Mam pytanie. Komu niby ona opowiada "historię" swojego życia i dlaczego przy tym uśmiecha się do kamery?
Całkowicie zbędny zabieg. Jeszcze potem mówi nie wiadomo do kogo, że idzie pooglądać telewizję... Wygląda to co najmniej dziwnie i nienormalnie. I kto w domu posługuje się tak sztucznymi określeniami? Tak... Dialogi mega sztuczne. Scenografia też raczej kiepska. No i głupio brzmi ta ucięta Ewa Farna na końcu.

Mogłaś zastosować stopniowe ściszanie. Ogólnie to nic ciekawego. Nie podoba mi się. Fabuła jest banalna. Takich seriali jest setki. Każdy z nich jest o wszystkim i o niczym, a ja takiego czegoś nie lubię. 4/10 za odcinek numer 1.
PS. Napisy jak dla mnie leciały normalnym tempem. Przeczytałem wszystkie bez problemu.