A mówiłam Ci kiedyś, że w tego typu tekstach rozwwija się skróty. Here is it:
Cytat:
Nie wykluczam, że gdzieś indziej się może ukrywać, np. w owym biurowcu, gdzie były całe stosy kokainy itp. narkotyków.
|
na przykład, i tym podobne.
Cytat:
Mamy jedno niewyraźne zdj.
|
zdjęcie
Cytat:
- Jak mówiłam - zaczęła Nancy, stawając na przeciwko niej
|
naprzeciwko
Cytat:
Podobno jakiś istny Bóg seksu z nowo poznaną kobietą, która wróciła dopiero niedawno do pracy.
|
bóg
Nie wiedzieć czemu ale wydaje mi się, że tym razem nie uraczę Cię dłuższym komentarzem.
Ogólnie odcinek mi się spodobał, chociaż musiałam dzisiaj doczytywać (wczoraj po południu zaczęłam, przed chwilą skończyłam).
Mam jakieś przeczucie, że może teraz coś ulegnie zmianie w relacjach I. i E. Facet ma na nią oko (scena z wredną Nancy). Ośmieliłabym ssię nawet stwierdzić, że jest takim aniołem stróżem pani Winkler (z domu Blueberger, i tu Ci coś powiem- końcówka zalatuje tak z niemieckiego, dlatego obie części do siebie nie pasują; wstępnie próbowałam to jakoś ujednolicić- Blauberger po niemiecku, po angielsku już nie mówię, bo nazwisko wychodzi naprawdę nieskładne)
No i miałam rację.
9,5/10