A ja się zapytam o coś tak z innej beczki... Mortimer nie miał rodzeństwa, prawda? Cóż... Odkąd mam TS3, w ogóle nie wchodziłam do ich domu i niestety gra zrobiła mi WIEEEELKIEGO PSIKUSA - Gwidon i Kornelia samoistnie dorobili się kolejnego dziecka, którego nazwali... Edgardo! No i koniec z moimi planami grania zgodnie ze scenariuszem
