PROLOG
W osamotnieniu człowiek zaczyna myśleć prawie o wszystkim, o czym się da. Nie tylko po któryś raz analizuje sytuację w której się znalazł (gdyż właśnie w najgorszych sytuacjach życiowych często zostaje się ze sobą sam na sam), nie tylko próbuje znaleźć wyjście czy radę, ale i sięga do tych dalszych wspomnień, by tam doszukać się przyczyn. Jednak jak się okazuje, nie zawsze wspomnienia muszą być złe.
Dzieciństwo i lata młodzieńcze są przez wielu uważane za najpiękniejszy, najbardziej beztroski okres życia. Zabawy z kolegami, wyjazdy do dziadków na wakacje, pierwsze miłości i chodzenie na wagary- czy ktokolwiek chciałby o tym zapomnieć, wyrzucić z głowy te szczęśliwe lata?
Jego dzieciństwo w większości nie było warte pamięci. Źli ludzie mu je tak urządzili. Ciągły strach, koledzy z klasy trzymający się od niego z daleka, brudne ciuchy, w domu brak pieniędzy i miłości, starsi koledzy- dilerzy, codziennie przynajmniej jedna wypalona paczka fajek… I cała masa upadków, przytłaczających sytuacji.
Od czasu do czasu B w szkole (@Liv: u nas 5), niezapomniane chwile, w których uczył się grać na gitarze, wycieczki na pobliską plażę, prezenty na święta od dziadków i dobrzy ludzie, którzy pomogli mu nie spaść jeszcze niżej. Teraz jako dorosły był Im za to okropnie wdzięczny. Fakt- siedział za kratkami, ale to przez skutki zwykłego pecha, a raczej swojej własnej głupoty i zawiści, z którzy trudno było mu się wyleczyć. Kolejne pamiątki z tamtego nieszczęsnego okresu…
Ale życie za kratkami nie będzie dla niego wiecznością. Wyjdzie, wróci do domu… Do ukochanej, do dwójki swoich maleństw. Skończy studia, znajdzie dobrą pracę… Po prostu będzie w końcu szczęśliwy, o czym tak zawsze marzył. Będzie wiedział, że to dzięki Nim to się udało.
Większości z nich już nie pamiętał z imienia i nazwiska. W szczególności tych z dzieciństwa.
Pamiętał panią Sommers, Daniela, syna pani Sommers, kolegi z podwórka i tego, no…
Iana blondyna, który w tamte wakacje przyjechał do Daniela.
Na chwilę pamięcią powrócił się w te czasy…
Wyjaśnienie odnośnie tytułu:
przemycony z innego FS (z TSR; jakby ktoś się pytał, czytam też FS po angielsku

, z tym wyjątkiem, że rzeczownik „man” w l.poj. zmieniłam na l.mn., żeby odnosiło się to do obu bohaterów. I nie mam pewności, czy oby na pewno jest poprawny (przymiotnik powinien być raczej w st. równym, aczkolwiek w wyższym to lepiej brzmi

)
Mam nadzieję, że nikt nie strzeli focha, że zaczęłam od Dustina. Generalnie znam tą postać od podszewki i łatwiej mi jest pisać. Pewnie w następnym odcinku Czarnulka odwdzięczy mi się tym samym ;] (a może zrobi swój własny prolog?- nie mam nic przeciwko

)
Zdjęć brak, gdyż nie było do czego robić zdjęć... Mało tekstu, bo prologu nie umiałam bardziej rozwinąć.
Mam nadzieję, że chociaż trochę się podobało.