Odp: The sims 2 V.S The sims 3
Nie uwazam żeby stosowanie cheatów bylo czyms nagannym, kazdy gra jak lubi. I nie ma się czego wstydzić.
Ja ubolewam nad tym ze MUSZę stosowac czity w trójce bo inaczej nie dam rady. W dwojce nie uzywalam czitów bo lubilam jak bylo trudno. Moje simy musiały sobie powoli urzadzac dom za każdy zarobiony grosz...dzis szafke , jutro lampę, powoli i spokojnie bo do czego niby mieli sie spieszyć. I to mi sie podobalo...postęp.
A w trójce jest tyle opcji, tyle rzeczy te biedne simy musza robic że po prosyu nie maja czasu na zarabianie i mozolne chodzenie do pracy. Czyli od razu motherlode, i make all happy. o make me know everybody nie wspomnę...Za duzo jest tych wszystkich opcji w trojce, powoli sie w nich pogrążam jak w grzęzawisku. Robię sie nerwowa,ze nie ogarniam! Chlip!
I tak połowy z mozliwości nawet nie ruszam. Np. to zbieranie i kolekcjonowanie. Co jest dziwne bo mam dusze kolekcjonera.... Np. W dwójce lubilam kolekcjonowac owady itp.... lubilam jak mi przybywało okazów. A w trojce probowalam i mialam całe pokoje motyli co dalej? Bez sensu.
Poza tym często przyłączam sima do rodziny, modyfikuje mu cech i wykopsuje go z domu.
Tych opcji miedzysimowych tez za dużo, musze zmodyfikowac cechy sima na romantyczny zeby miec wogóle szanse na małżeństwo... i potomka.
W dodatku nie odwazyłam sie grać z ta postepującą historią on. Narazaie tylko starzenie jest on bez niego byłby to duzy krok wstecz.
Eh! Cięzka sprawa z tą trójką...chyba sobie daruje kolejny dodtek.
Gdybym miala taką kumpelę....
|