Temat: Vorg
View Single Post
stare 17.09.2010, 21:18   #103
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,011
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vorg

Dzięki wszystkim za komentarze i wybaczcie, że na nie nie odpowiem, ale nie mam siły przez ta chorobę ugh.

Po długim czasie wstawiam tu kolejny odcinek


CZĘŚĆ PIĄTA.

- Dlaczego tak usilnie próbujesz się dowiedzieć czegoś o mojej przeszłości? - Vorg usiadł na oknie w sypialni Lena spoglądając na próbującego zasnąć człowieka.
[IMG]http://i54.************/2j2b3he.jpg[/IMG]

Mężczyzna poderwał się do pozycji siedzącej słysząc upiorny głos demona.
- Nawet spać już nie można spokojnie... - wziął głęboki wdech, by wyrównać przyśpieszoną akcję serca – Czego chcesz?
- Znać odpowiedź na pytanie, które ci zadałem... - syknął czarnowłosy stwór, po czym wskoczył na łóżko – Całkiem wygodne masz to spanko – dodał rozkładając się na materacu.
- Nie możesz wyczytać tego z moich myśli? - spytał Hooper – Byłoby szybciej, a ja może w końcu bym się wyspał.
- Z twoich myśli wynika, że to twój śmiertelny przyjaciel chce poznać prawdę dotyczącą mojej osoby – ognisto-skóry przewrócił się na bok spoglądając w oczy człowieka – A wiem, że to tylko przykrywka do tego by mnie zdemaskować...
- Boże... czemuś na mnie nasłał taką plagę? - jęknął brunet opadając na łóżko.
- Boga nie ma. Są tylko anioły, które swoimi rządami doprowadzają ten świat do zagłady. Swoją drogą, z tych skrzydlatych stworzeń bardzo podoba mi się ich żeńska odmiana. Takie niewinne i czyste. Na dodatek same dziewice. Chętnie sprowadziłbym kilka na złą drogę...
- Wiesz, że coraz bardziej zaskakują mnie twoje wypowiedzi? - powiedział z ironią sierżant – Myślałem, że Bóg istnieje, a demony twego pokroju nie interesują takie przyziemne sprawy jak seks.
- Drwij sobie, ile chcesz, nie zmuszam cię przecież, żebyś mi wierzył. A teraz lepiej odpowiedź na moje pytanie, bo zamienię cię w takiego potwora za jakiego mnie masz – odchylił z twarzy maskę i wysunął z ust długie kły, które wystawały mu aż za brodę.
Brunet spojrzał na uzębienie Vorga, po czym podniósł się na rękach i przełknął ślinę. W jego najśmielszych wyobrażeniach nie było mowy o czymś takim, co właśnie zobaczył.
- Ty... mógłbyś mnie ugryźć i...
- I zamienić cię w demona? Gdybym tylko chciał to czemu nie. Stałbyś się wyższą rasą wampira, o której rozmawialiście w laboratorium.
- Czyli, że... Draugr'em? - Len zapytał z niedowierzaniem.
- Dokładnie niedowiarku. Ciężko się z tobą pracuje, miałem cię za człowieka bardziej myślącego, tymczasem trybisz jak osiemdziesięcioletni starzec. No to jak, mam cię użreć czy odpowiesz na moje pytanie?
- Odpowiem... - odrzekł – Nick mi nie uwierzy... - dodał wpatrując się w kły czarnowłosego upiora.
- Uwierzy jak zobaczy na własne oczy – demon uśmiechnął się wrednie, pokazując resztę swego białego uzębienia. Każdy kieł miał ostre szpiczaste zakończenie, co sprawiało, że szczęka ognisto-skórego wyglądała groźniej niż u tygrysa. Hooper wyobraził sobie nawet jak bolesne musiałoby być ugryzienie, co sprawiło, że po plecach przeszły mu dreszcze.
- Więc co z tą odpowiedzią? - Vorg podsunął się do sierżanta na odległość kilku centymetrów – Chociaż szczerze mówiąc... - złapał mężczyznę za ramiona i zbliżył usta do jego szyi.

[IMG]http://i54.************/1zupw1.jpg[/IMG]

Len poczuł jak jego ciało pokrywa się ze strachu gęsią skórką. W myślach pożegnał się z dotychczasowym życiem czując, że za chwilę dozna potwornego bólu, gdy tylko poczuje ukąszenie, a potem stanie się zupełnie innym człowiekiem. A raczej demonem. Długowłosy wystawił swe kły i zaczął przybliżać się do szyi ofiary. Kiedy otworzył usta, z zamiarem wbicia się w skórę, brunet zacisnął zęby i zamknął oczy jakby chciał w ten sposób znieczulić się na potworne uczucie jakiego za chwilę dozna.
- Zapomniałem, że ludzkie osocze jest takie niesmaczne – upiór odsunął się od człowieka robiąc wykrzywioną minę, jakby zjadł coś kwaśnego.
Hooper odetchnął z ulgą. Był w stu procentach pewien, że zostanie ugryziony. Ucieszył się, że tym razem tak bardzo się pomylił. Nagle jednak poczuł szarpnięcie i niesamowity ból w karku. Wrzasnął głośno czując jakby ktoś wysysał z jego ciała całą życiową energię, a następnie wtłaczał w nie trujący jad. Po kilku sekundach opadł na materac tracąc przytomność.

*******

- Jak myślicie, czy ten demon zgodzi się nam pomóc w walce z szatanem? - białowłosa anielica usiadła na poręczy ze smutkiem w oczach spoglądając na koleżanki.
- Myślę, że powinnyśmy użyć dobrych argumentów, by zgodził się na naszą propozycję – odpowiedziała druga.
- Co można zaoferować komuś, kto może mieć wszystko? Nie mamy niczego takiego... poza tym narażamy się na zabicie z rąk tej groźnej bestii – odrzekła trzecia.
- Dajcie spokój dziewczyny. Na pewno jest coś czego by Vorg od nas chciał. I ja już nawet domyślam się co możemy mu zaproponować – dodała czwarta z białowłosych podlatując do rozmawiających ze sobą anielic. Wyjęła małe zawiniątko i rozpakowała je pokazując zawartość koleżankom.

[IMG]http://i53.************/xeftrl.jpg[/IMG]

- Och! Czyż to nie za dużo? - spytała pierwsza spoglądając na fiolkę z niebieskim płynem.
- Nie mamy wyjścia. Albo mu to damy albo przystanie na propozycję Lucyfera. Jak doniosła mi nasza wysłanniczka, diabeł planuje coś specjalnego dla tego demona. Jeśli nie przebijemy jego propozycji, nasze niebiosa polegną! A do tego nie możemy przecież dopuścić...

*******

- Nareszcie się obudziłeś. Myślałem, że jesteś bardziej wytrzymały... ukłułem cię tylko moimi kłami, a ty od razu mdlejesz. Że też muszę mieć do czynienia z tak słabymi istotami. Tu sum flebilis (jesteś żałosny) – ognisto-skóry wskoczył na łóżko i odchylił głowę Lena w bok.
- Auć! To boli do cholery, możesz być bardziej delikatniejszy?! I co ty w ogóle robisz? - brunet zadawał kolejne pytania.
- Sprawdzam czy operacja się powiodła – zmrużył oczy spoglądając na szyję człowieka.
- Gryzienie nazywasz operacją?! Myślałem, że odrzynasz mi głowę, kiedy piłeś moją krew, nawet najbardziej znieczulony człowiek by zemdlał, to cholernie boli! - kiedy skończył mówić, uświadomił sobie znaczenie wypowiedzianych słów. Spojrzał na swoje ciało, by upewnić się czy nie jest już przypadkiem Draugr'em.
- Nie piję ludzkiej krwi słabeuszu. Spróbowałem tylko smaku twego osocza, a potem wymieszałem je z moim jadem i wstrzyknąłem z powrotem pod skórę. Twój kolega ma więcej oleju w głowie, bo rozpoznał, że nie jestem zwykłym wysoko rozwiniętym wampirem. W ogóle nie jestem wampirem. Przestałem nim być jakieś dwieście lat temu. A jak nie przestaniesz zadawać głupich pytań, to oszczędzę ci żywota i zabiję na miejscu, bo nie mogę już znieść twojego wiecznego stękania! - jeszcze intensywniej wbił wzrok w ukłucia na karku Lena i zmarszczył brwi - Prędzej sam odrąbie sobie łeb, niż kiedykolwiek w życiu, drugi raz zdecyduję się na pomoc człowieka... i przestań się kręcić, bo nie mogę określić, czy wbiłem się wystarczająco głęboko.

[IMG]http://i56.************/25a1zjd.jpg[/IMG]

- Co ty mi zrobiłeś? - kiedy Hooper ponownie zapytał, Vorg posłał mu mrożące krew w żyłach spojrzenie – No chyba mam prawo wiedzieć, w końcu to moje ciało. Nieważne czy jest słabe czy nie – dodał spoglądając na demona.
- Dzięki temu, że w twoich żyłach krąży teraz mój jad, jesteś bardziej silniejszy i odporniejszy. Możesz pracować bez wytchnienia i snu nawet kilka dni.
- Świetnie... czyli teraz już na pewno się nie wyśpię, bo szef zajedzie mnie jak bawoła.
- Sum absurdus! (jesteś głupi) A jeśli to miał być żart, to bardzo kiepski. Podałem tylko przykład, nieszczęsna istoto, a ty znów działasz mi na nerwy! - upiór odskoczył do tyłu, po czym chwycił za stojący nieopodal taboret i rzucił nim prosto w Lena. Siedzący na łóżku mężczyzna instynktownie uniósł ręce i złapał lecący z zawrotną prędkością obiekt – Teraz rozumiesz, co miałem na myśli?
Sierżant spojrzał na swoje dłonie, w których trzymał stołek.
- A z jakiej racji... obdarzyłeś zwykłego śmiertelnika taką mocą? - zadał kolejne pytanie, nadal nie mogąc uwierzyć w to z jaką zwinnością i szybkością złapał ciśnięty w siebie taboret.
- Wszystko w swoim czasie Hooper – Vorg wskoczył na otwarte okno – Zjawię się, kiedy już odpowiednio urośniesz w siłę – dodał i wykonując potężny sus, rzucił się w ciemność.

*******

Kiedy Len obudził się tego ranka, z zaskoczeniem stwierdził, iż jest tak wyspany, że nie może już dłużej leżeć w łóżku. Przeciągnął się ostatni raz i odchylił kołdrę.
- Co jest u licha? - spojrzał na swoje ciało i ze zdumieniem odkrył, że jest bardziej umięśnione niż wczoraj wieczorem. Co najmniej jakby intensywnie ćwiczył przez miesiąc w siłowni, na którą nigdy nie mógł znaleźć czasu. Co ten Vorg knuł? Dlaczego go ugryzł? Ognisto-skóry demon coraz bardziej zastanawiał Hoopera. Sierżant podniósł się z materaca i od razu podszedł do regału, na którym trzymał książki.

[IMG]http://i56.************/30mvg4l.jpg[/IMG]

Centymetrowa warstwa kurzu zniechęcała wprawdzie do ruszenia stąd czegokolwiek, jednakże brunet musiał poznać odpowiedź na kilka pytań. Wyciągnął dłoń w kierunku półki i wyjął z niej starą grubą książkę o pożółkłej okładce z napisem „Demonologia”. Dostał ją od dziadka, kiedy był mały, ponieważ już wtedy zaczęły interesować go takie rzeczy. Kichnął, kiedy szary pył dostał mu się do nosa i przeklnął się w myślach, że powinien tu dawno posprzątać. Przetarł nos ręką, po czym rzucił ogromny tom na stół. Jeszcze raz uniósł się kurz, który tym razem dostał się Lenowi do gardła.
- Przeklęta książka! - warknął kasłając. Kiedy doszedł do siebie, usiadł na krześle i zaczął wertować zbrązowiałe kartki. Szukał czegoś co mogłoby mu pomóc w określeniu poczynań Vorga. W końcu wiedział, że ten demon był kiedyś zwykłym Draugr'em i chciał wgłębić się w to, jak zachowują się takie wampiry. Przewertował sporą liczbę stron, zanim trafił na to, co chciał. Czytając o tych wampirycznych istotach dowiedział się , że budziły one paniczny lęk wśród Skandynawów. Wierzyli oni, że śmierć chcąc ukazać ludziom prawdziwe zło, zsyła je na ziemię pod postacią Draugr'a, a dokładnie przez jego nienawiść do wszystkiego co żywe. Ponieważ demon ten tęsknił za rzeczami otaczającymi go w poprzednim życiu, zazdrościł tym, którzy nadal się nimi cieszyli. Czuł zimno, głód, tęsknotę za ukochaną osobą i wszelkie ziemskie uczucia, a jednak przynależał do świata zmarłych. By dać upust swoim frustracjom zabijał każdą żywą istotę, która stanęła mu na drodze. Hooper przekalkulował sobie w głowie zachowanie Vorga.

[IMG]http://i54.************/2rqfzop.jpg[/IMG]

Wiedział o klątwie jaką na niego rzucono, więc zgładzanie z nienawiści wszystkich żywych istot nie wchodziło w grę. Jednakże czymś czego nie dało się temu upiorowi ukryć było to , że przejawiał sporo ludzkich zachowań, co by się zgadzało z tym co Len wcześniej przeczytał. Wyjaśniałoby też zachowanie tego stwora, kiedy rozmawiał z nim na dachu wieżowca. Łapał, wtedy promienie słoneczne, jakby cieszył się z kolejnego pięknego dnia, jak to mają w zwyczaju robić ludzie. Czyżby ten demon nie był taki zły za jakiego się podaje i faktycznie czuł wszystkie ziemskie uczucia? Gdyby tak było to znaczyłoby, że jego złowieszcze zachowanie to tylko przykrywka. No i czemu nie chce by Len wraz z Nickiem odkrył jego prawdziwe pochodzenie? Może boi się, że wyjdzie jaki charakter ukrywa naprawdę? Za dużo pytań, stanowczo za dużo... ale historia Vorga intrygowała Hoopera tak bardzo, że koniecznie chciał ją rozwiązać. I poprzysiągł, że nie spocznie, póki tego nie zrobi.

*******
Wiem, że krótko, no ale to wina tego choróbska
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem