Cytat:
Postanowiłem dopasować się do zdecydowanej większości na tym forum, czyli dziewczyn.
|
Ale ja nie miałabym nic przeciwko pamiętnikowi, który dla odmiany nie opowiada o losach dziewczyny. I myślę, że będąc chłopakiem łatwiej byłoby ci właśnie pisać coś z punktu widzenia chłopca, a nie dziewczyny. No ale ok, powiedzmy, że nie będę oceniać przed czytaniem
Cytat:
„Laurę Black, którą znałam zaledwie parę tygodni, jednak z całą pewnością mogę nazwać się jej przyjaciółką.
|
To zdanie jest bez sensu. Co Laurę Black? Skasuj 'którą', wtedy będzie to mało więcej sensu.
Cytat:
„Przylatuję jutro, Em” – przeczytałam.
|
Przylatuję jutro. (kropka) Em - w przeciwnym razie brzmi to jakby ktoś powiadamiał Emily, że przyleci jutro.
Cytat:
Wyjrzałam przez szybę i, wśród szybko przewijających się obrazów, z trudem dostrzegłam małe kropelki deszczu.
|
Jak kropelki to wiadomo, że małe
Cytat:
Spojrzałam w stronę, gdzie udali się moi towarzysze.
|
W stronę, w którą udali się...
Cytat:
Nie czułam żadnego strachu, bólu, cierpienia.
|
Ale dlaczego strachu?
Cytat:
Za szybą nie widziałam nic poza coraz częstszymi błyskawicami. Każdej z nich towarzyszył dźwięk piorunu.
|
A to ciekawe, bo ja jeszcze nigdy nie spotkałam się ze stwierdzeniem "dźwięk piorunu"

Chodzi o grzmot?
Cytat:
Efekt był wprost nieproporcjonalny.
|
Że co?
Cytat:
Chciałam powiedzieć coś w stylu „to nie jest śmieszne”, ale za chwilę dołączyłam do niej. Dobry humor trzymał się nas, dopóki nie zapytała o szkołę. Chciałam jej wygarnąć, że to przez nią oblałam (...)
|
Powtórzenie.
Cytat:
- Przepraszam. – Ponownie na mnie spojrzała, tym razem z miną mówiącą: „wybacz mi”.
|
To "z" jest ode mnie.
Cytat:
O tej porze w centrum był straszny tłok, więc o galerii z ubraniami mogłyśmy pomarzyć.
|
Albo wstaw "tylko", przed "pomarzyć", albo zmień konstrukcję zdania, bo póki co nie wiem, czy był tłok i mogły iść na zakupy (bo np. nikt nie będzie na nie patrzeć), czy właśnie odwrotnie.
Cytat:
- Nie, przyjechałam na dwa tygodnie – odpowiedziała, wstając z krzesła i ściskając moją dłoń.
|
Hmm... ściskanie dłoni wydaje mi się takie... niedamskie

No nie wiem, ja jeszcze nigdy nie witałam się z żadną koleżanką przez uścisk dłoni.
Cytat:
Sam się sobie dziwię, że udało mi się ją poznać po tak długim czasie.
|
Ja rozumiem, że się wtedy zdziwiłeś, ale co na to Laura?
Cytat:
Na pożegnanie wymieniłyśmy się numerami i każde poszło w swoją stronę.
|
To tam było jakieś "ono"?

I każda poszła w swoją stronę.
Cytat:
- Wsiadajcie, dziewczyny – zaskrzeczał (bo jego głos można było tylko do tego porównać), pokazując swoje żeby, a właściwie ich brak.
|
Zęby.
Cytat:
Zaczęłam się martwić, że ten facet rzuci na nią jakiś urok
|
Rzucił.
Cytat:
Wychodząc w auta, spojrzałam w niebo.
|
Z auta.
Kropka.
Cytat:
- Teraz już wiem, dlaczego te lotniska są takie wielkie – powiedziałam, nie odrywając oczu od tego niezwykłego widoku.
|
Nie żebym się czepiała, ale z reguły wszystkie lotniska są wielkie
Cytat:
OD razu przypomniał mi się taksówkarz. On był jego całkowitym przeciwieństwem.
|
"D" w wyrazie "od" z małej. I chyba większa część ludzi jest przeciwieństwem tego taksówkarza
Cytat:
Chciałam odwrócić wzrok od jego zielonych oczu, żeby nabrać odwagi na mówienie, jednak pomimo moich ogromnych starań, nie udało mi się.
|
Do mówienia.
No, trochę siębtych błędów nazbierało... W każdym bądź razie na początku trochę zniechęciłeś mnie do czytania. I to nie całym monologiem, a pierwszym zdaniem. Ok, już bym się nie czepiała, gdyby to był jakiś późniejszy odcinek, ale na pierwszej stronie wstawić coś takiego to naprawdę brzmi jakbyś pisał tylko dla jednej osoby, a resztę miał głęboko w nosie. Wiem, że pewnie nie taki był twój zamiar, ale tak to właśnie brzmi.
Jeszcze odnośnie Jessie Fanatic... Trochę to wszystko dziwne. Jak ktoś, kogo Laura znała zaledwie kilka tygodni może napisać pamiętnik o niej? Mojego nie mogłaby napisać nawet najlepsza przyjaciółka, bo nie towarzyszyła mi w każdej chwili mojego życia i nie wie jakie uczucia i kiedy mną targały. A nawet jeśli razem przeżywałyśmy jakieś sytuacje, to i tak nie znała moich myśli. Podczas gdy ja byłam totalnie zestresowana przed testem z fizyki ona mogła być całkiem spokojna. Fakt, widziała, że ja się boję, ale w żaden sposób nie mogła poznać moich myśli, w ogóle mojego toku myślenia. Więc jak dla mnie napisanie czyjegoś pamiętnika jest niemożliwe, no ale ok...
I jeszcze jedna sprawa - z poprzedniego FS wiemy mniej-więcej jak potoczą się sprawy. Dlatego wiemy też, że wszystko zmierza do smutnego zakończenia, które będzie się ciągnęło od śmierci Arthura do samobójstwa Laury. Jak dla mnie trochę bez sensu jest pisanie opowiadania, którego zakończenie już znamy. Z drugiej strony nie wiemy co się działo 'w międzyczasie', więc ostatecznie trochę to jednak sensu ma...
No nic, zobaczymy. Póki co przeraża mnie ilość błędów, ale będę zaglądać