OO czyli Owcze Opowieści. :)
 

Przeglądam to forum "po cichu" już dłuugi długi czas i ten post można uznać za "powitalny". Skuszona serdecznymi relacjami między użytkownikami (a że talentu nie mam ani do budowania ani do robienia simów) postanowiłam, że podzielę się historiami mojej gry.

Napomnę tylko, że nie umieszczę tu kryminalistów, zbiegłych z psychiatryka, intryg rodem z Mody na sukces i kotów masochistów.




Choć nad tym ostatnim to się jeszcze zastanowię. :lol2:


Może zaczniemy od tego, że do Ruchome slumsy, tfu... domy na ulicy Głównej zamieszkiwało sobie małżeństwo o wdzięcznym nazwisku Mielcarz. Kiedy już stwierdzono, że w okolicy roi się od punków, kryminalistów i lingwistów nadeszła pora na przeprowadzkę.

Poznajcie więc Anię. Z wykształcenia informatyk, z zamiłowania zołza, ale to nic, lubię ją. :)


Jest jeszcze Piotr. Koneser dobrych filmów i kiepski ich krytyk. (jestem bardzo maxisowym graczem i właściwie w ogóle nie korzystam z dodatków z neta ;P)


No i najważniejszy członek rodziny, do którego opieki gra każe mi zamawiać opiekunkę do dziecka, czyli kot Tobiasz. To taka nowoczesna mieszanka dachowca z diabłem tasmańskim, notabene wcale nie legalna.


Większość rzeczy w kwestii nowego mieszkania było już ustalone takie jak łazienki, kuchnie, salony i gabinety.

- I jeszcze dwie łazienki - rozmyślała.
- Na co nam dwie łazienki?
- Dla gości, np. mojej matki.
- Wtedy musimy zaopatrzyć się jeszcze w piwnicę. I lochy.



Wszystko byłoby fajnie, gdyby wybrali dom, do którego mają się wprowadzić. Tymczasem kłótnie trwały na temat koloru w sypialni, kafelek w przedpokoju oraz samej obecności przedpokoju, okolicznych psów, środków na owady i instalacji gazowej.
Różowy kolor w sypialni został wykluczony przez obie strony, niebieski - za spokojny, zielony - zbyt środowiskowy, fioletowy zbyt babski, Romans w Prowansji - a co to w ogóle za kolor (???)

- Czerwony?
- I bez tego jesteś zbyt agresywna.



"JA JESTEM AGRESYWNA?!"

Wzięli sprawy w swoje ręce (a to już coś) i poszukiwania zostały rozpoczęte. Tylko Tobiasz miał to wszystko gdzieś. "Tam dobrze, gdzie Cię dokarmią" - mruczał.

http://i1264.photobucket.com/albums/...ps6897d138.jpg

- I absolutnie, pod żadnym pozorem nie będziemy suszyć skarpet na balkonie.

W końcu jako dojrzali, dorośli ludzie, którzy nie uciekają do problemów, wynajęli dom
http://i1264.photobucket.com/albums/...ps2ed2d674.jpg
... letniskowy.

Paramparampam!

+ mały bonusik - znaleźliśmy Polaka na wakacjach!
http://i1264.photobucket.com/albums/...pse67ca0bf.jpg

to tak krótko, słowem wstępu, choć nie wiem, czy stać mnie na dłużej, bo strasznie dużo z tym wszystkim roboty.Edycja rozmiarów zdjęć psuje ich jakość, bardzo bardzo.
Mam nadzieję, że się podoba, bo należę do tych osób, u których nie tworzą się pokolenia i właściwie ciągle mam tych samych bohaterów. A nawet, ciekawostka (!) nigdy nie usunęłam simom drabinki z basenu. Jeszcze tyle przede mną! :yeaah:


@Kędziorek: Za duże zdjęcia

Odp: OO czyli Owcze Opowieści. :)
 

Witam na forum :smile:

hehe, to ciekawe jakie działy przeglądałaś :D

Bardzo miło się to czytało'paczyło :) Prosta historia, ale wciągająca i z humorem. Na pewno tu jeszcze zajrzę ;)

Odp: OO czyli Owcze Opowieści. :)
 

Hah, normalnie mnie przerażacie ale w tym dziale jest całkiem sympatycznie. :)