View Single Post
stare 04.06.2010, 22:02   #103
Mikolea
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Forgotten affection

Wróciłam na forum po bardzo długiej nieobecności. Była ona spowodowana kilkoma zdarzeniami. Najpierw dostałam dwutygodniowy szlaban na komputer. Kiedy się skończył jakoś nie czułam potrzeby wejścia na forum. Moją niechęć do simsów powiększył fakt, że otoczenie, na które poświęciłam wiele czasu, po prostu się zepsuło. Nie była to okolica, w której mieszkają bohaterowie FS, ale mimo wszystko bardzo się zniechęciłam i od tamtego czasu nie włączałam gry. Później przyszły egzaminy i maj, w którym postanowiłam się trochę pouczyć, co zaowocowało tym, że będę miała najlepszą średnią w mojej całej nauce i podstawówce, i w gimnazjum. A nie pisałam fs, bo brakowało mi weny, a na dodatek byłam zniechęcona tym, że moje opowiadanie czyta tak mało osób, którym jednak za to dziękuję. Mam nadzieję, ze jeszcze zechcecie je czytać, bo już tak niewiele pozostało do końca. I przepraszam za tak długi brak kontynuacji.


XII

Obudził się z rozsadzającym mu czaszkę bólem głowy. Zaczął szukać wzrokiem Marty. W mroku nocy nie zauważył rysu żadnej postaci. Przypomniał sobie słowa Dariusa i przerażoną twarz ukochanej. Jak ona musi się teraz czuć, gdzie jest, co robi, czy już jest po tym, o czym nie chciał myśleć? Te pytania nasuwały się do jego głowy. Nie wiedział ile leżał nieprzytomny.

[IMG]http://i46.************/b9aoly.jpg[/IMG]

Wcześniej.
- Zabiorę cię kochanie w piękne miejsce. Lubisz kwiaty?- spytał Darius.
- Mało jest kobiet, które ich nie lubią. Przynajmniej nie tych, które znam.
Lubił to uczucie, że kobieta, na którą rzucił urok, która spodobała mu się od pierwszego spotkania jest w pełni świadoma podczas aktu, jaki miał się zaraz odbyć. Nie mógł się doczekać, by zobaczyć jej piękne ciało, które teraz zakrywały jakieś szmatki. Miał pomysł jak bardziej ją uatrakcyjnić.
- Przebierz się w to.- powiedział podając jej jakiś pakunek.
- Gdzie mam to zrobić?
- Zaczekaj.- rzekł i wyczarował drewniany parawan.
Nie musiał długo czekać. Wyszła ubrana w białą sukienkę. Pod nią miała jedynie bieliznę. Nie wiedział dlaczego tak podnieca go ten kolor. Parawan znikł. Podszedł do niej. Pogładził ją po ręce i zaczął całować usta. Odwzajemniła jego pocałunek.

[IMG]http://i46.************/30keqzd.jpg[/IMG]

Już ściągał jej suknie, gdy poczuł nagromadzenie mocy i bezwolnie poleciał w kierunku lasu uderzając o drzewo, do którego został przywiązany przez niewidzialne sznury. Ktoś zabrał Martę i poszybował z nią daleko od tego miejsca.
Tymczasem Adam zaczął krzyczeć z całych sił w gardle i kopać w kraty. Wkrótce byli przy nim starcy. Rozejrzeli się i ze zdumieniem uświadomili sobie, że nikt nie pilnuje więźnia, a na dodatek nie ma dziewczyny.
- Czyżby Michael uciekł?- powiedział Fernando.
- A na dodatek udało mu się przekonać Dariusa?- dodał Mike.
- Nie sądzę, znam go kilka lat i wiem, że gdyby miał uciec zrobiłby to z większym rozmachem, tak by to w nas uderzyło.- rzekł Randal.
- Jak zrobiłby to w taki sposób to moglibyśmy go powstrzymać.
- Raczej nie, przemyślałby to przedtem wiele razy. Nie mamy dostępu do jego umysłu i to sprawia, że ma on nad nami przewagę.
- To gdzie teraz jest? Nie ma też tej kobiety.
- To zwykła kłótnia braci. Niedługo cała trójka wróci.

[IMG]http://i50.************/35bs9y8.jpg[/IMG]

Znalazł odpowiednie miejsce i wylądował. Postawił na ziemię szarpiącą sie Martę.
- Dlaczego mnie od niego zabrałeś? Chcę tam wrócić.
- Nie chcesz.- odparł i pomyślał jakieś zaklęcie.
Jego towarzyszka siadła oszołomiona na ziemi.
- Co się stało?- spytała.
- Mój brat rzucił na ciebie urok.
- Prawie się z nim przespałam.
- Dobrze, że nie powiedziałaś, że prawie poszłaś z nim do łóżka.
- Co?
- Bo tam nie było łóżka.
- Jesteś bezczelny.
- I nie można mi ufać.
- A więc o to chodzi? Wyżywasz się na mnie przez naszą ostatnią rozmowę.
- Wyżywam się? Uratowałem cię, a ty mi mówisz, że się wyżywam? Tak?
- Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego nie pozwoliłeś mu uczynić tego co chciał?
- Nie chciałem... Sam nie wiem. On nie może się tak zachowywać. Nikogo nie szanuje, a poza tym pragnął mi zrobić na złość.
- Na złość?
- Tak. Zabroniłem mu ciebie dotykać. Coś mnie w tobie urzekło. I kiedy ujrzałem, że nie ma cię w ruinach skojarzyłem, co się dzieje. Przybyłem w samą porę.
- Dziękuję. Dziękuję za uratowanie, za twoją szczerość, uprzejmość i za to, że jesteś taki szlachetny.
-Nie można użyć wobec mnie tego tytułu. Ja jestem mordercą.
-Nie zabijasz z własnej woli.
-Jestem całkowicie świadomy i nikt mnie nie zmusza. Nie idealizuj mnie tak. Proszę, nie sprawiaj, bym czuł się jak człowiek. Bym miał ludzkie uczucia.
- Ale ty je masz. Bez mojego udziału. W przeciwnym wypadku byłabym teraz w objęciach Dariusa.
- Zostawmy ten temat... Ważne jest, by ich wszystkich powstrzymać.
- Przed czym?
- Wiesz, że nie mogę.

[IMG]http://i50.************/eqs40m.jpg[/IMG]

W oczach Marty wezbrały się łzy. Dotąd była silna, ale w utrzymanie takiego stanu wkładała wiele wysiłku. Czuła ogromne zmęczenie. Jeszcze kilka dni temu była szczęśliwa. Przygoda życia ze wspaniałym facetem u boku. Rozkwitająca miłość. A rok temu? Miała ciepły dom i pozornie kochającego męża. A teraz? Nie wie co przyniesie kolejny dzień... Czy zginie, a może ujdzie wolno?
Michael widząc płaczącą kobietę bardzo się wzruszył. Przypomniał sobie matkę dumną z jego sukcesów na boisku, babcię szczęśliwą, że niespodziewanie ją odwiedził i zrozpaczoną dziewczynę brata w chwili jego pogrzebu. Poczuł nieodpartą chęć przytulenia tej istoty. Bez żadnych podtekstów, po prostu potrzebował bliskości. Podszedł do niej, klęknął obok i otarł jej kciukiem policzki. Próbował spojrzeć jej w oczy, ale były spuszczone. Objął ją najpierw delikatnie, ale gdy ona odwzajemniła uścisk zrobił to o wiele mocniej. Czuł się niesamowicie.

[IMG]http://i50.************/15fhd7t.jpg[/IMG]

Darius wściekły wyrwał się ze sznurów. Kolejny raz przegrał z bratem. Zawsze najlepszym i najzdolniejszym w oczach matki. Przynajmniej takie było jego zdanie. Ta dziewczyna, nie mógł sobie teraz przypomnieć jej imienia. Chyba na „N”... Nie, na pewno na „M”. Monika, Mariola czy Magda? Raczej Magda. Więc ona, Magda bardzo mu się podobała. Ale najwyraźniej Michaelowi też. A chłopak? Nim się nie przejmował. Go będzie łatwo pokonać, zwykły śmiertelnik. Gorzej z tym pierwszym. Przeniósł się w pobliże więzienia młodych. Znalazł mężczyznę. Jeszcze nie wrócili... Tak się zezłościł, że cisnął stojącą obok beczką o mur.
- Ty bydlaku!- usłyszał z ust Adama.
- Uważaj na słowa koleś. Mogę z tobą zrobić co zechcę.
- Gdzie Marta?
- A więc jednak Marta.- pomyślał, po czym na głoś powiedział.- Jest z moim kochanym braciszkiem.
- Z Michaelem, dlaczego? Przecież to ty...
- Nie mógł pogodzić się z tym, że będę ją miał to wziął ją dla siebie. Myślę, że w tym momencie są w czułych uściskach.- powiedział z drwiną w głosie.

[IMG]http://i48.************/2957aco.jpg[/IMG]

Pierwsza odsunęła się od niego. Wiedziała, że ta chwila jest jedyną, w której może czuć się w miarę swobodnie i bezpiecznie, ale zatęskniła za Adamem. Chciała mu wszystko powiedzieć, poczuć jego dotyk, usłyszeć głos. Dobrze czuła się z Michaelem i dlatego nie chciała tego przedłużać. Znała siebie, wiedziała, że jeszcze chwila, a zaczął by się jej podobać. Coś między nimi się rodziło. Nie wiedziała czy to przyjaźń, czy coś więcej. Nie chciała ryzykować. Nie była przecież jakaś puszczalska. Ma już kogoś z kim chce iść przez życie, nawet jeśli miałoby się skończyć jutro. Nie może go zranić, wie jaki to ból. Nie jest Piotrem, który nie szanował uczuć innych ludzi.
- Zabierz mnie do Adama.- zwróciła się w kierunku wybawiciela.
- Nie chcesz jeszcze chwilę tu zostać? Mogę cię zostawić samą.
- Powiedziałam już.
- Dlaczego jesteś taka zimna wobec mnie. Przed chwilą...
- Nie rozumiesz mnie. Ja też mam swoje sekrety. Nie chcę angażować się w jakąkolwiek relację z tobą. Nie chodzi o to, że się ciebie boję albo nie ufam, tylko o fakt, że możesz niedługo zabić mnie albo Adama.- powiedziała mu te słowa.
- Wiedziała, że go to zaboli, ale nie chciała, by ją jakoś specjalnie traktował. Oczywiście to było kłamstwo.
- Dziękuję.
- Za to, że cię obraziłam?
- Nie, że w końcu powiedziałaś mi prawdę i za ten ulotny moment, w którym poczułem się kimś lepszym.

[IMG]http://i47.************/11ucebs.jpg[/IMG]

Widząc jego wyraz twarzy poczuła się podle. Pragnęła coś mu powiedzieć, pocieszyć go, ale nie mogła. Był już jakby daleko. Nie chciała, żeby teraz na nią patrzył, zdradziłoby to, że przed chwilą kłamała. Zanim zdążyła wykonać jakiś ruch, była w klatce. W jednym momencie objął ją Adam i mocno do siebie przyciągnął. Świat wokół niej zawirował. Rozpłakała się.

[IMG]http://i48.************/eq8bw4.jpg[/IMG]

Mężczyzna widząc twarz ukochanej wściekł się.
- Rozwalę tego bydlaka.- powiedział z furią w głosie.
Podbiegł do krat, zaczął je szarpać, kopać i wykrzykiwać najgorsze wyzwiska.
Tymczasem Michael wybrał się w swoje ulubione miejsce. Była to góra, z której miał widok na całą dolinę. Nikt mu tu nie przeszkadzał. Starcy go nie szukali, bo wiedzieli, że wróci. Miał czas na przemyślenia. Targały nim sprzeczne emocje. Czuł smutek spowodowany jego położeniem. Pomyślał sobie, czy gdyby wrócił, mógłby normalnie żyć. Z tą świadomością ilu ludzi zabił, zranił... Czy nie skończyłby z sobą jak nadarzyłaby się taka możliwość? Nie miał nigdy myśli samobójczych, ale teraz kiedy osoba, dzięki której odżyły w nim zwykłe, ludzkie uczucia, których już dawno nie odczuwał, mówi mu takie słowa to wola walki, wyrwania się z tego bagna traci na swojej sile. Z drugiej strony cieszył się, że tłamszone przez wiele lat odczucia wykrzyczały, że nadal żyją. Nie zginęły wraz ze śmiercią człowieczej natury. Uśmiechnął się sam do siebie. Wydawało mu się, że coś czuje do Marty. Nie miłość albo przyjaźń, tylko chęć duchowej opieki nad nią. Przyrzekł sobie, że jeżeli oboje wydostaną się z tej koszmarnej rzeczywistości to już na zawsze będzie jej aniołem stróżem. Nie będzie musiała o tym wiedzieć. Ta niewiedza byłaby raczej wskazana. Zdał sobie sprawę, że jeżeli zatrzymałby moc to mógłby jej lepiej bronić.

[IMG]http://i48.************/2dm6xav.jpg[/IMG]

Darius rzucił się ku drącemu się więźniowi i jednym ruchem rzucił go na ziemie. Dziewczyna, teraz już wiedział, że Marta od razu do niego podbiegła. Zaczęła błagać, by go zostawił, by wziął ją, ale on już nie był zainteresowany. Wolał zemścić się za upokorzenie jakiego doznał. Wziął chłopaka i przywiązał go do jakiegoś pala.
- Teraz zobaczysz, że potrafię się odpłacić za wyrządzone mi krzywdy.
- Jakie krzywdy? Nic ci nie zrobiłam.
- Może ty nie, ale mój braciszek tak.
- Adam nic nie zawinił.
Przerwał mój sen, a to bardzo źle...

[IMG]http://i47.************/28jjiaq.jpg[/IMG]

Adam półświadomy zaczął coś majaczyć. Nie spodobało się to oprawcy, więc zaczął go bić.
Michael zdecydowany nad rolą sprawującego pieczę, postanowił sprawdzić co dzieje się z dziewczyną. Będąc w takiej odległości od niej musiał mieć coś co do niej należało. Szybko skojarzył fakty, więc zdjął swoją koszulkę i zaczął szukać na niej włosów. Znalazł długi i brązowy. Zadowolony ze swojego pomysłu zrobił to o czym przed chwilą myślał.

[IMG]http://i48.************/2akmj46.jpg[/IMG]

Jego stan momentalnie się zmienił. Wpadł w gniew. Był wkurzony na siebie i na tego kto wyrządza jej krzywdę.
- Po co zostawiłem ją samą?- pomyślał.
Na górze pozostała tylko zwinięta w kłębek bluzka.

Ostatnio edytowane przez Mikolea : 29.06.2010 - 17:14
  Odpowiedź z Cytatem