Po długiej "niebytności" jestem znowu <trutututu tu tu><trąbka>
I oto odcinek. Napisałam go już wcześniej ale zdjęcia nie były gotowe. A w wakacje to mnie praktycznie w domu nie było. No ale jakoś się udało to wszystko ogarnąć i jak witać temat razem z FS jest otwarty. Zapraszam wszystkich mniej i bardziej cierpliwych do przeczytania przed ostatniego odcinka

.
[IMG]http://i27.************/34gaet3.jpg[/IMG]
- Wybierzemy się dzisiaj na spacer- zadecydował Riven. Wszyscy siedzieli w kuchni. Niebieskooka ślicznotka (tak ją nazywała Elle) leżała na dywanie i wpatrywała się w oczy siostry. Elle z kolei siedziała na kanapie obok i oglądała jakiś nudny sitcom w telewizji. Obok niej znajdowała się Fenne, ale jej wzrok był zajęty wpatrywaniem się w okno w jakiś daleki punkt.
- Co masz na myśli?- przerwała cisze Elle.
- Miłą przechadzkę po lesie, w poszukiwanie źródeł, jagód i innych skarbów natury- uśmiechnął się Riven.
- Ja zostanę z malutką- stwierdziła Fenne- nie mam dzisiaj ochoty ruszać się z domu. Życzę wam udanego spaceru.
[IMG]http://i31.************/282os2f.jpg[/IMG]
Myślę, że Fenne miała naprawdę powody by żałować. Dzień był bowiem prześliczny. Słońce otulało promieniami każde żywe stworzenia, a cichy szmer wiatru uspokajał każdego, co wsłuchał się w jego słowa. Niewątpliwie, był to dzień idealny do przechadzek.
Riven i Elle wyszli z domu i zmierzyli dróżką. Przy wielkim dębie zboczyli z niej, a następnie szli dalej wśród drzew na których opierał się bluszcz. Przez całą drogę milczeli wsłuchując się śpiew ptaków.
- Jakie zamierzasz nadać imię swojej siostrze?- odezwał się w końcu czarnowłosy.
- Nie wiem- odpowiedziała cicho Elle- moja matka inspirowała by się pewnie na pisemku o modzie, tak jak w moim przypadku. Dała mi imię swojej ulubionej projektantki. Elle Smithson. Nie chciałabym żeby tak było w u małej. Jej imię powinno do niej pasować, albo chociaż pochodzić z od kogoś wspaniałego. To jak nazwanie własnego dziecka, Riven.
- Jakoś musisz się do niej zwracać. Dla każdego było by to...a co to do diabła jest???
[IMG]http://i25.************/2m7cbah.jpg[/IMG]
Riven rozsunął gałęzie. Znajdowało się tam, jakby lustro przedstawiające jakieś miejsce. W portalu znajdowała się czarna wieża usytuowana obok niewielkiego jeziora. Portal pobłyskiwał srebrną poświatą, kusząc każdego, aby zatopił się w nim. Tafla lekko falowała, jakby była jakimś płynem.
- Możemy tam wejść?- zapytała się Elle robiąc krok w przód. Nie odrywała oczu od portalu, jakby była zahipnotyzowana. Riven mocno odciągnął ją od tego zamiaru.
- Elle uważaj!- ostrzegł- to może być niebezpieczne. Nie wiemy co tam jest. To może być pułapka!
Elle potrząsnęła głową, wybudzając się z transu.
- To było niesamowite. Prawie słyszałam jak to lustro mówiło do mnie: „Wejdź, odwiedź mnie!”
- Lepiej by było jakbyśmy zostawili to coś w spokoju. Chodź Elle.
Pociągnął ją za rękę, lecz ona pozostała na miejscu, spuszczając wzrok.
- Riven, a co jeśli tam jest ten grób waszej matki?- spojrzała mu w oczy- wątpię żeby był gdzieś tu, wśród krzaków i pokrzyw. Tu nie ma nawet żadnych ruin. A ty naprawdę chciałeś go zobaczyć.
Riven zerknął na portal. Jego tafla zachęcająco zafalowała. Szybko odwrócił wzrok.
- Nie jestem specjalistą, ale słyszałem dużo o portalach. Nie jestem pewien czy to najlepsza decyzja. W razie czego, będziemy musieli się szybko wycofać. Jasne?
- Oczywiście.
Riven popatrzył na tafle i zanurzył się w niej. Tafla zafalowała, przepuszczając go, ale zaraz znowu było widać obraz wieży i jeziora. Elle zrobiła duży krok, przymknęła oczy. Bała się, sama nie wiedziała czego. Przechodząc poczuła, jakby lekkie muśniecie wiatru. Za chwilę stała koło Rivena uśmiechając się. On z kolei rozglądał się w zaniepokojeniu.
[IMG]http://i30.************/b7bf5z.jpg[/IMG]
Byli w jakimś dziwnym miejscu. Otaczało ich pare drzew ale to nie one zwracały uwagę. Zwracało natomiast dziwny, niepokojący zamek.
- O co chodzi?- zapytała
- Coś mi tu nie gra- rzekł dalej się rozglądając- chyba lepiej by było jak byśmy się tu nie wchodzili.
Elle też coś takiego czuła, ale w chwili gdy mieli wrócić z powrotem, dostrzegła coś co przykuło jej wzrok pod jedną z wierzb płaczących.
- Riven! Spójrz! Tam!- krzyknęła podekscytowana i pobiegła w tamtą stronę. Czarnowłosy pobiegł za nią. Dobiegli do miejsca pod brzozą, gdzie znajdował się mały, dość stary nagrobek. Na nagrobku widniały słowa:
„Dla tej, co kochała dwa razy i dwa razy umarła. Dla Sonny”
[IMG]http://i29.************/2q1ht8j.jpg[/IMG]
Wpatrywali się długo w ten napis. Riven dotknął kamienia, lecz zaraz cofnął rękę jakby się poparzył. Z jego oczu wypłynęły dwie samotne łzy. Elle ścisnęła mocno jego rękę.
Jeśli kiedyś spotkało was coś przykrego, to z pewnością nie lubicie do tego wracać. Z pewnością czujecie jakby coś wbiło wam się w serce. Nie jest to przyjemne uczucie. Tak w tej chwili musiał się czuć czarnowłosy..
- Wracajmy już. Nie chce wiedzieć co oznacza ten napis i co to za miejsce. Fenne pewnie też by nie chciała. Z pewnością.
- Masz racje Riven- stwierdziła smutno Elle- lepiej stąd iść.
- Widzę, że mamy gości- zza siebie usłyszeli męski głos o złośliwym tonie. Wzdrygnęli się, chociaż sami nie wiedzieli dlaczego.