Temat: Szansa
View Single Post
stare 01.10.2009, 11:51   #6
Hnat
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Szansa

"Raduje się serce, raduje się dusza", gdy widzę kolejny odcinek mojego ulubionego FS - i to po tak długiej przerwie. Właściwie to już wczoraj go zauważyłem, ale postanowiłem odłożyć komentarz do dzisiaj.

Pierwszą rzeczą, która mi się rzuciła w oczy, były wielkie zdjęcia. Istne molochy! Dlaczego zrobiłaś aż tak duże?
Większych błędów nie znalazłem - no, może poza "Na przetłumaczenie czeka duży plan biznesowy, za którego mogę dostać sporo kasy" - powinno być "za który".

A przechodząc do grzebania w fabule - żałuję, że nie ma opisów odczuć L. Wszak o ile dobrze pamiętam, ona już poprzednio myślała nawet o (prowokacyjnym?) zdjęciu obrączki. Ciekawe, czy wróciłaby do tej myśli po ostrych słowach Dustina. Interesujące jest także, czy wspomniałaby ten feralny bal. Wówczas nie wiem, czy słowa "[Bartek] Jest zbyt poczciwy, żeby posunąć się do takiego świństwa!" byłyby do końca szczere.
Zazdrość Dustina ociera się wręcz o paranoję. W sumie trudno się dziwić - tak naprawdę niewiele dowiaduje się o poczynaniach żony. L. może przecież wybiórczo przekazywać informacje (i to zresztą robi), a innych źródeł pan Wing nie ma. Ale jest też druga strona medalu - chorobliwy brak zaufania (przynajmniej w kwestii relacji L.-Bartek) mocno rani małżonkę Dustina, a ostatecznie to nawet jemu samemu dostaje się rykoszetem.
Końcówka odcinka jest nacechowana jakimś fatalizmem - to twierdzenie, że błędem było podważenie stereotypu, porównanie losu męża L. do losu jej ojca... Czyżbyś wyznawała tezę G.G. Marqueza, że (cytat może być niedokładny) "historia to koło, które obracałoby się w nieskończoność, gdyby nie postępujące i nieodwracalne zniszczenie osi" - z tym jednak zastrzeżeniem, że ten kolisty bieg wydarzeń przyjmuje nieco inne formy? Wszak spójrzmy: i Wiktor, i jego zięć porzucili swoje dzieci (pierwszy z własnej woli, drugi mimowolnie), jeden i drugi siedzą za kratkami (stary za poważne przestępstwa, młody za wypadek po pijaku, w gruncie rzeczy nieistotny - nikt przecież nie zginął ani nie został okaleczony na resztę życia), obaj stracili żony (Tania zmarła, L. coraz bardziej oddala się od męża)... Miejmy nadzieję, że skoro już to wszystko jest tak zapętlone, to i ta historia skończy się happy endem, tak jak "AND" i "AND" 2. :-)
A, i L. może faktycznie jest "zaślepiona wizją uczciwego Bartka"? Wszak łatwe zarabianie wielkich pieniędzy zawsze wydaje się podejrzane - przynajmniej w Polsce.

Pozdrawiam i zachęcam do dalszego pisania.
  Odpowiedź z Cytatem