Na początku podziękuję Ci za podziękowania

Nie spodziewałam się

Ale do rzeczy... Nieźle to sobie wykombinowałeś

Śmierć Judyty, narodziny dziecka... Szczerze mówiąc nigdy nie pomyślałabym, że uśmiercisz Judytę (zacinała się w parku?

) a z drugiej strony przeczuwałam, że pieniądze, które posiadała nie pochodzą z legalnego źródła. Może Hania kupowała prochy od Judyty nawet o tym nie wiedząc

No cóż... Co do samego odcinka mam mieszane uczucia. Bardzo nie podoba mi to przeskakiwanie- nie za bardzo wiem o co chodzi- pogrzeb za chwilę to jak i gdzie zaleziono martwą Judytę a za chwilę szpital i rodząca Zofia. Wiem co chciałeś uzyskać, ale nie do końca Ci wyszło. Hm... Szkoda, że to ostatni odcinek, fajnie się to czytało. Było takim balsamem po ciężkim, zwykłym, szarym dniu

Mam nadzieję, że szykujesz juz coś nowego...
Znalazłam jeden mały błędzik (no wiesz- skoro to ostatni odcinek ja ci błędów wytykać nie będę

):
Cytat:
Napisał Gio
Robert Linde, który jeszcze nie otrząsnął się od poprzedniego szoku, beznamiętnie stracił przytomność i zsunął się z krzesła.
|
Robert Linde czy Kowalski?
No cóż... Życzę dalszej weny pisarskiej.
Pozdrawiam Caill