Cytat:
Napisał Liv
W standardowej wielkości nie wychodziły tak jak wyjść powinny, dlatego też wszystkie są "machnięte" print screen-em.
|
Zawsze można zmienić wielkość w "IrfanView".
Cytat:
Napisał Liv
ULUBIONEGO? <przeciera oczy ze zdziwienia>
|
Tak, "Szansa" to moje ulubione FS. A dość emocjonalna reakcja wynikała przede wszystkim z faktu, że przez około półtora miesiąca zaglądałem tu i przez ten czas były tylko obietnice, aż w końcu temat został zamknięty. Wtedy to postanowiłem dać spokój "Szansie" i skupić się na komentowaniu "Niepokornych" i "Lerii" - no i pisaniu bzdur. A tu wczoraj proszę, jaka niespodzianka!
Cytat:
Napisał Liv
Ciężko było mi zebrać w kupę myśli i uczucia, jakie miałyby droczyć Lily (pisząc ostatni odcinek naważyłam sobie niezłego bigosu z tymi przemyśleniami...).
|
Hmmm... Boisz się, że zostaniesz zlinczowana na forum za "znęcanie się nad biednym Dastusiem"? :-D
Ale tak bardziej na serio: boisz się, że fabuła poszła w tym kierunku (wszak przemyślenia L. otwierają drogę do całej serii dziwnych zdarzeń), czy też frapujesz się tym, iż ujawniłaś ten swoisty zwrot akcji (?) - bo może pierwotnie te refleksje miały się pojawić później?
A, i tak przy okazji - wa
ży się na wadze, piwo albo bigos się wa
rzy. Ale to tak tylko gwoli formalności.
Cytat:
Napisał Liv
Wiesz, nie mam wybranych takich jakiś "twierdzeń" o życiu wg których przeżywam swoje dni, aczkolwiek przy AND obrałam sobie za "patrona" znane powiedzenie, że "historia lubi się powtarzać" i tego trzymałam się konstruując fabułę wszystkich części AND.
|
Właśnie o to mi chodziło - czy konstruujesz kolejne części na zasadzie koła. Bo widzisz, i popularne twierdzenie, i myśl Marqueza, mają w gruncie rzeczy ten sam sens. Nie wiem właściwie, po co tę ostatnią podawałem - może trochę na wyrost. Ale niektórzy ludzie traktują tego rodzaju cytaty jak zaklęcia: ktoś "wybitny" nawet najbardziej oklepaną prawdę powie - i już potomni zapiszą to jako aforyzm.
Wracając do głównej myśli - "historia lubi się powtarzać", ale często się mutuje przy każdym powtórzeniu. I to widać w kolejnych częściach "AND".
---> Volturia
Tak przemyślałem sobie Twoją wypowiedź i doszedłem do wniosku, że to trochę niewesołe, co piszesz. Bo skoro się zbliżamy nieuchronnie do punktu kulminacyjnego, to o ile nie zajdzie cud (cały czas wierzmy w "pozytywną beznadziejność" polskiego sądownictwa :-) ), to rysują się przed nami następujące warianty zakończenia:
1. L. i Dustin biorą rozwód - ona zabiera dzieciaki i wiąże się z Bartkiem albo innym fagasem.
2. L. zostaje porwana i zamordowana przez Bartka, Dustin siedzi w mamrze, dzieci trafiają pod opiekę Wiktora M. lub do rodziny zastępczej.
3. Dustin dostaje zdjęcia obciążające żonę i:
a) sfrustrowany wiesza się w celi;
b) ucieka z więzienia i dokonuje zemsty.
4. L. dowiaduje się o kompromitujących fotografiach i ulega szantażowi; Dustin wówczas realizuje jedną z opcji w punkcie 3, choć z innych powodów.
Takiego zakończenia byśmy sobie chyba nie życzyli? :-)