Fajnie ze niektorym podoba sie moje fotostory..dzięki..

to zachęca do dalszej pracy ^_^
Delores od.IV - ostatni

przyszedłem do niej, tak jak prosiła.Ale nie wytłumaczyła mi się, strasznie plątała się w słowach i mówiła bez sensu

ale cóż miałem zrobić..wybaczyłem jej..jak mogłem tego nie zrobić kiedy powiedziła mi ,że mnie kocha

?

następnego dnia chciałem się z nią spotkać lecz nie odbierała telefonu.W domu także jej nie było...nie odzywała sie przez jakiś miesiac...szukałem jej wszedzie i nic..załamałem sie

aż któregoś dnia zapytałem się jej sąsiadki z naprzeciwka co się z nią stało
- no jakto co wyprowadziła się jakiś miesiąc temu
- ale dlaczego, gdzie ona teraz jest?
- to pan nie wie?Wyszła za mąż za jakiegos przystojniaka...teraz mają miesiąc miodowy...śliczny ten jej mąż, farta ma dziewczyna...
- ssssłucham, jak to wyszłaza mąż? (nie wierzyłem, ona nie mogła tego zrobic,przeciez mnie kochała!)
- no tak za maż wyszła..a pan to pewnie jej brat?Mówiła ze może jej pan szukać...

nie chciałem tego więcej słuchać..wybiegłem z bloku i zrobiło mi się słabo...widziałem tylko jedno wyjście...nie moge już żyć...nie bez Delores...

zapewniam was ze to co zrobiłem ,zrobiłem z pelna swiadomością...i nie żałuje...wiem ze Delores zabawiła sie moim kosztem,ale ja ją naprawde kochałem...ponad wszystko... (jakby co to przedawkował silny lek )
THE END