Zamiast robić porządne rzeczy, pomęczę was moimi Starlight'ami. xD
Na razie tylko o Cloudie, ponieważ z bliźniakami jest tego trochę więcej, a na razie nie mam czasu by o nich zamieszczać.
CZĘŚĆ 3
[IMG]http://i40.************/15dkwo0.jpg[/IMG]
Życie Cloudie w okresie dorosłości było raczej normalne, codzienne, szare, nudne. Życie, jakie my znamy. Jeździła do pracy i poznawała mnóstwo przyjaciół. To się w jej życiu liczyło. I uważała, że kiedyś powie: „jestem spełniona”. Oto niedługo po ślubie wybuchł pożar. Wszyscy panikują. Ale sytuacja została opanowana i Cloudie żyła dalej swym ponurym życiem.
[IMG]http://i43.************/6fmjkj.jpg[/IMG]
Wpadka Joe’a. Tylko się z niego nie śmiejcie. To był wypadek, że ktoś mu wtedy zrobił zdjęcie.
[IMG]http://i40.************/28qrats.jpg[/IMG]
Cloudie dość szybko pięła się po szczeblach kariery. I tak sobie żyła. W małym domku myśliwskim wraz ze swoim mężem, myśląc tylko o pracy i przyjaciołach.
A co z jej matką? Z rodzeństwem? Zdarzało się, że telefonowała do Wanilii, ale rzadko.
Szczerze powiedziawszy to Cloudie i Joe spali ze sobą, ale nigdy jeszcze nie zrobili TEGO. Tak, tak, nie mieli nawet prawdziwej nocy poślubnej. Cloudie była nieśmiała. Po drugie – nie chciała dzieci! To co widziała w dzieciństwie ją przerastało. Nie potrafiła sobie wyobrazić jak by to z nią wyglądało. Praktycznie miłość tych dwóch osób była sztuczna. Szukali oboje jak dobrze zarobić. Joe kiedyś jednak zapytał swą żonę, skąd ta nieśmiałość. Chciał, by się ujawniła.
[IMG]http://i43.************/mj8t8x.jpg[/IMG]
W końcu Cloudie zapragnęła, by z nią i z Joe’m zamieszkał ktoś nowy. Po długich namyślaniach zadzwoniła do domu dziecka. Z mężem zadecydowała, że zaadoptują dziecko. Tak do ich rodziny dołączyła Janka. Wyżej Janka trenuje na nagrodzie dla jej matki za dobrą pracę w karierze sportowca. Worek treningowy to cudowna rzecz. Rodzina Cloudie lubiła spędzać czas kopiąc i bijąc worek. Joe zwykle nie miał na to czasu, bo musiał trenować kłamanie i knuć nowe przestępcze spiski.
Kiedy Cloudie osiągając najwyższy szczebel w karierze – gwiazda sportu – zmieniła tok myślenia. Miała trzy dni robocze w tygodniu i więcej czasu zaczęła poświęcać swemu mężowi i córce. Więcej też dzwoniła do przyjaciół (miała ich ponad 20). Zapragnęła jakąś częścią swego ciała mieć swoje, prawdziwe dziecko. Takie biologiczne. Kiedy zaczęła się powoli starzeć uświadomiła sobie, że sens życia jest nieco inny niż taki jaki sobie obrała wcześniej.
Pewnej nocy powiedziała Joe’wi: „Joe… Zróbmy to. Chcę mieć dziecko”. Było to pragnienie, jakiś mały gen matki – świadomość, że trzeba się rozmnażać. Co przyjdzie ze starości, kiedy nie ma kto przedłużyć linii rodowej? Zrobi to raz i po krzyku.
Tak, więc po tej upojnej nocy, po paru tygodniach Cloudie czuła się inaczej. Odważyła się, ale następstwa były już inne. Miała częste wymioty i źle się czuła. Jakby była chora. Ale sama przecież chciała, by Joe ją zaraził. Od tego się zaczyna.
[IMG]http://i44.************/16az8lw.jpg[/IMG]
[IMG]http://i43.************/20z71qx.jpg[/IMG]
Chciała, więc ma. Mimo to później poczuła się nieco lepiej. Janka była zachwycona, że będzie miała rodzeństwo.
[IMG]http://i44.************/2natqi1.jpg[/IMG]
Po albo przed narodzinami rodzina przeprowadziła się do dużego domu. Budżet był na tyle wysoki, że mogli się wyprowadzić.
Urodził się chłopiec, podobny do ojca, z płaską twarzą i długim nosem. Oczy też miał po ojcu. Jaki miał być? Tego nikt nie wiedział, ale Cloudie i Joe’a bardzo ciekawiło, jaki będzie ich syn. Nadano mu imię gwiezdne – Orion. Ponieważ był tak wyjątkowy – jedyny biologiczny syn.
Co ważne, Cloudie była już dosyć dojrzałą kobietą, a w czasie jej kariery bliźnięta poszły na studia, o których napiszę później.

Denab i Wega kończyli studia, kiedy ich siostra urodziła Oriona.
EDIT: Ludzie! Czemu tu nie piszecie? Nie będę dawać postu pod postem, dlatego napiszę tutaj.
Taki był skład nowego domu na studiach kolejnych delikwentów: Wega Starlight, Denab Starlight, Hanka Makijaż oraz Stella. Denab przeprowadził się do owych trzech dziewczyn i uczył się dalej z nimi. Nie chciał już mieszkać w popadającym w ruinę bractwie pełnym dziewczyn (noi Rupertem). Jakoś nie za bardzo lubił się z kolejnym murzynem o płaskiej twarzy i długim nosie.
[IMG]http://i40.************/2u408r5.jpg[/IMG]
Bractwo Studentek pełnym wilkołaków to nieciekawe miejsce. Wanilia skończyła studia i bractwo nie miało już żadnych szans na dobrą pozycję na Uczelni Simowej.
[IMG]http://i39.************/2whfdc1.jpg[/IMG]
Rupert po jakimś czasie od odjazdu Wanilii zwariował. Przez dłuższy czas był obserwowany przez psychologa.
[IMG]http://i39.************/16jlhyq.jpg[/IMG]
Tuż po przeprowadzce. Denab powitał Wegę na studiach mocnym uderzeniem poduszką w twarz. Takie są już otrzęsiny na Uczelni Simowej

.
[IMG]http://i44.************/2ltrbcj.jpg[/IMG]
Do ich nowego domu przyszedł jakiś trener, który rozkazał Stelli i Hance wykonywać ćwiczenia wytrzymałościowe. A one głupie, posłuchały.
[IMG]http://i39.************/2yv1kki.jpg[/IMG]
[IMG]http://i41.************/eijdpw.jpg[/IMG]
Wega poznała na studiach „uroczego” profesora. Postanowiła się z nim bliżej zaprzyjaźnić. To pomagało jej zdobywać lepsze oceny. Wega prezentuje profesorowi swoje śmiałe kocie ruchy.
[IMG]http://i44.************/34q5roi.jpg[/IMG]
Profesor (chyba Andrzej Mróz) bywał coraz częściej w domu Wegi. Stąd szybka droga do zauroczenia i miłości. A może raczej czegoś innego?
[IMG]http://i44.************/2e5s7s2.jpg[/IMG]
Jeżeli już poszli, to na całość. Andrzej zrobił dziecko Wedze i uciekł. Wega omijała go potem szerokim łukiem i unikała z nim kontaktów. Z wykładów nie zrezygnowała. Jednak te spojrzenia simów były przytłaczające.
Wega i Denab to niezwykłe i wspaniałe bliźniaki. Mimo iż Wega w piżamie, to nie przeszkadza jej witać się przyjacielsko ze swym bratem.
[IMG]http://i40.************/27ywsp5.jpg[/IMG]
Tymczasem Denab dobrze się bawi na kolejnym roku swoich studiów. Ten chłopak wręcz tryskał energią i optymizmem.
Kiedy nie ma czasu na imprezę, a Denab potrzebował rozrywki, wskakiwał do wanny i bawił się w pływanie.
[IMG]http://i42.************/123mip0.jpg[/IMG]
[IMG]http://i43.************/qpmhit.jpg[/IMG]
Był też niechlujem. Kto sprawiał, że pomieszczenie pachniało brzydko? Zazwyczaj to był Denab.
[IMG]http://i43.************/2m5hus0.jpg[/IMG]
Chłopak zaczął rozwijać znajomość ze Stellą. Spodobała mu się ta dziewczyna. Była piękna i urocza. Nie mam zdjęć z początków ich znajomości, jednakże ich związek przeciekał namiętnością.
Co do Wegi, poród nastąpił po wykładach dziewczyn. Po powrocie do domu rozpoczęły się męki i bóle, ale Stella i Hanka dopingowały dzielnej kobietce.
[IMG]http://i42.************/29z3cev.jpg[/IMG]
Noi udało się. Urodziła się mała Sofie, bękart studencki. Wega otoczyła ją pozorną osłonką miłości i czułości do tego dziecka.
[IMG]http://i42.************/2e4vqz5.jpg[/IMG]
Denab był takim ojcem chrzestnym małej Sofie. Pomagał jednak siostrze w opiece. Ciężko było wszystkim pogodzić naukę z dzieckiem. Opiekunka na szczęście nie była potrzebna. Studenci mieli wykłady często w różnych godzinach i zawsze był ktoś w domu.
[IMG]http://i43.************/2cr8rr7.jpg[/IMG]