________
A więc. Nadszedł czas na 6 część

Mam nadzieję, że naprawdę jej wyczekiwaliście, jednak na spotkanie Emmy i Iana będzie trzeba jeszcze trochę poczekać

Chyba nie muszę was powiadamiać prawda? No właśnie. ^^ Także nikomu nie będę przesyłać wiadomości na PW o nowościach

Zainteresowanych zapraszam po prostu do działu FS

Dziękuję wam za wytrwałość i dedykuję tę część
Ayi_de_Chat ^^
A więc - zapraszam do czytania.
Na zielonych peryferiach Detroit było tego ranka nadzwyczaj głośno i parno.
Ogłuszający hałas wyrwał Czarnowłosą ze snu. Przeciągając się, nagle zamarła w bezruchu i aż podskoczyła na ostry dźwięk dłuta, który najwyraźniej wiercił w jakiejś betonowej płycie.
Zbiegła na dół, ignorując hałas, jednak po jakimś czasie siedzenia w łazience postanowiła, że nie może spędzić w wannie całego dnia, zwłaszcza, że czeka ją dzisiaj nieco niecodzienny, inny dzień.
Mruknęła z niezadowoleniem i naciągnęła leniwie bieliznę na wilgotne i rozgrzane ciało. Gdy już ogarnęła nieznośne kosmyki włosów, które jak zawsze wywijały się pod równym kątem, opuściła parną łazienkę.
Usiadła właśnie przy laptopie, którego zostawiła na Stand by`u wczorajszego wieczoru. Posunęła energicznie po małym dotykowym punkcie, który służył jako myszka i wlepiła wzrok w ostro świecący monitor.
[IMG]http://i44.************/fkmih4.jpg[/IMG]
Nagle cofnęła głowę i znów zatrzymała się w bezruchu, po sekundzie jednak podskoczyła jak oparzona, widząc kontem oka co dzieje się zewnątrz. Jakoś wcześniej nie zaintrygował jej ten przeraźliwy hałas do tego stopnia, więc wyjrzała zza firanek. Szeroko otwierając oczy w zdumieniu.
Na pobliskiej parceli panował nieład i zamieszanie. Robotnicy przecinali stalowe legary, przekładali kafelki i przeliczali liczne uszczelki.
Dom sąsiadujący dotychczas ( podkreślam dotychczas) z willą państwa Winkler, został diametralnie zrównany z ziemią. Powstał tam już naprawdę wyposarzony - plac budowy
- Osz, *****! - jęknęła Emma z wykrzywionymi brwiami w geście protestu.
Była to eksmisja, kompletna eksmisja pod jej oknami. Westchnęła mimo wolnie, patrząc sceptycznie na gruzy omotane gęstym pyłem, osadzającym się na wiosennej trawie.
"Co mieli zamiar jeszcze upchnąć w tym miejscu? Hotel pięcio gwiazdkowy? A wydawało mi się, że już mam zrujnowane życie..." - mruknęła do siebie z irytacją.
Emma nie była zachwycona tym widokiem. Entuzjazm wymalowany na twarzach co poniektórych osiłków z budowy jej się nie udzielił. Źrenice badały uważnie zgromadzonych.
Z drugiej strony dźwignie, łopaty zagłuszą tę nieustanną ciszę - która jest największym utrapieniem dla uszu. Czarnowłosa czuła jej ciężar w powietrzu, cisza zdawała się być jej nierozłączną towarzyszką.
Nie wiedząc gdzie się podziać, Emma chwyciła za smycz Chestera, wiszącej przy wyjściu i wybiegła z dusznego i ponurego domu na taras. Z lubością wciągnęła powietrze do płuc i łapczywie rozgladając się po otaczającej dom zieleni. Pragnęła każdy skrawek tej ziemi ucapić, by było jej i wyłącznie jej.
[IMG]http://i41.************/r0wqcg.jpg[/IMG]
Gdy wszystko było jeszcze takie kolorowe i pełne życia, kiedy wszystko miało swoje znaczenie i walory, ta zieleń była dostrzegalna. Teraz cały świat na nowo odżył po kompletnym poszarzeniu. Jaskrawe kolory uderzały swoim kolorem ze zdwojoną siłą... Przypomniała sobie wspólne chwile z przyjaciółmi, rodziną i Nim, mężem nieboszczykiem.
[IMG]http://i39.************/201o3n.jpg[/IMG]
Wzdrygnęła się mimowolnie na to określenie i ponownie zapatrzyła się w zielone, gęste trawy.
Chester był w niebo wzięty, właścicielce udzieliło się to jeszcze bardziej.
Przemierzając spokojnie kolejne pasmo chodnika z zaciekawieniem łypała groźnie na gruzy walające się nieopodal jej balkonu. Prychnęła z dezaprobatą, przyglądając się całemu zamieszaniu, zauważyła, iż przystanęła a Chester posłusznie przycupnął u jej nóg.
[IMG]http://i40.************/2dabzgp.jpg[/IMG]
Oczom kobiety ukazał się świat w który nigdy nie zamierzała ingerować. Wszędzie byli brudni, spoceni mężczyźni, mrużący oczy przed słońcem lub gdy przechodziła jakaś tak zwana 'laska', co okazuję się częstszym powodem.
'Stworzenia, które udają istoty rozumne, faceci, którzy olali większość wartości i nie wyszło im w życiu. Napaleńcy myślący, że wszystko im wolno ( na szczęście nie wszyscy)" - mruknęła do siebie Emma, na jej twarzy malowało się obrzydzenie. Czy tego chciała, czy nie.
[IMG]http://i43.************/2wqcrp3.jpg[/IMG]
Przeczesała ponownie wzrokiem plac budowy, gdy ujrzała mężczyznę, który wyjątkowo silnie rzucał jej się w oczy - stanęła jak wryta.
Wargi, które zawsze wydawać się mogło, były ściągnięcie w perfidnym uśmieszku. Swawolne gesty, obojętny wyraz twarzy i ogrom nonszalancji. Do tego pedantycznie ułożone włosy, jakby istniała jakaś niewidzialna stylistka za jego plecami, przeczesująca co chwila kosmyki włosów ( ...Jednak ten efekt tracił powoli na sile).
Brunetka wzdrygnęła się widząc całokształt.
- Co on tu robi?! - znowu powiedziała sama do siebie, wystarczająco głośno, by parę głów zwróciło się w jej kierunku.
Nie zwróciła na to większej uwagi - byle tylko jej nie zauważył...On, ani jego rozmówca. A może jednak powinien? Po jej plecach spłynęła zimna kropla potu. Czuła stres w tej sytuacji?
Biedaczka - kompletnie wyszła z formy. Ponownie wysiliła wzrok by uważniej się mu przyjrzeć i właśnie wtedy przypomniały jej się jego wręcz złote, falowane włosy z lat licealnych. Jak u anioła - lekko się kręciły, zawsze sprężyste i lekkie. Jednak do anielskiej istoty było mu ogromnie daleko...
[IMG]http://i39.************/qss0h0.jpg[/IMG]
Blondyn zaczął niebezpiecznie zezować w jej stronę i postanowiła, po tym jak uświadomiła sobie, gdzie się znajduje, że dłuższe ukrywanie się za krzakami magnolli, to nie najlepsze wyjście.
Odchodząc umyślnie zahaczyła uchem o jego rozmowę z ciemnowłosym mężczyzną ubranym dość podobnie, był odwrócony tyłem i słyszała jedynie jego stosunkowo wysoki głos...
- To z całą pewnością przeciągnie się w czasie - syknął, niemal krzyczeli do siebie, chcąc przebić się przez turkot wierteł.
Ian odburknął coś z grubsza od rzeczy, wykopując mały kamyk z pod nóg.
-Od kiedy to jesteś taki przeciwny?
[IMG]http://i39.************/xpcxo5.jpg[/IMG]
Drugi zmieszał się trochę, po czym przyjął dość obojętny ton.
- A od niedawna. Może od kiedy chcę założyć rodzinę?
- Też kiedyś chciałem - mruknął oschle jasno włosy mężczyzna, a Emma uniosła wymownie brwi. Cichy głosik w jej głowie mruknął - 'Yhy, akurat'.
- Mógłbyś naprawdę spróbować to zrozumieć. - rzekł z irytacją drugi - Od kiedy ja i...
- Tak tak. To ty zrozum, że zwlekając, możemy sprawić sobie ogromną krzywdę - przerwał mu, z arogancją zadzierał nosa - nawet nie wyobrażasz sobie jak wielką.
Spojrzeli po sobie z powątpiewaniem, po czym przeszli do innego, prostszego do zniesienia tematu, przyglądając się budowie. Ciemnowłosy mężczyzna tupał nogą i pogwizdywał, będąc najwyraźniej w nie najgorszym humorze. Evigan spojrzał na niego jedynie z pode łba. Jak inaczej wyglądał niż parę dni temu... Kobieta wzdrygnęła się ponownie, gdyż kropelka deszczu spadła na jej ramię i przesiąkła przez sweter. Zaczęło siąpić.
[IMG]http://i42.************/2igdtt2.jpg[/IMG]
- To dzisiaj się spotykasz z tą tajemniczą agentką taa? - spytał towarzysz nieco złośliwie, ni to od niechcenia.
Evigan spojrzał na niego sceptycznie, robiąc kpiarską minę z nutą pogardy.
- A owszem. - odpowiedział zdawkowo, jednak po chwili dodał z irytacją - Czy musisz tak bezczelnie wsadzać nos w nie swoje sprawy?!
- To nie fair, oskarżasz pojedynczą osobę! - dopowiedział żartobliwie drugi.
Ian zatrzepotał swoimi rzęsami w zdumieniu ( ah, jakie to dziewczęce... ).
- Pojedynczą? Twierdzisz, że jest więcej takich ciekawskich i wścibskich, którzy akurat tym się interesują? - spytał z kpiarskim uśmieszkiem, w końcu nie wytrzymał i zaśmiał się pogardliwie.
- Tak. - odparł krótko towarzysz.
Blondyn już wybuchnąć miał kolejną salwą pogardliwego śmiechu, jednak zawahał się. Pragnął nie uwierzyć w jego słowa, dobrze wiedział co to oznacza jeśli...
- U ciebie w biurze od wczoraj cały czas o tym nawijają, mam namyśli sekretarki oczywiście - ciągnął a Ian spojrzał na niego wzrokiem ' Kiedy do cholery byłeś u mnie w pracy?!' - Wczoraj rano, gdy siedziałem pod drzwiami twojego biura, usłyszałem te przemiłe plotkary. - Na te słowa blondyn klepnął się ręką w czoło. - Podobno jesteś dumny z tej 'służbowej kolacji'... - dodał tamten złośliwie.
[IMG]http://i41.************/156u248.jpg[/IMG]
Tymczasem Evigan, który dotychczas siedział cicho, czuł jak wszystko się w nim gotuje. Chciał się rzucić na złośliwego intryganta, jednak coś go powstrzymało. Westchnął ciężko i powrócił do badania wzrokiem przebiegu budowy.
Teraz stali obydwoje tyłem do brunetki, która bezszelestnie udała się w kierunku domu. W uszach pobrzmiewały jej jeszcze stanowcze głosy mężczyzn i poszczekujący nieopodal Chester, skutecznie zagłuszany przez wiertła.
[IMG]http://i44.************/5eehw2.jpg[/IMG]
Obcasy lekko stukały w kafelki ganku, co Emmę, idącą otworzyć drzwi, przyprawiło o ból głowy. Już nie mogła wytrzymać ciągłego turkotu. Czyżby już tęskniła za ciszą i złośliwym echem w jej głowie?
- Jak cieszę się, że jesteś. - mruknęła z uśmiechem, całując siostrę w policzek.
- Wybacz, że tak napadam na ciebie znowu, ale i tym razem chciałam zabrać jeszcze parę drobiazgów... - przerwała - Wyglądasz na zmarnowaną, coś się stało? - spytała z troską Robin.
Emma wymownie odchyliła firankę, wiszącą przy wielkim, skośnym oknie w kuchni.
-Nie... - mruknęła brunetka z niedowierzaniem i fascynacją.
- Na szczęście się ściemnia - mruknęła Czarnowłosa do zaintrygowanej siostry. - A to dopiero pierwszy dzień - jęknęła odchylając głowę do tyłu w istnym zażenowaniu.
Robin pobiegła na górę, podczas gdy Emma opadła na czarną sofę i przyglądała się, jak siostra znosi z góry poszczególne torby i przedmioty, sugerując jej jej pomoc - bez skutku. Minęła godzina lub może więcej. Zaparzyły herbatę i wyszły na taras, by Czarnowłosa mogła wreszcie opowiedzieć nieco o dzisiejszych wydarzeniach. Gdyż jak zwykle gadatliwa i skłonna do zwierzeń siostra nie mogła się powstrzymać by nie opowiedzieć jej o pierwszych dniach w mieszkaniu narzeczonego. Jednak teraz słuchała w całkowitym skupieniu, podsuwając co jakiś czas różne sugestie, 'ah', 'oh' i inne tego typu określenia. Przez całyczas jednak uśmiechała się podejrzliwie ze złośliwością.
- No to nieźle - skwitowała, gdy siostra zakończyła swoją długotrwałą opowieść. - Zamierzasz mówić mu o tym, iż go słyszałaś?
- Chyba na głowę upadłaś, oczywiście, że nie. - syknęła i wsparła głowę na łokciach.
[IMG]http://i41.************/jf9lio.jpg[/IMG]
Robin zmarszczyła czoło, po czym otworzyła usta w niemym okrzyku. Emma spojrzała na nią pytająco.
- No bo, pomyślmy - zaczęła tłumaczyć kobieta - Skoro on tam był i to obok twojego domu, to co... Jeżeli zamierza... - przerwała, jak nauczycielka czekająca, aż dzieci dokończą frazę. Widząc niemalże nieobecny wzrok siostry, mruknęła poirytowana - ... Wybudować sobie tutaj posiadłość! Rozumiesz?!
Emma zastygła z ręką przy policzku i mruknęła pogardliwie: Wypluj to!
Siedziały jeszcze chwilę w milczeniu, co jakiś czas wymieniając się opiniami i myślami. Cały czas miały przed sobą obraz pogrążonej w mroku budowy...
- O kierwa! - jęknęła Robin, zerkając na zegarek na ręce. - Za godzinę przyjedzie tu po ciebie twój amant! Będę się zbierać.
Emma wywróciła oczami i z prychnęła z irytacją. "Zabrakło jeszcze tylko - 'powodzenia' " - pomyślała z goryczą.
[IMG]http://i40.************/b3ltau.jpg[/IMG]
Po chwili stała już przy drzwiach i wymieniała ostatnie słowa z siostrą, nie śpieszyło jej się za nadto, jednak pomachała jej i szczelnie zamknęła drzwi, przez które przedostał się jeszcze melodyjny głosik Robin: ' Udanego wieczoru! Powodzenia!' . Czarnowłosa jedynie uniosła wymownie brwi i mruknęła:
- Ironia losu...
___
To na tyle

Jutro sprawdzian z Polskiego z fonetyki, także mykam

Ale liczę na szczere komentarze, conajmniej 6-7! Inaczej nie pisze dalej!

Jeszcze raz dziękuję. I jeszcze w nagrodę małe bonusiki ^^ :
[IMG]http://i43.************/15xwn6o.jpg[/IMG]
( Nie doszły bohater

)
[IMG]http://i43.************/2cdizpe.jpg[/IMG]
[IMG]http://i39.************/10safc1.jpg[/IMG]
PS

taak, kocham tych panów i nie mogło ich zabraknąć ( nawet nieboszczyka) pozdrawiam. teraz wasza kolej