A ja rzadko zabijam Simów, no chyba, że mi się za dużo dzieci urodzi i stwierdzę, że trudno je utrzymać (ostatnio miałam dwóch dorosłych i 6 dzieciaków, wierzcie mi - masakra!). To wtedy je wkładam do jakiegoś pokoju bez klamek, w którym mają wszystko - kibel, wannę, telewizor, obrazy do podniesienia room'u i wszystko, wszystko oprócz lodówki! I po jakimś czasie mają wszystko zielone oprócz głodu i umierają w dobrym nastroju hehe

ale częściej się nad nimi lituję, bo nie lubię gnębić Simów i po jakimś czasie wypuszczam ich na wolność