Cytat:
- Jasne, tysiące facetów [bez przecinka] waliło do mnie drzwiami i oknami, ale powiedziałam im, że nie jestem zainteresowana
|
Cytat:
Podniosła się z łóżka i spojrzała na mnie [bez przecinka] jak Evan, kiedy wracałam do domu po imprezie o czwartej rano.
|
Cytat:
Powędrowałam dalej, jednak, ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu, łazienka była zajęta.
|
Cytat:
Na pożegnanie wymieniłyśmy się numerami i każda poszła w swoją stronę. (...)
- Cholera...
|
Przeczytałam "i każda poszła w cholerę"

(bo zdania sa pod sobą i oczymi "zjechały")
Cytat:
Szybko jednak zorientowałam się w sytuacji i pospiesznie wysiadłam z auta, aby zaczerpnąć świeżego powietrza, wolnego od dymu tytoniowego.
|
Chyba o czymś zapomniałeś
Cytat:
To teraz mnie jedź, Liv
|
OK!
Lepiej późno niż wcale, co? Zaległości mnie dobijają, ale co zrobić?
Ale do rzeczy: nie wiem, co Ty sobie wobrażasz, popełnijąc tak mało błędów wszelkiego rodzaju! Myślisz, że Livka nie ma nic innego do roboty niz siedzenie na gg i granie w Simsy, że nie dajesz jej nic do poprawy?! Z drugiej strony sporo czasu zajęłóo mi przebrnięcie przez taką ilość tekstu! (nie mówiąc już o zdjeciach!)
Fabuła- narazie nioc specjalnego. Czemu Em przyleciała na tak krótko? (ale z drugiej strony, gdyby przyleciała na dłużej i zacząłbyś to wsyzstko opisaywac, oczy by mi odpadły, tym bardziej, że nienawidzę czytać na kompie, do czego ostatnimi czasy jestem zmuszona...) Em urwała się z kosmosu?! Nie rób sobie jaj. Jest aż nazbyt ludzka! I ciekawią mnie jej techniki maskowania swojej zielonej karnacji (jak sobie radzi z rękoma?)
Ogólnie to nie jestem niezadowolona. Pisz dalej, może coś z tego będzie! Na razie jeszcze nie będę Cię mieszać z błotem.
10/10
I tak wiem, że jestem straszna ;>