Odp: List do Mikołaja. Prezentacja prac konkursowych.
CZEŚĆ MIKI!
Wiesz co, ostatnio przeglądałem moje szafki i ku mojemu zdziwieniu znalazłem tam twój adres. Wymięta karteczka, dziecięce kulfony zamiast wykaligrafowanych liter. Widać, że dawno nieużywana.
W ramach tego, że ogarnął mnie jakiś dziwny świąteczny nastrój, postanowiłem, że do ciebie napiszę.
Pewnie spodziewasz się długiej listy bardzo drogich prezentów, wypasionych telefonów, bajeranckich ipodów...
No i w sumie poniekąd miałbyś trochę racji. Wiesz, szpan przed kumplami, laskami... przydałaby się nowa komóra (najlepiej z aparatem i kamerą!), może jakiś laptop... Taak, święta to bardzo podniosły czas. Wszyscy są dla siebie życzliwi, i w ogóle nie myślą o prezentach.
No ale właśnie – jako, że nie jestem egoistą, to chciałbym, abyś obdarował również moich najbliższych.
Mama mówi, że biżuteria poprawia jej humor. Czuje się wtedy taka ważna, doceniana... Więc jakbyś mógł sprawić jej kilka wyjątkowych świecidełek, na pewno bym się nie pogniewał!
Tata zaś, zawsze powtarza, że mężczyznę poznaje się po samochodzie. Jeżeli jest dobry – facet zyskuje wyższy statut społeczny (w szczególności wśród kobiet), jeżeli nie... to najlepiej, aby się z nim nie pokazywał. Tak więc, kup mu jakąś fajną brykę, na pewno się ucieszy, że nie będzie musiał już jeździć tym polonezem...
Siora jak zwykle żyje w świecie fantazji, więc domek z lalkami Barbie załatwiłby sprawę.
No i cóż... Żeby nie być do końca egoistą, powinienem powymyślać prezenty dla ludzi z całego świata. Ale co zrobić, kiedy ja ich najzupełniej nie znam? Nie wiem też, czy chcieliby kolejny komputer, czy może, aby ktoś bliski ich sercu wrócił na święta z dalekiej podróży, albo żeby po prostu byli szczęśliwi. To takie trudne do odgadnięcia, prawda? Myśli i pragnienia drugiej osoby. Ty masz łatwiej, dostajesz masę listów z intymnymi prośbami. My, zwykli ludzie, musimy polegać na swojej intuicji, nie zawsze zresztą działającej poprawnie. Wiesz, ludzi na święta ogarnia jakaś dzika rywalizacja. Chcieliby być tobą, wiedzieć o drugiej osobie wszystko, znać jej sekrety... A często gęsto skutek jest odwrotny do zamierzonego.
Tak więc, zbliżając się do końca, zostawiam robotę doboru prezentów tobie. Nie będę się do ciebie upodabniać, udając, że wiem, kto i co chciałby dostać w te święta. Na pewno przyjdzie do ciebie mnóstwo listów, wyjaśniających tę trudną do rozszyfrowania zagadkę.
Dlatego daj nam cokolwiek, byleby się przydało. I byleby wprowadziło nas to w ten cudowny, magiczny czas świąt.
Pozdro i nie łam się, niedługo Wielkanoc!
Twój Kuba z lat dziecięcych
|