Teraz strasznie krótki odcinek dodaje.
Leżałam z zamkniętymi oczyma czekając aż usłyszę głos Fabiana w słuchawce. Było ciemno , cicho, wygodnie... Na pościeli czułam nadal zapach Abla. Przejechałam delikatnie po nodze ( oraz po innych częściach ciała ) opuszkami. Zdolna bym była czuć lekkie podniecenie gdyby nie to że nawet pod pończochami czułam blizny od skaleczeń i zadrapań. Na łydce miałam największy ślad. Długą szramę która będzie mi do końca życia przypominać kim jestem...
- Róża możesz wychodzić. Czekam na Ciebie kilka ulic dalej... będę, chwila. - usłyszałam głos starego kumpla.
Szybko naciągnęłam na siebie wygodny strój, rękawiczki, związałam włosy , założyłam okulary. Wyszłam z sypialni delikatnie na paluszkach stóp ( lecz z dużą gracją ) aby nie było nic słychać. Nawet próbowałam wstrzymywać oddech . Popatrzyłam na śpiącego Abla. To był dość przyjemny i słodki widok... jego zgrabna sylwetka, uroczy wyraz twarzy...
Ale nie miałam zbytnio czasu na rozczulanie się nad nim. Otworzyłam drzwi jak najciszej potrafiłam i wyszłam z ironicznym uśmieszkiem. Zeszłam delikatnie schodów i ustałam czekając na auto. Minęło dobre dziesięć minut lecz po Fabianie ani śladu... Moje myśli były różne , penetrowałam wzrokiem okolice próbując dostrzec auto z przyciemnianymi szybami lecz nie słyszałam nawet warkotu silnika.
- Spacer o tej porze nie jest zbyt bezpieczny dla tak urodziwej kobiety - Usłyszałam zza pleców męski głos należący do Abla
- Po prostu brakuje mi odrobinę świeżego powietrza. - Odpowiedziałam dość mało przyjaźnie
- Nie sądze aby było tak zimno żebyś musiała wkładać na tak delikatne dłonie , ciężkie , skórzane rękawiczki. Nie mówiąc już o niewidocznych promieniach słonecznych. Dlaczego zakrywasz oczy ?
- Daj spokój. Jedyne co moge teraz powiedzieć - Masz pozdrowienia od Elwira.Po dłuższym namyśle ... hmm.. niebezpiecznie jest siedzieć pod jednym dachem ze szpiegiem FEMA dokładnie takim jak ty, prawda?
- Na pewno bezpieczniej niż z płatym mordercą... no to jak Różyczko, jaka dzisiaj stawka?
- Na pewno większa niż w twojej klinice. - odpowiedziałam odwracając się na pięcie w jego kierunku.
- To dlaczego sie zjawiłaś tam szukając pracy ?
- Cóż , taka druga twarz.
Nagle usłyszałam dźwięk skrzypiącej bramy. Fabian i Elwir ustawili się w głupiej pozycji, chyba wydawało im się że biorą udział w jakimś filmie kryminalnym....
Ps. Pisany na szybciora więc rozwinięte to nie jest.