18:59

Odp: Stories by Kicaj
 
Popłakałam się przy czytaniu.
Takie to smutne że Pamela umarła, ale jednocześnie szczęśliwe że teraz może spędzać czas ze swoją przyjaciółką.
Sutton ma fajnego mężulka :D.
Powiem ci że jakoś nigdy nie lubiłam Kleo i jej rodzinki. Ale i tak ma fajne te dziecaki ;D
Ależ mnie zdziwiły imiona córek Gibsa (xD) . I śliczne są te jego lasencje :D.
Fajnie że Alba teraz żyje pod dostatkiem. :)

Mam nadzieję że kiedyś jeszcze pokażesz co tam u Alby i reszty ;)

Myrtek 07.10.2012 19:44

Odp: Stories by Kicaj
 
To jest...piękne.

Dziś dam Ci dłuugą ocenę. Z góry przepraszam za powtórzenia i prosty styl pisania, ale po przeczytaniu powyższej części zabrakło mi słów.

Niech nikt nie pomyśli, że się wymądrzam!
Pragnę tylko sprawiedliwie ocenić Kicaj - na to zasługuje i zapewne pragnie szczegółowej opinii. :)

Niezgodność z faktami
Wampiry nie mają tętna. Są praktycznie nieżywe, więc ich serce bić nie może.
Wiesz, istoty silne, niezwyciężone i nieśmiertelne. Troszkę za bardzo je uczłowieczyłaś. ;)

Mogłabyś wytłumaczyć o co chodzi z lilią? Czyżbym coś przeoczyła?

Poprawność językowa
Niepotrzebnie robisz apostrofy w niektórych imionach. Używa się go tylko wtedy, gdy na końcu imienia znajduje się samogłoska, np. Gary -> Gary'ego.
To samo się tyczy nazwisk.
Nie doszukałam się literówek czy jakichkolwiek błędów. To ogromny plus, zważając na tak dużą ilość tekstu. :)
Niedobrze, że piszesz - powiedział E. - Rozumiem, że próbowałaś uniknąć powtórzeń, ale tego nie robi się w taki sposób.

Mrok Everdeana
Jestem pod wielkim wrażeniem. Już sam wątek jego mafijnej kariery był genialnym pomysłem. Ja się tylko zastanawiam, kiedy on chodził z Edith? :O Noale nieważne zresztą. :P
Eks Evera to niezła sucz! Kojarzy mi się z wampirami ze Zwierzchnictwa w "Czystej Krwi".
Dobrze stworzyłaś jej postać. Bezwzględna, okrutna umarła myśląca tylko o swoich potrzebach. Jest idealnym przykładem krwiopijcy, znanego nam ze starych powieści.
Również ma niezły tupet - po tym wszystkim chce znów dobrać się do spodni Evera, nawet jeśli on woli mężczyzn. Jak wspomniałam: zła krowa!

Miłość rudzielca do bandyty
A zdawałoby się, że nic nie rozwieje ich trwałego uczucia...a jednak.
Dla tak delikatnej istoty, jaką jest Gibon, sama informacja o przestępczej działalności męża była dla niego ciosem w serce. Gdy dowiedział się o potomku Evera i jeszcze innych brudach, które wreszcie ujrzały światło dzienne, nie wytrzymał. Ja sama mu się nie dziwię. Mówią, że miłość przezwycięży wszystko, ale zapewne nikt z nas nie chciałby żyć z kimś takim w obawie, że nie wiemy o wielu jeszcze gorszych rzeczach.
No cóż, przynajmniej czarnowłosy zrozumiał i myślę, że on go kocha, lecz uszanował decyzję [byłego] partnera.

Życie, życie jest nowelą...
Jak ktoś już wcześniej wspomniał, zakończenie jak z bardzo dobrej książki. Nie tylko sam język, ale te opisy i fabuła! Żadne smęty jak na przykład Moonlight Falls :D
Czyta się to bardzo płynnie i przyjemnie. Doskonale ukazujesz to, co się dzieje. Omijasz szerokim łukiem zbędne informacje - stawiasz na konkrety. Wiesz co piszesz.
KOCHAM CIĘ ZA TO!
Zrobiłaś to w tak cudowny sposób, aż nie potrafię sobie wyobrazić ile wysiłku w to włożyłaś. Miej jednak satysfakcję, bo nie poszło to na marne. Ukłony :)

Wielki koniec
Wszystko się wyjaśniło. Nie pominęłaś żadnej z głównych postaci.
To niesamowite, że zastosowałaś pewną fajną taktykę. Krótko i na temat napisałaś, jak potoczyło się ich życie po śmierci Pameli.
Poniekąd stworzyłaś happy end. Nikt z nich nie zapomniał o ich burzliwym życiu, ale jakoś ułożyli sobie życie. Lepiej czy gorzej. Zrobiłaś to tak naturalnie, aż nie potrafię w to uwierzyć.
Każdy bohater jest charakterystyczny i niepowtarzalny. Nie zmieniają swojego usposobienia. Tylko poszczególne wydarzenia wpłynęły na ich psychikę. Wielbię Cię, za ten zachowany realizm <3

I kto by pomyślał, że z takiej przeciętnej, czasem nawet nudnawej historyjce z życia simów powstanie forumowy hit, dzieło bijące na głowę niektórych profesjonalistów?

To jest lepsze od każdego Fotostory na tym forum. Nie blefuję. Nic nie wciągnęło mnie tak, jak Twoje opowiadanie.
Ach, jak Ci teraz miło, cio? :D
Jak przystało na wiernego, szanującego się fana, przeczytam Twoją historię od samiutkiego początku.

A wiesz co mi się najbardziej spodobało?
Zdjęcie Pameli i Joelline.
Powtarzam: TO JEST PIĘKNE!

Odwaliłaś kawał świetnej roboty. Po prostu cudo. Nikt nie stworzy takiego klimatu i panującej otoczki, jaką Ty zaprojektowałaś i wyklarowałaś.

Kicaj 07.10.2012 20:30

Odp: Stories by Kicaj
 
Jak bosko! Dzięki myrtek:D No to ku mej obronie, a jakżeby inaczej:

Cytat:

Napisał myrtek (Post 1588661)
Niezgodność z faktami
Wampiry nie mają tętna. Są praktycznie nieżywe, więc ich serce bić nie może.
Wiesz, istoty silne, niezwyciężone i nieśmiertelne. Troszkę za bardzo je uczłowieczyłaś. ;)

Moje wampiry są aż nadto człowiecze. Zawsze pisałam, że żyją dłużej, ale nie wiecznie. Może i tętno Alby jest dyskusyjne, ale Lemon, która jest w połowie człowiekiem, nie powinna pozostawiać żadnych wątpliwości. Poza tym jest to zwykła fakcja, a ja nie kieruję się książkowym prototypem.

Cytat:

Mogłabyś wytłumaczyć o co chodzi z lilią? Czyżbym coś przeoczyła?
Lilia jest kwiatem, dzięki której właściciel odpędza śmierć. Tak jak jest to z kwiatem śmierci w simach. Pierwszy raz wspomina o niej Edith kiedy Ever ją dusił. Dlatego rezygnuje z próby mordu. Potem Pamela daje go Albie etc.

Cytat:

Poprawność językowa
Nie zważam na to tutaj, ale wielkie dzięki za wypomnienie. Przyda się^^

Cytat:

Ja się tylko zastanawiam, kiedy on chodził z Edith?
Kiedy Alba znajdowała się w Lunar Lakes, a Gibon pomieszkiwał u biologicznego ojca. Później wrócił i starał o względy Gibona. W którymś momencie w dialogu nawet wspomina, że musiał coś zrobić, aby uwolnić się od rodziców. Tak powstał Dean.


Cytat:

Miłość rudzielca do bandyty
Na początku chciałam zakończyć to happy endem, ale tak wydawało mi się słuszniej.


Cytat:

Zrobiłaś to w tak cudowny sposób, aż nie potrafię sobie wyobrazić ile wysiłku w to włożyłaś. Miej jednak satysfakcję, bo nie poszło to na marne. Ukłony :)
W dodatku mam gorączkę. Czy zapunktuję za to?:D

Cytat:

I kto by pomyślał, że z takiej przeciętnej, czasem nawet nudnawej historyjce z życia simów powstanie forumowy hit, dzieło bijące na głowę niektórych profesjonalistów?
Z drugą częścią zdania się nie zgadzam, ale fakt, to moje opowiadanko ewoluowało. Jakieś tam zdanko na początku itd. a teraz ściema na pół forum:D

Cytat:

Ach, jak Ci teraz miło, cio? :D
No ba :redface:

Dzięki za tak ogromną opinie. Wszystko przyjmuję na klatę i biję się w pierś. Może faktycznie jest masa niedociągnięć, ale trudno mi było upchnąć wszystko w praktycznie dwóch odcinkach.
Jedyne z czego jestem dumna, to fakt, że udało mi skończyć. (chyba pierwsza rzecz w moim życiu, którą skończyłam:D)

I myrtuś, Ty mi tu nie słodź a walcz z tym cholernym pc'tem i kontynuuj MF. Ktoś tu musi zostać i pisać, skoro ja składam broń. A wierzcie mi ludzie, jej opowieść jest boska!

Co do wcześniejszych odpowiedzi, bardzo dziękuję. Cieszę się, że opisałam to na tyle dobrze, że w oku niektórym zakręciła się łezka.

Co do dalszej działalności na OJSG - będę podglądać i czytać Wasze historie. Piszcie, bo warto. Mnie to dużo dało (wystarczy spojrzeć na pierwszy odcinek i ostatni). Co do moich ewentualnych historii - nie mówię nie. Przy czym nie chcę na nowo zagłębiać w story, bo zajmuje to baaardzo dużo czasu, którego mam coraz mniej i odbiera całą frajdę z gry.

Chyba tyle... Jeśli coś sobie przypomnę, edytuję:)

Meggie 07.10.2012 21:11

Odp: Stories by Kicaj
 
Cytat:

Napisał myrtek (Post 1588661)
I kto by pomyślał, że z takiej przeciętnej, czasem nawet nudnawej historyjce z życia simów powstanie forumowy hit, dzieło bijące na głowę niektórych profesjonalistów?

Absolutnie nie zgodzę się z pierwszą częścią zdania.

inseparable 07.10.2012 21:19

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicajku, kocham Cię, kocham to co napisałaś i aż mi się chce płakać, jak tak sobie pomyślę, że to już koniec. pewnie teraz sobie pomyślisz, że powiem to co reszta użytkowników, ale takie są moje odczucia:

pamiętam doskonale 1 odcinek Landerów. dodawałam wtedy na forum losy Archibaldów, o których pewnie już wszyscy zapomnieli, no ale cóż... zobaczyłam wtedy jakiś nie mówiący mi nic konkretnego nick - Kicaj i historię, historię dość przeciętną jako że to pierwszy odcinek. w tamtym momencie nawet przez myśl mi nie przeszło, że tak to się skończy. spodziewałam się bardziej czegoś z stylu Eyvee (z całym szacunkiem ofc) - proste, szczęśliwe życie i jakieś niespodzianki od losu co parę odcinków, nic poza tym. o tym, jak mylne były moje przypuszczenia mogliśmy się wszyscy przekonać już nawet w kolejnym odcinku - Sutton, śmierć Joelline i cała ta reszta. na początku jakoś ta historia mnie aż tak nie zachwycała, przypomniało mi to w sumie moje wypociny - próbujesz coś przekazać, ale nie do końca wiesz jak. jednak jakoś nie przeszkadzało mi to w lekturze i dalszym zachwycaniu się pięknem twoich wampirzątek :3 jakiś czas później powstał osobny dział OJSG, o czym ja (jak zwykle) dowiedziałam się z opóźnieniem. wszystko przez koniec szkoły, testy i oceny... gdy już ogarnęłam nowo powstały dział, zaczęłam oglądać wszystkie rodzinki - Pink Panther, Eyvee, Horsez etc. wtedy w oko rzuciło mi się 'stories by Kicaj'. twój nick jakoś zapadł mi w głowie. otworzyłam historię na ''ostatniej stronie'', którą była wtedy 16 czy coś w tej okolicy. stwierdziłam, że w sumie po co czytać od początku, może się połapię! ha, jak mylne były moje przypuszczenia - Alba w ciąży, Gibon z Everem... takie samoistne WTF!? wtedy postanowiłam nadrobić zaległości i gdy przeczytałam to wszystko od początku to powiem szczerze, zachwyciłam się. piękne simy, piękna historia i piękno przekazu. jakoś później nadszedł lipco-sierpień, kiedy oznajmiłaś że mamy czekać aż do WRZEŚNIA. nogi się pode mną ugięły wtedy, bo przecież jak ja mam wytrzymać tyle czasu! jednak odcinek pojawił się wcześniej i w sumie później się trochę działo... a gdy teraz powiedziałaś, że to KONIEC, definitywny i bezpowrotny koniec, to aż chce mi się płakać. te ostatnie 3 części to istna poezja dla mnie... będę za tym tęsknić, chyba najbardziej z całego OJSG, nie będzie Alby, Evera, Sutton i Lemon... właśnie! Sutton, ach Sutton... dzięki Ci wielkie Kicajku, za to że dałaś nam tą wspaniałą simkę, kocham ją i tyle.

po przeczytaniu tej części płaczę jak bóbr. to na mnie działa jak Titanic normalnie :( nie chcę żeby to był koniec i pewnie gdybym mogła to nieźle bym Cię przetrzepała za to że odchodzisz! kocham Cię, Kicusiu, chociaż tak właściwie Cię nie znam. ale kocham Cię za to, co zrobiłaś, za to, co nam dałaś i wiedz, że nigdy Cię nie zapomnę <3

mam taką skromną nadzieję, że przynajmniej raz na jakiś czas pojawisz się na forum i powiesz, że żyjesz... :)

Trykuu. 08.10.2012 13:09

Re: Stories by Kicaj
 
haha, ja szesnastoletni chlop mialem swieczki w oczach :D
Dziekuje Ci Kicaju za to opowiadanie, jestes niesamowita

Zielona Herbata 08.10.2012 17:36

Odp: Stories by Kicaj
 
Ciężar mi spadł na serce.
Wielce sławne OJSG właśnie upada. Jest mi tak smutno,ale to przejdzie.
Miejmy nadzieję,że kiedyś do nas wrócisz. Miejmy.

Bardzo ci dziękuję za te przyjemne czytanie,za podesłanie mi Lemon. <3 Już wiedziałam,że to będzie wielki bestseller. Proszę cię,napisz książkę ! Ja ją chętnie kupię kochana :3

Kto chce,żeby Kicuś wydał książkę (:D) łapka w górę ! ^^

Horsez 08.10.2012 19:59

Odp: Stories by Kicaj
 
Kicuś, wiesz dobrze że dla mnie jesteś Mistrzynią samą w sobie.
Jestem w wieku twojej drugiej żony, a płakałam jak dziecko..
Tu było tak magicznie, ta atmosfera.. pamiętam 1 Odcinek, a za kilka miesięcy wrócisz do tego.. i powiesz.. tak moi Landerowie..
Dziekuję ci za To co Robisz, i robiłaś. Stworzyłaś tu naprawdę niezły poziom, i za to wielkie G r a t u l a c j e Kocham cię, ale nie chce końca, nadal nie wierze..
http://media.tumblr.com/tumblr_mbjakbPIz61rvaqes.gif

anie_1981 08.10.2012 22:44

Odp: Stories by Kicaj
 
Historia świetna :D Czytało się płynnie i przyjemnie. Ciekawa analogia, w końcu matka Gibona, Kleo i Sutton też zginęła w pożarze... HA! Pamiętam! Nie czytałam początku historii, żeby tutaj zabłysnąć! :P Pameli oczywiście szkoda, była z Dexterem fajną parką. Everdeena mi nie szkoda, nigdy go jakoś nie lubiłam. Gibon pocierpi, ale mu przejdzie. Ale chociaż historia piękna i słynna, nie dziwię się, że zdecydowałaś się ją zakończyć. Jako właścicielka paru sag, dobrze wiem, że one się zwyczajnie nudzą... Nie mówię o forumowiczach, tylko o graczach.


No to teraz proszę jakąś nową, błyskotliwą opowiastkę! :D

Skylinn 10.10.2012 20:34

Odp: Stories by Kicaj
 
Aż brak mi słów...
Twoja opowieść jest fenomenalna, nie żartuję, zaciekawiła mnie bardziej niż niejedna książka.
Opowieść zakończyła się cudownie.
Prawie się popłakałam przy śmierci Pameli, opisałaś to z takim wkładem emocji...
Bardzo będzie mi brakować tej historii. Tego czekania na kolejne posty, zastanawiania się, co zrobi Alba...
Jakoś trudno mi uwierzyć, że to koniec. Że już nigdy nie dodasz odcinka, że Alba, Pamela, Gibon, Lemon to przeszłość. To tylko postacie, o których już nigdy nie dowiem się nic więcej.
Chciałabym napisać obszerny komentarz z pochwałami, ale po przeczytaniu tego posta mój zasób słów jest wielkości orzeszka.

Angela 15.11.2012 00:16

Odp: Stories by Kicaj
 
Nie mogąc zasnąć chciałam przeczytać coś krótkiego. Żeby odreagować dzisiejszy dzień. Trafiłam na twoje opowiadanie. Patrzę, 37 stron, więc obiecuje sobie, że przeczytam kilka rozdziałów i dokończę o bardziej odpowiedniej porze. Z obietnicy nic nie zostało, bo opowiadanie wciągnęło mnie całkowicie. Przeczytałam całe, zarwałam noc i najprawdopodobniej na egzaminie będę kompletnie nieprzytomna, ale nie żałuje. Stworzyłaś niesamowitą historię. Przy ostatnim odcinku łezka zakręciła mi się w oku. Chciałam napisać coś jeszcze, ale nie umiem dobrać słów.
Chylę czoła za wytrwałość.
Angi.

Kicaj 09.02.2013 22:11

Odp: Stories by Kicaj
 
Witam ponownie po przerwie;)

Długo zastanawiałam się czy coś wstawić, rozpoczynać etc. i w końcu nadszedł ten dzień, że się zdecydowałam.

Wiele miałam pomysłów - całkiem nowe opowiadania, reaktywacja starego... Nieliczni wiedzą, bo ich tym zanudzałam. Padło na to co Wam dziś zaprezentuję, na razie jako krótki prolog.

Odcinki nie będą pojawiały się zbyt często, ale jednak. Także zapraszam serdecznie do czytania, mam nadzieję, że się spodoba.

Dla Meggie - w dniu urodzin. Wszystkiego naj;)


Prolog

   Wiatr świszczał przedzierając się przez szpary w murze i przy mocniejszych podmuchach przeistaczał się w ponury gwizd. Zatęchłe pomieszczenie otaczał mrok, a jedynym źródłem światła była na w pół wypalona świeca. Pośrodku pokoju stał wysoki mężczyzna ubrany w ciemną szatę, przed jego obliczem klęczał starzec. Prowadzili między sobą rozmowę, przy czym mówili tak szybko, że nawet najbliżej stojący nich strażnik rozumiał co drugie słowo.
   - Ostatnia z twoich przepowiedni okazała się bujdą. Jak niby mam ci tym razem uwierzyć? – wycedził przez zęby Hiram i spojrzał wyniośle w stronę skulonej postaci.
Starzec wyprostował się i uniósł pooraną zmarszczkami twarz ku rozmówcy.
   - Tym razem jestem pewien – odparł, otworzywszy szeroko oczy, w których źrenice zwęziły się prawie całkowicie, a tęczówki przybrały kolor kości słoniowej.
http://i.imgur.com/j8uHhdb.png

   – Dotknij mnie, pokażę ci. – Wyciągnął dłoń i rozprostował kościste palce. – Potem sam zdecydujesz – dodał.
Wampir musnął opuszkami papierowej skóry jasnowidza i natychmiast w jego umyśle zaczęły wyświetlać się obrazy, które zmroziły mu krew w żyłach. Z przestrachem wycofał rękę i głosem zdradzającym zdenerwowanie, wydyszał:
   - To nie może być prawda...
http://i.imgur.com/u4XCzi9.png

Misiaa12 09.02.2013 22:19

Odp: Stories by Kicaj
 
Fajnie, że znowu coś dodajesz :)
Prolog, super. Jak widzę będą tu historie mrożące krew w żyłach?
Nic więcej nie mogę powiedzieć, późno już dosyć i mózg mi się powoli wyłącza :P

Kędziorek 09.02.2013 22:56

Odp: Stories by Kicaj
 
Fajnie, że wróciłaś :)
Prolog mi się strasznie podobał, szkoda, że tak krótko..
Nawet nie zdążyłam się wciągnąć na dobre, a tu trach! koniec :(
No, ale to w końcu dopiero prolog..

Uwielbiam tajemnice, będę czekać na pierwszy odcinek :)

Mile 09.02.2013 23:44

Odp: Stories by Kicaj
 
Bardzo się cieszę, że znowu będziesz wstawiać swoje opowieści.

U ciebie jak zwykle wampiry i niesamowita historia :) Ta też się tak zapowiada.

Czekam z niecierpliwością na 1 odcinek, po tak ciekawym prologu. :)

Myrtek 10.02.2013 00:39

Odp: Stories by Kicaj
 
No cóż... krótki tekst, więc i komentarz nie będzie długi. ;)

Zaskoczyłaś mnie. Nie mówiłaś, że właśnie TERAZ wstawiasz nową historię.
Och, czas się schować i pójść w twój cień. :<

Nie wiadomo o co chodzi, ale wiadomo o co chodzi. :|
Oczywiście, jak zwykle świetne, profesjonalne opisy.

Zaintrygowałaś mnie i niecierpliwie wyczekuję pierwszego odcinka.
Czy to ma związek z Landerami? ;)

Edit:
Nie powinno się czasem przed słowami zakończonymi 'ąc; łszy; wszy' stawiać przecinków? Bo na początku tam aż się prosi.
Nie chcę się mądrzyć czy coś, ale tuż przed feriami miałam o tym lekcje. B)

Sqiera 10.02.2013 02:14

Odp: Stories by Kicaj
 
No proszę, witamy wśród żywych :D
Tekst króciutki i póki niewiele z niego wiadomo, ale końcu to prolog... Pozostaje czekać na następny odcinek, gdzie akcja się rozwinie i będzie wiadomo coś więcej.
Cieszę się, że wracasz na "stare śmieci". :D

Kicaj 10.02.2013 08:43

Odp: Stories by Kicaj
 
Jednak mnie ktoś pamięta... to miłe:D

@myrtek, dzięki za zwrócenie uwagi. Przecinki są mi kompletnie obce, więc "mądrzenie się" jest bardziej niż wskazane;)
Z tym chowaniem się w cień to stanowcza przesada;>

Dziękuje wszystkim za miłe słowa i entuzjastyczne przywitanie "po latach":D

iness92 10.02.2013 09:01

Odp: Stories by Kicaj
 
Fajnie, że znów jesteś. ;)
Już nie mogę się doczekać odcinka, strasznie mnie zaciekawiłaś tym prologiem.
Na pewno będę czytać dalsze części. :)

Meggie 11.02.2013 10:42

Odp: Stories by Kicaj
 
Dziękuję! <3
No zaskoczyłaś mnie i mimo, że jak twierdzisz "zanudzałaś mnie" to nie mam pojęcia co dokładnie planujesz, ale już nie mogę się doczekać dalszych części:)

Katherine 11.02.2013 11:15

Odp: Stories by Kicaj
 
Czekałam na twój powrót, a teraz będę czekać na 1 odcinek. :) Prolog jest tajemniczy, nawet można powiedzieć bardzo. Myślę, że w 1 odcinku zrozumiem nieco więcej. :3

Słodki Pan Ciastek 09.03.2013 21:28

Odp: Stories by Kicaj
 
Trochę późno, ale jestem ;)

Strasznie zaciekawiłaś mnie prologiem. Jest tajemniczy (co kocham w OJSG)

Czekam na odcinek.

Kicaj 03.04.2013 17:57

Stories ....
 
Wybaczcie, że tak długo, ale nie dałam rady wcześniej. No i oto jest...

Odcinek 1


W wigilię Wszystkich Świętych spokój i ciszę opuszczonego domostwa zakłócały trzy dziewczyny. Dwie z nich wierciły się niecierpliwie i nasłuchiwały odgłosów dochodzących z zewnątrz. Szum pobliskich drzew mroził im krew w żyłach, jednak starały się nie okazywać strachu. Jedna z dziewcząt zapaliła zapałkę i jasny płomień rozświetlił pomieszczenie. Trzy świece, każda po kolei, zajarzyły się i rzuciły blask na siedzące nastolatki.
http://i.imgur.com/mMvAsVT.png

- Co dalej? - zapytała jedna z nich, nerwowo pocierając dłonie.
- Teraz tę tabliczkę Ouija musimy ogarnąć – odparła druga, nonszalancko krzyżując nogi i położyła palec na wskaźniku leżącym na tablicy. - Ommm.... - dodała przeciągle i rozbawiona własnym żartem, wybuchnęła śmiechem.
- Meggie, zamknij się - warknęła trzecia, zamykając tamtej usta. - Tu jest napisane, że trzeba zachować powagę, a ty jak zwykle jaja sobie robisz. - Dotknęła skroni jakby próbowała pozbyć się bólu głowy i opanowawszy się, kontynuowała z powagą. – Wszystkie musimy trzymać dłonie pośrodku tablicy – odczekała aż obie wypełnią jej polecenie i kontynuowała z emfazą - a teraz powtarzacie razem ze mną: my zebrani tutaj przywołujemy cię zjawo, jeśli jesteś z nami przesuń wskaźnik na „tak”.
http://i.imgur.com/dxQPuF6.jpg

Nasłuchiwały w skupieniu i czekały, jednak nic się nie wydarzyło.
- Jedna wielka ściema – stwierdziła Meg drwiąco. - Chodźmy lepiej coś zjeść! - Klasnęła entuzjastycznie w dłonie i podniosła się z ziemi.
Wtem coś trzasnęło i w pokoju zerwał się wiatr, który o mało co nie zdmuchnął płomieni świec.
http://i.imgur.com/pgsWC6H.png

Dziewczyny tkwiły nieruchomo w miejscu, bojąc spowodować najcichszy szmer. Nagle skrzypnęły schody – ktoś lub coś zbliżało się w ich kierunku. Wstrzymały oddech i nasłuchiwały, gotując się do ucieczki. Nagle pomieszczenie wypełniła smuga światła, a one jak na komendę rzuciły się do wyjścia. Jedna z nich – najniższa – potknęła się i upadła z hukiem, roztrzaskując w drobny mak tabliczkę do przywoływania duchów .
http://i.imgur.com/OctEh1z.png

Uniosła głowę i zmrużyła oczy, gdyż po oczach raziło ją silne światło latarki.
- Prim? - zapytała postać. - To ty? Co ty tu do cholery robisz?! - rzekła wściekle funkcjonariuszka policji i skierowała latarkę w bok, tak aby dziewczyna mogła ją zobaczyć.
http://i.imgur.com/BgjKh5a.png

Primrose podniosła się ostrożnie z ziemi, starając za wszelką cenę opanować wypływający na twarz rumieniec. Próbowała coś powiedzieć, ale na widok wściekłego oblicza siostry zrezygnowała.
http://i.imgur.com/36XaUEB.png

- Poczekaj aż Gibon się dowie – powiedziała gniewnie tamta, chwyciła blondynkę za przedramię i wyprowadziła z piwnicy. - Ciesz się, że to mój partol odpowiedział na wezwanie, inaczej miałabyś duże kłopoty – dodała.
Na zewnątrz zapadł już zmierzch. Wraz z późną porą nadszedł chłód. Na drodze nieopodal domostwa stał zaparkowany radiowóz, a o drzwi opierał się partner Katniss. Wewnątrz siedziały Lemon z Meggie.
- W centrali dałem znać, że mieliśmy do czynienia z fałszywym alarmem – powiedział mężczyzna i uśmiechnął się nieznacznie do zawstydzonej Prim.
http://i.imgur.com/jMvbcOe.jpg

- Podejrzewam, że sama odpowiednio rozprawisz się z nimi. - Te słowa skierował w stronę swojej partnerki, po czym obszedł samochód, odczekał aż Kat i Prim wsiądą do środka, zapalił silnik i mrugnąwszy okiem do siedzących z tyłu nastolatek rzekł: - Niepotrzebny im w tym wieku wymiar sprawiedliwości, prawda?
- Jedźmy już George – ucięła policjantka. - Znasz mój adres, prawda?
Odjechali, a całą trasę przebyli w milczeniu. Po drodze odstawili do domu Meggie oraz Lemon. W końcu dotarli do domu Everdeen'ów, gdzie z okna wyglądał Gibon. Na widok swoich dwóch adoptowanych pociech – jednej widocznie zdenerwowanej, drugiej poranionej i brudnej - wyszedł z domu.
- Co się stało? - zawołał zdenerwowany. - Dlaczego Prim jesteś w takim stanie? - zapytał łagodnie.
http://i.imgur.com/uZxmVBY.jpg

Katniss ruszyła z siostrą do drzwi, odwróciła się jednak raptownie i pomachała swemu partnerowi na pożegnanie. Ostatnio starała się pilnować i okazywać mu choć odrobinę sympatii, gdyż miała już dosyć plotek na komendzie i szeptania ludzi za plecami. Większość kolegów uważała ją za dziwną i niesympatyczną.
http://i.imgur.com/UF9EUI2.jpg

Katniss wszystko wyjaśniła rudzielcowi.
- I co ja mam z tobą zrobić? - zapytał Gibon, usłyszawszy całą historię. Potarł skronie i spojrzał na drobną nastolatkę. Był to pierwszy raz, kiedy popełniła takie wykroczenie. Nie był przyzwyczajony do wybryków z jej strony, gdyż z natury była nieśmiała, grzeczna i nad wyraz pomocna. Obie jego dziewczyny były ułożone i nigdy nie miał z ich zachowaniem najmniejszego problemu. Różniły się, owszem.
Prim darzyła go bezgranicznym zaufaniem i traktowała jak biologicznego ojca, a Kat odnosiła się do niego z dystansem. Znała swoich rodziców, co więcej, w pamięci pozostał jej widok zamordowanego ojca. Od tamtego wydarzenia z dzieciństwa nie ufała nikomu, a samemu Gibonowi zajęło wiele czasu nim do niej dotarł. Nawet jako dorosła już kobieta, była niedostępna i zasadnicza. Nie to co jego promyk – Primrose.
- Przepraszam tato – zaczęło jąkać się nastolatka, opuszczając ze wstydem głowę – to się już więcej nie powtórzy, przyrzekam.
Serce mu się krajało na jej widok. Przytulił ją tylko mocno do siebie i szepnął do ucha:
- Już dobrze – westchnął. - A teraz chodź, opatrzymy tę nieszczęsną nogę.
- Zaraz! - wtrąciła Kat. - Chyba masz zamiar dać jej jakąś karę, prawda? - Oburzona spojrzała na mężczyznę. Zawsze twierdziła, że pozwalał im na zbyt wiele i martwiła się, że brak kary w tym przypadku, może okazać się zgubny dla siostry. - Szlaban na telewizję, komputer i zero wychodzenia z domu. Przez miesiąc. – zawyrokowała.
Oboje spojrzeli na nią ze zbolałą miną – nie wiedziała kogo bardziej zabolało jej postanowienie. Gibon tylko w zruszył ramionami i przytaknął niechętnie. Sprawa została rozstrzygnięta w najmniej pedagogiczny sposób, jaki tylko mogła. Zrezygnowana Kat przewróciła oczyma. Czasem miała wrażenie, że pełni rolę matki nie tylko w stosunku do jednej osoby, ale dwóch.
http://i.imgur.com/neiTHRW.png

Nazajutrz była piękna pogoda. Słońce mocno grzało, a po niebie leniwie płynęły obłoki. W kuchni małego, ale przytulnego domku krzątała się Alba. Zwinnymi ruchami wyciągnęła z szafki dwa talerze, postawiła je na stole i zabrała się za parzenie herbaty. Kiedy uznała, że woda w dzbanku nabrała odpowiedniego koloru, nalała płynu do przygotowanych kubków. Następnie ostatni raz podrzuciła naleśnika na patelni i nałożyła sporą porcję dla córki.
http://i.imgur.com/qQwttaG.jpg

Kiedy już wszystko było gotowe, stanęła za ladą i zawołała:
- Lemon! Śniadanie!
Dwie minuty później do pomieszczenia tanecznym krokiem weszła szczupła szesnastolatka, odgarnęła za ucho kosmyk włosów i skrzywiwszy się na widok jedzenia, spojrzała na matkę.
- Naleśniki? Przecież wiesz, że nie przepadam za ludzkim jedzeniem. - Zniesmaczona szturchnęła palcem placek. - Wystarczy, że w szkole muszę udawać człowieka.
- Dzisiaj zjesz razem ze mną – rzekła Alba i wskazała córce miejsce naprzeciwko niej.
- To jest jakaś forma kary? - zapytała dziewczyna. - Chcesz mnie ukarać ludzką spożywką? - prychnęła i niechętnie chwyciła widelec w dłoń. Kompletnie nie rozumiała upodobania matki do zwykłego pożywienia. Mogła przecież tak jak ona pić tylko spreparowaną krew, prawda? Jednak nie chciała jej denerwować. Ugryzła się w język i w oczekiwaniu tyrady, która jak nic miała się za chwilę rozpocząć, zabrała się do jedzenia. Nie co dzień przecież wraca się radiowozem do domu i wieściami, że wdarło na teren prywatny. Na szczęście poprzedniego wieczora matki nie było; ostatnio cały czas zajmował jej pisanie nowej książki i spotkania z wydawcą. O tak, Lemon wczoraj się stanowczo upiekło, ale dziś musiała przyjąć na klatę konsekwencje swoich czynów. Nie wątpiła, że kuzynka poinformowała rodzicielkę o całym zajściu.
http://i.imgur.com/jFBrzOx.jpg

- Dwa tygodnie szlabanu – zawyrokowała Alba.
- Ale mamo! - oburzyła się dziewczyna, jednak szybko zamknęła usta. Zero dyskusji – to właśnie oznaczały zaciśnięte w linie usta rodzicielki. Wstała od stołu i podeszła do matki. Ta zaczęła wściekła:
- Co ty sobie w ogóle myślałaś? Zwiedzasz jakieś opuszczone rudery, i żeby było jeszcze ciekawiej, to ciągniesz ze sobą Prim i Meg! Wiesz jakie miałybyście kłopoty gdyby to nie Kat was znalazła?
http://i.imgur.com/7a3sGAf.jpg

Bardzo zawiodła się na swej jedynaczce. Z reszta nie był to jej pierwszy wybryk. Lemon ewidentnie opuściła się w nauce, więcej czasu niż zwykle spędzała poza domem i z coraz mniejszą ochotą spędzała z matką czas. Alba czuła, że coś się zmieniło. Próbowała to sobie tłumaczyć okresem dojrzewania i niedawną przeprowadzką z AP, jednak nie mogła pogodzić się z faktem, że oddalały się od siebie. Miała nadzieję, że dziś porozmawiają, jednak patrząc na wyraz małoletniej, wiedziała, iż ma na to marne szanse. Jedyne co ją ucieszyło, to fakt, że najwyraźniej było jej głupio.
- Mamo, przepraszam, to się więcej nie powtórzy – powiedziała Lemon z ledwo słyszalną w głosie skruchą - Wiem, że zasłużyłam na karę, ale te naleśniki – wskazała na talerz – to chyba zbyt wiele, nie uważasz? - zaśmiała się. - Muszę iść do szkoły, zaraz przyjedzie Meggie.
http://i.imgur.com/rI4xvO0.jpg

- I zostawiasz tak starą matkę? - zamarudził kobieta. - Idź już. Tylko wracasz prosto do domu. - Pomachała jej ostrzegawczo palcem i kiedy tamta już wychodziła z domu, dodała – nadal jestem na ciebie zła!
Lemon czym prędzej wybiegła z domu.
Uff... upiekło mi się – pomyślała.
http://i.imgur.com/IIQJkxS.jpg

Na ulicy czekał żółty garbus – ukochane cacko Meg, a siedząca w nim dziewczyna patrzyła przed siebie. Przez całą drogę nie odezwała się ani słowem, a przez resztę dnia parę razy tylko mruknęła pod nosem. Nawet Prim, która dostała szlaban na wszystko co tylko możliwe, nie była godna pożegnalnego „cześć”, kiedy wychodziły ze szkoły. Jej zachowanie było dziwne, choćby z tego względu, iż zazwyczaj nie zamykała jej się buzia.
Po południu Lemon – tak jak obiecała – grzecznie wróciła do domu. Na szczęście matka była zajęta pisaniem nowej powieści, więc obyło się bez kolejnej próby zacieśniania więzi rodzinnych. Odrobiła szybko lekcje, pokrzątała się po pokoju i nie mając zbyt wiele do roboty, położyła się na łóżku. Kiedy już zaczęła zapadać w popołudniową drzemkę, na komodzie obok zawibrowała komórka. Podniosła się niechętnie i spojrzała na wyświetlacz. Uśmiechnęła się szeroko kiedy zorientowała się, że dzwoni on. Zamknęła drzwi i szeptem, tak by matka jej nie usłyszała, odebrała telefon.
- Hej – powiedziała cicho.
http://i.imgur.com/X6RhMyr.jpg

Piętro niżej w fotelu drzemała Alba. Często zdarzało jej się podczas pisania zasnąć w najróżniejszych miejscach.
Niespokojnie zaczęła się wiercić. Pierwszy raz od dłuższego czasu śniła się jej matka. Był bardzo realny i bardziej jaskrawy, wyraźniejszy niż jakiekolwiek wcześniejsze sny. Pamela krążyła w nim naokoło drzewa i ciągle spoglądała w jej stronę, jakby chciała jej coś chciała przekazać.
Ocknęła się nagle oblana lepkim potem. To było dziwniejsze niż zwykle. Wyprostowała się gwałtownie, potarła sklejone powieki i starała się wyrównać oddech. Wtedy spostrzegła, że w całym pokoju, przy samej podłodze, unosi się gęsty dym.
http://i.imgur.com/FwSAwhr.png

Wstała gwałtownie i rozejrzała po pomieszczeniu. Zatrzymała wzrok na oknie i zamarła.
http://i.imgur.com/svoWkGs.png
C.D.N.


Tak, tak, tak... odgrzewany kotlet, nic nowego... No ale ja lubię kotlety;)

Mile 03.04.2013 18:15

Odp: Stories by Kicaj
 
Odgrzewany kotlet mowisz, hmmm ja kocham takie kotlety!

Jak tylko przyczytalam Gibon i Lemon to od razu wrocily wspomnienia tej pieknej opowiesci. Czytalam z przyjemnoscia :)

Cudnie sie rozpoczyna czekam na wiecej :)

Dobrze, ze juz wsatwilas odcinek.

Zielona Herbata 03.04.2013 18:37

Odp: Stories by Kicaj
 
Landerowie come back ! <3

Kicajku, wiesz, że ja jestem twoją czytelniczką, więc komentuję. Jak mogłabym przegapić taką okazję. :D Widzę, że Gibonowi na twarzy zagościły zmarszczki, ojojoj. :3 Jestem ciekawa, jaką zjawy chciały zwołać dziewczyny. Jestem baaardzo ciekawa. Nie wiedziałam, że Lemon się naprawdę zbutntuje... moja Lemon jest grzeczną uczennicą :D Jestem ciekawa, co to był za dym... ogółem cały odcinek wywołał u mnie ogromny uśmiech na twarzy, że powróciłaś z Landerami, i ten odcinek wywołał u mnie również ciekawość i mnóstwo pytań, które parę napisałam ;) Nie muszę chyba mówić Kicajku, że Gibon, Primose, Lemon i Alba są piękni ? <333333 Tak więc ślę tobie cieplutkie pozdrowienia, troszkę weny twórczej na następną część i czekam na następną część ! :)

Meggie 03.04.2013 18:45

Odp: Stories by Kicaj
 
Jestem i ja! :D Czuję się nieziemsko zaszczycona B) (I'm a star!)
Nawet nie wiesz z jaką przyjemnością czytam kolejną część Twojej sagi :D Nie ma bata, moje ulubione OJSG (a teraz to już w ogóle :D). Cudownie znowu zobaczyć Albę i Gibona, dziewczyny już powyrastały, wszystko cudownie. Tylko co to za dym? Chyba nie chcesz mi nikogo od razu uśmiercić!
Jak najszybciej proszę o następne!

Katherine 03.04.2013 19:24

Odp: Stories by Kicaj
 
Cudownie! Ciekawa jestem kto to jest ten "on". W głowie teraz tylko chłopaki i miniówy! :D
Lemon jest śliczna, Alba wciąż jest piękna, Primrose też cudna, a Katniss... trochę z charakteru mi się kojarzy z Katniss z igrzysk. Gibon jak zawsze gibonowaty. Już nie mogę się doczekać jak narozrabiał ten kotlet. :D
Czekam na next, bejbe.

Sqiera 03.04.2013 23:27

Odp: Stories by Kicaj
 
Zacznę od pewnego wyznania: Gibon <3 <3 <3 :P
Uwielbiam go zawsze i wszędzie, w dzień i w nocy, oraz niezależnie od grupy wiekowej w której się aktualnie znajduje :P taka mała prywata, ale musiałam :>

Wreszcie powrót i jak się okazuje na serio na stare śmieci :D Landerowie come back! Yay!
Młode pokolenie chyba zacznie teraz mieszać. Niektórych postaci nie kojarzę, ale to się pewnie rozwinie w trakcie ;p I zdecydowanie za miękkich mają rodziców :P
Katniss piękna, szkoda tylko, że pokazałaś ją w mundurze. Liczę na jakieś zdjęcia "w cywilu", bo ciekawi mnie jak wyglądają teraz te wszystkie dzieciaki xD
No a starzy znajomi, czyli Alba i Gib <3 postarzeli się, ale za to jak pięknie :D Twoja gra nie znęca się tak nad wyglądem simów jak moja… jak ty to robisz? :P

Co za "on" dzwonił do Lemon, to mnie ciekawi. :)
Co za dym się w pokoju Alby pojawił?
Same niewiadome ;p


I na koniec… Przez ciebie mam ochotę na kotleta… ;)

Będę czekać na kolejny odcinek :D

eyvee 05.04.2013 12:25

Odp: Stories by Kicaj
 
Yeeeeeeey Kicajkuuu tesknilismy <3
Alba i nawet Lemon i Gibon <3 <3 <3
Zaraz dostane zawalu xD
Nie no kurcze super ciag dalszy, te swiece, zlapanie przez policje - ach te nastolatki sie buntuja :P
Tylko ciekawi mnie co tam zauwazyla Alba :O?
Dawaj nexiora odcinexa ^.^

La Tortura 06.04.2013 14:03

Odp: Stories by Kicaj
 
Jaaa CIęeęęeę! Nie da się tego opisać. Baardzo cieszę się, że Landerowie wrócili. Marzyłam o tym, żeby zobaczyć Lemon jako dorosłą, nastolatką też się zadowolę.
Alba chyba zapomniała co ona robiła w młodości. ;P Ogólnie nie pozmieniało się chyba dużo, prawda? Gibon i Alba nadal nie mają nikogo? W jakim miasteczku teraz mieszkają? Co się dzieje z resztą rodzinki? ;) Tą brązowowłosą siostra? ( zapomniałam imienia o.O )
Czekam na kolejny odcinek, dawaj go jak najszybciej!

+
Cytat:

zamarudził kobieta
rozbawiło mnie to ;)

iness92 06.04.2013 18:16

Odp: Stories by Kicaj
 
W końcu coś dodałaś! :) Stęskniłam się za Albą, dobrze, że wróciła... Nawet jest Gibon!<3 I Lemon - śliczna!
Alba powinna zrozumień młodzieńczy bunt swojej córki, w końcu niedaleko pada jabłko od jabłoni, prawda? :) W odcinku pojawiło się sporo zagadek, czekam na następną część. Pozdrawiam!:)

Kędziorek 09.04.2013 19:40

Odp: Stories by Kicaj
 
Odgrzewane kotlety nie są złe, fajnie znów poczytać o twojej starej rodzince :)

Widzę, że Gibon jest raczej za bezstresowym wychowaniem, ma za miękkie serducho, najchętniej rozpuściłby swoje córy jak dziadowski bicz ;) Dobrze, że przynajmniej Kat stara się, aby w domu choć jedna osoba dorosła była konsekwentna i chociaż trochę surowa, w końcu za taki wybryk kara się należy..

Lemon wyrosła na niesforną dziewuchę, coś czuję, że przysporzy Albie jeszcze wielu zmartwień. Cóż, taki wiek..

Mówi się, że nie ma dymu bez ognia, więc zastanawiam się, co się dzieje.. Alba nie ma szczęścia do pożarów, niech będzie ostrożna.

czekam na więcej :)

Meggie 13.04.2013 08:48

Odp: Stories by Kicaj
 
Chcemy więcej! Chcemy więcej!


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 16:50.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023