Łomża, 21.12.09rok
Kochany Święty Mikołaju!
Te święta nie będą dla mnie radosne. Już chyba nigdy się nie uśmiechnę. Straciłam rodziców. Nawet nie wiesz co ja przeżywam. Snuję się z domu do domu szukając schronienia, rodzinnego ciepła. Modlę się do Boga o cud. Niech oni zmartwychwstaną lub zabiorą mnie do siebie. Próbowałam do nich dołączyć, ale próby samobójstwa mi nie wychodziły. Jesteś moją ostatnią deską ratunku. Proszę przywróć im życie. Niech ta gwiazdka będzie czymś wyjątkowym. Niech będzie spełnieniem moich marzeń. Proszę pomóż mi.
MariOlka
To naturalnie fikcja

Wesołych Świąt!