View Single Post
stare 22.09.2009, 20:23   #2
Simona
 
Avatar Simona
 
Zarejestrowany: 11.11.2007
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 169
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Kontynuuję opowieść Starligtów.

CZĘŚĆ 1
A więc ulubienicą Lilii była Wanilia. To była jej ukochana, druga córeczka. Kiedy Cloudie uciekła od matki (tak, tak, ona się zbuntowała i uciekła w zacisze - opowiem o tym później), parę "miesięcy" potem Wanilia zdecydowała się pójść na studia. Ale jeszcze jako nastolatka, brała lekcje w domowej fabryce czekolady u swej mamy. Często niepowstrzymanie brała i wcinała własnoręcznie zrobione czekoladki.
Wydział? Nie pamiętam. Chyba Sztuka, ale muszę sprawdzić.

[IMG]http://i33.************/2hxc75l.jpg[/IMG]

Zamieszkała w akademiku, w którym poznała kilka nietypowych osób, ale potem dostała się do bractwa studentek Tri-War. Zakochała się i uwodziła Ruperta przez całe studia. Murzynowi z płaską twarzą było to obojętne. W końcu brzydki pasuje do brzydkiej. Często mam tak, że dręczę moje simy brzydkimi simami. Chyba przypadkowo się z nim zaręczyła, ale ślubu nie było i nie ma jak na razie. W bractwie, raz w nocy zakuli ją w kajdanki i wsadzili do limuzyny jacyś faceci w czerni.
„Co ja takiego zrobiłam?”

[IMG]http://i38.************/xminao.jpg[/IMG]

Okazało się, że to Tajne Stowarzyszenie. Wanilia odwiedziła siedzibę raz, a potem już nie wiedziała jak tam wrócić. Zostało po tym tylko powitanie. Jednym z mniej znanych osób był Bułka Misiek, który padł ofiarą Krowokwiatu. Simka wypiła jego esencję, z czego była zadowolona.
„Mmm… Pyszny Misiek. Delicje!”
Potem użyła Wskrzeszomaniatu, telefonu do śmierci. Po co? A Wanilia niby miała wiedzieć czym jest ten dziwaczny automat? Zapłaciła małą sumkę pieniędzy za wskrzeszenie Miśka. On stał się zombie na wieki. A Wanilia nie była zadowolona, że w ogóle powrócił do świata żywych. Jak widać Misiek czuje jakby wyprali mu mózg.

[IMG]http://i38.************/2yw90cp.jpg[/IMG]

Misiek odstraszał każdego kogo napotkał.

[IMG]http://i36.************/709yt1.jpg[/IMG]

Potem do innego akademika wprowadził się Wilczek i Klątwa. Wilczek był dość urodziwym młodzieńcem i całkiem przyzwoitym. Pracował wcześniej w sklepie z ubraniami (albo z jedzeniem). Klątwa - bodajże Witold- był nieszczęśliwym brzydalem o dużych ustach. Ponadto był linkantropem. Pierwszym w moim mieście. Klątwa pastwił się nad jednym z uczniów - atakował go i znęcał się. W końcu stał się jednym z wilkołaków. Potem wypróbował to na Wanilii. Ona także stała się wilkołakiem, ale niedopracowanym. Po zmianie Wanilii nie rosła sierść. Może te jej dobre punkty kondycji zrobiły swoje i zatrzymały ciało. W ich akademiku pałęta się Niby Wilkołak – Wanilia.

Wanilia po powrocie z wizyty u Wilczka i Klątwy nie spodziewała się tego, jakie będzie jej dalsze życie. Wieczorem poczuła mdłości i dziwny przechodzący przez jej ciało dreszcz. W lustrze ujrzała, że się nie zmieniła, ale w środku czuła się zwierzęciem. W nocy stawała się niebezpieczna, ale nie mogła tego powstrzymać. Zwierzę, które się w niej obudziło było nie do powstrzymania. Nie skończyło się to aż tak tragicznie. Oprócz tego, że zmieniła Tereskę w kolejną kulę sierści. A Tereska nie powstrzymując instynktu zaatakowała Bożenkę. I w ten sposób drugie pokolenie stało się przepełnione atakiem wilkołaków (ataki zdarzały się głównie na studiach). Na szczęście nic większego się nie stało, więc nie trzeba było odnosić się do srebrnych kul i polowań na linkantropy. Tak, więc wilkołaki mogły sobie spokojnie żyć.

[IMG]http://i36.************/il8z0p.jpg[/IMG]

[IMG]http://i35.************/2wh1jcy.jpg[/IMG]

„WYJEC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A jak się Rupert zapatrzał
Tak, ten z tyłu to Rupert. W jakiś sposób (sama nie wiem dlaczego) Rupert podniecał Wanilię. Od kiedy ona wprowadziła się do bractwa, stowarzyszenie studentek stało się najpopularniejszym bractwem na uczelni. Wanilia była bardzo wpływowa i dbała o kontakty z innymi studentami. Jeżeli uznała to za słuszne przyjmowała kolejnych simów do swojego bractwa. Nigdy nie było nudno.

[IMG]http://i38.************/o6y544.jpg[/IMG]

Jedna z wielu nocy, która zmienia cię w wilkołaka. Albo prawie.
„Zjem was zjem! Auuuuuuuuuuuuuuuuu! Mm… Mam nieodpartą ochotę na jedzenie! Jak zwykle!”
Simowe wilkołaki są często głodne, co jest dużą wadą. Potrzebują krwii i ofiar - ale ja nie jestem aż takim seryjnym mordercą.

[IMG]http://i35.************/2d7ghmq.jpg[/IMG]

Jak widać Wanilia boi się pokazać twarz. Załamka. Tylko czym? Nie wiem. Simy są bardzo tajemnicze. Czasem ich chmurki nad głowami nie pokazują co dokładnie czują. Taki już los sima...

[IMG]http://i35.************/102nlus.jpg[/IMG]

„Ha! Teraz to jest moje! Wystarczy, że ludzie nie zapłacą kilku rachunków i już mam fajowe przedmioty!”
Bardzo sentymentalna była dla mnie toaletka u studentek. Jednakże skąd Wanilia lub ktoś inny miał wiedzieć, że trzeba płacić tu rachunki? Przecież to dom wolnostojący, z najlepszym bractwem na uczelni.
Koniec końców przyszedł komornik i ukradł toaletkę. A jaki miał wtedy zaciesz, że zabiera ten przedmiot! Mam jedno wspomnienie z nią. Na niej zmieniłam obraz Tereski na piękną dziewczynę.

[IMG]http://i36.************/351ztvt.jpg[/IMG]

Z bliźniaków (Denab i Wega) na studia pierwszy zdecydował się Denab. Kiedy tylko dołączył do społeczności studentów w małym domku został zaproszony do bractwa studentek. Cóż wiadomo, że po znajomości łatwiej. Na studiach Denab uzbierał pieniądze na konsolkę do gier i wciąż w nią grał. Maniak jeden. A z tyłu się biją. Pewnie Teresa atakuje Bożenę i zamienia w wilkołaka.

[IMG]http://i34.************/2wq652s.jpg[/IMG]

„Wygrałam! Znowu!”
Miłe chwile w grze na konsoli. Jak siostra z bratem. Na studiach Wanilia polepszyła kontakty z bratem. Wiele się też o sobie dowiedzieli. W końcu zostali dobrymi przyjaciółmi – Denab często bywał na imprezach u Wanilii. Chociaż nie tylko u niej. Jest znany jako dusza towarzystwa – w tej chwili jest poważniejszy i bardziej rodzinny.

[IMG]http://i33.************/5p4g0n.jpg[/IMG]

Jeżeli chodzi o resztę, nie zajmowałam się nimi. Dla mnie najważniejsi byli Starlight-owie. Reszta troszczyła się o siebie sama i cóż, nie wychodziło im to. Raz Bożena spanikowała i przyszedł Towarzyski Króliczek. Odbiło jej. Zagrała z nim w przepychanki. Bożena i Tereska były nieco gorsze od tej blondyny. No bo jak można mieszkać w pobliżu innych simów i potrzebować towarzystwa? Wystarczyłoby, żeby zagadały o kolejnym pocałunku, albo chociaż o książkach. Ale cóż, nie moja sprawa.
„Świruska.”
Oczywiście Bożena sobie królika uroiła, bo nikt inny go nie widział.

[IMG]http://i36.************/vqgxfp.jpg[/IMG]


[IMG]http://i34.************/33kyzbm.jpg[/IMG]

Marta Podatnik była cheerliderką i to strasznie natrętną. Przychodziła tak po prostu do domu i tańczyła. A w dodatku często przy Denabie lub Rupercie. W końcu Wanilia przyjęła tę świruskę do bractwa. Tak strasznie ją wkurzała, że musiała się zgodzić. Ona także powinna iść do psychologa, bo mimo dostatku zaczęła z małym powodzeniem żebrać o kasę. W dodatku prawie nago, przy własnym „domu”.

[IMG]http://i33.************/34e5n2c.jpg[/IMG]

„Pożar. Bożena: Olaboga!”
Oto kolejna sytuacja, która się wydarzyła przez samowystarczalne simki. Zapewne kolejne przypalone zapiekanki. Jeżeli nie opiekujesz się swoimi simami, takie rzeczy zdarzają się często.

[IMG]http://i37.************/25i3yxf.jpg[/IMG]

Wanilia zdała z wyróżnieniem i nadszedł czas opuszczenia bractwa i Akademii. Rodzina była z niej bardzo dumna. Trzeba było ją należycie pożegnać.
Denab: „Za Wanilię”
Wszyscy: „Za Wanilię”
W końcu to dzięki niej bractwo rozwinęło się na tak wysoki – najwyższy – poziom.

[IMG]http://i35.************/2zdu78w.jpg[/IMG]

Z "Podatnikową" należycie się pożegnała. Wszyscy wpadają w śmiech.

[IMG]http://i37.************/10wktu1.jpg[/IMG]

Bo to Marta puściła bąka.

[IMG]http://i33.************/2sah6d4.jpg[/IMG]

Do zobaczenia Wanilio.

----
Tak kończą się piękne lata studenckie Wanilii, ale jej życie dopiero się zaczyna.

Ostatnio edytowane przez Simona : 13.10.2012 - 09:00
Simona jest offline   Odpowiedź z Cytatem