Taak, z tym łóżkiem jest wnerwiające. Nienawidzę też kiedy simy nie wykonują moich poleceń, czy ciągle wyciągają dziecko z łóżeczka. masakra. w czasie pożaru też zamiast się ratować wziąć gaśnice i działać to oni drą się, skaczą i czekają na moją reakcje : P
edit: zapomniałam dodać też o mikołaju, który ciągle zatyka mi kibel i to za każdą wizytą + tai chi, kiedy którykolwiek z domowników się go nauczy, to rzadko robi coś innego w wolnym czasie tylko zakłada ten dres i ćwiczy, ćwiczy, ćwiczy... nudne, powinni być bardziej samodzielni, niz czekac az ja im coś karze swą boską mocą