View Single Post
stare 26.06.2009, 15:20   #96
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Zakazana Miłość

Oki dodaję przedostatni odcinek przygód Pauli. Trochę szkoda mi kończyć to fs, ale taką podjęłam decyzję i już.
----------------------------
Odcinek XI

Paula jak zwykle w pośpiechu przygotowywała się do szkoły. Była dziś nadzwyczaj spokojna. Może miała nadzieję, że nie wydarzy się nic niespodziewanego? Wciąż po głowie chodziło jej to, co usłyszała od pani Madley. Nic nie powiedziała rodzicom, ale czuła, że musi coś z tym zrobić. Jej nozdrza wyczuły zapach naleśników. Udała się więc do kuchni. Tam dziwnie zdenerwowani rodzice czekali na córkę, stojąc prawie na baczność. Paulina również stanęła jak wryta. Nastała cisza. Po chwili Paula jakby budząc się zabrała swój talerz ze śniadaniem i usiadła. Rodzice uczynili podobnie. W domu panowała bardzo napięta atmosfera. Paulina czuła, że rodzice chcą jej coś powiedzieć. Zebrała się na odwagę i powiedziała:
-Czy wy chcecie mi coś powiedzieć?
-Yyy… Tak córeczko…- odpowiedzieli rodzice.
-Więc…- zaczął tata.- Już niebawem całe nasze życie się odmieni. Wszystko to co dotychczas obowiązywało w tym domu, być może stanie się bezużyteczne… Mam nadzieję, córciu, że to wszystko zrozumiesz i będziesz na tyle dorosła by temu sprostać. – zakończył.
- Wiemy, że to może nie odpowiednia chwila, ale już dłużej nie możemy tego ukrywać…- nie zdążyła dokończyć mama.
-No mówcie że wreszcie…- wtrąciła Paula.
- Będziemy rodzicami! – wydusiła z siebie matka, bojąc się reakcji córki.
-Naprawdę!? To wspaniale! - ucieszyła się dziewczyna.
- Nie jesteś zła na nas? – upewnił się tata.
- Ja? A niby o co mam być zła? Bardzo się cieszę. – powiedziała, przytulając mamę i delikatnie dotykając brzucha.
-Jeszcze nic nie czuć. To dopiero pierwszy miesiąc. –wyjaśniła- O Boże, jak już późno… Kochanie, odwieź Paulę do szkoły, bo się spóźni.
- Nie trzeba, mamo. Przejdę się. Na pewno Michael zaraz pójdzie.
- No to idź już!– powiedziała mama, przytulając córkę.

[IMG]http://i42.************/sm6jv4.jpg[/IMG]

Paula uradowana wyszła z domu. Akurat jej przyjaciel przechodził właśnie koło niej. Przywitali się i poszli do szkoły. Dziewczyna opowiedziała o wszystkim i była tak szczęśliwa, że nie przejmowała się, że chłopak nie ma dziś humoru i nie cieszy się razem z nią. Oboje weszli do szkoły. Paulina udała się pod salę, w której miała mieć teraz lekcje. Przywitała się z koleżankami i rozpoczęła pogawędkę. Rozmowa przeciągnęła się do końca przerwy. Rozpoczęła się pierwsza lekcja. Minęła bardzo spokojnie. Tak samo zresztą jak przez cały dzień. Na każdej przerwie spacerowała z Michaelem. Rozmawiali, śmiali się, ale widać było, że z chłopakiem nie wszystko jest w porządku. Kiedy mieli już udać się do domu nieśmiało zapytał:
- Czy bardzo spieszy ci się do domu? Znam tu bardzo fajną knajpkę. Podają tam świetne hamburgery. Może się skusisz?
- A wiesz, bardzo chętnie. Zaczekaj chwilkę. Uprzedzę rodziców, że wrócę później.
- Nie ma sprawy. Zaczekam… - odpowiedział, uśmiechając się.
W tym czasie Paula zadzwoniła do rodziców. Powiedziała im, że chce wrócić później. Rodzice zgodzili się. Paulina chowając komórkę do kieszeni powiedziała:
-OK, możemy iść. Prowadź.

[IMG]http://i43.************/dvlicx.jpg[/IMG]

Przez chwilę szli chodnikiem, jednak skręcili w taką boczną alejkę. Paula myślała, że to tutaj Michael się zatrzyma, ponieważ to miejsce stwarzało niesamowity klimat. On jednak szedł dalej. Po chwili ich oczom ukazał się dość duży budynek. Wyglądał na ekskluzywny. Chłopak złapał Paulinę za rękę i ruszył w stronę drzwi, po czym otworzył je. Gdy znaleźli się w środku oczom Pauli ukazał się niesamowity widok. Tak starannie urządzonego baru nie widziała. Zawsze przypuszczała, że są to dość zaniedbane i małe budynki. Z reguły chodziła z rodzicami do restauracji na obiad. Zaczęła rozglądać się na boki. Nakryte białymi obrusami stoliki i dość duże, dębowe krzesła naprawdę robiły na Pauli ogromne wrażenie. Dziewczyna poczuła się jak w ekskluzywnej, pięciogwiazdkowej restauracji. Michael odsunął krzesło i pomógł jej usiąść, po czym udał się do baru i zamówił dwa hamburgery. Gdy oczekiwali na posiłek Michael nieśmiało rzekł:
-Paulino… Powiedz mi, czy ja coś dla ciebie znaczę?
-Oczywiście. – odpowiedziała bez zastanowienia. – Jesteś moim najwspanialszym przyjacielem- Umarłabym, gdyby coś ci się stało.
- Ojej, dziękuję. Ty mi też nie jesteś obojętna. Uwielbiam spędzać z tobą czas. Jesteś moją iskierką nadziei, ale ja nie o tym chciałem rozmawiać… Jak wiesz w tym roku kończę szkołę, no i rodzice chcą mnie wysłać na studia.
- Na studia? Przecież tu w okolicy nie ma żadnego uniwersytetu!
-No właśnie. I w tym problem. Chcą bym wyjechał na Oxford. Uważają, że tam się dobrze dokształcę. Ale ja nie chcę jechać. Nie chcę zostawiać ciebie. Dlaczego to wszystkie jest takie trudne? – w tym czasie kelner podał danie.
- Jedź! Nie mogę cię zatrzymywać. Skoro jesteśmy prawdziwymi przyjaciółmi, to będziemy dzwonić, pisać i w ogóle.
- Ale to nie to samo, co spotkania…
- No tak, ale czy nie będziesz tutaj nigdy przyjeżdżał? Nie martw się, będzie dobrze.
- Masz rację. Dziękuję ci za wsparcie.
- Nie ma za co dziękować.

[IMG]http://i44.************/2pslqih.jpg[/IMG]

Dopiero teraz zaczęli jeść. Pauli bardzo smakowało… Niby to tylko zwykły hamburger, ale jedzony w taki miejscu z takim chłopakiem zupełnie inaczej smakuje.
-Ale już późno… Chodź, wracajmy już. – rzekła Paula, kończąc jedzenie.
- Oczywiście, pójdę jeszcze tylko do toalety.
-Zaczekam tutaj.
Gdy Michael skierował się w stronę drzwi od toalety, do restauracji wszedł mężczyzna. Rozejrzał się i przykuł swój wzrok na Paulinie. Podszedł do niej i zapytał:
- Czy ty jesteś Paulina Kwiatek?
- Tak to ja, a o co chodzi?
- Upewniam się tylko, że dobrze trafiłem. Czy możemy porozmawiać?
- Czekam właśnie na kolegę, zaraz muszę być w domu.
- Nic nie szkodzi, zajmę tylko chwilę.
- No dobrze… Usiądźmy może tutaj. – wskazała na sofę stojącą przy wyjściu.

- Powiedz mi, czy jesteś córką Edyty i Rafała Kwiatków?
-Zgadza się.
-Tak myślałem… Nic ci nie powiedzieli…
-Ale o czym? Co się stało?
- Kiedy byłaś mała państwo Kwiatek znaleźli cię chudą, zmarzniętą w śmietniku. Przygarnęli cię do siebie i pokochali jak właśnie dziecko. Wiem o tym, ponieważ kiedyś byłem ich najlepszym przyjacielem.
-Aleee… Jak to możliwe?! Ja adoptowana?! Nie wierzę w to! Rozumie pan? NIE WIERZĘ!- zaczęła krzyczeć i bez zastanowienia wybiegła z restauracji.

[IMG]http://i40.************/vov0h3.jpg[/IMG]

W tym samym czasie z toalety wyszedł Michael. Rozejrzał się. Nigdzie nie mógł znaleźć Pauli. Zapłacił rachunek i wyszedł. Wtedy podszedł do niego ten mężczyzna, który rozmawiał z dziewczyną.
- Szukasz Pauliny Kwiatek?
- Tak. Wie pan, gdzie ona jest?
- Pobiegła gdzieś tam. – powiedział, wskazując tą drogę, którą przyszli.
- Ale dlaczego? Co się stało?
- Dowiedziała się, że jest adoptowana.
- O matko! Muszę jej szukać… dziękuję bardzo za pomoc. Do widzenia.
- Do widzenia.
Paula tymczasem cała we łzach dobiegła już do domu. Próbowała się trochę uspokoić, ale na próżno. Czy ona naprawdę jest córką kogo innego? Od razu przypomniała sobie słowa pani Madley… Nie chciała uwierzyć, że mogłaby być jej córką. Dlaczego ta jedna wiadomość tak wiele może w życiu dziewczyny zmienić? Czy będzie potrafiła dowiedzieć się prawdy i spojrzeć prawdziwym rodzicom w oczy, po tym co jej zrobili? Drżącą ręką otworzyła drzwi. Rodzice siedzieli w salonie, oglądając jakiś film. Paulina weszła w pośpiechu do pokoju i nie czekając na żadne pytania, sama zadała swoje:
-Czy jestem adoptowana?!
Rodzice nie wiedzieli co powiedzieć… Wyjawić jej prawdę czy kłamać?

Fajnie by było mieć 6 komentarzy
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem