Odcinek świetny

. Było kilka błędów i chaotycznych przecinków.
Najbardziej rzuciło mi się w oczy "nie karz". Powinno być "nie każ", bo od "kazać" a nie "karać".
Współczuję Mei, że dowiedziała się takich rzeczy o byłym narzeczonym...
Biedny Marco. Domyślam się, jak musiał się czuć, gdy oberwał.
Sophie da się lubić. Potrafi gadać z sensem

.
Zastanawiam się, czy Chris naprawdę kochał Mei i czy chciał oszukać jej ojca...
Dobrze, że wena wraca, bo ja już chcę nowy odcinek

.
Zdjęcia jak zwykle świetne a Marco wspaniały, choć na kilku zdjęciach wyglądana trochę przepakowanego.