![]() |
Lilly of the valley
Witam, od kilku tygodniu przygotowywałam się do wystawienia jakiegoś mojego FS, ale nic mi nie wychodziło. Tyle teraz tych dobrych robót, że to mnie aż zniechęcało. No, ale jakoś skrobnełam w wolnym czasie 1 odcinek, ustaliłam fabułę itede noi masz. Mam skromną nadzieje, że komuś się to spodoba. Jak nie, to zaprzestane pisać, ot co. Pozdrawiam. Lilly of the Valley Odc. 1 Odc. 2 - Mogę teraz coś powiedzieć? - Nie. - Dlaczego, tylko wytłumacz mi, czemu jesteś taka oziębła? - zapytał zrozpaczony mężczyzna. - Zamilcz już. I przy okazji, wynoś się. - Misiu, proszę, ostatnia szansa... - Nie ma już misiu, nie ma i ostatniej szansy, która powtarzała się wielokrtonie. - Ależ kociaczku... - Dosyć! Czy ty tego nie rozumiesz?! Nie widzisz?! Niszczysz mnie od środka swoim zdradzieckim jadem. Burzysz wszystko, co razem zbudowaliśmy. - Ja myślałem nad tym wszystkim. - powiedział stanowczo. - Ja też myślałam i co? Myślałam, myślałam, myślałam, aż w końcu się domyśliłam, że nie jesteś tym, którego szukałam. - Amando! Przestań wygadywać takie rzeczy. Przecież te różne kręcenia ze sprzątaczkami to tylko mały żarcik, tak na orzeźwienie atmosfery. Chyba mnie rozumiesz. - Żart?! Toż to skandal, a nie żart. Twoja krucjata już nadchodzi. Ja to czuję i wiem, że nie będzie bez bolesna. Pożałujesz swoich wszystkich sakramenckich czynów, które zdołałeś wyrządzić nie tylko mnie, ale i inny bezbronnym stworzeniom. Przez te wszystkie lata dużo się narobiłeś. - odpowiedziała. - Nie rób z siebie pośmieliska Amanda, wybacz mi i po wszystkim, to przecież nie boli. - Zaczynam kipieć, Ty nędzna gnido! Parszywy zdrajco! Znikaj, ale to juuuuż! - wrzasneła. Ile razy mam powtarzać to samo? To koniec nad końcami. - A mogę o coś zapytać? Tylko tak ot. - szepnął jej do ucha. - Najłaskawszy Panie, ocal mnie przed tym robactwem. Jak śmiesz jeszcze stać przedemną. Wynoś się! Znikaj! - odpowiedziała zbulwersowana Amanda. - Dobra, mam już dość tych poematów. - powiedział. Kobieta mu przerwała. - Jakich poematów? Za dużo sobie pozwalasz? - Nie ważne! Ale albo się uspokoisz, albo sam Cię uspokoję, kumasz? Amanda właśnie miała coś krzyknąć, znowu go zbluzgać i oczernić po raz kolejny, ale ręka Leonarda siłą poskromiła jej gniew. - Teraz ja mam coś do powiedzienia, a ty się zamknij! Idiotko! Słuchaj, myślisz, że swoim jak ty to mówisz "naturalnym pięknem" osiągniesz wszystko? Jesteś bezczelną małolatą, rozpieszczoną księżniczką i wszystko co najgorsze! I ty sobie myślisz, że wszyscy będą żucali Ci się do stóp?! O nie koteczku, coś Ci się w główce po przewracało! Zasługujesz na porządne lanie! Leonardo miał jeszcze kilka rzeczy do powiedzenia, ale nie dokończył. Zapłkana i czerwona jak burak kobieta wyrwała się w końcu ze szponów złoczyńcy. Wzdychając, wybiegła z pomieszczenia. - Co ja mam z tym facetem? Za jakie grzechy? - Rozczulała się nad sobą. - Czemu nikt nie może zrozumieć, że co piękne to zazwyczaj zakazane. Wszyscy jak jakąś zabawkę-próbkę macają mnie swoimi brudnymi palcami. Myślą, że ja to niby co jestem, tylko do dotykania? Ja po cichu, niczym niewinna róża na skraju lasu rosnę, z dala od wszelkich ,,zanieczyszczeń". Ale oni nadal tylko o jednym i tym samym. Ja też mam honor, też mam kolce! - krzykneła i upadła na ziemię. Tym czasem. Zdesperowany Leonardo, szedł rozwścieczony ulicą, wołąjąć bezradnie - Amanda! Amanda! Pokaż się, gdzie jesteś! Amanda! - Leo! - zawołał jakiś znajomy. - Ahh, Edzio. - odpowiedział zsapany. - Kurde bańka! Co się stało? - zapytał z zaciekawieniem. - Szkoda słów na to wszystko. - powoli robiły mu się szklane oczy. - Czyżby Amanda, Twoja piękność dnia znowu coś przeskrobała? Od kiedy jesteście razem zawsze się na nią tak skarżyłeś. Dobrze, że to już koniec. Stary, czy Ty w ogóle zdajesz sobie sprawe ile ładnych laleczek pląta się w okół Ciebie? - Edek, ale Ty nie rozumiesz. To nie jest pierwsza lepsza. To jest... - ...jak gumka w sklepie na wsi, co? - powiedział ironicznie Edmund. - Edzio, trochę więcej uczuć! - Ja pierdziele, Ty to już jak ta Twoja Amanda się robisz. Człowieku, to choroba! - zaśmiał się Edzio. - Kurde, masz rację! Po co ja się w ogóle z nią zadawałem... Ale serce miękknie, nawet takiemu twardzielowi jak ja, gdy patrzysz na to fascynujące i prawdziwe piękno. - Nie no, ładna to ona jest. Zgrabna i w ogóle, ale charakterek to ma ciut dziwaczny. - To za mało powiedzane, choć musimy się jakoś rozerwać. W końcu to chyba już koniec. - Chwila, chwila. - powiedział Edek. - Co? - zapytał Leo. - To jest Colin, mój kumpel z pracy, ma coś do Ciebie. - Czego? - zapytał Leo. - Ta Amanda...o której tak mówiłeś, to Amanda Rennet? - zapytał Colin. - Taaa, a na co Ci to wiedzieć? - odpowiedział Leo. - Chcę się z nią zobaczyć. Proszę, mam coś ważnego. - Nigdy w życiu, to przecież moja la... -...mówiłeś, że to koniec, więc to chyba dla Ciebie teraz nie ma znaczenia. Proszę. - nalegał. - Dooobra, wisi mi to. Chodź z nami. Leonardo, wraz z Edmundem i Colinem udali się w stronę domu Amandy. Na miejscu gdzie Amanda zemdlała. - Amando! - zawołały koleżanki: Lisa, Mia i Kathie. - Kwiatuszku, co się stało? - zapytała Mia. - Ten teges, ona chyba nie reaguje. - powiedziała z nie pokojem w głosie Lisa. - Wody, wody! Dajcie wody! - zawołała Mia. - Dom jest zamknięty! - powiedziała Kathie. - Do jasnej anielki, co my teraz zrobimy? Zadzwoń po karetkę. Szybko! Nagle pojawiła się ,,banda chłopaków''. - Nigdzie nie będzie dzwonić, zostaw ją. - powiedział Leonardo. - Co Ci do tego? Zjeżdżaj stąd palancie, wody! - Mia nie przejmując się zbytnio ex Amandy, dalej kontynuowała akcję ratunkową. - To jest Amanda? - zapytał cicho Colin. - Tak, ale nie widzisz, że teraz trupa udaje? Spadaj stąd! - powiedział Leonardo. - To najpiekniejsza kobieta świata, jakie ma oczy, a te usta jak płatki róży... Colin nie dokończył. W tym samym czasie Amanda się ockneła. - Am! Co się stało? - zapytały chórem kobiety. - Nic, nic. Żyję. Dzięki bogu, jeszcze żyję. - powiedziała spokojnie - ale zaraz nie będę! Weźcie mi ta gnidę sprzed oczy. Fajfus od siedmiu boleści! Kobieta zaczeła rzucać się po Leonardzie. - Palant! K*tas! - krzyczała. - A tej co? - zapytała Kathie. - Uspokój się idiotko! Już Ci kompletnie wali, masz gośca, nie widzisz? - powiedział zdenerwowany Leonardo. - Kim jesteś? - Colin Frandeuva. - powiedział zalotnie mężczyzna. - Colin... - uśmiechneła się Amanda. Mężczyzna pocałował lekko w dłóń Amande, chwilę patrzyli na siebie, ale ich miłosny spokój przerwał Leonardo. - Więc tak to sobie wymyśliłeś?! - krzyknał zbulwersowany. Leonardo podbiegł do Colina. O co chodziło Colinowi? Co zrobi Leonardo? Jak zareaguje Amanda? cdn. No to koniec 1 odcinka. Trochę krótkie i nagmatwane. Ale to dopiero początek, jeszcze się zdąże rozkręcić. NOI PRZEPRASZAM NA BŁĘDY, ale word padł :> |
Zainteresowało mnie bardzo, widać, że fs jest dopracowane. :)
Fabuła wydaje się być ciekawa, ale wszystko zależy od tego, co będzie dalej- jak potoczy się akcja, czy będzie jednostajna itp. Zdjęcia są śliczne, idealnej jakości. Bardzo duży plus. Jeśli chodzi o tekst, to czasem popełniasz błędy z pisaniem razem i osobno wyrazów, np. bez bolesna, przedemną. Jeszcze jeden ortograf (żucać) i kilka literówek. Czasem rzuca się w oczy, ale na szczęscie nie widać takich błędów na każdym kroku. Podobają mi sie dialogi, choć może za bardzo dominują? Chyba o to Ci chodziło. Jestem zaciekawiona, czekam na kolejny odcinek. Myślę, że powinno się innym spodobać (czemu nie?) i mam nadzieję, że nie przestaniesz ot tak pisać. ;) Pozdrawiam |
Najlepsze co się rzuca w oczy to wspaniałe zdjęcia, baaaaaardzo duży +. Tekst mi się też podoba, ale praktycznie większość tekstu zajmują dialogi, no ale cóż... Co do samego tekstu, to rzeczywiście jest kilka błędów czy literówek (jak zauważyła Isi), ale to rozmumiem, napisałaś, że Word ci padł. :P W takim razie czekam na kolejny odcinek, mam nadzieję, że szybko się pojawi :)
Pozdrawiam :* |
Szczerze? Czytając to miałam wrażenie, że oglądam "telewenezuelę", a aktorzy grają sztucznie i zbyt epatują emocjami. Amanda jest zbyt egzaltowana... Dialogi są nadto nienaturalne choćby sakramenckie bezbronne stworzenia...
Pomyśl jesli pokłócisz się z kumpelą będziesz jej prawić morały o krucjatach i sakramenckich czynach? No raczej nie... Wyzwiesz ją od szmat, suk. et caetera, et caetera. I odwrócisz sie na pięcie... Tak samo w FS. Młodzi twórcy chcą się najczęściej popisać dojrzałymi zwrotami i bogatym słownictwem i to jest bład - bo zbytnie nasycenie potocznej mowy takimi literackimi zakrętasami czyni całą opowieść lekko komiczną. Podobny błąd popełniał Moriquende vel BerQ i zamiast krwistego kryminału wyszła mu gotycka humoreska. Ale chyba nie o to mu chodziło. ;) Aby napisać dobrze scenę - wyobraź ją sobie i opisz. Potem postaw się w sytuacji bohaterów i zastanów czy użyłabys akurat takich, a nie innych zwrotów. Skoryguj i przeczytaj jeszcze raz. Potem daj do przeczytania koleżance. Niech ona powie co jej się wydaje sztuczne. |
No nawet fajne. Lubie jak jest duzo dialogow. Ladne zdjecia... Nawet mnie zainteresowalo. Poczekam z ocena troche :P
|
Podoba mi się. Lekko się czyta, zdjęcia są ładne, nie odbiegają od tekstu. Nie wiem jak błędy ale sądząc po wypowiedziach moich poprzedików jest kilka błędów, ale ja tego nei zauważam. Akcja ciekawa, tak samo, jak ja jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam.
|
Na początku chcę Cię pochwalić za zdjęcia... są naprawde śliczne, cudowne, idealne itp. ;-P
Co do fabuły to też mnie zainteresowała. W sumie na razie nic się ciekawego nie stało, a jednak wciągnęło mnie Twoje FS ;-) Większych błędów nie zauważyłam, jest troche literówek. Jak na razie, to jestem zdecydowanie na TAK ;-D Mimo wszystko ocenie po 2-3 odcinku... Pozdrawiam, ..::CaRmEn::.. ;-) |
Zdjęcia są śliczne! FS bardzo mi się spodobało:). Może trochę niektóre wypowiedzi sztuczne, ale nie będę się dziś czepiac;). Mam nadzieję, że już niedługo zobaczę tu kolejny odcinek B) !
|
Cytat:
Noi tutaj się przyczepie. Nie proboje wcale pisac dojrzale, tak pisze wszedzie. To jest moj sposob wyrazania emocji, moze dla nie ktorych wydaje sie to plastikowe, ale jak tak to przykro mi - nie umiem zmienic swojego stylu na potrzebe FS, az taka idealna to nie bede ;) Bardzo dziekuje za wszystkie wypowiedzi i zapraszam do dalszego oceniania, jak sie bedzie podobac to dam moze po weekendzie (albo w sobote, moze nawet w piatek ;p) nastepny odcinek. PS. Dziwi mnie, ze nikogo tak nie zniechecila ta szybka akcja, spodziewalam sie czego innego ;) Aha i co do dialogow, to beda one przewazaly w moim FS. PS2. Isi, od podstawowki mam problemy z pisawnia razem i osobno, musisz to przebolec, ale jak sie Word naprawi, obiecuje, ze wszystko poprawie. |
SuPpEr
Bardzo zaciekawiło mnie to fotostory. Jest tajemnicze i ma swój urok. Zdjęcia bardzo ładne. 10\10 :)
|
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:12. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023