Hey,
To mój pierwszy post na tym forum. Gram w serię The Sims od samego początku tj. od "jedynki". Gra jest niczym czarna dziura i pożeracz czasu - wciąga na długie godziny - odkryłem Amerykę ;p. Obserwowałem "ewolucję" całej serii do dzisiaj, do ukazania się "trójki". Muszę powiedzieć, że jednak dwójka była faktycznie rewolucyjna w stosunku jedynki. Wszystko uległo modernizacji - od silnika graficznego przez samą rozgrywkę - np. w końcu Simowie się starzeli. Natomiast "trójka", moim zdanie, jest porządnie ulepszoną "dwójką": pojawiło się więcej opcji przy kreowaniu wyglądu fizycznego Sima (nadal mi brakuje osobnego modelowania wzrostu, bioder, biustu, generalnie poszczególnych partii ciała - jedynie modelowanie twarzy/głowy jest naszpikowane szczegółami), mamy do dyspozycji całkiem sporo cech osobowości/charakteru czy stylu życia - można odnieść wrażenie, że The Sims 3 to jakiś RPG

. Poza tym totalnie wolna ręka w kontekście "kolorowania" poszczególnych rzeczy, ubrań czy sprzętów to świetne rozwiązanie.
Wreszcie ktoś pomyślał i w końcu można, jak człowiek, wyjść z domu i PÓJŚĆ do sąsiada na grilla

, wreszcie wiem, gdzie mój Sim pracuje i mogę w końcu w drodze do domu wpaść na zakupy itd. Można by powiedzieć, że Sims3 zostały jeszcze bardziej "uczłowieczone".

Podoba mi się również, że w "trójce" Simy nieco wolniej robią poszczególne rzeczy np. naleśniki czy gofry, wolniej naprawiają itp. Poza tym motyw z modernizacją sprzętu jest całkiem przydatny np. przerobienie głośników wierzy na niezniszczalne

Dalej - wreszcie książki do nauki poszczególnych umiejętności trzeba kupić... nie ma tak jak w "dwójce" -czyli przy zakupie biblioteczki dostajemy ją z całym dobrodziejstwem inwentarza




I na koniec - może to wada, może zaleta ale fajnie, że istnieje opcja wydłużania życia w kontekście danej grypy wiekowej czy wreszcie całkowite wyłączenie "upływu czasu".
To tak na pierwszy rzut oka - Zdecydowanie część trzecia, moim zdaniem, oferuje lepszą zabawę niż "dwójka".