Trochę wkurzyło mnie, że Li Mei zaczęła oskarżać Marco o kłamstwo. Nie zdążył jej za dużo powiedzieć, a ona go odtrąciła. Dobrze, że wyszedł, bo mogła sobie to wszystko przemyśleć.
Odcinek mi się podobał.
Wiem, że dla czytelnika łatwo jest powiedzieć, że chciałby dłuższy odcinek, a trudniej to wykonać. Teraz nie jestem w roli autora to napiszę, że mogłabym poczytać dłużej