Mizia, widzę, że idziesz w moje ślady i chcesz całą trójkę w grze, łącznie z truposzem

.
Z tego co wiem Volt chce oszczędzić tej drastycznej sceny wywalania blondyny. Wiem, miała by niezłe zdzi wko. Było tak przyjemnie a tu nagle wylatuje z pokoju. Ciekawe, ile zajęłoby jej poskładanie tego w całość

.
Voltuś, wiesz że uwielbiam Iana i wiem, że w głębi serca jest dobry. Jak już kiedyś wspominałam, to pierwsze rozstanie z Emmą(w parku) musiało odcisnąć na nim swoje piętno. Dlatego traktuje kobiety tak, jak traktuje. Nie chce zostać znów zraniony. W końcu z Emmą zachowywali się prawie jak para a ona go "rzuciła", bo wybrała jakiegoś dupka. Też by mi serce pękło w takiej sytuacji. Dlatego na co dzień przywdziewa maskę chłodu i obojętności. Tylko, że ona zaczyna pękać, bo na horyzoncie pojawiła się jego dawna miłość

. Nadal nie potrafi się bronić przed tym, co czuje do czarnej, mimo upływu czasu.
Zresztą o tym, że tleniony nie jest zimnym draniem najlepiej świadczy fakt, że nie wykorzystał Emmy, gdy przywiózł ją pijaną do siebie.
Tleniony się pogubił. Był zbyt rozgoryczony i rozczarowany faktem, że Emmie jest obojętny mimo tego, co ich kiedyś łączyło.
Wściekłość i pewnie bezsilność go zaślepiły. Emma sama wepchnęła go w ramiona blondyny. Ciekawe, kiedy to do niej dotrze.
Na razie do jej świadomości zaczyna docierać myśl, jak bardzo jej na Ianie zależy. Zepchnęła ją kiedyś poza świadomość, ale przeszłość wraca. Czarna w końcu zrozumie, że nie może żyć bez blondasa, ale też nie będzie potrafiła mu darować tego, co zrobił. Wątpię, żeby myślała racjonalnie, że sama go do tego popchnęła...
No i ciekawa jestem, w jaki sposób Ian będzie próbował ją udobruchać

.
Ot i cały portret psychologiczny blondyna

.
Nie każ nam długo czekać na kolejny odcinek

!