Jezu, ludzie! Podziwiam Was za to, że chce się Wam tak poprawiać i poprawiać moje błędy.

I dziękuję za komentarze.
Obiecuję, że w następnym odcinku trochę się rozjaśni cała sytuacja, jednak jest jedna sprawa, o której muszę Wam powiedzieć.
Bo w czwartek wyjeżdżam na dwa tygodnie i nie jestem pewna czy zdążę dodać do tego czasu odcinek. Więc jakby co, to niestety będziecie musieli poczekać te dwa tygodnie na kolejną część. Ale, mam nadzieję, że wytrzymacie. A jak nie to ciekawość będzie Was zrz(ż?)erać żywcem. <diaboliczny śmiech>