Tak, zdecydowanie będzie to pierwsze spojrzenie, które pewnie nabierze w dalszym swoim rozwoju pewnych cech recenzji.
Może i nie jest to mój pierwszy raz, ostatecznie miałam już przyjemność, wtedy mocno wątpliwą, kilka marnych godzin poświecić nowym simsom. czymże jednak była drażniąca gra na irytująco nie spełniającym minimalnych wymagań sprzęcie? Pierwszy jednak, jeśli idzie o grę na dobrym sprzęcie (tylko monitor jakiś taki za szeroki...). A żeby odpowiednio jego uzyskanie uczcić nawet zafundowałam sobie oryginalną wersje gry.
Pierwsze wrażenie po przejściu do panelu edycji: kurcze! Jakie te simy rozkoszne! Może i mam jakiś uraz, ale patrząc kilka godzin dziennie na ludzkie twarze na uczelni, w domu i telewizji, z lubością oddałam się tworzeniu słodko-śmiesznego sima, którego wygląd delikatnie przypomina, że to jednak tylko gra. Co się napociłam to moje, ale sim wyszedł dużo atrakcyjniejszy niż te sztuczniaki z "dwójki".
Pierwsze wrażenie z przejrzenia miasta (ustawiłam sobie najwyższe wszystkie detale i wszystko co tylko się dało): o maaaaamo! Jakże te drzewka się ślicznie ruszają! Kurcze, cień się przesuwa! Ojej, jak te kwiatuszki doskonale widać! I kilkanaście innych takich (moje indiańskie wrzaski zwabiły nawet rodziców, kompletnie niesimowskich, do mojego pokoju, co zaowocowało ich wlepianiem oczu w komputer i zachwycaniem się odbiciem światła w tafli jeziora wraz ze mną).
Mój entuzjazm osłabł na krótką chwile, gdy nijak nie umiałam sima do wcześniej przygotowanego domu wsadzić, ale nie ma problemów którym nie można zaradzić, więc już po chwili rozkoszny simiaczek uczył się malować i, na zmianę, grać na gitarze. Co prawda tryb 3 dalej uważam że chodzi mi za wolno (a bardzo szybko w porównaniu do starego komputera) ale wierzę że patch rozwiąże ten problem, gdy się go już wreszcie kiedyś dorobię. Poza tym: że nie ma animacji wsiadania? I co z tego, grunt że taksówka szybko jedzie. Że brak wnętrza budynków? Kiedy sim jest w pracy czytam książkę/gazetę więc nijak mi to nie wadzi. Wierzę, że z kolejnymi dodatkami pojawią się otwarte restauracje, bary i dyskoteki, jestem o to nad podziw spokojna, więc nie zaburzyło to mojego pierwszego spojrzenia na rozgrywkę. Niedomiar mebelków też nijak mi nie przeszkodził w pracy - architekt ze mnie jak z koziego tyłu trąbka, się cieszyłam że meble są a jak doszłam jeszcze do robienia ich takimi samymi - cóż, jestem przekonana że więcej optymizmu i mniej jojcenia dla samego jojcenia zmieniłoby nie jeden simowy dom.
Innymi słowy pierwsze spojrzenie na dobrze działająca grę wzbudziło we mnie głęboki entuzjazm (przez który się zresztą nie wyspałam...

) Co prawda po przeczytaniu kilku tematów z tego forum (ze szczególnym naciskiem na "Zalety i wady", ale nie tylko) obawiałam się że będzie kompletna kaszana i jeden wielki chłam, ale na szczęście się przemogłam, kupiłam i nie zawiodłam.
A teraz czas na drugie spojrzenie...