No tak- kiedyś musieliście się zacząć upominać :/
Mam (bardzo?) złe wiadomości- prześladuje mnie coś w stylu braku weny. Zamiast wieczorem (bo to najodpowiedniejsza pora) siąść, odpalić Worda i wyobraźnię ja sobie gram i moja wyobraźnia działa, ale w innym kierunku. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ubzdurałam sobie, że odcinek ma wyjść lepiej niż zwykle (tak, moi drodzy, może być lepiej

, a początek jest właśnie tak zaczęty (a jak wiadomo, reszta nie może odstawać).
Wyjątkowo mi zależy, gdyż ten odcinek ma być w pewnym sensie przełomem i w przypadku niektórych czytelników spełnieniem ich podejrzeń.
Przepraszam za utrudnienia i proszę o cierpliwość ;/