Weź! Rozczuliłaś mnie!

Strasznie mi się podoba to FS. Ta jego tajemniczość i opisy uczuć (a przecież to ja jestem z nich znana!) tworzą tu niepowtarzalny, od dawna niespotykany klimat. Czytam i wciągam się bez reszty.
Strasznie żal mi tej dwójki. Lilith, bo dręczy ją nieświadomość, Setha, bo jest nieszczęśliwie zakochany w niej. No i właśnie - skazał się na śmierć przez to, co poczuł do niej.
Czy zlikwidowanie tej dwójki to jedyny ratunek?

Musi być jakieś antidotum! A może... To przeznaczenie, ale w tym gorszym znaczeniu? Tragiczne fatum? (omawiamy teraz na polskim "Króla Edypa" i stąd taka myśl)
Wstawiaj szybko kolejną część! Nie mogę się już doczekać! Naprawdę, już od dawna nie czułam takiej ciekawości! (jeśli chodzi o wydarzenia w tekście pisanym)
Hm, wiesz, jakbym Cię oceniła, dlatego nie będę się powtarzać.