Tak, wesele zleciało jak z bicza strzelił

I w ogóle jakiś taki szybki ten odcinek...
Jakoś zabrakło mi w nim uczuć, może przemyśleń... coś w tym stylu. Wszystko sobie przeminęło, tak o. Giovanni dobrze to określił- stworzyłaś napięcie. Myślę, że zaczęło się od momentu, w którym Ann się wahała, a skończyło na ostatnim trzykropku...
Nie wiem, czy odważysz się opisać, co się wtedy stało (aczkolwiek my się domyślamy). I dzięki temu mam już podejrzenia co do kolejnych odcinków

Jestem trochę zwiedziona suknią ślubną... Pisałaś, że była piękna, a tu co się okazuje? Zwykła, prosta, w dodatku maxisowa. Czuję się rozczarowana

Na necie NA PEWNO znalazłabyś jakąś fajną, bo widywałam takie "w sam raz".
9/10