No wreszcie!
Nie wiem co za kłopoty nadchodzą, ale już się z nich cieszę

Kłopoty oznaczają więcej akcji, a tej nigdy za mało

Wspominałam już, że nie znoszę Vanessy? Pewnie tak ^^ Dlatego zawsze zastanawiało mnie jak to się stało, że Jack się w niej zakochał... Albo dlaczego nie zdecydował się na rozwód. Teraz trochę już wyjaśniłaś sprawę, a nawet jeszcze bardziej mnie zainteresowałaś wzmianką o ponurym małżeństwie Divenych... Czyżby Rose była wpadką? A może zostali zmuszeni...? Hm... nieważne, nie będę snuć teorii bo i tak nie mi nie powiesz jeśli któraś z nich okaże się właściwa

Nie wiem, czy zrobiłaś jakieś błędy, bo kompletnie nie zwracałam na nie uwagi. Nawet jeśli to pewnie nie było ich też zbyt wiele, bo przyjemnie się czytało. I nie wiem jak skłonić cię do wstawienia kolejnego odcinka w krótszym odstępie czasowym niż 2 i pół miesiąca... Liczę na to, że zlitujesz się nad biedną czytelniczką