TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   Czwarty Świat (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=41439)

scarlett 05.02.2008 17:34

Czwarty Świat
 
Czwarty świat

Czyli prawie jak w raju




Czy istnieje idealne życie? Zapewne wielu z was marzy o wielkim domu, kochającym małżonku, ślicznych dzieciach i pieniądzach. Kiedyś również miałam marzenia, jednak teraz straciłam wiarę. We wszystko. To już nie ma dla mnie znaczenia. Nie tutaj.

---

PROLOG

-Wstawaj! – krzyknęła mama krzątająca się w pośpiechu w kuchni.
Jak zawsze opóźniałam moment opuszczenia łóżka najdłużej, jak to było możliwe. Niestety po chwili do pokoju wkroczyła mama, rozsiewając wokół siebie zapach tanich perfum, który bardzo lubiłam. Odsłoniła ciężkie niebieskie zasłony okalające moje okno, więc, chcąc nie chcąc, musiałam wstać, bo padające prosto na mnie jaskrawe promienie słońca były co najmniej irytujące. Chociaż, jeśli się dobrze zastanowić, to, co mnie dziś (jak i w ciągu kolejnych 4 dni) czekało było jeszcze gorsze…


Po tych coponiedziałkowych rozmyślaniach w końcu powlokłam się do łazienki, włożyłam na siebie pierwsze lepsze ubrania. Ten rytuał powtarzał się za często, dokładnie pięć dni w tygodniu, które za każdym razem były najgorszymi w moim życiu. Biorąc pod uwagę, że było i będzie tego bardzo dużo, można bez wahania uznać, że moje życie jest całkowicie do niczego.

Odbierając od mamy kanapki do szkoły zmusiłam się do uśmiechu. Nie chciałam jej martwić moimi problemami, swoich miała i tak wystarczająco dużo. Odkąd trzy lata temu ojciec, dowiedziawszy się o chorobie mojego brata, zostawił nas, mama sama utrzymuje całą rodzinę.


Kiedy tylko wyszłam z domu, po którym widać było, że lata świetności ma już za sobą, modliłam się, żeby chociaż dziś Sandra nie pojawiła się w szkole. Bez niej moje życie stałoby się chociaż trochę prostsze. Nie, nie będę teraz o tym myślała! Póki mam chwilę spokoju, powinnam nacieszyć swoje oczy przepiękną przyrodą, która jako jedyna zdawała się mnie w pełni rozumieć.

Oczywiście ta sielanka nie mogła trwać długo. Zaczęłam zbliżać się do małego dzikiego lasku, za którym znajdowała się szkoła. Większość nazywała ją drugim domem, ale dla mnie była trzecim światem. Spotkała mnie także wątpliwej jakości niespodzianka – Sandra we własnej osobie, obściskująca się pod wielką wierzbą ze swoją nową zdobyczą – Erykiem.


Zacisnęłam zęby i próbując nie zwracać na siebie uwagi, szłam dalej. Jednak ta dziewucha wywęszy dosłownie wszystko swoim wścibskim noskiem. Gdy tylko mnie zobaczyła, odkleiła się od chłopaka i zaczęła swój zwyczajowy potok słów.
-Maja – powiedziała ciepłym głosem – Co tu robisz? Przyszłaś nazbierać miodu, pszczółko, żeby twoja matka nie musiała tak harować na chleb?
Przejścia pomiędzy tonami głosów miała opanowane do perfekcji. Mile brzmiący początek idealnie przeistoczył się w pełną sarkazmu obelgę.
Przyzwyczajona do takich uwag, nawet się nie zatrzymałam. Na szczęście w oddali pojawiła się Lidia, drobna brunetka, będąca moją jedyną przyjaciółką i jedynym powodem, dla którego w ogóle jeszcze chodziłam do szkoły.

Uniosłam rękę, żeby jej pomachać, jednak nie zdążyłam tego zrobić, bo zaczęłam tracić grunt pod nogami.


Kątem oka dostrzegłam jeszcze nogę Sandry wysuwającą się spod mojej stopy. Była to ostatnia rzecz, jaką zauważyłam zanim moja głowa zderzyła się z pniem wielkiego drzewa.


---


Czarna plama przed moimi oczami zaczęła powoli przybierać postać kolorów i kształtów. Chłodny powiew letniego wiatru wyrwał mnie z zamroczenia. Gdy wzrok powrócił do normalnego stanu dostrzegłam, że wciąż leżę pod wierzbą, a niedaleko słychać było szum strumienia. Zaraz, przecież tu nigdy nie było strumienia! Podniosłam się z ziemi i ruszyłam w stronę wody. Jednak nie tylko pojawienie się rzeczki było nienormalne. Rozejrzałam się wokół jedyne, co napotkałam, to drzewa, drzewa i jeszcze raz drzewa. Żadnej szkoły, żadnych ludzi!


Złapałam się za głowę ze zdziwienia. To był błąd, ponieważ moje włosy były… długie! Jak to możliwe, żeby wciągu tak krótkiego czasu tak urosły? Chyba, że to nie był krótki czas…

Pochyliłam się nad taflą zimnej wody. Odbicie, jakie tam ujrzałam, było co najmniej dziwne. Patrzyła na mnie piękna długowłosa blondynka w zielonej sukni. Odruchowo spojrzałam za siebie w poszukiwaniu tej kobiety. Nie było nikogo, jeszcze raz pochyliłam się nad wodą. Znów ta sama twarz, znów ani żywej duszy. Czy to ja?!



CDN

goomaki 05.02.2008 18:04

Odp: Czwarty Świat
 
Bardzo ciekawe.
Miło się czyta, błędów raczej żadnych.
Trochę krótkie, ale to tylko prolog. Czekam na kolejny odcinek.

Sheep-y 05.02.2008 18:48

Odp: Czwarty Świat
 
Hmm... no mi osobiście dosyć ciężko się czyta (chcociaż to może wina zmęczenia). Jestem raczej przyzwyczajona do dużej ilości kropek i przecinków, a tu widzę bardzo rozbudowane zdania. Niemniej prolog mi się podoba. Jest pare literówek, ale nie mam siły ci ich wytykać. O fotostory narazie nie mogę wiele powiedzieć, gdyż powyższy tekst jest dopiero wprowadzeniem. Napewno wrócę tu, żeby przeczytać kolejny odcinek,a co będzie potem- się zobaczy. :D

Klaudynia 05.02.2008 19:23

Odp: Czwarty Świat
 
Fajnie się rozpoczyna, ciekawa fabuła, napisałabym więcej, ale lecę oglądać M jak Miłośc ... :D

Justa16 05.02.2008 20:53

Odp: Czwarty Świat
 
Podoba mi się, takie tajemnicze. Mam nadzieję, że niedługo dasz pierwszy odcinek.

Parsley 06.02.2008 09:46

Odp: Czwarty Świat
 
Dopiero prolog a już mnie zaciekawiło. ładne zdjęcia. Oddają klimat.
Tekst dobry, szybko się czyta.
Więcej nie napiszę, ocenię dokładniej po pierwszym odcinku ^.~
Pytanie tak trochę nie do tematu : skąd masz krótką fryzurkę głównej bohaterki?

shiyo 06.02.2008 14:01

Odp: Czwarty Świat
 
Super . czekam z niecierpliwością na 2 odcinek .

zdjęcia . ładnie zrobione fabuła ciekawa i rozwinięta . bosko . ;]

10/10

^

scarlett 06.02.2008 16:11

Odp: Czwarty Świat
 
Dzięki za wszystkie komentarze, odcinek postaram się dać jak najszybciej.
Parsley -> niestety całkowicie nie pamiętam;/Możliwe, że z xmsims.com. Jeśli sobie przypomnę, na pewno napiszę :)

EDIT: znalazłam^^ http://www.rosesims.org/hair/rosehair_9.htm

Parsley 08.02.2008 07:41

Odp: Czwarty Świat
 
Cytat:

Napisał scarlett

Dzięki
:P

scarlett 08.02.2008 20:37

Odp: Czwarty Świat
 
ODCINEK 1

W końcu szum dzikiego strumienia stał się całkowicie niesłyszalny. Z każdym krokiem drzew było coraz mniej, a ich miejsce zaczęła zajmować rozległa polana, otoczona innymi drzewami. Wyglądała jak hala w górach, w których byłam z ojcem wiele lat temu. Niewiarygodnie palące słońce bardzo ograniczało mi widoczność, więc przez jakiś czas szłam, widząc na odległość zaledwie kilku metrów.

Co to za miejsce? Jakaś wielka bezludna wyspa? Zaczęła ogarniać mnie panika. To pewne, że nie jestem sobą – jedyne, o czym teraz marzyłam, to siedzieć na nudnej lekcji historii i wysłuchiwać chamskich komentarzy Sandry.

Weszłam w małą dolinę co spowodowało, że po chwili świetlna kula skryła się za pagórkiem i moje źrenice powróciły do normalnego stanu. W krajobrazie przez długi czas nie pojawiło się nic nowego. W pewnym momencie jednak coś przykuło moją uwagę. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom – gdy już straciłam nadzieję na zobaczenie kiedykolwiek człowieka, wśród małych drzew w ogrodzie pracowała jakaś kobieta w długiej sukni.


Tuż za nią znajdował się mały domek, bardzo dziwny domek. Podeszłam nieśmiało bliżej, aby niepotrzebnie nie niepokoić mieszkanki tego miejsca.
-Przepraszam, czy mogłaby pani… - urwałam wpół zdania, kiedy kobieta zwróciła się do mnie przodem.

To wprost niemożliwe! Nie, to na pewno sen! Wyglądała… wyglądała, jak moja matka! Stałam chwilę wbita w ziemię jak drzewo z bardzo głębokimi korzeniami. Miałam coraz większy mętlik w głowie, o ile cokolwiek tam miałam. Uczesane w zawinięty warkocz włosy odsłaniały uszy rudej kobiety. Albo miałam halucynacje, albo były szpiczaste, jak u stworzeń, o których tak lubiłam czytać. Odruchowo ręka powędrowała do moich własnych – to samo!
-Co tu robisz, pani? – spytała mama klękając przede mną ze spuszczoną głową.


Pani?! Matka, która klęka przed własną córką? Poczułam, że nagle robi mi się bardzo słabo. Chyba tylko szok sprawiał, że jeszcze trzymałam się na nogach. Niewiele myśląc podbiegłam do kobiety i postawiłam ją na nogi.
-Mamo! – krzyknęłam ze łzami w oczach – To ja! Nie poznajesz mnie?
Mówiłam tak głośno, że aż wybawiłam z domu komicznie ubranego mężczyznę.
-Co się tu dzieje, Anno? - spytał, a gdy jego wzrok zatrzymał się na mojej sylwetce, zamilkł i padł na kolana podobnie jak żona.

Kobieta, mężczyzna… Moi rodzice! Znów razem… Podbiegłam do ojca z nadzieją, że chociaż on pozna własne dziecko… Kiedy puściłam ramiona mamy, ona natychmiast powróciła do dawnej pozycji na ziemi.
-Tato, powiedz, że chociaż ty wiesz kim jestem! Co to wszystko ma znaczyć?
Spojrzał na mnie tak samo, jak patrzył wiele lat temu, gdy byliśmy jeszcze prawdziwą rodziną. Odezwał się w końcu tak dobrze znanym mi głosem, który brzmiał jednocześnie bardzo obco.
-Kochanie – słowa te skierowane były jednak nie do mnie, lecz do mojej matki. Zaczął powoli wstawać, cały czas patrząc na mnie, jakby obawiał się, że mogę mieć coś przeciwko temu. Zachęcił również do tego matkę, za co byłam mu bardzo wdzięczna.
-Panienka jest chora – kontynuował – Musimy powiadomić królową. Zajmij się nią, a ja spróbuję jak najszybciej dostać się do Królewskich Drzew.

Świetnie. Właśni rodzice mają mnie za wariatkę. Chociaż… nie było to wcale wykluczone. Już miałam zaprotestować, ale słowa po prosu ugrzęzły mi ze wściekłości w gardle i z moich ust wydobył się jedynie cichutki, nic nieznaczący szept. Zza pleców dobiegł mnie kolejny głos.


-Tu jesteś, pani, wszędzie cię szukałam!
Kobieta i mężczyzna odetchnęli z ulgą, a ja ani drgnęłam. Nie dam się wciągnąć w kolejną pułapkę.
-Maju, idziemy – powiedziała delikatnie, a jednocześnie pewnie i zdecydowanie dziewczyna o czarnych włosach. Znałam ten głos. To głos Sandry!
-Czego chcesz? – burknęłam zirytowana. Jeszcze nigdy nie odzywałam się do nikogo w ten sposób.
Podeszła do mnie i lekko, acz stanowczo, złapała mnie za rękę.
-Musimy wracać do domu. Pani narzeczony będzie się martwił.
-Narzeczony?! – wybuchłam, co spowodowało wystraszenie dwojga ludzi nie biorących udziału w rozmowie.
-Proszę o wybaczenie, jeszcze nie powinnam go tak nazywać, ale rano panience to nie przeszkadzało… Książę Eryk czeka, chodźmy.
Wcale nie chciałam opuszczać rodziców, jednak oni nie wyglądali na osoby pragnące mego towarzystwa.

---

Sandra pomogła mi przebrać się w piękną, zwiewną i lekką niczym puch suknię.


Cały czas prawiła mi komplementy i ani razu nie powiedziała nic obraźliwego w moim kierunku. Odnosiła się do mnie wręcz z szacunkiem i szczerą sympatią.

W tym świecie (może śnie) wszystko stało na głowie. Sandra moją służącą i przyjaciółką, z Erykiem podobno byłam ja, nie ona… Jeszcze rano dałabym za to tak wiele. Ale nie tak wysoką cenę, jaką stanowili rodzice. Z drugiej strony, wyglądali na szczęśliwych. Beze mnie.

Nie mogąc nadziwić się swoim obecnym wyglądem, wpatrywałam się w wielkie lustro oprawione w złotą ramę. Po chwili do pokoju weszła jakaś starsza kobieta w przedziwnej sukience. Sandra skłoniła się jej i natychmiast opuściła pomieszczenie. Widocznie miałam gościa.

-Musimy się śpieszyć, moje dziecko. Ceremonia zacznie się lada chwila – rzekła śpiewnym głosem – Kiedy będziesz gotowa, wezwij służbę. Jeden z pachołków zaprowadzi cię do mego syna.


Zniknęła równie szybko, jak się pojawiła. Jedynym dowodem, że na prawdę tu stała, był roztaczający się wokół zapach świeżych leśnych kwiatów. Nie zdążyłam nawet spytać, kim jest, oprócz matki Eryka. A może tylko nią? Wyglądała dość majestatycznie – wysoko upięte czarne włosy, poprzecinana zmarszczkami cera i poważny wyraz twarzy.

Usiadłam na małym stołku przy toaletce i rozejrzałam się po pokoju, który chyba był mój. Niczym nie przypominał tego, w którym dotąd mieszkałam. Przede wszystkim tamten nie znajdował się w zamku pośrodku elfiego lasu.

Za wszelką cenę pragnęłam dowiedzieć się, co się dzieje. Postanowiłam więc postąpić zgodnie z zaleceniem nieznajomej. Ceremonia? Jaka ceremonia? Sandra powiedziała, że czeka na mnie Eryk… Co to wszystko ma ze sobą wspólnego? Swoją drogą, ciekawe, gdzie podziewała się ta dziewczyna? To niewiarygodne, ale była teraz jedyną osobą, o której miałam jakiekolwiek pojęcie w tej rzeczywistości, nawet, jeśli była wytworem mojej wyobraźni.

Po kilku chwilach ktoś zapukał do drzwi. Z nadzieją, że jest to moja niedawna prześladowczymi, wstałam z taboretu aby zobaczyć, czy mam rację.

Byłam blisko. W korytarzu stał mężczyzna, który także należał do służby. Pewnie zbyt długo czekał, musiał mnie pogonić. A ja go nie zawołałam, bo najzwyczajniej w świecie, nie wiedziałam jak!
-Książę pani oczekuje, goście również – mówiąc to skłonił głowę. Ten gest zaczynał mnie już denerwować.


Nie wiedząc, co powiedzieć, wykrztusiłam z siebie jedynie „dobrze” i ruszyłam za sługą, który jak wszyscy tutaj nie był człowiekiem…

CDN


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:38.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023