Błędów było dosyć sporo, wiem o tym, odcinek dosyć chaotycznie napisany, bo nie widać przeskoku akcji, kiedy Marco i spółka są już w innym miejscu na drugi dzień, szczerze mówiąc - nie przyłożyłam się do niego i dobrze o tym wiem
Co do opisania tej historii w inny sposób, to fakt, nie pomyślałam, mogłam to tak zrobić, ale tak jak mówisz - wtedy wszyscy żałowali by Sophie, a ja nie chciałam żeby ją ktoś żałował
Co do zadzwonienia do domu, to fakt, mógł zadzwonić, tego nie przewidziałam, kiedy to pisałam
W następnym odcinku zaś będzie działo się bardzo dużo, z tego powodu, będzie dosyć długi, ale chyba wam to nie przeszkadza

Muszę też dodać, że chwile mi zajmie pisanie go więc na razie nie podam wam dokładnego dnia kiedy będzie, jedyne co mogę powiedzieć, to że w przyszłym tygodniu.
Szkoda
Libby, że zostaniesz będziesz bez neta, bo zapewne by cię zaciekawiła kolejna część... Jedyne w jaki sposób mogę Cię pocieszyć to, że nie dodam go wcześniej niż w środę, więc może nie będziesz musiała tak dużo nadrabiać potem heh.
Dzięki za komentarz